Wizażanki we Francji ?

[TLU]

Napisane przez Kashushu

Czesc dziewczyny! Przeprowadzilam sie z Paryza do Biarritz i nie mam tu za bardzo znajomych, czy moze jest tu ktos z Biarritz?? Kto chcialby sie spotkac czasem na kawe?
Ktos tam wczesniej pisal o pracy we Francji bez znajomosci francuskiego. Wiec powiem ci, ze w Paryzu jest bardzo latwo o prace jezeli znasz angielski. Jest pelno barow angielskich , amerykanskich itp. Oczywiscie to praca barmanki, kelnerki itp. Ja nawet zaczelam prace bez jezyka francuskiego w ekskluzywnym sklepie w Jardins du Palais Royal wiec mozna miec tez szczescie
Pozdrawiam

No niestety ja mam do Biarritz 5 godzin jazdy. A na kawe bym sie chetnie spotkala

[Kashushu]

Milo mi to uslyszec TLU Szkoda, ze nic z tego nie wyjdzie Nigdy sie tego po mnie nie spodziewalam ale brakuje mi czasem rozmow po polsku. Jest latwiej o glebsza wiez. Moze gdybym mowila swietnie po francusku byloby inaczej...

[_Novotna_]

Napisane przez gosiiaa

dziękuję bardzo

ależ proszę

[TLU]

Napisane przez Kashushu

Milo mi to uslyszec TLU Szkoda, ze nic z tego nie wyjdzie Nigdy sie tego po mnie nie spodziewalam ale brakuje mi czasem rozmow po polsku. Jest latwiej o glebsza wiez. Moze gdybym mowila swietnie po francusku byloby inaczej...

U mnie jest bardzo podobnie - francuskiego sama ucze sie od roku ale z facetem rozmawiam po angielsku, bo mi duzo latwiej. U nas jeszcze jest problem z dojazdem - mamy paru przyjaciol (tj dla faceta to bardziej przyjaciele a dla mnie znajomi, z ktorymi moze moglabym sie zaprzyjaznic, bo sa w porzadku) ale mieszkamy na terenie dosc ruralnym tj wiele malych miast oddalonych od siebie ok godzine jazdy, wiec jakiekolwiek uspolecznianie trzeba z gory zaplanowac i nie ma to miejsca tak czesto, jak by mialo, gdyby jednak mieszkali w jednym miescie. Ale Kasushu - mieszkasz nad morzem to chyba najprzyjemniejsza z kombinacji na relatywna "samotnosc" . Moze zainteresuj sie kursami jezykowymi - IPS prowadzi takie za darmo - nie sa na jakims super poziomie (przynajmniej u mnie byly straszne) ale za to mozesz poznac innych obcokrajowcow i moze nawiazac jakies przyjaznie. Pod koniec takiego kursu poznalam jedna Polke, ktora ponoc nawet mieszka w moim miescie, ale wtedy to byl ostatni raz jak sie na kursie pojawilam i nie mam z nia zadnego kontaktu. Poza tym nawiazalam jedna przyjazn z dziewczyna z kursu pochodzenia taiwanskiego (ktora obecnie wyjechala do swojego kraju na jakis czas) - mam wrazenie, ze obcokrajowcom jakos latwiej sie integrowac. Sprobuj z tymi kursami, moze bedzie ok. A po polsku zawsze mozemy wirtualnie

[Martii]

Ja mam do Biarritz 1,5 godziny wiec jak znajde czas to bardzo chetnie sie umowie na kawe Tymczasem teraz mam na glowie wynajmowanie mieszkania, rozpoczecie nauki na uniwersytecie do tego wyjezdzam na tydzien do Polski. W ogole chcialam wynajac mieszkanie przez agencje, ale powiedzieli, ze nie bedzie to mozliwe bo moi rodzice ktorzy beda oplacac mieszkanie sa w Polsce jakas glupia wymowka wydaje mi sie ze poprostu bali sie ze mnie nie stac czy, ze nie bede w stanie placic co miesiac pff.
Dzisiaj mam wizyte w mieszkaniu i mam nadzieje ze uda mi sie w koncu wynajac 22m za 236 euro + 30 euro charges + woda, wiec nienajgorzej . Studio nei jest umeblowane ale to nie problem.
Do tego mam niezly metlik na studiach, zostawilam dossier i powiedzieli, ze jest favorable i mam czekac az wysla mi papiery zebym mogla sie zapisac no i czekalam ponad tydzien i w poniedzialek dzwonie i sie pytam co i jak i kiedy zaczynaja sie studia a oni mi mowia ze zajecia zaczynaja sie dzisiaj a ja lusze jeszcz czekac na podpis kogos tam strace pierwszy tydzien albo nawet i dwa z zajec i sie strasznie boje ze mi powiedza ze juz za pozno zeby zajac zajecia itd.
Strasznie to wszystko skomlikowane w tej Francji od tego wszystkiego mam rozstroj zoladka :P

