Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - CZĘŚĆ II

[201607211724]

Napisane przez nurek119

ja teraz zaczynam socjologie i jak narazie jestem pełna optymizmu, ale rozumiem, że Ty właśnie po socjologi nie możesz znaleść pracy ? a rodziców poproś wkońcu to najbliższe Ci osoby które Cię kochają więc nie ma się czego bać

dziewczyny - ja w porównaniu z Wami to już staruszka - 30 na karku, ale tak Wam napiszę pocieszająco (mam nadzieję), że ja też po kierunku... społecznym, humanistycznym stricte i na brak roboty nie narzekam - fakt, że zupełnie nie po kierunku ale przez to, że te studia tak wszechstronne były (choć można też napisać ogólne) mam wrażenie, że wszędzie można się odnaleźć (oczywiście chirurgia na otwartym sercu odpada). Problemy ze znalezieniem pracy w tym momecncie to nie tylko kwestia kierunku - jest ciężko, bo roboty po prostu nie ma, ale ponoć za kilka miesięcy ma być lepiej. Kciuki kochane za Was trzymam

[201608051010]

Napisane przez nurek119

ja teraz zaczynam socjologie i jak narazie jestem pełna optymizmu, ale rozumiem, że Ty właśnie po socjologi nie możesz znaleść pracy ? a rodziców poproś wkońcu to najbliższe Ci osoby które Cię kochają więc nie ma się czego bać

no aktualnie jestem na stazu, zawsze to jakies nowe doswiadczenie, szukalam pracy przez wakacje i nic- tzn dostalam prace w banku ( ale z socjologia ma sie to nijak i chyba po kazdym kierunku mozna tam pracowac), jedyne co moge polecic co napewno zwieksza szanse na prace po skonczeniu studiow to praktyki, im ich wiecej tym lepiej, ja niestety odpuscilam sobie ta kwestie bo mimo , ze studiowalam dziennie staralam sie jak tylko bylo to mozliwe pracowac (niestety nie w zawodzie), natomiast sopro sposrod osob ode mnie z roku, ktore poszly na praktyki (czesto kilkunasto miesieczne) zaczepilo sie tam i teraz pracuja juz na umowe

a jesli chodzi o podyplomowke to moze kiedys sie przemoge i poprosze rodzicow, wiem, ze to rodzice i pewnie mi pomoga ale chcialabym byc samodzielna, dlatego tez nie mam odwagi


a co tu w ogole tak cicho dzisiaj?
nas dzisiaj zaprosili moi rodzice do restauracji na obiad takze pojedlismy sobie, potem pojechalismy nad morze pospacerowac, nastepnie do galerii handlowej ale tam szybko sie poddalismy bo za duzo fajnych rzeczy a kasy brak, no i na koniec w odwiedziny do przyjaciela Tzta a teraz zamierzam odpoczywac i robic NIC

[Anett23]

Napisane przez niniona

a co tu w ogole tak cicho dzisiaj?
nas dzisiaj zaprosili moi rodzice do restauracji na obiad takze pojedlismy sobie, potem pojechalismy nad morze pospacerowac, nastepnie do galerii handlowej ale tam szybko sie poddalismy bo za duzo fajnych rzeczy a kasy brak, no i na koniec w odwiedziny do przyjaciela Tzta a teraz zamierzam odpoczywac i robic NIC

Ale Wam dobrze Też bym sobie po plaży pospacerowała... Szkoda, że tak daleko mamy nad morze. Czasem mam ochotę chociaż w góry pojechać na weekend, ale nie mamy możliwości. Kiedyś często jeździliśmy, a teraz tylko szara rzeczywistość.
Też zauważyłam, że dziś pustki na forum. Chyba wszystkie SPD zrobiły sobie odwyk od komputera

[201604250957]

ja niedawno pożegnałam siostę i chłopaka, objedli się u mnie obiadem, potem muffinami i jeszcze na drogę dostali oczywiście przywieźli mi wałóweczkę od rodziców więc lodówka znów się zapełniła i wiem, że jestem okropna, że Was szczuję tym jedzeniem ale mam w lodówce słój maminego żurku i nie omieszkam go zjeść P. poszedł do Mamy bo jakieś listy do niego przyszły, a ja wskoczyłam na kompa i na mój ulubiony wątek a jakże śpiąca coś jestem, ta pogoda zamulająca jakaś, ale jutro ma być aż 13 stopni i deszcz w Poznaniu więc już zaczynam się bać nie lubię takiej jesieni muszę kupić sobie jakieś spodnie bo została mi 1 para w których śmigam do pracy, reszta sie już nie nadaje, ale jakoś do sklepu nie chce mi się wybrać, trudno żeby mi się chciało skoro nic mi się w tych sklepach nie podoba jak tak dalej pójdzie to będę chodzić nago nie sądziłam, że doczekam momentu że będę miała kasę a nie będę miała co kupić, zawsze do tej pory było odwrotnie

