Starania po ciąży pozamacicznej (ektopowej) - Cz. 2

[grazia21]

[QUOTE=PatiPee;64679961]Witaj! Miałam podobny przypadek tyle że bez stymulacji hormonalnej, trafiłam na stół w 8. tyg ciąży...
Moje testy tez do 7tygodnia wychodziły negatywnie a zamiast miesiączki miałam plamienia. Niestety prawy jajowod został zachowany i na 90% jest niedrożny.
To było 2 lata temu.

Teraz u mnie sprawa wygląda tak:
Mam dwóch lekarzy, w sumie miałam. Lekarz A. dobry specjalista, z Polski, odkrył moja niemożność zajscia w ciaze która była wynikiem PCO, niedoczynnościa tarczycy i Bóg wie czym jeszcze, co się wiązało z cyklami bezowulacyjnymi. Kazał brać leki na PCO.
Lekarz B. zwykły ginekolog w Niemczech (tutaj mieszkam) żaden specjalista od beznadziejnych przypadków gdy mu powiedziałam, że od roku nie mogę zajść w ciążę, mam PCO, niedoczynność itp. bez namysłu i jakichkolwiek badań krwi zapisał mi Clostilbegyt!!!
Wszystko fajnie... Pierwszy cykl, pięć dni po jednej tabletce i zastrzyk z pregnylu, pyk, nie udało się.
Drugi cykl, Clostilbegyt znów pięć x jedna tabletka, idę na kontrolę,nie udało się . Mówię, że bolą mnie jajniki jak narwane od ponad miesiąca , zbagatelizował. Zapisał mi znów ten lek i kazał przyjść za miesiąc na kontrolę, i brać tym razem Clostilbegyt przez dziesięć dni. Miesiączka się nie pojawiła, test pozytywny, pojechałam do Polski na weekend, bhcg 128 - 4tydzien ciąży, poszłam do mojego lekarza A. - Potwierdził ciążę w macicy
Ale gdy zobaczył mój jajnik lewy to się przeraził, zapisał mi od razu luteinę i Duphaston. Mój jajnik był przestymulowany, nie dość, że mam PCO to jeszcze ten lek działał na maxa. Miałam pełno pęcherzykow.
Doktor powiedział, że będzie dobrze ale mam brac leki i leżeć żeby mi się jajnik nie skręcił.
Powiedział, że lekarz który zapisuje pacjentce taki lek jak Clostilbegyt musi być nieźle zdesperowany medycznie, skutki uboczne jakie wyrządza w organizmie są często nieodwracalne, w niektórych przypadkach kończą się usunięciem jajników.
Na prawdę cieszę się, że zaszłam w ciążę. Odradzam ten lek każdemu. Zwiększa ryzyko ciąży pozamacicznej na maxa .
Jakbyś chciała pogadać zapraszam, mogę polecić dobrego ginekologa endokrynologa od spraw beznadziejnych, który uratował moja ciążę..

---------- Dopisano o 04:46 ---------- Poprzedni post napisano o 04:40 ----------



Dzięki dziewczyny za wsparcie, mam nadzieję, że i mi się w końcu uda, to w sumie takie pierwsze nasze starania bo wcześniej zanim zaczęłam brać CLO to lekarz stwierdził iż w ogóle nie mam owulacji i nie rosną mi pęcherzyki dlatego przepisał mi CLO i w sumie efekt po tym był szkoda tylko, że taki. Pochodzę z województwa lubuskiego i gdyby ktoś miał namiary na jakiegoś sprawdzonego specjalistę w tych rejonach to z góry dziękuję za info...

10 września mam wizytę u lekarza który mnie operował, w internecie jest bardzo dużo pozytywnych komentarzy na jego temat, zobaczymy co mi powie, może zaleci coś innego zamiast CLO...

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------



---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Napisane przez mariea

ja miałam laparoskopie. wtedy się na tym nie znalam i prosiłam lekarzy czy mi nie zrobią zastrzyków, ale nie chcieli, powiedzieli, że we wszystkich szpitalach w Warszawie odchodzi się od mtx, bo ma sporo skutków ubocznych, a laparoskopia jako mało inwazyjna operacja jest najbezpieczniejsza. to powodzenia w szukaniu lekarza

jak leżałam w szpitalu była ze mną na oddziale dziewczyna z cp która dostała zastrzyk, leżała bidulka już 2 tydzień i lekarze czekali aż jej beta spadnie a dodatkowo powiedzieli jej, że pomimo tego że beta spada to wcale nie oznacza, że zagrożenie minęło, ponieważ jeszcze w ciągu 2 miesięcy ciąża może się "ponownie rozwinąć i pęknąć"! i żeby w razie czego zawsze miała kogoś pod telefonem albo pod ręką więc chyba już lepiej mieć laparoskopię...

