poszukuje chętnych, młodych wizażystek do odchudzania ;D

[theagata]

Napisane przez Chers

Cześc Dziewczynki Mogę się do Was dołączyć ?

Mam 160,waże około 62 kg.W tamtym roku schudłam około 10 kg,ale zimą wróciłam do swojej wagi.

witaj!

a ja dziś zjadłam:
I-7: 3/4 kubka owsianki
II-9:30 : actimel
gdzieś po 12 latte
III:13:30 :kasza gryczana+ sałatka warzywna
IV:16:30: jabłko
V:19: jogurt pitny 0%, 1 tikitak<niestety,ale i tak dobrze że tylko na 1 się zatrzymałam>

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

no i ta latte napewno miała sporo kcal ech! następnym razem będę wybierać klasyczną

[xxxkasiuxxx]

hejka
Życzę wszystkim wesołych Świąt ;*
i za dużo się nie objadajcie ^^

[paulinika]

Mogę i ja dołączyć ?

[Chers]

Zapraszamy

[Acredo]

oj chetnie bym dołączyła do was, ale na gadaniu pewnie się skończy....
ostatnio jak spojrzałam na wagę to myslałam że się rozrycze ;/
na dodatek dziś zrobiłam tartę czekoladową na święta ;/

mam mnóstwo przepisów na dietetycznę smakołyki ale na chęciach się kończy ;/

zobaczymy jak to będzie po świętach na razie zaczynam się odchudzać także witam

[Sabella]

Nienawidze świąt

[paulinika]

Ja mam do zrzucenia jakies 30 pare i na dodatek nadczynność tarczycy ale ślub nie długo i dla zdrowia też musze zrzucić, jak narazie pierwsze 3 tyg a ja już mam 8 kg w dół Nie poddajemy sie
Sabella ja też ich nie lubie dobrze że chociaż u nas nie ma takich świąt jak w Polsce ale teściowa zrobiła takie dobre ciasta a ja ani kawałka nie mogę :/

[pudlo]

Cześć dziewczyny

To może i mnie przygarniecie bo naprawde potrzebuje wsparcia.
I motywacji, znaczy motywuje sie sama ale wiecie taki zastrzyk pozytywnej energii od innych tez się przyda.

Moja historia wygląda tak,że kiedyś tam kiedyś byłam bardzo grubiutka 160 cm/75 kg ale wzięłam się za siebie i zrobiło się 58 kg i przy tej wadze już tak sobie stoje ładne 4 lata. Chciałabym jednak dojść do mojej wymarzonej wagi 48/50 kg czyli sporo pracy przede mną.

Jem zdrowo, zero słodyczy a jeżeli już to tylko ciastka owsiane do śniadania od czasu do czasu, oczywiście tylko 2 nie więcej. Duzo błonnika i białka, mało węgli i niezdrowych tłuszczy. Dużo spacerów, 8 min legs i troche rowerka, na kolacja tylko szklanka maślanki.
Nie wkręcam się w dokładne liczenie kalorii bo mam na tym punkcie manie a nie chce żyć odchudzaniem.

Moim marzeniem jest zgubić te kilogramy tak do lipca/ sierpnia.
Ah zapomniałam mam 20 lat i naprawde wreszcie chciałabym się przekonać jak to jest być zdrowo szczupłym bo nigdy tego nie doświadczyłam.
Przepraszam,że tak się rozpisałąm ale chciałam to wyrzucić z siebie.

[nefrey]

Życzę Wam dziewczyny zdrowych, wesołych i ciepłych świąt w gronie najbliższych

[xxxkasiuxxx]

Napisane przez paulinika

Ja mam do zrzucenia jakies 30 pare i na dodatek nadczynność tarczycy ale ślub nie długo i dla zdrowia też musze zrzucić, jak narazie pierwsze 3 tyg a ja już mam 8 kg w dół Nie poddajemy sie
Sabella ja też ich nie lubie dobrze że chociaż u nas nie ma takich świąt jak w Polsce ale teściowa zrobiła takie dobre ciasta a ja ani kawałka nie mogę :/

o 3 tyg i 8 kg to ładny wynik
a co robiłaś?
ja jestem właśnie po świątecznym śniadanku i trochę cista się zjadło ale obiecuje że od jutra będę grzeczna a byłam głodna dlatego że wczoraj ostatni posiłek o 17 a poszłam spać po 3
jutro obiecuję aktywny dzień więc jakoś to odrobię

