Cyc ogromny, krągły brzuszek-a w tym brzuszku jest maluszek. Mamy XI-XII 2013. cz. IV

[89Beatka]

Napisane przez _Peggy

A propos tempetatury w domu zimą. Temat rzeka w mojej rodzinece. My z TŻ uwielbiamy chłodek i u nas zazwyczaj zimą temperatura nie wzrasta powyżej 15 stopni. Na sama myśl że zimą w mieszkaniu będzie 20-22 stopnie robi mi się gorąco. Tu gdzie mieszkam (North Yorkshire) taka temperatura na dworze to już upał. No ale jakoś przywykniemy. TŻ twierdzi że będziemy nago latać

89Beatka moim zdanie ja też mam mały brzuch. Myślalam że na tym etapie będzie dużo większy Do szczupleńkich nie należe więc liczyłam że brzucho szybko wybije

Robie sobie listę Wyprawkową 5 lat o niej marzyłam.

to rób ja tyle czekałaś to ci się należy

ja za to uwielbiam jak w domu w zimie jest z 22/23 stopnie, to jest moja temperatura, w lecie to nawet niech będzie 35 i mi nie przeszkadza

[rinco]

Ale naskrobałyście, znowu nie mam czasu nadrabiać Zacznę od tyłu to co mi się udało przeczytać

Ja na rowerze trochę jeżdżę, ale bardziej na zasadzie podjechać do sklepu. ALE ostatnio mam straszną ochotę na jakąś dalszą przejażdżkę, a że właśnie kupiliśmy synkowi fotelik na rower to myślę, że trochę pojeździmy, póki mi brzuch nie będzie przeszkadzał (synek oczywiście u męża na rowerze).

Co do porodów to ja rodziłam w mężem, przynajmniej do tego momentu, kiedy mnie wzięli na cesarkę. W trakcie cięcia siedział za taką ścianą i wszystko słyszał, m.in. pierwszy krzyk dziecka. Potem jak mnie zawieźli na salę to on pierwszy zobaczył synka i przyszedł mi opowiedzieć jak wygląda itd Dopiero później za chwilę mi go przywieźli. Obecność męża jest nieoceniona, bardzo mi pomagał w trakcie skurczy (podtrzymywał itd.), po porodzie poszedł do lekarza zapytać o szczegóły cesarki itd. Nie wyobrażam sobie, żeby go mogło nie być. Poza tym w trakcie porodu jak leżałam to on stał z boku albo przy mojej głowie, w każdym razie nie oglądał mnie TAM, więc bez obaw

A jeszcze odnośnie porodu to ja też chciałam rodzić w sali jednoosobowej i żeby były te wszystkie sprzęty, piłki, drabinki itd. Ale jak przyszło co do czego, to u mnie akurat akcja bardzo szybko szła (na izbie przyjęć miałam już 8cm rozwarcia ), że kompletnie zapomniałam o tym wszystkim, tylko chciałam jak najszybciej urodzić i zupełnie mi nie przeszkadzało, że rodzę na sali 2 osobowej za parawanem i kompletnie zapomniałam o piłkach, drabinkach i o gazie rozweselacjącym (a też miałam w planach wypróbować)

[basiula19]

Napisane przez De28

basiula-super,wyspana chociaz bylas. Chcialabym, zeby tym razem zaczelo sie rano.U mnie zaczelo sie o 2 w nocy a skonczylo o 16. I caly bol minal jak reka odjal. Tylko jeszcze dlugo trzeslam sie z wysilku. Pocieszam sie, ze tym razem gorzej byc nie moze.

hhehe dokładnie aż i sie przypomniały te trzęsące nogi heehhe ja zaczełam chyba sie telepeać zaraz przed parciem heehehhe

musiałam zapłacić za zoo 800 zł teraz w tym szpitalu jest za darmoszke więc jak tylko bedzie trzeba biore bez zastanowienia heheheh ale naprawde ja wytrzymała jestem na bół ale już wyłam z bólu poprostu juz nie kontrolowałam co sie z moim ciałem dzieje...a po znieczuleniu to bajka można 5-raczki rodzić ehhehe

[kyte]

Napisane przez basiula19

a znasz już płeć?????? dziewczynka?????

