Nasze 6-latki w szkole-obawy, opinie, sugestie, rady

[Miramej]

Ja dzisiaj na profilu facebookowym Ratuj maluchy napisałam niepochlebny dla nich komentarz (kulturalnie i grzecznie) i od razu mnie zablokowali

[Miramej]

Czytam i czytam te różne komentarze rodziców na facebooku i matki naprawdę zastanawiają się, jak zostawić dziecko w 2 klasie na drugi rok

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Głupota.
Jeśli dziecko naprawdę sobie nie radzi - a tak się też zdarza, u koleżanki w klasie chłopiec, który radził sobie na średnim poziomie teraz kompletnie odpada, jest co prawda w trakcie badań w PPP, no ale jednak na ten moment nie wiemy, co powoduje ten brak mocy - to nauczyciel zostawi. A zostawienie bo rodzic tak chce - to takie trochę bez sensu dla mnie. Jeśli dziecko sobie radzi, to będzie zwyczajnie powtarzając 2 klasę się nudziło jak szlag.

Jeszcze wcześniej, gdy książki kupowali rodzice, bywało, że każdy poziom klas miał inne podręczniki - i to było prostsze jednak do ogarnięcia, bo dziecko powtarzając klasę przynajmniej książki miało inne, więc i tematy inne jednak, inny sposób przedstawienia zagadnienia. A teraz...

[Miramej]

Wiesz, żeby chociaż rodzice kierowali się opinią wychowawcy, ale bywa i tak, że chcą "oddać zabrane dzieciństwo". Ja nie wiem, ale chyba, żeby było sprawiedliwie, to wszystkie dzieci, które poszły jako 6-latki od 2009 roku powinny dostać rok "dziekanki"

Rodzice to są przewrotni ludzie - kogo nie zapytam - zamierza wysłać dziecko jako 6-latka do 1 klasy

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

U mnie duuuuużo jako 7latki dopiero. Z grupy starszej córki chyba 3-4 osoby tylko teraz już. Przy czym 2 mamom autentycznie się dziwię, bo dzieci emocjonalnie BARDZO niedojrzałe, a jedna dziewczynka to w ogóle - ja bym przeszła się do poradni.

[Ingrid80]

Napisane przez Miramej

Wiesz, żeby chociaż rodzice kierowali się opinią wychowawcy, ale bywa i tak, że chcą "oddać zabrane dzieciństwo". Ja nie wiem, ale chyba, żeby było sprawiedliwie, to wszystkie dzieci, które poszły jako 6-latki od 2009 roku powinny dostać rok "dziekanki"

Rodzice to są przewrotni ludzie - kogo nie zapytam - zamierza wysłać dziecko jako 6-latka do 1 klasy

Właśnie też to zauważyłam u nas... rodzice skłaniają się ku posłaniu 6 latków :-/ a tyle było gadania o biednych maluchach :-[

[wika82]

Napisane przez Ingrid80

Właśnie też to zauważyłam u nas... rodzice skłaniają się ku posłaniu 6 latków :-/ a tyle było gadania o biednych maluchach :-[

Bo żaden nie chce, żeby akurat jego dziecko odstawało od reszty. Gdyby wszystkie nie szły, to ok, ale jesli można zatrzymać 6latka, to nikt nie chce, żeby ktoś myślał, że jego jest mało inteligentne, etc. :P

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ależ moja córka jest BARDZO inteligentna. Obecnie łapie czytanie o niebo lepiej, niż większość moich 6latków w pracy w 1 klasie. Głoskuje! i uwielbia to. Proste słowa potrafi samodzielnie zapisać. A mimo to - nie puszczę do szkoły. I w dupce mam, co otoczenie pomyśli.

[Miramej]

Swoją drogą, te decyzje mogą się zmienić, bo przecież jeszcze nie wiadomo jaka będzie podstawa programowa.

