Nie matura lecz chęć szczera zrobi z Ciebie oficera - pomaturzaki 2014

[fattyfat]

Jace i będziesz bekę cisnąć po koleżankach za 30-40 lat jak będą staaaaaro wyglądać, serio
Po za tym to dobrze że się czujesz ok bez makijażu, ja np. wyjść gdzieś mogę i bez, ale liczę że nie spotkam nikogo ze znajomych
Raz tylko byłam u makijażystki, a tak to na jakieś wyjścia sama się maluję. Na manikiurze i innych pierdołach nigdy nie byłam i nie chcę, jakoś nie widzi mi się wydawać 50zł w górę za pazury, skoro mogę mieć za tę kasę dużo innych fajnych rzeczy.
Nie mogę czasami z lasek które mają nowe żelowe paznokcie co 2-3 tygodnie, co chwila do kosmetyczki, itd... też znam przypadki gdzie kosmetyczka średniej blondynce walnęła czarne brwi i to one były pierwszoplanowe

Może ja nie jestem taka "kobieca" jak one, ale moim zdaniem kobiecość, to naturalność, a nie jakieś wyświechtane pazurki, sztuczne rzęsy odstające na kilometr, brwi jak nitki, i kilogram szpachli na twarzy.

[rousik]

Joł wstałam

A ja byłam raz na brwiach u kosmetyczki, przed 100 dniówką i nie żałuję Strasznie bolało i płakałam ( ) ale kształt był na prawdę fajny, w sensie to był taki sam kształt jaki miałam tylko usunęła to co nie potrzebne i z "nad nosa" takie krzaki Na paznokciach też byłam raz, z jednej strony to super polecam bo ja jestem leniem i np. jak pomaluje paznokcie i na drugi dzień nie mam połowy lakieru to chodzę tak tydzień bo mi się nie chce zmywać A tak miałam 3 tyg spokoju a paznokcie były ślicznie <3 I co więcej byłam u koleżanki, która ma początki w tym fachu więc wzięła 3 dychy

[monika95]

Napisane przez Jace

Nie wiem dlaczego, ale "koleżanki" w gimnazjum i liceum zawsze miały z tym problem, że ja nie lubię chodzić do kosmetyczek, nigdy nie miałam sztucznych paznokci/rzęs/czy czegoś tam i zdecydowanie nie przepadam za pełnym makijażem. Przed wyjściem machnę tylko górne rzęsy tuszem, zamalują korektorem jak mi coś wyskoczy (swoją drogą, zawsze jak mam już jakiegoś pryszcza, to zawsze w takim widocznym miejscu i rozrasta się tak chamsko, że nie da się ukryć. Feee.) i tyle. Namawiały mnie kiedyś na podkłady, pudry i inne róże, ale nie lubię tego. Mam ciemną karnację i nie muszę, no kurczę.

Ja do szkoły zazwyczaj w ogóle się nie maluje, bo wychodzę z założenia, ze jak ludzie widzą mnie nie umalowaną, to wiedzą jak wyglądam naturalnie. A jak niektóre laski non stop się malują i raz nie zdążą, to od razu jest szok, bo okazuje się, że panna wygląda zupełnie inaczej nieumalowana Na imprezę, nie powiem, lubię mocniejszy makijaż, jakaś kreska, czy coś, ale na co dzień jest mi to zbędne

[faeria]

Napisane przez monika95

Ja do szkoły zazwyczaj w ogóle się nie maluje, bo wychodzę z założenia, ze jak ludzie widzą mnie nie umalowaną, to wiedzą jak wyglądam naturalnie. A jak niektóre laski non stop się malują i raz nie zdążą, to od razu jest szok, bo okazuje się, że panna wygląda zupełnie inaczej nieumalowana Na imprezę, nie powiem, lubię mocniejszy makijaż, jakaś kreska, czy coś, ale na co dzień jest mi to zbędne

u mnie identico.. ewentualnie sama kreska + tusz do rzęs, cienie o wiele rzadziej (jak np. się z TŻ widzę albo coś) - tyle mi wystarcza zdążę się jeszcze zacząć malować/farbować włosy za te 20 lat