Tak córunia, i na słodycze już wiem że jest łasuchem tak jak mój mąż Jka zjem to bryka jak szalona, ale chce mi sie właśnie słodyczy i mleka, czekolada po nocach mi sie śni..a przed ciążą baaardzo rzadko jadłam słodycze, praktycznie w ogóle. Dziś mój ukochany stwierdził że zabrałam mu jego miejsce...czytaj..regał ze słodyczami
I również mam zamiar rodzić razem z mężem choć widzę że się bardzo boi...i sama nie wiem.A jeszcze tak mu wszyscy mówią żeby lepiej tego nie widział i takie tam..

[ola_k11]

Hej
widzę, że zaczął się temat porodów.
Ja zdecydowanie polecam obecność męża przy porodzie a jeśli nie chcecie z jakiś powodów, to przyjaciółka, mama itp. Pomoc przy porodzie jest nieoceniona...choćby podanie wody, podtrzymanie przy skurczu, zaprowadzenie do WC...
Mój mąż mimo, ze miał zakaz patrzenia w krocze, to i tak patrzył, bo był ciekawy ile jeszcze czasu ale nie czuję aby miał obrzydzenie...

Apropos samego porodu, to ja się mega bardzo bałam znieczulenia (naczytałam się o konsekwencjach po i tak mi zostało) i cesarki. Dlatego rodziłam całkowicie naturalnie. Skurcze zaczęły się o 5 rano ale dopiero o 21 zdecydowałam się pojechać do szpitala. W ciągu dnia chodziłam do sklepu, uprałam dywan. Nawet na sekundę nie usiadłam, żeby nie myśleć no i poza tym grawitacja pomaga. Byłam przyjęta z 4cm rozwarcia. O 2.20 urodziłam. Dopiero po podłączeniu oksytocyny około 23 zaczęło bardzo boleć ale dziś już nie pamiętam jaki to ból. Pamiętam, że marzyłam o przytuleniu synka i mówiłam sobie jeszcze tylko chwila...

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Jutro zaczynam 20tc

[Taszanta]

Napisane przez basiula19

ja sobie osobiście nie wyobrażam żeby męza miało przy mnie nie być. Dał mi dużo bardzo dużo jak był ze mną przy porodzie...masował przy bólach krzyżowych....ciężko mi było patrzeć mu w oczy bo on też cierpiał nie czuł bólu ale bolało go, że ja tak cierpie a on nic nie może zrobić.......już w ostatniej fazie porodu jak już leżałam to cały czas trzymał mnie za ręke ani na sekunde nie puścił. Miałam poród wywoływany zaczeli wywoływać o 10:00....o 14:00 miałam dopiero rozwacie na pół palca a bolało juz okropnie....o 16:00 gin przebił pęcherz niby miało to przyspieszyć poród ale szczerze to dało.....o 19:00 juz nie wytrzymałam i poprosiłam o zoo bo zaczełam już wymiotować i sikać z bólu.....a potem poszło szybciutko nic nie bolało i o 20:45 przyszedł na świat nasz mały cud


mam nadzieje, ze was nie nastraszyłam heheh bo każda kobieta rodzi inaczej np moja koleżanka to w 1,5 godziny urodziła

A mnie ciekawią takie opisy w sumie, i coraz bardziej się upewniam, co do tego że bezwzględnie chcę cesarkę

Dziewczyny, może to głupie pytanie, no ale co się robi w trakcie porodu, skoro to tak długo trwa? Z tego co piszesz to prawie 12 godzin czekania, te skurcze są chyba co jakiś czas a co w międzyczasie robić, żeby nie zwariować z nerwów itp.?

[Anoula]

Napisane przez 89Beatka

to masz to co ja, 3 razy na noc miałam ten pimafucin a potem jakiś krem ale ogólnie po tych 3 globulkach mi przeszło, a infekcja więcej się nie pojawiła, a mam tendencje, a to już w ciąży było.

no mam nadzieję, że szybko przejdzie bo się wścieknę od tego swędzenia

[89Beatka]

Napisane przez Anoula

no mam nadzieję, że szybko przejdzie bo się wścieknę od tego swędzenia

rano powinno być lepiej, po tej jednej globulce, a TŻ dostał coś? bo u mnie Mąż dostał krem, żeby w razie czego infekcje nie powracały

[rinco]

U mnie się zaczęło o 3.00 w nocy, o 7.00 byłam na izbie przyjęć z 8cm rozwarcia i akurczami co 3min, o 9.00 zaczęły się parte, a o 10.00 wzięli mnie na cesarkę, bo brak postępu porodu Wszystko do cesarki wspominam miło, choć bolało okropnie. Cesarka była dla mnie traumatyczna

[ola_k11]

apropos wózków polecam Jedo Fyn, bo sama miałam i byłam bardzo zadowolona. Teraz też się pewnie na takim skończy

[rinco]

Napisane przez Taszanta

A mnie ciekawią takie opisy w sumie, i coraz bardziej się upewniam, co do tego że bezwzględnie chcę cesarkę

Dziewczyny, może to głupie pytanie, no ale co się robi w trakcie porodu, skoro to tak długo trwa? Z tego co piszesz to prawie 12 godzin czekania, te skurcze są chyba co jakiś czas a co w międzyczasie robić, żeby nie zwariować z nerwów itp.?

U mnie to była kwestia w sumie 2 godz (do partych), w międzyczasie jeszcze jakieś dokumenty uzupełniałam itd., a między skurczami spacerowałam koło łóżka i próbowałam odpocząć od bólu

[ola_k11]

Napisane przez Taszanta

A mnie ciekawią takie opisy w sumie, i coraz bardziej się upewniam, co do tego że bezwzględnie chcę cesarkę

Dziewczyny, może to głupie pytanie, no ale co się robi w trakcie porodu, skoro to tak długo trwa? Z tego co piszesz to prawie 12 godzin czekania, te skurcze są chyba co jakiś czas a co w międzyczasie robić, żeby nie zwariować z nerwów itp.?

patrzy się na wynik ktg i czeka się na kolejny skurcz

[domii29]

Napisane przez nemosek

Domi Czemu D. ma do Ciebie ciągłe pretensje o kasę?Ty starasz się jak możesz...On jest chyba zły na samego siebie i cały świat że uczciwie zarobionej kasy nie może od siostry wyegzekwować.I to go boli

Otóż to, on jest zły sam na siebie i boi się że temu wszystkiemu nie podoła, a jako że to facet to zamiast usiąść i ze mną o tym wszystkim pogadać to woli się na mnie wyżywać

Napisane przez lineczka1989

a co to dopiero będzie jak już dziecko przyjdzie na świat? Domii, przepraszam, że zapytam, ale planowaliście maleństwo czy nie?

Nie potrafię sobie wyobrazić, żeby mój TŻ mi zaczął wykrzykiwać że mam szykować kasę na wózek w momencie kiedy jak nie pracuję- bo tak jest teraz- i utrzymujemy się z jego pensji i od samego początku nie wypomniał mi ani razu że coś musimy kupić, mimo tego że mamy kupę wydatków: wyprawka dla Neli, musimy zrobić łazienkę od podstaw, urządzić pokoik dla małej, zrobić podłogę w sypialni, wymienić okna i drzwi nie wspomnę o tym, że parę drogich części do samochodu musimy kupić
i od samego początku była mowa o nowym wózku który też trochę kosztuje..
Nie wiem może mój TŻ troszeczkę inaczej podchodzi do życia i do ojcostwa

przepraszam, że się tak uzewnętrzniam ale tak mi się jakoś wzięło po poście Domii

Z tym maleństwem to ciężko stwierdzić jak to było. Bo wiedzieliśmy że może się coś takiego stać i mówiliśmy że jeśli by się udało to będziemy się okropnie cieszyć. Może mówił tak bo tak wypadało, może liczył że jeszcze się mu to wszystko jakoś uda ominąć.
Dla Jaśka zrobiłby niby wszystko tyle że jak dla mnie coś trzeba zrobić to już jest problem...

Napisane przez anka_85

To wszystko przypomina mi mojego ex i przykre to jest . Prawdopodobnie po urodzeniu dzidzi będzie inaczej, zazwyczaj wiele się w partnerze zmienia na +. Może stresuje się właśnie tym, że zostanie ojcem i przechodzi lekkie odejście od zmysłów?
utemperować radzę z tym wyzywaniem się, żeby TŻ przypadkiem na glowe nie wszedl.

Też liczę na to że jak pojawi się Jaśko to TŻ oszaleje na jego punkcie (choć już oszalał) i wiele zmieni się na plus... być może jestem głupia że w to wierze no ale...
Ja nie dam sobą pomiatać, on doskonale o tym wie i próbuje się na mnie wyżywać a najczęściej później to odbija się na nim

Napisane przez Anoula

Jestem po awaryjnej wizycie u lekarza. Okazało się że mam grzybka jakiegoś, dostałam globulki na receptę i ma szybko przejść. Bo niestety maści nie leczą tylko łagodzą objawy. Lekarz powiedział, że dobrze, że przyszłam bo im szybciej to wyleczymy tym lepiej dla dziecka.
Przy okazji podglądaliśmy dzidzię Bardzo była ruchliwa dzisiaj nawet było widać jak buzią ruszała jakby coś mówiła albo przeżuwała hihi Ale jakoś dała się pomierzyć, waga 177 g (w czwartek było 155g wiec rośniemy proszę państwa ) i nadal jest dziewczynką, nic jej nie urosło.

Dobrze że szybko zainterweniowałaś i nie będziesz się z tym cholerstwem męczyć
Noo a dzidzia rzeczywiście rośnie


Mój Jaśko po dzisiejszej wyprawie rowerowej okropnie ruchliwy więc myślę że mu ta wycieczka nie zaszkodziła Jestem troszkę spokojniejsza

[kruszynka86]

hej wpadam tylko na chwilę zameldować , że żyje...
po powrocie do pracy to tylko popołudniu obiad, 1-2 godzinna drzemka (co w ogóle nigdy nie spałam popołudniu) i spacer i koniec dnia znowu do pracy... nie mam na nic siły bez tej kimki masakra jakaś... ale dogadałam się z szefem, ze jak będę czuła się mocno zmęczona mogę brać pojedyncze dni z urlopu nawet teraz w okresie urlopowym.

Nie nadrabiałam, wybaczcie, moze w weekend będe miała więcej siły, tylko rzuciło mi siię w oczy posty dzidzi i agnieszki

dzidzia trzymam kciuki aby Mały nadrobił co ma do nadrobienie i za twoje samopoczucie, dużo kosztuje Cię nerwów ta ciąża

agnieszka cudowna nowina córeczka zdrowa


Proszę o zapisanie wizyty 9 lipca o 17.40 idziemy prywatnie do tego polecanego gina. Trzymajcie kciuki by dziecko było ułożone prawidłowo
a sisusiak pozostał siusiakiem

Dobranoc, Mały naparza więc czas się położyć a jutro znowu do pracy ... oby wytrzymać do końca sierpnia.

[_Peggy]

Dziewczyny czy ktoraś z Was planuje tzw. Rodzicielstwo bliskości??
Nie będę opisywać z czym to sie je, bo temat długi a jak ktoś się interesowała to wie. Jest wątek na wizażu o tej tematyce, ale zawsze lepiej pogadać z osobami które mają dzieci w wieku mego Szkraba.

---
Śledzik w śmietanie + banan + kakao

domii29 Widzę że Jaś będzie miał Twój synuś Mam siostrzeńca o tym imieniu i powiem szczerze, najsłodszy chlopaczek pod slońcem Jaśku. Ma 2,5 roku i mi się chwali na skype nowymi piżamkami

[Anoula]

Napisane przez 89Beatka

rano powinno być lepiej, po tej jednej globulce, a TŻ dostał coś? bo u mnie Mąż dostał krem, żeby w razie czego infekcje nie powracały

Nic mi nie mówił, a jaki ten krem? Coś na receptę?

[lineczka1989]

Napisane przez ola_k11

apropos wózków polecam Jedo Fyn, bo sama miałam i byłam bardzo zadowolona. Teraz też się pewnie na takim skończy

Była już dzisiaj mowa o Fyn

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[nasturcja7667]

A ja się zastanawiam jak to będzie z moim porodem. Ma być cc, bo neurolog nie widzi szans, bym naturalny cało i zdrowo przeszła.
Ciekawam, czy cesarka będzie wcześniej planowana? Moja szwagierka miałam wyznaczony termin na połowę 36tc, przyjechała, wyjęli dziecko, żadnych skurczy nic. Natomiast moja koleżanka miała planowaną cc, ale dopiero jak już miała skurcze i rozwarcie, to jej zrobili cc. Od czego to zależy?

[lineczka1989]

Napisane przez nasturcja7667

A ja się zastanawiam jak to będzie z moim porodem. Ma być cc, bo neurolog nie widzi szans, bym naturalny cało i zdrowo przeszła.
Ciekawam, czy cesarka będzie wcześniej planowana? Moja szwagierka miałam wyznaczony termin na połowę 36tc, przyjechała, wyjęli dziecko, żadnych skurczy nic. Natomiast moja koleżanka miała planowaną cc, ale dopiero jak już miała skurcze i rozwarcie, to jej zrobili cc. Od czego to zależy?

