Mężatki, co tam u Was słychać?

[Moniska84]

Hehe u mnie na kursie też przyszedł pan doktor i podpisał co trzeba a ja noszę soczewki i tym samym kiedy już zdam prawko to będę miałe je bezterminowe
Najgorzej ze kurs skończyłam ponad miesiąc temu i juz trochę słabiej się czuję jeśli chodzi o plac i miasto..Mogłam sobie wykupić ze dwie godzinki na dziś , ale tyle mam na głowie , a teraz sobie pluję w brodę.. do miasta pewnie i tak nie wyjadę

[zazula]

Cześć Dziewczyny

My pobraliśmy się 24 czerwca zeszłego roku i w podróży poślubnej (w Portugalii) postaraliśmy się o dzidziusia (wbrew wszytskim planom) I tak termin porodu mam na 2 kwietnia, czyli za niespełna tydzień
Jeżeli natomiast chodzi o prawko (bo widzę, że teraz to aktualny temat w tym wątku) to po ślubie rozpoczęliśmy razem z moim cudownym Mężem kurs i do tej pory próbujemy zdać
Ja podeszłam na razie 1 x i oblałam na łuku - to było do przewidzenia, ale mój TŻ jeździ bardzo dobrze a jakoś nie może zdać. Trafia na wrednych egzaminatorów

Pozdrawiam

[Knife_Girl]

Napisane przez Moniska84

Najgorzej ze kurs skończyłam ponad miesiąc temu i juz trochę słabiej się czuję jeśli chodzi o plac i miasto..Mogłam sobie wykupić ze dwie godzinki na dziś , ale tyle mam na głowie , a teraz sobie pluję w brodę.. do miasta pewnie i tak nie wyjadę

Moniska, dasz radę Najważniejsze, to nie wpadać w panikę


Witaj, zazula W zasadzie to wszystko zalezy od egzaminatora. Żebyście nie wiadomo jak jeździli, jesli traficie na palanta, to zawsze się czegoś czepi.
Pamiętam, jak mój egzaminator z drugiego podejścia, gdy wyjeżdżaliśmy już na miasto, powiedział tylko: "proszę jechać racjonalnie, a ja sobie zjem śniadanie"

[zazula]

No tak Ja się tylko trochę martwię, bo mój Misio już się zraził a jeździ na prawdę rewelacyjnie. Następny termin ma na 26 kwietnia i mam nadzieję, że teraz egzaminator będzie normalny

[Moniska84]

Mam nadzieję Knife Girl ze nie spanikuję, ale jak przypomnę sobie swoją obronę to juz nie jestem taka harda ale najgorsze jest to że po świetach moj małż jedzie na kurs na dwa tygodnie a ja do pracy mam 14 km...jak nie zdam to chyba pieszo będę chodzic.. bo jakoś sobie nie wyobrażam np na rowerze jeżdzic a potem siedzieć w biurze..8 godzin taka nieświeża..

Witaj Zazula Gratuluję dzidziusia ja dopiero koło jesieni pomyśle o tym

[zuzaneczka]

Witaj Zazula, a może pochwalisz się jakimiś fotkami z podróży (Portugalii ) no a potem oczywiście czekamy na zdjęcia pamiątki z tej podroży
My niestety nie zaliczyliśmy podróży po poślubnej ale mam nadzieję że w tym roku na rocznicę gdzieś wybędziemy i wcale się nie zmartwię jak wrócimy z jakąś pamiątką hihi

[kociulek]

Napisane przez Knife_Girl

A co do mojego terminowego prawka - przez tą cholerną wadę wymienianego średnio co 3 lata (oczywiście za każdym razem nowe fotki, opłata za badania - koszmar... ) - to trafiła mi się okazja. Koleżanka ma pewne dojścia i załatwiła mi zaświadczenie lekarskie na bezterminowe prawko
Akurat musiałam wymienić po ślubie, więc złożyłam już z nowym zaświadczeniem i wydali mi bezterminowe

A dlaczego co 3 lata a wymieniam co 5 jak robiłam ostatnio zdjęcia do dowodu (tzn.po ślubie ) fotograf pstryknął mi kilka pozycji i wrzucił na płytkę,teraz tylko idę z płyką wywołać zdjęcie.
A dzisiaj byłam u okulistki,załatwiłam zaświadczenie. Powiedziała do mnie,że zna mnie od dziecka,więc nie chce abym jej płaciła. Lepiej,żebym za to kupiła coś dziecku Fajna babka Za to jej mąż,też lekarz-laryngolog,ostatnio przyznał,że dyskretnie mnie podrywa Stary dziadzio
A do prawka został mi jeszcze lekarz ogólny.