[twenty_eleven]

łoł nie ma to jak wstać po 11

Micraell świetny kolor szkoda, że mi w ogóle nie pasuje, bo taki ładny
fattyfat ale zmiana aż spróbuje, bo masakra jakiem mam suche

ja tam się lubię malować, chociaż wiadomo, że jak się szło na plaże czy basen, to bez of kors strasznie mnie śmieszą te babki, co rysują sobie brwi babcia mojej koleżanki była u kosmetyczki i zrobiła sobie brwi za 400zł w sumie zmiany żadnej nie było, ale seniorka zaszalała

[monika95]

Napisane przez faeria

u mnie identico.. ewentualnie sama kreska + tusz do rzęs, cienie o wiele rzadziej (jak np. się z TŻ widzę albo coś) - tyle mi wystarcza zdążę się jeszcze zacząć malować/farbować włosy za te 20 lat

No ja też jak się widzę z TŻ, to zawsze się trochę umaluję Ale na szczęście już mnie raz widział nieumalowaną, z przetłuszczonymi włosami, całą w wypiekach (angina ) i nie uciekł, a wręcz przeciwnie cały czas przy mnie siedział i się przytulał, choć mówiłam mu, żeby tak nie robił, bo się zarazi, dlatego mam nadzieję, że szybko mój wygląd go nie przestraszy. :P

[Crazy Summer]

Napisane przez rousik

Joł wstałam

A ja byłam raz na brwiach u kosmetyczki, przed 100 dniówką i nie żałuję Strasznie bolało i płakałam ( ) ale kształt był na prawdę fajny, w sensie to był taki sam kształt jaki miałam tylko usunęła to co nie potrzebne i z "nad nosa" takie krzaki Na paznokciach też byłam raz, z jednej strony to super polecam bo ja jestem leniem i np. jak pomaluje paznokcie i na drugi dzień nie mam połowy lakieru to chodzę tak tydzień bo mi się nie chce zmywać A tak miałam 3 tyg spokoju a paznokcie były ślicznie <3 I co więcej byłam u koleżanki, która ma początki w tym fachu więc wzięła 3 dychy

Ja też byłam na brwiach u kosmetyczki przed studniówką i też nie żałuję. Jak sama kosmetyczka twierdzi, bo byłam u niej na makijażu przed połowinkami (sama nie umiem zrobić sobie makijażu jakiegoś na większe wyjście), ja mam po prostu za jasne brwi, jak mi wtedy nałożyła podkład, to nie było ich widać, musiała je cieniem brązowym "pomalować". Mam jasne blond brwi , takie jak włosy, więc ona mi nie zrobiła czarnych brwi, jak to wspomina Fattyfat na przykładzie tamtej blondynki, tylko takie szaro-brązowe, nawet nie umiem dokładnie koloru określić. Po prostu dobrała mi kolor henny do karnacji i koloru włosów, więc to wyglądało całkiem naturalnie. Dodatkowo mi je wyregulowała. Drogo za to nie zapłaciłam, bo 10 zł kosztowała henna, a 10 zł regulacja, więc jak już mi robiła ten makijaż, to postanowiłam, że te 2 dychy dopłacę do tych brwi.

Natomiast zgadzam się z Fattyfat, nie rozumiem dziewczyn, które robią żelowe paznokcie u kosmetyczki. Dla mnie nawet to ładne nie jest, takie długaśne, żelowe pazury, a fe! Miałam koleżankę w liceum, która właśnie nauczyła się od swojej siostry, która jest kosmetyczką robienia żelowych paznokci i potem prawie non -stop takie nosiła, niefajne one są.

