odchudzić się przed 40 ;) po 40 też ;)

[SovaEvree]

Ja po wczorajszym lezeniu caly dzien mam kilo na plusie...
Juz chyba nie pozegnam 7 w tym roku... moze w przyszlym chociaz kiepsko to widze...
Dzisiaj rano zaprowadzilam malolate do szkoly...weszlam na 3pietro w szkole, stare budownictwo... wrocilam do domu i mialam zakwasy w udach... potem ppdjechalam do dentysty i znowu 3p w starej kamienicy... ja zeszlam na dol i siadlam do auta to az mi miesnie ud drzaly.... no zeby nie miec do tego stopnia kondycji to az wstyd... wrocilam do domu i prawie sie poryczalam...
I pozarlam budyn
Ide sie podolowac

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Asiu- nie dołuj się, "pocieszę" Cię że u mnie podobnie, ale dobrze że mamy choć jedną fitneskę z dobrą kondychą-Basię
U mnie dziś jedzeniowo w porządku, nawet oddałam czekoladkę koleżance którą dostałam-limit kalorii ładnie zaliczony i oby mnie nic już więcej nie skusiło.Wczoraj upiekłam swój 3 chleb-wyszedł fajny, kwaśny ,taki jak lubię i nie zakalec- rozkręcam się
Jutro w menu:
3kromki chleba (110gram) z serem, jajkiem i warzywami.
II śniadanie- sałatka owocowa (kiwi, banan,kaki, mandarynka, chia, miód i orzechy)
Obiad-makaron gryczany z warzywami (kalafior, papryka czerwona i żółta, cebula,pieczarki) z niewielką ilością fety.
Kolacja- nie wiem
Do tego 1,5 litra wody, morwa i zielona herbata
Amen

[eliza40]

Ja nie wiem jak długo będę zbijać nadwyżkę 1kg

[Milennka03]

Napisane przez eliza40

Ja nie wiem jak długo będę zbijać nadwyżkę 1kg

E tam, szybko pójdzie zobaczysz

[basia_ww]

Napisane przez eliza40

Ja nie wiem jak długo będę zbijać nadwyżkę 1kg

Szybko przyszło szybko pójdzie - zobaczysz

Moja weekendowa rozpusta już spadła
Rano owsianka z jabłkiem rodzynkami i cynamonem, teraz jem jogurt z kokosem i mandarynkami, na obiad mam faszerowaną cukinię soczewicą z pomidorami

Milenko to poleciałaś grubo z moją kondycją



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Napisane przez basia_ww

Milenko to poleciałaś grubo z moją kondycją

Ale napisałam prawdę

[LyraBea]

Dzień dobry,
waga dalej sobie rośnie, dalej chodzę głodna, wieczorem wpada piwo albo dwa, a jak upiekę chleb, to nie zdąży wystygnąć a już pół nie ma.
Waga dalej sobie idzie w górę. Dziś mnie 71,4kg, tym samym informuję, że nie nadaję się na wątek....

[SovaEvree]

Napisane przez LyraBea

Waga dalej sobie idzie w górę. Dziś mnie 71,4kg, tym samym informuję, że nie nadaję się na wątek....

Goopia jestes...
To co ja mam powiedziec z moim 73.1 (spadlo juz po weekendzie 40dag hahaha)
Ja sie tez chyba nie nadaje... czlowiek oglada kazda zjedzona rzecz a potem widzi jak mu waga rosnie i szlag trafia ze to nie idzie w dobra strone....
Momentami chce mi sie plakac...bo to tylko 6kg z ktorym walcze, ktore wlazlo przez ostatnie 2lata i zejsc nie chce... no normalnie samej z soba mi zle.... chce 6 z przodu...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Lyrcia, nie pitol że się nie nadajesz bo Ci przyłoże nosz kurde.
A co ja mam powiedzieć, cały tydzień dietuję, spada ładnie po czym w łikend nadrabiam.W ubiegły była pizza i piwo.W ten będą pierogi i duża ilość piwa.A za tydzień w piątek będzie ogromna tłusta pizza w gościach i gin.A potem święta.Jak żyć???Tak więc proszę nie gadać głupot ino pisać nawet o porażkach ale nie znikaj z wątku

[eliza40]

Głupoty gadacie
Teraz trzeba się pilnować żeby do świąt nie przybrać za dużo.Wiadomo spotkania już się zaczynają.W święta każda z nas przybierze na wadze.Przerabiałyśmy już to nie raz.Po nowym roku trzeba się zabrać za siebie konkretnie i do wiosny lalunie
Pamiętajcie że ja mam najwięcej do zrzucenia

