Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi - Strona 18 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-07-30, 10:37   #511
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Chatul, widzisz ja powiedziałam wczoraj facetowi, że już jest nieczynne, mimo to postał jeszcze 5-10 minut jak kończyłam obsługiwać wcześniejszego klienta i pomimo, że wcześniej poinformowałam go, że jest zamknięte - i tak chciał wymusić na mnie podpisanie umowy posługując się ciężarną żoną, która chce oglądać telewizję
Są ludzie i parapety.

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Cytat:
P: Gdybym nie myślała to też bym pracowała w sklepie.
J: O.O. Nie musi być Pani niemiła... (chciałam dodać coś jeszcze ale mi przerwała)
P: Muszę bo ktoś Was musi nauczyć rozumu!
Skasowałam Panią i podałam jej bluzkę (jeszcze tylko zapytałam czy dawać kolejną reklamówkę na co jeszcze się wydarła że oczywiście że muszę dać). I odeszła bez dziękuję. .
Ale chamstwo

U mnie jest jeszcze taki problem, że mamy niekompetentną infolinię, która wprowadza w błąd klientów. I pomimo licznych zgłoszeń, dalej większość telefonicznych konsultantów mówi, że wymiany sprzętu są realizowane w każdym punkcie i tym podobne rzeczy, które mijają się z prawdą, bo wymiany robią tylko niektóre, duże punkty. A taka wyspa jak moje stoisko, nie ma możliwości prowadzenia wymian i też w systemie mamy to zablokowane. Na stronie internetowej Cyfry+ punkty prowadzące wymiany są wyróżnione, mojego stoiska tam nie ma. Ale infolinia i tak wprowadza ludzi w błąd i często ktoś przychodzi do mnie wymienić dekoder (tak jak pani, którą już tu opisywałam - ta, która powiedziała, że będzie siedzieć aż jej wymienię sprzęt ). Zazwyczaj kończy się to spokojnie i ludzie przyjmują do wiadomości, że nie mogę tego zrobić, zawsze daję takiemu klientowi listę punktów wymieniających sprzęt i jest ok, ale czasami oczywiście ludzie muszę się wyładować na mnie. I nie dociera do nich, że to infolinia wprowadziła ich w błąd, a ja jakbym mogła to bym im to wymieniła, ale NIE MOGĘ. Myślą chyba, że ja im specjalnie to robię, bo do takich osób nie docierają słowa: nasz punkt nie prowadzi wymian, nie mam technicznej możliwości zatwierdzić wymiany w systemie itp. Im się wydaje, że to JA nie chcę im wymienić dekodera i oczywiście oni będą na mnie składać skargi, bo im nie wymieniłam

W każdym razie przechodząc do rzeczy, kiedyś trafił mi się wyjątkowo niemiły facet.
Powtarzałam już chyba po raz piąty dlaczego nie mogę wymienić dekodera
ja: nasz punkt nie realizuje wymian (pokazuję na komputerze komunikat "dystrybutor nie jest upoważniony do wymian sprzętu" - oczywiście klient nawet nie spojrzy, bo ja na pewno kłamię i mi się nie chce wymienić)
klient: to co pani tu niby robi?
ja: akurat wszystko poza wymianą sprzętu, nie jestem w stanie panu tego zrobić (i znowu chcę tłumaczyć o co chodzi)
klient: pani tu jest jak gów**o do srania, proszę mi wymienić ten dekoder, mnie nie interesuje jakiś system, jak pani się nie chce pracować to ja mogę załatwić że pani tu już jutro nie będzie

visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 10:48   #512
isabelka00
Wtajemniczenie
 
Avatar isabelka00
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 037
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Sama pracuję z klientem i również wiele kompetencji, które klient twierdzi z góry zakłada , że mam , ma tylko nasza centrala. Ileż to się człowiek nasłucha marudzenia, wyzwisk, narzekań. Powiem jedno- nie przejmować się , jeżeli ktoś pracujący w sposób kulturalny ale stanowczy przekaże swoje stanowisko w tej konkretnej sprawie , a klient dalej "jedzie" czyli złości się ,wyzywa, straszy Bóg wie czym, to KLIENT ma problem, po nas ma to spływać jak po kaczce, takiego podejścia się trzeba nauczyć, inaczej ześwirowałabym po roku w mnie w placówce banku
po takiej akcji uśmiech i pytanie " w czymś mogę jeszcze Panu pomóc"? mina klienta- bezcenna
__________________
Życie jest łatwiejsze niż się Nam się wydaję. Wystarczy godzić się z tym, co jest nie do przyjęcia, obywać się bez tego co niezbędne i znosić rzeczy nie do zniesienia.
isabelka00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 10:53   #513
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Ja temu panu powtarzałam do znudzenia cały czas to samo spokojnym tonem, mimo że po około 10 minutach jego krzyczenia na mnie trzęsły mi się ręce, w końcu oczywiście skończyło się na straszeniu mnie złożeniem skargi i mówieniu, że to mój ostatni dzień w pracy I z tego co wiem poszedł na drugi dzień wymienić sprzęt w centrum, pod które podlegamy i tam w równie niekulturalny sposób powiedział, że on musi jeździć, bo mu taki i siaki punkt nie wymienił, bo się gówniarze nie chciało I dostał wtedy kulturalną reprymendę, bo akurat trafił na współwłaściciela mojego stoiska. I dopiero jak mu on wytłumaczył to facet zrozumiał dlaczego sprzętu mu nie wymieniłam i przeprosił, ale oczywiście nie mnie tylko tego kierownika Najwidoczniej z mężczyzną po 40stce inaczej się rozmawia niż z kobietą po 20stce
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 11:00   #514
isabelka00
Wtajemniczenie
 
