Dziewczyny do dzieła! Zrzucamy zbędne kilogramy do września! ;)

[MalutkaEdytka]

Napisane przez agusia814

Ale jestem zła!!! Jest piątek wieczór, a ja siedzę w domu Zamiast być gdzieś na mieście..! Wszyscy się wylali na mnie i mają mnie daleko w dupie.

To i tak nie tak źle. Ja dziś pracuje i tak do 7rano bleeeh.
A jeszcze mam takie pytanko jak sobie radzicie przed "trudnymi dniami"?? Bo ja kilka dni przed mam meeega ochote na słodycze i bardzo trudno mi sie powstrzymać. I właśnie te trudne dni zbliżają się wielkimi krokami i nie wiem jak walczyć z tą pokusą...Heeeelp

[agusia814]

Edytka Ja akurat nie mam takiego czegoś, że jak zbliża się okres to mam napady. Ale może postaraj się znaleźć sobie zajęcie, żeby nie myśleć o jedzeniu Wyjdź gdzieś na spacer, z dala od sklepów. Albo wybierz się na rower w jakąś dłuższą trasę

[magdziaa]

Napisane przez agusia814
Ale jestem zła!!! Jest piątek wieczór, a ja siedzę w domu Zamiast być gdzieś na mieście..! Wszyscy się wylali na mnie i mają mnie daleko w dupie.

Ja mam to samo i tez jestem zła bo nie dość że miałam sie zobaczyć z moim przystojnym kolegą, ktory nie raczył się odezwać wcale to jeszcze deszcz leje i nie ma nawet jak wyjsc. Dobrze że jest wizaz, tu sie relaksuje;D

To i tak nie tak źle. Ja dziś pracuje i tak do 7rano bleeeh.
A jeszcze mam takie pytanko jak sobie radzicie przed "trudnymi dniami"?? Bo ja kilka dni przed mam meeega ochote na słodycze i bardzo trudno mi sie powstrzymać. I właśnie te trudne dni zbliżają się wielkimi krokami i nie wiem jak walczyć z tą pokusą...Heeeelp

MalutkaEdytka ja to w ogóle mam chyba wtedy zwiększony apetyt na wszystko, jak więcej jem to jestem zła na siebie na dodatek czuje że "puchne" i staram sie unikać lustra;/ jak sie skończy mecz siatkówki (swoją droą szkoda że od patrzenia na sport się nie chudnie;D) to coś sama pojde pocwiczyć, motywujecie mnie swoimi ćwiczeniami

[mendoza190]

Dziewczyny, ale mnie energia rozpiera.
Z samego rana odrazu się wkurzyłam, bo pewnie dostanę to co bym nie chciała ;P
Potem zdarzył sie pewien incydent, ktory mi zespuł humor. A po jakimś czasie kolejny, który mi poprawił. Dlatego mam taki zapała do odchudzania i uważam że chyba za mało sie staram jak na moje mozliwosci. Chyba zaczne jeszcze więcej ćwiczyć i zaostrzyć sobie jeszcze bardziej diete. Mam nadzieje, że t wypali i nie jest słomiany zapał. Ale do września muszę chociaz z 4 kg zgubić...


A co do tych trudnych dni.. to ja właśnie dzisiaj miałam trudny dzień i dopiero na wieczór się ogarnęłam ;D

[MalutkaEdytka]

Nakupowałam sobie owocków i mam nadzieję, że na tym poprzestanę choć wiem, że będzie trudno ehhh

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

A poza tym to jeszcze problemem jest to, że często mam nocne zmiany. Nie chce jeść w nocy i dlatego staram sie jeść tylko owoce ale zaraz i tak jestem głodna

[Pijana miloscia]

To że jesteś na nogach usprawiedliwia Cię do tego stopnia że skoro siedzisz w pracy mozesz jeść (TYLKO Z GŁOWĄ! ) zakończ jednak jakiekolwiek posiłki jakieś 2 h przed pójściem spać i zjedz jako ostatni posiłek białko.
Nie głodź się w nocy bo Ci metabolizm się pogorszy ; *