Przyznaję,że byłam bardzo głupia jak pierwszy raz robiłam badania do prawka. Doktorek spytała się,ćzy będę zdawać i wogóle jeżdzić w okularach,a ja na to TAK, on-ale napewno,a ja zdecydowanie-TAK Teraz sama sobie za to płacę należy mi się


Witaj Zazula,pochwal nam się swoją buźką

[kindzia1984]

Moniska84 zdasz napewno. Trzymam kciuki

Ja jak weszłam do autka na placu wziełam kilka głebokich oddechów, zeby się troszkę rozluźnić i powolutku ale smiało ruszyłam. Dobrze mi to zrobiło.

Zazula witaj To wnet bedziemy mogły ci pogratulować, a nawet już możemy

[Knife_Girl]

Napisane przez Moniska84

Mam nadzieję Knife Girl ze nie spanikuję, ale jak przypomnę sobie swoją obronę to juz nie jestem taka harda ale najgorsze jest to że po świetach moj małż jedzie na kurs na dwa tygodnie a ja do pracy mam 14 km...jak nie zdam to chyba pieszo będę chodzic.. bo jakoś sobie nie wyobrażam np na rowerze jeżdzic a potem siedzieć w biurze..8 godzin taka nieświeża..

Moniska, musisz sobie po prostu powiedzieć, że będzie dobrze Jak ja wsiadałam do samochodu na placyku to miałam nogi jak z waty, ale jak siadłam na siedzeniu to sama się za to skarciłam i powiedziałam sobie, że przecież to nie koniec świata
Trzymam kciuki

A co do obrony... Mam po jutrze (zapomniałam napisać wcześniej ). Póki co - pełen luz Ciekawe jak długo


kociulek, pokręciłam troszkę Pierwszym razem miałam na 3 lata, a później faktycznie na 5

[bienioka]

knife girl - wez ta obrone na luzie. wiem, latwo sie mowi, ale calkiem inaczej jest w rzeczywistosci.
ja to przerabialam dwa razy (obrona licencjacka i magisterska). boze...ale sie stresowalam. przed ta pierwsza nawet chyba bardziej.
obrone magisterska probowalam wziac na luzie - probowalam. pamietam, ze w komisji siedzial chyba najostrzejszy prof. UJ. najbardziej balam sie, ze zada mi jakies glupie pytanie i nei bede potrafila na nei odpowiedziec (a bylam dosc dobrze przygotowana). zadal pytanie...i to jakie glupie...nie zapomne tego pytania do konca zycia: "ile tomow liczy sobie seria slownikow wydawnictwa DUDEN?" (niemiecki odpowiednik PWN). myslalam chyba, ze umre!!!! co zrobilam??? skierowalam wzrok w lewo, na witryne z ksiazkami . byla na niej ustawiona cala owa seria!!!!! . Prof. pogratulowal mi spostrzegawczosci i inteligencji. wyszlam z obrony z bdb

knife girl - bedzie dobrze. trzymam kciuki. i.....patrz dokladnie na regaly z ksiazkami ustawione wokol

[zazula]

Zdjęcia z podróży oczywiście wkleję tylko pod wieczór bo mój mąż będzie musiał pomóc mi z przegraniem ich na ten komputer

pozdrawiam

[Knife_Girl]

Napisane przez bienioka

knife girl - wez ta obrone na luzie. wiem, latwo sie mowi, ale calkiem inaczej jest w rzeczywistosci.
ja to przerabialam dwa razy (obrona licencjacka i magisterska). boze...ale sie stresowalam. przed ta pierwsza nawet chyba bardziej.
obrone magisterska probowalam wziac na luzie - probowalam. pamietam, ze w komisji siedzial chyba najostrzejszy prof. UJ. najbardziej balam sie, ze zada mi jakies glupie pytanie i nei bede potrafila na nei odpowiedziec (a bylam dosc dobrze przygotowana). zadal pytanie...i to jakie glupie...nie zapomne tego pytania do konca zycia: "ile tomow liczy sobie seria slownikow wydawnictwa DUDEN?" (niemiecki odpowiednik PWN). myslalam chyba, ze umre!!!! co zrobilam??? skierowalam wzrok w lewo, na witryne z ksiazkami . byla na niej ustawiona cala owa seria!!!!! . Prof. pogratulowal mi spostrzegawczosci i inteligencji. wyszlam z obrony z bdb