[Milennka03]

U mnie spotkania nie mają związku ze świętami a są to zwykle spotkania towarzyskie gdzie niestety ciężko zachować dietkę, no ale dobrze Elizko prawisz- po nowym roku wszystkie schudniemy i wątek zamkniemy Nie no, żarcik.( z tym wątkiem)
Yolanda- jak vitalia?
U mnie dziś ładne menu, zgodnie z założonym planem.
Na jutro takie:
Śniadanie - 3 kromki swojego chleba z warzywami i jajkiem
II śniadanie -gruszka, pomarańcza i 3 mandarynki
Obiad- makaron białkowy z czarnej fasoli z brokułem i serem pleśniowym.
Kolacja- pół kostki twarogu z siemieniem lnianym , rzodkiewką i szczypiorem .
Wchodzi mi dobrze z powrotem nabiał wiec korzystam.
Do tego morwa, herbata zielona oraz 1,5 litra czystej (H2o)
Właśnie się kapnęłam że praktycznie jem dzień w dzień ostatnio makaron ale uwielbiam, ino nie zwykly biały ale jakieś dziwne odmiany.Jestem pastafarianką

[LyraBea]

Napisane przez eliza40

Głupoty gadacie
Teraz trzeba się pilnować żeby do świąt nie przybrać za dużo.Wiadomo spotkania już się zaczynają.W święta każda z nas przybierze na wadze.Przerabiałyśmy już to nie raz.Po nowym roku trzeba się zabrać za siebie konkretnie i do wiosny lalunie
Pamiętajcie że ja mam najwięcej do zrzucenia

Wiśta wio, łatwo powiedzieć W zeszłym roku miałam jakiś power, motywacja się pojawiła, żeby nowe życie zacząć. No i zaczęłam... Teraz nie może być mowy o motywacji, bo jak mój facet patrzy na mnie z uwielbieniem i m cały czas mówi, że jestem absolutnie perfekcyjna, to niby jak mam się zmotywować? Wczoraj popatrzyl na mnie wzrokiem konesera i z pełną powagą stwierdził, że to niemożliwe, żeby tak pięknie i młodo wyglądać i że zero cellulitu. Zatkało mnie. O cholera, przecież ja mam cellulit!!!! Boże jak to dobrze, że on przede mną jakieś okropidła miał

Napisane przez Milennka03

U mnie spotkania nie mają związku ze świętami a są to zwykle spotkania towarzyskie gdzie niestety ciężko zachować dietkę, no ale dobrze Elizko prawisz- po nowym roku wszystkie schudniemy i wątek zamkniemy Nie no, żarcik.( z tym wątkiem)
Yolanda- jak vitalia?
U mnie dziś ładne menu, zgodnie z założonym planem.
Na jutro takie:
Śniadanie - 3 kromki swojego chleba z warzywami i jajkiem
II śniadanie -gruszka, pomarańcza i 3 mandarynki
Obiad- makaron białkowy z czarnej fasoli z brokułem i serem pleśniowym.
Kolacja- pół kostki twarogu z siemieniem lnianym , rzodkiewką i szczypiorem .
Wchodzi mi dobrze z powrotem nabiał wiec korzystam.
Do tego morwa, herbata zielona oraz 1,5 litra czystej (H2o)
Właśnie się kapnęłam że praktycznie jem dzień w dzień ostatnio makaron ale uwielbiam, ino nie zwykly biały ale jakieś dziwne odmiany.Jestem pastafarianką

Tiaaaa, na bank pochudniemy jak leci i ile zleci

Ładne to Twoje menu.
Ja też makaronowa. Codziennie mogłabym jeść shirataki z wędliną i twarogiem, Uzależniona do tego stopnia, że jak dziś sobie go wzięłam do pracy na obiad...To już go zjadłam. Teraz będę myśleć o jedzeniu jeszcze intensywniej, bo do końca dnia zostało mi do zjedzenia 1 pomarańcza i poł kilimka chudego . Miałam dwie cienkie kromki mojego chleba, ale ten pożarłam zaraz na dzień dobry. Po prostu jestem potwór jedzeniowy. Jeść, jeść i tylko jeść mi się chce. Pewnie znowu mnie pokona chęć na kupną kanapkę z bekonem.
Z pozytywów wypiłam już 2 litry wody. Tak lubię wodę, że sama się sobie dziwię.