Avatar isabelka00
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 037
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Ja temu panu powtarzałam do znudzenia cały czas to samo spokojnym tonem, mimo że po około 10 minutach jego krzyczenia na mnie trzęsły mi się ręce, w końcu oczywiście skończyło się na straszeniu mnie złożeniem skargi i mówieniu, że to mój ostatni dzień w pracy I z tego co wiem poszedł na drugi dzień wymienić sprzęt w centrum, pod które podlegamy i tam w równie niekulturalny sposób powiedział, że on musi jeździć, bo mu taki i siaki punkt nie wymienił, bo się gówniarze nie chciało I dostał wtedy kulturalną reprymendę, bo akurat trafił na współwłaściciela mojego stoiska. I dopiero jak mu on wytłumaczył to facet zrozumiał dlaczego sprzętu mu nie wymieniłam i przeprosił, ale oczywiście nie mnie tylko tego kierownika Najwidoczniej z mężczyzną po 40stce inaczej się rozmawia niż z kobietą po 20stce
on się po prostu jarał tym, że Cię zdenerwował, o to mu chodziło , jego oczekiwania zostały osiągnięte- byłaś roztrzęsiona i wystraszona.
Powtarzam jeszcze raz- trzeba być twardym , silnym i się nie dać, jak klient widzi moje zdenerwowanie , motanie się , niepotrzebne tłumaczenie- ja jako pracownik jestem na przegranej pozycji. Takiej postawy osoby twardej i nieugiętej, można się nauczyć albo i nie- wtedy proponuję zmienić zawód bo to zupełna męczarnia będzie.
Mnie codziennie ( prawie) ktoś "straszy" sądem i to nie koleś z dekoderem pod pachą , tylko radca prawny korporacji, która robi obroty 12 mln rocznie na przykład.
ześwirowałabym , gdyby nie moje podejście.
__________________
Życie jest łatwiejsze niż się Nam się wydaję. Wystarczy godzić się z tym, co jest nie do przyjęcia, obywać się bez tego co niezbędne i znosić rzeczy nie do zniesienia.
isabelka00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 11:28   #515
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

U mnie kwestia roztrzęsienia zależy od dnia, nie wiem dlaczego
Najwidoczniej jeszcze do końca się tego nie nauczyłam. A w tej pracy będę jeszcze tylko 2 tygodnie, bo w sierpniu wyprowadzam się z Krakowa... więc może w kolejnej pracy będzie inaczej
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 11:33   #516
201706190936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Ja temu panu powtarzałam do znudzenia cały czas to samo spokojnym tonem, mimo że po około 10 minutach jego krzyczenia na mnie trzęsły mi się ręce, w końcu oczywiście skończyło się na straszeniu mnie złożeniem skargi i mówieniu, że to mój ostatni dzień w pracy I z tego co wiem poszedł na drugi dzień wymienić sprzęt w centrum, pod które podlegamy i tam w równie niekulturalny sposób powiedział, że on musi jeździć, bo mu taki i siaki punkt nie wymienił, bo się gówniarze nie chciało I dostał wtedy kulturalną reprymendę, bo akurat trafił na współwłaściciela mojego stoiska. I dopiero jak mu on wytłumaczył to facet zrozumiał dlaczego sprzętu mu nie wymieniłam i przeprosił, ale oczywiście nie mnie tylko tego kierownika Najwidoczniej z mężczyzną po 40stce inaczej się rozmawia niż z kobietą po 20stce
Łoł, na strasznego chama trafiłaś, ale masz mój szacun że nie straciłaś zimnej krwi. Mnie by pewnie sto razy szlag trafił bo mam dość krewki charakter dlatego prace z klientami omijałam szerokim łukiem.
Pozdrawiam
201706190936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 11:33   #517
isabelka00
Wtajemniczenie
 
Avatar isabelka00
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 037
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
U mnie kwestia roztrzęsienia zależy od dnia, nie wiem dlaczego
Najwidoczniej jeszcze do końca się tego nie nauczyłam. A w tej pracy będę jeszcze tylko 2 tygodnie, bo w sierpniu wyprowadzam się z Krakowa... więc może w kolejnej pracy będzie inaczej
moja znajoma pracuje w Toruniu w galerii na stoisku cyfry + i niezłe historie mi opowiada co tam się dzieje ....
__________________
Życie jest łatwiejsze niż się Nam się wydaję. Wystarczy godzić się z tym, co jest nie do przyjęcia, obywać się bez tego co niezbędne i znosić rzeczy nie do zniesienia.
isabelka00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-07-30, 11:39   #518
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Ale to świry są wszędzie. Ja pamiętam pana, którego kiedyś obsługiwał mój szef (taki się wyjątkowo złożyło), proponował panu zawarcie umowy, ale ten chciał przyjść w innym terminie. W końcu przyszedł do mnie jakiś czas później, ale już po terminie, gdy nie było możliwości zawarcia tej umowy. Co on się na mnie nawrzeszczał, że on już ustalił wszystko z moim szefem i co ja mu tu będę p****, że jest po terminie, jak on ustalił z szefem i żąda podpisania umowy bo tak! I jeszcze miał plan dobrać mi się do półki z segregatorami, bo on na pewno ma tam wszystko wypisane i to czeka na niego, tylko ja mu dać nie chcę. Jak powstrzymałam jego zapędy informacją o tym, że to dane osobowe, których na pewno mu nie pokażę to mi właśnie wygrażał. Zaprosiłam go więc na dzień kiedy będzie szef, powiedziałam mu grzecznie, że skoro ustalił wszystko z szefem i nie interesuje go co ja do niego mówię, to niech przyjdzie jak będzie szef. Oczywiście więcej nie przyszedł.

