narzeczony zostawil mnie po prawie 4 latach, musze sie wygadac :(((

[nri]

Napisane przez ŁAJKA

Dzisiejsze zatwardziałe 20 tki moze za lat 20/30 będą skomleć o odrobinę uczucia
Dzisiaj oczywiście się zaperzą -przed nimi cały świat .Oby!

Łajko, ja przez to przeszlam. Majac 16-18 lat bylam w toksycznym zwiazku, w ktorym skamlalam o odrobine uczucia i upokarzalam sie jak tylko moglam. Dzis wiem, ze wiecej tego nie zrobie, bo owe doswiadczenia nauczyly mnie czegos waznego. Wiele bym dala, by wtedy ktos wytlumaczyl nastoletniej gowniarze, ze to nie jest milosc, ze zasluguje na cos lepszego, ze to, o co ja zabiegalam bylo na porzadku dziennym w normalnych zwiazkach. Ponizanie sie i poswiecenia nic nie daly i od poczatku nie mialy sensu ale niesmak pozostal - chociaz nie wstydze sie swojego zachowania - bo wtedy nie mialam takiej madrosci zyciowej, by zachowac sie innaczej. Niemniej patrze na te sytuacje przez pryzmat swoich doswiadczen - i mam prawo mowic Flofferkowi, ze nie stracila nikogo wartosciowego i by przestala sie narzucac - bo to i tak jest bez sensu.

Taka sytuacja zmienia ludzi - zwykle na lepsze. Podam przyklad atki83 (mam nadzieje, ze sie nie obrazi ). Pamietam ja jeszcze z czasow, gdy byla ze swoim narzeczonym - jej posty brzmialy jakby byly autorstwa przyslowiowej slodkiej idiotki, z jednym zwojem w glowce, slepo zapatrzonej w swojego narzeczonego i jak to celnie ujal kiedys piotrek - nie potrafiacej bez niego kupy zrobic. Obecnie uwazam jej wypowiedzi za jedne z bardziej rozsadnych i blyskotliwych na tym forum.

Napisane przez Flofferek

to dlaczego tyle to ukrywal??????? klamal, jeju no...

Przeczytaj watki zrozpaczonych dziewczyn, ktore nie potrafia po 5 latach powiedziec facetowi, ze cos sie wypalilo. Byc moze twoj meczyl sie z tym ponad rok. Byc moze nigdy ciebie prawdziwie nie kochal - ale bylo mu tak wygodniej - bo darmowa sluzaca, seks i osoba z ktora mozna pogadac jak jest nudno w jednym. Rowniez rodzice byli przeciwni temu zwiazkowi i rowniez - to ja walczylam o akceptacje, nie on. W gruncie rzeczy od innej tez dostalby seks, rozmowy i cieplo - bez tych problemow. Moja teoria jest taka, ze bardziej niz na tobie jako osobie zalezalo mu na tym, co moze od ciebie otrzymac - az w koncu mu to sie znudzilo i stwierdzil, ze moze to samo dostac w innym zwiazku bez slubu i wielu problemow. Nie musi miec innej - wystarczy, ze pojawila sie taka swiadomosc - a klamal z wygody. Zreszta opcji jest wiele - ale co za roznica? ON CIEBIE NIE KOCHA - jakie to ma znaczenie dlaczego?

[sine.ira]

Napisane przez lexie

Też miałam takie wrażenie...

Wiadomo, nie znamy drugiej strony medalu.

Ja ma ten temat mam i swoją teorię, ale wydaje mi się, że to nie miejsce ani pora na jej przedstawianie, ten wątek nie to ma na celu. Flo chciała się tu wygadać i myślę, że na razie nie trzeba jej tłumaczyć i pokazywać błędów.

Chce wiedziec dlaczego poza wygadaniem sie. W sumie to kazda z nas moze miec racje i kazda moze jej nie miec.

[madame paranoja]

Napisane przez Flofferek

nie wiem w tym momencie mam jakis kryzys, tak to sie trzymalam a teraz chce mi sie ryczec... to nie tak mialo byc, jutro mielismy isc do baru sobie. caly weekend nic nie robic, tylko lezec, bo od tak dawna tego nei bylo. a on pewnie ani sie wydaje ale nie mysli ani troche, wielki panicz

nie myśl o tym co on robi, co on myśli ani tym bardziej co mieliście robić razem bo nie ma już WAS. jesteś teraz Ty i rozpieszczaj się ile możesz!