[Anastazja86]

witam
ale tu dzisiaj pusto wszystkie chyba odpoczywają
ja byłam dzisiaj w pracy ale szybko się uwinęłyśmy z drugą księgową i zrobiłyśmy wszystko w 3h
byłam na zakupach w Biedronce i straciłam tam 50 zł no ale nie miałam wyjścia bo w lodówce były straszne pustki miałam tylko ser żółty a nawet chleba nie było
nakupowałam twarożków, mleko, płatki śniadaniowe, wędlinę, ser,dżem, wafelki jakieś, płatki kosmetyczne, pieczarki, mąkę, olej i masło
jeszcze w innym sklepie straciłam 20 zł ale musiałam trochę warzyw kupić bo trzeba się jakoś odżywiać

co do studiów i pracy to ciężko tak naprawdę wybrać kierunek który by był przyszłościowy i żeby studiowanie sprawiało nam radość i satysfakcje
ja skończyłam licencjat z turystyki i nie powiem bardzo fajne studia, mnóstwo wyjazdów i praktyk, miałam w szkole 4 języki na bardzo wysokim poziomie, ale studiowałam turystykę bo mnie to interesuje, praca po niej to jedynie hotele i biura podróży czyli male pole do popisu
potem poszłam na mgr z ekonomii bo myślałam że dzięki temu będę pracowała w wymarzonym biurze, niestety nikt nie chciał mnie zatrudnić podczas studiów i odbyłam dwa staże, w międzyczasie zrobiłam kurs na księgową i w sumie tylko dzięki temu mam pracę teraz bo jestem niby sekretarką ale też młodszą księgową..firma po prostu szukała kogoś kto ma doświadczenie w pracy w biurze i jednocześnie zna się na księgowości, żeby nie zatrudniać dwóch osób do tego i pomyśleć że to był kurs z urzędu pracy, ale naprawdę bardzo dużo się na nim nauczyłam
teraz chcę pogłębiać wiedzę i idę na mgr na rachunkowość bo chcę w przyszłości otworzyć biuro rachunkowe

[Anett23]

Napisane przez kashmirka

ja niedawno pożegnałam siostę i chłopaka, objedli się u mnie obiadem, potem muffinami i jeszcze na drogę dostali oczywiście przywieźli mi wałóweczkę od rodziców więc lodówka znów się zapełniła i wiem, że jestem okropna, że Was szczuję tym jedzeniem ale mam w lodówce słój maminego żurku i nie omieszkam go zjeść P. poszedł do Mamy bo jakieś listy do niego przyszły, a ja wskoczyłam na kompa i na mój ulubiony wątek a jakże śpiąca coś jestem, ta pogoda zamulająca jakaś, ale jutro ma być aż 13 stopni i deszcz w Poznaniu więc już zaczynam się bać nie lubię takiej jesieni muszę kupić sobie jakieś spodnie bo została mi 1 para w których śmigam do pracy, reszta sie już nie nadaje, ale jakoś do sklepu nie chce mi się wybrać, trudno żeby mi się chciało skoro nic mi się w tych sklepach nie podoba jak tak dalej pójdzie to będę chodzić nago nie sądziłam, że doczekam momentu że będę miała kasę a nie będę miała co kupić, zawsze do tej pory było odwrotnie

Ale Ty nas kusisz tym jedzeniem A później mi tyłek rośnie, bo jak już mi smak ktoś zrobi, to ide i jem A ja ostatnio chciałam kupić spodnie i się załamałam. W żadne nie umiałam się zmieścić Jestem bardzo niewymiarowa. Jak już uda mi się wcisnąć w jakieś spodnie w udach, to w pasie są sporo za duże. Nawet jak je ścisnę paskiem, to z przodu się marszczą I takim sposobem zawsze smaka sobie tylko narobię fajnymi spodniami i wychodzę bez nich. Dlatego mam w planach zakup rowerka magnetycznego, ale zobaczę jak finansowo wyjdę w przyszłym miesiącu.

