|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#5131 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 95
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
On tez caly czas jest w moich myslach, ale coraz dalej. Sama lapie sie na tym ,ze juz nie analizuje i nie wracam do konkretnych sytuacji, ale ciagle o nim pamietam...ale widocznie to taki proces. Chciałabym go wyeksmitowac z mojego serca, ale jak wiadomo z chwastami trudno wygrac ![]() Jakis wewnętrzy glos podpowiada mi, ze to wszystko co mi zrobil wroci do niego i jeszcze będzie w zyciu gorzko zalowac tego co zrobil.
__________________
"(...) niech kochają nas Ci, co nas kochają A tym, co nas nie kochają niech Bóg odmieni serce. A jeśli nie odmieni ich serca, to niech im skręci kostkę, Abyśmy ich poznali po kulawym chodzie." ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#5132 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
![]() Co do psychologa, to obdzwoniłam wszelkie mozliwe poradnie psychologiczne w Poznaniu z ramienia NFZ i cóż po pierwsze trzeba mieć skierowanie od lekarza rodzinnego (to nie jest problem), po drugie średnia oczekiwania to 2 miesiące ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#5133 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
![]() Strach przyjdzie za jakiś czas. Kiedy powoli już odejdzie w zapomnienie a ja zostanę zwyczajnie sama. I nie pomogą znajomi, przyjeciele, kiedy to tak naprawdę brakuje tej jedynej osoby. I strach o przyszłość, o stosunki między nami (jeszcze przez rok będziemy na uczelni w tej samej grupie :/). Teoretycznie TŻ nie zrobił mi nic. Odszedł, miał prawo. Pewnie nigdy nie pożałuje, nie zatęskni, nie pomyśli, że zrobił źle... Na razie to ja gorzko żałuje, że nie byłam dostatecznie dobra dla Niego w związku i to był główny powód rozstania. I jak reagują po rozstaniu faceci? Tzn. widzę po tym co tutaj piszemy. Ale co mówi książka? ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#5134 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Dzisiaj rano było mi tak niedobrze, że zwymiotowałam. To chyba po części nerwy, po części leki i morze papierosów, które wypalam (wczoraj zeszła mi paczka). Dzisiaj robie co moge, żeby nie myśleć, chociaz obudziłam się dzisiaj rano z myslą o tym, jak on mnie okłamywał, jak upokorzył i że jest z tą zdzirą szczęśliwy. Musiałam wstac bo bym zwariowała. Rzuciłam sie w wir sprzątania, zrobiłam obiad i teraz siedzie sobie na wizazu. Po obiedzie pojde na długi spacer. Moze do parku poczytac, tak jak mam ostatnio w zwyczaju. Weekend mam spokojny, troche boje sie wieczoru (mam juz ten etap strachu, chociaz żal i gniew nadal sie pojawiają), dlatego pewnie wezme znowu tabletke i pójde spać
![]() Ciągle myślę intensywnie o przyszłości i staram sie patrzec przed siebie, robic wszystko zeby samej ze soba było mi dobrze, ale niestety przeszłośc wraca w najmniej spodziewanym momencie i wtedy czuje żal, gniew i ogromną wręcz przytłaczającą mnie nienawiść. |
![]() ![]() |
![]() |
#5135 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Wygląda na to, że opowieści o EXIE sprawiły, że od początku trochę to przeżywasz. Ja zaraz po rozstaniu też wymiotowałam, non stop do kibelka z nerwów. Było mi tak nie dobrze. Najlepsze, że Jemu też w dniu rozstania. Siedzieliśmy jak takie dwa debile i rozmawialiśmy, a każde myślało tylko o tym żeby jak najszybciej już skończyć ten dialog, bo nie wytrzymamy...