[lapus]

Flofferek a może by tak zebrać wizażanki i umówić się gdzieś na wypad do któregoś z lubelskich pubów?

[syntagma]

albo sprobuj odnowic jednak jakies stare znajomosci lub moze z kims z roku od siebie wyjdz?

Przykre, ale tak to jest jak dziewczyny uwazaja "ja przyjaciolki nie mam i nie potrzebuje bo ja mam TZta". No a TZcik fiuuuuuuuuuuuu i zostaja same

[karta666]

No niestety, czasem zapominamy o reszcie ludzi gdy mamy TZ. Zawsze warto mieć innych znajomych, wychodzić gdzieś z nimi, nawet gdy jesteśmy z TZ, bo przeciez na TZ świat się nie kończy.

[Sunny20]

Flofferku jestem w szoku i jest mi bardzo przykro.
Cały Wizaż Ci kibicuje, bo... no właśnie ludzie się rozstają, ale nie w taki sposób. Jednego dnia pełni szczęścia, a drugiego świat wywraca się do góry nogami, bez powodu, bez wyjaśnień.
Próbowałam postawić się w Twojej sytuacji, gdyby tak mój TŻ postąpił tak jak Twój. Nie wyobrażam sobie tego dlatego nawet nie będę próbowała dawać Ci żadnych rad, ale wiesz- myślę, że i tak dzielnie się trzymasz i wiedz, że tutaj jeszcze jedna duszyczka, która trzyma za Ciebie kciuki

[olenka2303]

boze kolejny przyklad ze faceci to chamy!!! i prostaki!! wspolczuje Ci bardzo Najlepszym lekiem jest chyba inny ale wiem ze trudno Ci myslec o takich sparawch nie wiem co Ci doradzic

[Sunny20]

Napisane przez syntagma

Przykre, ale tak to jest jak dziewczyny uwazaja "ja przyjaciolki nie mam i nie potrzebuje bo ja mam TZta". No a TZcik fiuuuuuuuuuuuu i zostaja same

No właśnie, tylko że przyjaciółki nie rosną na drzewach i nie tak łatwo je znaleźć. Koleżanki większość z nas ma, ale przyjaciółki często brak, nawet jak się nie ma TŻta.

Napisane przez olenka2303

boze kolejny przyklad ze faceci to chamy!!! i prostaki!! wspolczuje Ci bardzo Najlepszym lekiem jest chyba inny ale wiem ze trudno Ci myslec o takich sparawch nie wiem co Ci doradzic

Tak to ja bym jednak nie uogólniała. Kobitki tez potrafią niezłe numery wykręcić

[groshek]

Flofferku... kojarze Cie z Twojego podpisu wielgasnego w profilu byl strasznie slodki. zawsze sie usmiechalam jak widzialam twojego posta
bardzo mi przykro ze jednak nie ulozylo sie jak w bajce ja wiem jak to boli... jakby sie dostalo czyms w glowe jakby sie nagle zmienilo wymiar, snilo jakis koszmar, nie swoje zycie... ale dziewczynka... skoro on tak cie potraktowal to naprawde nie jest tego wart zeby teraz o nim myslec i za nim plakac tyle i blagac i zebrac o okruchy jego pseudomilosci ktorej moze nigdy nie bylo.
dla niego to tylko satysfakcja...
gdybys przyjela postawe: wlasciwie dobrze sie stalo; bo ja tez mialam watpliwosci czy cie kocham, pewnie by oslupial i nie wiedzial co powiedziec...
nie daj mu satysfakcji flofferku, mozesz poplakac w poduszke ale nie przy nim, i uwierz, czas naprawde leczy rany... a wsyztsko jest po cos...i tak jak napisala NRI. na pewnoe wiele wyniesiesz z tej lekcji, a juz pewna jestem ze spotkasz jeszcze kogos kto bedzie na ciebie naprawde zaslugiwal, a nie tylko doprowadzal cie do łez. zycie jest za krotkie i juz za duzo przez niego wyplakalas oczkow. postaraj sie zamknac ten rozdzial w zyciu jak najszybciej.pozdrawiam i tzrymam kciuki