Jednak na ogół się staram aby klienci wychodzili od nas zadowoleni, na prawdę nawet w trudnych sytuacjach staram się pomóc, coś poradzić, wskazać jakieś rozwiązanie problemu. Wychodzimy w firmie z założenia, że chociaż oczywiście naszym priorytetem jest sprzedaż bo za to nam płacą, to pomoc klientowi jest naszą "misją społeczną" realizowaną zupełnie gratis aby nieść kaganek oświaty ludowi
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 11:59   #519
iamsolucky
Wtajemniczenie
 
Avatar iamsolucky
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 566
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez asia_aisa Pokaż wiadomość
Hej, ale jeśli jest na okienku napisane kasa czynna do 6.30 to nie można być na tyle głupim, że mając przed sobą 2 osoby o godzinie 6.27 ktoś liczy na to, że kasjerka będzie go obsługiwać. Myślmy trochę..
nie miałam na myśli kończenia pracy tylko przerwę w środku dnia. Jeśli mają np. zazwyczaj o 13/14-stej i chcą coś zjeść czy do toalety iść a dajmy na to przy kasie biletowej stoją jeszcze dwie osoby akurat, powinny informować kolejne żeby przeszły do okienka obok. A nie ludzie się ustawiają a jak już jest się przed samym okienkiem kasjerka sobie idzie. Gdyby wcześniej powiedziała zanim zrobi się znowu kolejka to ludzie przeszli by do kas obok. I zaoszczędzenie czasu i nerwów.
Co do przychodzenia do sklepu 2 minuty przed zamknięciem- głupie delikatnie mówiąc jest dla mnie myślenie ludzi że kasjerka charytatywnie zostaje po godzinach i każdego obsłuży. To w ogóle no coments domaganie się obsługiwania po godzinach Mi takie pomysły do głowy nie przychodzą

a nie zauważyłyście że najczęściej nieobliczalni klienci to panowie około 50rż.?

Edytowane przez iamsolucky
Czas edycji: 2012-07-30 o 12:02
iamsolucky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 12:03   #520
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez isabelka00 Pokaż wiadomość
moja znajoma pracuje w Toruniu w galerii na stoisku cyfry + i niezłe historie mi opowiada co tam się dzieje ....
Właśnie mamy bliźniacze stoisko w innym centrum handlowym i czasami rozmawiamy na służbowym GG to tam ludzie przechodzą bardzo podobne historie do moich
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 12:06   #521
doriiska
Zakorzenienie
 
Avatar doriiska
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 222
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Mój szwagier pracował w salonie pewnej sieci komórkowej, to dosłownie byłam swiadkiem, jak przyszedł jakiś gość i traktował go dosłownie jak śmiecia - wywyższał się, mówił niemiłym tonem i głosił swoje racje.

masakra, ja bym powybijała ;p
__________________
nie można być szczęśliwym spoglądając wciąż za siebie
doriiska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-07-30, 12:10   #522
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

U mnie to w sumie na porządku dziennym

Zabawne też jest to, że moja szefowa pracuje także na tym stoisku i ma takie same obowiązki jak ja. Ma 30 lat, ale wygląda na góra 23-24, jest niska, szczupła, bardzo ładna, ale bardziej dziewczęca niż kobieca. I czasami także słyszy teksty w stylu "gówniarze się poprzewracało w du.pie", "studenci darmozjady się pozatrudniają na czarno do jakiś firm i nic nie potrafią pomóc" albo "ja sobie porozmawiam z twoim kierownikiem" I wtedy ona mówi słucham, ja tu jestem kierownikiem i właścicielem tej firmy. Mina im od razu rzednie i przepraszają
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 12:16   #523
Paula SHIN
Zakorzenienie
 
Avatar Paula SHIN
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 3 870
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez iamsolucky Pokaż wiadomość
a nie zauważyłyście że najczęściej nieobliczalni klienci to panowie około 50rż.?
A to prawda, jednego takiego pamietam do dzisiaj. Pracowalam na kasie, on mial jakis tam bon znizkowy, w kazdym razie nic o co powinnam pytac. Na sam koniec zakupow przyszlo do placenia, podaje kwote, czekam na pieniadze. Jakos w tym czasie facet podal mi karte platnicza, wklepal pin i nagle sie mnie pyta, czy naliczylam mu znizke iles tam % bo on ma bon.
Ja zrobilam wielkie oczy "ale jak to, jaki bon?", a pan sobie polozyl gdzies tam w kacie bon, w miejscu ktorego nawet nie widzialam (i musiabym wstac, moze dopiero wtedy bym go dojrzala). Wielce byl oburzony, bo jak to tak, co to za obsluga, zbluzgal mnie przeokropnie, zwyzywal od kretynek, idiotek i co no tylko, w dodatku byl to jeden z moich pierwszych dni pracy. No coz, przykro mi, ale nie mam zamiaru przy kazdym kliencie wstawac, rozgladac sie czy przypadkiem nic nie polozyli, albo pytac "czy ma pan/i moze bon? moze jeszcze cos innego?".
Dyskusja z tym gosciem byla dosc dluga, bluzgal i bluzgal, darl sie, przez chwile myslalam, ze mnie uderzy, a jego zona stala obok z wrednym usmiechem na twarzy.
__________________
Uwielbiam moje życie po zmianach. Przeszłości nie zmienię, ale muszę pracować na lepszą przyszłość

Bardzo, bardzo, bardzo szczesliwa
Nasze Drugie Dziecko


Paula SHIN jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 12:46   #524
isabelka00
Wtajemniczenie
 
