Życie z kierowcą TIRa :) część II

[elvegirl]

Mnie rozkłada na łopatki ulotka, piszą że lek nie wpływa na zdolność prowadzenia pojazdów, a jednocześnie w skutkach ubocznych jak wół jest : zmęczenie, łzawienie, bóle i/lub zawroty głowy, zaburzenia snu (senność, bezsenność, ospałość), trudność w koncentracji, wzrost ciśnienia, duszność, bóle brzucha, nudności, biegunka - no kurna WCALE nie wpływa na zdolność prowadzenia pojazdów

[Laura2112]

Przez Ciebie przeczytałm skutki uboczne. Nigdy tego nie czytam, zeby nie wbic sobie czegos do łba ; p

[elvegirl]

Ja zawsze czytam, bo jestem osobą, którą bardzo często dopadają te, które w ulotkach są uważane za najrzadsze

[Laura2112]

Kupiłam sobie też Vigor Up i właśnie obudziłam się w fotelu.
Nie ma to jak siła reklamy

[elvegirl]

hahahahahaha

[Laura2112]

Up że szok normalnie : / ; p

[Laura2112]

Poszłam spać. Ogólnie jakaś przymulona sie czuje, nie wiem, czy to od tego, zobaczymy, co dalej. Ale juz ten papieros to jakoś nie to : )

[edyta2125]

Cześć dziewczyny

Pisałam już dawno w pierwszej części wątku.
Chciała bym się przyłączyć bo straszanie czuję sięsamotna a wiem, że tylko wy umiecie mnie zrozumieć
Mam 27lat, z mężem jestesmy 3,5roku po ślubie mieszkmy jeszcze z zmoją mamą ale już za rok dwa planujemy iśc na swoje.Mąż od 7lat jeździ po UE i wraca na weekendy no wiadomo czasami wraca w sobote czasami wyjeżdza w niedziele. To ta w skrócie o nas Ja od grudnia nie mogę znaleść pracy, ponieważ szukam takiej pracy aby były weekendy wolne, że jak mąż wwróci chce z nim spędzić czas, ale mało jest takiej pracy,albo jest grafik dwa na dwa( dwa dni pracy i dwa dni wolne i tak na zmiane) albo weekendy pracujace za to w tygodniu wolne. Poprostu zaczynam chyba miec jakś depresje przez to, że męża ciągle nie ma, fakt że jestem wyrozumiała on też dbamy o siebie i się kochamy, lecz ja cały czas z utensknieniem czekam na ten weekend kedy zjeżdza i jakoś nie wyobrażam sobie w weekend iśc do pracy wiedząc, że mąż wraca chyba nie wysiedziała bym w niej. Sama nie wiem co z tą pracą mam robić jak dalej życ? Do listopada pracowałam poniedziałek-piatek weekendy wolne i jakos się żyło, no ale ze względów zdrowotnych musiałam zdrezygnować.

Stąd moje pytanie czym wy się kochane zajmujecie zawodowo? Może mi coś poradzicie, może same byłyście/jesteście w takiej sytuacji. Mnie to trasznie dołuję

[Laura2112]

Masz chociaż jakiś wybór widzę, bo ja chyba wyjadę na saksy, dość mam tej bezczynności, dziś byłam na spotkaniu, zobaczymy jak bedzie dalej, moze sie zalapie. Jakoś będziemy musieli to znieść : /

[elvegirl]

Chłop mi wraca do systemu 4x2.

[ania_2007]

Napisane przez elvegirl

Chłop mi wraca do systemu 4x2.

Wasz wybór? Czy nakaz z góry? Cieszysz się? Jak Twojemu TŻ podoba się ta wizja?

4 tyg. to mega długoo ale za to potem te 2 to już coś. Można się soba nacieszyć ile się da, dużo zrobić itd.

Ja do PL jednak nie jadę ;/ i nici z zakupów zegarka i robienia innej niespodzianki dla T. Trochę jestem zła...ale nic nie poradzę. A za tydzień już mój T. zjedzie.

[elvegirl]

Napisane przez ania_2007

Wasz wybór? Czy nakaz z góry? Cieszysz się? Jak Twojemu TŻ podoba się ta wizja?

Zmienia pracę, więc to jest jego świadomy wybór. Ja na razie jestem ogłuszona, bo to wszystko dość nagle wyszło. Znam już ten system, przez rok tak jeździł i zrezygnował, bo nie odnajdował się w tak długich wyjazdach. Nie wiem, ale nie będę z nim dyskutować, przyjmuję że jest dorosły i że wie co robi.

Szkoda że z tym zegarkiem nie wyszło...a u siebie na miejscu nie możesz czegoś kupić?

[ania_2007]

Podziwiam takich Panów co jeżdżą po 4 tyg. naprawdę szacun. Mój TŻ ostatnio był 4 tyg. w trasie i miał potem dwa tyg. wolnego. I ja sobie z tęsknotą poradziłam, 4 tyg. minęły - bo do tego idzie się trochę przyzwyczaić. Potem te dwa tyg. razem też super sprawa...ALE, ale tak bardzo było mi ..szkoda TŻ, że cały miesiąc siedzi w tirze w tej jednej kabinie. Je, śpi, jedzie. W sumie chyba bardziej ja to przeżywałam niż TŻ ale jednak zostajemy przy 3 na 1. Choć mógłby wybrać 4 na 2. Sama nie wiem co jest lepsze...