[atka83]

Napisane przez nri

Taka sytuacja zmienia ludzi - zwykle na lepsze. Podam przyklad atki83 (mam nadzieje, ze sie nie obrazi ). Pamietam ja jeszcze z czasow, gdy byla ze swoim narzeczonym - jej posty brzmialy jakby byly autorstwa przyslowiowej slodkiej idiotki, z jednym zwojem w glowce, slepo zapatrzonej w swojego narzeczonego i jak to celnie ujal kiedys piotrek - nie potrafiacej bez niego kupy zrobic. Obecnie uwazam jej wypowiedzi za jedne z bardziej rozsadnych i blyskotliwych na tym forum.

Nie,nie obraziłam się no co Ty. Przyznaje Ci racje,byłam bardzo zakochana,zaślepiona i chyba nic do mnie wtedy nie docierało.Byłam,aż tak ślepo zakochana,ufałam mu bo go wkońcu bardzo kochałam,wiesz/wiecie pierwsza miłość Nie raz przyjaciółka mi mówiła,że powinnam być z kimś innym,bo wiele razy płakałam po kłotniach z eskem.Abym się przekonała,że moge mieć lepszego od eksa,ale jaa gdzie tam jak już pisałam nie docierało to do mnie.Po rozstaniu mówiła/pocieszała,że mam się nie przejmowac,bo znajdzie się ktoś kto mnie będzie na rękach nosił.To wedy po takim tekście szeroko się usmiechałam. Dziś nie żałuje rozstania,jest ktoś innny/lepszy od eksa.

A za wytłuszczony tekst bardzo dziękuje. Musze przyznać,że te doświadczenie życiowe,uczyniło mnie silniejszą i już chyba nie ślepą.

[malinka18222]

Przeczytałam cały wątek i jest mi naprawdę przykro i współczuję Ci
Mam pomysł.. odczekaj z tydzień lub dwa i zadzwoń do niego, powiedz, że chcesz odzyskać soje rzeczy w tym samochód i zdjęcia, bądź pewna siebie. Potem ładnie się ubierz i wymaluj i niech zobaczy co stracił. Przy spotkaniu bądź stanowcza, niech nie mysli że jesteś jakąś załamaną kobitką ale pewną siebie i wiedzącą czego chce kobietą. Na koniec powiedz mu : Muszę lecieć jestem umówiona. To mu da do myślenie. 3mam kciuki

[Flofferek]

nie wiem przeplakalam cale zajecia, na razie nie jestem w stanie chyba byc wsrod ludzi. kolezanki namowily mnie na takie spotkanie studenckie, z trudm wytrzymalam, bo 3 chlopakow mialo cos co sie z tamtym kojarzylo

[antoinettee]

Napisane przez Flofferek

nie wiem przeplakalam cale zajecia, na razie nie jestem w stanie chyba byc wsrod ludzi. kolezanki namowily mnie na takie spotkanie studenckie, z trudm wytrzymalam, bo 3 chlopakow mialo cos co sie z tamtym kojarzylo

Tak mi przykro Napewno czujesz się fatalnie. Musisz to przetrwać. Bądź silna. Ułoży się zobaczysz Pozdrawiam cieplutko

[201803290936]

Napisane przez Flofferek

nie wiem przeplakalam cale zajecia, na razie nie jestem w stanie chyba byc wsrod ludzi. kolezanki namowily mnie na takie spotkanie studenckie, z trudm wytrzymalam, bo 3 chlopakow mialo cos co sie z tamtym kojarzylo

Przykre . Proponuje abyś w piątek lub/i w sobotę zrobiła dla siebie coś miłego - popracowała nad urodą (kąpiel z olejkami, maseczka), ulubiona potrawa, dobre winko (lub cokolwiek lubisz pić), ulubiony film. Jeśli jest ktoś w Twoim otoczeniu, kto chce Ci pomóc (koleżanka, kuzynka) to zaproś ją. Poczuj się piękniej, a i na duszy może będzie chociaż ciut lżej. Uszy do góry - ostatecznie to Ty wyjdziesz z tego silniejsza i mądrzejsza . Jemu już chyba nic nie pomoże.