[paulinika]

Napisane przez xxxkasiuxxx

o 3 tyg i 8 kg to ładny wynik
a co robiłaś?
ja jestem właśnie po świątecznym śniadanku i trochę cista się zjadło ale obiecuje że od jutra będę grzeczna a byłam głodna dlatego że wczoraj ostatni posiłek o 17 a poszłam spać po 3
jutro obiecuję aktywny dzień więc jakoś to odrobię

Dziękuje
Pierw dietka, w domu mam zaawansowanego dietetyka (mój TŻ się na tym bardzo dobrze zna), zero słodyczy, mieszkam na 4 pietrze bez windy i codziennie wnoszę moja 14 kg pociechę bo jej się nie chce wchodzić dużo spacerów, aerobik, zero słodkich napoi,praktycznie wszędzie chodzę na piechotkę, u nas już dochodzi do ponad 30 stopni w cieniu wiec dużo wody. U nas takich zwyczajów jak w Polsce nie ma wiec nic nie zgrzeszyłam w święta Zwykły cukier zamieniłam na słodzik(próbuje bo mój organizm nie toleruje słodzika, mam straszne migreny) Jak narazie jakoś idzie
A teraz spadam na plac z młodą a później na obiad do teściów

[xxxkasiuxxx]

Eeeee co taka cisza?
Witam w tak piękny dzień
aż się boję po świętach stanąć na wadzę
ale coraz bliżej wakacje i trzeba wziąść się w garść przede wszystkim dużo ćwiczeń i niskokaloryczne jedzenie

[paulinika]

Napisane przez xxxkasiuxxx

Eeeee co taka cisza?
Witam w tak piękny dzień
aż się boję po świętach stanąć na wadzę
ale coraz bliżej wakacje i trzeba wziąść się w garść przede wszystkim dużo ćwiczeń i niskokaloryczne jedzenie

Ja tam nie zgrzeszyłam w święta

[Chers]

Ja też nie zgrzeszyłam w święta Nie przytyłam podczas świąt.A teraz dalej mogę wprowadzać dietę

[Luleline]

Hejka. Chciałabym się przyłączyc. Mam 14 lat 169cm i 73kg. Chciałabym zrzucic 3 kilo by pozbyc się nadwagi i potem do 65 kilogramów(wymarzona waga).
Pomożecie?

[paulinika]

Napisane przez Chers

Ja też nie zgrzeszyłam w święta Nie przytyłam podczas świąt.A teraz dalej mogę wprowadzać dietę

Dziewczyny a co ile się ważycie?
A teraz ide z psem. 4 pięterka w dół 4 w góre

[Chers]

Ja ważę się codziennie rano

[Sabella]

Oficjalnie miałyśmy ważyć się co niedzielę i podawać tu swoje wyniki. Ja osobiście ważę się 2 razy w tygodniu
Ja bałam się, żę przytyję po świętach bo nie byłam do końca grzeczna, ale na szczęście nie: 55,7/kg
W tym tygodniu biorę się ostro za siebię, bo w następną środę chcę zobaczyć 54,x kg na wadze
Nie wiem jak będzie u mnie z tymi ćwiczeniami bo w przyszłym tygodniu matura i nie mam na nic czasu , ale postaram się :/
Jak tam reszta po świętach ? : )

[paulinika]

Napisane przez Sabella

Oficjalnie miałyśmy ważyć się co niedzielę i podawać tu swoje wyniki. Ja osobiście ważę się 2 razy w tygodniu
Ja bałam się, żę przytyję po świętach bo nie byłam do końca grzeczna, ale na szczęście nie: 55,7/kg
W tym tygodniu biorę się ostro za siebię, bo w następną środę chcę zobaczyć 54,x kg na wadze
Nie wiem jak będzie u mnie z tymi ćwiczeniami bo w przyszłym tygodniu matura i nie mam na nic czasu , ale postaram się :/
Jak tam reszta po świętach ? : )

Ja się waże co piątek. Zobaczymy co w piątek pokaże waga.