Avatar isabelka00
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 037
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

dziewczyny, jak już trochę poznałam "psychologię ' klientów. Swoje żale , niepowodzenia życia prywatnego i nie tylko, chcą wywalać na innych. A , że my jesteśmy pracownikami, to jesteśmy dla nich idealnym kandydatem do wylania swoich frustracji, zdenerwowania, niskiej wartości siebie, połechtania swojego ego, czy nie wiem co tam jeszcze
od drugiej strony- jeśli byście załóżmy zapłaciły jakąś ratę ,a cały czas bank wysyłałby upomnienia i straszył windykacją ( niestety często systemy zawodzą i takie sytuację się zdarzają nie tylko w bankach), pierwsze co robicie, to idziecie do pani X do oddziału takiego i takiego banku , na jej odpowiedź " proszę dzwonić na infolinie, to jedyny kontakt z centralą " no mówiąc łagodnie jesteście z pewnością niezadowolone i macie krzywe miny, a jak byście miały zły dzień , też byście coś mogły niemiłego przygadać pracownikowi.
kij niestety zawsze ma dwa końce...
dlatego ja staram się być zawsze miła czy to do sprzątaczki w biurze czy do pani z warzywniaka, bo rolę zawsze mogą się odwrócić .
__________________
Życie jest łatwiejsze niż się Nam się wydaję. Wystarczy godzić się z tym, co jest nie do przyjęcia, obywać się bez tego co niezbędne i znosić rzeczy nie do zniesienia.
isabelka00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 14:27   #525
Agoorka
Zadomowienie
 
Avatar Agoorka
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: My room
Wiadomości: 1 859
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Chętnie dołączę do Was, mam za sobą epizod z pracą na infolinii jednej z platform cyfrowych. Co ja się tam nasłuchałam, to głowa mała

- abonenci nigdy nie rozumieli, że nie mam możliwości połączenia ich z kierownikiem, zawsze się wtedy odgrażali, ba, kazali mi się nawet przełączyć na linię prezesa spółki, którego nigdy na oczy nie widziałam i wiedziałam tylko tyle, że jest obcokrajowcem, a tu sobie myślą, że siedzi chyba on na dachu call center i czeka na telefon

- zawsze mnie śmieszyło jak ktoś na wstępie rozmowy mi mówił, że jest elektronikiem/informatykiem, a później się okazywało, że nie ma nawet bladego pojęcia jakimi kablami ma podpięty dekoder (stara sztuczka z wystraszeniem konsultanta), podobnie jak ludzie mi grożący, że są prawnikami i już po mnie, bo skierują sprawę do sądu

- chamstwo nie zna granic, przez okres swojej pracy w cc zaczęłam się przekonywać, że klienci w dużej mierze (choć zdarzali się także kulturalni, mili i uprzejmi) dzwonią, żeby odreagować zły dzień, stres itp., bo na dzień dobry już zaczynały się wrzaski, teksty typu, że dzięki nim mam na chleb (wtedy miałam na końcu języka, że tylko na to mi z pensji wystarcza )

- brak sygnału w tv był przeważnie odbierany przez dzwoniących jako moja wina i chamstwo, a nie rozumieli, że mają źle ustawioną antenę, bo gdzie, ona nie ma prawa się przestawiać;to było akurat zmorą, bo nagminnie zdarzały się takie telefony

- pretensje o to, że rachunek zapłacony, a sygnału nie ma- więc pytam,kiedy płacony i gdzie- odp- wczoraj na poczcie- uhm- to sobie myślę, dojdą pieniądze, ale pewnie za tydzień, jak nie dłużej i kolejna awantura gotowa

- pamiętam też faceta, który dzwonił, bo nie działał pilot od dekodera, a baterie na pewno sprawne, kazałam je wyjąc, poprzyciskać guziki i sprawdzamy- no działa- ja zadowolona, że udało mi się pomóc, radośnie coś mówię do pana, na co on mi tekst typu: ,, Z czego się tak pani cieszy? Nie widzę powodu, myślałby kto, że odkryła Amerykę" - spoko, szkoda tylko, że on sam nie umiał sobie poradzić, ech

jest trochę tych kwiatków, jak sobie przypomnę, to dopisze jeszcze. Naprawdę fajny wątek , ale z drugiej strony czasem traci się wiarę w ludzi po takich przygodach
__________________
"Być zagadką, której nikt nie zdąży zgadnąć, nim minie czas"


Agoorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 14:38   #526
isabelka00
Wtajemniczenie
 
Avatar isabelka00
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 037
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez Agoorka Pokaż wiadomość
Chętnie dołączę do Was, mam za sobą epizod z pracą na infolinii jednej z platform cyfrowych. Co ja się tam nasłuchałam, to głowa mała


- zawsze mnie śmieszyło jak ktoś na wstępie rozmowy mi mówił, że jest elektronikiem/informatykiem, a później się okazywało, że nie ma nawet bladego pojęcia jakimi kablami ma podpięty dekoder (stara sztuczka z wystraszeniem konsultanta), podobnie jak ludzie mi grożący, że są prawnikami i już po mnie, bo skierują sprawę do sądu
heehhe ja mam zawsze do czynienie z prawnikami też, sami prawnicy w tej Polsce

Cytat:
Napisane przez Agoorka Pokaż wiadomość
- chamstwo nie zna granic, przez okres swojej pracy w cc zaczęłam się przekonywać, że klienci w dużej mierze (choć zdarzali się także kulturalni, mili i uprzejmi) dzwonią, żeby odreagować zły dzień, stres itp., bo na dzień dobry już zaczynały się wrzaski, teksty typu, że dzięki nim mam na chleb (wtedy miałam na końcu języka, że tylko na to mi z pensji wystarcza
mi szczególnie od rana marudzą i przed świętami i to face to face

Cytat:
Napisane przez Agoorka Pokaż wiadomość
- pretensje o to, że rachunek zapłacony, a sygnału nie ma- więc pytam,kiedy płacony i gdzie- odp- wczoraj na poczcie- uhm- to sobie myślę, dojdą pieniądze, ale pewnie za tydzień, jak nie dłużej i kolejna awantura gotowa
a u mnie "zapłacenia" były przez żonkę , która złotówki nie przelała

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:35 ----------

Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość

i nic nie potrafią pomóc" albo "ja sobie porozmawiam z twoim kierownikiem" I wtedy ona mówi słucham, ja tu jestem kierownikiem i właścicielem tej firmy. Mina im od razu rzednie i przepraszają
mówią Ci na "TY" klienci?
a u mnie by nie przepraszali tylko jeszcze gorzej, "kierownik jest od tego aby z prezesem połączyć "
prezesi tylko siedzą na dupach i czekają
__________________
Życie jest łatwiejsze niż się Nam się wydaję. Wystarczy godzić się z tym, co jest nie do przyjęcia, obywać się bez tego co niezbędne i znosić rzeczy nie do zniesienia.