[MalutkaEdytka]

Napisane przez Pijana miloscia

To że jesteś na nogach usprawiedliwia Cię do tego stopnia że skoro siedzisz w pracy mozesz jeść (TYLKO Z GŁOWĄ! ) zakończ jednak jakiekolwiek posiłki jakieś 2 h przed pójściem spać i zjedz jako ostatni posiłek białko.
Nie głodź się w nocy bo Ci metabolizm się pogorszy ; *

Dziękuje Ci bardzo za radę. Na to konto zjem sobie pyszną kanapeczkę

[agusia814]

Edytka Nie jedz w nocy owoców, bo mają dużo węglowodanów. Zastąp je białkiem: serki wiejskie, tuńczyk etc. Współczuję Ci nocki

[MalutkaEdytka]

Napisane przez agusia814

Edytka Nie jedz w nocy owoców, bo mają dużo węglowodanów. Zastąp je białkiem: serki wiejskie, tuńczyk etc. Współczuję Ci nocki

Taka praca że nocki też czasami trzeba zaliczyć ale dziś spokojnie więc może uda się coś zdrzemnąć
A jak Wam dziewczyny nocka mija, co porabiacie?

[agusia814]

Edytka Ja siedzę przed tym kompem i się nudzę Zaraz chyba wezmę książkę i poczytam albo spróbuję zasnąć. Do dupy dzisiaj dzień...

[magdziaa]

Moja spokojnie Jeszcze z godzinka i idę spać. Własnie przerobiłam 8 min abs, buns i legs Mam nadzieje że jutro uda się pojechać do jakiegoś klubu, dawno nie tanczyłam A cała noc w ruchu to duużo spalonych kalorii ]:->

[maadziulek91]

nie przekroczyłam wczoraj 1000 kalori
ale wieczorem u TZ zjadlam 2 ciasteczka kolejny sukces bo ja takich ciasteczek normalnie zjadłabym tooooooone

skoro ryba na śniadanie to zły pomysł , to co wy jecie na te śniadania?
dodam, że mnie żadne owsianki czy cos w tym stylu nie satysfakcjonuja i zaraz czuje sie glodna..
zreszta jak moja mama widzi jak biore rano jogurt, dodaje do niego jablko, otręby rodzynki migdały i jakieś tam jeszcze suszone morele to mowi ze to nie jest śniadanie bo sobie tym nie pojem i wciska mi KONSERWE.. bleeeeeee

[Michalewa]

Napisane przez windbag

230 kcal w 10 minut? czyli wychodziłoby 1380 kcal/h czyli koszt energetyczny tej czynnosci przy uwzglednieniu Twojej masy ciały wynosiłby 0,43 kcal/kg/min a intensywny bieg ma 0,1 kcal/kg/min... Czy tam przypadkiem nie było przecinka ?? (23,0 kcal?) Byloby logiczniej troche...

Kurcze Windbag masz rację, coś jest nie tak na bank przecinek był po 230 ale sama się dziwiłam, że jakoś szybko skacze ten licznik, mimo że wcześniej jak ćwiczyłam było zdecydowanie mniej ale że zwiększyłam tempo jakoś uznałam, że stepper na siłowni nie kłamie a taka byłam zachwycona:P dzisiaj będę to sprawdzę dokładnie Bo na bieżni jak sobie pohasam to chyba jest w porządku...
Oj widze Laseczki, że lubicie do nocy posiedzieć, a potem rano nie ma komu wstać Ja niestety do pracy...

Napisane przez windbag

230 kcal w 10 minut? czyli wychodziłoby 1380 kcal/h czyli koszt energetyczny tej czynnosci przy uwzglednieniu Twojej masy ciały wynosiłby 0,43 kcal/kg/min a intensywny bieg ma 0,1 kcal/kg/min... Czy tam przypadkiem nie było przecinka ?? (23,0 kcal?) Byloby logiczniej troche...