knife girl - bedzie dobrze. trzymam kciuki. i.....patrz dokladnie na regaly z ksiazkami ustawione wokol

bienioka, nie będę dziękować
A pytanie miałaś faktycznie niezłe Trzeba mimo wszystko trzeźwo myśleć, a odpowiedż może sama przyjść
Ja na obronie pracy inżynierskiej straszliwie się stresowałam. Spodziewałam się jakichś kosmicznych pytań, a tymczasem poszło gładko i bezboleśnie Póżniej się okazało, że długo siedziałam w środku (jak już się rozkręciłam, to dyskusja z egzaminatorami się wywiązała ), ale oczywiście jak się wejdzie do sali, to już szybko mija ten czas

[kociulek]

Knife_Girl,trzymam kciuki napewno będzie dobrze

U mnie jeszcze zanim dojdzie do obrony, mam przed sobą 4 egzaminy

[kindzia1984]

Knife Girl życze powodzenia na obronie. Ja mam juz jedna za soba. Lic bronilam w zeszłym roku, a za kolejny rok czeka mnie kolejna obrona ale mgr. Na lic był lajcik ale stresu też troszkę miałam. Jak już usiadłam to mi przeszło i wyjść stamtąd nie chciałam

[kociulek]

Ja na obronie licencjata też nic się nie stresowałam,byłam szczęsliwa,że to juz koniec. Tydzień później broniłam tytuł technika spedytora i też na pełnym luzie
A teraz jeszcze kupa czasu,a mnie już nerwy zjadają

[Moniska84]

No to kochana Knife Girl życzę Ci powodzenia i mało stresu
A co studiujesz bo z tego co wyczytałam tez jesteś inżynierem ...A własnie dziewczynki może skoro znamy swoje twarze ( czekamy na buźkę Zazuli i jej męza) to podzielmy się tym w jakim kierunku sie kształcimy, gdzie i gdzie pracujemy Tak żeby sie lepiej poznać

[Moniska84]

wiecie co dziewczyny strasznie fajnie że sie tu spotkałyśmy, bardzo się z tego cieszę

[kociulek]

Ja to niestety nigdzie nie pracuję ale obiecuję,że to tylko narazie przynajmniej do czasu az skończę studia. Dwie babcie nie mogą przeciez bezczynnie siedzieć w domu
A jak narazie jestem pełnoetatową mamą

ps. czy coś sobie dziewnego napstrykałam,czy u Was też są takie bycze literki

[Moniska84]

Kociulek wychowywanie dziecka to także praca, i to chyba najważniejsza a co do pracy zarobkowej, to masz czas.. musisz odchować troszkę brzdąca

Ja też nigdzie nie pracowałam, bo studiowałam dziennie od 2.IV będę stażystką w biurze nadleśnictwa. A no i skończyłam Wydział Leśny na SGGW.Poki co inżynierkę a za rok planuję zacząć uzupełniające studia.

[kociulek]

Aha,ja chyba zapomniałam dodać i nie wiem czy wogóle wczesniej o tym pisałam,że kończę rosyjski

A pracowałam tylko kilka miesiecy na III roku licencjatu. Miałam wtedy mało zajęć. W weekendy chodziłam do studium celnego. Jego dyrektor zaproponował dla mnie i koleżanki pracę w jego sklepie spożywczym. Było to od kwietnia do września,do czasu kiedy się dowiedziałam,że jestem w zagrożonej ciąży. Przez całą ciążę byłam na zwolnieniu lekarskim,później macieżyński i myslałam,że albo wychowawczy,albo wracam do pracy,ale przeliczyłam się. W momencie gdy poprosiłam szefową o wychowawcze,zostałam zwolniona
Tęskno mi za dziewczynami... Ekipa była fantastyczna

[Knife_Girl]

