Majówki 2016 - część pierwsza jako mamy!

[agassek]

Kocie, super!

Rose, jeszcze nie mogę powiedzieć, bo nie czytałam, ale ogólnie trenowanie dziecka, jedzenie-aktywność-sen w powtarzających się cyklach, nauka samodzielnego zasypiania itd.

Przerażona jestem tym co piszecie o lekarzach moja na razie nic nie mówiła, tylko ten gluten sugerowała wprowadzić wcześniej...

[kaylla]

pluszowy kocie - tylko szczerze mówiąc, ja sama nie wiem, czy mi się chce walczyć o to karmienie piersią. Kusi mnie karmienie butelką, taki uporządkowany rytm, karmienie co te 3-4 godziny, zawsze wiadomo ile dziecko zjadło, więc też można przewidzieć kiedy znowu będzie chciała. Nigdy nie byłam zwolenniczką długiego karmienia piersią, myślałam max. o ok. 8 miesiącach, z czego 5 już minęło.

Co do orzeczenia - super, że wam się tak udało

[asiaczek]

Pluszowy kocie super

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------

Mój synek ma dziś imieniny i chyba uśnie sam w łóżeczku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pluszowy_kot]

kaylla, może ja źle dziecko ustawiam, ale u mnie karmienie butelką nie ma kompletnie nic wspólnego z regularnością jakakolwiek powtarzalność zdarza się (ale tylko zdarza) w nocy, cała reszta to jedna wielka niewiadoma. Raz wtrąbi 90 ml a innym razem po 60 wypluwa butelkę. Co 3-4h też nie je, potrafi częściej ale nieregularnie. A do tego jest teraz tak zajęty, że nie ma czasu się upomnieć o jedzenie - trzeba się zastanawiać czy jest rozdrażniony bo coś by zjadł czy może by pospał? Obstawisz, że głodny a on na widok butli się rozedrze, bo nie chce, jednak o spanie chodziło a butelka do wylania. Oj nie, karmienie butelką wcale nie jest łatwiejsze... O walorach zdrowotnych to już się nie wypowiadam, bo to wiedza powszechnie dostępna, chociaż podawana w zwykle w formie laktoterrorystycznej.

manu, straszne to co piszesz...niejedna mama kpi by to mleko w każdej ilości brała, bo to praktycznie płynne złoto żona mojego kuzyna musi pierwsze mililitry odciągać bo za mocno leci i mała się krztusi, mówiła, że mają już pełną zamrażarkę bo żal wylewać i pół żartem rzuciła, że mogą się podzielić a ja serio o tym myślę i chyba bym chętnie przygarnęła.

[agassek]

Właśnie to jest takie śmieszne... Wyobrażacie sobie nakarmić czyjeś dziecko albo, że ktoś karmi Wasze? koleżanka ma też pomrożone i ona już nie kp... W sumie wolałabym od niej wziąć chyba niż dać ten raz czy dwa razy mm

Kaylla, jak nie chcesz kp, to nikt za Ciebie decyzji nie podejmie... Spróbuj może chociaż do pół roku, tyle się mówi, że pierwsze pół roku najważniejsze...

[pluszowy_kot]

Napisane przez agassek

Właśnie to jest takie śmieszne... Wyobrażacie sobie nakarmić czyjeś dziecko albo, że ktoś karmi Wasze? koleżanka ma też pomrożone i ona już nie kp... W sumie wolałabym od niej wziąć chyba niż dać ten raz czy dwa razy mm

Kaylla, jak nie chcesz kp, to nikt za Ciebie decyzji nie podejmie... Spróbuj może chociaż do pół roku, tyle się mówi, że pierwsze pół roku najważniejsze...

Hmm mam mieszane uczucia może gdyby to była siostra to czemu nie, prawdę mówiąc gdyby mieszkała bliżej to może nawet próbowałabym "pożyczyć" siostrzeńca na rozbujanie laktacji, ale żeby ktoś "obcy" czyli jakaś koleżanka to nie wiem, jednak kp wydaje mi się bardzo intymną sprawą. Ale nad mlekiem innej mamy w butelce, o ile bym wiedziała że zdrowa, nie paląca, nie pijąca alkoholu to w sumie czemu nie.

[Anika1986]

Kaylla, przede wszystkim czy robiłaś Małej chociaż morfologie? Druga sprawa - karmiących butelka też robi się to na żądanie. Karmienie co 3-4 godz. z zegarkiem w ręku może spowodować mniejsze przyrosty, a także to że dziecko będzie marudne, zdenerwowany, bo ono już głodne, a Ty czekasz na odpowiednią godzinę.