[figa84]

Szaja czytam co napisałaś i... może to i głupota, ale... rodzice nie mają zaufania do tego co się obecnie w oświacie dzieje. U mnie część matek nie wiedziała, że dzieci mają jakiekolwiek testy gotowości do szkoły, a przedszkole wyuczyło wcześniej odpowiedzi na pytania. Jak w takiej sytuacji rodzice mają wierzyć, że nauczyciel dziecko zostawi jeśli naprawdę będzie to konieczne?

[Miramej]

Napisane przez figa84

Szaja czytam co napisałaś i... może to i głupota, ale... rodzice nie mają zaufania do tego co się obecnie w oświacie dzieje. U mnie część matek nie wiedziała, że dzieci mają jakiekolwiek testy gotowości do szkoły, a przedszkole wyuczyło wcześniej odpowiedzi na pytania. Jak w takiej sytuacji rodzice mają wierzyć, że nauczyciel dziecko zostawi jeśli naprawdę będzie to konieczne?

, nieźle

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez figa84

Szaja czytam co napisałaś i... może to i głupota, ale... rodzice nie mają zaufania do tego co się obecnie w oświacie dzieje. U mnie część matek nie wiedziała, że dzieci mają jakiekolwiek testy gotowości do szkoły, a przedszkole wyuczyło wcześniej odpowiedzi na pytania. Jak w takiej sytuacji rodzice mają wierzyć, że nauczyciel dziecko zostawi jeśli naprawdę będzie to konieczne?

Oczywiście, że nie mają. Bo postrzeganie przedszkola zostało przedstawione przez Tuska - przechowalnia dzieci, postrzeganie nauczycieli szkolnych przez K-R - śmierdzące lenie, na których trzeba rodziców napuścić.

To o czym my w ogóle mówimy?

Na wiosnę przyszła do mnie mama, że ona by wolała dziecko zostawić. Nie zgodziłam się - bo miałam obraz tego, jak dziecko pracuje na tle klasy. Gdybym akurat to dziecko zostawiła, to musiałabym zostawić 10 innych osób, by było uczciwie

Ale zostawiłam 2 inne osoby, których posłanie do 1 klasy było totalną pomyłką.

Uważam, że podstawą jest rozmowa na linii rodzic-nauczyciel. Rozmowa, a nie oskarżenia czy - niestety, BARDZO częste - mydlenie oczu nauczycielowi. Jeśli ja widzę, że dziecko nie czyta - a rodzic mi wmawia, że jak to nie! czyt! codziennie pół godziny co najmniej! a w ogóle to lekcje odrabia 3-4h! CODZIENNIE proszę pani!

To mi ręce opadają i po kilku razach nie będę traktowała takiego rodzica poważnie.

Rodzice nie mają zaufania, ale bardzo wielu z nich - robi wszystko, by nauczyciel nie miał zaufania do rodzica :/

[Miramej]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;54058635]Uważam, że podstawą jest rozmowa na linii rodzic-nauczyciel. Rozmowa, a nie oskarżenia czy - niestety, BARDZO częste - mydlenie oczu nauczycielowi. Jeśli ja widzę, że dziecko nie czyta - a rodzic mi wmawia, że jak to nie! czyt! codziennie pół godziny co najmniej! a w ogóle to lekcje odrabia 3-4h! CODZIENNIE proszę pani!

To mi ręce opadają i po kilku razach nie będę traktowała takiego rodzica poważnie.

Rodzice nie mają zaufania, ale bardzo wielu z nich - robi wszystko, by nauczyciel nie miał zaufania do rodzica :/[/QUOTE]

szaja, Ty uczysz dzieci z deficytami?

No i już wiadomo - podstawa programowa ma się zmienić jedynie dla zerówek, naprawdę nie wiem, jak oni sobie to wyobrażają.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Miramej, tak. Zaczynałam w szkole specjalnej, potem integracyjna - najpierw jako nauczyciel wspomagający i wychowawca, doszłam od 1 klasy do 2 gimnazjum, potem same rewalidacje z dziećmi niepełnosprawnymi, teraz niby klasa zwykła, ale połowa ma albo orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego, albo opinie z poradni o deficytach różnych.