Waga 71,2kg

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

Samopoczucie mi się fajne zrobiło, bo i o krzątaninie po mieszkaniu myślę, i już nawet gałązki przytargałam do domu i będę robić stroiki
Ciasto na pierniki czeka w lodówce na swoją kolej, no i prezenty mam już wszystkie pozamawiane, wiec ulga!
Wzięłam sobie do pracy kordonek i zacznę szydełkować śnieżynki
Nie wiem czy wspominałam, że na drugi dzień świąt zaprosiliśmy rodziców M. Będzie też moja Mama, mam niezłego pietra jak się uda obiad.

[Milennka03]

Lyrcia- ja też mam przerąbane z chłopem bo jak ino zrzucę ze 2 kilo to od razu mi jęczy żeby więcej już nie itp.Jak się poznaliśmy ważyłam 5 kilo mniej i ciągle mi mówi że woli jak mam więcej.Nie jest feedersem ,bez przesady ale nie jest też fanem beztłuszczowej sylwetki.Nie jest lekko.
No to my dwie makaronówy Ja mam w domu zwykły makaron (dla męża)a dla mnie :gryczany, kolorowy z jakimiś udziwnieniami, shirataki, z czarnej fasoli , z ciecierzycy.Wszystkie uwielbiam! Ja żyć...

Napisane przez LyraBea

Nie wiem czy wspominałam, że na drugi dzień świąt zaprosiliśmy rodziców M. Będzie też moja Mama, mam niezłego pietra jak się uda obiad.

Uda się uda!

Napisane przez LyraBea

no i prezenty mam już wszystkie pozamawiane, wiec ulga!
Wzięłam sobie do pracy kordonek i zacznę szydełkować śnieżynki

U mnie też z głowy już prezenty, jeszcze dziś 2 ostatnie do odbioru i finito.

[SovaEvree]

Boshe Beata jak ja cie rozumiem... jak poznalam L to mialam 66kg... teraz mam 73.1 a on mowie ze jest super... i doopa... jak tu zyc....
Za to kupilam wczoraj cycka z indyka..upieke w calosci i bedzie z warzywami do pracy...

U mnie snieg sypie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Stylowa1]

Chyba wszystkie chopy wola jak jest za co złapać... Niestety nie wiadomo skąd im się to bierze... Nam się podoba coś innego.
Lyrcia jak ja ci zazdroszczę że twój potrafi prawić ci komplementy, kobieta tego potrzebuje. Mój niestety nie jest wylewny, rzadko kiedy coś miłego wyduka siebie a tak mi tego brakuje

[SovaEvree]

Stylowa ale przy 66 tez mialby za co lapac.... zero motywacji normalnie

Zima sie robi


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LyraBea]

Napisane przez Stylowa1

Chyba wszystkie chopy wola jak jest za co złapać... Niestety nie wiadomo skąd im się to bierze... Nam się podoba coś innego.
Lyrcia jak ja ci zazdroszczę że twój potrafi prawić ci komplementy, kobieta tego potrzebuje. Mój niestety nie jest wylewny, rzadko kiedy coś miłego wyduka siebie a tak mi tego brakuje

Wiesz, dla mnie też to nowość. Mam nadzieję, że to nie tylko dlatego, że to świeża sprawa, ale że mu tak zostanie

Napisane przez SovaEvree

Stylowa ale przy 66 tez mialby za co lapac.... zero motywacji normalnie

Zima sie robi

Właśnie

[eliza40]

Ja zrzuciłam tylko nadwyżkę a jutro powinnam podać dietetyczce wagę.
Nie podam Za tydzień wizyta.
A i jutro odbieram wyniki.Ciekawe czy coś się poprawiło

[Milennka03]

Elizko daj znać jutro odnośnie wyników.Ładnie dietujesz więc na pewno są lepsze.
Menu na jutro u mnie takowe:
Śniadanie 3 kromki mojego chleba (ostatnie bo się skończył) z serem i warzywami
II śniadanie- gruszka, 3 mandarynki, pomarańcza, orzechy
Obiad- szpinak z brukselką +makaron shirataki z serem pleśniowym roquefort.
Kolacja- nie wiem
No i 1,5-2 litra wody, morwa i zielona herbatka.

[eliza40]

No mam taką nadzieję bo oprócz diety to jeszcze biorę leki.