[TLU]

Napisane przez Martii

Ja mam do Biarritz 1,5 godziny wiec jak znajde czas to bardzo chetnie sie umowie na kawe Tymczasem teraz mam na glowie wynajmowanie mieszkania, rozpoczecie nauki na uniwersytecie do tego wyjezdzam na tydzien do Polski. W ogole chcialam wynajac mieszkanie przez agencje, ale powiedzieli, ze nie bedzie to mozliwe bo moi rodzice ktorzy beda oplacac mieszkanie sa w Polsce jakas glupia wymowka wydaje mi sie ze poprostu bali sie ze mnie nie stac czy, ze nie bede w stanie placic co miesiac pff.
Dzisiaj mam wizyte w mieszkaniu i mam nadzieje ze uda mi sie w koncu wynajac 22m za 236 euro + 30 euro charges + woda, wiec nienajgorzej . Studio nei jest umeblowane ale to nie problem.
Do tego mam niezly metlik na studiach, zostawilam dossier i powiedzieli, ze jest favorable i mam czekac az wysla mi papiery zebym mogla sie zapisac no i czekalam ponad tydzien i w poniedzialek dzwonie i sie pytam co i jak i kiedy zaczynaja sie studia a oni mi mowia ze zajecia zaczynaja sie dzisiaj a ja lusze jeszcz czekac na podpis kogos tam strace pierwszy tydzien albo nawet i dwa z zajec i sie strasznie boje ze mi powiedza ze juz za pozno zeby zajac zajecia itd.
Strasznie to wszystko skomlikowane w tej Francji od tego wszystkiego mam rozstroj zoladka :P

Martii gratuluje znalezienia mieszkania - za ta cene niezla fucha Ci sie trafila. A z agencjami to tak tu jest - robia problemy obcokrajowcom. Mnie nie pozwolili np umowy podpisac bo mialam swoj dochod za granica (w wysokosci takiej jakiej agencja wymagala). Wg ich prawa licza sie tylko dochody rejestrowane we francuskim systemie podatkowym. Strasznie sie wtedy stresowalam, wiec rozumiem co czujesz. Z czasem mi przeszlo, bo z czasem wychodzi olewactwo francuskie (mam na mysli nastawienie) i okazuje sie, ze zycie tu jest naprawde bezstresowe. Mam nadzieje, ze na studiach wiele nie stracisz przez ten tydzien. Na jakim jestes kierunku?

[Martii]

Napisane przez TLU

Martii gratuluje znalezienia mieszkania - za ta cene niezla fucha Ci sie trafila. A z agencjami to tak tu jest - robia problemy obcokrajowcom. Mnie nie pozwolili np umowy podpisac bo mialam swoj dochod za granica (w wysokosci takiej jakiej agencja wymagala). Wg ich prawa licza sie tylko dochody rejestrowane we francuskim systemie podatkowym. Strasznie sie wtedy stresowalam, wiec rozumiem co czujesz. Z czasem mi przeszlo, bo z czasem wychodzi olewactwo francuskie (mam na mysli nastawienie) i okazuje sie, ze zycie tu jest naprawde bezstresowe. Mam nadzieje, ze na studiach wiele nie stracisz przez ten tydzien. Na jakim jestes kierunku?

Kurcze, bylam w tym mieszkaniu no i wszystko pieknie i cacy, ale okazalo sie ze jednak lusze placic za elektrycznosc i problem jest w tym, ze nie ma tam ogrzewania :/ jedyne co zostaje to kupic grzejnik elektryczny przez co dojdzie mi jakies ponad 100 euro dodatkowo na miesiac masakra jutro jade szukac dalej . Tez mam nadzieje, ze za duzo nie strace a studiuje prawo

[TLU]

Napisane przez Martii

Kurcze, bylam w tym mieszkaniu no i wszystko pieknie i cacy, ale okazalo sie ze jednak lusze placic za elektrycznosc i problem jest w tym, ze nie ma tam ogrzewania :/ jedyne co zostaje to kupic grzejnik elektryczny przez co dojdzie mi jakies ponad 100 euro dodatkowo na miesiac masakra jutro jade szukac dalej . Tez mam nadzieje, ze za duzo nie strace a studiuje prawo

Wiesz co, a moze sie az tak nie martw na zapas. My tez uzywamy grzejnika elektrycznego, co prawda grzejniki w mieszkaniu byly ale byly elektryczne starego typu czyli konwektory, wiec sobie z nimi dalismy spokoj i uzywamy elektrycznego z olejem. Nie wiem dokladnie ile taki grzejnik tutaj kosztuje, ale jak mieszkalam w Anglii kupilam jeden za okolo 80 funtow. Taki grzejnik wbrew pozorom (bo jest maly) dobrze grzeje, a olej podtrzymuje cieplo z grzalki wewnatrz, wiec nie ciagnie az tyle pradu. Przejrzalam faktury z EDF i placimy srednio 30 na miesiac za dwie osoby (a mamy kuchnie elektryczna, piecyk elektryczny, woda grzeje sie w wielkim zbiorniku, ktory nie wiem jak sie nazywa, bo zawsze mialam wode ciepla prostu z kranu, a do tego dwa kompy wlaczone non-stop). Najwiecej zaplacilismy faktycznie za miesiace zimowe - za dwa po 85 i za dwa 50 a potem znowu powrot do 30. Elektrycznosc jest w miare tania we Francji bo maja tu mnostwo elektrowni jadrowych a nie jada na weglu. Metraz masz maly wiec raczej wielkich zuzyc by nie bylo - a chata mega tania jak w tej cenie, ktora podalas rachunki za wode wlaczone (bo woda z koleji jest droga). Przemysl to sobie moze jeszcze dokladnie. Nie wiem jak jest cenowo tam gdzie mieszkasz ale u mnie (w Sete) mieszkanie z woda w takiej cenie to rzecz niespotykana.

[Kashushu]

W Biarritz jest rzeczywiscie pieknie! Poznalam tu niedawno 2 osoby, znajomi mojego chlopaka wiec moze cos sie rozkreci. Tylko, ze ja na razie nie pracuje, a moj chlopak przyjezdza tylko na weekendy (taka ma prace) wiec mi sie strasznie nudzi TLU ja tez od roku ucze sie francuskiego i tak jak ty rozmawialam caly czas po angielsku. Tak bylo w Paryzu ale od kad jestem w Biarritz mowie juz tylko po francusku, z moim chlopakiem rowniez i bardzo mnie to cieszy Powiedz mi cos wiecej o tym kursie, kto go organizuje i czy jest w kazdym miescie. W Paryzu tez robilam taki kurs, czesciowo sponsorowany przez rzad, ale zapisy byly tylko do 1 wrzesnia, jak sobie dobrze przypominam. Od pazdziernika zaczne szukac pracy wiec trzymaj za mnie kciuki
W ogole ostatnio szukalam informacji jak sie ma tu z moim dyplomem, czy dyplom magistra robionego w Polsce jest tu na rowni z magistrem francuskim? Jak to sie ma do pracy? Czy ktos mi odpowie na te pytanie?

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

Ps. TLU 'Nieznosna lekkosc bytu'???? Ostatnio znow przeczytalam ta ksiazke. Wprawila mnie w lekka depresje, za bardzo siebie utozsamiam z bohaterami.

[TLU]

Napisane przez Kashushu

W Biarritz jest rzeczywiscie pieknie! Poznalam tu niedawno 2 osoby, znajomi mojego chlopaka wiec moze cos sie rozkreci. Tylko, ze ja na razie nie pracuje, a moj chlopak przyjezdza tylko na weekendy (taka ma prace) wiec mi sie strasznie nudzi TLU ja tez od roku ucze sie francuskiego i tak jak ty rozmawialam caly czas po angielsku. Tak bylo w Paryzu ale od kad jestem w Biarritz mowie juz tylko po francusku, z moim chlopakiem rowniez i bardzo mnie to cieszy Powiedz mi cos wiecej o tym kursie, kto go organizuje i czy jest w kazdym miescie. W Paryzu tez robilam taki kurs, czesciowo sponsorowany przez rzad, ale zapisy byly tylko do 1 wrzesnia, jak sobie dobrze przypominam. Od pazdziernika zaczne szukac pracy wiec trzymaj za mnie kciuki
W ogole ostatnio szukalam informacji jak sie ma tu z moim dyplomem, czy dyplom magistra robionego w Polsce jest tu na rowni z magistrem francuskim? Jak to sie ma do pracy? Czy ktos mi odpowie na te pytanie?

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

Ps. TLU 'Nieznosna lekkosc bytu'???? Ostatnio znow przeczytalam ta ksiazke. Wprawila mnie w lekka depresje, za bardzo siebie utozsamiam z bohaterami.

Gratuluje samozaparcia z tym francuskim w domu. Ja ostatnio mowie wiecej, ale i tak najczesciej jednak po angielsku. Latwiej pozartowac i takie tam. Co do nudy i samotnosci - caly tydzien sama to masz na pewno ciezko. Moj facet niedawno konczyl staz i wczesniej szkolenie i tez go malo widywalam, ale codziennie. Ciezko bylo. Oczywiscie, ze bede trzymac kciuki za znalezienie pracy. Jestes inwigilowana przez pole-emploi? Pomagaja chociaz troche czy tylko medza i policjantuja udajac, ze wykonuja swoja prace? Z dyplomami tu jest tak, ze jesli w firmie postanowia uznac Twoj dyplom to nie bedziesz musiala nic robic, jesli nie, bedziesz musiala tlumaczyc i, uwaga, nostryfikowac. To porabane jest - nasze polskie dyplomy sa zgodne z normami europejskimi i w innych jkrajach je uznaja, a tutaj, jak sie komu chce. Moze sie okazac, ze Twoj polski dyplom nie jest ekwiwalentny z francuskim. Ja mojego nie nostryfikowalam bo uznalam, ze nie ma sensu. Mam dwa wlasciwie - mgr anglistyki, ktorego moglabym uzyc do pracy w szkole (trzeba by nostryfikowac) ale mysle, ze nie dalabym rady z francuskim, mam jeszcze licencjat z informatyki - tutaj w firmach po licencjacie mnie przyjma, bez nostryfikacji ale zas balam sie, ze nie dam rady przez francuski, wiec zalozylismy z facetem firme - wlasciwie to teraz zaczynamy. A do tej pory tez bylam bez pracy. Caly rok! Co sie nasiedzialam na wizazu to moje ;p. Co do kursu to jest nieodplatny - musisz poszukac Institut de Promotion Sociale w swoich okolicach, ale jak mowisz, ze juz rozmawiasz w domu po francusku to nie ma sensu - tam jest kurs dla poczatkujacych i to kiepski. Ja chodzilam bardziej zeby sie troche uspolecznic . Robia tam tez rozne kursy - tez za darmo - wiec jakbys chciala cos extra, zeby poszerzyc horyzonty potencjalnych prac to mozesz sprobowac. Instytuty o ile wiem sa czesciowo finansowane przez rzad, czesciowo region i czesciowo miasto wiec maja kupe kasy a naprawde niewiele z tym robia. Z tego co wiem, u mnie jest tez kurs sponsorowany przez miasto, ktory ma bardziej charakter animacji, czyli jakies wychodzenie do muzeum, czytanie literatury itp kreatywne duperele. Niestety na ten kurs sie nie zapisalam bo trzeba podpisac umowe, w ktorej zobowiazujesz sie chodzic caly rok. Niby nie trzeba placic ale balam sie, ze bede sie czuc jak wiezien. Mozesz sie wybrac do pole-eploi i ich przycisnac, zeby Ci znalezli adresy gdzie robia kursy. W mojej miescinie byly 2 takie miejsca wiec u Ciebie na pewno nie bedzie gorzej. No i moze poznasz jakichs ludzi. Szkoda, ze tak daleko od siebie mieszkamy - moze kiedys sie spotkamy w polowie drogi . Zycie jest nieznosnie lekkie

[Kashushu]

Ja sie dowiedzialam, ze organizacja Enic-Naric zajmuje sie sprawami zwiazanymi z dyplomami zagranicznymi. Niby jest powiedziane, ze nie istnieje cos takiego jak ekwiwalent dyplomu, ale wydaja certyfikat. Nalezy wyslac kilka dokumentow i zaplacic 70 euro, wiec jest ok. Ja skonczylam pedagogike o specjalnosci resocjalizacja wiec raczej mam tu problem z moim dyplomem bo taki kierunek tu nie istnieje. Jest to podobne do pracy socjalnej ale nie to samo. Wiec chyba bede wysylac podanie, nic praktycznie na tym nie trace. A czy sie orientujesz jak przebiego we Francji proces nostryfikacji? Rozumiem, ze dla kazdego kierunku przebiega to troche inaczej, ale moze jakies ogolne informacje? Poza tym gratuluje ci bardzo zalozenia wlasnej firmy!!! Czasem zaluje, ze nie skonczylam innego kierunku. Myslalam o studiowaniu we Francji. Jednak chyba nie stac mnie na to, no i jak pogodzic prace i studiowanie. Czy moze ktoras z was tak robi? Chetnie poprosze o rade Mieszkam tu juz ponad rok, ale w niczym sie nie orientuje

[dorka1980]

Czy ktoś może mi wrzucić adresy francuskich internetowych sklepów kosmetycznych? Dziękuję z góry

[TLU]

Napisane przez Kashushu

Ja sie dowiedzialam, ze organizacja Enic-Naric zajmuje sie sprawami zwiazanymi z dyplomami zagranicznymi. Niby jest powiedziane, ze nie istnieje cos takiego jak ekwiwalent dyplomu, ale wydaja certyfikat. Nalezy wyslac kilka dokumentow i zaplacic 70 euro, wiec jest ok. Ja skonczylam pedagogike o specjalnosci resocjalizacja wiec raczej mam tu problem z moim dyplomem bo taki kierunek tu nie istnieje. Jest to podobne do pracy socjalnej ale nie to samo. Wiec chyba bede wysylac podanie, nic praktycznie na tym nie trace. A czy sie orientujesz jak przebiego we Francji proces nostryfikacji? Rozumiem, ze dla kazdego kierunku przebiega to troche inaczej, ale moze jakies ogolne informacje? Poza tym gratuluje ci bardzo zalozenia wlasnej firmy!!! Czasem zaluje, ze nie skonczylam innego kierunku. Myslalam o studiowaniu we Francji. Jednak chyba nie stac mnie na to, no i jak pogodzic prace i studiowanie. Czy moze ktoras z was tak robi? Chetnie poprosze o rade Mieszkam tu juz ponad rok, ale w niczym sie nie orientuje

Nostryfikacja zajmuje sie ta organizacja, ktora wymienilas. Ja nazywam ten proces nostryfikacja wlasnie dlatego, ze nie wydadza Ci ekwiwalentu dyplomu. No i oprocz tych 70 euro musisz im wyslac tlumaczenie przysiegle dyplomu wykonane przez jednego z tlumaczy na liscie, o ile pamietam zaznaczali, ze nie mozesz miec przysieglego od innego tlumacza niz ci uznawani przez nich. To wiaze sie z ogromnymi kosztami, bo trzeba przeciez przetlumaczyc caly suplement (u mnie wychodzi chyba 10 stron). Z drugiej strony jesli masz wlasne tlumaczenie przysiegle od innego tlumacza mozesz sprobowac szczescia - kiedys do prefektury wysylalam kopie dokumentow, ktore mialy byc tlumaczone przez tlumacza z listy, a byly przetlumaczone przez moja polska tlumaczke przysiegla i nie robili zadnych problemow. Przypuszczam, ze jak z wieloma rzeczami we Francji wiele zalezy tu od szczescia. Co do studiow to nie sa az takie drogie tutaj, rok temu chcialam sie mniej wiecej zorientowac, bo te informatyke wolalabym wyciagnac na poziom magistra no i miec certyfikat francuski - w koncu takie tutaj preferuja i z tego co pamietam to okolo 200 za rok sie placi (ceny oczywiscie beda sie wachac) za magiterskie i 300 za rok za doktoranckie. Wstep na studia bez zadnego konkursu swiadectw czy egzaminu - trzeba miec BAC i tyle. Obcokrajowcy musza jeszcze przedstawic egzamin jezykowy DALF na poziomie c1 lub c2 - zalezy od uczelni. Selekcja ma miejsce dopiero na studiach. Poza tym na pierwszym roku mozesz zmienic przedmiot w ramach fakultetu, ktory Cie zaakceptowal. Moze Martii ma wiecej informacji .
Milego weekendu.

[Kashushu]

Dziekuje TLU za odpowiedz. Ja zrozumialam, ze mozna miec tlumaczenia z Polski rowniez, z wyjatkiem kilku krajow ktore musza robic tlumaczenia we Francji. Masz racje, ze studia nie musza byc az tak drogie, 200 euro to prawie nic, moj chlopak placil chyba 6 tys za rok, wiec zalezy od uczelni. Problem to pogodzenie pracy i studiow, chyba ze dostalam bym stypendium lub jakas inna pomoc.

[marronelle]

Ooo, jak dobrze, że Was znalazłam...
Dzień dobry!

[TLU]

Dzien dobry

[marronelle]

A co tu taka cisza?
Ach, piękną pogodę mamy, więc pewnie wszystkie się w słonku wygrzewają

[ana_ana_ana]

jak moge porozmawiac z toba ...Ana

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ----------

Dzien dobry...

Planuje wybrac sie z mezem i coreczka do Francji w następne wakacje na 2 m-ace. Jest troche czasu jeszcze .... .....podroz raczej samochodem z uwagi na koniecznośc transportu dziecka na miejscu w Francji. Znamy z mezem bardzo dobrze angielski...francuski niestety nie .... Potrzebne sa nam informacje dotyczace 2 spraw:

1. Studio (pokoj, kuchnia lazienka do wynajecia na 2 mace moze byc Paryz lub prowincja w zaleznosci jak beda ksztaltowac sie ceny.....B&B jest alternatywa ale szukamy tanszego rozwiazania).....Czy ktos zna jakies namiary adresy, linki z przyjemnymi mieszkaniami w milych, przyjaznych okolicach?

2. Przedszkole dla corki (ma 4 lata zna b.dobrze angielski i swobodnie sie porozumiewa...3 x spedzala wakacje chodzac w USA do przedszkola... chodzi od roku do francuskiego przedszkola w Polsce z native speakerami.....niezle rozumie juz ....ma duzy zasob slow ale malo mowi po fr)...szukamy przedszkola tylko z jezykiem fr bez ang......najlepiej gdy nie ma w nim polskich dzieci....Czy ktos zna zasady na jakich mozna zapisac dziecko do przedszkola w czasie wakacji i ewentualne koszty?

Bede wdzieczna za info

Ana

[Nebula]

Hejo
od tygodnia mieszkam w St. Etienne. Zostaję tutaj co najmniej 3 lata. Zdążyłam się już trochę rozeznać co i jak...mam jednak parę pytań do tych, które już żyją we Francji dłużej
Chodzi mi o sprawdzone sklepy, marki. W Polsce miałam wybrane sklepy w których kupowałam buty, torebki, ubrania, czy kosmetyki. Tutaj ich praktycznie nie ma. Chciałam więc dowiedzieć się, czy macie jakieś sprawdzone już sklepy, np z tego buty są wygodne, nigdy się nie rozpadły po tygodniu, albo te kosmetyki są warte uwagi, a tamte nie, bo to najniższa półka.
Poza tym chciałam się dowiedzieć, czy ktoś mieszka już w st. etienne i jak się tu czuje, czy ma jakieś rady.

Bardzo dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam wszystkie francuskie Polki

[TLU]

Napisane przez Nebula

Hejo
od tygodnia mieszkam w St. Etienne. Zostaję tutaj co najmniej 3 lata. Zdążyłam się już trochę rozeznać co i jak...mam jednak parę pytań do tych, które już żyją we Francji dłużej
Chodzi mi o sprawdzone sklepy, marki. W Polsce miałam wybrane sklepy w których kupowałam buty, torebki, ubrania, czy kosmetyki. Tutaj ich praktycznie nie ma. Chciałam więc dowiedzieć się, czy macie jakieś sprawdzone już sklepy, np z tego buty są wygodne, nigdy się nie rozpadły po tygodniu, albo te kosmetyki są warte uwagi, a tamte nie, bo to najniższa półka.
Poza tym chciałam się dowiedzieć, czy ktoś mieszka już w st. etienne i jak się tu czuje, czy ma jakieś rady.

Bardzo dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam wszystkie francuskie Polki

Hej
Spojrzalam na Twoj podpis - tutaj wszytskie te sklepy sa, wiec jesli to Twoje typy, to nie ma problemu. A co do kosmetykow - trzeba szukac tych swoich, jak wszedzie - tutaj strona z opiniami i rankingami http://www.beaute-test.com/

[Nebula]

a podpis nie auktualny. Dawno tu nie zaglądałam
przejrzę tą stronę z kosmetykami.

a testowałyście buty firmy san marino? (czy mariano, nie pamiętam dokładnie)

[bodzianka11]

Hej dziewczyny,
Ja mieszkam juz rok w Paryzu i wlasnie przyjechalam tu na studia wiec chyba moge sie troszke wypowiedziec. Edukacja na panstwowych uczelniach jest bezplatna. Teoretycznie oczywiscie. Trzeba zaplacic wpisowe i ubezpieczenie i mi wyszlo to w zeszlym roku jakies 400 euros. No chyba ze dostanie sie stypendium wtedy nawet zapis jest darmowy. Tylko zeby dostac ta bourse to trzeba chyba z pol roku przed rozpoczeciem nauki sie o nia starac. Ja w zeszlym roku nie dostalam bo za pozno sie o tym dowiedzialam. W tym roku juz mam wiec bedzie okej. Bourse obliczaja w zaleznosci od zarobkow rodzicow w Polsce i ilosci rodzenstwa uczacego sie. Takze chocby nie wiem ile kto w Polsce zarabial to na tutejsze warunki boursa na pewno mu sie nalezy Mi wyszlo 270 euros miesiecznie a najwyzej mozna bylo dostac okolo 400. Jak sie do tego doda CAF to juz jakies pieniadze sa. Dorywcza praca i mozna przezyc. Ja mam o tyle latwiej ze przyjechalam z narzeczonym i on pracuje normalnie na caly etat wiec nie musze sie martwic ze zostane na koniec miesiaca z sucha bagietka i woda, hehe. Takze dziewczyny jesli tylko macie mozliwosc to studiujcie, napewno inaczej beda na to pracodawcy patrzec. Nie jest ciezko sie dostac (przynajmniej na pierwszy rok, potem jest coraz trudniej). Ja mam o tyle glupi kierunek ze licencjat z filologii romanskiej robilam w Polsce a tutaj robie magisterke. Co do przyszlej pracy to mi to za duzo nie pomoze bo jakos nie widze zeby tak ochoczo zatrudniali obcokrajowcow jako nauczycieli jezyka francuskiego. Native speaker to jednak co innego. No ale trudno, trzeba to juz skonczyc. Co do egzaminu z jezyka to u mnie na uniwerku nie wymagali zadnych konkretnych dyplomow, poprostu cokolwiek potwierdzajacego znajomosc jezyka, w moim przypadku matura z francuskiego. A poziom jezyka sprawdzili poprostu na egzaminie wstepnym. Jak ktos ma pytania odnosnie studiow tutaj to chetnie pomoge

[brzoskwiniowa]

Napisane przez didrotka

na concordzie masz metro numer 12 wiec nim pare stacji w kierunku issy les moulineux i jestes na montparnasse
a z ta karta to mysle ze na monparnassie, zreszta jesli masz do 25roku zycia to nie potrzebujesz zadnej karty a i tak masz 25procent znizki

Napisane przez buddha.b

To nieprawda,z kartą 12-25 jest dużo taniej,więc jeśli planujesz więcej podróży to opłaca się ją kupić.

Aha,do wyrobienia karty potrzebny jest oczywiście dokument tożsamości i zdjęcie.

dziękuje dziewczyny bardzo za pomoc!
wszystko sie udało, mimo że mój bagaż ważył 50 kg
ale musze przyznać, że nie spodziewałam się ze we Francji spotkam tak wielu miłych i uprzejmych ludzi, z 10 osob pomogło mi w samym Paryzu z bagazem (wnoszenie po schodach itp.)

p.s. dziewczyny musicie odwiedzic La Rochelle jesli nie bylyscie, cudooooowne miejsce!

pozdrawiam

[Nebula]

niestety, że względu na ograniczenia bagażu nie wszystko ze sobą pobrałam. I teraz np się okazuje, że nie ma we Francji małych obwodów w stanikach! Nie produkują 60...w ogóle nie widzę żadnej marki spodni, szukałam jakiś referencji w internecie, ale nie widzę. Mam tylko jedną parę jak zmoknę to koniec... nigdy nie kupowałam spodni w HM czy innych takich miejscach...

Poza tym, jeżeli ktoś planuje przyjechać tutaj na PhD, to też służę pomocą co i jak organizowałam, jak mnie przyjęto i jak na razie to wygląda ( jestem tutaj 2 tygodnie dokładnie).
totalnie się zakochałam. i całe szczęście, bo zagubiona to ja się nieźle czuję

Nikt nie mieszka w St. Etienne? to może chociaż Lyon?

[marronelle]

Napisane przez brzoskwiniowa

dziękuje dziewczyny bardzo za pomoc!
wszystko sie udało, mimo że mój bagaż ważył 50 kg
ale musze przyznać, że nie spodziewałam się ze we Francji spotkam tak wielu miłych i uprzejmych ludzi, z 10 osob pomogło mi w samym Paryzu z bagazem (wnoszenie po schodach itp.)

p.s. dziewczyny musicie odwiedzic La Rochelle jesli nie bylyscie, cudooooowne miejsce!

pozdrawiam

Francuzi to nie Polacy, jeszcze nie raz Cię pozytywnie zaskoczą

Napisane przez Nebula

niestety, że względu na ograniczenia bagażu nie wszystko ze sobą pobrałam. I teraz np się okazuje, że nie ma we Francji małych obwodów w stanikach! Nie produkują 60...w ogóle nie widzę żadnej marki spodni, szukałam jakiś referencji w internecie, ale nie widzę. Mam tylko jedną parę jak zmoknę to koniec... nigdy nie kupowałam spodni w HM czy innych takich miejscach...

Poza tym, jeżeli ktoś planuje przyjechać tutaj na PhD, to też służę pomocą co i jak organizowałam, jak mnie przyjęto i jak na razie to wygląda ( jestem tutaj 2 tygodnie dokładnie).
totalnie się zakochałam. i całe szczęście, bo zagubiona to ja się nieźle czuję

Nikt nie mieszka w St. Etienne? to może chociaż Lyon?

Ba, nawet 65... Więc kupuję bieliznę przez internet, u sprawdzonego producenta. Co do ciuchów to kupuję w takich sklepach, w jakich kupowałam w Polsce. Obecnie jestem na etapie poszukiwania ciepłej kurtki zimowej Święta w Polsce się szykują, trzeba się przygotować odpowiednio

[Nebula]

Napisane przez marronelle

Ba, nawet 65... Więc kupuję bieliznę przez internet, u sprawdzonego producenta. Co do ciuchów to kupuję w takich sklepach, w jakich kupowałam w Polsce. Obecnie jestem na etapie poszukiwania ciepłej kurtki zimowej Święta w Polsce się szykują, trzeba się przygotować odpowiednio

tzn akurat 65 znalazlam, ale musze od razu oddawac do zmniejszenia
a co do sklepow, to ja chyba mam jakiegos pecha... poza HM, C&A, Pimkie, sephora i douglas, to ja tu nic nie znam:\ a akurat w tych sklepach nigdy nie robilam zakupow. czuje sie taka zagubiona pod tym wzgledem. a nie, jest jeszcze jaquline riu ale to tez takie troszke...spodni jeansowych tam raczej nie znajde Wczoraj np trafilam na sklep gdzie jedyne co bylo napisane na witrynie to "nouvelle collection" i zastanawiam sie czy to nie jest jakas taka mieszanina no-name.
nie mam za duzo pieniedzy i nie chcialabym po prostu sie na cos nadziac.

Nie wiecie z jakich sklepow korzystaja rodowite francuzki? ja na razie nie mam jak zapytac...

[marronelle]

Ja kupuję jeansy w levi's i tym podobnych, więc tu Ci nie pomogę niestety.
A Francuzki korzystają właśnie z tych sklepów, które wymieniłaś. I typowych marketów z ubraniami typu Kiabi itp.

[Nebula]

Napisane przez marronelle

Ja kupuję jeansy w levi's i tym podobnych, więc tu Ci nie pomogę niestety.
A Francuzki korzystają właśnie z tych sklepów, które wymieniłaś. I typowych marketów z ubraniami typu Kiabi itp.

ja wlasnie tez Levi's, big star(no ale tego to sie tu nie spodzieawalam znalezc...) niemniej nic takiego w moim miescie nie widze. Czuje ze jedyny sposob na zakupy to Lyon :p

nie znam jezyka wiec dopytanie sie o cokolwiek praktycznie graniczy z cudem tzn one mnie rozumieja, ale ja nie umiem zrozumiec odpowiedzi....hehe, ciekawie to wszystko wyglada

a poza tym to powiem, ze we Francji maja absolutnie fenomenalne jedzenie! jestem zachwycona.

[Rena]

Napisane przez bodzianka11

Hej dziewczyny,
Ja mieszkam juz rok w Paryzu i wlasnie przyjechalam tu na studia wiec chyba moge sie troszke wypowiedziec. Edukacja na panstwowych uczelniach jest bezplatna. Teoretycznie oczywiscie. Trzeba zaplacic wpisowe i ubezpieczenie i mi wyszlo to w zeszlym roku jakies 400 euros. No chyba ze dostanie sie stypendium wtedy nawet zapis jest darmowy. Tylko zeby dostac ta bourse to trzeba chyba z pol roku przed rozpoczeciem nauki sie o nia starac. Ja w zeszlym roku nie dostalam bo za pozno sie o tym dowiedzialam. W tym roku juz mam wiec bedzie okej. Bourse obliczaja w zaleznosci od zarobkow rodzicow w Polsce i ilosci rodzenstwa uczacego sie. Takze chocby nie wiem ile kto w Polsce zarabial to na tutejsze warunki boursa na pewno mu sie nalezy Mi wyszlo 270 euros miesiecznie a najwyzej mozna bylo dostac okolo 400. Jak sie do tego doda CAF to juz jakies pieniadze sa. Dorywcza praca i mozna przezyc. Ja mam o tyle latwiej ze przyjechalam z narzeczonym i on pracuje normalnie na caly etat wiec nie musze sie martwic ze zostane na koniec miesiaca z sucha bagietka i woda, hehe. Takze dziewczyny jesli tylko macie mozliwosc to studiujcie, napewno inaczej beda na to pracodawcy patrzec. Nie jest ciezko sie dostac (przynajmniej na pierwszy rok, potem jest coraz trudniej). Ja mam o tyle glupi kierunek ze licencjat z filologii romanskiej robilam w Polsce a tutaj robie magisterke. Co do przyszlej pracy to mi to za duzo nie pomoze bo jakos nie widze zeby tak ochoczo zatrudniali obcokrajowcow jako nauczycieli jezyka francuskiego. Native speaker to jednak co innego. No ale trudno, trzeba to juz skonczyc. Co do egzaminu z jezyka to u mnie na uniwerku nie wymagali zadnych konkretnych dyplomow, poprostu cokolwiek potwierdzajacego znajomosc jezyka, w moim przypadku matura z francuskiego. A poziom jezyka sprawdzili poprostu na egzaminie wstepnym. Jak ktos ma pytania odnosnie studiow tutaj to chetnie pomoge

ja robie doktorat w Polsce na razie i chcialabym sie przeniesc do Paryza, najlepiej bez straty roku (teraz zaczynam drugi rok). Poza tym prowadze dzialalnosc gospodarcza, ale to raczej myslalam o zawieszeniu, bo skladki mi teraz beda podnosic.
Bylam juz w ambasadzie pytac o stypendia (bursy), ale mowili, ze musialabym miec juz promotora w Paryzu, zeby sie przeniesc.
Bylam tez w lipcu w samym Paryzu i probowalam na wlasna reke znalesc uczelnie na ktorej jest kierunek informatyka na poziomie dr. Ale z lekkim fiaskiem. Na Sorbonie na pewno nie maja takiego kierunku.
Moze Ty cos polecisz?
aha i jak tu zalatwiac sprawy mieszkaniowe? Aha jezyk znam, moze nie perfekt, ale spokojnie sobie radze z komunikacja.

[marronelle]

Napisane przez Nebula

a poza tym to powiem, ze we Francji maja absolutnie fenomenalne jedzenie! jestem zachwycona.

Oj tak... a piwnica moich teściów jest pełna przepysznego wina... mmmm...