Dziewczynki, za wszystkie życzenia powodzenia nie dziękuję
Żebym tylko nie spanikowała, to może nie będzie tak źle


kociulek, zobaczysz jak szybko Ci zleci ten czas do obrony A z egzaminami na pewno sobie poradzisz
Też jestem zdania, że w tej chwili najważniejsza sprawa, to dzidziuś "Zawód" mama, to ciężka praca
A to, że Cię zwolnili z powodu urlopu wychowawczego... w głowie się nie mieści Niestety coraz więcej takich przypadków

Moniska, ja informatykę skończyłam A pracuję w Urzędzie Miasta - obsługuję bazę danych

[jukol]

Knife_Girl trzymam kciuki
Mnie czeka obrona pracy lic za rok ale juz mamy pisac a ja nie mam tematu wogole w tym roku sobie jakos tak odpuscilam studia
a studiuje animacje spoleczno-kulturalna i nie pracuje obijam sie na wizazu ale strasznie chcialabym juz pracowac dobija mnie to siedzenie w domu.Poza tym staramy sie od sierpnia o dzidzie ...
Moniska tez sie ciesze ze Was spotkalam i moge z Wami sobie poplotkowac

[Yoolia]

Knife trzymam kciuki

Ja swoją obronę miałam kilka lat temu, pamietam jak panikowałam, ale to tylko przez to że ciągle cos było pod górkę, a to problem z pracą, promotorka ciągle cos wymyslała, jak juz praca była ok, wydrukowana, termin obrony wyznaczony, recenzentka wzieła płyty z pracami całej naszej grupy, miała je przejrzec i przygotować pytania które nam zada podczas obrony no i okazało sie że moja płyta jest uszkodzona , musiałam szybko mailem wysyłać i na szczęscie szybciutko odpisała, tak więc znałam pytania i mogłam się przygotować

a skonczyłam Socjologię organizacji i zarządzania, a pracuję jako księgowa

[zuzaneczka]

Yoolia no to możemy sobie podać łapki ja też pracuję jako księgowa i kadrowa w jednym ale dodatkowo mam jeszcze parę funkcji w pracy tak więc się nie nudzę
No a w ogóle kończyłam Funkcjonowanie przedsiębiorstw (AE).


Knife luzik

Ja na dzień przed obroną dostałam jakiegoś "ataku" gorączki (??) nie wiem co to bylo - miałam potworne dreszcze, mega gorączkę i co najgorsze wszystko mnie tak bolało że nie mogłam się wyprostować i w ogóle ruszać. BYlam spanikowana że nie będę w stanie iść się obronic. (w glowie już wizja samotnej obrony po terminie hihi). Na szczęście rano przeszło, ale nocy nie przespałam. Nie muszę chyba pisać że wyglądałam jak zombi? A i nie był to wynik stresu bo znałam pytania i w ogóle nie stresuję się aż tak. Potem zaliczyłam jeszcze obronę na podyplomówce.
A teraz stwierdzam ze odczuwam jakiś brak egzaminów i zaliczeń w życiu hihi (kto by pomyślał )


bienioka a z tym Dudenem to dobre hehe

[Yoolia]

Napisane przez zuzaneczka

Yoolia no to możemy sobie podać łapki ja też pracuję jako księgowa i kadrowa w jednym ale dodatkowo mam jeszcze parę funkcji w pracy tak więc się nie nudzę
No a w ogóle kończyłam Funkcjonowanie przedsiębiorstw (AE)

Ja skonczyłam liceum ekonomiczne i zawsze chciałam pracować w reklamie, marketingu. Od razu po szkole trafiłam na staż do jednej firmy własnie do działu marketingu ale skireowano mnie niby na troche do księgowości i tak zostało do konca stażu.

Zuzaneczko ja tez troche zajmuję się kadrami ale szczerze - nie lubie tego

[zuzaneczka]

Napisane przez Yoolia

Ja skonczyłam liceum ekonomiczne i zawsze chciałam pracować w reklamie, marketingu. Od razu po szkole trafiłam na staż do jednej firmy własnie do działu marketingu ale skireowano mnie niby na troche do księgowości i tak zostało do konca stażu.