To chyba nerwy tak wpływają i cały niesmak tej sytuacji. Ja do teraz jeszcze jak zobaczę czasem Jego opis na GG lub po rozmowie z Nim na GG - dostaję takich duszności, wszystko mnie trzęsie :/ Wierzysz, że On jest szczęśliwy? Z jakąś szmatą, która po tak krótkim czasie wskakuje mu do łóżka? Co to w ogóle za baba, która bierze się za świerzo ''rozwiedzionego''. Jak widzę takie POCIESZYCIELKI to mi się nóż w kieszeni otwiera... Kamila ta dziewucha jest tylko plastrem na ranę po rozstaniu. Kiedyś ten plaster się odklei i na nowo będzie krwawił... |
![]() ![]() |
![]() |
#5136 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Izo tylko jak byc taka zimna suka? ja chyba nie umiem? jak sie zakocham to znow wpadne... nie zapanuje nad sercem... jak sie stac zimna i wyrachowana? mysle tak samo ![]() ![]() Cytat:
smutku - ze sie rozstalismy zalu i gniewu - za jego zachowanie, ze ja sie staralam a on nie, ze mnie zostawil strachu przed samotnoscia, bo wiem jak mozna byc szczesliwym z ta druga osoba i dzis jest juz lepiej, tzn oczywscie dalej o nim mysle, ale juz tak jakos bardziej obojetnie, ani nie ma tych milych wspomnien ani zalu i placzu. stwierdzilam ze nie bede niczego rozpamietywac, boje sie ze odkrylabym jeszcze cos w stylu exa Camili... nie, nie... juz nie ma sensu zawracac sobie tym glowy. trzeba isc dalej. |
||
![]() ![]() |
![]() |
#5137 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Z tego co mi pisał, wyglada na to że jest szczęsliwy, bo ma kogoś kto jest taki sam jak on (tak mi zasugerował, pisząc o róznicach które miedzy nami były i on je codziennie dostrzega jeszcze bardziej) ![]() ![]() Naprawde juz mnie nie obchodzi co on ze swoim zyciem robi i zrobi, wszystkie konsekwensjce jakie w przyszłosci poniesie bedą następstwem jego wyborów. Jesli po jakims czasie stwierdzi, że jednak w zyciu chodzi nie tylko o seks i rzeczy materialne, pewnie znajdzie sobie podobna frajerke do mnie. Bo z tego co słyszałam, mężczyźni nie żenią się ze zdzirami tylko normalnymi kobietami. Ale on musi do tego dorasnac, dojrzeć. Bo nikt mu tego nie wytłumaczy. |
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#5138 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Kamilko,a może i ona jest jego ofiarą?Może zakochała się?Nie wiedziała o Tobie?Mówie tak,bo sama zakochałam się w zajętym facecie...nie wiedząc,że jest zajęty.Oszukał mnie,okłamał.Mówił,ze nie ma nikogo...Nic dla niego nie znaczyłam,jego związek jest na serio,a mnie chciał tylko bzyknąc.Dobrze,że mu się nie udalo
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#5139 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Madź a jak Ty się dowiedziałaś ?
Już jakiś czas temu czytałam o tym na singlach, ale nie wspominałam nic, bo chyba tu nie chciałaś o tym pisać zbytnio... Tak to z nimi jest niestety. Nie wiem jak mogą takie świństwo robić. I te ich pseudo dziewczyny, które sa oszukiwane. Też współczuje babkom. Facet to jednak świnia. Najbardziej pokrzywdzone są kobiety. Magda kurde ja na wszystkich wątkach do Ciebie pisze ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#5140 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Nie, ona doskonale wiedziała, że jest zajety. On ją (chyba) poznała na pewnym forum, gdzie otwarcie pisał, że ma dziewczyne, czyli mnie. To jest poprostu taka dziewczyna, cholernie pewna siebie i majaca gdzies czy facet jest zajety czy nie. A to jak sie facet zachowa w takiej sytuacji to juz zalezy od niego. Mój nie umiał, ja mu nie wystarczałam ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#5141 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Ja też się rozwodzę z mężem po 8 latach i nie wiem co lepsze - z orzekaniem o winie, czy nie?