Edytowane przez isabelka00
Czas edycji: 2012-07-30 o 14:36
isabelka00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 14:43   #527
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Czasami zdarzy się ktoś taki, kto mówi na "ty" zazwyczaj włąśnie w szale odgrażania się i bluzgania Nie reaguję na to, bo zdania typu "nie przypominam sobie abym z panem/panią przechodziła na ty" mogą dodatkowo kogoś nakręcić i sprowokować do większej kłótni. Raz tak odpowiedziałam do kobiety, która odpysknęła, że gówniara młodsza od jej córki nie zasługuje na nazywanie jej "panią".... także ten... olewam to
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 14:57   #528
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Czasami zdarzy się ktoś taki, kto mówi na "ty" zazwyczaj włąśnie w szale odgrażania się i bluzgania Nie reaguję na to, bo zdania typu "nie przypominam sobie abym z panem/panią przechodziła na ty" mogą dodatkowo kogoś nakręcić i sprowokować do większej kłótni. Raz tak odpowiedziałam do kobiety, która odpysknęła, że gówniara młodsza od jej córki nie zasługuje na nazywanie jej "panią".... także ten... olewam to
Co prawda z klientem mi się nigdy nie zdarzyło, ale parę razy w innych miejscach gdy ktoś do mnie walił na "ty" zaczynałam dokładnie tak samo, a na bulwers tej osoby mówiłam "sama/sam zaproponowałeś żebyśmy byli na ty". To zawsze działa i wracają do "pani". Wyznaję zasadę, że po 18 roku życia oficjalnie wszyscy jesteśmy dorośli, i to, że ktoś ma lat 70 nie oznacza, że może się do mnie zwracać bez szacunku.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 15:01   #529
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Też wyznaję taką zasadę, ale na prawdę wolę się nie odzywać w takiej sytuacji, bo nic mi się nie stanie, gdy ktoś odezwie się do mnie na "ty", a źle to świadczy jedynie o tej osobie.
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-07-30, 19:43   #530
motyla
Zakorzenienie
 
Avatar motyla
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Ech, ja na studiach pracowałam dwa razy w call center - za każdym razem wytrzymywałam miesiąc. Pracę w pierwszym call center każdego dnia kończyłam ze łzami w oczach. I śmiało mogę rzec, że ten miesiąc był najgorszym w moim życiu. Ale nie z winy klientów, a pracodawcy i okazjonalnie współpracowników.

Praca polegała na dzwonieniu do niemieckojęzycznych klientów i wciskaniu im pewnego niezwykle wartościowego magazynu, który był przez tych biednych ludzi kiedyś prenumerowany. Średnia wieku klientów ok. 70 lat.

Nie będę tu się rozwodzić nad technikami sprzedaży, których próbowano mnie tam nauczyć, a przed którymi broniłam się rękami i nogami, bo to serio trzeba było nie mieć serca i być totalnym chamidłem, żeby tych technik używać...

W każdym razie nie o tym chciałam Piszecie dziewczyny, że potrafią do Was wydzwaniać z tą samą ofertą po kilka razy. I mnie zdarzało się dostać od klienta opie*&^, bo dzwonię podobno do niego piąty raz w miesiącu, a on za każdym razem mówi, że z tą firmą to on nie chce mieć nic wspólnego. Niektórzy nie przebierali w słowach i wyżywali się na mnie, zresztą nie żebym im się dziwiła. Nagminnie tak było. Zaczęłam więc sprawdzać w karcie klienta, czy to prawda i kto do niego dzwonił - spisywałam w notesie każdy numer konsultanta, który z nimi rozmawiał. Okazało się, że numery wciąż się powtarzały i należały do osób z najwyższą skutecznością w całym projekcie. U nas wypłacano premie za sprzedaż, sprzedaż podnosiła też statystyki konsultanta. Zamknięcie karty klienta po odhaczeniu opcji "nic nie chce kupić" i "więcej nie dzwonić" bardzo te statystyki obniża. Więc ludzie wciskali na karcie "oddzwonienie w późniejszym terminie" i nie psuło im to wyników. Najczęściej Ci klienci nie trafiali ponownie na tego samego konsultanta.

Zgłosiłam to przełożonym, a ci z kolei olali to totalnie, bo nie chcieli chyba psuć humorów swoim asom sprzedaży. Chociaż nie, jakoś chyba zwrócili im wtedy tę uwagę, bo z dnia na dzień pół osób z projektu zaczęło mnie olewać. Czyli wszyscy Ci, których numery przekazałam przełożonym Dorośli niby ludzie... Ż E N A D A
motyla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 19:49   #531
Paula SHIN
Zakorzenienie
 
Avatar Paula SHIN
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 3 870
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

I dobrze ze tak zrobilas
Powinno byc wiecej takich osob.
__________________
Uwielbiam moje życie po zmianach. Przeszłości nie zmienię, ale muszę pracować na lepszą przyszłość

Bardzo, bardzo, bardzo szczesliwa
Nasze Drugie Dziecko


Paula SHIN jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 20:58   #532
pulinaj
Rozeznanie
 