Zuzaneczko ja tez troche zajmuję się kadrami ale szczerze - nie lubie tego

no proszę jak wiele mamy wspólnego, ja tez marzyłam o reklamie ale na studiach w końcu wybrałam inną specjalizację bo był przesyt reklamowców
na stażu byłam w firmie projektowej - i tam przeszło mi projektowanie wnętrz (bo mimo braku kierunkowego wykształcenia jakoś mnie do tego ciągnęło) ale nauczyłam się paru przydatnych rzeczy,
w końcu trafiłam tu gdzie pracuję i choć jestem na stanowisku księgowej i "robię za" kadrową (też za tym nie przepadam - najgorsze co muszę robić to przyjmować do pracy budowlańców), to projektuję też nasze ulotki, reklamy, uaktualniam stronę interentową, i robię troszkę za informatyka co mnie cieszy

[bienioka]

oj a ja sie dalej ucze
w pl skonczylam germanistyke w krakowie. dodatkowo zrobilam studium pedagogiczne, zeby miec uprawnienia pedagogiczne. no i niby mam i niby nie mam. tzn. w polsce owszem, mialam nawet kilka ofert pracy w szkole, ale...wyjechalam tutaj i troche sie pokomplikowalo. studia wprawdzie ministerstwo uznalo, ale uprawnien pedagogicznych nie no coz... musze je nadrobic. tutaj wyksztalcenie nauczyciela calkowicie inaczej wyglada. musi on byc znacznie wszechstronniejszy. musi miec ukonczone co najmniej 2 kierunki ( w tym jeden humanistyczny i jeden scislo-spoleczny) coz....

musialam wiec podjac kolejne studia. tym razem jest to geografia. dojezdzam praie dziennie ok 100km do heidelberga, ale teraz na szczescie mam jeszcze ferie. dzieki bogu nie musze studiowac calych 5 lat. wykladowcy uznali mi wszystkie pedagogiczne i peychologiczne przedmioty wiec jak dobrze pojdzie to po 3 -4 semestrach powinnam skonczyc...zobaczymy..jes zcze 2 przede mna

[kindzia1984]

Widzę, że teraz tematem jest życie zawodowe. No to ja tez powiem o sobie. Ukończyłam liceum o profilu informatycznym. Bardzo chciałam pójść na studia matematyczne, bądź informatyczne albo połaczone oboma kierunkami. Ale w 3 czy 4 klasie zaczęłam mieć coś problem z ta matmą i wkońcu dałam sobie spokój. Zresztą jedno takie wykształcenie w rodzinie wystarczy (moja siostra ). Potem bardzo chciałam studiować anglistyke ale szybko zdałam sobie sprawę, że cieniutko by było.
Decyzja padła na studia pedagogiczne, ponieważ byłam wolontariuszką i zaczęło mnie to krecić. I tak skończyłam pedagogikę społeczno-opiekuńczą na etapie lic a obecnie jestem na tym samym kierunku tylko na uzupełniających.

Pracuje obecnie jako opiekunka/niania ale szukam pracy w przedszkolu bądź w zawodzie.

Moimi planami zawodowymi na przyszłość jest zrobienie doktoratu (ale dokładnej dziedziny, tzn specjalności jeszcze nie mam sprecyzowanej, kilka mam na uwadzę ale jeszcze nie jestem zdecydowana na jakąś konkretną). Jesli finanse mnie nie puszczą albo mi sie nie powiedzie z dostaniem się na dr to jakąś podyplomówke będzę chciała zrobić albo z przedszkolnej, albo z pedagogiki pracy, a może jeszcze coś znajdę ciekawego

[jolineczka]

A ja marzeę, żeby być nauczycielką. W tym roku kończę polonistykę (licencjat już mam) i mam nadzieję, ze załapaię się do szkoły chociazby na pół etatu.

[iszsza]

Nie dość że dobre z NAS żony to jeszcze wykształcone

Ja mam licencjat z turystyki i hotelarstwa. Niestety nie pracowałam jeszcze w swym zawodzie , bo u mnie w mieście zero hoteli a w dużych miastach to chcą od razu doświadczenie i już! Tak mnie to wkurza, przecież jestem po studiach, znam języki: angielski, hiszpański i podstawy niemieckiego, szybko się uczę...to NIE bo doświadczenie trzeba mieć!!! a ja tylko praktyki miesięczne miałam. To w końcu kto mnie przyjmie ten PIERWSZY RAZ???
Siedziałam pół roku bezrobotna z mężem a teraz oboje pracujemy. ja niestety tylko na stażu za marne 400zł ale zawsze coś - nie mam ciężko a chociaz nie siedzę w domu i nie użalam się nad sobą.
Ale na jesień jedziemy gdzieś za granicę, ja tu nie mogę się marnować ze znajomością języków