Jak czytam te niektóre rewelacje od Was, co lekarz powiedział, to serio ręce opadają. Chyba miałam sporego farta że swoimi. Co prawda położna ostrzegala mnie ze pediatra jest starej szkoły odnośnie diety matki, ale w sumie jakoś tego nie odczulam zbytnio. Nigdy nie pouczala mnie jakoś specjalnie. Na wizytach jest zawsze tylko pytanie czy dalej karmie piersią i że to dobrze. Neonatolog za każdym razem robi pogadanke o tym, żeby jak najdłużej karmić, bo Polska w tym temacie jest w ogonie UE i żeby nie wierzyć w żadne diety matki karmiącej, tylko odżywiać się zdrowo i zróżnicowanie. Swoją drogą gość podobno jest znany z tego, że potrafi zwrócić uwagę matkom, które dokarmiaja mm.

Kocie. gratulacje podobno w Polsce są jakieś plany stworzenia banku mleka. Ja bym chyba jednak też miała opory aby z tego korzystać. Wydaje mi się że od matki dziecko uzyskuje pewne specyficzne przeciwciała odpowiednie dla jego środowiska, w którym przebywa. Byłabym się chyba, że mleko od innej kobiety mogłoby nie zgrać się z tym. Nie doktoryzowalam się w tym i mogę nie mieć racji.

[ola0605]

Kocie super

Karmić czy nie to wiadomo decyzja każdej mamy ale mi się chce płakać na samą myśl, że kiedyś przestane karmić no kocham to

Dzis mi maz mowi, ze mi zazdrości tego karmienia jak widzi jak my wtedy jesteśmy blisko ze soba


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pluszowy_kot]

Anika, banki mleka już istnieją, ale w tej chwili funkcjonują tylko na potrzeby szpitali a mleko kobiece, o ile kobieta jest zdrowa i bez nałogów, zawsze jest lepsze niż sztuczna mieszanka. Może nie zawiera idealnie przeciwciał dedykowanych konkretnemu dziecku, ale sztuczna mieszanka za to nie posiada ich wcale. Jeśli jest taka możliwość zdecydowanie lepiej podać mleko od innej mamy niż sztuczne, ale jest to pewnego rodzaju "tabu", w tej chwili tylko mamy kpi mówią o tym głośno w swoim gronie.

[Iwonia27]

Kocie super ze sie udało.
Ja to nieee tak samo jak nie wyobrazam sobie karmic czyjes dziecko tak zeby moje karmiła inna kobieta. Never. Te cudowne chwile są tylko nasze i tylko z naszym mleczkiem.

[agassek]

Napisane przez Iwonia27

Kocie super ze sie udało.
Ja to nieee tak samo jak nie wyobrazam sobie karmic czyjes dziecko tak zeby moje karmiła inna kobieta. Never. Te cudowne chwile są tylko nasze i tylko z naszym mleczkiem.

No ale chodzi o sytuacje, w której nie możesz kp

Kolega mówił, że jak mama go urodziła to miała za mało pokarmu i dokarmiała go inna pani, która z kolei miała go zbyt dużo

Kiedyś przecież funkcjonowały tzw. Mamki

Ale prawda, to jest temat tabu

[majena_88]

Właśnie u nas tez karmienie butelką nie zgrywa się z regularnoscia. Weronika pije ile i kiedy chce. Czasami 30, czasami 80, a sporadycznie 100 na raz. W nocy dochodzi tylko do 150. I przy mleku odciagnietym jest o tyle dobrze, że w temp pokojowej te 4h może sobie stać, a mm 2h i do wylania.
Zawsze się zastanawiałam czy po przejściu na mm dziecko faktycznie ma te określone godziny picia? Chyba, że już przy kp ma już to wyuczone.

[RosesAreRed]

Napisane przez dzustam

Co to za lekarz... dziecko na kp rosnie skokowo. Czy oni czytaja jakiejkolwiek magazyny medyczne, czy tylko ograniczają się do teletygodnia? Jestem zniesmaczona. Nosz kurna? Może kotleta do kleiku ryżowego Sam ryż bedzie jadł? I surówkę do tego. Z kapusty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mizerieeeee!!!

[kaylla]

agassek - do pół roku to raczej dotrwam, tylko pewnie nie na samym kp. Ale nie mam zamiaru całkiem tego rzucać z dnia na dzień, dobrze przemyślę tą decyzję. Na razie przynajmniej w nocy nie mamy problemów, więc korzystam, bo w nocy kp wydaje mi się łatwiejsze.