Avatar pulinaj
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 602
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Pracuję w obsłudze klienta kilka lat i czasami zastanawiam się, jak to możliwe, że po tym świecie chodzą tacy "prości" (w negatywnym sensie) ludzie. Oczywiście w swojej pracy spotykam różnych klientów, to nie jest tak, że jestem negatywnie nastawiona do świata, a każdy, kto przyjdzie jest traktowany jako potencjalny wróg . Cieszę się, że mogę komuś pomóc, sprawia mi radość jak klient wychodzi zadowolony z salonu. Ale pamiętam różne "kwiatki", które napsuły mi mnóstwo krwi, zszargały nerwy i ogólnie sprawiły, że nie jestem pewna czy w przyszłości również będę chciała pracować przy obsłudze klienta.
Często także wchodzę w rolę klienta i nie wyobrażam sobie np. przyjść do sklepu na zakupy na 10 minut przed jego zamknięciem, wejść bez "dzień dobry" czy walić jakieś głupie komentarze w kierunku sprzedawcy. Może właśnie dlatego, że perspektywa widzenia zależy od punktu siedzenia.
W sumie do wchodzenia bez "dzień dobry" (zaznaczam, że w sytuacji, kiedy nie ma innych klientów, jestem tylko ja) już się przyzwyczaiłam. Wzdychanie, sapanie, komentowanie podczas oczekiwania w kolejce też przełknę. Chcę też wspomnieć, że pracuję w punkcie sprzedaży pewnej sieci komórkowej i podpisanie umowy bądź rozwiązanie jakiegoś problemu zajmuje czasami chwilę. Niektórzy mają problem, żeby poczekać 10-15 minut.
Z resztą prawda jest taka, że nam często obrywa się za rzeczy, na które nie mamy wpływu, że telefon się popsuł, w ogóle skandal, że ja nie rozkręcę tego aparatu i nie naprawię na miejscu. Że jak ja mogę wymagać karty gwarancyjnej? albo dokumentu zakupu?I tysiące innych spraw, o których nawet nie ma sensu wspominać. Niektórzy przyjmują bardzo roszczeniową postawę, niektórych nie da się zadowolić, chociażby nie wiem co robić. W kwestii przychodzenia "za pięć osiemnasta". Ktoś tu się wypowiadał, że skoro sklep jest czynny do 20 to może sobie przyjść za pięć i jego to nie interesuje. Kiedy wchodzi klient o 17:50 po umowę, to pół biedy jak wie co chce. Gorzej jak trzeba mu przedstawić ofertę, pokazać aparaty, a jaką ma czcionkę, a czy ma podświetloną klawiaturę, a jak się blokuje klawiaturę. Spoko, ja chętnie powiem, pokażę, ale niech przychodzi o "normalnej" godzinie. Wiadomo, że w takiej sytuacji też wszystko wyjaśnię i przemilczę. Ale tak naprawdę zalewa mnie krew, bo: ja też mam rodzinę, ja też chciałabym zjeść obiad, ja też mam obowiązki i w ogóle życie poza pracą. I wychodzenie 40 minut po czasie, nie bawi mnie w żaden sposób. Niektórzy chociaż przeproszą, że zajęli mi czas inni mają w tyłku.

A i sytuacja z dziś: wchodzi pan, o coś pyta, w międzyczasie kładzie na moje biurko puszkę coli, ja coś mówię, po czym zagłusza mnie "psyyyyczenie", ponieważ pan postanowił tę puszkę otworzyć i się napić. No sorry... Dobrze, że chociaż nie była wstrząśnięta i pan sobie nie beknął.
__________________
pulinaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 21:47   #533
Linaewen
Zakorzenienie
 
Avatar Linaewen
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 7 017
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cóż, klient oczywiście ma pełne prawo przyjść do takiego Tesco o 23:55, po warunkiem, że NAJPÓŹNIEJ o 23:59 pojawia się przy kasie, tak, żeby o 00:00 można było zamykać. A nie zaczyna się wtedy zwiedzanie sklepu i trzeba przez megafon wywoływać go do kasy. Akurat u nas zmiany są zaplanowane do 15 po, właśnie po to, żeby w spokoju posprzątać kasy i wywieźć pieniądze.
-
Mnie często się zdarzają jakieś zabawne sytuacje, cała rodzina potem w domu umiera. Ale tak z najzabawniejszych...
Ja: Poproszę dowód osobisty.
K: Ode mnie?!
J: Tak, od pana.
K: Nie mam!
J: To przykro mi, alkoholu nie sprzedam.
K: Pani, ja w wojsku jestem! O, tu, tu [macha mi przed nosem niesmiertelnikiem].

Właściwie jedyne co mu powinnam powiedzieć to pogratulować...

Przy kasie samoobsługowej, podchodzę do klientów kupujących alkohol, na ekranie wyświetla się informacja "art. z ograniczeniem sprzedaży".
Ja: Poproszę dowód.
Młoda klientka: Tożsamości?!
J:... No tak...
Klacze... A, bo my alkohol kupujemy.

Obie się prawie popłakałyśmy ze śmiechu

Podjeżdża klientka pełnym wózkiem, z przodu widzę cały rząd butelek piwa to chciałam być miła i mówię pani, jak zaczęła wykładać:
J: Jedno piwo wystarczy.
K:[szok] Co?
J: Wystarczy wyciągnać jedno piwo, po co tyle wyciągać
K: O Boże, a ja już myślałam, że ja tak jakoś wyglądam, że według pani to mi tylko jedno piwo wystarczy.


Podaję kwotę za zakupy, przestawiły mi się cyferki groszy.
J: 27,57, a, przepraszam, 27,75.
K: Nie szkodzi, i tak pani nie słycham
J[z lekkę konsternacją]: Aha... Bardzo mi miło...
K: Prosze bardzo.

Poczułam się zarąbiście, jak nieistotny dodatek do kasy...

Starsza pani, robi zakupy, niezgadza się cena mintaja. No zdarza się.
J: Bardzo mi przykro, w takim razie może pani u mnie zapłacić to wyższą cenę i podejść do POK i tam wyjaśni pani tą różnicę.
K: Nie ma mowy!
J: W takim razie może pani zrezygnować z tego towaru.
K: Ale ja chcę go kupić w tej cenie!
J: W porządku, w takim razie jedyne wyjście to zapłacić u mnie wyższą kwotę i podejść do POK, ewentualnie wtedy tam oddać towar.
K: Nie będę tyle płacić, proszę to wycofać, ja tam zaraz pójdę.
zapłaciła, poszła.

