Vampire Diaries część 7

[Sz05]

A ja się zastanawiam jak to się skończy skoro został jeden odcinek...

[vidia9]

Wytłumaczcie mi skąd kości Katherine skoro piekło ją pochłonęło w nietypowy sposób :P

[viva91]

Napisane przez vidia9

Wytłumaczcie mi skąd kości Katherine skoro piekło ją pochłonęło w nietypowy sposób :P

Przecież piekło nie pochłonęło jej gdy była w ciele Była zwidą widoczną tylko dla Bonnie, która była wtedy kotwicą. Kat z racji tego, że była Podróżniczką mogła przejąć inne ciało - i przejęła, Eleny. Później ją z niego "wyciągnięto", była chwilę zbłąkaną duszyczką i trafiła do piekła. A z jej ciała podczas rytuału przejmowania ciała Eleny zostały właśnie kości

[vidia9]

Dzięki za wyjaśnienie, pogubiłam się już w jej losach

[Quadesha]

Finał ma trwać 2h Jednak jak to ma być odcinek 1h i wspominki 1h?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Piciusia]

tak

[Janna_]

Przyznam, że ostatni dwóch sezonów nie oglądałam (jedynie niektóre sceny na yt) ale na finał czekam z niecierpliwością. Powrót Kat uważam za niepotrzebny. Bardzo lubię jej postać, ale takie kreowanie jej na najgorszą z najgorszych i przywracanie z piekła (fajne zakończenie) na jeden odcinek to dla mnie bezsensu Liczę tylko na happy end dla Damona i Eleny, już za dużo tych dramatów było! Ile można czekać na trochę szczęśliwych scen

[Quadesha]

A co będzie pierwsze? Odc? Chce oglądać na żywo, ale nie widzi mi się siedziec 2h. Wspominki wole obejrzeć rano

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viva91]

Napisane przez Quadesha

A co będzie pierwsze? Odc? Chce oglądać na żywo, ale nie widzi mi się siedziec 2h. Wspominki wole obejrzeć rano

No niestety wspominki będą pierwsze
http://vampirediaries.pl/21220-dysku...eling-epicquot

[Quadesha]

Nie wierze w ten serial. Straciłam 8 lat zycia zeby dostac taki final. Rycze i nienawidzę tego serialu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ania9o]

Napisane przez Quadesha

Nie wierze w ten serial. Straciłam 8 lat zycia zeby dostac taki final. Rycze i nienawidzę tego serialu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Boje się teraz obejrzeć po Twoim komentarzu. Powiedz mi czy dam radę to obejrzeć i czy nie za duży stres to będzie dla kobiety w ciąży? Bo staram się unikać bardzo emocjonalnych filmów i seriali w obecnym stanie i może warto przełożyć oglądanie na po porodzie?

[Quadesha]

Napisane przez ania9o

Boje się teraz obejrzeć po Twoim komentarzu. Powiedz mi czy dam radę to obejrzeć i czy nie za duży stres to będzie dla kobiety w ciąży? Bo staram się unikać bardzo emocjonalnych filmów i seriali w obecnym stanie i może warto przełożyć oglądanie na po porodzie?

Nieee to nie jest duzy stres. Na spokojnie dasz radę. Mnie po prostu wkurzyla jedna rzecz, ale tak to odcinek ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ania9o]

Obejrzałam. I mam okropnie mieszane uczucia. Chyba muszę obejrzeć jeszcze raz na zimno.

[Janna_]

Ja też jestem rozczarowana po obejrzeniu finału. Reszta na biało

Po pierwsze super było znowu zobaczyć Ninę Szkoda tylko, że tak dużo Katherine a tak mało Eleny. Lubię Kat, ale to jednak historia Eleny i po ośmiu latach oczekiwałam, że będę mogła zobaczyć chociaż jakieś urywki z jej szczęśliwego życia - zamiast tego od razu przeskok do tego co będzie "po" Już nie mówiąc o tym: gdzie był Jeremy w scenie na ganku?

