Na kolana! Czyli zazdrośnic część XII :)

[pagka]

Napisane przez kiwi10

najpierw mnie spytał, czy jestem gotowa na ślub. odpowiedziałam że tak.
powiedziałam mu że potrzebuję już ustatkowania, że nie musimy mieć od razu dzieci ale że zależy mi na byciu razem, nie życiu na odległość i że go kocham.
a on odpowiedział mi: że ja nie dojrzałam do śluby, że jestem dziecinna, że pewnie po ślubie ucieknę do mamy, i że pewnie wszyscy będą się wtrącać do naszego małżeństwa po prostu SZOKA dostałam.

Fajnie tłumaczy swoje nieprzygotowanie do ślubu - zgania, że to ty jesteś niedojrzała. Brak mi słów

Skończyłam "Dextera"... Chyba najlepsza seria, nie mogę się otrząsnąć po ost odcinku...

[arrakis]

uffff nadrobilam.....

odebralam autko zderzak mi wyprostowali i bagaznik sie normalnie zamyka i w ogole super
a okazalo sie, ze ten gosc ktory mi to wszyskot zalatwial (ojciec dziewczyny co we mnie wjechlala) to ojciec mojego klienta jaki ten swiat maly jest no.... masakra hehe

[Antii89]

Napisane przez kiwi10

najpierw mnie spytał, czy jestem gotowa na ślub. odpowiedziałam że tak.
powiedziałam mu że potrzebuję już ustatkowania, że nie musimy mieć od razu dzieci ale że zależy mi na byciu razem, nie życiu na odległość i że go kocham.
a on odpowiedział mi: że ja nie dojrzałam do śluby, że jestem dziecinna, że pewnie po ślubie ucieknę do mamy, i że pewnie wszyscy będą się wtrącać do naszego małżeństwa po prostu SZOKA dostałam.

O matko! I kto tu jest dziecinny? Właśnie takim gadaniem to udowodnił, po co się Ciebie pyta jak Ci wmawia co innego?

[madziamacius8786]

Napisane przez OlkaR

No kocham, a co mam zrobić? Powiedzieć, że nie pasuje do mojego wyśnionego ideału? (zresztą, lepiej mieć brzydalka który jest taki jak on niż pięknego, który będzie mnie traktował jak zabawkę bo i tak wszystkie inne na niego lecą)

A źle mówie? :brzydal:

dobrze mówisz tylko nie ma jak
Każdy człowiek jest komuś przeznaczony

Napisane przez kiwi10

najpierw mnie spytał, czy jestem gotowa na ślub. odpowiedziałam że tak.
powiedziałam mu że potrzebuję już ustatkowania, że nie musimy mieć od razu dzieci ale że zależy mi na byciu razem, nie życiu na odległość i że go kocham.
a on odpowiedział mi: że ja nie dojrzałam do śluby, że jestem dziecinna, że pewnie po ślubie ucieknę do mamy, i że pewnie wszyscy będą się wtrącać do naszego małżeństwa po prostu SZOKA dostałam.

o rety..dlaczego jesteś dziecinna i nie dojrzałaś do małżeństwa bo nie chcesz żyć na odległość???? A on niech nie udaje wróżki bo przecież nie wie jak będzie. O co mu chodzi?

Napisane przez Olusiaa_

Hej zazdrośnice podczytuje Was czasem

Cześć Opowiedz coś o Was,co robicie,ile jesteście razem i ile macie lat

[kiwi10]

bardzo mi smutno, wszystko niby ja jestem winna ;(
dlaczego dziecinna? że wolałam pojechać na dzień babci do babci niż iść z nim na zakupy? - to mi zarzucił. ech... wszystko ja winna, a co ja złego robię? nic... daje mu tylko moją miłość.

[Antii89]

Napisane przez kiwi10

bardzo mi smutno, wszystko niby ja jestem winna ;(
dlaczego dziecinna? że wolałam pojechać na dzień babci do babci niż iść z nim na zakupy? - to mi zarzucił. ech... wszystko ja winna, a co ja złego robię? nic... daje mu tylko moją miłość.

Eh biedna.
Wcale nie jesteś dziecinna, zakupy można przełożyć i zrobić je zawsze, a chyba babcia jest ważniejsza od nowych spodni... I kto tu jest niedojrzały?

[madziamacius8786]

Kiwi no nie...on przesadza..miałaś prawo jechać do babci a po co on się obraża o takie rzeczy i szuka powodów do kłótni? I co znowu jesteście pokłóceni?

[Zwies]

Cześć,

ja złapałam doła - prawdopodobnie nie będę mieć pracy na luty, nie jest to problem finansowy (tylko jeden z powodów, dzięki którym mogę być blisko Tż, a nie w domu), ale mój tata będzie zły i będzie mi marudził.