[chocolate_monster]

Mi jest ciężko wyjść do ludzi bez korektora, bo mam okropne blizny. Jedynie wychodzę bez jak idę biegać. Nakładam filtr, korektor, puder i czasem krem bb i może czasem rzuca się w oczy moja "tapeta" ale inaczej mi ciężko.

[Crazy Summer]

Napisane przez chocolate_monster

Mi jest ciężko wyjść do ludzi bez korektora, bo mam okropne blizny. Jedynie wychodzę bez jak idę biegać. Nakładam filtr, korektor, puder i czasem krem bb i może czasem rzuca się w oczy moja "tapeta" ale inaczej mi ciężko.

Rozumiem Ciebie, ja też bez korektora źle się czuję, bo mam przebarwienia w kilku miejscach.

[twenty_eleven]

też mam strasznie nierówny kolor, dlatego no coś musze mieć

na pazurki to bym nie dała rady, zbyt szybko nudzi mi się kolor, więc musiałabym chodzić chyba co 2 dzień

[Crazy Summer]

Micraell i Fattyfat uważam, że świetnie Wam w tych kolorkach, które teraz macie na włosach.
Mi się marzą pasemka o 2-3 tony ciemniejsze od mojego naturalnego koloru włosów, takie delikatne. W ogóle chętnie zamieniłabym się w brunetkę, ale mam za jasną karnację, straszny kontrast byłby.

[Shevya]

Ja zazdroszczę wszystkim dziewczynom mogącym wychodzić z domu bez makijażu... sama mam blizny, cienką skórę pod oczami co bardzo brzydko wygląda, więc muszę zawsze coś mieć na twarzy. Teraz jest tak ciepło że nie chcę nawet wychodzić na miasto, bo zaraz wszystko ze mnie spłynie Dobrze, że w sobotę idę do dermatologa. Marzy mi się zdrowa, napięta cera o jednolitym kolorze, a tymczasem mam co mam

[Catss]

Hej, wbijam się do rozmowy
ja także nie zawsze się maluję bo jakoś nie czuję potrzeby, do kosmetyczki nie chodzę bo mi w sumie szkoda pieniędzy na coś co mogę zrobić sama. Co prawda byłam u niej raz - jakieś 15 lat temu na przekłucie uszu

[rousik]

A ja jakoś tak po prostu lubię się czasem pomalować Haha. I to waśnie nie zależy od tego, że mam jakąś zniszczoną skórę i chcę ją zamaskować tylko po prostu lubię. Ale nie wychodzę poza granice podkładu korektora tuszu i kreski. Cień to od święta ( jak mi się nudzi) Ale równie często jak jestem pomalowana to nie jestem, nie widzę potrzeby malować się bo TŻ zobaczy . Może na początku tak Teraz maluję się dla siebie ale nie mam problemu pokazać się TŻ bez makijażu, wręcz praktycznie nigdy nie jestem pomalowana jak on przyjeżdża, tylko potem np. jak wychodzimy gdzieś wspólnie. On lubi jak się lekko pomaluję więc czasem ubieram się ładniej, pomaluje się itp. ale wtedy on wie że zrobiłam coś dla niego, a nie że cały czas taka jestem ( wiecie o co cho?)

PS. Przez te głupie remonty nie zdam ustnego polskiego ;(

[twenty_eleven]

tak sobie przeglądam te całe terminy kiedy trzeba papiery składać i jestem przerażona tak mało miejsc, a tak dużo nas na razie to mi się jeszcze nie chce o tym myśleć, w sumie odkładam to jak tylko mogę jest tylko jedno wyjście - jadem do Nowej Zelandii

dobrze, że lecą Friendsy

[Crazy Summer]

Napisane przez Catss

Hej, wbijam się do rozmowy
ja także nie zawsze się maluję bo jakoś nie czuję potrzeby, do kosmetyczki nie chodzę bo mi w sumie szkoda pieniędzy na coś co mogę zrobić sama. Co prawda byłam u niej raz - jakieś 15 lat temu na przekłucie uszu

Ja chodzę od czasu do czasu na oczyszczanie cery, to mi dobrze robi na moją skórę, która jest wymagająca. Cóż, to jest drogie, bo jeden taki zabieg kosztuje 100 zł, no ale kiedyś mnie mama zapisała po raz pierwszy i od tego czasu zawsze daje mi na to pieniądze, więc jak chce płacić, to czemu mam nie korzystać?

