Zabobony/ głupie rady żywieniowe i inne teorię z tyłka [emoji23]

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88096007]podoba mi się Twój tok myślenia

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------


znajoma ostatnio zachwalała wino bezalkoholowe, podobno pyszota[/QUOTE]


Kupiłam sobie 2 butelki jakiegoś wina bezalkoholowego jak byłam w ciąży. Wywalone, jakieś totalne nieporozumienie.

Piwo bezalkoholowe czasem pijam, głównie jak prowadzę albo jak brałam jakiś lek, a akurat mam ochotę. Raz trafiłam na jakieś piwo z polskiego browaru Pinta (dostałam od mamy) i było naprawdę dobre. Nawet nie zorientowałam się, ze jest bez alkoholu, dopiero mnie mama pod koniec oświeciła.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Misia452]

Napisane przez Pani_Mada

no zależy jaki. alkohol to nie tylko wóda czy piwo
ale taki dobry szampan
albo jakiś pyszniutki drink

Musiałby być bardzo dobry

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez Pani_Mada

no zależy jaki. alkohol to nie tylko wóda czy piwo
ale taki dobry szampan
albo jakiś pyszniutki drink

Ja wolę kieliszek dobrej wódki czy jeszcze lepiej solidnego, swojskiego samogonu parokrotne destylacji niż drinki czy szampana.
Nienawidzę szampana.

A raz postanowiłam poznać tą rozkosz z filmów romantycznych i połączyć szampana z truskawkami. Matko kochana.
Co to była za rewolucja trawienia i ból brzucha... :/

Innym razem kolega przybombil na treningu z konia i zgodnie z tradycja jeździecka na kolejny raz przyniósł szampana.
Wypiłam może ze 20-30 ml, symbolicznie, i już miałam z głowy trening. Tak mnie brzuch skręcił ze mnie musieli z konia zdejmować.:/

Od tamtej pory na weselach oszukuje ze to pije, a na sylwestra nawet nie kupuję.

Jeszcze tak odchorowałam przygodę z Beaujolais Nouveau. W Wiedniu byłam akurat jak zaczął się sezon na to. Zdegustowałam w ekskluzywnej lokalnej piwniczce, kwach nieziemski z mojego punktu widzenia to poprzestałam na 1 kieliszku i łaska pańska, bo tak się po tym pochorowałam, ze do dziś omijam, do ust nie wezmę. Reszta znajomych degustatorów też miała miny bardzo nietęgie, ale tylko mnie tak sieknelo, choć najmniej wypiłam bo dla mnie tragicznie okropne było.

[Pani_Mada]

Napisane przez cava

Ja wolę kieliszek dobrej wódki czy jeszcze lepiej solidnego, swojskiego samogonu parokrotne destylacji niż drinki czy szampana.
Nienawidzę szampana.

z mojego doświadczenia wynika, że szampana albo się uwielbia, albo nienawidzi nie ma nic pośrodku

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Bąbelki to moja miłość


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[cava]

Napisane przez Pani_Mada

z mojego doświadczenia wynika, że szampana albo się uwielbia, albo nienawidzi nie ma nic pośrodku

Chyba rzeczywiście. Albo-albo.

[februar]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;88096013]Ja jeszcze nie znalazłam piwa bezalkoholowego, które by mnie satysfakcjonowało, ale pijam prawie wyłącznie ciemne, nie widziałam jeszcze ciemnego 0%[/QUOTE]Widziałam ostatnio w żabce.fortune czarna 0%, może to?