My już planujemy urlopik,,,i to mnie przy życiu trzyma

Co do zegarków to nie mam pojęcia gdzie tu kupić. Poza tym w PL pewnie wyszłoby taniej. Do tego ta niespodzianka która miałam przygotować u niego w mieszkaniu, już nawet jego kolegę do pomocy zaangażowałam i nici z tego. No ale tak bywa, plany ulegają zmianie a TŻ pewnie to zrozumie, dostanie inny prezencik a zegarek prędzej czy później dostanie..

[Agusiaczek1985]

Witam
Troche musiałam sie odizolowac od wizaz.pl

Uwaga będe się chwalic tym razem TZ na dzień kobiet dostałam bukiet tulipanów ale pachna a od taty i brata dostałyśmy z mama po róży

[Laura2112]

A u mnie jednak pojawił się poważny temat, aż się zdziwiłam, że TŻ potrafi jednak nieco przyszłościowo myśleć. Zaczęło się od żartów o ślubie, on spytał, czy naprawdę za niego bym wyszła, przecież nie chciałam, a ja na to, że czemu w sumie nie ; ) To się przesiadł naprzeciw mnie i mówi, że tak już sobie myślał, zawód ma niebezpieczny, w razie czego (tfu tfu) zostałabym na lodzie.
Potem bęcnął na kolana, wziął mój pierwszy z brzegu pierścionek z braku laku i pyta czy wyjde za niego, ja ze tak no i romantyczny pocalunek heh

[Agusiaczek1985]

Czyli że jesteś Narzeczonka?

[Laura2112]

No taka prawie, bo bez prawdziwego pierscionka, ale powiedzialam, ze olac pierscionek, zawsze go mozna kupic, no i nie moge mu przetlumaczyc, ze chce cos niedrogiego, on sie upiera na jakies cuda na kiju ; p
A widzialam dzis sukienke, w sam raz na cywilny, bo tylko taki chce, biala do kolan z czerwonym paseczkiem, idealna, ciekawe, po ile byla To chyba znak ; )

[Agusiaczek1985]

W takim razie gratulacje

Chęci najwazniejsze, chociaż bez pierścionka dziwnie nawet byl neidawno wątek "zaręczyny bez pierścionka"

Ale ta Twoja sytuacja jest taka fajna bo tak spontanicznie

[Laura2112]

Chyba dorośleję mimo wszystko z tą moją nutką szaleństwa ; )

[Agusiaczek1985]

Na każdego przyjdzie pora

Moje tulipanki jeden jest bliźniakiem

[Laura2112]

Śliczne, dostałaś?

[Agusiaczek1985]

Tak, w sobote od K. dostałam

[Laura2112]

A ja na starą modłę zażyczyłam sobie goździki i TŻ wynalazł te gożdziki dla mnie, takie małe, czerwone, śliczne Zdjęcia nie będzie, bo mój telefon wciaż w naprawie po koncercie ; /
Za to prawdopodobnie gość odzyskał mi zdjęcia z Litwy, tak twierdzi, że się udało, jutro zaraz o 9 będę kwitła pod jego drzwiami Nie mogłam się zdecydować, czy go dawać, troche tam intymnych zdjec bylo, ale mówię co tam, muszę je wszystkie mieć, szczególnie stracić tą Litwę byłoby żal.

[Agusiaczek1985]

Ja za goździkami nie przepadam Najbardziej uwielbiam róże, tulipany, gipsówkę no i frezje

A co było na Litwie? Moze pan od naprawy aż tak bardzo wnikliwie nei bedzie oglądał zdjęć

[Laura2112]

No na Litwie to byliśmy.
Ale są tez bardziej osobiste zdjęcia. Trudno, chce sie miec, trzeba jakąś cenę za to zapłacić ; )

[elvegirl]

Laura, gratulacje Ja to przyznam, że wolałabym zamiast pierścionka dostać wisiorek, pierścionek ciągle się boję że zgubię

[Laura2112]

Dzięki : )
Mam już w podpisie fotki z Litwy, mało tego wyszło, więcej było innych rzeczy
ale zawsze coś, zwłaszcza TŻ na tle tego napisu : )

[elvegirl]

Ja Litwę robię kilka razy w roku, więc mnie temat nie jara w żadnym stopniu Ale Ciebie pooglądać milutko

[Laura2112]

Heh, dzięki.
Fajne tam są drogi ale poza tym dłuższa trasa przez cala jest nieco nudnawa, praktycznie nie mijalismy zadnych wiekszych miast, tylko lany wysokiej trawy, krowy tu i owdzie i jakies chatki z wysypanym żwirem podjazdem.
Ale lody mają boskie, gosc u ktorego sie ladowalismy przywiozl nam jakies rożki, myślałam, że się ropłynę z zachwytu nad nimi. A jednocześnie kontrast, dwie kobiety i facet ładujący nam węgiel do worów praktycznie recznie, umorusani i zziajani...
Dla nas to też była osobista wycieczka w stare rodzinne strony części rodziny mojego TŻ, jego babka była tam hrabianką i w czasie wojny uciekała do Polski, przemycając reprodukcję Kossaka z Kościuszko, gdyby ją zlapali, byloby po niej. Teraz ten obraz wisi nade mna, z 1911 r. TŻ w życiu nie pozwolilby go zdjac.

[elvegirl]

Możemy im pozazdrościć jakości dróg. I konsekwencji w egzekwowaniu przestrzegania przepisów Zawsze mam problem czy śmiać się czy płakać, jak widzę jak kierowcy mijają granicę i od razu im się styl jazdy zmienia, w Polsce lecą na złamanie karku i mają w poważaniu przepisy, na Litwie defilowanie, jest 70, to 70 i kropka, nieważne że droga jak stół.