Za chwilę wraca:
K: Tam pan powiedział, że pani tutaj ma mi nabić wyższą sumę, potem podejdę tam i pan mi zwróci różnicę.
J: Przecież dokładnie to sami pani tłumaczyłam.
K[z oburzeniem]: A ja tam pani nie będę słuchać!

Kolejka [i ja] dłuższy czas nie mogła wyjść z szoku...

Kolejki kilometrowe, między BN a Sylwkiem. Skończyłam kasować klienta, sięgam po kolejne zakupy, pytam klientów dokąd mają zakupy, a oni mi na to, że to nie ich. Taśma zawalona, kolejka stoi, nie mam zielonego pojęcia gdzie ten klient widmo. Trudno, proszę państwa żeby podjechali, przecież nie skasuję towarów jak nie wiadomo, ile będę czekać na "właściciela". Mieli pełen wózek, skasowaliśmy jakieś 3/4, przybiega kobieta i z mordą:
K:Co pani robi?! Teraz moja kolej! Pani jest bezczelna! Co to ma znaczyć!
J[jeszcze spokojnie]: Nie było pani, nie wiedziałam gdzie pani jest, kiedy i czy wróci, to zaczęłam kolejnych klientów kasować, przykro mi. Ale zaraz kończę i już panią obsługuję.

I się zaczęło-wygrażanie skargami [a proszę bardzo, tam jest POK], pyskówska z tamtymi klientami, pomstowanie na bezczelną obsługę, na sklep na kolejki, znowu gorźby skarg [na co klienci-tak, na nas też może pani złożyć skargę], no cyrk na kółkach, bo jej dziecko w domu czeka i ona tylko na chwilę! Sporo ta chwila trwała, skoro ja i czekałam, i się rozglądałam za jakimś właścicielem towarów... No nic, tamci poszli, wszystko trwało max 5 minut, kasuję babkę, a ta znowu z mordą:
K: A reklamówki to gdzie?
J: Tutaj w koszyku, może pani wziąć.
K: JA MAM SIĘ PO NIE SCHYLAĆ?! JA?!
J; Owszem, bo ja właśnie panią kasuję, żeby bylo szybciej bo dziecko czeka...


Tak wiem, nie powinnam jej tak powiedzieć, ale to był mój pierwszy miesiąc, babka zachowała się jak ostatnia chamka, a ja byłam umordowana tym dniem i problematycznymi klientami i mi po prostu puściły nerwy. Dzisiaj bym ją zignorowała... Ją i jej fochy.
__________________
"Uroczyście nie zobowiązuję się do regularnych porządków, prowadzenia kalendarza, niejedzenia słodyczy, byciu skrupulatnym w podejmowanych czynności oraz gaszeniu światła w łazience - to się nigdy nie udało, więc w końcu dorosłam do nie oszukiwania samej siebie."
za: whitepointeshoes

Edytowane przez Linaewen
Czas edycji: 2012-07-30 o 21:49
Linaewen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 22:51   #534
kaska8222
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 181
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Klientki "mamuśki" to też są niezłe. Kobieta przychodzi na 3 godzinną wizytę z dzieciakiem który ma ewidentne ADHD, kobieta przez te 3 godziny zajmuje się sobą, a potem jest wielce zdziwiona, że jej "Piotruś/Adaś lub Mateuszek" otworzył sobie drzwi i wybiegł na ruchliwe skrzyżowanie. Pretensje i pytania oczywiście do rejestratorki: "Proszę Pani, widziała Pani moje dziecko?" Sorry, ale pilnowanie dzieciaka z ADHD nie należy do moich obowiązków, mam inne. Zajęcie się dzieciakiem zależy tylko od mojej dobrej woli i wolnego od innych klientów czasu. Kobiety oczekujące, że w 1 godzinę wykonamy dla nich usługę wymagającą 4 godzin, bo ona musi się z mężem wymienić opieką na dzieckiem...też sorry, ale albo rozbijamy taką wizytę na 2 inne, albo organizujesz opiekę dla dzieciaka albo zrezygnuj z usługi bez której da się żyć. Coś za coś.
kaska8222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 23:00   #535
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez kaska8222 Pokaż wiadomość
Klientki "mamuśki" to też są niezłe. Kobieta przychodzi na 3 godzinną wizytę z dzieciakiem który ma ewidentne ADHD, kobieta przez te 3 godziny zajmuje się sobą, a potem jest wielce zdziwiona, że jej "Piotruś/Adaś lub Mateuszek" otworzył sobie drzwi i wybiegł na ruchliwe skrzyżowanie. Pretensje i pytania oczywiście do rejestratorki: "Proszę Pani, widziała Pani moje dziecko?" Sorry, ale pilnowanie dzieciaka z ADHD nie należy do moich obowiązków, mam inne. Zajęcie się dzieciakiem zależy tylko od mojej dobrej woli i wolnego od innych klientów czasu. Kobiety oczekujące, że w 1 godzinę wykonamy dla nich usługę wymagającą 4 godzin, bo ona musi się z mężem wymienić opieką na dzieckiem...też sorry, ale albo rozbijamy taką wizytę na 2 inne, albo organizujesz opiekę dla dzieciaka albo zrezygnuj z usługi bez której da się żyć. Coś za coś.
Rany, przypomniałaś mi taką klientkę, która podczas 30 minutowej rozmowy ze mną zbiła dwójkę swoich dzieci jakieś 20 razy w międzyczasie, dzieci i tak jej nie słuchały, a mnie ciężko było utrzymać język za zębami bo sama mam dziecko i nie wyobrażam sobie robić takiego cyrku publicznie... no ale jakoś zniosłam, udając, że nie widzę...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 23:21   #536
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez asia_aisa Pokaż wiadomość
Ps. ja nigdy staram się nie kupować biletu na ostatnią chwilę, mogę policzyć na palcach jednej ręki, ile razy tak było. Jak mam bardzo mało czasu to kupuję przez Internet...
Na zapas biletów zwykle nie kupuję, bo nie wiem, kiedy dokładnie będę wracać. A przez internet też nie zawsze mogę kupić bilet.
Na dworcu zawsze staram się być dużo wcześniej, by kupić bilet. Ale jak się stoi 15 minut w kolejce, a potem kasjer sobie wesoło wychodzi na 10 minut, mimo że nie uprzedził, to szału można dostać