Ja najbardziej lubię miloslawa, ale to IPA.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88095800]Spoko, jak masz potrzebę nazywać to uzależnieniem to nie mam z tym osobiście problemu. Natomiast nadmienię tylko, ze ja nie raczę sie winem codziennie, raczej co 2-3 dni. Chociaż w pandemii faktycznie wpadało częściej. Mój mąż pochodzi z kraju mega winnego, codzienne picie wina to norma od pokoleń, sąsiad wpada na wino, rodzina wpada na posiłek obojętnie kiedy i jest wino, nie zauważyłam żeby to był problem w tym społeczeństwie aczkolwiek statystyk dokładnych nie znam. W każdym razie w rodzinie męża nikt alkoholikiem nie jest i codzienne wino nie jest uważane za problem, a tak po prostu jest, normalka.
Zasadniczo to dużo rzeczy jest szkodliwych, taki lajf. I tak już sporo robię dla zdrowia, dobrze się odżywiam, kupuje dobre jakościowo jedzenie, nie pale papierosów także zniesie to wino


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

To ty zaczelas o winie, w jego przypadku mowa byla o alkoholu wysokoprocentowym jak whisky czy wodka.

---------- Dopisano o 07:11 ---------- Poprzedni post napisano o 07:10 ----------

Napisane przez Pani_Mada

i z pewnością w 'winnych' krajach, gdzie wina pija się do każdego obiadu, jest znacznie więcej uzależnionych niż nam się wydaje. bo być uzależnionym od alkoholu to nie oznacza od razu, że każdy uzależniony będzie ledwo chodził, upijał się do nieprzytomności codziennie i urządzał awantury domowe. no nie. niekoniecznie. wystarczy, że już sobie nie wyobrażamy tego obiadu bez wina.

Otoz to, a juz w ogole nie mozna wyjsc z zalozenia, ze na spedach rodzinnych rodzin z winnych krajow pozna sie, kto jest alkoholikiem, a kto nie. Albo ze kazdy o tym mowi.

[cukierek_z_cykuty]

Napisane przez Pani_Mada

z mojego doświadczenia wynika, że szampana albo się uwielbia, albo nienawidzi nie ma nic pośrodku

Szampan to poezja.

I ja też z tych co w ogóle uwielbiają wino (dobre ofkors). Niestety wynalazki 0% mogą się schować. Szkoda i gdyby nie to, że to jednak alko to piłabym bez umiaru.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Napisane przez cava

Wracając do jajek.
Nie wiem czy solenie wody pomaga, czasem sole czasem nie, mama mi mówiła ze się soli żeby się lepiej odbierały, ale nie widzę zależności.

Ja dodaje sody oczyszczonej do gotowania, to pomaga

[Chailleach]

Według mnie butelka wina tygodniowo, to dużo, ale zgadzam się ze stwierdzeniem, że

Napisane przez Pani_Mada

dopóki uzależnienie nie powoduje krzywdy innych osób, to nikomu nic do tego i to osobista decyzja każdego co chce robić ze swoim zdrowiem. (na podobnej zasadzie ludzie są uzależnieni od kawy, internetu czy telefonu)

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;88095998]Ja traktuję go raczej jako wzmacniacz smaku tak samo jak np. sól. Sama cola jest dobra, ale z kroplą wódki jest lepsza. Piwo bezalkoholowe czy kwas chlebowy albo podpiwek - pycha, ale jednak zwykłe piwo "ma to coś" , co poprawia walory. Sok z jakiegoś owocu - spoko, ale po co robić kompot, skoro można nalewkę [/QUOTE]
Mogłybyśmy dzielić lodówkę, nie pobijemy się o trunki Smakową wódkę toleruję, ale zdecydowanie unikam. Z % lubię tylko likiery i drinki - im słodsze, tym lepsze. Ostatnio jak w barze dostałam drinka w którym mocno było czuć wódkę poczułam się trochę oszukana i jak widziałam dzieciaki spacerujące z lodami to bardzo im zazdrościłam Jak robiłam własny domowy likier kokosowy, to uznałam, że całkiem spoko, ale gdyby wyrzucić wódkę, to były jeszcze lepszy...
itp. itd...
A szampan to ZUO! Raz piłam i był ohydny, jednocześnie kwaśny i gorzki, i te nieprzyjemne bąbelki...