![]() Czy ktoś z Was wie cos w tym temacie??? Pozdrawiam. |
![]() ![]() |
![]() |
#5142 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 4 135
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Ciężko mi wrócić do normalnego życia po rozstaniu z facetem. Jak z nim bylam zaniedbywałam wszystkie znajomości. Powiedziałabym nawet, że zostałam sama jak palec. Cały swój wolny czas poświęcałam wlasnie jemu i chyba dlatego tak trudno mi się pogodzić z tym rozstaniem. Dodatkowo są teraz wakacje i tak naprawdę nie mam się czym zająć. Od ściany do ściany wycieram nos.
|
![]() ![]() |
![]() |
#5143 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
![]() Jest mi ciężko,bo mimo tego mnie nadal na nim zależy ![]() ![]() Zadręczam się poza tym czy on ją kocha,czy ja nic nie znaczyłam...A prawda jest taka,że raczej na 99,9% on ją kocha,bo to poważny związek i on z jej rodziną jest już tak blisko,ze go zięciem nazywają ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#5144 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 4 135
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
_Magda, ja też nie potrafię się pozbierać.
Mimo, ze wiem, ze to dalej nie ma sensu to jest mi strasznie ciężko. Jak sobie jeszcze pomyśle, ze on kiedykolwiek będzie miał kogoś innego to pęka mi serce. Oczy mam jak królik. Płaczę od 3 dni non stop. Nawet wstyd mi wyjść z domu, chociaż i tak nie mam z kim ;( |
![]() ![]() |
![]() |
#5145 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
...ojej Veiovis, współczuję Ci
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#5146 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 4 135
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Ja myślę, ze im jest ciężko się do kogoś przywiązać. Po rozstaniu cierpią dwa dni i wszystko wraca do normy. Ja tego nie potrafię zrozumiec. Tej obojętności... nie radzę sobie po prostu
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#5147 |
Rozeznanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Dziewczyny, nie wiecie jak bardzo mi pomagacie, nawet nie wiedząc o moim istnieniu
![]() Tyle historii niby podobnych, lecz tak bardzo różnych od siebie... Jaka jest moja? Mi się wydawało,że wyjątkowa, lecz czas pokazał, jak bardzo banalna... Ten związek trwał 1,5 roku, i choć był związkiem na odległość to ja byłam przekonana, iż nie ma ludzi tak bardzo ze sobą związanych jak my 700km to było nic Widywaliśmy się co półtora tygodnia, rozmowy były tak częste, że wiedziałam (a przynajmniej tak myślałam) co on robi w każdej chwili Byłam szczęśliwa On wydawał mi się idealny Skromny chłopak z podbeskidzkiej wioski, któremu udało się w wieku 26 lat coś osiągnąć (firma budowlana i pizzerie) Na początku to ja czułam się górą, czułam, że za mną szaleje, gotów był wręcz się do mnie do Szczecina przeprowadzić.... Potrafił jechać 8 godzin, w tę i z powrotem, by zobaczyć mnie choć na kilka godzin, wydawał się taki podobny, miałam wrażenie, że spotkałam kogoś na kogo czekałam całe życie. Czułam,że mam wpływ osobowość, tak jakby był formą którą ja kształtuję... Przywoził zestaw składników po to, by zrobić mi z nich obiad, sprzątał mi w pokoju, jechał zawieźć moją mamę do rodziny do Bydgoszczy, kiedy ja nie mogłam, opiekował się mną, że nawet do ginekologa na cytologię mnie zabrał, bo ja bym nie poszła ...przyszywał mi haftki... Mniej więcej po roku... coś zaczęło się zmieniać..Ja, taka niezależna przestałam umieć się bez niego obchodzić. Całe życie było jemu podporządkowane, czułam się bezpieczna, kochana, przestałam być silna, Wydawało mi się,że mogę przy nim być sobą...pokazywałam słabości...tak jakby zerwał ze mnie taki pancerzyk Kłótnie które wcześniej wywoływane były jego bezzasadną zazdrością o to, że mam kolegów,że nie jestem o niego zazdrosna (bo on mnie tak kocha) że nie dzwonię tak często jakby on chciał zaczęły byc kłótniami o wszystko... W Sylwestra 06/07, a dokładniej w Nowy Rok, ja która nade wszystko szanowałam czyjąś prywatność przejrzałam jego archiwum gadu... To był cios, okazało się, że ten "mój mój" tak naprawdę nie był mój po mniej więcej pół roku związku... To co działo się później można streścić do tego, że to JA WALCZYŁAM o ten związek. Tak bardzo pragnęłam przebaczyć, choć on mi tego nie ułatwiał, denerwowały go moje łzy, że ciągle jestem nieszczęśliwa ,że nie mogę w nocy spać, że mu nie ufam itd... Chciałam odejść, ale wiedziałam, że nie potrafię, było coraz gorzej...jego zaczynało drażnić wszystko (nawet to,co wcześniej we mnie lubił) Wolałam być nieszczęśliwa z nim niż bez niego...straszne... Nie wierzyłam,że to może się skończyć...tak bardzo chciałam,żeby dał mi pewność że TO nigdy się nie powtorzy, ale było coraz gorzej... Doszło do tego,że bałam się płakać, żeby go nie zdenerwować... Ta szarpanina, skończyła się 3 czerwca, kiedy przyjechał do mnie (nadal mieliśmy plany na wakacje, potem po studiach moich, itd...) i kiedy dostał sms'a od jakiejś dziewczyny (jak się domyśliłam) którego nie chciał mi pokazać. Kiedy powiedziałam,że ma wybór "albo pokaże mi sms'a albo niech wraca z powrotem" powiedział : "to ja może lepiej wrócę" I wyszedł Właśnie mijają jutro 3 tygodnie Pierwsze dwa spędziłam wszędzie, byle nie w domu. Wypłakałam morze łez, jadłam to, co we mnie wciśnięto,ale jednak chyba za mało, bo ostatni tydzień spędziłam w szpitalu, skąd wyszłam na własną prośbe bo świadomośc,że go nie obchodzi co się ze mną dzieje była nie do zniesienia... Zmuszam się do życia, mimo,że on jest tyle km stąd to i tak WSZYSTKO mi się z nim kojarzy... Jak pisałyście wcześniej...najgorsze są przebudzenia, kiedy zdaję sobie sprawę, że wszystko co planowałam nigdy się nie stanie,że już wszystko będzie bez niego Nic nie pomaga...wychodzenie z domu, inni ludzie, alkohol...wszystko jest doraźne Proszę powiedzcie,że to minie... Pozdrawiam i ściskam mocno |
![]() ![]() |
![]() |
#5148 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Nina_84, czytając Twoją historię, miałam takie wrażenie, że jakby to była historia pisana przeze mnie. Przykro mi, że Tobie też to się stało. Mój związek też skreślił odległość. Niestety... I też mi jest ciężko, choć to świeża sprawa, minęło trochę czasu, nadal nie mogę pogodzic sie z tym, że jego już nie ma u boku mego... Dziwne uczucie...
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. |
![]() ![]() |
![]() |
#5149 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
No niestety.
Im więcej kobiet tu pisze tym bardziej utwierdzam sie w tym, że oni wszyscy są tacy sami. Niestety ![]() mince niestety nie pomogę Ci odnośnie rozwodu, bo się na tym nie znam zwyczajnie. Chyba lepiej się nie szarpać. Nie orzekać o winie. Szybko to załatwić i żyć na nowo. Ale jeśli to On zdradzał i odszedł pierwszy, a Ty masz siłę - to walcz. Masz prawo wyjść zwycięsko z tej batalii rozwodowej. Nie wiem. Zresztą co ja pierniczę ![]() ![]() Może ktoś Ci lepiej doradzi ![]() Veiovis też sie odsunęłam od znajomych będąc w związku. Bardzo tego żałuję. Nigdy tego błędu już nie popełnie. Życie trzeba logicznie sobie rozdzielić ![]() Niestety mnie też obojętność EXA ''zabija'', ale widocznie tak wygląda rozstanie ![]() Magda a to dupek :/ Kłamstwo zawsze wychodzi na jaw. Takie przypadki są najlepsze. Zawsze ktoś kogoś zna... Nigdy nie zrozumiem takiega faceta, który ma poważną dziewczynę, ale na boku szuka przygód... Raniąc tym samym tą nową dziewczynę, w tym wypadku Ciebie. Tylko kto wie jak by się to rozwinęło, gdybyś się nie dowiedziała... Wiecznie na dwa frony by nie grał. W końcu którąś by musiał wybrać... |
![]() ![]() |
![]() |
#5150 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
No własnie kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw,a Poznań to małe miasto,nie wiem jak on mógł liczyć na to,że sie nie wyda ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Niestety jemu chodziło tylko o jedno ![]() ![]() ![]() ![]() Jakie to wszystko trudne ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#5151 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Madziu na prawde co za dupek.... ale ja smiem watpic ze on ta swoja dziewczyne kocha.... bo skoro krecil z toba ... ja sobie tego nie wyobrazam... kocham kogos wiec mysle tylko o nim... no ale faceci to inny gatunek !! - i tez coraz bardziej sie o tym przekonuje czytajac nowe historie....