Kurcze, Windbag masz rację, coś jest nie tak na bank przecinek był po 230 ale sama się dziwiłam, że jakoś szybko skacze ten licznik, mimo że wcześniej jak ćwiczyłam było zdecydowanie mniej ale że zwiększyłam tempo jakoś uznałam, że stepper na siłowni nie kłamie a taka byłam zachwycona:P dzisiaj będę to sprawdzę dokładnie Bo na bieżni jak sobie pohasam to chyba jest w porządku...
Oj widze Laseczki, że lubicie do nocy posiedzieć, a potem rano nie ma komu wstać Ja niestety w pracy...
xRaissa ja bym Ci jednak troszkę dodała do kalorii, wiem że każdy organizm jest inny ja na ten przykład jestem studnią bez dna bo jedzenie to dla mnie największa przyjemność i tak się cieszę, że mimo okresu kiedy potrafiłam zjeść 3 obiady dziennie nie licząc innych posiłków (!) nie wyglądam jak hipcio:P Dużo stresu (sesja), szkoła, praca i jakoś leci z tych kalorii. Więc pomyśl, czy Twój organizm nie potrzebuje jednak trochę więcej
W poniedziałek kończy mi się karnet na siłownie a 25.08 wyjazd, do tego czasu mam nadzieje utrzymać motywację w domowym zaciszu i pomęczyć stepper i hh...

Madziulku ja bardzo często na śniadanie wcinam jogurt z dodatkami i uważam, że bardzo fajnie zapycha lubie też jajka na miękko (nie wiem czy to dietetyczne wlaściwie?) i lekkie kanapki...Ale co do kalorii to wydaje mi sie, że lepiej jakbyś przekroczyła te 1000kcl nawet o 400kcl czymś pożywnym np owocamia nie zjadła ciasteczek to efekt byłby o wiele lepszy...Ale trzeba samemu popróbować co komu pasuje (i mówi to ta co wcina słodycze....:p)

[gwiazdka93]

Witam ponownie dziewczyny i melduję się z wagą 60, 5 kg, czyli w ciągu 2 tyg. ubyło 1,5 kg, całkiem nieźle U mnie nawet ok., czasem z motywacją i silną wolą gorzej. Teraz mam dylemat, bo przez ostatnie dni jadłam II śniadanie (jogurt nat. z owocami lub jogurt jogobella light z otrębami) o 11:30-12, a potem obiad był już o 13;(, czyli nie było 3-godz. przerwy. Tak się zastanawiam, czy to wpłynie na chudnięcie jeśli obiad będę zjadała ok.12:30, a II śniadanie jako podwieczorek o 15? Co o tym myślicie?

[maadziulek91]

Napisane przez gwiazdka93

Witam ponownie dziewczyny i melduję się z wagą 60, 5 kg, czyli w ciągu 2 tyg. ubyło 1,5 kg, całkiem nieźle U mnie nawet ok., czasem z motywacją i silną wolą gorzej. Teraz mam dylemat, bo przez ostatnie dni jadłam II śniadanie (jogurt nat. z owocami lub jogurt jogobella light z otrębami) o 11:30-12, a potem obiad był już o 13;(, czyli nie było 3-godz. przerwy. Tak się zastanawiam, czy to wpłynie na chudnięcie jeśli obiad będę zjadała ok.12:30, a II śniadanie jako podwieczorek o 15? Co o tym myślicie?

wydaje mi sie ze nie wpłynie źle a może nawet lepiej jak tak sobie pozamieniasz a kolacja?