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

a propos alkoholi to lekarz rodzinny mojej mamie jakos 10 lat temu na problemy sercowe proponował pol kieliszeczka koniaczku.
lekarz wtedy 60+ ( obecnie nadal leczy w przychodni, więc zdrowie to on ma 'końskie')

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;88095998]Ja traktuję go raczej jako wzmacniacz smaku tak samo jak np. sól. Sama cola jest dobra, ale z kroplą wódki jest lepsza. Piwo bezalkoholowe czy kwas chlebowy albo podpiwek - pycha, ale jednak zwykłe piwo "ma to coś" , co poprawia walory. Sok z jakiegoś owocu - spoko, ale po co robić kompot, skoro można nalewkę [/QUOTE]
Mam tak samo, dodatek alkoholu do ciasta poprawia smak, a cola smakuje tylko z czymś mocnym. W ogóle lubię smak alkoholu, nie że czystej wódki, ale taką lekko wyczuwalną nutę. Wina i piwa też. Bardziej lubię ten smak niż samo działanie alkoholu, gdyby nie szum w głowie, mogłabym wina wypić sporo. Chociaż piwo bezalkoholowe też mi czasami smakuje.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez februar

Widziałam ostatnio w żabce.fortune czarna 0%, może to?

Ja najbardziej lubię miloslawa, ale to IPA.

Ooooo nie widziałam, na pewno spróbuję przy najbliższej okazji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez Pani_Mada

z mojego doświadczenia wynika, że szampana albo się uwielbia, albo nienawidzi nie ma nic pośrodku

Jest! Ja jestem! wypić wypiję, ale żebym powiedziala, że uwielbiam to nie

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;88096872]Mam tak samo, dodatek alkoholu do ciasta poprawia smak, a cola smakuje tylko z czymś mocnym. W ogóle lubię smak alkoholu, nie że czystej wódki, ale taką lekko wyczuwalną nutę. Wina i piwa też. Bardziej lubię ten smak niż samo działanie alkoholu, gdyby nie szum w głowie, mogłabym wina wypić sporo. Chociaż piwo bezalkoholowe też mi czasami smakuje.[/QUOTE]Nie smakuje mi cola właśnie z żadnymi procentami :/

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez kasiunia788742

Jest! Ja jestem! wypić wypiję, ale żebym powiedziala, że uwielbiam to nie

Ja tak samo. Wypiję z jakiejś okazji, ale żeby mieć na niego ochotę czy mieć jakiegoś swojego ulubionego to nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

To ja jestem po stronie "uwielbienia" dla białego wina musującego Zawsze jak jest jakaś okazja rodzinna i toast, to prawie wszyscy wezmą łyczka i resztę zostawiają, a ja potem po wszystkich dopijam i kończę butelkę