Anika - wiem, że to nie jest tak z zegarkiem w ręku co 3-4 godziny, ale sam fakt, że wiem ile dziecko zjadło ostatnim razem pozwala przynajmniej w przybliżeniu określić, kiedy kolejny raz będzie chciała jeść. Badań nie robiłam, żadnego skierowania nie dostałam, jak pójdę kolejny raz do lekarki na kontrolę, to poproszę.

Co do karmienia dziecka przez kogoś innego - jakoś łatwiej jest mi wyobrazić sobie sytuację, gdy to ja karmię czyjeś dziecko, niż ktoś karmi moje.

[Monanka83]

Kaylla, masz prawo nie lubić kp, masz prawo wprowadzić mm i chwała Ci za to że przez ostatnich 5 miesięcy dawałas Majce swoje mlenio z rozwagi a nie umiłowania do tego. Myślę że nie trzeba wybitnie dorabiać teorii dot regularnosci karmienia, wygody i innych. Jesteś sobą, jesteś oddzielną, mającą swoje prawo do chęci i niechęci do czegokolwiek osobą i działaj jak uważasz. Od początku mialyscie problemy, od początku nie czulas flow, mimo to karmilas przez 5 długich, ciężkich miesięcy, brawo.

[asiaczek]

W niedzielę mieliśmy chrzest i moja mama już kilka razy przeżywała, że Mateuszek się cudownie nie odmienił. A od dziadka dzisiaj się dowiedziałam, że od niedzieli mój syn jest prawdziwym Polakiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martunia_199]

Napisane przez asiaczek

W niedzielę mieliśmy chrzest i moja mama już kilka razy przeżywała, że Mateuszek się cudownie nie odmienił. A od dziadka dzisiaj się dowiedziałam, że od niedzieli mój syn jest prawdziwym Polakiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wow a wcześniej był ruskiem czy Niemcem?

Kto nam zrobi nowy wątek???? Ja nie umiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fruzjape]

Kocie super, że macie orzeczenie!

Ula dostaje teraz raz dziennie z butelki i strasznie mnie to wkurza. Codziennie mam wieczór z laktatorem, ze 45 minut schodzi jak nic. Raz ściągam 50 ml, raz 100 ml. Jak ściągnę za mało to w ciągu dnia muszę się przyczepiać i zbierać te kropelki, żeby dozbierać. Więc mycie tych butelek i wszystkiego non stop. A Ula potem wypija raz 50 ml i reszta idzie do zlewu, a raz 120 i krzyczy, że chce jeszcze. Już nie mówiąc o tym, że laktator jest mega nieprzyjemny dla piersi.

[agassek]

Asiaczek

Napisane przez fruzjape

Ula dostaje teraz raz dziennie z butelki i strasznie mnie to wkurza. Codziennie mam wieczór z laktatorem, ze 45 minut schodzi jak nic. Raz ściągam 50 ml, raz 100 ml. Jak ściągnę za mało to w ciągu dnia muszę się przyczepiać i zbierać te kropelki, żeby dozbierać. Więc mycie tych butelek i wszystkiego non stop. A Ula potem wypija raz 50 ml i reszta idzie do zlewu, a raz 120 i krzyczy, że chce jeszcze. Już nie mówiąc o tym, że laktator jest mega nieprzyjemny dla piersi.

Mam dokładnie to samo z laktatorem
Mam jedną radę- podziel sobie to mleko na porcje np. po 30 ml, jak nie wypije więcej to zamrozisz albo będzie na później

Napisane przez Monanka83

Kaylla, masz prawo nie lubić kp, masz prawo wprowadzić mm i chwała Ci za to że przez ostatnich 5 miesięcy dawałas Majce swoje mlenio z rozwagi a nie umiłowania do tego. Myślę że nie trzeba wybitnie dorabiać teorii dot regularnosci karmienia, wygody i innych. Jesteś sobą, jesteś oddzielną, mającą swoje prawo do chęci i niechęci do czegokolwiek osobą i działaj jak uważasz. Od początku mialyscie problemy, od początku nie czulas flow, mimo to karmilas przez 5 długich, ciężkich miesięcy, brawo.