[201604250957]

Napisane przez orenda

dziewczyny - ja w porównaniu z Wami to już staruszka - 30 na karku, ale tak Wam napiszę pocieszająco (mam nadzieję), że ja też po kierunku... społecznym, humanistycznym stricte i na brak roboty nie narzekam - fakt, że zupełnie nie po kierunku ale przez to, że te studia tak wszechstronne były (choć można też napisać ogólne) mam wrażenie, że wszędzie można się odnaleźć (oczywiście chirurgia na otwartym sercu odpada). Problemy ze znalezieniem pracy w tym momecncie to nie tylko kwestia kierunku - jest ciężko, bo roboty po prostu nie ma, ale ponoć za kilka miesięcy ma być lepiej. Kciuki kochane za Was trzymam

zgadzam się, ja też nie żałuję że skończyłam socjologię bo studiowanie jej dawało mi sporo przyjemności i frajdy, lubiłam przedmioty do tego stopnia że nawet nie wiem jakim cudem udało mi się dostać stypendium za wyniki w nauce socjologia jest życiową nauką, bardzo przydaje się na codzień, ale tak jak nam zawsze mówiono: socjolog to nie zawód- to wykształcenie i faktycznie pracy w zawodzie po tym nie ma no chyba że zostaje się na uczelni i robi doktorat albo pracuje dla jakiegoś ośrodka badań chociaż mnie to nigdy specjalnie nie kręciło prawda jest taka, że pomału wykształcenie wyższe robi się takim wszechobecnym standardem że nie robi już na pracodawcach wrażenia, każdy chce kogoś z doświadczeniem i umiejętnościami których na studiach zazwyczaj nie uczą

dziewczyny tak już zamulałam, że włączyłam sobie to: http://www.youtube.com/watch?v=j_Kktmzk8us i skakałam po naszym ogromnym pustym salonie- od razu mi lepiej

Anett nie wiesz, że to co zje się w weekend to nie tuczy?

[aaby]

Zapraszam do części III - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=470633
Matka Założycielka wróciła!

Ps. Wtopiłam. Nie zmieniłam w tytule wątku części II na część III
Czy jakiś przemiły moderator mógłby dodać rzymską jedynkę na końcu?

[Anett23]

Napisane przez kashmirka

Anett nie wiesz, że to co zje się w weekend to nie tuczy?

I tak mi wmawiaj, to niedługo będę musiała sobie ciuchy na miarę szyć

[lili1987]

wróciłam
laptop naprawiony

[effie22]

hello lili Ja też wróciłam po pracowitym weekendzie.
Byłam w szkole i na dodatek w sobote mieliśmy gości: brat tż z laską. Więc mało spałam, ale dzisiaj odespałam, prawie 9 h spałam

No i musze wam sie pochwalić jakiego mam obrotnego tż. Tzn to miała byc niespodzianka, ale po pijaku się wygadał w sobote. Od roku remontuje dla nas wynajete mieszkanie !!Ja jeszcze w to uwierzyc nie moge. Okazuje sie, że zarabia ciut więcej i robi dla nas to mieszkanie. Nie powiedzał gdzie ono jest, wiem tylko, że ma 3 pokoje. Chciał mi je pokazać jak juz wszystko będzie skończone i tam mi sie oświadczyć, ale głupek się wygadał. Nadal to bedzie dla mnie niespodzianka, bo wiem tylko, że jest mieszkanie i nic poza tym. Pewnie jeszcze z pół roku lub nawet rok zajmie wykończenie i zrobienie mebli ( tż robi sam meble). Trzeba tam założyć instalacje gazową. Wolała bym za rok bo wtedy mały do przedszkola a ja do pracy i zawsze jakoś będzie lżej. Tym bardziej, że nie wiem co tam będzie trzeba dokupić, jakie sprzęty . Napewno odkurzacz, chyba pralke bo nie wiem czy na wynajętych są takie rzeczy na stanie ?? Martwie się troche o reakcje mojej mamy, bo zostanie sama w duzym domu jak pójdziemy, a ten dom zapisała na nas. Ale tż ma racje, że mama się we wszystko wtrąca, nic nie możemy po swojemu zrobić, no i miała nam zostawić pietro, a minęły 3 lata i nadal się na parter nie zniosła. No i dlatego tz chce iść na wynajęte żeby mieć spokój.

[aaby]

Halo, Dziewczęta! Zapraszam do części III