Oczywiście mam na myśli najbliższą rodzinę

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Najbardziej mnie wkurza jak ktoś zwraca innej osobie uwagę, ze ojej butelka wina na tydzień to tak dużo, to uzależnienie, a sam na przykład jara paczkę fajek dziennie albo je najgorsze śmieci i ma problemy z otyłością. Wydaje mi się to skrajna hipokryzja i jakbym w realnym życiu spotkała taka osobę, to zabije śmiechem. Nie chodzi mi nawet o ten wątek, ale generalnie tak w życiu bywa. Mam znajoma, która w ciąży fajki jarała (nawet nie, ze jedna tylko normalnie paka dziennie, jak przed ciąża), a mi potrafiła zwrócić uwagę, ze jak ja mogę się kąpać w wannie będąc w ciąży.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88097278]Najbardziej mnie wkurza jak ktoś zwraca innej osobie uwagę, ze ojej butelka wina na tydzień to tak dużo, to uzależnienie, a sam na przykład jara paczkę fajek dziennie albo je najgorsze śmieci i ma problemy z otyłością. Wydaje mi się to skrajna hipokryzja i jakbym w realnym życiu spotkała taka osobę, to zabije śmiechem. Nie chodzi mi nawet o ten wątek, ale generalnie tak w życiu bywa. Mam znajoma, która w ciąży fajki jarała (nawet nie, ze jedna tylko normalnie paka dziennie, jak przed ciąża), a mi potrafiła zwrócić uwagę, ze jak ja mogę się kąpać w wannie będąc w ciąży.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE] a gdzie się kąpać w ciąży? W strumieniu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88097278]Najbardziej mnie wkurza jak ktoś zwraca innej osobie uwagę, ze ojej butelka wina na tydzień to tak dużo, to uzależnienie, a sam na przykład jara paczkę fajek dziennie albo je najgorsze śmieci i ma problemy z otyłością. Wydaje mi się to skrajna hipokryzja i jakbym w realnym życiu spotkała taka osobę, to zabije śmiechem. Nie chodzi mi nawet o ten wątek, ale generalnie tak w życiu bywa. Mam znajoma, która w ciąży fajki jarała (nawet nie, ze jedna tylko normalnie paka dziennie, jak przed ciąża), a mi potrafiła zwrócić uwagę, ze jak ja mogę się kąpać w wannie będąc w ciąży.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Hmm to troche bez sensu bo rownie dobrze mozna powiedziec, ze czym sa te uzaleznienia w porownaniu do heroiny. Takie porownywanie sie nie ma sensu.

[Pani_Mada]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;88097276]To ja jestem po stronie "uwielbienia" dla białego wina musującego Zawsze jak jest jakaś okazja rodzinna i toast, to prawie wszyscy wezmą łyczka i resztę zostawiają, a ja potem po wszystkich dopijam i kończę butelkę

Oczywiście mam na myśli najbliższą rodzinę [/QUOTE]

piona
sylwester to mój dzień, tyyyyle szampana dla mnie

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88097278]Najbardziej mnie wkurza jak ktoś zwraca innej osobie uwagę, ze ojej butelka wina na tydzień to tak dużo, to uzależnienie, a sam na przykład jara paczkę fajek dziennie albo je najgorsze śmieci i ma problemy z otyłością. Wydaje mi się to skrajna hipokryzja i jakbym w realnym życiu spotkała taka osobę, to zabije śmiechem. Nie chodzi mi nawet o ten wątek, ale generalnie tak w życiu bywa. Mam znajoma, która w ciąży fajki jarała (nawet nie, ze jedna tylko normalnie paka dziennie, jak przed ciąża), a mi potrafiła zwrócić uwagę, ze jak ja mogę się kąpać w wannie będąc w ciąży.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

myślę, że praktycznie każdy jest w mniejszym lub większym stopniu od czegoś uzależniony. telefonu, internetu, cukru itd. grunt to chyba zdawać sobie sprawę i kontrolować w ramach rozsądku.



a to nie można brać kąpieli będąc w ciąży?

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;88097294] a gdzie się kąpać w ciąży? W strumieniu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Że nie możesz leżeć długo w gorącej wodzie, o to jej chodziło myśle. I faktycznie, nie powinno się leżeć w ukropie 40 minut, ale bez jaj. Ja po prostu powiedziałam jej (w rozmowie wyszło), ze wzięłam kąpiel i coś tam coś tam, a ona na to oburzona, ze przecież w ciąży się nie wolno kapać w wannie. Rzekła osoba, która jarała paczkę fajek mając przed sobą brzuch.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

Napisane przez Pani_Mada

piona
sylwester to mój dzień, tyyyyle szampana dla mnie

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------



myślę, że praktycznie każdy jest w mniejszym lub większym stopniu od czegoś uzależniony. telefonu, internetu, cukru itd. grunt to chyba zdawać sobie sprawę i kontrolować w ramach rozsądku.



a to nie można brać kąpieli będąc w ciąży?