Ale tą podstawą się nie martw. Wiesz, jaka jest różnica między tą dla 6latków a tą która była wcześniej?

Wcześniej - był materiał, który trzeba było zrealizować w ciągu trzech lat, ale były dokładnie wypisane wymagania - co uczeń MUSI umieć na koniec 1, 2 i 3 klasy. Teraz - założenie, że uczeń wszystko to ma umieć po prostu na koniec klasy 3.

O tyle idiotyzm, że wchodzi w to też czytanie i pisanie - i TEORETYCZNIE dziecko, które nie czyta w ogóle w klasie 1 - może iść nawet i do 3 klasy. Tyle, że żaden normalny nauczyciel takiego dziecka nie puści (jeśli jest to dziecko zdrowe, a nie dopilnowane kompletnie - bo jeśli chodzi o różne zaburzenia o głębszym podłożu, np. neurologicznym, to też inna sprawa), bo takie dziecko nie da rady już na początku klasy 2.

Jeśli chcesz sobie zobaczyć, co orientacyjnie dziecko powinno umieć na koniec 1 klasy - to tu masz do pobrania program nauczania (czyli taki... powiedzmy szerszy, dokładniejszy opis podstawy programowej) - Doświadczanie świata. Tam od strony 14 jest tabela z podziałem na klasę 1, 2 i 3 - i rozpisane na edukację polonistyczną, matematyczną i tak dalej. To, co na zielono - to treści niby wykraczające poza podstawę. Dobrze, że autorka tak to rozdzieliła, bo niby to nie jest obligatoryjne, ale jednak daje też i pogląd ogólny rodzicowi, na co zwrócić uwagę, czego bardziej dopilnować.

Z tym, że znów - np. zaraz na początku w języku polskim w klasie 1 - jest ponad podstawę, że dziecko rozumie tekst literacki czytany przez nauczyciela. Ale w 2 klasie to już nie jest ponad, tylko - obowiązkowo. Czyli w 1 klasie, jeśli dziecko nie bardzo potrafi powiedzieć coś o czytance wysłuchanej, to jeszcze ujdzie, ale w 2 - już powinno się skupić i ogarnąć tekst przeznaczony dla tego wieku.

[Miramej]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;54064710]Miramej, tak. Zaczynałam w szkole specjalnej, potem integracyjna - najpierw jako nauczyciel wspomagający i wychowawca, doszłam od 1 klasy do 2 gimnazjum, potem same rewalidacje z dziećmi niepełnosprawnymi, teraz niby klasa zwykła, ale połowa ma albo orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego, albo opinie z poradni o deficytach różnych.[/quote]

Sprawa wyjaśniona , bo nie pasowało mi, że aż tyle dzieci w klasie ma takie problemy. U nas szkoła rejonowa, same 6-latki i nie jest źle.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;54064710]Ale tą podstawą się nie martw. Wiesz, jaka jest różnica między tą dla 6latków a tą która była wcześniej?

Wcześniej - był materiał, który trzeba było zrealizować w ciągu trzech lat, ale były dokładnie wypisane wymagania - co uczeń MUSI umieć na koniec 1, 2 i 3 klasy. Teraz - założenie, że uczeń wszystko to ma umieć po prostu na koniec klasy 3.

O tyle idiotyzm, że wchodzi w to też czytanie i pisanie - i TEORETYCZNIE dziecko, które nie czyta w ogóle w klasie 1 - może iść nawet i do 3 klasy. Tyle, że żaden normalny nauczyciel takiego dziecka nie puści (jeśli jest to dziecko zdrowe, a nie dopilnowane kompletnie - bo jeśli chodzi o różne zaburzenia o głębszym podłożu, np. neurologicznym, to też inna sprawa), bo takie dziecko nie da rady już na początku klasy 2.