Został tylko argument magisterka, choć ten jest o wiele słabszy niż praca

I jeszcze się zdołowałam bardziej zdając sobie sprawę, że Tż nie będzie chciał dzisiaj rozmawiać - bo będzie chciał pędzić na jakieś spotkanie towarzyskie

[Antii89]

Napisane przez Zwies

Cześć,

ja złapałam doła - prawdopodobnie nie będę mieć pracy na luty, nie jest to problem finansowy (tylko jeden z powodów, dzięki którym mogę być blisko Tż, a nie w domu), ale mój tata będzie zły i będzie mi marudził.

Został tylko argument magisterka, choć ten jest o wiele słabszy niż praca

I jeszcze się zdołowałam bardziej zdając sobie sprawę, że Tż nie będzie chciał dzisiaj rozmawiać - bo będzie chciał pędzić na jakieś spotkanie towarzyskie

A czemu nie będziesz miała pracy i czemu tata miałby być o to zły?
A może akurat będziesz jeszcze miała!

[Gwizdak]

Napisane przez madziamacius8786

Gwizdaczku Ty leniuszku a kiedy z Tż się widzisz??

no jedzie właśnie z pracy.... a mi się nie chce nadal

Napisane przez aleksandrettaa

Nie wierz w to. Mój jest stary i wcale nie lepiej. Wiesz z wiekiem więcej chorób i problemy z klanami coraz większe.

nooooooo nieeeeeeeeeeeee jaki stary? 28lat ma przecie......

[madziamacius8786]

Zwies

[Zwies]

Napisane przez kiwi10

bardzo mi smutno, wszystko niby ja jestem winna ;(
dlaczego dziecinna? że wolałam pojechać na dzień babci do babci niż iść z nim na zakupy? - to mi zarzucił. ech... wszystko ja winna, a co ja złego robię? nic... daje mu tylko moją miłość.

jej, to dziwne ma argumenty, a zawsze tak, czy jakoś teraz?

[Gwizdak]

Napisane przez kiwi10

bardzo mi smutno, wszystko niby ja jestem winna ;(
dlaczego dziecinna? że wolałam pojechać na dzień babci do babci niż iść z nim na zakupy? - to mi zarzucił. ech... wszystko ja winna, a co ja złego robię? nic... daje mu tylko moją miłość.

No nie obraź się Kiwi, ale może on ma trochę racji? Tyle że może to nie Ty nie dorosłaś do małżeństwa, a oboje. Może warto się nad tym zastanowić, co on powiedział? Nawet jeśli mocno wyolbrzymił, to zna Cię i pewnie trochę wie co mówi. I żeby wyjaśnić - wcale nie uważam, że to źle że się nie dojrzało do małżeństwa. Lepiej w spokoju dojrzeć, niż coś robić za szybko. No tak nasunęło mi się...

[Zwies]

Napisane przez Antii89

A czemu nie będziesz miała pracy i czemu tata miałby być o to zły?
A może akurat będziesz jeszcze miała!

Zasadniczo pracowałam przez rok na umowę dzieło i chciałam zrezygnować po wrześniu, poproszono mnie o przedłużenie do końca roku - zostałam.
Potem gadałam z szefową, że chcę wrócić na pół etatu na luty ( w sensie jeszcze przed końcem roku), a na styczeń chciałam przerwę na egz.
A dzisiaj dostałam info, że jest kiepsko, bo nie ma nowych projektów, a na starych mało co robić.

A co do Taty - jestem jedynaczką, rodzice po rozwodzie. A on miał mi za złe, że nie studiuję w rodzinnym mieście, tylko wyemigrowałam (na początku studiów). Potem się trochę uspokoił, ale jak ostatnio widzi, że chcę być z chłopakiem - jest zazdrosny i się wkurza. A w domu musiałabym tylko siedzieć i obiad tacie na 15 robić :/ I wtedy już o spotkania z Tż ciężko.

Madzia -

[kiwi10]

dziewczyny nie róbcie ze mnie dziecinnej. opiekuję się dzieckiem siostry co dziennie, jak druga matka, ja wcale nie jestem dziecinna, przeszłam ciężką chorobę w domu mi się nie układa, i gdzie ja dziecinna? mój tż nigdy się tak nie zachowywał teraz coś mu się stało. nie poznaję go poprostu

[Antii89]

Napisane przez Zwies

Zasadniczo pracowałam przez rok na umowę dzieło i chciałam zrezygnować po wrześniu, poproszono mnie o przedłużenie do końca roku - zostałam.
Potem gadałam z szefową, że chcę wrócić na pół etatu na luty ( w sensie jeszcze przed końcem roku), a na styczeń chciałam przerwę na egz.
A dzisiaj dostałam info, że jest kiepsko, bo nie ma nowych projektów, a na starych mało co robić.