Napisane przez Michalewa

Madziulku ja bardzo często na śniadanie wcinam jogurt z dodatkami i uważam, że bardzo fajnie zapycha lubie też jajka na miękko (nie wiem czy to dietetyczne wlaściwie?) i lekkie kanapki...Ale co do kalorii to wydaje mi sie, że lepiej jakbyś przekroczyła te 1000kcl nawet o 400kcl czymś pożywnym np owocamia nie zjadła ciasteczek to efekt byłby o wiele lepszy...Ale trzeba samemu popróbować co komu pasuje (i mówi to ta co wcina słodycze....:p)

ja to w ogole jajka lubie w kazdej postaci takze nie zamierzam rezygnowac z ulubionej jajecznicy ale bede ją jesc na sniadanie a potem jakiś ruch i wszystko sie spali
sniadanie zjadlam przed 10 to na rowerek wsiadam przed 12
nie wiem czemu trzeba czekac najlepiej 2 godziny po posiłku, żeby zacząć ćwiczyć, ja naprawde gdzies wyczytałam ze tłuszcz sie super spala zaraz po przebudzeniu na czczo..

[Michalewa]

Napisane przez maadziulek91

sniadanie zjadlam przed 10 to na rowerek wsiadam przed 12
nie wiem czemu trzeba czekac najlepiej 2 godziny po posiłku, żeby zacząć ćwiczyć, ja naprawde gdzies wyczytałam ze tłuszcz sie super spala zaraz po przebudzeniu na czczo..

Poczytaj sobie (jeśli jeszcze nie byłaś tam) na forum fitnessowym wizażu przyczepiony wątek "stereotypy i mity fitnessowe" (jakoś tak). Tam tego typu rzeczy - wydaje mi się, że o śniadanku też - są fajnie wyjaśnione i tak... profesjonalnie aż sama tam zajrze i poszukam, a jak znajdę to wkleję ja bez śniadania nie umiem wyjść z domu - jak byłam mała mogłam nie jeść do 15 ale potem starsza siostra tak mnie musztrowała, że do tej pory nie jestem w stanie robić cokolwiek na czczo... choć ostatnio wolę sobie podzielić śniadanko na 2 a nawet 3 posiłki, tu jogurt tam kanapka czy sałatka i nie muszę się napychać na obiad

Udało mi się znaleźć informacje - skopiowane z wątku https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=401661 Mity i Stereotypy fitnessowe:
6)„Cwicze na czczo/po treningu nic nie jem, nie po to cwiczylem/cwiczylam, by sie objadac” – Cwiczenie na czczo moze prowadzic do katabolizmu miesni. Podobnie, po treningu nalezy dostarczyc cialu weglowodanow, zeby je uzupelnic i bialka, niezbednego miesniom po ich pracy.

W dalszej części jest też szczegółowe wyjaśnienie, ale po prostu spala się mięśnie a tego nie chcemy - poniżej odpowiedź na pytanie (także z wątku o mitach) czy można biegać na cczo:

Napisane przez saming
Tak zapytam, bo gdzieś raz na jakiejś stronie o bieganiu czytałam i teraz czuję się jakoś źle doinformowana przez to wszystko. W każdym bądź razie wspomniane tam jest, że "jak ktoś chce schudnąć i akurat biega" to najlepiej rano, jedynie wypić jakąś zieloną herbatę - no i właśnie bieg na czczo.
Sama zamierzam wprowadzić zmianę i biegać rano, ale jakoś nie chcę sobie krzywdy zrobić - więc nawet biegając rano - na czczo odpada?

Napisane przez majkas

Ja nie Wyrak ale odpowiem. Na czczo bieganie to przestarzała teoria. Po nocy organizm potrzebuje paliwa na start, jak zaczniesz ćwiczyć bez zjedzenia czegokolwiek to zacznie palić mięśnie zamiast tłuszczu. Czyli schudniesz, ale nie z tego co chcesz. Najlepiej zjeść śniadanie (ok 25% kalorii z całego dnia, nie mniej niż 250), i po 30-45min ćwiczyć.