Jeśli chcesz sobie zobaczyć, co orientacyjnie dziecko powinno umieć na koniec 1 klasy - to tu masz do pobrania program nauczania (czyli taki... powiedzmy szerszy, dokładniejszy opis podstawy programowej) - Doświadczanie świata. Tam od strony 14 jest tabela z podziałem na klasę 1, 2 i 3 - i rozpisane na edukację polonistyczną, matematyczną i tak dalej. To, co na zielono - to treści niby wykraczające poza podstawę. Dobrze, że autorka tak to rozdzieliła, bo niby to nie jest obligatoryjne, ale jednak daje też i pogląd ogólny rodzicowi, na co zwrócić uwagę, czego bardziej dopilnować.

Z tym, że znów - np. zaraz na początku w języku polskim w klasie 1 - jest ponad podstawę, że dziecko rozumie tekst literacki czytany przez nauczyciela. Ale w 2 klasie to już nie jest ponad, tylko - obowiązkowo. Czyli w 1 klasie, jeśli dziecko nie bardzo potrafi powiedzieć coś o czytance wysłuchanej, to jeszcze ujdzie, ale w 2 - już powinno się skupić i ogarnąć tekst przeznaczony dla tego wieku.[/QUOTE]

Wydrukuję sobie i popatrzę na tę tabelkę

Powiedz mi jeszcze, skoro podstawa jest taka sama, jak wtedy, gdy szkołę zaczynały 7-latki, to co było wtedy w zerówce? I jak się ma zapowiedziana nauka czytania i pisania w zerówce (gdzie nagle 6-latki stają się na to gotowe, a gdyby były w 1 klasie to nie są ) do programu 1-3?


Przeczytałam wczoraj na gazecie słuszną uwagę, że maluchy uratowane, to co dalej z Elbanowskimi?

[201711281320]

Napisane przez Miramej

Przeczytałam wczoraj na gazecie słuszną uwagę, że maluchy uratowane, to co dalej z Elbanowskimi?

Pewnie się znajdzie ktoś nowy do ratowania

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Miramej

Powiedz mi jeszcze, skoro podstawa jest taka sama, jak wtedy, gdy szkołę zaczynały 7-latki, to co było wtedy w zerówce? I jak się ma zapowiedziana nauka czytania i pisania w zerówce (gdzie nagle 6-latki stają się na to gotowe, a gdyby były w 1 klasie to nie są ) do programu 1-3?


Przeczytałam wczoraj na gazecie słuszną uwagę, że maluchy uratowane, to co dalej z Elbanowskimi?

Odpowiem od dupy strony trochę

To nie tak, że 6latki nie są gotowe na czytanie i pisanie tak ogólnie.
Jak sama zauważasz, w zerówce nagle są gotowe
Po prostu - nie da się oszukać natury, nie da się zabrać dzieciom roku (czyli czasu od skończenia 6 lat do skończenia 7), puścić do 1 klasy i liczyć na to, że wszystko będzie pięknie.

Ten jeden, brakujący właśnie rok, to w większości przypadków byłby czas na dojrzewanie emocjonalne i dojrzewanie dydaktyczne, nazwijmy to. To rok, w którym spokojnie dzieci zaczynają głoskować, zaczynają lub doskonalą analizę i syntezę słuchową, dojrzewa ręka, skupienie uwagi - czyli z powodzeniem można "przerabiać" litery, zwiększa się zainteresowanie literami - i przy okazji czytaniem, dziecko naturalnie z reguły wykazuje chęć do napisania samodzielnego czegoś. I to jest ok, tak ma być.

Ale weźmy teraz do tych zainteresowania powyższym trudnych umiejętności trudniejsze warunki i wymagania: konieczność skupienia uwagi przez 4-5h dziennie, konieczność robienia wielu rzeczy na czas, regularnego przyswajania wiedzy, zbyt szybkiego tempa wprowadzania liter (bez patrzenia na możliwości rozwojowe dziecka - bo materiał goni!), masy wiadomości, nieraz trudnych - do ogarnięcia. I naprawdę wiele dzieci nie daje rady.