[Chers]

Czyli wazymy się np: w niedziele.I pózniej podajemy tu swoje wyniki tak ?

[Sabella]

Tak, w niedzielę, żeby była większa motywacja, bo wiecie jak to jest w piątkowe i sobotnie wieczory. Piwko, pizza, lody, szmery bajery, a dupa rośnie
Tak więc w niedzielę podajemy kto ile i dlaczego

[Chers]

Okej.W takim razie niech będzie niedziela

[xxxkasiuxxx]

a ja proponuję że lepiej 2 razy w tygodniu
niech będzie piątek po to by weekend lepiej się zaczynał a w niedzielę żeby dobrze zakończyć mijający tydzień ah te moje przemyślenia
ale ja zapewne będę ważyć się rano wtedy kiedy będę mogła i nie zapomnę

[paulinika]

Napisane przez xxxkasiuxxx

a ja proponuję że lepiej 2 razy w tygodniu
niech będzie piątek po to by weekend lepiej się zaczynał a w niedzielę żeby dobrze zakończyć mijający tydzień ah te moje przemyślenia
ale ja zapewne będę ważyć się rano wtedy kiedy będę mogła i nie zapomnę

Ja się waże tylko w piątki, nawet gdybym chciała w niedziele to nie bardzo bo apteki są pozamykane a wagi w domu nie posiadam

[nefrey]

Cześć Wam Witam też nowe dziewczyny, fajnie, że Nas przybywa Kurdę potrzebuje jakiegoś kopa w tyłek bo się lenie ostatnio A przede wszystkim muszę powrócić do ćwiczeń. Jak tam dziewczyny idą Wam te 8minutówki? Robi je jeszcze któraś?

[xxxkasiuxxx]

ja już zrobiłam jedną raz abs ale zaraz zrobię kolejną serię bo jakoś mi się zachciało ale przyznam się szczerze że od piątku nie ćwiczyłam i ciężko to szło... zwątpiłam na 15 sekund ale wzięłam się za siebie i dokończyłam
trochę popracowałam na podwórku a dzisiaj jeszcze może pójdę na rower
dzisiaj na śniadanie owsianka, potem kawałek kotleta z indyka z chlebem i zupę mleczną niestety z makaronem i na dzisiaj chyba to tyle bo jakoś nie jestem głodna, no chyba że zje,m jakiś jogurt czy coś

[molly88]

witam Was dziewczynki mam nadzieje, że i mnie przyjmiecie do grona... Zrzucic nadprogramowe kilogramy próbuje już ze dwa lata i nic.. 3kg i stop... Ale teraz naprawde musze sie zabrac za siebie.. W zeszlym roku wazyłam 73 a teraz... 79 przy wzroscie 165... Dużo osob sie dziwi, bo nie widać tego po mnie nic a nic... A ja jestem załamana u mnie zadne diety nie daja rady... Samo regularne jedzeni to u mnie katastrofa. Ogolnie mam problem z jedzeniem...
Co do ćwiczeń to potrafie duzo dac z siebie, moge cwiczyc codziennie po 2h jak mam czas a tak na 1h chodze spokojnie Dla mnie to sama przyjemność... W zeszłe wakacje chodziłam własnie codziennie na cwiczenia wyłączajac sobote i niedziele czasem piatek i schudłam tyle co nic mimo, że nie objadałam sie i wogole... Byłam nawet u dietetyka ale nie dziekuje naprawde diety to nie dla mnie...
Nie wiem sama dlaczego nie potrafie schudnac chociaz mi to przeszkada Nawet sie zastanawiam czy to nie wina tasów Dziewczyny błagam Was pomóżcie!