Od czego zalezy to nie wiem, ale znam pare przypadkow ze dziewczyna miala wyznaczony na konkretny dzien np 5 lipca cesarke, pojechala, zrobili i tyle

A jeszcze a propos porodow rodzinnych to mam kokezanke ktora pierwsze dziecko rodzila z mezem i powiedziala ze to byl pierwszy i ostatni raz, bo tak ja niesamowicie wkurzal i przeszkadzal ze myslala ze go zwyzywa na tej porodowce

Przepraszam ze bez polskich znakow ale z telefonu pisze

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kyte]

Napisane przez ola_k11

apropos wózków polecam Jedo Fyn, bo sama miałam i byłam bardzo zadowolona. Teraz też się pewnie na takim skończy

A byłaś zadowolona ze spacerówki??nie no ja już nic nie wiem z tymi wozkami

[ryba91]

Napisane przez _Peggy

Ja nie mówie nie. Możliwe że po 10 minutach zaczne wrzeszczeć że chce epidural No ale myślę że mam duzy próg bólu i potrafe zaprzeć się w sobie i "przecież w końcu przestanie boleć, w końcu odpoczniesz". Ja też uważam że rodzenie naturalne jest najlepsze dla Mamy i Dziecka.

A propos rodzenia z Tatuśkami to... Mój powiedzial że gdybym odmówila jego obecności na porodówce to poczółby się bardzo odepchnięty na boczny tor. Naszla Go taka refleksja po rozmowie z kolegą z pracy, którego to żona zdecydowała że rodzić będzie z Mamą, a On ma ich tylko do domu odebrać.

W śród moich znajomych i rodziny nie rodzi się z mężami. Uslyszalam że 1-1,5 roku i rozwód po "widokach porodowych" (na marginesie od mojej siostry)

ryba91

nemosek w UK zbyt szybko na porodówkę nie przyjmują i... i mnie to wręcz cieszy. Ja chcę jak najdlużej być w domu (wiadomo, u siebie najlepiej) i jak najszybciej wrócić.

Trele_Morele mi cesarka śni się po nocach Strasznie, ale to strasznie jej nie chce i to pewnie dlatego mnie w snach prześladuje (ona i pierogi z kapustą igrzybami)

mnie prześladuje cesarka też, bo ostatnio u tego chu.jowego gina... powiedział : ułożenie miednicowe w 6 miesiącu? cieżko..
czytalam na necie że to niby nózkami w dół, a jak sie nie odwróci to cesarka.. no ale chyba w 3 miesiące to jeszcze 100 razy sie odwrócić może.. choć ten gin stwierdził że mały ma mało miejsca na odwrócenie ( ie wiem po czym to stwierdził skoro nawet mnie nie zbadał, ale od tamtej pory mam wizje cc i sie obawiam!


Idę spać, bo z pracy dopiero dojechałam do domu.... i padaaaam.
DOBRANOC ;*
kruszynko- wpisze CI tą wizytę jutro

[domii29]

Napisane przez _Peggy

[B]

domii29 Widzę że Jaś będzie miał Twój synuś Mam siostrzeńca o tym imieniu i powiem szczerze, najsłodszy chlopaczek pod slońcem Jaśku. Ma 2,5 roku i mi się chwali na skype nowymi piżamkami

Najwspanialsze imię na świecie jak dla mnie, jakby była dziewczynka to miała być Julka choć to baaaaaaaardzo popularne imiona ostatnimi czasy, ale jeszcze w wieku dziecięcym nazywałam wszystkie moje lalki i miśki Julka i Jaś .
Poza tym tak się złożyło że moja najukochańsza babcia która odeszła w kwietniu miała na imię Julia. Obiecałam jej dawno temu że jak będę kiedyś miała córkę to będzie właśnie Julka. A co do Jasia to mój teść który nie żyje 15 lat miał właśnie tak na imię, więc mojej teściowej jak powiedzieliśmy że będzie mały Jaś to się nam popłakała i od tego czasu jest dla mnie przemilutka


Jak już wspominałam w południe, byłam dziś w lumpku tak dla poprawy nastroju.
Rzeczy jak dla mnie całkiem normalne (nic wyjątkowego ), ale jak za 3 zł sztuka to warto było wziąć
Na drugim zdjęciu te jedne body wyglądają jak z dziurką ale to metka

[89Beatka]

Napisane przez Anoula

Nic mi nie mówił, a jaki ten krem? Coś na receptę?

na recepte Pimafucort, ale jeśli nie przepisał nic się nie dzieje, poprostu zakup mężowi Clotrimazolum ta maść, i niech się kilka dni smaruje, zawsze jakaś ochrona jest, przecież wiadomo że u faceta bezobjawowo to wszystko się dzieje,a ty akurat się wyleczysz z infekcji i będzie ok.Lepeij chuchać na zimne i raz to tylko przechodzić.

[maomami]

Napisane przez ryba91

A mi od jakiś 3 dni leci z cyców
a co do połówkowego, ja miałam sprawdzane serce, przepływy żył, tętnice, wszystkie narządy , waga, ułożenie, łożysko... sporo tego było, i długo trwało

a gdzie jedziecie do Aqua?
wTG?


Ooo to super że wszystko ok, a maluszek nadgoni tą wagę
Budowniczka chciała odpocząć i zająć się sobą


ja czuje różnie. Obecnie najwiecej czuje po prawej stronie żeber i pod mostkiem tzn, ponizej mostka.. wieczorami mały imprezuje w okolicy nad pępkiem, niżej nie czuje w ogóle, albo przzynajmniej nie wtedy kiedy nie śpie


Witam z rana.
Zaspałam dzisiaj do pracy
ale juz dotarłam, choć nawet nie mam co sie napic i zjeść, musze czekać na męza aż mi przywiezie . Nie spałam prawie całą noc bo bolał go ząb tak, że cały się telepał z bólu,.. teraz idzie do dentysty......
U nas skwar od rana masakryczny, ze 30 stopni bedzie. już ledwo sobie daje radę..
Poza tym śniło mi się że miałam dachowanie w samochodzie żony mojego nowego gina. i zże odziedziczyłam dom, ale musiałam go dzielić z 12stoma osobami ..........

za wizyty

Twoje sny powalają i doczytałam że masz jutro wolne więc super odpocznij, zrelaksuj się

Napisane przez Zuzziak

Matko kochana ile żeście się rozpisały!
Ja tylko przyszłam zameldować że nas rozłożyło, jesteśmy chorzy a muszę siedzieć w pracy. Normalnie czuję się jak połamana, głowa pęka, nos zatkany, smarkam, kicham, a dziś jeszcze idziemy na połówkowe, a nie mam siły
Także nadrobię Was wieczorkiem.
buziaki

Zdróweczka dla Was

Napisane przez agnieszka255

dziewczyny:!!!!!!!!!
KARIOTYP PRAWIDŁOWY
I BĘDZIE TO.......


DZIEWCZYNKA!!!!: jupi::j upi:


Proszę na pierwszą stronkę że to będzie córeczka))ale się cieszę

Super super super, nie mogło być inaczej

[1=a55edcd592b5250bfc801a5 34a15031ff4f0e57e_5ee55a8 e308ca;41618541]Dziewczyny mam mini sondę

Wczoraj kazałam mężowi wreszcie zdecydować jak nazwiemy synka (bo ja na prawdę nie mam zielonego pojęcia i pomysłu) i powstały 3 wersje. Jestem ciekawa która Wam się spodoba najbardziej

* Michał Woźniak (mąż miał być Michałem i ma tak na 2 imię)
* Wojciech Woźniak (hmm w sumie nie wiem dlaczego, podoba nam się
* Franciszek Woźniak (Franek mi się podoba, ale już Franciszek tak średnio... dziadek męża był Franciszkiem, no i mój ukochany śp. wujek, który zawsze powtarzał, że siłą człowieka jest rodzina i prosił żebym nie wyjeżdżała na studia do Warszawy. Zginął w wypadku i jego pogrzeb odbył się w dniu kiedy miałam mieć tam egzaminy wstępne... sięgnął po mocny argument... Chwilkę później u nas w mieście poznałam męża)[/QUOTE]
Mnie najbardziej podoba się Michał

My już po wizycie dzisiaj, tak więc Zuzia nadal jest Zuzią cały czas jest tak jakby młodsza od terminu OM ale wymiary ma prawidłowe, więc zapewne doszło później do zapłodnienia. Pan doktor powiedział że ma długie nogi i stopy, bo nasza malutka ma stópkę 4,5 cm
Ogólnie jest uparta i od pierwszego USg nam to pokazuje, dzisiaj bardzo starannie podczas badania albo trzymała gardę i nie chciała pokazać buźki albo pokazywała nam gest kozakiewicza więc w kaszę sobie nie da dmuchać, Pan doktor nawet po prosił żebym wyszła, przeszła się energicznie po parku może weźmie łapki z buźki i owszem wzięła ale cały czas otwierała buźkę i aparat nie mógł złapać ostrości.
Ogólnie jestem baaaardzo zszokowana, bo byłam święci przekonana że Zuzia leży po prawej stronie bo tam ją czuję, co się okazało leży po lewej stronie tam też mam łożysko i dlatego ruchy czuję po prawej bo się odbijają czy jakoś tak. Jedyne na co zwrócił mi uwagę Pan doktor to to że mam grubsze łożysko, nie wiem o co dokładnie chodzi, powiedział że narazie nic się nie dzieje ale pamiętać o skontrolowaniu przy następnym USG, norma jest do 4 cm a ja mam 4,5 cm.
I ostatnia wiadomość na USG w 19 tyg 5 dniu (wg OM) mała ważyła 250 g, a dzisiaj (wg OM) w 24 tyg 6 dniu ważyła już 594 g kawał kobitki już jest. Zdjęcie buźki wrzucę jutro bo muszę do drugiego kompa iść.

[Anoula]

Napisane przez 89Beatka

na recepte Pimafucort, ale jeśli nie przepisał nic się nie dzieje, poprostu zakup mężowi Clotrimazolum ta maść, i niech się kilka dni smaruje, zawsze jakaś ochrona jest, przecież wiadomo że u faceta bezobjawowo to wszystko się dzieje,a ty akurat się wyleczysz z infekcji i będzie ok.Lepeij chuchać na zimne i raz to tylko przechodzić.

No dokładnie, lepiej żeby nie wracało

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[De28]

Napisane przez Taszanta

A mnie ciekawią takie opisy w sumie, i coraz bardziej się upewniam, co do tego że bezwzględnie chcę cesarkę

Dziewczyny, może to głupie pytanie, no ale co się robi w trakcie porodu, skoro to tak długo trwa? Z tego co piszesz to prawie 12 godzin czekania, te skurcze są chyba co jakiś czas a co w międzyczasie robić, żeby nie zwariować z nerwów itp.?

Hehe, super jak sie ma te przerwy ja nie mialam.Tzn.pierwsze 2-3 godziny byly skurcze co 3 minuty ale potem nie bylo przerw wogole,jakies 13 godzin. Co robic?No ja modlilam sie zeby sie wreszcie to wszystko skonczylo. Troche chodzilam, poprostu staralam sie jakos wytrzymac bol. Bo gdyby byly przerwy to bylby pikus. U mnie rozwarcie bardzo wolno postepowalo.Po 7 godzinach mialam jedynie 1 cm. Dopiero potem co godzine zaczelo sie powiekszac.
Dziewczyny, kazda z nas i tak przezyje porod zupelnie inaczej. Moja polozna powiedziala, ze tym razem mam karty od nowa rozdane i porod moze byc kompletnie inny. i ta mysla zyje

[kyte]

Napisane przez domii29

Jak już wspominałam w południe, byłam dziś w lumpku tak dla poprawy nastroju.
Rzeczy jak dla mnie całkiem normalne (nic wyjątkowego ), ale jak za 3 zł sztuka to warto było wziąć
Na drugim zdjęciu te jedne body wyglądają jak z dziurką ale to metka

Ciuszki są śliczne!!Może i ja coś jutro wynajde..?
A co do cc to u mnie w mieście jest jakaś dziwna moda..otóż dziewczyny a obecnie jest ich w ciąży naprawde sporo załatwiają sobie zawczasu cesarke, płacąc za nią..a jak powiedziałam ze postaram się naturalnie, to dziwnie na mnie zerkaly

[Anoula]

Napisane przez maomami

Twoje sny powalają i doczytałam że masz jutro wolne więc super odpocznij, zrelaksuj się


Zdróweczka dla Was


Super super super, nie mogło być inaczej


Mnie najbardziej podoba się Michał

My już po wizycie dzisiaj, tak więc Zuzia nadal jest Zuzią cały czas jest tak jakby młodsza od terminu OM ale wymiary ma prawidłowe, więc zapewne doszło później do zapłodnienia. Pan doktor powiedział że ma długie nogi i stopy, bo nasza malutka ma stópkę 4,5 cm
Ogólnie jest uparta i od pierwszego USg nam to pokazuje, dzisiaj bardzo starannie podczas badania albo trzymała gardę i nie chciała pokazać buźki albo pokazywała nam gest kozakiewicza więc w kaszę sobie nie da dmuchać, Pan doktor nawet po prosił żebym wyszła, przeszła się energicznie po parku może weźmie łapki z buźki i owszem wzięła ale cały czas otwierała buźkę i aparat nie mógł złapać ostrości.
Ogólnie jestem baaaardzo zszokowana, bo byłam święci przekonana że Zuzia leży po prawej stronie bo tam ją czuję, co się okazało leży po lewej stronie tam też mam łożysko i dlatego ruchy czuję po prawej bo się odbijają czy jakoś tak. Jedyne na co zwrócił mi uwagę Pan doktor to to że mam grubsze łożysko, nie wiem o co dokładnie chodzi, powiedział że narazie nic się nie dzieje ale pamiętać o skontrolowaniu przy następnym USG, norma jest do 4 cm a ja mam 4,5 cm.
I ostatnia wiadomość na USG w 19 tyg 5 dniu (wg OM) mała ważyła 250 g, a dzisiaj (wg OM) w 24 tyg 6 dniu ważyła już 594 g kawał kobitki już jest. Zdjęcie buźki wrzucę jutro bo muszę do drugiego kompa iść.

Bedziesz miała długonogą modelkę. ale te nasze dzieci są ostatnio na Usg uparte hihi

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 22:52 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------

Napisane przez kyte

Ciuszki są śliczne!!Może i ja coś jutro wynajde..?
A co do cc to u mnie w mieście jest jakaś dziwna moda..otóż dziewczyny a obecnie jest ich w ciąży naprawde sporo załatwiają sobie zawczasu cesarke, płacąc za nią..a jak powiedziałam ze postaram się naturalnie, to dziwnie na mnie zerkaly

W krakowie już tak było rok temu. Jak moja ciocia rodziła rok temu to na 10 porodów tamtego dnia tylko 2 były naturalne

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lineczka1989]

Napisane przez kyte

Ciuszki są śliczne!!Może i ja coś jutro wynajde..?
A co do cc to u mnie w mieście jest jakaś dziwna moda..otóż dziewczyny a obecnie jest ich w ciąży naprawde sporo załatwiają sobie zawczasu cesarke, płacąc za nią..a jak powiedziałam ze postaram się naturalnie, to dziwnie na mnie zerkaly

Dla mnie oplacanie cc to jest pojscie na latwizne rozumiem jezeli kobieta z przyczyn zdrowotnych ma cesarke to ok, ale kupowanie jej? Chyba ze boja sie bolu no albo nie wiem...

Ja chce rodzic naturalnie, jak zajdzie koniecznosc zrobienia cesarki, trudno wazne zeby nic z dzieckiem sie nie dzialo

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Trele_Morele]

Napisane przez _Peggy

Ja nie mówie nie. Możliwe że po 10 minutach zaczne wrzeszczeć że chce epidural No ale myślę że mam duzy próg bólu i potrafe zaprzeć się w sobie i "przecież w końcu przestanie boleć, w końcu odpoczniesz". Ja też uważam że rodzenie naturalne jest najlepsze dla Mamy i Dziecka.

A propos rodzenia z Tatuśkami to... Mój powiedzial że gdybym odmówila jego obecności na porodówce to poczółby się bardzo odepchnięty na boczny tor. Naszla Go taka refleksja po rozmowie z kolegą z pracy, którego to żona zdecydowała że rodzić będzie z Mamą, a On ma ich tylko do domu odebrać.

W śród moich znajomych i rodziny nie rodzi się z mężami. Uslyszalam że 1-1,5 roku i rozwód po "widokach porodowych" (na marginesie od mojej siostry)

ryba91

nemosek w UK zbyt szybko na porodówkę nie przyjmują i... i mnie to wręcz cieszy. Ja chcę jak najdlużej być w domu (wiadomo, u siebie najlepiej) i jak najszybciej wrócić.

Trele_Morele mi cesarka śni się po nocach Strasznie, ale to strasznie jej nie chce i to pewnie dlatego mnie w snach prześladuje (ona i pierogi z kapustą igrzybami)

A ja jak mam miec to niech mam byle mała była cała I zdrowa .. Bardziej mi chodzi o to ze jak mam miec CC to chcialabym o tym wiedziec wczesniej , a nie np rodzic w bolach 20h a potem jeszcze byc cieta ..


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.