Niedoczynność tarczycy - wątek zbiorczy! - część III

[paolkalo1]

Napisane przez smerffie

Slyszalysmy. Osobiście nie wierze w jego tezy

Ladnie to napisalas

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

[smerffie]

Jest teraz wiele teorii i poglądów, że można się leczyć dieta (chciałabym żeby to było takie proste). Ale jest też wiele dowodów ze nie na każdego to podziała i farmakologia jest nieunikniona

[fi]

Napisane przez smerffie

Jest teraz wiele teorii i poglądów, że można się leczyć dieta (chciałabym żeby to było takie proste). Ale jest też wiele dowodów ze nie na każdego to podziała i farmakologia jest nieunikniona

Ja osobiście nie skreślam Zięby i widzę, ze ma wiele racji w tym co głosi. Ja jednak stoję gdzieś tam pośrodku między Ziębą i medycyną funkcjonalną, np. przy hashimoto suplementacja hormonu nazwyana jest "truciem się chemią" - niestety nie jesteśmy w stanie żyć bez tego syntetycznego hormonu, jego odstawienie może mieć katastrofalne skutki, podobnie np. Podobnie np. w cukrzycy - powiedzcie cukrzykowi żeby odstawił insulinę...

Co do diety to jest bardzo ważnym elementem leczenia, niestety chyba z 90% lekarzy wogóle na nią nie zwraca uwagi, może nie tyle leczenie dietą to WSPÓŁleczenie, można naprawdę osiągnąć dobre rezultaty w leczeniu wielu uciążliwych chorów jak PCOS, jak trądzik, jak insulinooporność, jak AZS itp. tymczasem lekarze w tegotypu chorobach ograniczają się do wypisania recepty na hormon czy kolejną maść.

A słyszałyście o kłamstwie cholesterolowym? I statynach? O nagonce ma masło i wpieraniu ludziom o cudownej mocy margaryny? Niestety to prawda co głosi Zięba, o statynach, że niekoniecznie są to dobre leki to ja już słyszałam na studiach, znajoma lekarka mówiła teściowi by nie brał tego świństwa już parę lat temu, niektórzy lekarze niechętnie przyznają rację. A margaryna zawiera szkodliwe utwardzane tłuszcze trans a często zanieczyszczona jest niklem.

Zięba patrzy na człowieka holistycznie, dla lekarzy jesteśmy zbiorem pojedynczych organów.

Oczywiście nie zaprzeczam osiągnięciom współczesnej chirurgii - zabiegi są coraz prostsze i mniej inwazyjne, no i bezpośrednio ratują nasze życie i więc cześć i chwała chirurgom natomiast diagnostyka leży i kwiczy, ile z nas tutaj pisze i olewaniu przez lekarzy ( ja doświadczyłam tego boleśnie na własnej skórze), o braku ich wiedzy i syntezy, o braku rzetelnego wywiadu który jest najważniejszą metodą lecz ustawicznie lekceważoną ( to lekarz powinien zadawać konkretne pytania o my odpowiadać ), braku łączenia faktów, bezrefleksyjne przepisywanie leków, zupełnie niepotrzebnych a często szkodliwych.

I na koniec jeden fakt - przemysł farmaceutyczny generuje największe zyski jeżeli chodzi o jakikolwiek przemysł, zastanówcie się ile jest reklam farmaceutyków, i zastanówcie się też czy działania tego przemysłu są uczciwe, szczere i czyste.

[smerffie]

Napisane przez fi

Ja osobiście nie skreślam Zięby i widzę, ze ma wiele racji w tym co głosi. Ja jednak stoję gdzieś tam pośrodku między Ziębą i medycyną funkcjonalną, np. przy hashimoto suplementacja hormonu nazwyana jest "truciem się chemią" - niestety nie jesteśmy w stanie żyć bez tego syntetycznego hormonu, jego odstawienie może mieć katastrofalne skutki, podobnie np. Podobnie np. w cukrzycy - powiedzcie cukrzykowi żeby odstawił insulinę...

Co do diety to jest bardzo ważnym elementem leczenia, niestety chyba z 90% lekarzy wogóle na nią nie zwraca uwagi, może nie tyle leczenie dietą to WSPÓŁleczenie, można naprawdę osiągnąć dobre rezultaty w leczeniu wielu uciążliwych chorów jak PCOS, jak trądzik, jak insulinooporność, jak AZS itp. tymczasem lekarze w tegotypu chorobach ograniczają się do wypisania recepty na hormon czy kolejną maść.