[karta666]

Najlepiej w weekend urządź sobie z kolezankami, kuzynką-jakąś najbliższą osobą plci tej samej co ty, taki babski wieczor.
Kilka filmow obejrzyjcie, komedie i horrory.
Poplotkujcie, zjedzcie cos dobrego, zrobcie sobie jakies maseczki czy cos

[Flofferek]

poprostu na razie najlepiej czuje sie w domu jednak.

[Vibeska]

Flofferku, przytulam cie mocno.
Wiesz co?Wypożycz sobie jakies śmieszne filmy, komedie, idź do biblioteki, weź sobie książki, poczytaj coś.
Idź na spacer, pooglądaj sobie ciuchy.
Zrób pyszne ciasto dla rodzinki, zaproś kogoś na popołudnie.
Rób tysiące rzeczy, aby zająć mysli.
Może idź do fryzjera, zrób sobie jakąś radykalną zmianę.
I trzymaj sie dzielnie

[koKOro]

kobito nie powstrzymuj sie od placzu, nie probuj byc silna - to pozniej. Teraz jest czas na przezycie tych negatywnych emocji, zeby potem mozna bylo siepodniesc. probujesz trzymac fason gdy jestes w domu, byc dzielna a na uczelni placzesz. Placz w domu, dobrze podpierac sie muzyka, pozwala to bardziej wyrzucic z siebie to wszystko. A wtedy gdy wyjdziesz na zewnatrz bedziesz w stanie funkcjinowach przez jakis czas.

teraz jest czas na placz, na bycie slaba i skrzywdzona, przezywasz tragedie, nie probuj udawac, zaopiekuj sie soba

[201803290936]

Napisane przez koKOro

kobito nie powstrzymuj sie od placzu, nie proboj byc silna - to pozniej. Teraz jest czas na przezycie tych negatywnych emocji, zeby potem mozna bylo siepodniesc. probujesz trzymac fason gdy jestes w domu, byc dzielna a na uczelni placzesz. Placz w domu, dobrze podpierac sie muzyka, pozwala to bardziej wyrzucic z siebie to wszystko. A wtedy gdy wyjdziesz na zewnatrz bedziesz w stanie funkcjinowach przez jakis czas.

teraz jest czas na placz, na bycie slaba i skrzywdzona, przezywasz tragedie, nie probuj udawac, zaopiekuj sie soba

Dokładnie. Rycz ile wlezie. A jak pójdziesz do łazienki wymyć czerwoną od płaczu, spuchniętą twarz, to się sama będziesz śmiała ze swojego odbicia w lustrze . Otocz się w pokoju ulubionymi, nie kojarzącymi się z niczym przedmiotami, wskocz w ciepłe kapcie, wyluzuj się, obejrzyj coś - nie musisz na siłę wychodzić, bawić się, czy coś. Ale w domu też możesz robić wiele przyjemnych rzeczy - porozpieszczaj się troszkę.

[Ptysio5]

Napisane przez koKOro

kobito nie powstrzymuj sie od placzu, nie probuj byc silna - to pozniej. Teraz jest czas na przezycie tych negatywnych emocji, zeby potem mozna bylo siepodniesc.

dokładnie. bo jak będziesz to w sobie dusić, to potem będzie jeszcze gorzej. swoje trzeba wypłakać.

a potem zobaczysz jak sie fajnie singluje

[Izaluka]

Ptysio W Twoim avatarku najpierw zobaczyłam pingwina

Wybaczcie, uczę się

Flo buziaki Z każdym dniem będzie lepiej.

[Ptysio5]

Napisane przez Izaluka

Ptysio W Twoim avatarku najpierw zobaczyłam pingwina

gdzie?
Iza, co Ty miałaś z biologii?

[Izaluka]

Przysięgam, tam był pingwin...

[Ptysio5]

Napisane przez Izaluka

Przysięgam, tam był pingwin...

wcześniej był chomik

coraz gorzej....

[Vibeska]

ja też zobaczyłam pingwina, jak Boga kocham!!