mince ja rowniez jak Iza na rozwodach sie nie znam, ale jezeli to byla jego wina, to ja bym walczyla... nie podarowalabym... chyba ze znalazl sobie ta "nowa" jak juz wasz zwiazek sie konczyl... czy masz sile walczyc? jezeli nie to odpusc i zapomnij o nim raz na zawsze ![]() sportsmenka i Nina_84 - u mnie to samo, zwiazek nie przetrwal proby odleglosci...... ale jestem pewna ze jezeli mieszkalibysmy razem w jedym miescie to dalej bym z nim byla... ale moze to jest jakiegos rodzaju sprawdzian ta odlglosc? moze jezeli te zwiazki by przetrwaly to znaczy ze byla by to prawdziwa milosc? a ze sie skonczyly to znaczy ze nie bylo prawdziwego uczucia tylko zludzenie.... bo sa zwiazki ktore przetrwaly taka probe i nawet dluzsza........ NIE ROZUMIEM FACETOW - czemu sa takimi dupkami, czemu "kochajac" szukaja przygod.... czemu .... czemu klamia, kreca... czemu dla nich najwazniejszy jest tylko ich swiat, czemu nie znaja takiego slowa jak kompromis, oddanie, wiernosc, szczerosc.... z kazda kolejna historia coraz bardziej sie boje... tego ze znow bede cierpiec... czy ja kogos normalnego spotkam ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#5152 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Pisanie: "daj sobie z nim spokój, olej go, on nie jest Ciebie wart" lub przezywanie go, nic nie da.....najlepszym lekarstwem jest czas i na siłę nie myślenie o nim, o tym co było...to wraca, samo wchodzi do głowy ale zmusić się myśleć o czymś innym. Ja jestem teraz w takiej sytuacji, na początku to traciłam zmysły, koleżanki nie pomagały, widok przystojnych facetów, alkohol, ryczałam kiedy tylko byłam sama...schudłam bardzo, brak apetytu, poczucie niskiej wartości, chociaz wszyscy na około mówili: "jak on mógł tobie to zrobić?! Gdybym ja miał taka kobietę trzymałbym ją przy sobie jak najmocniej i nawet na inną nie spojrzał", a ja chciałam żeby to powiedział człowiek, którego kocham
![]() Czas goi rany, dużo osób tak mówi i musi w tym coś być ale trzeba swoje wycierpieć...Pozdrawiam. |
![]() ![]() |
![]() |
#5153 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Madziu
![]() Lepiej, że teraz nastała jasność. Nieźle to sobie unkuł i zaplanował ![]() ![]() Wszystko jest jasne w takich przypadkach. E tam, ciesz sie, że nie jesteś tamtą dziewczyną oszukiwaną przez wiele lat pewnie i która jeszcze wielokrotnie przez niego zostanie wykołowana... Już widzę co zagranicą będzie wyrabiał ![]() Super ![]() Magda a mogę ''mojemu'' na urodziny napisać smsa ![]() ![]() ![]() Chciałabym jakoś w Niego uderzyć, żeby Go uszczypło ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#5154 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
martinka,niby mówi się,że jesli ktoś zdradza to nie może tak prawdziwie kochać swojego partnera.Ale jak zauważyłaś faceci sa INNI
![]() ![]() ![]() ![]() Iza,na urodziny bym wysłala życzenia.Krótkie. Fajne to zdanie,że nastała jasność" ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#5155 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