Cytat:
Ps. 2. I też mnie wkurzają kasjerki, które ani me, ani be po angielsku. Ja rozumiem, że tu nie trzeba koniecznie umieć budować zdań, ale ja sama dla własnego spokoju wydrukowałabym sobie i nauczyłabym się podstawowych zwrotów.
Ja bym wolała, żeby to turyści dla własnego spokoju nauczyli się kilku słów w języku, którego się używa w kraju, który odwiedzają.

Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Chatul, widzisz ja powiedziałam wczoraj facetowi, że już jest nieczynne, mimo to postał jeszcze 5-10 minut jak kończyłam obsługiwać wcześniejszego klienta i pomimo, że wcześniej poinformowałam go, że jest zamknięte - i tak chciał wymusić na mnie podpisanie umowy posługując się ciężarną żoną, która chce oglądać telewizję
Są ludzie i parapety.
No niestety. Tutaj facet zdecydowanie przegiął.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-30, 23:42   #537
kaska8222
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 181
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Wiele razy podczas moich wizyt w hipermarkecie byłam świadkiem jak "mamuśka" poszła sobie oglądać staniki czy inne duperele i "zapomniała" o dziecku. Dzieciak stoi na środku marketu, wokół tłum obcych, mamusię "wcięło", dzieciak w ryk. Ja nie wiem co te baby mają w głowie Inna sytuacja: mamuśka nawija przez telefon w poczekalni, dzieciak od 20 minut drze buzię: "MAAAAMOOOO, SIKU MI SIĘ CHCE, mamuśka ma na ten fakt wy...pane i... dalej nawija przez telefon o pierdołach z jakąś inną mamuśką.
Ludzie przychodzący do nas "na siku" chcociaż nie są naszymi klientami i nimi nie będą to kolena historia..
kaska8222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 10:05   #538
new_me
Zadomowienie
 
Avatar new_me
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 906
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

pracowalam kiedys jako kelnerka i tez mialam pare ciekawychgagatkow:P :

np. raz jakis hindus zmienial stolik cos tam mi pomachal z daleka zeby dac znac ze sie przesiada, ale patrze a on kolo nowego stolika stoi i sie dziwnie patrzy, no to podchodze do niego a on patrzy na swoj wczesniejszy stolik, moja mina ---> w koncu pokazuje palcem na popielniczke , podnioslam ja , polozylam na jego nowym stoliku, po czym facet podziekowal i siadl niby mi godnosci nie ubylo od przelozenia tej popielniczki ale tak trudno bylo to zrobic?

kolejne historie - baardzo czesto to kiedy podchodze do stolika gdzie siedza ludzie ze skwaszona mina, pytam co podac a oni zaczynaja wrzeszczec ze tak menu!! i dlaczego ja im nie podaje , co ja mysle ze skad onii moga wedzec co chca jak nie wiedza co mamy!!!! moja odpowiedz : menu lezy przed panstwem na stoliku

czeste tez bylo narzekanie na sklad potrewy chociaz w menu sa podane skladnieki, np w salatce; raz zawolala mnie kobieta i pyta czemu tu nie ma tego i tega, ja odpowiadam ze taki jest przepis i tak jest w menu, ona na to ze dobrze wie jak jest w menu bo je czytala ale myslala ze ten skladnik jest tak oczywisty ze na pewno bedzie....

i wiele wiele innych ,raz tylko pewien facet prawie do lez mnie doprowadzil bo darl sie nie wiadomo o co (oczywiscie nie mial racji) ale pozniej podchodzil z 5 razy przepraszal i przytulal ale przynajniej dobry napiwek zostawil chociaz zamiast tego napiwku wolalalbym 2 raz tego nie przezywac
new_me jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 10:10   #539
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
czeste tez bylo narzekanie na sklad potrewy chociaz w menu sa podane skladnieki, np w salatce; raz zawolala mnie kobieta i pyta czemu tu nie ma tego i tega, ja odpowiadam ze taki jest przepis i tak jest w menu, ona na to ze dobrze wie jak jest w menu bo je czytala ale myslala ze ten skladnik jest tak oczywisty ze na pewno bedzie....
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 10:54   #540
motyla
Zakorzenienie
 
Avatar motyla
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez new_me Pokaż wiadomość
czeste tez bylo narzekanie na sklad potrewy chociaz w menu sa podane skladnieki, np w salatce; raz zawolala mnie kobieta i pyta czemu tu nie ma tego i tega, ja odpowiadam ze taki jest przepis i tak jest w menu, ona na to ze dobrze wie jak jest w menu bo je czytala ale myslala ze ten skladnik jest tak oczywisty ze na pewno bedzie....
o mamo, przepraszam za offtop, ale muszę, no muszę

kiedyś w takiej jednej mocno podrzędnej knajpce zamówiłam sobie (mimo że znajomi mi mówili, że to zły pomysł) long island tea - no taki mam zwyczaj dziwny po prostu, że chcę w każdym miejscu spróbować tego drinka. nawet nie patrzyłam za specjalnie na menu. dostaję po chwili drinka, sączę (jak dobre wino ) i po chwili krztuszę się jak opętana. kurde, mówię znajomym, to jest na pewno to? ja tu czuję wódkę i nestea. nagle znajomy podstawia mi kartę pod nos i każe czytać skład drinka, a tam faktycznie - wódka i nestea...
motyla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:49.