Wydaje mi się, że jest to jasne i mnie przekonało

[maadziulek91]

Napisane przez Michalewa

Poczytaj sobie (jeśli jeszcze nie byłaś tam) na forum fitnessowym wizażu przyczepiony wątek "stereotypy i mity fitnessowe" (jakoś tak). Tam tego typu rzeczy - wydaje mi się, że o śniadanku też - są fajnie wyjaśnione i tak... profesjonalnie aż sama tam zajrze i poszukam, a jak znajdę to wkleję ja bez śniadania nie umiem wyjść z domu - jak byłam mała mogłam nie jeść do 15 ale potem starsza siostra tak mnie musztrowała, że do tej pory nie jestem w stanie robić cokolwiek na czczo... choć ostatnio wolę sobie podzielić śniadanko na 2 a nawet 3 posiłki, tu jogurt tam kanapka czy sałatka i nie muszę się napychać na obiad

Udało mi się znaleźć informacje - skopiowane z wątku https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=401661 Mity i Stereotypy fitnessowe:
6)„Cwicze na czczo/po treningu nic nie jem, nie po to cwiczylem/cwiczylam, by sie objadac” – Cwiczenie na czczo moze prowadzic do katabolizmu miesni. Podobnie, po treningu nalezy dostarczyc cialu weglowodanow, zeby je uzupelnic i bialka, niezbednego miesniom po ich pracy.

W dalszej części jest też szczegółowe wyjaśnienie, ale po prostu spala się mięśnie a tego nie chcemy - poniżej odpowiedź na pytanie (także z wątku o mitach) czy można biegać na cczo:

Napisane przez saming
Tak zapytam, bo gdzieś raz na jakiejś stronie o bieganiu czytałam i teraz czuję się jakoś źle doinformowana przez to wszystko. W każdym bądź razie wspomniane tam jest, że "jak ktoś chce schudnąć i akurat biega" to najlepiej rano, jedynie wypić jakąś zieloną herbatę - no i właśnie bieg na czczo.
Sama zamierzam wprowadzić zmianę i biegać rano, ale jakoś nie chcę sobie krzywdy zrobić - więc nawet biegając rano - na czczo odpada?



Wydaje mi się, że jest to jasne i mnie przekonało

dzieki to dobrze ze na czczo niezdrowo bo strasznie mi sie nie chcialo wczoraaaaj
teraz wsiadam na rowerek

[Monx]

a nie jednak się pomyliłam ważę 60,9 kg

[Michalewa]

Napisane przez maadziulek91

dzieki to dobrze ze na czczo niezdrowo bo strasznie mi sie nie chcialo wczoraaaaj
teraz wsiadam na rowerek

Powodzenia a pozatym uważam, że lepiej coś zjeść bo jeszcze się zasłabnie, albo po prostu nażre po samym ćwiczeniu bo głód już będzie nie do zniesienia... ahh do 15:30 pozycja siedząca a od razu po robocie na siłownie zaczęłam czytać dokładnie te mity i okazuje się, że stepper to podobno przereklamowany... ech, ale lepszy ruch niż nieruch

[gwiazdka93]

Napisane przez maadziulek91

wydaje mi sie ze nie wpłynie źle a może nawet lepiej jak tak sobie pozamieniasz a kolacja?

Dzięki, chyba właśnie to przełożę, bo moja rodzina nie je II śniadania i obiady mama gotuje na 12:30, więc do końca wakacji II śniadanie będzie na podwieczorek, a od września wszystko wróci do normy Kolację jem o 18 i oczywiście białkową

[agrr]

Chudzinki, wróciłam! Dopisałam nowe, wasze treści też przejrzałam, ale niedokładnie, więc wybaczcie wszelkie pomyłki, ale kilka stron tego było!

Wypoczęłam, dużo popływałam, zjadłam kilka lodów , ale zrobiłam tyle km, że chyba można to sobie wybaczyć. A dziś nowy plan: rozpiszę sobie posiłki, sporty itp. i będę tego przestrzegać.

A dziś idę na ognisko i 1 kiełbaskę sobie zjem, ale tylko 1 i to taką małą.

[windbag]

a ja dzis zjadlam mega sniadanie ..... jakos nie umialam sie opanowac. mam nadzieje ze do wieczora spale Dobrego dnia!