ODP. Mąż mnie zdradził ale teraz mam więcej siły niż przedtem, mam jasne myśli i wiem co robić, jestem zdecydowana wziąć rozwód. Wcześniej myslałam że może ja coś źle zrobiłam, albo czegos nie zrobiłam....teraz wiem, że wina leży TYLKO po jego stronie, wybaczałam mu 4 razy, usprawiedliwiałam go i chciałam zrozumieć - a on swoje, teraz mam siłę, nie chcę już z nim być. Facet jak go kobieta zdradza lub tylko sie spotyka z kimś na boku (relacje: kolega - koleżanka) potrafi jedną rozmową zerwać związek i nawet się już więcej nie odezwać (poznałam niedawno taki przypadek), a my kobiety błagamy, płaczemy, wybaczamy, robimy zakupy, obiadki, prasujemy, ładnie wyglądamy ....a on ma nas głęboko w .....poważaniu
![]() Dziękuję dziewczyny za pocieszenie ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#5156 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
A po co próbować zrozumiec facetów, kiedy oni nie próbuja zrozumiec nas. Łatwo sie do wszystkiego dobrego przyzwyczajają, dlatego nie ma sensu byc dla nich zbyt dobrym, bo w rzeczywistosci maja to gdzies.
Trzeba włączc egoizm, myslec tylko o sobie, zrobic sie na bóstwo, wyjsc z kumpelami gdzies na miasto, poodnawiac kontakty i mysle tylko o sobie, jak mysli same gdzies wedruje w ich strone to zanucic piosenke nawet bezwiednie jakas bezsenswna melodie i powiedziec ja jestem tutaj, mysle o sobie a nie o nim. To jest mój sposób jak jestem sama przyzywania siebie do rzeczywistosci. Albo siedze na wizazu, albo czytam, albo rozmawiam na gg lub przez komorke ze znajomymi, o byle *******e. Dzisiaj oglądałam "Śmiechu warte" (trafiłam przez przypadek) i tak mi sie humor poprawiła, boki zrywałam ze śmiechu, byłam na kawce z kumpela i dzien jakos minął. W sumie to jutro, w pon. wtorek i srode mam zaplanowane spotkania, z dalszym ciagiem jak bedzie nie wiem, moze jakis spontan. Teraz mały off topic widze ze jest tutaj kilka dziewczyn z Poznania i okolic wiec moze bysmy sobie zorganizowały małe spotkanie we własnym gronie, opowiedziały o sobie i zrobiły cos w postaci terapi grupowej, podaradzały, pocieszyły itd.? Co wy na to? Dajcie znac. |
![]() ![]() |
![]() |
#5157 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Camilla! Bardzo dobrze, tak trzymaj
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#5158 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Dziewczyny taki mały off topic, nie mam już książki "Marsjanie i wenusjanki..." skasowana razem z moim starym kompkiem, nie dło sie odzyskać. Ale sprobujcie poszukac na goglach jakiegoś forum z ebookami, ja to chyba tak znalazłam..
P.S. Ja jestem po rozstaniu ponad póltora roku, nadal czasem mam dołki, upadki... szczególnie jak przypomnę sobie, że we wrześniu mój exio sie hajta, wybudował mój dom, dom którego projekt ja stworzyłam, teraz będzie ich-nie nasz... powiem szczerze, że wypisałam się z tego wątku ponieważ przygnębiał mnie jeszcze bardziej... Dużo sił Wam życzę!! |
![]() ![]() |
![]() |
#5159 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#5160 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 95
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
![]()
__________________
"(...) niech kochają nas Ci, co nas kochają A tym, co nas nie kochają niech Bóg odmieni serce. A jeśli nie odmieni ich serca, to niech im skręci kostkę, Abyśmy ich poznali po kulawym chodzie." ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:13.