Napisane przez kaylla

agassek - do pół roku to raczej dotrwam, tylko pewnie nie na samym kp. Ale nie mam zamiaru całkiem tego rzucać z dnia na dzień, dobrze przemyślę tą decyzję. Na razie przynajmniej w nocy nie mamy problemów, więc korzystam, bo w nocy kp wydaje mi się łatwiejsze

Super. Każdy dodatkowy "raz" Twoim mlekiem jest na plus dla Majeczki, tak mi się wydaje

[pluszowy_kot]

ej no, ale mleko może spokojnie nawet 8h stać w temperaturze pokojowej!
i nie wylewać tylko do lodówki czy zamrozić, będzie na jakąś akcję awaryjną, albo chociaż do kąpieli, nawet swojej, ponoć bosko robi na skórę

fruzja, jak w ciągu dnia musisz się dossać kilka razy to lejki od razu po użyciu ładuj do pudełka na żywność albo do strunowego woreczka i do lodówki, umyj raz na koniec dnia

[agassek]

Napisane przez pluszowy_kot

ej no, ale mleko może spokojnie nawet 8h stać w temperaturze pokojowej!
i nie wylewać tylko do lodówki czy zamrozić, będzie na jakąś akcję awaryjną, albo chociaż do kąpieli, nawet swojej, ponoć bosko robi na skórę

fruzja, jak w ciągu dnia musisz się dossać kilka razy to lejki od razu po użyciu ładuj do pudełka na żywność albo do strunowego woreczka i do lodówki, umyj raz na koniec dnia

Tylko jak już się poda z butelki i nie wypije od razu, to wtedy trzeba wylać chyba... W każdym razie tak mi powiedziała położna w szpitalu... dlatego ja wolę dawać małymi porcjami

Fajna rada z tym przechowywaniem akcesoriów! Nie wpadłabym na to, a to przecież całkie logiczne, skoro mleko może stać w lodówce

Dzisiaj tej koleżance co ma mleko pomrożone pisałam, że ma Młodej do wanienki wlać

[pluszowy_kot]

Napisane przez agassek

Tylko jak już się poda z butelki i nie wypije od razu, to wtedy trzeba wylać chyba... W każdym razie tak mi powiedziała położna w szpitalu... dlatego ja wolę dawać małymi porcjami

Fajna rada z tym przechowywaniem akcesoriów! Nie wpadłabym na to, a to przecież całkie logiczne, skoro mleko może stać w lodówce

Dzisiaj tej koleżance co ma mleko pomrożone pisałam, że ma Młodej do wanienki wlać

a gdzie tam, nic nie trzeba wylewać, do następnego karmienia spokojnie może stać. tylko smoczek zdjąć i umyć a butelkę zakręcić.

[RosesAreRed]

Napisane przez asiaczek

W niedzielę mieliśmy chrzest i moja mama już kilka razy przeżywała, że Mateuszek się cudownie nie odmienił. A od dziadka dzisiaj się dowiedziałam, że od niedzieli mój syn jest prawdziwym Polakiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agassek]

Kocie, Heh, super, dobrze wiedzieć w takim razie dzięki!

[RosesAreRed]

Nowy wątek https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=969316

[fruzjape]

Napisane przez pluszowy_kot

ej no, ale mleko może spokojnie nawet 8h stać w temperaturze pokojowej!
i nie wylewać tylko do lodówki czy zamrozić, będzie na jakąś akcję awaryjną, albo chociaż do kąpieli, nawet swojej, ponoć bosko robi na skórę

fruzja, jak w ciągu dnia musisz się dossać kilka razy to lejki od razu po użyciu ładuj do pudełka na żywność albo do strunowego woreczka i do lodówki, umyj raz na koniec dnia

Dobre z tym pudełkiem!

U mnie z mlekiem to w ogole jest kombinatorstwo. Bo generalnie potrzebuje dwóch wieczorów, zeby uciągnąć na jeden dzien. Czyli w poniedziałek Ula ma odgrzewane mleko z soboty i niedzieli.
Mniejsze porcje tez sie nie sprawdzają, bo potem jest ryk jak trzeba czekać az sie odgrzeja...

[konsternacja]

Kocie wysoki ten zasilek- obilo mi sie o uszy, ze przewaznie owiele nizsze sie dostaje. Dobre wiesci


Fruzja- ile Ula ostatnio przybrala, ze ja dokarmiasz?

Zna ktos przyladek, ze udalo sie przejsc z butli na piers??? Wydaje mi sie, ze udalo mi sie dojsc do bezpiecznego poziomu produkcji. Gdyby Natka cos jadla z piersi to by dodatkowo mnie stymulowala...gorsze jest to, ze ona jest przyzwyczajona do butelki... plan na weekend jest taki, ze sprobuje ja pokarmic sns po.palcu- bo piersi nie chce... z doradca lipa bo babka z Zelaznej powiedziala, ze nie ma czasu do mnie (tak daleko) jechac. Rozwazam tez eliminacje butelki na rzecz kubeczka- myslicie, ze jest sens?