Fajnie, że Damon i Elena skończyli razem, ale te sceny były naprawdę słabe - nie zamienili ze sobą nawet jednego słowa Liczyłam na więcej, chociaż zawsze mogło się skończyć jak w przypadku Caroline i Stefana czy Bonnie i Enzo Czytałam, że wycięli niektóre sceny więc może chociaż dołączą je do DVD albo wstawią na yt.

Dalej, mam mieszane uczucia co do zakończenia Stefana. Z jednej strony fajnie, że odkupił swoje winy i oddał bratu to co kiedyś mu zabrał, ale z drugiej nie mógł dostać po prostu happy endu? Pewnie wszystko po to żeby Caroline mogła dołączyć do Klausa w Originals...

Nie lubię takich zakończeń, gdy w serialu przez 8 sezonów ciągle oglądamy jakieś dramaty, a na deser dostajemy finał gdzie nikt nie kończy szczęśliwie. Bonnie jest sama, Caroline sama, Matt sam, Stefan, Enzo martwi... Za dużo czasu poświecono na uratowanie MF, za mało na pokazanie jak potoczyły się dalsze losy bohaterów.

Gorsze zakończenie niż HIMYM, które do tej pory uważałam za najgorsze zakończenie serialu ever.

[viva91]

Łeee... Epic, epic, epic...
W oczekiwaniu na napisy obejrzałam najpierw odcinek wspominkowy i miałam ochotę zakleić Plec usta taśmą, byleby nie wypowiedziała więcej nadużywanego przez nią słowa "epic"

I co dostałam we właściwym odcinku?

Muszę przyznać, że jestem rozczarowana... Nie wiem do czego się przyczepić, bo chyba nie było jakichś pojedynczych elementów wybitnie słabych, po prostu całościowo to wszystko wyszło przeciętnie. I ja mam właśnie odczucie happy endu, choć faktycznie, pary zostały rozdzielone, ale jakoś bohaterów specjalnie to nie ruszyło

W jednym momencie odczuwałam satysfakcję, bo chyba pierwszy raz udało mi się coś przewidzieć w tym serialu
I jedną nieścisłość zauważyłam, a właściwie po raz kolejny ją pokazano.

Ech no co, nie wiem co jeszcze napisać...

[lotta_983]

Napisane przez Janna_

Ja też jestem rozczarowana po obejrzeniu finału. Reszta na biało

Po pierwsze super było znowu zobaczyć Ninę Szkoda tylko, że tak dużo Katherine a tak mało Eleny. Lubię Kat, ale to jednak historia Eleny i po ośmiu latach oczekiwałam, że będę mogła zobaczyć chociaż jakieś urywki z jej szczęśliwego życia - zamiast tego od razu przeskok do tego co będzie "po" Już nie mówią o tym: gdzie był Jeremy w scenie na ganku?

Był młodszy od Eleny, więc możliwe, że jeszcze żył, kiedy ona trafiła pośmiertnie "na ganek".

Napisane przez viva91

Łeee... Epic, epic, epic...
W oczekiwaniu na napisy obejrzałam najpierw odcinek wspominkowy i miałam ochotę zakleić Plec usta taśmą, byleby nie wypowiedziała więcej nadużywanego przez nią słowa "epic"

I co dostałam we właściwym odcinku?

Muszę przyznać, że jestem rozczarowana... Nie wiem do czego się przyczepić, bo chyba nie było jakichś pojedynczych elementów wybitnie słabych, po prostu całościowo to wszystko wyszło przeciętnie. I ja mam właśnie odczucie happy endu, choć faktycznie, pary zostały rozdzielone, ale jakoś bohaterów specjalnie to nie ruszyło

W jednym momencie odczuwałam satysfakcję, bo chyba pierwszy raz udało mi się coś przewidzieć w tym serialu
I jedną nieścisłość zauważyłam, a właściwie po raz kolejny ją pokazano.

Ech no co, nie wiem co jeszcze napisać...

Napisz jaką nieścisłość

Ja to jestem jakaś dziwna, bo ryczałam jak głupia. Mimo wszystko zabrakło mi jakiejś sceny z późniejszego wspólnego życia Damona i Eleny, chociażby jakaś wstawka ze ślubu, albo jak patrzą na swoje dzieci, psa, kota na ganku, czy coś... Chyba, że ten ich młody wygląd po śmierci, miał znaczyć, że oboje zginęli tragicznie i nie było żadnej przyszłości..