[Andainn]

agrr, świetny pomysł z tą rozpiską, chyba też tak zrobię

windbag, mega śniadania nie są złe, w końcu rano spala się najszybciej i najwięcej kalorii, a do tego masz energię na cały dzień

Swoją drogą moje śniadanie też było spore, ale zdrowe. A przed chwilą zjadłam II śniadanko w postaci jogurtu naturalnego i wielgachnej brzoskwini, mniam

[niunia_ona]

Napisane przez Andainn

agrr, świetny pomysł z tą rozpiską, chyba też tak zrobię

windbag, mega śniadania nie są złe, w końcu rano spala się najszybciej i najwięcej kalorii, a do tego masz energię na cały dzień

Swoją drogą moje śniadanie też było spore, ale zdrowe. A przed chwilą zjadłam II śniadanko w postaci jogurtu naturalnego i wielgachnej brzoskwini, mniam

a ja mam zalamanie ;/ po okresie mam taka wage ze glowa boli , a jadlam tyle samo moze troche wiecej, ale zadnych grzeszkow. kurcze pomozcie ;( jak u Was gdy jestescie po okresie.? ;/;/;/

a jeszcze zostalo mi z 10 kg ;/

[windbag]

Napisane przez niunia_ona

a ja mam zalamanie ;/ po okresie mam taka wage ze glowa boli , a jadlam tyle samo moze troche wiecej, ale zadnych grzeszkow. kurcze pomozcie ;( jak u Was gdy jestescie po okresie.? ;/;/;/

a jeszcze zostalo mi z 10 kg ;/

u mnie "przed" jest do 1.5kg więcej, a mniej więcej do 6-7 dnia cyklu odzyskuję swoją normalną wagę.

[niunia_ona]

Napisane przez windbag

u mnie "przed" jest do 1.5kg więcej, a mniej więcej do 6-7 dnia cyklu odzyskuję swoją normalną wagę.

no to zooobacze w poniedzialek jaka bedzie ;/ mam nadzieje ze mniej bedzie boo bez przesady juz ;( chcialambym wazyc do konca wrzesnia

60 kg !

[windbag]

Napisane przez niunia_ona

no to zooobacze w poniedzialek jaka bedzie ;/ mam nadzieje ze mniej bedzie boo bez przesady juz ;( chcialambym wazyc do konca wrzesnia

60 kg !

u kazdego jest inaczej. Ja przechodze przez @ stosunkowo bezboleśnie i bez dodatkowych atrakcji więc niekoniecznie mną się sugeruj

[niunia_ona]

Napisane przez windbag

u kazdego jest inaczej. Ja przechodze przez @ stosunkowo bezboleśnie i bez dodatkowych atrakcji więc niekoniecznie mną się sugeruj

no ja tez bezbolesnie raczej... mowie zobaczymy!

[agusia814]

Witajcie Piękne

Śniadanko : dwie kanapki z sałatą, żółtym serem i pomidorem. Niby żółty ser nie jest polecany na diecie, ale pozwoliłam sobie na 2 plasterki.
Ana Witamy z powrotem Mam nadzieję, że wypoczęłaś i nabrałaś sił na dalsze odchudzanie
Andainn Jak mi narobiłaś ochoty na brzoskwinie!

[gwiazdka93]

Napisane przez niunia_ona

a ja mam zalamanie ;/ po okresie mam taka wage ze glowa boli , a jadlam tyle samo moze troche wiecej, ale zadnych grzeszkow. kurcze pomozcie ;( jak u Was gdy jestescie po okresie.? ;/;/;/

a jeszcze zostalo mi z 10 kg ;/

Ja tydz. przed okresem mogę się pożegnać z chudnięciem, wręcz przeciwnie- zawsze jest 1-2 kg więcej. Swoją wagę odzyskuję w ostatnim (siódmym) dniu @ lub następnego dnia, tak, że za wesoło nie jest