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Napisane przez Isa1987

Grazia21, przykro mi z powodu tego co przeszłaś... Co do tego czy mogła być to starsza ciąża? Mogła, w poprzednim miesiącu zrobiłaś test w okolicach terminu @, była zbyt wczesna i jeszcze test jej nie wykazał. Później dostałaś @ endometrium się złuszczyło bo ciąża była w jajowodzie a ból który lekarz zasugerował że to owulacja najprawdopodobniej był ciążą. Co do hsg, ja miałam robione w szpitalu, nic nie bolało ale jajowody wyszły drożne, boli podobno jeżeli nie ma drożności, nie wiem jak jest w przypadku gdy nie masz jajowodu. Sugerowałabym poszukać innego lekarza...

10września jestem umówiona na wizytę do lekarza który mnie operował, czytałam w internecie opinie na jego temat i wszystkie były pozytywne, zobaczymy co mi powie, mam nadzieję, że przynajmniej ten pozostały jajowód będę miała drożny i chociaż to mnie ominie...

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

Dziewczyny a czy możecie mi powiedzieć jak to teraz jest jak mam tylko lewy jajowód, bo tyle się już naczytałam, że tak na prawdę nic nie wiem. Jedni piszą , że raz pęcherzyk jest w prawym a raz w lewym jajniku i trzeba monitorować żeby trafić a inni zaś piszą że nie ważne w którym jajniku jest pęcherzyk bo ten zdrowy i drożny jajowód go prechwyci?? !!

[mariea]

Napisane przez grazia21

Dziewczyny a czy możecie mi powiedzieć jak to teraz jest jak mam tylko lewy jajowód, bo tyle się już naczytałam, że tak na prawdę nic nie wiem. Jedni piszą , że raz pęcherzyk jest w prawym a raz w lewym jajniku i trzeba monitorować żeby trafić a inni zaś piszą że nie ważne w którym jajniku jest pęcherzyk bo ten zdrowy i drożny jajowód go prechwyci?? !!

tak, zdrowy jajowód może go przechwycić z drugiego jajnika, ale nie jest to niestety reguła, w koncu ciaza pozamaciczna nie musi rozwinac się w jajowodzie, choc tak jest najczesciej.
najlepiej monitorowac i probowac w tych cyklach, gdy owulacja jest z jajnika przy zdrowym jajowodzie. ja tak zrobilam dla swojego spokoju psychicznego, choc nie wiem czy w jajowodzie operowanym zrobily sie zrosty czy nie.

[PatiPee]

Hej dziewczyny, posiadam na sprzedaż Inofem, 60saszetek ważny do 01/2018 ja juz go nie wykorzystam, bo zaszłam przed pierwszą saszetka. saszetki czekały na mnie w Polsce i pojechałam po nie w ciąży Chętnie odsprzedam bo szkoda mi daty ważności :/ gdyby któraś chciała sprzedam za 50zl/60saszetek +kw.

[Ahoy]

Napisane przez Isa1987

Super jak ten czas leci. Ja próbuję ogarnąć wyprawkę tak więc nad porodem się jeszcze nie zastanawiam, mam nadzieje, że dotrwam tylko terminu.

Ahoy, a jak u Ciebie?

U mnie narazie nic dobrego, czekam dalej na jakieś pozytywne zmiany. Pozdrawiam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MalgosiakMk]

Napisane przez Ahoy

U mnie narazie nic dobrego, czekam dalej na jakieś pozytywne zmiany. Pozdrawiam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja trzymam ciągle za Ciebie kciuki.

[miumiu0]

U mnie wielki stres i niepewność ból miednicy, pleców, nogi nadal się utrzymuje do tego doszedł ból barku ;( jestem zrozpaczona.... Plamienia co prawda nie ma, okres ma przyjść dzisiaj testy negatywne, idę jutro na krew...

[_kosteczka_]

[QUOTE=grazia21;64688726]

Napisane przez PatiPee

Witaj! Miałam podobny przypadek tyle że bez stymulacji hormonalnej, trafiłam na stół w 8. tyg ciąży...
Moje testy tez do 7tygodnia wychodziły negatywnie a zamiast miesiączki miałam plamienia. Niestety prawy jajowod został zachowany i na 90% jest niedrożny.
To było 2 lata temu.

Teraz u mnie sprawa wygląda tak:
Mam dwóch lekarzy, w sumie miałam. Lekarz A. dobry specjalista, z Polski, odkrył moja niemożność zajscia w ciaze która była wynikiem PCO, niedoczynnościa tarczycy i Bóg wie czym jeszcze, co się wiązało z cyklami bezowulacyjnymi. Kazał brać leki na PCO.
Lekarz B. zwykły ginekolog w Niemczech (tutaj mieszkam) żaden specjalista od beznadziejnych przypadków gdy mu powiedziałam, że od roku nie mogę zajść w ciążę, mam PCO, niedoczynność itp. bez namysłu i jakichkolwiek badań krwi zapisał mi Clostilbegyt!!!
Wszystko fajnie... Pierwszy cykl, pięć dni po jednej tabletce i zastrzyk z pregnylu, pyk, nie udało się.
Drugi cykl, Clostilbegyt znów pięć x jedna tabletka, idę na kontrolę,nie udało się . Mówię, że bolą mnie jajniki jak narwane od ponad miesiąca , zbagatelizował. Zapisał mi znów ten lek i kazał przyjść za miesiąc na kontrolę, i brać tym razem Clostilbegyt przez dziesięć dni. Miesiączka się nie pojawiła, test pozytywny, pojechałam do Polski na weekend, bhcg 128 - 4tydzien ciąży, poszłam do mojego lekarza A. - Potwierdził ciążę w macicy
Ale gdy zobaczył mój jajnik lewy to się przeraził, zapisał mi od razu luteinę i Duphaston. Mój jajnik był przestymulowany, nie dość, że mam PCO to jeszcze ten lek działał na maxa. Miałam pełno pęcherzykow.
Doktor powiedział, że będzie dobrze ale mam brac leki i leżeć żeby mi się jajnik nie skręcił.
Powiedział, że lekarz który zapisuje pacjentce taki lek jak Clostilbegyt musi być nieźle zdesperowany medycznie, skutki uboczne jakie wyrządza w organizmie są często nieodwracalne, w niektórych przypadkach kończą się usunięciem jajników.
Na prawdę cieszę się, że zaszłam w ciążę. Odradzam ten lek każdemu. Zwiększa ryzyko ciąży pozamacicznej na maxa .
Jakbyś chciała pogadać zapraszam, mogę polecić dobrego ginekologa endokrynologa od spraw beznadziejnych, który uratował moja ciążę..

---------- Dopisano o 04:46 ---------- Poprzedni post napisano o 04:40 ----------



Dzięki dziewczyny za wsparcie, mam nadzieję, że i mi się w końcu uda, to w sumie takie pierwsze nasze starania bo wcześniej zanim zaczęłam brać CLO to lekarz stwierdził iż w ogóle nie mam owulacji i nie rosną mi pęcherzyki dlatego przepisał mi CLO i w sumie efekt po tym był szkoda tylko, że taki. Pochodzę z województwa lubuskiego i gdyby ktoś miał namiary na jakiegoś sprawdzonego specjalistę w tych rejonach to z góry dziękuję za info...

10 września mam wizytę u lekarza który mnie operował, w internecie jest bardzo dużo pozytywnych komentarzy na jego temat, zobaczymy co mi powie, może zaleci coś innego zamiast CLO...

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------



---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------



jak leżałam w szpitalu była ze mną na oddziale dziewczyna z cp która dostała zastrzyk, leżała bidulka już 2 tydzień i lekarze czekali aż jej beta spadnie a dodatkowo powiedzieli jej, że pomimo tego że beta spada to wcale nie oznacza, że zagrożenie minęło, ponieważ jeszcze w ciągu 2 miesięcy ciąża może się "ponownie rozwinąć i pęknąć"! i żeby w razie czego zawsze miała kogoś pod telefonem albo pod ręką więc chyba już lepiej mieć laparoskopię...

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------




10września jestem umówiona na wizytę do lekarza który mnie operował, czytałam w internecie opinie na jego temat i wszystkie były pozytywne, zobaczymy co mi powie, mam nadzieję, że przynajmniej ten pozostały jajowód będę miała drożny i chociaż to mnie ominie...

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

Dziewczyny a czy możecie mi powiedzieć jak to teraz jest jak mam tylko lewy jajowód, bo tyle się już naczytałam, że tak na prawdę nic nie wiem. Jedni piszą , że raz pęcherzyk jest w prawym a raz w lewym jajniku i trzeba monitorować żeby trafić a inni zaś piszą że nie ważne w którym jajniku jest pęcherzyk bo ten zdrowy i drożny jajowód go prechwyci?? !!

Hej
Z tego co ja usłyszałam od kilku lekarzy to opinie na ten temat są podzielone... Jedni twierdzą, że jest to możliwe, lecz zdarza się to rzadko. Inni twierdzą, że jest to niemożliwe. Jednak częściej słyszę tą pierwszą korzystniejszą dla Nas opinie
Niemniej jednak ja zbytnio nie liczę na ten jajnik przy którym nie mam jajowodu. Nie chcę robić sobie nadziei. Zawsze lepiej jest się miło zaskoczyć
Co do tego, że owulacja jest raz w jednym raz w drugim jajniku to nie jest to do końca prawdą, ponieważ z tego co zaobserwowałam u siebie, niestety ale częściej mam owulacje w tym jajniku bez jajowodu...
Bardzo dobrze jest chodzić na monitoringi wtedy będziesz wszystko wiedziała Ja niestety mam ograniczoną możliwość ze względu na to, że nie mieszkam w Pl a mój lekarz rodzinny nie chętnie daje mi skierowania. Chodzę prywatnie, a to niestety troszkę tutaj kosztuje i na dodatek mój gin przyjmuje tylko co 2 tyg.

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Dziewczyny u mnie sprawa wygląda tak
Byłam po owulacji na wizycie. Lekarz zobaczył piękne ciałko żółte. Powiedział, że jest też krew. Gdy zapytałam czy to dobrze to odpowiedział, że tak (czy aby na pewno tak??!!).Endometrium lekko rozpulchnione 10mm. Powiedział wtedy, że jest za wcześnie na test ciążowy i dał skierowanie na Hcg i kazał zrobić dopiero pod koniec następnego tyg. (to była sobota). Nadzieja była wielka. Niestety w poniedziałek dostałam @. Także nic z tego.
Sytuacja teraz wygląda tak:
Przypuszczamy, że problemem jest nasienie męża, ponieważ wyniki nie są najlepsze, ale co mnie zastanawia w ogóle w tych badaniach nasienia to to, że raz wychodzi po prostu za mało plemników prawidłowych i patologia główki, a raz że się sklejają ale w tym przypadku też jest patologia główki. Czy Wasi mężowie/ partnerzy też mają z tym problem??
U mnie musimy sprawdzić testosteron, Lh, Fsh i Dhea-s (te badania kazał zrobić lekarz , który zaproponował nam inseminacje. Nie podjeliśmy decyzji, ale badania i tak zrobię.)
No i kolejne pytanie. Czy możecie mi wytłumaczyć jak interpretować wyniki Lh i Fsh? O normach wiem, ale mam na myśli stosunek jednego wyniku do drugiego. Jak to powinno wyglądać? Nie bardzo rozumiem

[mariea]

kosteczka, mi np. testosteron wyszedł w normie, a dheas niebotycznie wysoki, aż się bałam czy nie mam chorych nadnerczy, ale wszystko ok. mimo wysokiego dheas w ciążę zaszłam.
stosunek lh/fsh powinien być zbliżony do 1. w niewydolności podwzgórzowo-przysadkowej zmniejsza się do 0,5-0,6, a w zespole policystycznych jajników wzrasta powyżej 2. już powyzej 1,5 jest niekorzystnie oceniany. badanie powinno się na początku cyklu przeprowadzić.

[Ahoy]

Od jutra mam brać Clo i nieźle się przestraszyłam teraz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

Napisane przez MalgosiakMk

Ja trzymam ciągle za Ciebie kciuki.

Dzięki, ja za Was

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariea]

Ahoy, nie kazdy ma po clo skutki uboczne. nie bój się, raz warto sprobowac, przekonać się, a nuż to bedzie ten szczesliwy cykl... plusy mogą być większe niż ewentualne minusy. tego Ci zyczę

[Ahoy]

Napisane przez mariea

Ahoy, nie kazdy ma po clo skutki uboczne. nie bój się, raz warto sprobowac, przekonać się, a nuż to bedzie ten szczesliwy cykl... plusy mogą być większe niż ewentualne minusy. tego Ci zyczę

Dziękuję to ja się staram myślę tylko o tych plusach ;-)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[grazia21]

Cześć dziewczyny, a więc jestem po wizycie u lekarza, który asystował przy mojej operacji, świetny człowiek, wszystko zrozumiale mi wytłumaczył, jeżeli zachodzimy w ciążę oznacza to, że mamy drożne jajowody (podobno), zdrowy jajowód bez problemu przechwyci sobie zapłodniony pęcherzyk. Kazał mi odczekać 3-6 miesięcy ze względu na to że w środku mam szwy i jeżeli teraz bym zaszła to nie ma pewności, że się rana nie rozejdzie, ponieważ macica rośnie już od pierwszych dni w związku z tym przepisał mi antykoncepcje VIBIN oraz Mama DHA (kwas foliowy) okazuje się, że nie musiałam brać CLO bo mam owulację akurat jak miałam wizyte to miałam owulację ( stwierdził to na podstawie śluzu) - kurde dzień wcześniej było przytulanko. w ciągu 14 dni powinna pojawić się miesiączka i od pierwszego dnia @ miałam zacząć antykoncepcję. Miesiączka zaczeła się w srode ale jest tak skąpa że masakra cały dzień jedna dwie takie troszeczke większe plamki i do tego doszło dziwne samopoczucie, wszystko mnie boli mam ochotę na kwaśne i słodkie, ostatnio nawet miałam odruch wymiotny jak zobaczyłam takiego bezdomnego brudne paznokcie - gdzie wczesniej nie ruszyłoby mnie coś takiego!! Czy to może być ciąza? Czy ja już wariuję!? z mężem nie uważaliśmy zbytnio i przytulanko było dzień przed wizytą u gin i po wizycie... czy możliwe, że to była wydzielina rozrodcza mojego męza a nie mój śluz owulacyjny?! dzis mija 5 dzien od tej "owulacji" z czego 3 dzien "miesiaczki" przez 3 dni biorę ten Vibin a powinno się odstawić w razie ciąży ale jeszcze za wcześnie chyba na test!? Kurdeee

[MalgosiakMk]

Napisane przez grazia21

Cześć dziewczyny, a więc jestem po wizycie u lekarza, który asystował przy mojej operacji, świetny człowiek, wszystko zrozumiale mi wytłumaczył, jeżeli zachodzimy w ciążę oznacza to, że mamy drożne jajowody (podobno), zdrowy jajowód bez problemu przechwyci sobie zapłodniony pęcherzyk. Kazał mi odczekać 3-6 miesięcy ze względu na to że w środku mam szwy i jeżeli teraz bym zaszła to nie ma pewności, że się rana nie rozejdzie, ponieważ macica rośnie już od pierwszych dni w związku z tym przepisał mi antykoncepcje VIBIN oraz Mama DHA (kwas foliowy) okazuje się, że nie musiałam brać CLO bo mam owulację akurat jak miałam wizyte to miałam owulację ( stwierdził to na podstawie śluzu) - kurde dzień wcześniej było przytulanko. w ciągu 14 dni powinna pojawić się miesiączka i od pierwszego dnia @ miałam zacząć antykoncepcję. Miesiączka zaczeła się w srode ale jest tak skąpa że masakra cały dzień jedna dwie takie troszeczke większe plamki i do tego doszło dziwne samopoczucie, wszystko mnie boli mam ochotę na kwaśne i słodkie, ostatnio nawet miałam odruch wymiotny jak zobaczyłam takiego bezdomnego brudne paznokcie - gdzie wczesniej nie ruszyłoby mnie coś takiego!! Czy to może być ciąza? Czy ja już wariuję!? z mężem nie uważaliśmy zbytnio i przytulanko było dzień przed wizytą u gin i po wizycie... czy możliwe, że to była wydzielina rozrodcza mojego męza a nie mój śluz owulacyjny?! dzis mija 5 dzien od tej "owulacji" z czego 3 dzien "miesiaczki" przez 3 dni biorę ten Vibin a powinno się odstawić w razie ciąży ale jeszcze za wcześnie chyba na test!? Kurdeee

Grazina, jeżeli nie masz pewności, pójdź na betę.

[grazia21]

Napisane przez MalgosiakMk

Grazina, jeżeli nie masz pewności, pójdź na betę.

Ato nie za wcześnie jeszcze? to dopiero 6-7 dzien od przytulanka i wizyty u gin... dla swietego spokoju pójdę w poniedziałek zrobić....

[karoollina88]

Witajcie.Mogę dołączyć ? ...Po dość długich staraniach o dzidziusia,udało nam się zajść w ciążę .... test pozytywny,ogromną radość ... jednak nie trwało to zbyt długo .... ginekolog nie widział pęcherzyka w macicy ... dostałam skierowanie do szpitala ... pojechalam ,tam bthcg wysokie,no ale obraz usg nie wnosił nic ... to był czwartek ,w piątek złapał mnie ostry ból po prawej stronie ,było to późnym wieczorem,jakoze leżąc nie bolało a było w miarę znośnie przetrwalam noc ...w sobotę rano izba przyjęć ,ponieważ ból coraz mocniekszy,aż noga mi dretwiala .... badania,diagnoza ' cp umiejscowiona w jajowodzie prawym " zagrożenie życia,krew w otrzewnej ,odrazu trafiłam na stół ... wspaniały zespół 3 lekarzy wyczyścil jajowod i został on zachowany ... pustka,ból i żal ... bo to mój organizm zawiódł ... laparoskopie miałam 12 grudnia 5-6 tydzień ciąży .... a miał być tak piękny prezent dla rodziców,teściów na święta .... po miesiącu okazało się ze resztki bthcg zamiast spadać rosły ...szpital i leczenie methotrexatem -naczytalam się bzdur wiec strach był ogromy ... po pierwszej serii zastrzyków nie zadziało się nic ,podali kolejna i ostatnia -wyszłam do domu po 2 tyg pobytu w szpitalu ,w domu dostałam krwotoku ... do dziś strasznie boli mnie ta strata psychicznie najbardziej,teraz w sierpniu rodziłabym .... cykl szybko wrócił do normy -jak w zegarku ,idealnie co 28 dni .... a jednak się nie udaje .... mąż przebadany,wizyty w klinice niepłodności .... wymazy poprawne .... mówią ze " miałam pecha" ... mam synka,ma już prawie 10 lat ,nigdy nie miałam żadnych operacji,infekcji .... porostu przypadek .... leci kolejny cykl jak się nie uda idę na laoaroskopie zwiadowcza ... tsh podwyższone aczkolwiek juz od jakiegoś czasu biorę leki .... trudno mieć nadzieję ,kiedy wiecznie człowiek ma pod górkę .... dotyczytam wasze historie do końca ....

[PatiPee]

Napisane przez karoollina88

Witajcie.Mogę dołączyć ? ...Po dość długich staraniach o dzidziusia,udało nam się zajść w ciążę .... test pozytywny,ogromną radość ... jednak nie trwało to zbyt długo .... ginekolog nie widział pęcherzyka w macicy ... dostałam skierowanie do szpitala ... pojechalam ,tam bthcg wysokie,no ale obraz usg nie wnosił nic ... to był czwartek ,w piątek złapał mnie ostry ból po prawej stronie ,było to późnym wieczorem,jakoze leżąc nie bolało a było w miarę znośnie przetrwalam noc ...w sobotę rano izba przyjęć ,ponieważ ból coraz mocniekszy,aż noga mi dretwiala .... badania,diagnoza ' cp umiejscowiona w jajowodzie prawym " zagrożenie życia,krew w otrzewnej ,odrazu trafiłam na stół ... wspaniały zespół 3 lekarzy wyczyścil jajowod i został on zachowany ... pustka,ból i żal ... bo to mój organizm zawiódł ... laparoskopie miałam 12 grudnia 5-6 tydzień ciąży .... a miał być tak piękny prezent dla rodziców,teściów na święta .... po miesiącu okazało się ze resztki bthcg zamiast spadać rosły ...szpital i leczenie methotrexatem -naczytalam się bzdur wiec strach był ogromy ... po pierwszej serii zastrzyków nie zadziało się nic ,podali kolejna i ostatnia -wyszłam do domu po 2 tyg pobytu w szpitalu ,w domu dostałam krwotoku ... do dziś strasznie boli mnie ta strata psychicznie najbardziej,teraz w sierpniu rodziłabym .... cykl szybko wrócił do normy -jak w zegarku ,idealnie co 28 dni .... a jednak się nie udaje .... mąż przebadany,wizyty w klinice niepłodności .... wymazy poprawne .... mówią ze " miałam pecha" ... mam synka,ma już prawie 10 lat ,nigdy nie miałam żadnych operacji,infekcji .... porostu przypadek .... leci kolejny cykl jak się nie uda idę na laoaroskopie zwiadowcza ... tsh podwyższone aczkolwiek juz od jakiegoś czasu biorę leki .... trudno mieć nadzieję ,kiedy wiecznie człowiek ma pod górkę .... dotyczytam wasze historie do końca ....

Cześć,przeszłam dokładnie to samo co Ty, identyczna historia..
Będzie dobrze

[karoollina88]

Napisane przez PatiPee

Cześć,przeszłam dokładnie to samo co Ty, identyczna historia..
Będzie dobrze

Czasami juz tracę nadzieje ... i czekam na @ jak nigdy coby zrobić ta laparoskopie ,być może zrobiły się zrosty po cp i to wadzi .... przynajmniej póki co,takiej myśli trzymają się lekarze z kliniki niepłodności ... kurcze ja to nawet wiem kiedy i z którego jajnika mam owulacje -tak odczuwam ,mali tego potwierdzone przez usg .... a na dodatek zawsze super jajeczka po tej felernej prawej stronie ....

a powiedz u ciebie jak sytuacja obecnie wygląda ?

[mariea]

karolina i tak dosyć szybko zdiagnozowali Ci cp i miałaś wszystkie objawy. najcześciej początek przebiega jak w prawidłowej ciąży. ja krwawienie i tępy ból z prawej strony miałam dopiero w 8-10 tygodniu ciąży (już nie będę dokładnie liczyć).
ja zaszlam w ciążę dzięki monitoringowi (chcieliśmy próbować tylko w tych cyklach, gdy owulacja była ze strony nieoperowanej).
u mnie to był raczej nieszczęśliwy przypadek ta cp, choć po operacji nie wiadomo jak wygląda jajowód, ja nie robiłam hsg dlatego próbowaliśmy z drugiej strony.

[PatiPee]

Napisane przez karoollina88

Czasami juz tracę nadzieje ... i czekam na @ jak nigdy coby zrobić ta laparoskopie ,być może zrobiły się zrosty po cp i to wadzi .... przynajmniej póki co,takiej myśli trzymają się lekarze z kliniki niepłodności ... kurcze ja to nawet wiem kiedy i z którego jajnika mam owulacje -tak odczuwam ,mali tego potwierdzone przez usg .... a na dodatek zawsze super jajeczka po tej felernej prawej stronie ....

a powiedz u ciebie jak sytuacja obecnie wygląda ?

Przez rok próbowałam zajść w ciążę i miałam problemy z owulacja, ale ja to mam jeszcze PCOS, wiec w ogóle kolorowo. Na szczęście udało się w drugim cyklu po clo. Teraz 15tydzien leci 😃 cp to straszne przeżycie, ale nie można się poddawać. Dobry specjalista to podstawa

[karoollina88]

Napisane przez PatiPee

Przez rok próbowałam zajść w ciążę i miałam problemy z owulacja, ale ja to mam jeszcze PCOS, wiec w ogóle kolorowo. Na szczęście udało się w drugim cyklu po clo. Teraz 15tydzien leci 😃 cp to straszne przeżycie, ale nie można się poddawać. Dobry specjalista to podstawa

gratuluję ...

[PatiPee]

Napisane przez karoollina88

gratuluję ...

Ty też niedługo będziesz cieszyć się zdrowa ciąża brzmi to infantylnie ale tak jest! po moim przypadku widać, a był beznadziejny :/

[karoollina88]

Napisane przez PatiPee

Ty też niedługo będziesz cieszyć się zdrowa ciąża brzmi to infantylnie ale tak jest! po moim przypadku widać, a był beznadziejny :/

mam nadzieje,ze lekarze z klinikim pomogą ... współczuję PCO ... u mnie nic z tych rzeczy nie ma miejsca ,aczkolwiek TSH okazało się być podwyższone .....

[MalgosiakMk]

Karolina i ja jestem przykładem, że po cp można zajść w prawidłową ciążę. Już 20tc. I u Ciebie będzie dobrze, często cp to nieszczęśliwy przypadek. Trzymam za Was wszystkie kciuki i oby nikt nie musiał do tego forum dołączać. 😊

[karoollina88]

Napisane przez MalgosiakMk

Karolina i ja jestem przykładem, że po cp można zajść w prawidłową ciążę. Już 20tc. I u Ciebie będzie dobrze, często cp to nieszczęśliwy przypadek. Trzymam za Was wszystkie kciuki i oby nikt nie musiał do tego forum dołączać. 😊

Malgosia dajecie nadzieje a powiedz masz usunięty jajowod ?

[Cyt_cyt]

Ahoy A jak u Ciebie? Jesteś na clo? Jak się czujesz?
U mnie jeszcze kilka dni do @ w tym cyklu i piekielne przeziębienie które daje ciążowe objawy więc w głowie już mi się uroila ciaza ale też po malu tracę nadzieję...

[MalgosiakMk]

Napisane przez karoollina88

Malgosia dajecie nadzieje a powiedz masz usunięty jajowod ?

Kochana, nie. Jajowod został zachowany i dostałam informację żeby na niego nie liczyć. Oczywiście popłakałam się, bo po co zostawiać coś, co ma nie działać. A jednak, udało się.
Bez monitorowania, bez droznosci. Jedyne zalecenie, to właśnie badanie hormonu tarczycy i pół roku odczekania po operacji.

[karoollina88]

Napisane przez MalgosiakMk

Kochana, nie. Jajowod został zachowany i dostałam informację żeby na niego nie liczyć. Oczywiście popłakałam się, bo po co zostawiać coś, co ma nie działać. A jednak, udało się.
Bez monitorowania, bez droznosci. Jedyne zalecenie, to właśnie badanie hormonu tarczycy i pół roku odczekania po operacji.

Jak zostały mi " resztki po cp" i zaczęli podawać metotrexat to powiem Ci ze po cichu marzyłam o tym żeby mi usunęli jajowod bo balam sie co tam się mogło natworzyc .... a powiedz bierzesz coś ma tarczyce ? ja zbijam tsh od jakiegoś czasu ,w tym tygodniu może kontrolnie zrobię wyniki coby zobaczyć ..

Cyt - kciuki zaciśnięte oby przeziębienie okazało się być "kropkiem "

[mariea]

Napisane przez karoollina88

Jak zostały mi " resztki po cp" i zaczęli podawać metotrexat to powiem Ci ze po cichu marzyłam o tym żeby mi usunęli jajowod bo balam sie co tam się mogło natworzyc .... a powiedz bierzesz coś ma tarczyce ? ja zbijam tsh od jakiegoś czasu ,w tym tygodniu może kontrolnie zrobię wyniki coby zobaczyć ..

Cyt - kciuki zaciśnięte oby przeziębienie okazało się być "kropkiem "

ja mam hashimoto, zdiagnozowane zaraz po cp. ale lekarze nie wiążą akurat cp z tą chorobą. jednak to wazne zeby przy zajsciu w ciaze i potem w ciazy tsh bylo w okolicach 1-1.5, a ft4 ponad 60%.
co do jajowodu po cp, to wg mojego lekarza zawsze warto go zachowac jesli nie jest zniszczony, bo jakby z drugim bylo cos nie tak, to jajowód mozna zawsze udroznic. poza tym nie jest tak, ze 100% jajowowodów po laparoskopii ma zrosty. podobno u czesci pacjentek nie robią się zrosty. ja sama zaraz po operacji czytalam na jakims forum, babka pisala ze sie ponad rok starali z mezem o ciaze. celowali zawsze w 2 jajowod, bo bali sie ze z operowanego bedzie siara. jak juz byli zapisani do kliniki nieplodnosci to babka zaszla w ciaze ze strony operowanej, wiec ja bym sie tak negatywnie nie nastawiala

[MalgosiakMk]

Napisane przez karoollina88

Jak zostały mi " resztki po cp" i zaczęli podawać metotrexat to powiem Ci ze po cichu marzyłam o tym żeby mi usunęli jajowod bo balam sie co tam się mogło natworzyc .... a powiedz bierzesz coś ma tarczyce ? ja zbijam tsh od jakiegoś czasu ,w tym tygodniu może kontrolnie zrobię wyniki coby zobaczyć ..

Cyt - kciuki zaciśnięte oby przeziębienie okazało się być "kropkiem "

U mnie akurat tarczyca w porządku. Ale gdyby nawet to endokrynolog kontroluje wartości. Moja przyjaciółka tak ma w ciąży, miała za wysoki poziom i co miesiąc ma wyniki tarczycy i leki.

[Ahoy]

Napisane przez Cyt_cyt

Ahoy A jak u Ciebie? Jesteś na clo? Jak się czujesz?
U mnie jeszcze kilka dni do @ w tym cyklu i piekielne przeziębienie które daje ciążowe objawy więc w głowie już mi się uroila ciaza ale też po malu tracę nadzieję...

Jestem na Clo, czuje się ogólnie dobrze, ale jajniki bolą cały czas od owulacji, a to już tydzień minął. Ja niestety mam złe przeczucia, myślę, że w tym cyklu nic z tego nie będzie. Trzymam kciuki za Ciebie :-*

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz