Napiwki w restauracji

[Limonka2738]

Napisane przez ruda_beksa

Byłoby na świecie mniej ciekawie?

Gdyby zwyczaje wynikały z logiki?

Naprawdę uważasz, że to, co jest logiczne w Polsce byłoby równie logicznym rozwiązaniem u Innuitów?

[ruda_beksa]

Nie twierdzę, że świat wyglądałby identycznie, tylko że mniej ciekawie. Na logikę - po co wypuszczać fajerwerki w dzień niepodległości? Strata kasy, jeszcze niebezpieczne. Po co obchodzić Holi? Tylko człowiek się ubrudzi. Po co stawiać w grudniu w domu jakieś drzewko?

[ridja devojka]

Czemu młodsza osoba ma pierwsza mówić starszej dzień dobry?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[siarka40]

Napisane przez ruda_beksa

Nie twierdzę, że świat wyglądałby identycznie, tylko że mniej ciekawie. Na logikę - po co wypuszczać fajerwerki w dzień niepodległości? Strata kasy, jeszcze niebezpieczne. Po co obchodzić Holi? Tylko człowiek się ubrudzi. Po co stawiać w grudniu w domu jakieś drzewko?

Idąc tym tropem - nie powinnaś się dziwić (a tym bardziej oceniać) stwierdzeniu, że kogoś nie stać na danie napiwku. A jednak to robisz .

[ruda_beksa]

Przyznam, że nie rozumiem twojego toku myślenia.

[siarka40]

Napisane przez ruda_beksa

Przyznam, że nie rozumiem twojego toku myślenia.

Z tego, co pisałaś wcześniej, wynika, że nielogicznym jest dla Ciebie, jeśli kogoś stać na zbytek pójścia do restauracji, a jednocześnie ten ktoś twierdzi, że nie ma środków na napiwek.

[ruda_beksa]

Napisane przez siarka40

Z tego, co pisałaś wcześniej, wynika, że nielogicznym jest dla Ciebie, jeśli kogoś stać na zbytek pójścia do restauracji, a jednocześnie ten ktoś twierdzi, że nie ma środków na napiwek.

Dokładnie tak.

Czy uważasz, że wyjście do restauracji nie jest zbytkiem?

[nelciak]

Napisane przez siarka40

Ty masz cały czas na myśli ochroniarzy na budowie?

Kelnerów. Przeciez niedawno to bylo powszechne.

[Mijanou]

Ja się tu już wypowiadałam gdzieś kilometry wątku temu ale wypowiem się jeszcze raz (bo mi wolno ):

Różni ludzie mają różne zwyczaje w kwestii dawania napiwków kelnerom. Mi się rzadko zdarza jeść w restauracjach z obsługą kelnerską ale jeśli już to zawsze zostawiam napiwek. Tak mnie nauczono. Albo zostawia się kwotę rachunku plus napiwek w okładce z rachunkiem i wychodzi albo daje się kwotę rachunku plus napiwek i mówi się dziękuję (oczywiscie w sytuacji numer 1 tez się mówi dziękuję i do widzenia wychodząc). Ja sobie nie wyobrażam inaczej.

Kurczę, część kelnerów/kelnerek to studenciaki a student jest biedny i ma suchoty, wiadomo. Sama podczas studiów wykonywałam różne prace, wiem jak jest. Sama dość krótko kelnerowałam w okresie letnim. Zawsze mnie śmieszyli tacy ludzie, co to "ą"/"ę" i bułkę przez bibułkę i co to nie ja a przy rachunku awanturowali się o grosze. I dalej śmieszą. Bo tu się trzeba zdecydować.

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[ruda_beksa]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Ale ja nie uważam, że zjedzenie w knajpie jest czymś codziennym. Kilka osób już tu wyśmiało moje stwierdzenie, że wyjście do restauracji to "luksus/zbytek/wybierz synonim"/. Po prostu jeśli nie stać mnie na wydanie dodatkowego 10% kwoty, to uważam że nie stać mnie na wydanie całej tej kwoty na przyjemność. Tą zasadą kieruję się nie tylko jeśli chodzi o jedzenie, ale ogólnie jeśli chodzi o finanse.

Jeśli kupuję przyjemny zbytek (załóżmy: perfumy) przez Internet, przy płaceniu doliczają mi 9% podatku, i mnie nie stać na zapłacenie tego podatku, to, cholera, chyba nie powinnam kupować tych perfum. Oczywiście każdy zarządza finansami jak mu pasuje, ale ja mam takie a nie inne podejście.

[Mijanou]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

To ja pisałam o tych suchotniczych studentach
Ale, jak pisałam, różne są zwyczaje. I naprawdę nie ma obowiązku nikomu niczego wyrownywać. Jedni dają, inni nie i ok.

Też rozumiem, że dla kogoś 10 zł w tą, czy w tamtą to może być problem (no samo życie, wiadomo- czasem/często się żyje "na budżecie" no czasy takie) ale czy Ty, Neyro, nie uważasz, że to trochę komiczne, jeśli dwoje klientów siedzi przy stoliku i się niemal licytują ile/co który ma (a robią to głośno, więc nie ma mowy o podsłuchiwaniu) i ile zarabia i jaką bryką jeździ a przy płaceniu rachunku potrafią awanturować się z kelnerem o grosze? Oczywiście, że nie mają żadnego obowiązku nic nikomu dawać gratis ale w tym kontekście awantury o grosze są serio komiczne.

[siarka40]

Napisane przez ruda_beksa

Dokładnie tak.

Czy uważasz, że wyjście do restauracji nie jest zbytkiem?

Ale nie w tym rzecz, co ja uważam, tylko że w przywołanej przeze mnie sytuacji dopatrujesz się braku logiki i to oceniasz (sknerstwo), a później twierdzisz (posty dzisiejsze), że brak logiki czyni świat ciekawszym.

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Neyro, no właśnie sprzedawcom za bardzo nie można, konwencje społeczne tego zabraniają, była wczoraj wieczorem o tym mowa^^.

Napisane przez ruda_beksa

Jeśli kupuję przyjemny zbytek (załóżmy: perfumy) przez Internet, przy płaceniu doliczają mi 9% podatku, i mnie nie stać na zapłacenie tego podatku, to, cholera, chyba nie powinnam kupować tych perfum.

Ty sobie chyba żartujesz. Produkty oferowane osobom fizycznym nieprowadzącym działalności gospodarczej są w cenie brutto i brak dodatkowego doliczania jakichś procent. Zresztą, gdyby chodziło o podatek, to jest to danina obowiązkowa, zatem porównanie do napiwku raczej nietrafione.

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ----------

Napisane przez nelciak

Kelnerów. Przeciez niedawno to bylo powszechne.

OK, tylko cytowałaś posta Persephone_, która odnosiła się do zarobków ochroniarzy na budowie - i to mnie zmyliło.

[matcha]

Nie daję napiwków i uważam, że azjatycki zwyczaj jest najlepszy.
Będąc studentką czasem wychodziło się do knajpy ze znajomymi i nie uważam, żebym miała jako student dorabiać innemu studentowi do pensji, bo jest "biedny". Płaciło się tyle, ile wynosiła cena za usługę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez siarka40

Ty sobie chyba żartujesz. Produkty oferowane osobom fizycznym nieprowadzącym działalności gospodarczej są w cenie brutto i brak dodatkowego doliczania jakichś procent. Zresztą, gdyby chodziło o podatek, to jest to danina obowiązkowa, zatem porównanie do napiwku raczej nietrafione.

Już chyba lepszym porównaniem byłby koszt przesyłki.

[ruda_beksa]

Napisane przez siarka40

Ale nie w tym rzecz, co ja uważam, tylko że w przywołanej przeze mnie sytuacji dopatrujesz się braku logiki i to oceniasz (sknerstwo), a później twierdzisz (posty dzisiejsze), że brak logiki czyni świat ciekawszym.

Uważam że "nielogiczne" tradycje czynią świat ciekawszym. Uważam też, że w zarządzaniu finansami dobrze jest kierować się logiką. Jeśli usiłujesz wytknąć mi tu hipokryzję, to słabo ci to idzie.

Ty sobie chyba żartujesz. Produkty oferowane osobom fizycznym nieprowadzącym działalności gospodarczej są w cenie brutto i brak dodatkowego doliczania jakichś procent.

Nie w moim miejscu zamieszkania, gdzie do ceny dolicza się 8.82% podatku od sprzedaży.
Odniesiesz się do sedna mojej wypowiedzi czy będziemy teraz wałkować przepisy podatkowe w różnych krajach?

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

Napisane przez Finlora

Już chyba lepszym porównaniem byłby koszt przesyłki.

Koszt przesyłki nie jest uzależniony od ceny produktu, więc pudło.

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[Finlora]

Napisane przez ruda_beksa

Koszt przesyłki nie jest uzależniony od ceny produktu, więc pudło.

Chodziło mi o dodatkowy koszt, na który nie masz ochoty albo uważasz, że Cię na niego nie stać.

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[ruda_beksa]

Napisane przez Finlora

Chodziło mi o dodatkowy koszt, na który nie masz ochoty albo uważasz, że Cię na niego nie stać.

Dla mnie to spora różnica. Na przykład ja nie znoszę płacić za wysyłkę - to dla mnie zmarnowane pieniądze skoro tyle stron internetowych wysyła za darmo. Nieraz zrezygnowałam z zakupów bo po prostu nie chciałam dopłacać. Tak samo jak np. Norine czy Limonka mogą nie chcieć dawać napiwków. I tu nie widzę problemu. Chodzi mi o argumentację. Jeśli kupuję coś za 20zł i doliczają mi dodatkowe 2zł, a ja nie chcę im dopłacić - moje prawo. Ale jeśli ktoś kupuje coś przyjemnego za 20zł, a mówi że na dodatkowe 2zł go nie stać, to takie podejście do pieniędzy mnie mocno dziwi.

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[Finlora]

Napisane przez ruda_beksa

Dla mnie to spora różnica. Na przykład ja nie znoszę płacić za wysyłkę - to dla mnie zmarnowane pieniądze skoro tyle stron internetowych wysyła za darmo.

A może dla kogoś napiwek to zmarnowane pieniądze?

[Mijanou]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Normy społeczne (jak to ktoś kilkanascie postów temu określił) to chyba za wielkie określenie w kontekscie dawania napiwkow

Jeden daje, inny nie. Ja daję, bo tak mnie nauczono w domu. U innych mogło nie być tego zwyczaju. Myślę, że tego "napiwkowania" nie da się rozpatrywać w kategorii: dobrze/źle. Można się pośmiać, jak w sytuacji którą opisałam, ale nie ma co na siłę dorabiac ideologii do czyichś zwyczajów w tej kwestii.

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[ruda_beksa]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Tu masz rację. Nie mam na celu narzucania nikomu moich zwyczajów czy norm, a mój pierwszy wpis w tym temacie był sformułowany "zdziwieniowo"

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[Mijanou]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Zgoda w 100%.

[ruda_beksa]

Napisane przez Finlora

A może dla kogoś napiwek to zmarnowane pieniądze?

Może. W takim razie może powiedzieć, nie chcę marnować pieniędzy na napiwki, tak samo jak ja mówię, że nie chcę marnować pieniędzy na wysyłkę. Zauważ, że nie mówię, że mnie nie stać - tylko że nie chcę wydawać pieniędzy na coś, co dla mnie jest zbędne.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

jeżeli klienci nie będą jeść w restauracjach bo nie będzie stać ich na napiwki, to właściciel zwolni obsługę i zamknie knajpę. Klient który nie zostawia napiwku generuje zysk dla pracodawcy kelnera i sprawia że sensowne jest dla niego zatrudnianie większej obsady.

[nelciak]

To jeszcze mozna powiedzieć: nie stać mnie na marnowanie pieniędzy