Wspominki podały mi się pod tym względem, że fajnie było zobaczyć jak się zmienili. Damon naprawdę był niezły. Caroline za to wypiękniała przez te lata wg mnie.

[viva91]

Napisane przez lotta_983

Napisz jaką nieścisłość

Stefan i krew. Gdy stał się człowiekiem, parę razy oberwał, konieczna była interwencja medyczna, stracił całkiem sporo krwi (szczególnie wtedy, jak postrzelił go tamten student Alarica). Ale nie na tyle, żeby wypłukać z siebie lekarstwo. Aż tu nagle dziś pobrał sobie nieco krwi do strzykawki i bach, nie ma już lekarstwa w żyłach...

[Janna_]

Ta sprawa z lekarstwem w ogóle jest naciągana. Bo co gdyby Bonnie nie udało się przywrócić Eleny do życia? Damon umarłby zanim by się obudziła.

lotta_983, niby był młodszy ale przecież Elena kilka lat przespała Pewnie jest jak mówisz, ale brakowało mi go w tej scenie.

Na chłodno stwierdzam, że finał mógł być gorszy. Mimo to uważam, że trochę za dużo czasu poświęcili na jakieś poboczne postacie (Vicky?), a za mało na pokazanie przyszłości głównych bohaterów. No i Damon czekał tyle lat aż Elena się obudzi, my dwa lata, a tu sceny bez żadnego dialogu Nie mogę zrozumieć co kierowało Julie Plec i resztą, że tak to nakręcili.

[lotta_983]

Napisane przez viva91

Stefan i krew. Gdy stał się człowiekiem, parę razy oberwał, konieczna była interwencja medyczna, stracił całkiem sporo krwi (szczególnie wtedy, jak postrzelił go tamten student Alarica). Ale nie na tyle, żeby wypłukać z siebie lekarstwo. Aż tu nagle dziś pobrał sobie nieco krwi do strzykawki i bach, nie ma już lekarstwa w żyłach...

Co racja, to racja Nie zastanawiałam się wcześniej nad tym..

Napisane przez Janna_

Ta sprawa z lekarstwem w ogóle jest naciągana. Bo co gdyby Bonnie nie udało się przywrócić Eleny do życia? Damon umarłby zanim by się obudziła.

lotta_983, niby był młodszy ale przecież Elena kilka lat przespała Pewnie jest jak mówisz, ale brakowało mi go w tej scenie.

Na chłodno stwierdzam, że finał mógł być gorszy. Mimo to uważam, że trochę za dużo czasu poświęcili na jakieś poboczne postacie (Vicky?), a za mało na pokazanie przyszłości głównych bohaterów. No i Damon czekał tyle lat aż Elena się obudzi, my dwa lata, a tu sceny bez żadnego dialogu

Mnie zabrakło sceny, kiedy spotyka Elenę po śpiączce..

Chyba sobie obejrzę pierwszy sezon na nowo...Dwa lata temu chciałam obejrzeć wszystkie od początku, ale na 4 utknęłam..

[viva91]

Napisane przez Janna_

Ta sprawa z lekarstwem w ogóle jest naciągana. Bo co gdyby Bonnie nie udało się przywrócić Eleny do życia? Damon umarłby zanim by się obudziła.

Dokładnie Także ten, szczęśliwy zbieg okoliczności

Takich nieścisłości jak to z wypłukiwaniem lekarstwa z krwi Stefana pewnie było więcej, ale zauważa się je wtedy, jak oderwie się od fabuły i pierwszego planu

Co do scen bez słów... Może Plec wyznaje zasadę, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem?

Jak we wspominkach usłyszałam z ust Caroline "We're planning a june wedding" po spotkaniu pierwszy raz Stefana w szkole, to najpierw pomyślałam, że fajnie układa się to w całość (to tytuł odcinka ze ślubem Car i Stefa), a później uderzyła mnie myśl, że może Plec od początku wiedziała, że ich sparuje

[Quadesha]

Gdzie obejrze wspominki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viva91]

Ja oglądałam na serwisie filiser.