Edit: na poczatek chciała bym wrocic do 70, a potem do 63 kg gdzie ta waga mi odpowiadała.. Duzo pracy przede mną

[paulinika]

Napisane przez molly88

witam Was dziewczynki mam nadzieje, że i mnie przyjmiecie do grona... Zrzucic nadprogramowe kilogramy próbuje już ze dwa lata i nic.. 3kg i stop... Ale teraz naprawde musze sie zabrac za siebie.. W zeszlym roku wazyłam 73 a teraz... 79 przy wzroscie 165... Dużo osob sie dziwi, bo nie widać tego po mnie nic a nic... A ja jestem załamana u mnie zadne diety nie daja rady... Samo regularne jedzeni to u mnie katastrofa. Ogolnie mam problem z jedzeniem...
Co do ćwiczeń to potrafie duzo dac z siebie, moge cwiczyc codziennie po 2h jak mam czas a tak na 1h chodze spokojnie Dla mnie to sama przyjemność... W zeszłe wakacje chodziłam własnie codziennie na cwiczenia wyłączajac sobote i niedziele czasem piatek i schudłam tyle co nic mimo, że nie objadałam sie i wogole... Byłam nawet u dietetyka ale nie dziekuje naprawde diety to nie dla mnie...
Nie wiem sama dlaczego nie potrafie schudnac chociaz mi to przeszkada Nawet sie zastanawiam czy to nie wina tasów Dziewczyny błagam Was pomóżcie!

Edit: na poczatek chciała bym wrocic do 70, a potem do 63 kg gdzie ta waga mi odpowiadała.. Duzo pracy przede mną

Kochana zdrowe jedzenie i dietka to podstawa żeby zrzucić kilogramybo nawet jeśli pójdziesz pobiegać a potem zjesz tabliczke czekolady to raczej jak syzyfowa praca.

[molly88]

Napisane przez paulinika

Kochana zdrowe jedzenie i dietka to podstawa żeby zrzucić kilogramybo nawet jeśli pójdziesz pobiegać a potem zjesz tabliczke czekolady to raczej jak syzyfowa praca.

wiem wiem i naprawde sie staram, a naszczescie nie mam tak, że zjadam tabliczke czekolady... Chociaz mam niezdrowe nawyki żywienia, ale cały czas z tym walcze... U mnie też jest lenistwo w przygtowaniu posiłkow.. Jak znowu zaczał sie semestr to robiłam sobie do pojemniczka np biały serek, rzodkiewka, czy wedzonego kurczaka i jadłam, a teraz leń...

[paulinika]

Napisane przez molly88

wiem wiem i naprawde sie staram, a naszczescie nie mam tak, że zjadam tabliczke czekolady... Chociaz mam niezdrowe nawyki żywienia, ale cały czas z tym walcze... U mnie też jest lenistwo w przygtowaniu posiłkow.. Jak znowu zaczał sie semestr to robiłam sobie do pojemniczka np biały serek, rzodkiewka, czy wedzonego kurczaka i jadłam, a teraz leń...

Kochana takim myśleniem nie zajdziesz daleko. Ja mam do zrzucenia ponad 30 kg z powodu nadczynnosci tarczycy i dlatego iż chcem. Jestem mamą 2 letniej dziewczynki która nie umie usiedzieć na dupsku 3 sekund, musze zająć się domem, zrobić obiad, zająć się dzieckiem, uczyć się, zadbać o TŻ i czasami potrafie poprostu zasnąć na kanapie w salonie ze zmęczeniaa jednak się nie poddaje, i mam jeszcze inny problem który jest uzależnieniem od czekolady, czasami poprostu też się załamuje ale staram się nie grzeszyć i uwierz mi że gdy przygotowywuje obiad dla TŻ to aż mi potrzebny śliniak bo mam ochotkę na to ale jednak myślę o sobie o zdrowiu o tym że za każde 10 kg mam ileś kasy na wymiane ciuchów(wiem trochę egoistyczne) dla chcącego nic trudnego. Ja dzisiaj sobie sałatke w 10 min zrobiłam tak długo bo się tyle gotowały jajka. Naprawdę nie wiele trzeba, wystarczy troche wyobraźni. A teraz idę myć małą glizde. Będę później.