Ja tu chyba wcześniej pisałam, że cieszyłabym się, gdyby było też takie rozwiązanie: dziecko idzie jako 6latek do szkoły, ale edukacja wczesnoszkolna rozłożona jest na 4 lata, i ten pierwszy rok mam wyłącznie na "pracę u podstaw" - pokazanie dzieciom liter, głoskowanie, naukę czytania, pisania, wprowadzanie cyfr i zabawę nimi i kształtowanie podstaw matematycznych. I to wszystko rozłożone pięknie na rok, z masą czasu na prowadzenie zabaw w zakresie tego materiału.
To by wychodziło jakoś 1 litera tygodniowo przez cały rok.

A potem, gdy dziecko nabędzie te podstawowe umiejętności - idzie do 2 klasy i teraz owszem, nadal zapewne nie czyta rewelacyjnie, ale zna wszystkie litery, czyli ma bazę do intensywnego ćwiczenia czytania w różny sposób i choćby to, że przynajmniej częściowo co potrafi czytać - ułatwia mu nabywanie wiedzy i dalszych umiejętności.

Mam porównanie - moja wcześniejsza klasa to rocznik, gdy zerówki wprowadzały litery, uczyły czytać. Na 17 osób w klasie miało z tym problem chyba 3 uczniów - i to problem, a nie całkowity brak umiejętności. A, jedna dziewczynka, z upośledzeniem umysłowym, nie czytała. Cała nauka w klasie 1 wyglądała zupełnie inaczej - dzieci miały jakąż bazę, i były o rok dojrzalsze - spokojniejsze, bardziej odporne na problemy, normalne szkolne zadania wykonywały szybciej.

[Miramej]

Napisane przez sliweczka85

Pewnie się znajdzie ktoś nowy do ratowania

3-latki przed przedszkolem zapewne

szaja, czyli po przyszłorocznej zerówce, w 1 klasie dzieci będą drugi raz przerabiały litery, jeśli podstawa programowa nie zostanie zmieniona?
A teraz o tej 4-letniej EW cicho jakoś

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Miramej, ale tak było zawsze. ALe to już raczej na zasadzie przypomnienia, utrwalenia i ogarnięcia pisowni litery pisanej. Bo w zerówce przedszkolnej raczej poznawały znaki drukowane No i teraz litery do kwietnia wprowadzane (a dla tych dzieci to i tak cholernie szybko - bo tu nie chodzi tylko o rozumowe ogarnięcie, ale zapamiętanie kształtu liter, bo tu tempo naprawdę wielkie - wiesz, kiedy zaczęły wchodzić dwuznaki - to miałam tak: poniedziałek cz, wtorek "utrwalenie", środa sz, czwartek utrwalenie, piątek ch, poniedziałek utrwalenie albo kolejny. Taka gonitwa była!

A przy starej podstawie fakt, tych liter tyle samo ale jednak po roku zerówki z literami dzieci już większość pamiętały, więc przypomnienie leciało migiem, był na to 1 semestr o ile dobrze pamiętam. I nie było czasu na nudę, bo - w miejsce trudnej nauki liter od początku - była szersza matma (np. tabliczka mnożenia była, dzielenie), z polskiego trudniejsze, ale i ciekawe teksty do czytania, ciekawsza przyroda była.

Wiesz, podstawa programowa jest tak... ogólnikowo napisana, że ja bym się tam jej nie czepiała specjalnie. Ja np. teraz dzieciakom pokazałam dodawanie pisemne - co dawno wywalono z 1-3, a jest jednym z lepszych sposobów na dodawanie, zwłaszcza dla dzieci słabszych.

Jedyne, co mi przeszkadza, to właśnie wrzucenie wszystkiego na koniec 3 klasy, bo dla wielu rodziców jest to wymówka: a co się pani czepia, ma na koniec 3 klasy umieć, teraz nie musi A tak to był konkret, po 1 klasie musi umieć to i to.
I o wiele gorsza od obecnej podstawy jest konstrukcja podręczników menowskich.