[Katie00]

Napisane przez karta666

Najlepiej w weekend urządź sobie z kolezankami, kuzynką-jakąś najbliższą osobą plci tej samej co ty, taki babski wieczor.
Kilka filmow obejrzyjcie, komedie i horrory.
Poplotkujcie, zjedzcie cos dobrego, zrobcie sobie jakies maseczki czy cos

DOKLADNIE. Podpisuje sie pod ta wypowiedzia.
NIC tak Ci teraz nie pomoze jak jakies bliskie osoby. Wiem, ze na poczatku moze byc ciezko. Ale mozesz im sie wyplakac...
Znajac zycie, to kilka h pozniej juz bedziesz sie usmiechac.
Ugotujcie moze cos razem? Na wizazu jest tyle wspanialych przepisow
Nie daj mu tej satysfakcji i nie zalamuj sie!!!!!!!!!!!!!

[Safira]

Napisane przez Flofferek

poprostu na razie najlepiej czuje sie w domu jednak.

Ja na poczatek proponuje porzadne lody czekoladowe .... duzzooo....mi pomagalo

[***luna]

Flofferku
Przeczytalam watek i bardzo Ci wspołczuję.
Myslę sobie, ż epo takim rozstaniu człowiek zachowuje sięjak w żałobie, bo w końcu coś stracił, coś odeszło minęło, więc przed Tobą jeszcze kilka etapów.
Bedzie jednal dobrze.
Powoli wszytsko się będzie układać.
Wiem, że jest strasznie ciężko na sercu i duszy, ale myślę, że warto zrobić wszystko by to co zrobił exnarzeczony nie zniszczyło tego co masz teraz: mam na mysli m.in. szkołę.
Sposób jest taki: zadbaj o siebie. Pomyśl co Ci pomoze, specjalnie dla Ciebie.
Jednym pomagają zakupy innym bieganie... ale to wszystko dopiero kiedy wypłaczesz to co jest do wypłakania.

[Flofferek]

wyjasnilo sie. dla mnie jest skonczonym kretynem, a pomimo ze widocznie taka jest prawda to samo dojscie do tego jest krtynskie i bardzo chamskie.

nie molam wytrzymac nie wiedziac (dowiedziaam sie jest mi lepiej). napisalam smsa nie odpisywal. mial wylaczony tel. zadzwonilam po 23 chyba z 5 razy po 5.oddzwonil

gadal ze 20 minut tzn ja wyciagalam dlaczego i od kidy. i sie okazalo ze od dawna min pol roku klamal a klamal bo chcial bym byla szczesliwa - pisze co mowil!!pytam sie to co jak mowiles jak mnie bragniesz lub jest ci dobrze lu ze tesknisz to bylo ze wzgledu na mnie? a on,ze tak... ale szmata z niego.. pytam sie dlaczego, bo widzialem ze jest ci dobrze, nie myslalem o sobie - super to pieknie klamal naprawde pieknie.. a powiedzial, ze mial dosc udawania w nd juz i skonczyl to.

dobrze ze juz sie to stalo, ale dalej mialabym poczucie ze komus daje tyle szczescia, bo wychodzi na to ze nawet jak mnie pieprzyl - teraz tak sie czuje - nawet wtedy nie czul. a jest mi przykro czuje sie bardzo wykorzystana,bo nasz zwiazek to nei tylko JA, tylko tez i on i my, ja tez przy nim byla w kazdym waznym momnecie, zawsze gdy potrzeobwal, gdybylo zle jak przyjaciel a on jak szmate mie potraktowal. tak sie czuje i nie broncie go prosze, bo dla mnei nie jest dlumaczeniem, ze nie umial zerwac bo robil to dla mnie, dla mnie udawal.... ale az mnei przeraza jak bardzo mogl mnei oklamywac, bo we wszystkim. wszystkie ruchy, gesty? klamstwem.. to jak przytulal, jak dotykal, nawet jak piescil... jak przyjedzal po mnie jak zwalnial sie z pracy bo mowil ze nie moze beze mnie wytrzymac, ja go o to nie prosilam...

mimo ze sie wyjasnilo, uwazam, ze to dosc dziwne tak postapic, szczegolnie ze naorawde (nie tylko z moich obserwacji) wygladalo to tak prawdziwie i realiztycznie. moge powiedziec tylko ze w pewien sposob ma ja do siebie obrzydzenie , bo dalam sie wkrecic klamczuchowi, czuje sie wykorzystywana w kazdy spob od ciala, przez dusze po rzeczy materialne.

od wczoraj jest dla mnie NIKIM!!!!!!!