|
|
#481 | |
|
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Cytat:
![]() a opiszesz jak sobie radzisz? masz jakies patenty? |
|
|
|
|
|
#482 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: zlot czarownic
Wiadomości: 233
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Zaczne od tego że raczej nikt mi przez dzień nie pomaga,jedynie mąż wieczór jak wróci z pracy. Bliźniaki są w miarę spokojne ,zjedzą to jeden do huśtawki drugi karuzela w łóżeczku,zabawy misiami i tak na zmiane, jak oni się bawią lub śpią to jest czas dla Nati, układanie klocków i inne zabawy, towarzyszy mi w kuchni itp.Choć nie zaprzeczam czasem jest tak że wszystkie dzieci beczą i nie wiem od którego zacząć, ale zaciskam zęby i staram się jak najszybcciej poświęcić każdemu choć trochę uwagi.Nie jestem w sumie bardzo zabiegana, dzieci mi przesypiają też całe noce co jest dużym plusem.
|
|
|
|
|
#483 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Casidy no to uklony dla Ciebie, ze sobie tak swietnie radzisz.
U nas tez roznie, raczej lepiej, niz gozej, choc bywaja tez ciezsze dni, jak na przyklad teraz, gdy Wiktorii cos dolega - nie wiem czy wychodza piatki, czy cos zlapala. Miala goraczke, ale nic ponad to. Ale marudzi jak za dwoch. Dobrze, ze choc Zuzia jak do rany przyloz. |
|
|
|
|
#484 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: zlot czarownic
Wiadomości: 233
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Wyobraź sobie że mi przedwczoraj 2dzieci gorączkowała, a 3 też chore.Nonstop biegam z odciągaczem,syropkami koło nich a w nocy wszystkie się budzą bo zatkane noski mają.tragedia
__________________
|
|
|
|
|
#485 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Casidy no to nie zazdroszcze tej bieganiny wokol chorych dzieciaczkow. Mam nadzieje, ze szybko wyzdrowieja. Trzymaj sie! pewnie padasz z nog z niewyspania, co?
U mnie sytuacja sie wyklarowala - to trzydniowka. Dzis juz wysypka. Ciekawe tylko, czy Zuzia tez przez to teraz przejdzie, bo czytalam wlasnie, ze to jest zakazne do momentu zejscia wysypki. Az sie boje goraczki u takiego niemowlaka. Ale moze ja to teraz ominie. |
|
|
|
|
#486 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 332
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Witam u nas w kratke. Jak jest dobrze i sie uciesze to zaraz horror.
Z blizniakami bym odpadla Aga trzydnowka ma te cholerna goraczke nie do zbicia, moze malutka sie nie zarazi. Rzabbko masz jakies patenty na laktacje bo wysycham. Nic nie pomaga. Stres mnie chiba wysusza. ![]() Zaszczeoilam Natke i ma rozwalke a Polka zazdrosna, tez chce byc bibi.
__________________
1%dla Karolinki http://www.karolina_pietrzak.ecom.com.pl/ |
|
|
|
|
#487 |
|
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Kicia opisz mi wszystko na PW ok? będziemy szukać
Aga buziaki dla bąbli Dzisiaj rozmawialam z Health Visitor, ze bede mogla pomagac na razie polskim mamom na naszej wyspie zwlaszcza w problemach laktacyjnych |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#488 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Rzabba czy to znaczy, ze ruszasz z praca? Jesli tak to gratuluje! A jak dziewczyny w przedszkolu?
Kiciamala Twoja Natalk jest dzien starsza od mojej Zuzi. Moze to jakis skok? Ja to przerabialam jakies 2 tygodnie temu, ale na szczescie sie unormowalo. |
|
|
|
|
#489 |
|
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Praca to na razie nie, bardziej tak spolecznie
Ale zawsze to jakis kontakt z zywymi ludzmi ![]() Na prace to na razie za duzych szans nie mam bo Helena jak we wrzesniu pojdzie do szkoly to bedzie to na poczatku raptem ok 3 godzin. Przedszkole jest od 9.00 d0 15.00 tylko i wychodzi 105£ tygodniowo na jedna ![]() Helena w przedszkolu w swoim zywiole Misia na razie byla dwa razy po 3 ghodziny, za pierszym plakala jak mamy zaczely po dzieci przychodzic, za drugim jak ja zostawilam ale podobno nie dlugo i potem ladnie sie bawila |
|
|
|
|
#490 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 274
|
Dot.: szukam mamuś spodziewających się obecnie drugiego dzieciątka "rok po roku"...