Z tym się z Tobą w pełni zgadzam. Wyjaśniłam wyżej o co chodzi z kąpielą


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Przegryw]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88097278]Najbardziej mnie wkurza jak ktoś zwraca innej osobie uwagę, ze ojej butelka wina na tydzień to tak dużo, to uzależnienie, a sam na przykład jara paczkę fajek dziennie albo je najgorsze śmieci i ma problemy z otyłością. [/QUOTE]
Tak. Poza tym jednak: otwarte wino już na drugi dzień znacznie gorzej smakuje a co dopiero po tygodniu. Nawet gdy w lodówce przechowywane.

To co Dziewczyny, po jednym? Ja dziś trochę wcześniej, bo mam trening o godz. 17

@Pani_Mada: jeszcze nie czytałem, jakoś rozkojarzony jestem, na wiatr chyba.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Ja najbardziej lubię jednak winko mojego taty. Robi je coraz bardziej hurtowo i bardzo popieram jego hobby wiadomo, że bez konserwantów i siarczyn. Jedyny szkopuł taki, że w każdym gąsiorze jest inna ilość alkoholu i jedna partia jest w sam raz do popijania, a inna może sponiewierać...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Lubie takie winka niespodzianki. Kiedyś mnie takim domowym poczęstowano, to po szklaneczce się czułam jak po butelce sklepowego to jednak jest bardzo, bardzo rzadko, bo to jednak są słodkie wina, a ja jestem team wyłącznie wytrawne.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88097822]Lubie takie winka niespodzianki. Kiedyś mnie takim domowym poczęstowano, to po szklaneczce się czułam jak po butelce sklepowego to jednak jest bardzo, bardzo rzadko, bo to jednak są słodkie wina, a ja jestem team wyłącznie wytrawne.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Różne wychodzą. Jedne słodkie, inne mniej. Zresztą kiedyś nawet miód pitny wyszedł bardzo wytrawny. Nie udało się tego powtórzyć niestety, a szkoda, bo coś o zapachu miodu a zupełnie niesłodkie było naprawdę ciekawe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[DarkChocolate666]

Jak zawsze pije tylko czysta wodke, tak teraz zakochalam sie w Baileys.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Wczoraj gotowałam sobie boczniaki na obiad i przyjechali teście.

Jak to zobaczył to do mnie z tekstem.;" Co ty robisz?! Przecież kobietom w ciąży nie wolno jeść grzybów, bo urodzi się chore dziecko!'

O Jezu normalnie myślałam, że poziom zabobonów u teściów ma jakieś granice jednak nie

Jeszcze potem.ze 3 razy napomniał żebym czasem nie jadła tych boczniaków, bo mi nie wolno

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Minayo]

Napisane przez khloe

;" Co ty robisz?! Przecież kobietom w ciąży nie wolno jeść grzybów, bo urodzi się chore dziecko!'

Z ciążą się w ogóle wiąże strasznie dużo przesądów - nie wolno nosić korali, bo się pępowiną dziecko owinie, nie wolno patrzeć przez dziurkę od klucza, bo będzie miało zeza...
Moja bratowa to wręcz unikała patrzenia na niepełnosprawne dziecko, bo się jeszcze "zapatrzy" i jej dziecko też się urodzi z niepełnosprawnością.

[Pani_Mada]

Napisane przez Minayo

Z ciążą się w ogóle wiąże strasznie dużo przesądów - nie wolno nosić korali, bo się pępowiną dziecko owinie, nie wolno patrzeć przez dziurkę od klucza, bo będzie miało zeza...
Moja bratowa to wręcz unikała patrzenia na niepełnosprawne dziecko, bo się jeszcze "zapatrzy" i jej dziecko też się urodzi z niepełnosprawnością.

mnie zawsze ciekawiło PO CO ktoś ma na coś patrzeć przez dziurkę od klucza?
ja nie wiem czy chociaż raz jako dorosła osoba robiłam coś takiego