[Catss]

Napisane przez Crazy Summer

Ja chodzę od czasu do czasu na oczyszczanie cery, to mi dobrze robi na moją skórę, która jest wymagająca. Cóż, to jest drogie, bo jeden taki zabieg kosztuje 100 zł, no ale kiedyś mnie mama zapisała po raz pierwszy i od tego czasu zawsze daje mi na to pieniądze, więc jak chce płacić, to czemu mam nie korzystać?

A na oczyszczanie to słyszałam że warto, moja koleżanka zachwalała

[himbeertee]

Masakra... z ciekawości poszłam sobaczyć do kuchni na termometr i w cieniu mam 31 stopni... dobrze, że wieje niemal halny xD ale to i tak mało daje...

jejku, od tygodnia mam wakacje a ja już nie wiem co ze sobą zrobić xD Już poćwiczyłam, zjadłam obiad (gyros) teraz siedzę i marnuję czas, a o 17 idę oglądać mecz ;D
Jutro muszę też iść na zakupy, jakieś nowe trampki czy coś, no i dla mamy trzeba coś kupić

[Catss]

Napisane przez himbeertee

Masakra... z ciekawości poszłam sobaczyć do kuchni na termometr i w cieniu mam 31 stopni... dobrze, że wieje niemal halny xD ale to i tak mało daje...

jejku, od tygodnia mam wakacje a ja już nie wiem co ze sobą zrobić xD Już poćwiczyłam, zjadłam obiad (gyros) teraz siedzę i marnuję czas, a o 17 idę oglądać mecz ;D
Jutro muszę też iść na zakupy, jakieś nowe trampki czy coś, no i dla mamy trzeba coś kupić

Ja mam to samo, nudzi mi się troche, choć 17 czerwca mam egzamin na certyfikat z angielskiego ale jakoś mi się nie chce uczyć no nic, może włącze sobie jakiś serial po angielsku i będzie git

[fattyfat]

Napisane przez Shevya

Ja zazdroszczę wszystkim dziewczynom mogącym wychodzić z domu bez makijażu... sama mam blizny, cienką skórę pod oczami co bardzo brzydko wygląda, więc muszę zawsze coś mieć na twarzy. Teraz jest tak ciepło że nie chcę nawet wychodzić na miasto, bo zaraz wszystko ze mnie spłynie Dobrze, że w sobotę idę do dermatologa. Marzy mi się zdrowa, napięta cera o jednolitym kolorze, a tymczasem mam co mam

Mam to samo. To znaczy, niby nie mam naczynkowej cery, a po prostu może nie pod oczami, a raczej pod miejscaminaspuchniętework ipodoczami mam takie różowe poliki, święto nie święto, zawsze są różowe.
I nie jest to żadna alergia (mam uczulenie tylko na siekany czosnek - nie mogę dotykać; tak to nic więcej), ani cera naczynkowa... po prostu trzeba to jakąś zieloną bazą zalepiać, ale mi się nie chce w to bawić (nawet takiej bazy nie kupiłam).
U mnie na codzień fluid, jak nie da rady zmatować sam, to puder antybakteryjny + jakaś delikatna kreska kredką (roztarta) i tusz.