A co do Taty - jestem jedynaczką, rodzice po rozwodzie. A on miał mi za złe, że nie studiuję w rodzinnym mieście, tylko wyemigrowałam (na początku studiów). Potem się trochę uspokoił, ale jak ostatnio widzi, że chcę być z chłopakiem - jest zazdrosny i się wkurza. A w domu musiałabym tylko siedzieć i obiad tacie na 15 robić :/ I wtedy już o spotkania z Tż ciężko.

Madzia -

Ale może się jeszcze uda z tą pracą, a jak nie to może chociaż tatuś przestanie być taki zazdrosny. Niestety musi zrozumieć, że dzieci nie będą mieszkały z rodzicami całe życie.

[Zwies]

Napisane przez kiwi10

dziewczyny nie róbcie ze mnie dziecinnej. opiekuję się dzieckiem siostry co dziennie, jak druga matka, ja wcale nie jestem dziecinna, przeszłam ciężką chorobę w domu mi się nie układa, i gdzie ja dziecinna? mój tż nigdy się tak nie zachowywał teraz coś mu się stało. nie poznaję go poprostu

Hm, wydaje mi się, że każda z nas może widzieć termin "dziecinność" inaczej.
A co do Tż - wydaje mi się, że główny problem to to, że chyba za mało czasu spędziliście na rozmowie- może złam się i wyciągnij też do niego rękę. Jak mówi mój Tż, nic na siłę. Mówi również, że cały w tym ambaras, żeby dwoje chciało na raz.
Co jak co, ale wydaje mi się, że spokojną rozmową (bez wyśmiewania), z ładnym tonem głosu uzyskasz więcej, aniżeli po kłótni.

Napisane przez Antii89

Ale może się jeszcze uda z tą pracą, a jak nie to może chociaż tatuś przestanie być taki zazdrosny. Niestety musi zrozumieć, że dzieci nie będą mieszkały z rodzicami całe życie.

wiem kochana
Ale tatuś jest tatusiem i nie widzi, że jego córeczka nie ma już 6 lat. Trochę go rozumiem, ale nie do końca.

[kiwi10]

ale ja jestem dla niego miła. o rozmawiamy spokojnie. tylko ten temat go denerwuję. :/ zamierzam dać mu spokój jego sprawa, nie chciałam go zmuszać, po prostu powiedział kiedyś że po studiach się pobierzemy więc chciałam się dowiedzieć czy to aktualne jeszcze, najwyraźniej już nie jest aktualne.

[aleksandrettaa]

Napisane przez Gwizdak

no jedzie właśnie z pracy.... a mi się nie chce nadal

nooooooo nieeeeeeeeeeeee jaki stary? 28lat ma przecie......

29 lat więc stary i powinien już brać ślub. Bo potem będzie łysy i żadna go nie będzie chciała. I tej wersji będziemy się trzymać. No bo przecież nie może myśleć, że jeszcze ma czas i nie musi się oświadczać. No i w porównaniu z TŻ-tem Antii to ma on swoje lata.

Kiwi nie unoś się. Nie znamy Cię i nie wiemy jaka jesteś. A może to jest tak, że źle argumentujesz swoją chęć zaręczyn i jemu się wydaje, że to kaprys. Myślę, że tego typu rozmów nie można prowadzić przez telefon (a jak rozumiem nie wiedzieliście się). Z doświadczenia wiem, że przez net czy tel to ciężko się porozumieć. Pogadajcie spokojnie w 4 oczy.

[upadly_aniol00]

Napisane przez kiwi10

ale ja jestem dla niego miła. o rozmawiamy spokojnie. tylko ten temat go denerwuję. :/ zamierzam dać mu spokój jego sprawa, nie chciałam go zmuszać, po prostu powiedział kiedyś że po studiach się pobierzemy więc chciałam się dowiedzieć czy to aktualne jeszcze, najwyraźniej już nie jest aktualne.

A ile macie oboje lat i ile jesteście ze sobą ?
Może po prostu on jest za młody woli jeszcze poszaleć w życiu a nie się ustatkować?

[kiwi10]

w sobotę się spotykamy, i postanowimy co dalej, czy rozstaniemy się czy podejmiemy ugodę. bo dalej już tak nie można żyć.

przepraszam jeżeli was czymś uraziłam. nie unoszę się ja bardzo was lubię

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

mamy 23 lata jesteśmy ze sobą 4 lata,

[OlkaR]

Kiwi, przykro, że tak Ci powiedział, ale tak sobie myślę, że Gwizdak może mieć trochę racji w tym co mówi, że może jeszcze oboje do tego nie dajrzeliście. Mówisz, że zajmujesz się dzieckiem... to dobrze, ale to świadczy "jedynie" o odpowiedzialności a nie o dojrzałości do małżeństwa. Moim zdaniem lepiej, że ma takie podejście, niż jakby stwierdził dopiero po ślubie że jesteście niedojrzali.
Oczywiście nie powinien wyrzucać Ci, że pojechałaś do babci...
Ale jak na moje oko to sobie jeszcze to wszystko ułożycie, mlodzi jesteście i nie ma sensu się "spieszyć".