Witam, ja także się zastanawiam...moja córa będzie miała w wakacje 4 lata a ja ciągle nie umiem się zdecydować, podziwiam dziewczyny którym maż nie pomaga a mimo to decydują się na kolejne (!) dziecko. Mojego męża nie ma przeważnie przez 7-10 dni a potem góra 48 godz (to już sukces)w domu ale za to we wszystkim mi pomaga, nie wyobrażam sobie inaczej, jak powiedziała dość wulgarnie moja znajoma że facet się wytrzepie a potem wszystko gdzieś, na rodziców nie mam co liczyć a w dodatku musiałabym zrezygnować ze swojej pracy którą w moim zawodzie bardzo trudno zdobyć. Teraz mam czas wreszcie się wyspać do 10 w soboty i iść na fitness z małą ale zawsze coś a jednak chyba hormony dają się we znaki
|
|
|
|
|
#491 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Widzę że jakoś wątek wymiera... pewnie zabiegane mamusie nie mają czasu... Więc nie wiem czy ktoś mi odpisze... ale spróbuję
Ja jestem z grudniówek 2008, mój Szymon ma obecnie prawie 7 miesięcy. Jest dosyć grzeczny (choć zaczynają się ząbki) i myslę już intensywnie o drugim bobasie. Szymon udał nam się przy pierwszej próbie więc naiwnie myślę że z drugą dzidzią też tak będzie. Chciałabym Was zapytać jaka różnica wieku jest waszym zdaniem lepsza - niecałe 1,5 roku czy 2 latka? Takie dwie opcje ponieważ wolałabym urodzić na wiosnę lub zimą 2010 r. Sama jestem jedynaczką i od zawsze wiedziałam ze moje dziecko musi mieć rodzeństwo. Chciałabym żeby dzieci miały jak najlepszy kontakt ze sobą... Co uważacie? |
|
|
|
|
#492 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Witaj w klubie jedynaczek
Sama powiedziałam że moje dziecko nie będzie tak pokrzywdzone przez los ( jeśli oczywiście nie bedzie innych odgórnych przeszkód )No i udało sie Między moimi łobuziacami jest 19 mies róznicy. Różnica super jak dla mnie. Obie w sumie stosunkowo grzeczne. Pomijam oczywiście takie sytuacje kiedy sie nagle popsują humorki bo np ktos chory jest Skoro chodziły razem ze mna kilka razy z rzedu do Urzędu Skarbowego z wnioskami ( a nie siedziałam tam 30 min tylko o wiele dłuzej) i grzecznie siedziały przy stoliczku z zabawkami bawiąc sie cichutko to uważam że jest ok Kiedy urodziła się młodsza bałam się np ze w nocy obudzi mi starszą, ale nie było tego problemu . Na dodatek młodsza koncząc 3 mies przestała się wogóle w nocy budzic na cyca.W dzien zazwyczaj spały razem wiec też luzik. Dziś ja pracuję w domui moge te moje potworki spokojnie do ogórdka same puścic i wiem że mi nie uciekną pomimo, że swietnie potrafią pokonac ogrodzenie . Na dodatek po mamie w spadku odziedziczyły miłosc do zwierzaków wiec potrafią pół dnia przesiedziec w piaskownicy z dwoma naszymi kotkami ( niedawno były tez dwa psiaki ale niesty obydwa z powodu wieku przeniosły sie do psiego nieba i była czarna rozpacz w domu) . Ogólnie podsumowująć jest spoko . Jaki minus?? To co Kamilka w wieku np 6 mies nosiła latem to Emilce przypadało na zime. Wiec troszke z ciuszkami musiałam kombinować
__________________
Kamilka - 17.03.05 Emilka - 16.10.06 http://picasaweb.google.com/myszka1980 Moje "conieco" https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=24660 |
|
|
|
|
#493 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Wow! A jednak ktoś odpisał! Bardzo się cieszę!