W cienie nie lubię się bawić, bo szybko mi schodzą - ładny efekt tylko przez pierwszą godzinę (po prostu słabe cienie i brak bazy).
Ale jak już gdzieś idę, to najbardziej lubię makijaż Scarlett Johansson z reklamy Moeta, na zszywce albo zeberce gdzieś był


A teraz z innej beczki - WCIĄGŁY MNIE SIMSY stąd moja nieobecność hahahaha
Zrobiłam takiego plejboja Alvaro i laskę taką ehm, jakby nazwać - po prostu ślepo wierzyła że Alvaro będzie ją kochał, zaciągnął ją do wyra, zrobił bobo, potem jak Josef Fritzl Alvaro zamknął ją w niewyremontowanym pokoju, znalazł sobię miejscową dziunię, ożenił się z nią, w międzyczasie zrobił drugie bobo tej wcześniejszej, a ta - mimo że była na ślubie Alvaro - dopiero gdy zaczęli się przy niej przytulać to zaczaiła, hahahahhaha
wyprowadziła się najpierw tamta pierwsza, potem pokłócił się z tą drugą, ta druga zabrała dzieciaki i chajże na Soplicę! xDD

[Shevya]

Napisane przez fattyfat

Mam to samo. To znaczy, niby nie mam naczynkowej cery, a po prostu może nie pod oczami, a raczej pod miejscaminaspuchniętework ipodoczami mam takie różowe poliki, święto nie święto, zawsze są różowe.
I nie jest to żadna alergia (mam uczulenie tylko na siekany czosnek - nie mogę dotykać; tak to nic więcej), ani cera naczynkowa... po prostu trzeba to jakąś zieloną bazą zalepiać, ale mi się nie chce w to bawić (nawet takiej bazy nie kupiłam).
U mnie na codzień fluid, jak nie da rady zmatować sam, to puder antybakteryjny + jakaś delikatna kreska kredką (roztarta) i tusz.

W cienie nie lubię się bawić, bo szybko mi schodzą - ładny efekt tylko przez pierwszą godzinę (po prostu słabe cienie i brak bazy).
Ale jak już gdzieś idę, to najbardziej lubię makijaż Scarlett Johansson z reklamy Moeta, na zszywce albo zeberce gdzieś był


A teraz z innej beczki - WCIĄGŁY MNIE SIMSY stąd moja nieobecność hahahaha
Zrobiłam takiego plejboja Alvaro i laskę taką ehm, jakby nazwać - po prostu ślepo wierzyła że Alvaro będzie ją kochał, zaciągnął ją do wyra, zrobił bobo, potem jak Josef Fritzl Alvaro zamknął ją w niewyremontowanym pokoju, znalazł sobię miejscową dziunię, ożenił się z nią, w międzyczasie zrobił drugie bobo tej wcześniejszej, a ta - mimo że była na ślubie Alvaro - dopiero gdy zaczęli się przy niej przytulać to zaczaiła, hahahahhaha
wyprowadziła się najpierw tamta pierwsza, potem pokłócił się z tą drugą, ta druga zabrała dzieciaki i chajże na Soplicę! xDD

Jesteś babo nienormalna W które Simsy grasz?

[fattyfat]

Napisane przez Shevya

Jesteś babo nienormalna W które Simsy grasz?

W dwójeczkę (Impreza, Zwierzaki), trójki nie lubię bo ma dla mnie za dużo opcji

Wiem że jestem nienormalna, ale mnie śmieszą takie Trudne Sprawy i tak cała gra ogranicza moją inwencję twórczą, hahahahah

nie wspomniałam jeszcze że tamta druga to nie dość że dziunia to k*rwa i razem ze swoją siostrą + ta babka Alvaro i jej dzieci mieszkają teraz w "domu uciech"

[Shevya]

Napisane przez fattyfat

W dwójeczkę (Impreza, Zwierzaki), trójki nie lubię bo ma dla mnie za dużo opcji

Wiem że jestem nienormalna, ale mnie śmieszą takie Trudne Sprawy i tak cała gra ogranicza moją inwencję twórczą, hahahahah

nie wspomniałam jeszcze że tamta druga to nie dość że dziunia to k*rwa i razem ze swoją siostrą + ta babka Alvaro i jej dzieci mieszkają teraz w "domu uciech"