Ale się najadłam Aż mi ciężko. Zapchałam się kopytkami z masełkiem i surówką z marchewki i jabłka

No i nie jadę jutro do domu tato dzwonił i mówił że śnieg pada i że prognozy na weekend nie są zbyt pocieszające więc... nici ze spaceru z TŻem

[_Remedios]

Napisane przez kiwi10

w sobotę się spotykamy, i postanowimy co dalej, czy rozstaniemy się czy podejmiemy ugodę. bo dalej już tak nie można żyć.

przepraszam jeżeli was czymś uraziłam. nie unoszę się ja bardzo was lubię

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

mamy 23 lata jesteśmy ze sobą 4 lata,

myślę, że rozmowa w 4 oczy to najlepsze rozwiązanie....

[kiwi10]

olka może i masz rację ;( ja się starałam... zobaczymy co mi przyniesie los
może nie będzie tak źle.

[Antii89]

Napisane przez OlkaR

Kiwi, przykro, że tak Ci powiedział, ale tak sobie myślę, że Gwizdak może mieć trochę racji w tym co mówi, że może jeszcze oboje do tego nie dajrzeliście. Mówisz, że zajmujesz się dzieckiem... to dobrze, ale to świadczy "jedynie" o odpowiedzialności a nie o dojrzałości do małżeństwa. Moim zdaniem lepiej, że ma takie podejście, niż jakby stwierdził dopiero po ślubie że jesteście niedojrzali.
Oczywiście nie powinien wyrzucać Ci, że pojechałaś do babci...
Ale jak na moje oko to sobie jeszcze to wszystko ułożycie, mlodzi jesteście i nie ma sensu się "spieszyć".



Ale się najadłam Aż mi ciężko. Zapchałam się kopytkami z masełkiem i surówką z marchewki i jabłka

No i nie jadę jutro do domu tato dzwonił i mówił że śnieg pada i że prognozy na weekend nie są zbyt pocieszające więc... nici ze spaceru z TŻem

A jest opcja, żeby on się pofatygował do Ciebie?

[OlkaR]

Napisane przez aleksandrettaa

Myślę, że tego typu rozmów nie można prowadzić przez telefon (a jak rozumiem nie wiedzieliście się). Z doświadczenia wiem, że przez net czy tel to ciężko się porozumieć. Pogadajcie spokojnie w 4 oczy.

Zgadzam się w zupełności Bo przez telefon, mogło to zabrzmieć jak ostatnio moje "ożeń się ze mną" (na zasadzie- zrób to bo ja tak chcę). Z tym, że ja mówiłam pół żartem poł serio. Z tego co mówisz Kiwi, jesteś choleryczką więc może coś niemiłego mu powiedziałaś, albo nie takim tonem jak powinnaś i dlatego nie chce ciągnąć tego tematu.

[katarakta]

1 punkt 1 punkt!!!

dlaczego inni ściągają, a ja zawsze liczę tylko na siebie. Większą wiedzę mam a gorzej na tym wychodze........?!!!! Czemu nie naucze się ściągac....?!

[OlkaR]

Napisane przez Antii89

A jest opcja, żeby on się pofatygował do Ciebie?

Będzie dopiero jak M dostanie pieniądze. Wspomniał dzisiaj, że jakoś na począku lutego powinien dostać przelew. Także tak czy siak... przez kolejny tydzień na pewno się nie zobaczymy

[_Remedios]

Napisane przez OlkaR

Zgadzam się w zupełności Bo przez telefon, mogło to zabrzmieć jak ostatnio moje "ożeń się ze mną" (na zasadzie- zrób to bo ja tak chcę). Z tym, że ja mówiłam pół żartem poł serio. Z tego co mówisz Kiwi, jesteś choleryczką więc może coś niemiłego mu powiedziałaś, albo nie takim tonem jak powinnaś i dlatego nie chce ciągnąć tego tematu.

albo nie chce przez telefon....

[OlkaR]

Napisane przez katarakta

1 punkt 1 punkt!!!

dlaczego inni ściągają, a ja zawsze liczę tylko na siebie. Większą wiedzę mam a gorzej na tym wychodze........?!!!! Czemu nie naucze się ściągac....?!

Bidulo moja