![]() Ja jako jedynaczka zazdrościłam koleżankom nawet tego że mają z kim się czasem bić - do tego stopnia tęskniłam za rodzeństwem! No u mnie gdyby udało się trafić idealnie to byłoby 16 - 17 miesięcy różnicy(druga dzidzia ok kwietnia przyszłego roku). Minusem jest to że mieszkamy w bloku i trudniej będzie mi się wybrać gdziekolwiek z takimi małymi dzieciakami niż Tobie. Ale od biedy mam sporo rodziny, najwyżej kogoś ściągnę do pomocy... A wiosną chyba łatwiej odnaleźć się w nowej sytuacji, szybciej można wychodzić na spacerki i łatwiej zająć czymś starszego malucha. Poza tym dziadkowie mają ogród i zawsze możemy spędzać lato właśnie u nich(mieszkają niedaleko). Czyżbym przekonywała sama siebie? ![]() Najbardziej boję się chyba ciąży, mdłości, braku sił w momencie kiedy Szymon akurat zacznie chodzić i będzie nie do okiełznania... Ale dam radę! ![]() Buziaki dla Was PS. Oglądałam galerię - świetne masz te dziewczyny! I widać że bardzo zżyte ze sobą!PS2. A nie chcecie przypadkiem ślicznego szalonego labradorka? ![]() Żartuję, chyba nie mogłabym go oddać, przynajmniej zawsze się tak zarzekałam. Ale powiem szczerze że z takim dużym psem w domu i maluszkiem jest strasznie trudno. Nasz pies to taka świnka, jak pije to cała kuchnia w wodzie(czyli zaraz potem w błotku bo łapy zawsze brudne - no i stempelki także w pokoju...), kłaki powinnam zamiatać praktycznie non stop. Poza tym męczy się w bloku taki ruchliwy pies. No ale jak się coś oswoiło to jest się za to odpowiedzialnym, prawda? Więc kocham go i narzekam...I nie wyobrażam sobie jak to będzie jak Szymon zacznie raczkować...
|
|
|
|
|
#494 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Jagaa nawet nie masz pojecia jak z psiakiem trafiłas .
Własnie w żałobie jestesmy. Od 3 tyg nie mamy już naszego kundelka domowego ( miał 16 lat) poszedł na wieczorny sik i nie wrócił Do dziś wyje na samo wspomnienie i wyrzucam sobie, że go wtedy wypuściłam Poprzednie swięta Bozego Narodzenia tez nie były wesołe bo musiałam wziąść na siebie decyzję uśpienia mojego kaukaza kochanego. 3patrzyłam jak lezy mordka moja na deszczu ( za żadne skarby nie chciała mieszkac w domu) i patrzy tymi potwornie smutnymi slepkami i skamle z bólu ( łapeczki tylne jej wysiadły) Za duzo to było dla mnie Moje dziewczyny już wręcz histerycznie reagują jeśli naszej kotki np nie chce wpuscic do domu bo mokra jest po polnym buszowaniu. Wrzask i ryk bo przecież Tinie coś się stanie, że nie wróci do domu ![]() Zbyt dużo strat miały. Do tego najwazniejsza strata to ich pradziadkowie mieszkający jeszcze do stycznia z nami. Babunia i dziadzius zmarli jeden za drugim w przeciągu 4 mies. Składając to wszystko do kupy to widac pieknie jak to się odbiło na psychice moich dziewczynek. W każdym razie do psiaka przymierzam sie i to mocno . Tylko ja mogę miec psiaka tylko na podwórku niestety. Tam będzie miał miejsce do biegania a i domu przypilnuje.teraz co do zakupów. No u mnie to kicha. Wszędzie daleko. Jak sie to mówi - mieszkam tam gdzie już wrony zawracają ![]() ![]() . Tzn nie jest aż tak źle, ale jednak jak chcesz np cosik z miesa kupic to musisz 30 min szybszym krokiem walić przed siebie. ja to rozwiązałam kupując parasolkę jak sie urodziła Emilka a dokładnie to taki http://www.arti.pl/gallery.php?src=w...pg&w=800&h=650 tu masz ogólna stronke tej firmy http://www.arti.pl/wozek-travel_prod17.html Wózek ten ma z tyłu taką maleńką podstawkę. Do dziś obie łobuzy woże na raz tym wózkiem . jedna stoi jedna siedzi. Ta ktora chce to idzie obok jesli taka potrzeba. Co do dolegliwości ciążowych. mamuśko jak sobie przypomne pierwszą ciążę. 6 mies "rozmawiałam z uchem " w łazience . Rzucałam pawikami dosłownie na zawołanie. Za drugim razem zero takich rewelacji. Pełny komfort. Gdyby nie to że w pewnym momencie wyskoczyła mi piłeczka z przodu ( ktorej z tyłu nie było do konca widac) to bym nie wiedziała o dzidziusiu . Dwa dni przed porodem jeszcze babuni na kolanach zdzierałam w kuchni stare warstwy pasty do podłogi i nakładałam nowe ![]() Poród tez bez porównania. Pierwszy 2,5 godz a drugi 10 minut ![]() O rany al ja tuesej napisałam wybaczcie
__________________
Kamilka - 17.03.05 Emilka - 16.10.06 http://picasaweb.google.com/myszka1980 Moje "conieco" https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=24660 |
|
|
|
|
#495 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Tak zachęcasz że chyba za miesiąc zacznę akcję "dzidzia"
Jakoś boję się że tym razem tak gładko nie pójdzie i będziemy musieli troszkę poczekać - także lepiej próbować wcześniej niż później Tylko męża muszę jeszcze przekonać Pieska chyba nie mogę oddać. Chociaż kusisz bo widzę że strasznie kochasz zwierzęta ![]() Nasz Salvo ma już 3,5 roku i jest bardzo żywiołowy, uwielbia biegać a przede wszystkim pływać. Pisałaś że dziewczyny sforsowałyby ogrodzenie - to On na pewno też dałby sobie radę Zresztą ja zdaję sobie sprawę że taki pies nadaje się tylko dla ludzi którzy wiedzą na co się decydują. Nie zniosłabym mysli że ktoś kocha go mniej niż my... Za jakiś czas dam znać jak tam nam idzie z dzidziusiem A! Wózek który pokazałaś fajny i pewnie nie aż tak koszmarnie drogi. Ja widziałam dziś w mieście taki podwójny - z przodu dla starszaka a z tyłu dla malucha. Fajny, ale pewnie kosztuje majątek... Całujemy i pozdrawiamy! Edytowane przez JaGaaaa Czas edycji: 2009-06-23 o 16:51 |
|
|
|
|
#496 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Ale toj synuś śliczny
przesłodki bobas , a ty sama promieniejesz. Widać, ze jesteś spełnioną i szczęsliwą mamusią A psisko cudne . Zupełnie jak Taho mojej przyjaciółki kropka w kropke Moje dziewczynki owszem potrafią same wyjść, ale przez furtki . Nie wiążemy ich jak inni sąsiedzi czy tez nie zamykamy na zamek. Małe wiedzą, że nie mogą wyjśc bo by je auto mogło potrącic szybko ( mieszkamy obok sali na przyjecia okolicznosciowe a wjazd pod moim domem jest, goscie czesto wyscigi sobie urzadzają) Cały nasz ogródek jest ogrodzony 1,5m żywopłotem![]() A pies dla nas?? Będzie . Najpóźniej za dwa lata kiedy skoncze remont generalny domu. Mam internetową koleżanke pracującą w schronisku w Krakowie w ramach wolontariatu. Ja myślę że bez problemu znajdzie dla mnie jakąś psią biedę ![]() A widzisz i samo zajscie w ciaze . U nas to kwestia przypadku . Pierwszego dnia gdy sie dowiedziałam to wyłam jak wilk, a były walentynki . A juz drugiego dnia kwiczała jak durna z radochy . No cóż kobieta zmienną jest hihihihiprzypuszcazm, że gdybym miała wziąść te decyzje na siebie to by mi ciezko było. Ja myślałam o drugim dzieciatku ale tak rok później. Ale głupia byłam. teraz obie razem szaleją, a ja moge zająć sie pracą zawodową mając je na oku Co tylko gorsze?? Ze np rano mamie mówi się tylko szybko dzien dobry i zaraz leci się do kochanej siotry ją uściskac . Teraz idą obie do przedszkola. Będa w jednej grupie . Żal mi tej przedszkolanki , moje łobuzy mają zwiariowane pomysły ![]() A własnie wózek ( kurcze znowu elaborta tu napisze - nie bijcie) ten mój nowy na allegro kosztował jakos 320 zł 9 w sklepie 510 ) A wózek o którym mówisz ma druga kolezanka. Ona ma juz 5 dzieci , ale akurat najmłodsze rok za rokiem. Chwali sobie tego "mercedesa" chodników bardzo. Nie jest uwiezioną z łobuzerką w domu. Jej ten wózek kupiła mama i siostra. Kupiły go tez na allegro ( firma graco) prosto z anglii, nówka i wyszedł ich jakies 900 zł. W sklepie musiałyby u nas dolożyc kolejne 500 zł na takie cudenko o ile nie lepiej , wiec opłaca sie No to trzymam kciuki za was i czekam na sprawozdania . No może nie aż tak szczegółowe
__________________
Kamilka - 17.03.05 Emilka - 16.10.06 http://picasaweb.google.com/myszka1980 Moje "conieco" https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=24660 |
|
|
|
|
#497 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Myszka... nie wiem czy tu jeszcze zaglądasz...
ale UDAŁO SIĘ!!!! Za drugim podejściem.Na przełomie kwietnia i maja (jak dobrze pójdzie) Szymonek będzie miał rodzeństwo. Będzie miał dokładnie 17 m-cy. Nie wiem jeszcze jak dam sobie radę Pozdrawiam, buziaki |
|
|
|
|
#498 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Ale super
To teraz pozostaje mi tylko życzyć braku jakich kolwiek dolegliwości ciązowych i szczęśliwego rozwiązania U mnie na wątku mamusiowym tez bocian szaleje . Samej mnie nachodzą myśli na 3 dzidziusia tzowi wspomniałam o bliźniakach chłopcach Biedak tak pobladł że nie kontunuowałam bo by mi chłopina na zawał zszedł
__________________
Kamilka - 17.03.05 Emilka - 16.10.06 http://picasaweb.google.com/myszka1980 Moje "conieco" https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=24660 |
|
|
|
|
#499 | |
|
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Cytat:
![]() Dasz sobie rade jak my wszystkie
|
|
|
|
|
|
#500 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Cytat:
Ja wlasnie z watku Myszkowego i potwierdzam ze bocian tam szaleje jak glupi, nie wie gdzie ten dziob wsadzic i mnie nie ominal. Na styczen sie szykuje trzecie to sie nazywa rok po roku
__________________
A+E=JKD Heal my heart and make it clean Open up my eyes to the things unseen Show me how to love like you have loved me |
|
|
|
|
|
#501 | |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Cytat:
A wiesz już co będzie?Ja pewnie wśród znajomych wywołam szok, na wątku pewnie też a 3/4 i tak nie uwierzy że dziecko było planowane. Ale cieszę się jak głupia...i tylko nie wiem jak tu się oszczędzać przy raczkującym szkrabie ![]() Dzieki dziewczyny!
__________________
Nasz Skarbek - Szymonek - 02.12.2008 r. Braciszek Dominiś - 24.04.2010 r.
|
|
|
|
|
|
#502 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 332
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Ja Gaaa ja sobie kupilam graco za 600 zeta na alegro Taki jeden za drugim ten starszy model duo. Wozio jest fantastyczny. I nie wyobrazam sobie juz ze moglabym takiego sprzetu nie miec.
No i gratulajcje
__________________
1%dla Karolinki http://www.karolina_pietrzak.ecom.com.pl/ |
|
|
|
|
#503 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Cytat:
![]() gratuluję Ejva, dla Ciebie tez gratulacje
|
|
|
|
|
|
#504 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Dzięki dziewczyny za potwierdzenie że jednak da się w takim przypadku nie zwariować
![]() Teraz tylko trzymajcie kciuki za to żeby wszystko poszło gładko i sprawnie a najważniejsze bez problemów i ... mdłości (te wspominam gorzej od porodu choć trwały tylko 3 tyg!)Co do wózka to jeszcze zobaczę. Podejrzewam że i tak będę się przemieszczać głownie do dziadków (mają domek i działeczkę) i to samochodem (na czym ucierpi moja figura ) ale wszystko wyjdzie 'w praniu'...Pozdrawiam!
__________________
Nasz Skarbek - Szymonek - 02.12.2008 r. Braciszek Dominiś - 24.04.2010 r.
|
|
|
|
|
#505 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Cytat:
Wózek słuzy nam praktycznie tylko do przechodzenia przez ulicę , jasio trzyma sie za wózek i przechodzi przez ulicę. na zakupy z dwoma dzieciakami nie chodzę. |
|
|
|
|
|
#506 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Jeszcze nie mialam okazji pogratulowac nowym mamusiom rok po roku, bo jakos mi watek uciekl. Gratulacje!
Ja tez nie kupowalam nowego wozka. Radzilysmy sobie niezle, nawet przez sniezna zime, gdy z trudem pchalam gondole przez zaspy i ciaglam Wiki za soba. A na wiosne kolezanka za grosze kupila mi dostawke, na ktorej starszak moze stac lub siedziec. Pouzywalysmy tego troche, poki Wiki nie starcila zapalu do nowej rzeczy. Przez wakacje swietnie radzilysmy sobie tylko z jednym wozkiem. A teraz kiedy obie poszly do zlobka, wrocilysmy do dostawki, bo w ten sposob szybciej jestesmy w zlobku i potem w domu. |
|
|
|
|
#507 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Szkoda,ze ten watek sie urwał jest super i świetnie pasuje do mojej sytuacji,
__________________
Życie jest zbyt krótkie żeby zakładać nudne ubrania. http://shywordinmyhead.blogspot.com/ [ross_i]695240[/ross_i] |
|
|
|
|
#508 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Jak to sie urwał
Zawsze chętne do rozmowy jestesmy Opowiadaj zaraz o sobie
__________________
Kamilka - 17.03.05 Emilka - 16.10.06 http://picasaweb.google.com/myszka1980 Moje "conieco" https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=24660 |
|
|
|
|
#509 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Nie wiem co mam napisać bo praktycznie wszystkie przeszły już przez ten ciężki etap gdy dzieci są jeszcze niemowlakami ale niedługo to i ja będę miała za sobą
![]() Tak samo z moim t.ż mieszkaliśmy i pracowaliśmy za granicą.Będąc w 9 miesiącu ciąży z pierwszym dzieckiem przyjechałam do Polski z obawy,ze opieka socjalna zabierze nam dziecko ze względu,że wynajmowaliśmy tylko pokój na mieszkaniu a nie całe mieszkanie.Mój t.ż chciał gnać za autokarem którym jechałam do Polski w maju ubiegłego roku ale ja uznałam,że nie ma potrzeby,że będzie mi tu rodzić łatwiej i odpocznę przez trzy miesiące i wrócimy a on w tym czasie wynajmie mieszkanie.Wcale tak się nie stało siedzę w Polsce już półtoraroku bo ciężko jest finansowo byśmy mogli wrócić do tatusia.Planujemy na maj następny rok oby w końcu wyszło!A pomiędzy moimi dziećmi jest 14 miesięcy róznicy.Pierwsze dziecko było planowane,chcieliśmy chłopca a wyszła dziewczynka.Odziedziczyła imie po mamie i babci a synek jako drugi po tacie i dziadku.Teraz dopiero zaczynam cieszyć się z macierzyństwa i odpoczywać po ciążąch jak dzieci są coraz większe.Dodam,że do pierwszych urodzin mojej córeczki mieszkałam u rodziców mojego t.ż.Było fajnie ,dom pełen ludzi,zawsze mogłam liczyć na pomoc i opiekę nad córeczką.Teraz tam nam byłoby z ciasno i wynajmujemy mieszkanie.Jestem tu zupełnie sama wśród obcych ludzi z dwójka maluszków ale radzę sobie.Wózka podwójnego tez nie kupowałam(brak funduszy) bo zrobiłam tak zdjełam ta obudowę z daszkiem i rozłożyłam siedzenie na płasko,z jednej strony siedzi moja córeczka tak jak w spacerówce z drugiej synek w nosidełku.Początki poszpitalne były ciężkie dla mnie,masa obowiązkow w domu,t.ż wyjechał juz w drugim tygodniu po porodzie zostałam zupełnie sama.Wszystko na mojej głowie to był koszmar,nogi mi puchły, pot ze mnie spływał(lipcowe upały)ale nie poddawałam się.Prałam,sprzątałam,got owałam,robiłam zakupy,karmiłam piersią,chodziłam na spacery wszystko sama bez żadnej pomocy.Dziękuję Bogu,ze wytrwałam bo było naprawdę ciężko i ta rozłąka z tatą,właśnie był trzy tygodnie temu ale musiał wracać po dwóch tygodniach pobytu.Tęsknota dobija ale jak patrze na dzieci to widzę w nich połówkę mojego ukochanego i to dodaje mi sił do dalszego życia.To tak w skrócie
__________________
Życie jest zbyt krótkie żeby zakładać nudne ubrania. http://shywordinmyhead.blogspot.com/ [ross_i]695240[/ross_i] |
|
|
|
|
#510 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Boziu ale ty masz szkołe zycia
Podziwiam i kłaniam się twojej silnej woli. Ja pewnie wpadłabym w depresję. Ja jednak miałam mame do pomocy i tza mam dziennie wieczorem Miałam tez i dziadków ze strony taty, ale oboje byli bardzo schorowani. Wymagali mojej stałej opieki 24 godziny na dobe. Babcia raz na miesiac w szpitalu wiec wtedy trzeba było z dziadkiem spac w nocy. Praktycznie raz w miesiacu miałam akcje typu: pielegniarka szwoni z wynikami babuni, ja rzucam wszystko i lece pożyczać od sąsiadów auto, po sopstry babci dzwonie żeby jedna ja pakowała druga ubierała, ja dzwoniłam do szpitala zeby łóżko szykowali a w miedzy czasie pędziłam do lekarza po skierowanie. Potem siostry babci pilnowały moich dziewczynek i dziadka a ja z babcia do szpitala gnałam. Kurcze tak sobie to teraz analizuję ( oboje dziadkowie nie zyją dziadek zmarł 2 lata temu w sierpniu babcia 4 mies za nim poszła) Jednak jakos wszystko potrafiłam poukładać, zorganizować, spiąć się w sobie Teraz się ze mnie taka klucha zrobiła Jednak jak sytuacja wymaga to jesteśmy w stanie na uszach stanąć żeby wszystko poszło ok i nawet sie nie zastanawiamy czy moze byc źle. Moje dziewczynki jedynie teraz za nimi potwornie tęsknią. Wiedzą że babunia i dziadziuś mieszkają na chmurce u Bozi, ale to im nie wróci opowiadanych bajecz czy spiewanych piosenek .Teraz sobie przypominam, że gdy ja codziennie rano biegłam do dziadków ubierać ich i myć, to moje dziewczynki były tak nauczone, że jak sie obudziły to nie ryczeć że mamy nie ma, tylko kapcie ubrac i zejść na dół po schodach metodą posadź pupe spuść nogi, pupa nogi . Co sie ze mna teraz stało ?? Starzeje sie
__________________
Kamilka - 17.03.05 Emilka - 16.10.06 http://picasaweb.google.com/myszka1980 Moje "conieco" https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=24660 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Być rodzicem
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:05.









zwlaszcza w problemach laktacyjnych
Ale zawsze to jakis kontakt z zywymi ludzmi 





.
Biedak tak pobladł że nie kontunuowałam bo by mi chłopina na zawał zszedł