[Milennka03]

No to na pewno będzie poprawa

[eliza40]

Odebrałam wyniki.Cholesterol mi spadł z 337 na 225
Próby wątrobowe jeszcze ponad normę,ale dużo spadły.
Jedno świństwo mi poszło jeszcze w górę.

[Milennka03]

Elizko to całkiem nieźle-super że cholesterol zleciał, bo przecież nie minęło za dużo czasu od ostatniego badania więc pospada i reszta.A co Ci poszło w górę?

[eliza40]

Milenko fosfataza alkaliczna ja miałam 354 a teraz jest 373 a norma

<104 To jest powiązane z przepływem żółci.


Nawet kreatynina i eGFR w normie.Tak na styk ,ale w normie.

[Milennka03]

Elizko, to się zbije z czasem na pewno .Super że wszystko inne tak fajnie pospadało, jesteś przykładem że jak chcieć to móc
U mnie w menu na jutro

Śniadanie -bułka razowa z jajcem, ogórem kiszonym, oliwkami i serem.
II -kefir
Obiad i kolacja-sporo piwka ale

[basia_ww]

Cześć dziewczynki

Trochę odpuściłam dietę - zaczęłam kombinować - ale nadal grzecznie w granicach normy.
Waga nadal poniżej 7, ale nie chce spaść bardziej no a przed świętami to już na cuda nie liczę.

Lyrcia a Ty w swoim żywiole krzątanina świąteczna - ja bym chciała by mi się chciało jak Tobie. Ja muszę w tym roku święta przygotować sama - bardzo mi się nie chce - no ale trzeba.

Nie wiem czego się obawiasz - zapewne wszystko będzie idealnie. Ale rozumiem Twoje obawy.

Fajnie macie z Tymi Waszymy TŻ, mój ciąga mnie na siłownię motywuje żebym ćwiczyła, mówi że widzi efekty bym nie rezygnowała i się nie poddawała. A sam je ile wejdzie, a w tej chwili pochłania czekoladę z całymi orzechami. Ale nie powiedziałby nigdy że źle wyglądam bo wiecie że miałby przerąbane. No ale zdarza mu się czasami miłym komplementem rzucić. Choć za rzadko.

Aguś tak to jest że w szczęśliwym związku się tyje - jest to udowodnione ...


Stylowa bo chłopom to trzeba powiedzieć w twarz czego się oczekuje i że potrzebujemy adoracji i komplementów takie już jesteśmy.
Mój mi kiedyś powiedział że raz się zadeklarował że kocha podpisał papier więc powinno mi to wystarczyć ... wytłumaczyłam że nie wystarczy

Elizko dobrze że spadek nawet jeśli to tylko nadwyżka, każdemu zdarza się potknąć podczas diety ale wtedy trzeba zapomnieć o tym i iść nadal do przodu. Zresztą bardzo ładnie Ci idzie więc chwilowa stabilizacja nie jest zła - organizm musi się przestawić - że już nie jest tak fajnie jak było tylko idą lepsze chudzsze czasy, niedługo się odwdzięczy, co sama widzisz już w poprawie wyników. Zobaczysz reszta też się unormuje.
Milenko Ty jak zwykle perfekcyjne menu aż człowiek głodny się robi jak tylko przeczyta. Ja też uwielbiam makarony ale nadal nie zamówiłam tego co jadacie, ale chętnie jadam pełnoziarniste.

No to teraz Was pozawstydzam
Niedziela siłownia, poniedziałek rowerki, wtorek rowerki i step, dziś rowerki ... nie wiem skąd mam takiego powera

Czas na sen
Dobrej nocy

[Milennka03]

A tak zaprzeczała że nie jest fitnesską... Basiu, mnie nic nie zmusi do ćwiczeń dlatego tym bardziej podziwiam.Z ruchu to trenuję podnoszenie ciężarów- głównie w weekend- kufel z piwkiem to praktycznie ponad pół kilo No i ten rower który nadal jeszcze uskuteczniam ale co to jest te kilka kilometrów i 30 minut/dzień jazdy.

[eliza40]

Basiu faktycznie zawstydziłaś nas swoją aktywnością
a Milenka ma faktycznie super menu Zwłaszcza dwa ostatnie posiłki

[Milennka03]

Napisane przez eliza40

Milenka ma faktycznie super menu Zwłaszcza dwa ostatnie posiłki

dziękuję

[basia_ww]

Napisane przez Milennka03

dziękuję

Milenko wszczeliłaś się z dzisiejszym menu kiedy ja pisałam o wczorajszym, no ale dzisiejsze też fajne .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz