Mamy czerwiec-lipiec-sierpień 2007

[ewa make-up]

Kancia i gdzie zdrcydowałas sie rodzić?
ja bylam na chałbinskiego i sobie chwale naprawde

ja jestem mamusią już 6 tyg. życze wszystkim przyszłym mamom dobrych i lekkich rozdwojeń.

przeczytałam,ze ktoras z was nie bieze ciuszkow dla dziecka do szpitala,ja tez nie brałam ale jak zobaczylam jak tam maluszki ubieraja to o zgrozo,P. mi potem dowozi ciuszki dla małej.....

[Shemreolin]

Nudzi mi sie, więc zaczęłam rozplanowywać jeszcze raz układ pokoju i cos tam zmieniać. Szlag mnie tylko trafia, bo latam i wszystko mierze a i tak mi co chwila cos nie wychodzi z obliczeniami.

Zadzwoniła mama TŻ i powiedziała, że chciałaby w piatek pójść do sklepu z nami i zapłacić za łóżeczko i za swoja część wyprawki. Powiedziała tez, że jakby co łóżeczko może postac w kartonach u nich w domu dopóki sobie nie przygotujemy na nie miejsca. Dzisiaj pojade do dziadków to pogadam z nimi tez o wózku i może uda nam sie załatwic wszystko za jednym zamachem, tzn odbierzemy i łóżeczko i wózek jakos w przyszlym tygodniu.

A ja rozplanowałam nam jeszcze prace na długi weekend i mam nadzieję, że uda nam sie ze wszystkim wyrobic. A potem to już będziemy tylko czekać na naszego Oskara.

[Kancia]

ewa make - up hej fajnie, ze jestes zadowolona rzadko spotykane ja bede jednak rodzić na Kamieńskiego bo tam w zeszłym tygodniu rodziła moja szwagierka i szlak mam przetarty i połozna tez pewnie ta sama Duzo zdrówka dla córeczki życze

[minia99]

A ja zmykam szykować się do gina. Trzymajcie mocno kciuki żeby powiedział jakiegoś dobrego newsa . Mam nadzieję, że powie kiedy możemy spodziewać się Maleństwa, i że nastąpi to szybciutko...

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Tez mi sie wydaje, ze lepiej jednak kilka sztuk malutkich ciuszkow zabrac do szpitala na wszelki wypadek, bo te szpiatalne sa takie sobie...

xantia widze, ze nie podalam swojej wagi w 30 tc, prosze dopisz 54 kg.


Oczywiscie, miniu , trzymam mocno kciuki za Was, do szybkiego rozsypania, buziaczki.

A ja ide napic sie kawki, bo cos mnie glowa zaczyna pobolewac.

Aha, wczoraj jak ukleklam w wannie, to myslalam , ze padne , tak mnie kokana od tych cholernych paneli bolaly... a jutro powtorka z rozrywki.

Poza tym chyba zostaniemy tu jeszcze kilka dni dluzej, bo wciaz mnostwo pracy, no a kasa, same wiecie, teraz bardzo potrzebna, no a w Polsce sie tego nie zarobi.
Chociaz moj szybko rosnacy brzucholek daje mi troche na opamietanie, i wiem, ze im szybciej wroce, tym lepiej zniose powrot, i tym szybciej zabiore sie do roboty zwiazanej z urzadzaniem czesci pokoju dla malego.
Mysle, ze 15-17 czerwca to juz napewno bede chciala jechac do Polski.

[katia21]

minia - oczywiscie ze trzymam kcioki !!

co do ubranek to wczoraj sie dowiedzialam na szkole rodzenia, ze oficjalnego zakazu brania swoich ubranek do szpitala nie ma, jednak ani pielegniarki ani lekarze nie pozwalaja miec swoich. nie wiadomo co jest grane

[kropka241]

no ladnie.. lea sobie kladzie panele jak gdyby nigdy nic a ja dostalam opierdziel za gipsowanie scian
wlasnie sie zameldowalam tymczasowo.. to juz mam z glowy..

no i laseczki powtorka z rozrywki.. siedze z nogami w misce z zimna woda tylko to dziala na to paskudne swedzenie.. jednak w piatek bedzie zmiana leku jak nic

no i sie zdenerwowalam.. schodze na dol, sprawdzam skrzynke a tam awizo do mnie.. wkurza mnie to ze ten debilny listonosz NIGDY sie nie pofatyguje zeby cokolwiek przyniesc do mieszkania.. za kazdym razem jest awizo nawet jak siedzisz kamieniem w domu to on i tak napisze ze cie nie zastal..

minia zycze samych pozytywnych wiesci

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

...bo ja pracuje w granicach zdrowego rozsadku, najwiecej pracy odwala moj TZ, jako glowny fachowiec, a ja jestem tylko pomagier.

kropka, zloz raz skarge na listonosza na poczcie, to pewnie sie poprawi. To jest jego praca, dostarczanie przesylek nalezy do jego obowiazkow, i musi sie z nich wywiazywac, nawet jesli ma duzo pracy.
I niech nie wyglada, ze sie przemadrzam, bo sama pracowalam kiedys na poczcie, i wiem, jak to jest, praca ciezka, ale mi sie podobalo, i nigdy nie zostawialam awiza, gdy ktos byl w domciu... a ile razy jakis pies mnie ugryzl, to tylko ja jedna wiem.

[kropka241]

lea ja tez jestem pomagier
a na tej poczcie to sobie moge skladac skargi gdzie chce i tak kazdy ma cie w glebokim powazaniu.. niestety.. walka z wiatrakami
mi sie zawsze wydawalo ze to przesada z tymi psami.. ja nigdy bym sobie ne pozwolila na to aby moj pies komus zagrozil (no chyba ze ten ktos by mnie zaatakowal wtedy nic tego wariata nie powstzyma).. w takich wypadkach pies zostaje w innym pokoju jesli rwie sie do listonosza!! ludzie potrafia byc strasznie nieodpowiedzialni jesli chodzi o zwierzaki

ps. wspolczuje bardzo tych pogryzien

[Xantia]

U mnie to samo jest z listonoszem. Ostatnio przecież siedzę cały czas w domu a awizo w skrzynce... A co najśmieszniejsze to ja mam skrzynkę przy drzwiach!! Poszłam potem na pocztę i na liście była odnotacja, że o godzinie tej i tej mieszkanie zamknięte!! No przecież wiadomo, że nie otwarte na oścież!!

[kropka241]

Napisane przez Xantia

Poszłam potem na pocztę i na liście była odnotacja, że o godzinie tej i tej mieszkanie zamknięte!! No przecież wiadomo, że nie otwarte na oścież!!

hahaha

[Xantia]

Napisane przez kropka241

hahaha

no qrna Kropka, przestań bo urodzę!!

[kropka241]

no dawaj xantia, dawaj

ps. dziewczyny puscilam dzis duzego lotka na chybil-trafil.. jak wygram kupie sobie czerwone ferrari

[Shemreolin]

O rany... a ja siedziałam nad tymi planami, siedziałam i... zasnełam! No nie mogę no! I teraz jestem skołowaciała na maksa. Oskar mi bąbluje w brzuchu, chyba nauczył sie robić gwiazdę czy cos, bo czuję go z każdej strony i mi tak śmiesznie "pyka". Raczki i nózki mu przeskakują tak gwałtownie. Dość śmieszne uczucie.

Zbieram sie do dziadków, chociaż teraz to ruszam sie jak mucha w smole. Chyba najpierw wskoczę pod zimny prysznic to sie jakos obudzę.

U nas listonosz tez czesto zostawia awizo... tzn. u moich dziadków, bo do tego mieszkania, które wynajmujemy, przychodzi tylko rachunek za kablówkę i internet, a resztę odbierają właściciele. Maja swój klucz do skrzynki i raz w tygodniu zabieraja pocztę. Do mnie korespondencja zawsze idzie na adres dziadków i sie juz zdarzyło, że koleś zostawił awizo, mimo że moi dziadkowie są zawsze w domu. To jest jakies wielkie święto jesli wszyscy gdzies wyjdą.

A szczytem była ostatnia sytuacja... U nas w domu jest taki "zwyczaj", że jak listonosz przynosi babci czy mamie pieniądze z emerytury, to babcia mu zawsze daje "końcówkę". Zawsze mieliśmy miłego starszego listonosza, z którym można było pogadać, poczęstować ciasteczkiem itd. Teraz jest jakis nowy, ale zwyczaj pozostał. No i ostatnio listonosz przyniósł pieniadze dla mnie z Urzędu Skarbowego - zwrot podatku. Poleciałam wiec po pracy żeby kaske zabrać a dziadek daje mi 90 zł. Na kwitku napisane jest, że miało byc 93 z groszami. Zapytałam tak luźno czy dali końcówkę listonoszowi, a dziadek powiedział, że właśnie nie dali tylko sam sobie wziął. Po prostu tak sie przyzwyczaił, że juz sobie sam z góry założył, że dostanie i dał babci równe 90 zł. Normalnie co za gość!!!! Jak on sobie takie założenia robi kilka razy dziennie to juz widzę jaka ma piękną dniówkę do kieszeni...

[Kancia]

dziewczynki mam pytanie

czy Wasze dzidziusie zawsze OSTRO reaguja na głosne dzwięki ?? bo ja zaczynam sie zastanawiac czy moj dzidek nie jest głuchy bo mu nie przeszkadza hałas

[Shemreolin]

Napisane przez Kancia

dziewczynki mam pytanie

czy Wasze dzidziusie zawsze OSTRO reaguja na głosne dzwięki ?? bo ja zaczynam sie zastanawiac czy moj dzidek nie jest głuchy bo mu nie przeszkadza hałas

Hmmm... mój nie bardzo. Byłam ostatnio w kinie i drżałam żeby mały nie dostał szału od tego hałasu, ale o dziwo chyba nawet poszedł spać. Na jakies nagłe hałasy z otoczenia też jakos specjalnie nie reaguje.

[minia99]

Wróciłam od gina, uffff
jeszcze w życiu się tak nie denrwowałam, siedziałam jak trusia i nie wiedziałam co mówić . Ale po kolei:
- mam zmieniony termin porodu na 10.06.2007 r. czyli o 5 dni wcześniej;
- mała waży ok 3200 g.
- szyjka bardzo miękka ale zamknięta i na oko gina jeszcze kilka dni ;
- coś tam liczył i liczył i mam 6 punktów w skali przygotowania do porodu a od 8 mówi się, że poród może nastąpić w każdym momencie;
- o 16 idę na KTG i po tym badaniu powie mi dokładnie co i jak, ale narazie powiedział, że jak do soboty uparciuch nie wyjdzie to znowu KTG i kontrola i dostaję skerowanie do szpitala na poniedziałek 11.06 czyli dzień po terminie ...

Czyli możliwe, że najpóźniej w poniedziałek Oliwka będzie na tym świecie . Nawet ona jakaś zdenerwowana i wierci się niemiłosiernie. A na koniec usłyszałam: "no to dzisiaj wielkie porządki mycie okien i podłóg to działa najlepiej "

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

chyba nie masz sie czym martwic Kancia, ja tez nie zauwazylam, zeby moj maly jakos gwaltownie reagowal na glosne dzwieki.

Zreszta glosy, ktore dochodza do dzidzi w brzuchu sa mocno przytlumione i nie tak glosne dla niego jak dla naszych uszu.

Teraz zmykam, ale sprobuje jeszcze wieczorkiem zajrzec, moze beda jakies wiesci od ajanny lub dyty.
Pozdrawiam.


miniu, ja nie wiem, ale wy wszystkie, ktore macie sie lada moment rozsyopac, jakies spokojne jestescie, ja to chyba bede juz dwa tygodnie przed terminem po scianach chodzic.

[minia99]

Lea no dzisiaj to dałam pokaz swojego spokoju, siedziałam z wielikimi oczami (normalnie mam duże a dzisiaj to miałam chyba wytrzeszcz) a najlepsze, że nie wiem dlaczego tak się zachowywałam. Nie boję się porodu, bardziej bałam się chyba tego, że powie mi , że mam jeszcze dłuuugo czekać a ja straszny niecierpliwiec jestem .
Kancia moja Oliwcia też jakoś specjalnie nie reaguje na głośne dźwięki, to jakaś indywidualistka bo robi co chce i kiedy chce.
Acha czerwcówki gin powiedział mi, że w ostatnich 2-3 tyg. trzeba naprawdę baaardzo uważać na ruchy dziecka i gdy tylko zauważa się , że jest ich mnie od razu reagować i do lekarza, nie czekać cały dzień i sprawdzać czy następnego dnia dzidzia będzie aktywna. Tak więc mamuśki pilnować swoich brzucholków .

[Xantia]

OOO!! Minia! No to MAX!! Mi lekarz przepowiedział 7-10 dni, które to 10 mija jutro i nic. No i weź tu bądź mądry i pisz wiersze. Ty chociaż wiesz, że Oliwka będzie najpóźniej w poniedziałek a ja siedzę jak na szpilkach. Do terminu mam niby jeszcze 9 dni, ale już 9 dni temu miałam bardzo krótką i wiotką szyjkę!! Wrrrrr, ja też chcę wiedzieć kiedy urodzę!!

[minisia]

minia no to super Wiesz już przynajmniej tyle, bo ja to się konkretów dowiem we wtorek 12-go, mam przyjść jak do tego czasu nie urodze i gin powiedział, że będziemy myśleć co dalej

Kancia myślę, że nie masz się czym martwić, ja nie zauważyłam jakoś w szczególności, zeby Hania reagowała na głośne dźwięki Parę razy się zdarzyło, ale nie żeby jakoś specjalnie

lea ty pomagierze ty uważaj na siebie i nie pomagieruj tam za bardzo

Xantia możesz mi wpisać ostatnią wagę 82kg - czyli w sumie 13kg mam na plusie
I mam jeszcze pytanie do ciebie jak to u ciebie było z tym czopem śluzowym Bo ja dziś 3 razy zauważyłam coś na wkładce, takie biało-żółte, galaretowate i nie wiem czy po części schodzi czop, czy to poprostu zwykły śluz w większej ilości niż zwykle

[minia99]

Xantia może jeszcze dzisiaj będziesz miała niespodziankę , zobaczysz będzie szybciutko. Może pomyśł o wielkich porządkach .
Kurcze ale ja jestem szczęśliwa , cieszę się do tego kompa jak nienormalna, no i szlocham ze szczęścia ach my baby
A no właśnie i moja ostatnia waga 40 tydz. 73 kg

[Xantia]

Napisane przez minisia

Xantia możesz mi wpisać ostatnią wagę 82kg - czyli w sumie 13kg mam na plusie
I mam jeszcze pytanie do ciebie jak to u ciebie było z tym czopem śluzowym Bo ja dziś 3 razy zauważyłam coś na wkładce, takie biało-żółte, galaretowate i nie wiem czy po części schodzi czop, czy to poprostu zwykły śluz w większej ilości niż zwykle

Minisia, wagę wpisałam ale tabelkę dołączę później.

Mi ten czop wychodził na 3 raty , jest taki galaretowaty, ciągliwy, czasami podbarwiony krwią. U mnie był lekko mętny i bezzapachowy. Jego konsystencja jest zdecydowanie inna od normalnego śluzu.

[minia99]

AAA no właśnie jeszcze jedno mi się przypomniało. Mi jeszcze czop nie odszedł, ale gin mi powiedział, że po odejściu czopa to nawet myśleć o sexie nie można . Tak więc Xantia, Minisia - post ścisły

[minia99]

Napisane przez katia21

minia - oczywiscie ze trzymam kcioki !!

co do ubranek to wczoraj sie dowiedzialam na szkole rodzenia, ze oficjalnego zakazu brania swoich ubranek do szpitala nie ma, jednak ani pielegniarki ani lekarze nie pozwalaja miec swoich. nie wiadomo co jest grane

Katia w szpitalu, w którym ja będę rodziła dzieciaczki aż do wyjścia do domciu są w szpitalnych ubrankach. Wcześniej można było mieć swoje ubranka, ale podobno dzieci uczulenia dostawały, bo mamy przeginały z proszkami, a potem winą obarczano szpital i teraz dzieci są w szpitalnych wygotowanych ubrankach i nie ma problemu.

[minisia]

Xantia to to chyba to był śluz w takim razie Mała musi wytrzymać do jutra wieczora, bo męża nie ma

minia u nas z tych samychj powodów nie trzeba mieć ubranek dla dziecka w szpitalu - tylko na wyjście

[Xantia]

U nas w szpitalu można mieć swoje ubranka. Ba, nawet pościel swoją można mieć!! Ale ja tam idę za radą Paslik i nie zabieram nic, tylko na wyjście.

[kasia_mw]

A ja stwierdziłam, że nie będę się oszczędzać. Poszłam na miasto i zahaczyłam aptekę, drogerię, ryneczek z warzywami, mięsny, spożywczy i gosp. domowe. Wróciłam z ogromnymi torbami, a znajome dziewczyny ze sklepu dziwiły się, że ja jeszcze takie torby tacham. Stwierdziłam, że jeść trzeba. Może to coś pomoże.
A teraz ugotowałam gulasz po węgiersku i będę wcinać z kaszą gryczaną , jutro dorobię do niego placki ziemniaczane i będzie placek po węgiersku, uwielbiam go.

[pysiamn]

Oj dziewczynki u Was to tu teraz jak na bombie zegarowej
Cały czas sobie do Was zaglądam czy są nowe wieści

Pozdrawiam Was serdecznie

I wierszyk dla Was
Dnia pewnego, tak z wieczora,
pani Ewa, troszkę chora,
zrobiła więc trochę jadła
i przed telewizją siadła
z szóstką swoich słodkich dzieci
(co rok jedno zwykle kleci),
przyniosła mężowi fajki
- gdy zapowiedzieli bajki.
pani Ewa sobie leży,
nagle patrzy - i nie wierzy...
wielkie oczy swe przeciera,
potem znów przez nie spoziera,
i co widzi???
chyba dzisiaj ktoś z niej szydzi!!!
fioletowy Tinky-Winky
z torebką jak u dziewczynki!
pani Ewa przerażona,
wrzeszczy w głos jak oparzona:
Fredek, chodź tu, prędko, stary!
toż to gej jest! nie do wiary!
z torebeczka sobie leci...
zamknąć oczy, moje dzieci!
Hania, Jasiu, uciekajcie,
w kuchni się pozamykajcie,
Zuzia, Mietek, do pokoju,
Józek, ty też mój kowboju,
Co za skandal, co za bieda,
toż tutaj cenzury trzeba!
Co za czasy nam nastały,
żeby w bajkach tak pedały
bezczelnie paradowały!
Niech się ktoś już opamięta!
Dzwonię do prezydenta!

[Kancia]

no to juz mi lepiej wiecie jak to jest człowiek sie nasłucha dziwnych rzeczy a później sie zastanawia czy wszystko ok ja to panikarz jestem wiec zaraz sie stresuje

noto w takim razie nadal czekamy na kolejne dzidki