A słyszałyście o kłamstwie cholesterolowym? I statynach? O nagonce ma masło i wpieraniu ludziom o cudownej mocy margaryny? Niestety to prawda co głosi Zięba, o statynach, że niekoniecznie są to dobre leki to ja już słyszałam na studiach, znajoma lekarka mówiła teściowi by nie brał tego świństwa już parę lat temu, niektórzy lekarze niechętnie przyznają rację. A margaryna zawiera szkodliwe utwardzane tłuszcze trans a często zanieczyszczona jest niklem.

Zięba patrzy na człowieka holistycznie, dla lekarzy jesteśmy zbiorem pojedynczych organów.

Oczywiście nie zaprzeczam osiągnięciom współczesnej chirurgii - zabiegi są coraz prostsze i mniej inwazyjne, no i bezpośrednio ratują nasze życie i więc cześć i chwała chirurgom natomiast diagnostyka leży i kwiczy, ile z nas tutaj pisze i olewaniu przez lekarzy ( ja doświadczyłam tego boleśnie na własnej skórze), o braku ich wiedzy i syntezy, o braku rzetelnego wywiadu który jest najważniejszą metodą lecz ustawicznie lekceważoną ( to lekarz powinien zadawać konkretne pytania o my odpowiadać ), braku łączenia faktów, bezrefleksyjne przepisywanie leków, zupełnie niepotrzebnych a często szkodliwych.

I na koniec jeden fakt - przemysł farmaceutyczny generuje największe zyski jeżeli chodzi o jakikolwiek przemysł, zastanówcie się ile jest reklam farmaceutyków, i zastanówcie się też czy działania tego przemysłu są uczciwe, szczere i czyste.

Muszę przyznać że ładnie w skrócie napisałaś dokładnie to, co i sama myślę
1. Farmacja rozwija się po to, żeby ludziom głównie pomagać, tak jak w rpzykładzie napisałaś, hashimoto czy cukrzyca ( parę innych) wymagają wparcia.
2. Dieta jako wsparcie: jak najbardziej
3. Cholesterol to głośny temat, słyszałam i czytałam o tym już dużo i w życiu nie uwierzę i każdemu bede odradzac kupowanie margaryn na cholesterol itp. Dieta tak naprawdę w niewielkim stopniu wpływa na poziom cholesterolu, to całe nasze zycie, tryb, aktywność i inne choroby i niesprawnosci układów do tego prowadzą. Osobiście ze zdrowiem i smakiem zjadam ok 15-20 jajek tygodniowo Wyniki wzorowe, a moja babcia płacze nade mną i się modli (if you know what i mean )

[Elfelins]

Napisane przez Cherry_Muffin

u mnie cykle szaleja sobie. maja po ponad 40dni a okres trwa 3dni, nawet nie bo 1 dzien to krwawienie a pozostale 2 to plamienie.
i z wykresu wychodzi mi ze raczej brak owulacji. zobaczymy.

u mnie dokładnie tak samo to wygląda, myślisz że to ma związek z tarczycą? powiem szczerze że wcześniej tak nie miałam, okres przez bite 7 dni i co 30 kilka dni...

[niewinny roz]

Napisane przez fi

Ja osobiście nie skreślam Zięby i widzę, ze ma wiele racji w tym co głosi. Ja jednak stoję gdzieś tam pośrodku między Ziębą i medycyną funkcjonalną, np. przy hashimoto suplementacja hormonu nazwyana jest "truciem się chemią" - niestety nie jesteśmy w stanie żyć bez tego syntetycznego hormonu, jego odstawienie może mieć katastrofalne skutki, podobnie np. Podobnie np. w cukrzycy - powiedzcie cukrzykowi żeby odstawił insulinę...

Co do diety to jest bardzo ważnym elementem leczenia, niestety chyba z 90% lekarzy wogóle na nią nie zwraca uwagi, może nie tyle leczenie dietą to WSPÓŁleczenie, można naprawdę osiągnąć dobre rezultaty w leczeniu wielu uciążliwych chorów jak PCOS, jak trądzik, jak insulinooporność, jak AZS itp. tymczasem lekarze w tegotypu chorobach ograniczają się do wypisania recepty na hormon czy kolejną maść.

A słyszałyście o kłamstwie cholesterolowym? I statynach? O nagonce ma masło i wpieraniu ludziom o cudownej mocy margaryny? Niestety to prawda co głosi Zięba, o statynach, że niekoniecznie są to dobre leki to ja już słyszałam na studiach, znajoma lekarka mówiła teściowi by nie brał tego świństwa już parę lat temu, niektórzy lekarze niechętnie przyznają rację. A margaryna zawiera szkodliwe utwardzane tłuszcze trans a często zanieczyszczona jest niklem.

Zięba patrzy na człowieka holistycznie, dla lekarzy jesteśmy zbiorem pojedynczych organów.

Oczywiście nie zaprzeczam osiągnięciom współczesnej chirurgii - zabiegi są coraz prostsze i mniej inwazyjne, no i bezpośrednio ratują nasze życie i więc cześć i chwała chirurgom natomiast diagnostyka leży i kwiczy, ile z nas tutaj pisze i olewaniu przez lekarzy ( ja doświadczyłam tego boleśnie na własnej skórze), o braku ich wiedzy i syntezy, o braku rzetelnego wywiadu który jest najważniejszą metodą lecz ustawicznie lekceważoną ( to lekarz powinien zadawać konkretne pytania o my odpowiadać ), braku łączenia faktów, bezrefleksyjne przepisywanie leków, zupełnie niepotrzebnych a często szkodliwych.

I na koniec jeden fakt - przemysł farmaceutyczny generuje największe zyski jeżeli chodzi o jakikolwiek przemysł, zastanówcie się ile jest reklam farmaceutyków, i zastanówcie się też czy działania tego przemysłu są uczciwe, szczere i czyste.

Popieram jako farmaceuta, hashimotka i cukrzyk

[Cherry_Muffin]

Napisane przez Elfelins

u mnie dokładnie tak samo to wygląda, myślisz że to ma związek z tarczycą? powiem szczerze że wcześniej tak nie miałam, okres przez bite 7 dni i co 30 kilka dni...

niby moze. ja podejrzewam raczej prolaktyne o to

[martuska090790]

Napisane przez Cherry_Muffin

niby moze. ja podejrzewam raczej prolaktyne o to

U mnie to samo, kiedys okres jak w zegarku teraz od października w cały świat , był wcześniej a teraz co miesiąc jest parę dni później niż w miesiącu poprzednim no i skąpy jakiś. Badałam prolaktynę w piątek no i wyszła w normie niby i robiłam USG wyszła tarczyca za mała, objętość całej 7,1ml i ostatnio znów czuje się nie najlepiej strasznie mnie nogi bolą np przy wchodzeniu na schody albo szybszym spacerze ,na rowerze nie jest źle ale TSH sie unormowało do 1,5 więc niby powinno być ok biore selen wit D (choć jeszcze jej nie badałam) b12 i magnez z potasem. Czy np endo jesłi zaczne chodzić na NFZ może mi zlecić badanie wit D? czy to tylko i wyłącznie prywatnie?

[LadyChatterbox]

Napisane przez martuska090790

U mnie to samo, kiedys okres jak w zegarku teraz od października w cały świat , był wcześniej a teraz co miesiąc jest parę dni później niż w miesiącu poprzednim no i skąpy jakiś. Badałam prolaktynę w piątek no i wyszła w normie niby i robiłam USG wyszła tarczyca za mała, objętość całej 7,1ml i ostatnio znów czuje się nie najlepiej strasznie mnie nogi bolą np przy wchodzeniu na schody albo szybszym spacerze ,na rowerze nie jest źle ale TSH sie unormowało do 1,5 więc niby powinno być ok biore selen wit D (choć jeszcze jej nie badałam) b12 i magnez z potasem. Czy np endo jesłi zaczne chodzić na NFZ może mi zlecić badanie wit D? czy to tylko i wyłącznie prywatnie?

W teorii moze w praktyce to bardzo drogie badanie wiec wiekszosc nie chce go przepisywac.

[KKx0]

Ja również od zawsze mam regularny okres mimo niedoczynności tarczycy, ale za to mam trądzik. Mimo, że biorę Euthyrox jakieś 2 lata i hormony cały czas mam w świetnej formie, to trądzik nie znika, wręcz jest coraz gorzej.. Dziewczyny z trądzikiem przy niedoczynności tarczycy - czy kiedykolwiek da się wyleczyć z tego dziadostwa? (przepraszam za wyrażenie)

[fi]

Napisane przez KKx0

Ja również od zawsze mam regularny okres mimo niedoczynności tarczycy, ale za to mam trądzik. Mimo, że biorę Euthyrox jakieś 2 lata i hormony cały czas mam w świetnej formie, to trądzik nie znika, wręcz jest coraz gorzej.. Dziewczyny z trądzikiem przy niedoczynności tarczycy - czy kiedykolwiek da się wyleczyć z tego dziadostwa? (przepraszam za wyrażenie)

Ja tez mam z tym problem hormony ustawione, androgeny w normie, jajniki ok, nadnercza ok. Jedyne co mi przychodzi na myśl to insulina. Do tej pory wzbranialam się przed metforminą ale chyba przy najbliższej wizycie u endo o nią poproszę

[niewinny roz]

Napisane przez LadyChatterbox

W teorii moze w praktyce to bardzo drogie badanie wiec wiekszosc nie chce go przepisywac.

Mi przepisala ostatnio ale na pierwszej wizycie u niej byłam już z wynikiem bardzo dużo poniżej normy. Wtedy dostałam tabletki i sprawdzimy po pół roku brania.

[pantera09]

Napisane przez KKx0

Ja również od zawsze mam regularny okres mimo niedoczynności tarczycy, ale za to mam trądzik. Mimo, że biorę Euthyrox jakieś 2 lata i hormony cały czas mam w świetnej formie, to trądzik nie znika, wręcz jest coraz gorzej.. Dziewczyny z trądzikiem przy niedoczynności tarczycy - czy kiedykolwiek da się wyleczyć z tego dziadostwa? (przepraszam za wyrażenie)

Mi dermatolog powiedziała, że tylko izotek Ja na razie nie chcę w to wchodzić, bo w niedalekim czasie chcemy mieć dziecko. Z tym że u mnie jest jeszcze podejrzenie pcos, pojutrze idę sprawdzić, może to jest przyczyną tradziku. Paradoksalnie na twarzy jest spoko, masakre mam ba plecach, troche na dekolcie i pośladkach.

[nellady]

A czy niedoczynnosc i podwyzszony testosteron moze miec coś wspolnego z witaminą D? Gdzieś przeczytałam, że tak, a jak byłam mała to mój organizm słabo ją przyjmował, lekarz twierdzi, że nie ma nic z tym wspólnego

[niewinny roz]

Napisane przez nellady

A czy niedoczynnosc i podwyzszony testosteron moze miec coś wspolnego z witaminą D? Gdzieś przeczytałam, że tak, a jak byłam mała to mój organizm słabo ją przyjmował, lekarz twierdzi, że nie ma nic z tym wspólnego

Niedobór wit. D raczej powiązany jest z chorobami autoimmunologicznymi więc jeżeli mówimy o niedoczynności w wyniku Hahimoto to jak najbardziej ma to związek, jeżeli o samej niedoczynności to już raczej mniej.

[Cherry_Muffin]

dziewczyny czy ktoras z Was stosowala luteine na okres?

[smerffie]

Napisane przez Cherry_Muffin

dziewczyny czy ktoras z Was stosowala luteine na okres?

mialam raz wywolywany luteina (dostalam plamienie, okres nie wrocil). duphaston lepiej zadzialal, ale na chwile tylko

[Cherry_Muffin]

Napisane przez smerffie

mialam raz wywolywany luteina (dostalam plamienie, okres nie wrocil). duphaston lepiej zadzialal, ale na chwile tylko

ja mam teraz przez 3 cykle brac. no nic, zobaczymy czy pomoze

[smerffie]

W drugiej połowie?

[Cherry_Muffin]

Napisane przez smerffie

W drugiej połowie?

tak, od 16dc do 26dc.
jutro jeszcze poczytam, bo dzis umieram z bolu
a nie interesowalam sie jeszcze takimi sprawami, a chce sie dowiedziec wiecej.
na usg niby wszystko ok.

[smerffie]

Napisane przez Cherry_Muffin

tak, od 16dc do 26dc.
jutro jeszcze poczytam, bo dzis umieram z bolu
a nie interesowalam sie jeszcze takimi sprawami, a chce sie dowiedziec wiecej.
na usg niby wszystko ok.

u mnie w sumie bylo tak (wszystko dopoki nie wiedzialam o tarczycy): wywoływanie duphastonem i pozniej 5 miesiecy w drugiej polowie cyklu, odstawienie. 2 miesiace okres był, później znowu kilka miesiecy nie bylo. znowu próba duphastonem, który nie wywołał okresu, wywyołanie luteiną i tu miałam pplamienie tylko. Pózniej zdiagnozowalam tsh i niedoczynnosc, wiec nie bralam juz nic.

[babybluee]

Dzisiaj byłam chyba na najgorszej wizycie u lekarza rodzinnego w moim życiu. Poszłam tylko po receptę na euthyrox bo już mi się skończył a do endokrynologa pójdę dopiero za ok miesiąc. Po 4 miesiącach brania euthyroxu 25 i 37 tsh z 4,600 obniżyło się na 3,800. I według pana doktora to już jest idealnie Mieści się w normie i koniec. Nie chciał mi przepisać recepty bo przecież jest dobrze. Powiedziałam, że dopiero teraz zaczynam czuć pozytywne zmiany w samopoczuciu więc nie mogę teraz odpuścić.. Powiedział,że czy ja będę miała 3,8 czy 2,8 to nic się w moim odczuciu nie zmieni W końcu go przekonałam. Co dziwne zamiast dać mi tą sama dawkę to przepisał 50 a a przecież dopiero co mówił że wszystko dobrze i można już leków nie brać. No nic będę dalej przyjmować tą dawkę ok 37 aż nie pójdę do endokrynologa bo czuję się z nią dobrze.
Potem poprosiłam o skierowanie chociaż na tsh żeby za te 1,5-2 miesiące badanie powtórzyć. No ale tu już się nie doprosiłam.
Powiedział mi jeszcze, że wypadanie włosów nie jest spowodowane niedoczynnością ( bo przecież jej nie mam) i że dermatolog i ginekolog się nie znają bo wynik jest już w normie i włosy przez to wypadać nie mogą.
Aaa i zbadał mi łokcie. Nigdy nie były suche więc niedoczynności też nie ma

[Enigvaa]

Napisane przez babybluee

Dzisiaj byłam chyba na najgorszej wizycie u lekarza rodzinnego w moim życiu. Poszłam tylko po receptę na euthyrox bo już mi się skończył a do endokrynologa pójdę dopiero za ok miesiąc. Po 4 miesiącach brania euthyroxu 25 i 37 tsh z 4,600 obniżyło się na 3,800. I według pana doktora to już jest idealnie Mieści się w normie i koniec. Nie chciał mi przepisać recepty bo przecież jest dobrze. Powiedziałam, że dopiero teraz zaczynam czuć pozytywne zmiany w samopoczuciu więc nie mogę teraz odpuścić.. Powiedział,że czy ja będę miała 3,8 czy 2,8 to nic się w moim odczuciu nie zmieni W końcu go przekonałam. Co dziwne zamiast dać mi tą sama dawkę to przepisał 50 a a przecież dopiero co mówił że wszystko dobrze i można już leków nie brać. No nic będę dalej przyjmować tą dawkę ok 37 aż nie pójdę do endokrynologa bo czuję się z nią dobrze.
Potem poprosiłam o skierowanie chociaż na tsh żeby za te 1,5-2 miesiące badanie powtórzyć. No ale tu już się nie doprosiłam.
Powiedział mi jeszcze, że wypadanie włosów nie jest spowodowane niedoczynnością ( bo przecież jej nie mam) i że dermatolog i ginekolog się nie znają bo wynik jest już w normie i włosy przez to wypadać nie mogą.
Aaa i zbadał mi łokcie. Nigdy nie były suche więc niedoczynności też nie ma

Zmień lekarza. Ten chyba niedouczony i głupi jest lekko mówiąc. Z tego co mi wiadomo z niedoczynności nigdy się nie wychodzi. Cały czas trzeba brać leki.

[paolkalo1]

Napisane przez Enigvaa

Zmień lekarza. Ten chyba niedouczony i głupi jest lekko mówiąc. Z tego co mi wiadomo z niedoczynności nigdy się nie wychodzi. Cały czas trzeba brać leki.

Kusssfa. Skad my to znamy Dziewczyny? Mi rodzinny kiedys powiedzial ze u nas kobiet jest co miesiac inaczej wiec nie ma co patrzec na wyniki

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

[zaksy]

Napisane przez Enigvaa

Zmień lekarza. Ten chyba niedouczony i głupi jest lekko mówiąc. Z tego co mi wiadomo z niedoczynności nigdy się nie wychodzi. Cały czas trzeba brać leki.

Popieram, zmień lekarza

Dziewczyny, może głupie pytanie, ale naprawdę nie wiem, biorę witaminę D i czy teraz i latem jak jest dużo słońca też mam ją brać?

[agnieszka_2612]

też brałam duphaston ale dawno podziałal na mnie na całe 4 mc

[Elfelins]

A ja mam pytanie odnośnie diety przy niedoczynności ... Polecają bezglutenową i beznabiałową to bardzo zawęża pole manewru. W nabiale chodzi o to by uniknąć laktozy czy chodzi o całe białko krowie?

Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka

[fi]

Napisane przez Enigvaa

Zmień lekarza. Ten chyba niedouczony i głupi jest lekko mówiąc. Z tego co mi wiadomo z niedoczynności nigdy się nie wychodzi. Cały czas trzeba brać leki.

w tym wypadku głupi to dość łagodne określenie

dziewczyny piszcie opinie o takich konowałach

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Napisane przez zaksy

Popieram, zmień lekarza

Dziewczyny, może głupie pytanie, ale naprawdę nie wiem, biorę witaminę D i czy teraz i latem jak jest dużo słońca też mam ją brać?

Zrób badanie i wszystko będzie jasne

[niewinny roz]

Napisane przez zaksy

Popieram, zmień lekarza

Dziewczyny, może głupie pytanie, ale naprawdę nie wiem, biorę witaminę D i czy teraz i latem jak jest dużo słońca też mam ją brać?

Ja D zaczęłam brać w lipcu i biorę cały czas (w tym miesiące letnie), dzisiaj robiłam badania i zobaczymy jak wyjdą. Przed braniem tabletek miałam wynik 20 (normy od 30)

[Smerfetkaa]

Napisane przez babybluee

Dzisiaj byłam chyba na najgorszej wizycie u lekarza rodzinnego w moim życiu. Poszłam tylko po receptę na euthyrox bo już mi się skończył a do endokrynologa pójdę dopiero za ok miesiąc. Po 4 miesiącach brania euthyroxu 25 i 37 tsh z 4,600 obniżyło się na 3,800. I według pana doktora to już jest idealnie Mieści się w normie i koniec. Nie chciał mi przepisać recepty bo przecież jest dobrze. Powiedziałam, że dopiero teraz zaczynam czuć pozytywne zmiany w samopoczuciu więc nie mogę teraz odpuścić.. Powiedział,że czy ja będę miała 3,8 czy 2,8 to nic się w moim odczuciu nie zmieni W końcu go przekonałam. Co dziwne zamiast dać mi tą sama dawkę to przepisał 50 a a przecież dopiero co mówił że wszystko dobrze i można już leków nie brać. No nic będę dalej przyjmować tą dawkę ok 37 aż nie pójdę do endokrynologa bo czuję się z nią dobrze.
Potem poprosiłam o skierowanie chociaż na tsh żeby za te 1,5-2 miesiące badanie powtórzyć. No ale tu już się nie doprosiłam.
Powiedział mi jeszcze, że wypadanie włosów nie jest spowodowane niedoczynnością ( bo przecież jej nie mam) i że dermatolog i ginekolog się nie znają bo wynik jest już w normie i włosy przez to wypadać nie mogą.
Aaa i zbadał mi łokcie. Nigdy nie były suche więc niedoczynności też nie ma

Napisane przez zaksy

Popieram, zmień lekarza

Dziewczyny, może głupie pytanie, ale naprawdę nie wiem, biorę witaminę D i czy teraz i latem jak jest dużo słońca też mam ją brać?

Jak uzupełniłam niedobór (z 8 do 50 w ok 7 miesięcy ok 4000j/dzien) to nadal kontynuowałam i wciąż kontynuuję branie kapsułek. Teraz biorę 2000j profilaktycznie, od maja będę brałą 1000, choć zastanawiam się nad 2000j bo raz że tu nie ma słóńca, a dwa że nawet jak jest, to ja niewiele na słońcu przebywam. Tyle co jak byłam na urlopie w Polsce i łaziłam po górach, ale to i tak było w miesiacu kiedy tej witaminy nam słońce za bardzo nie dostarcza.