[vanilla_pie]

Ja tez jestem zawiedziona. Delena sztywna, Stefan powiedział Elenie na ucho ze ja kocha, ona sciemnila Caroline ze kocha ja. Widzimy obrączki Deleny, a zaraz ich życie po śmierci. Beznadzieja


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[telbuh]

Też jestem zawiedziona:/ za dużo wątków zaczętych na za mało czasu w ostatnim odcinku. I poboczne jak Vicki:/ jakby nie mogli jej wsadzić do piwnicy czy coś. Generalnie - słabo wyszło

[Nicponianka]

Jezu... ten serial miał swoje wzloty i upadki... na początku imho wzlatywał, później ostro upadał, niektórych sezonów to ja nawet nie pamiętam, takie były przejmujące, jak dla mnie na koniec zaczął wzlatywać, żeby z takim impetem walnąć o ziemie... Ten ostatni odcinek to chyba jakaś farsa. Reszta na biało.

Wszyscy grali jakby po pierwsze poznali się wczoraj, bo zero chemii i widocznej zażyłości u totalnie wszystkich, po drugie wszyscy grali jakby myślami to już byli na imprezie, co to zaraz się zacznie, tylko odbębnimy tą robotę do końca. Jak dla mnie to brakowało im tylko kartek w ręku, żeby to wyglądało tak "no i wyobraź sobie, byłam wczoraj w sklepie i widziałam taką ładną bluzeczkę... a czekaj teraz moja kwestia.... oh Stefan rozumiem twoją decyzję bla bla bla kocham cię wielce bla bla bla... no i ta bluzeczka to jeszcze była przeceniona!" albo:
- oh bracie to ja się poświęce, jesteś taki dobry
- nie nie to ja się poświęce, ty jesteś lepszy
- ja
- a nie, bo ja
- Julie, kto miał się w końcu poświęcić?

Śmierć Stefana była tak na maksa bez sensu, że naprawdę po 8 sezonach to on zasługiwał na lepszy koniec, skoro już tak bardzo chcieli go uśmiercić. Bo wbicie sztyletu, który dawał kilka minut obecności Kat w piekle i popchnięcie ja w ogień, a samemu pójście do pomieszczenia obok, gdzie bezpiecznie stał Damon to jest taaaakie trudne i nie do ogarnięcia.

Wątek z Vicki bez sensu. Wątek z Kat bez sensu... może i nie byłoby to aż tak bez sensu, jakby to rozciągnęli na te 2-3 odcinki, ale w obecnej formie, to masakra.

Jedyne co miało szansę się trzymać w tym odcinku to obudzenie się Eleny po śmierci klinicznej Bonnie i gdy serce Bonnie stanęło i zobaczyła budzącą się Elene, to się ucieszyłam, że ooo fajnie to rozwiązali, rzeczywiście Elena miała się obudzić z chwilą śmierci Bonnie, śmierć kliniczna genialne rozwiązanie, ale nie. To również musieli spierdzielić i dać odgrzewanego kotleta pod tytułem "jestem super ekstra przebiegła Kat, poudaję Elenę, może nikt się nie skapnie, a jak się skapnie, to będę miała niezłe wejście". Sposób i w sumie cała oprawa przebudzenia się Eleny po czary mary Bonnie to kolejna farsa tego odcinka "ohh Eleno obudziłaś się! Udało mi się! Siedziałam nad tym całe pół dnia, no ale jakoś udało mi się przełamać zaklęcie złego Kaia... mogłam to zrobić w zasadzie kilka lat temu, ale weź w dzisiejszych czasach znajdź pół dnia wolnego... Gdzie sa wszyscy, w tym Damon? A nie wiem... no przecież nie wyczekuje, umówmy się". Reakcja wszystkich na widok Eleny wola o pomstę do nieba. Damon z miną na zdziwiona żabę "o kurde biegnie, łapię ją", nie no... masakra naprawdę...

Nie widziałam kilku ostatnich minut, bo musiałam wyjść z domu i obejrzę to w wolnym czasie, więc ominęły mnie wyżej wspomniane ganki i żyli długo i szczęśliwie, ale może to i dobrze. Generalnie dużo momentów bym mogła wymieniać jako "moment bez sensu, zagrajmy to i na kielona", ale...

[Floydka]

Czy tylko mnie tak ciężko oglądało się "nieśmiertelne" uczucie Damona i Eleny? . Nieporównywalne pierwsze sezony do tych, kiedy prywatnie Nina i Ian przestali być parą.

Serial był ze mną od lat gimnazjalnych, więc sentyment pozostał, dlatego też oglądałam go, choć sezony 6-8 były dla mnie znacznie bardziej nudne, aniżeli 1-5. W pierwszych była magia, uczucia między bohaterami również miałam wrażenie, że są znacznie bardziej prawdziwe, świeże, łatwo było się wciągnąć, a odcinki sezonu siódmego, wg mnie naprawdę monotonne, mogły się dla mnie pojawić lub nie, kiedy to chociażby na sezon czwarty czekałam z niecierpliwością.

Brakowało mi w ostatnim odcinku baaardzo dużo, mam wrażenie, że został zrobiony na odwal się.

[viva91]

Napisane przez Nicponianka

Sposób i w sumie cała oprawa przebudzenia się Eleny po czary mary Bonnie to kolejna farsa tego odcinka "ohh Eleno obudziłaś się! Udało mi się! Siedziałam nad tym całe pół dnia, no ale jakoś udało mi się przełamać zaklęcie złego Kaia... mogłam to zrobić w zasadzie kilka lat temu, ale weź w dzisiejszych czasach znajdź pół dnia wolnego...

Ale tak, też o tym pomyślałam. W ogóle już mi się to wydało dziwne, że od razu po "uśpieniu" Eleny nie próbowali jej "obudzić", tak wiem, Kai powiedział, że wszelkie majstrowanie nad złamaniem zaklęcia skończy się jej śmiercią, ale no kurde... wierzyć Kai'owi? Summa summarum olali jego ostrzeżenie, tylko wiele lat musiało minąć, żeby Bonnie zebrała się na odwagę

[Quadesha]

Nie no Bon niby nie miala magii choć ona była w niej
, wiec dopiero jak ja odnalazla obudzila Elke.
Julie mowila, ze mieli inne plany zakończenie. Np. Zabić obu braci zeby Elena miala swoje ludzkie zycie normalne, meza i dzieci. Jednak, ze Nina odeszla z tvd to skupili sie na tym zeby bracia odkupili swoje winy. I był tez plan zeby to Damon zginął. Jednak Julie uznala, ze to Stefan wszystko zaczal to i on powinien to skończyć i tak wyszedł jej epicki finał.
Co do Matta to inni chcieli go nieraz zabic jednak ona chciała, zeby choć jeden człowiek przeżyl to cale szaleństwo. No i Bonnie... Byl plan zrobienia z niej laski co spi z kazdym bo bawi sie życiem i tak po śmierci będzie z Enzo bo to on jest miłością jej życia. Byl tez plan zeby byla z Mattem i mieli dzieci... Wyszlo jak wyszło. 8 lat oglądania minelo tak szybko. Mialam 13 lat jak zaczęłam to oglądać... Maaasakra:p

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viva91]

Napisane przez Quadesha

Nie no Bon niby nie miala magii choć ona była w niej, wiec dopiero jak ja odnalazla obudzila Elke.

Ale mogli wcześniej wyczaić jakąś inną czarownicę.

[Na biurku Oli]

Ostatnie sezony oglądałam mocno "dorywczo". Dla mnie najlepszy okres serialu to czasy, kiedy Elena zakochiwała się w Damonie, późniejsze odcinki oglądałam już tylko z sentymentu. Ostatni sezon skończyłam bodajże na 7 odcinku, ale nie byłabym sobą, gdybym nie zobaczyła dwóch ostatnich. Było dość mocno cukierkowo, choć takie "nieme" przywitanie Eleny też mnie trochę zdziwiło, nawet zwolnione tempo tu nie mogło. I mimo, że serial tak zlewałam ostatnio to nagle jakoś mi tak dziwnie, że to już koniec