NAGRAJ TO

Też nie lubię 3 Zgrałam muzykę do radia, idę grać

[DarkDevil]

A moja bohaterka jest miejską łamaczką serc, ma 5 chłopaków i jedną dziewczynę Ma z jednym dziecko, ale je zagłodziło i jest dead. Lubi ćwiczyć, ale za duzo się poci wiec nie chodzi na silownię, bo kazdy od niej ucieka
Mnie też wciągnęły


Aaaa. I zbudowałam jej za☠☠☠iaszczy dom

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ----------

A tak z ciekawości.. gracie z "motherlode" czy utrzymujecie się z pracy?

[fattyfat]

Napisane przez Shevya

NAGRAJ TO

Też nie lubię 3 Zgrałam muzykę do radia, idę grać

już po ptokach, ale jak będę miała nastrój to zrobię jakiś filmik simowy pt. Trudne Sprawy
teraz mam zamiar zhajtać tę pierwszą laskę z metalheadem

Napisane przez DarkDevil

A moja bohaterka jest miejską łamaczką serc, ma 5 chłopaków i jedną dziewczynę Ma z jednym dziecko, ale je zagłodziło i jest dead. Lubi ćwiczyć, ale za duzo się poci wiec nie chodzi na silownię, bo kazdy od niej ucieka
Mnie też wciągnęły


Aaaa. I zbudowałam jej za☠☠☠iaszczy dom

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ----------

A tak z ciekawości.. gracie z "motherlode" czy utrzymujecie się z pracy?

Też dobra agentka jesteś

Powiem szczerze że ... motherlode w ostateczności. Lubię jak komornik przychodzi i im coś podpierdala i płaczą, przeżywają

[DarkDevil]

No to właśnie cały czas motherlode walę, bo jak chodzi do pracy to nie ma na nic czasu... Wraca do domu i idzie spać. Także moja bohaterka się opieerda la

[Zuzaa_21]

ja motherlode tylko jak dom buduję, bo zawsze im taki za 300 000 simoleonów gdzieś stawiam, full wypas gorzej, że później rachunki megawysokie i się ledwo wyrabiają

wzięłam właśnie wzmożoną płodność, ciekawe czy bliźniaki czy trojaczki będą

[DarkDevil]

Ja zawsze biorę zwiększoną atrakcyjność i szybsze poznawanie cech
A jak wasi ludkowie sie nazywają ? Moja to Sierra Leone

[fattyfat]

Napisane przez DarkDevil

Ja zawsze biorę zwiększoną atrakcyjność i szybsze poznawanie cech
A jak wasi ludkowie sie nazywają ? Moja to Sierra Leone

Burdelchata - siostry Dita i Kitty (plus kot Pussy ); laska nr. 1 to Leila i jej gromadka to Joyanna i Yin xD

ps. patrzcie na naszego ulubienicę http://www.kozaczek.pl/plotka.php?id=53906

[Ilike_it]

Napisane przez Shevya

Ja zazdroszczę wszystkim dziewczynom mogącym wychodzić z domu bez makijażu... sama mam blizny, cienką skórę pod oczami co bardzo brzydko wygląda, więc muszę zawsze coś mieć na twarzy. Teraz jest tak ciepło że nie chcę nawet wychodzić na miasto, bo zaraz wszystko ze mnie spłynie Dobrze, że w sobotę idę do dermatologa. Marzy mi się zdrowa, napięta cera o jednolitym kolorze, a tymczasem mam co mam

ja też, ja też! Jak wychodzę to też zawsze mam podkład, ja się bez niego źle czuję po prostu. Upały mnie przerażają, bo szybko moja cera się przetłuszcza i źle to wygląda, no źle po prostu.

Ja też chcę Simsyyyyyy

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Napisane przez fattyfat

ps. patrzcie na naszego ulubienicę http://www.kozaczek.pl/plotka.php?id=53906

Ostatnie zdj fuuuuuuuj. jak ten mąż to znosi