[dudududud]

Ja swojego posłałam wcześniej i nie żałuję

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ja, ja, ja...

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez dudududud

Ja swojego posłałam wcześniej i nie żałuję

Dziekuje, ze podzielilas sie z nami swoja historia. Urzekla mnie

[201711281320]

U nas w szkole w przyszłym roku najprawdopodobniej nie będzie w ogóle 1. klasy i co za tym idzie- przyjęć do przedszkola.

[Miramej]

Napisane przez sliweczka85

U nas w szkole w przyszłym roku najprawdopodobniej nie będzie w ogóle 1. klasy i co za tym idzie- przyjęć do przedszkola.

Rodzice 3-latków zapewne bardzo się cieszą

Wiecie, jaka jest potrzebna minimalna liczba uczniów, żeby utworzyć klasę?

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:23 ----------

Komentarz z fb profilu Ratuj maluchy pod wpisem "Sześciolatki do szkoły iść nie muszą - dobrze czy źle?"

"Bardzo dobrze !!! Ale to chyba już każdy wie...może by się zająć teraz szczepieniami ..dlaczego biedne dzieci muszą być kłute 3 razy a bogate tylko raz"

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Oho! czyli mamy wytyczne, czym się państwo E. zajmą

Nie ma chyba minimalnej - w grupie fb nauczycieli wczesnoszkolnych jest dziewczyna, która ma łączoną klasę 1 i 2 i razem to 10 osób, na przykład. Z tym, że inaczej na wsi czy w miasteczku, a inaczej w większym mieście, gdzie dziecko z rejonu można przenieść gdzie indziej.

[Ninquelote]

U mnie poniżej 10 osób łączą klasę. Ale łączona klasa to w moich okolicach prosta droga do zlikwidowania szkoły. W tej której pracowałam były właśnie takie małe klasy. Bronili się tylko tym, że mieli świetne wyniki. Według tamtego wójta dochodowa klasa to taka w której jest 20 uczniów. Do mniejszych trzeba za dużo dokładać.

Ja jako mama 3-latki bardzo się cieszę, że nie będzie musiała jako 6-latek iść do szkoły. Może doczekam się zmiany podręcznika.

[Miramej]

Dziewczyny, ale jak łączą? Jak 1 i 2 klasa razem?

[figa84]

Napisane przez Miramej

Dziewczyny, ale jak łączą? Jak 1 i 2 klasa razem?

Dawki temu mój dziadek po wsiach miał takie łączone klasy. Nie wiedziałam, że teraz też się coś takiego praktykuje.

[Miramej]

Napisane przez figa84

Dawki temu mój dziadek po wsiach miał takie łączone klasy. Nie wiedziałam, że teraz też się coś takiego praktykuje.

No ale jak uczyć różnego materiału na tej samej godzinie lekcyjnej?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Miramej

Dziewczyny, ale jak łączą? Jak 1 i 2 klasa razem?

Napisane przez Miramej

No ale jak uczyć różnego materiału na tej samej godzinie lekcyjnej?

Tak, łączą. W specjalnej też tak miałam, 1 i 2 razem, a przez pewien czas 1, 2 i 3 była razem.

Da się to bez problemu zrobić, aczkolwiek dla nauczyciela przede wszystkim najpierw jest orka na ugorze. Bo powiedzmy, że tematykę zajęć da się zrobić jedną - wiadomo, że na początku września jest coś w stylu "Witaj, szkoło!", że wspomnienia z wakacji, że grudzień to święta, Barbórka i Mikołajki i tak dalej - no tyle, że stopniuje się trudność. Czyli jeśli mam temat "Moje zabawki" i wprowadzam L jak lalka dla pierwszaków, to dla 2 klasy mogę dać czytankę o zabawkach z poleceniem: przeczytaj, a potem podkreśl wszystkie słowa zaczynające się na L. Wybierz 10 z nich i zapisz je w kolejności alfabetycznej - i tak dalej.