jak schudnąć?

[Lewek]

Napisane przez neska951

Cholerka, myślę że może on ma dość....Może zmień weterynarza , tzn chociaż skonsultuj się z innym czy coś....

Neseczko, ja też pomyślałam, że on ma dość i stres go zeżarł. Bo on nie wychodzi na dwór więc każde wyjście jest dla niego ogromnym przezyciem, tym bardziej że przeważnie jedzie na jakieś zastrzyki.
Dziś nie poszłam do wet - choć byłam umówiona, zadzwoniłam i powiedziałam że jego boli ten kark w który się wkłuwała - wszystko na to wskazuje- a poza tym nie chcę go znów stresować kolejnym wyjściem. No i odpoczywamy teraz. Najgorsze jest to, że on dziś jeszcze nic nie pił..... Poza tym czuje się chyba lepiej - daje się pogłaskać Ech.... Może z tą konsultacja to dobry pomysł.

Taka taka, Lukreti dziękuję za słowa otuchy Jak tak siedzę sama to się strasznie nakręcam i prawie wpadam w panikę - czasami tak mam


A co do zmarszczek, obwisłych policzków itp (nie wiem czy na cienie pod oczami to działa ) to ja polecam...............mas aż twarzy oczywiście. Ponoć potrafi zdziałać cuda. Oczywiście najlepiej jest jak ktoś go nam zrobi - w komplecie z całym ciałem Proponuję zaopatrzyć swoich TŻ-ów w odpowiednią lekturę, niech wykują na blaszkę i do dzieła!

[lukreti]

Napisane przez Sabbath

Ech... Lukreti...
Ja nie chcę wierzyć w moc genów.
Mam połowę genów po tłustym, obwisłym ojcu, a drugą połowę po wiecznie odchudzającej się i wciąż mającej nadwagę matce...


W ogóle, gdybym mogła, poszukałabym sobie jakichś genów na wysypisku, bo po moich rodzicach wolałabym nie odziedziczyć niczego, niczego, niczego...

Przez całe dzieciństwo przeszukiwałam szafki z papierami licząc na to, że znajdę dokumenty adopcyjne i okaże się, że nie jestem dzieckiem tych ludzi. Nie znalazłam.

Mam nadzieję, że mój synek nie będzie tak czuł.


Ech... Wybaczcie.

Och Sababbath to smutne co napisałaś.
Moi rodzice też nie są bez wad(któż jest),ale nie wyobrażam sobie,że kiedyś może ich zabraknąć.
Pomimo tego,że założyłam już swoją rodzinę mam takie przeświadczenie,że ciągle jestem dzieckiem,które w razie kłopotów może liczyć na swoich rodziców.

[taka taka]

Napisane przez lukreti

Och Sababbath to smutne co napisałaś.
Moi rodzice też nie są bez wad(któż jest),ale nie wyobrażam sobie,że kiedyś może ich zabraknąć.
Pomimo tego,że założyłam już swoją rodzinę mam takie przeświadczenie,że ciągle jestem dzieckiem,które w razie kłopotów może liczyć na swoich rodziców.

tak, masz rację Lukreti, to smutne
Sabbath nie pierwszy raz piszesz w podobnym tonie o swoich rodzicach, a to porusza we mnie jakieś takie miejsca, których nie chcę dotykać, trudno mi Cię zrozumieć, ale Cię rozumiem
nie jasno to napisałam, cóż.... pokręcone to wszystko....

[neska951]

A ja rozumien sabbath bardzo dobrze

[nika672]

Napisane przez Sabbath;

W ogóle, gdybym mogła, poszukałabym sobie jakichś genów na wysypisku, bo po moich rodzicach wolałabym nie odziedziczyć niczego, niczego, niczego...

Przez całe dzieciństwo przeszukiwałam szafki z papierami licząc na to, że znajdę dokumenty adopcyjne i okaże się, że nie jestem dzieckiem tych ludzi. Nie znalazłam.

Sabbathu,nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo.Jestes piękną kobietą,mądrą wykształconą,pełną ciepla i życzliwości dla innych.

Po za tym Sabbathku doskanale Cie rozumiem,nawet nie wiesz jak bardzo............

[Lewek]

Wszystkie Dziewczynki jesteście mądre, śliczne i wspaniałe!

[Sabbath]

Napisane przez lukreti

Och Sababbath to smutne co napisałaś.
Moi rodzice też nie są bez wad(któż jest),ale nie wyobrażam sobie,że kiedyś może ich zabraknąć.
Pomimo tego,że założyłam już swoją rodzinę mam takie przeświadczenie,że ciągle jestem dzieckiem,które w razie kłopotów może liczyć na swoich rodziców.

To ogromny "kapitał" życiowy, taka świadomość bliskości, zaufania i... miłość. Miłość, której ktoś nas nauczył.

Jeśli czegokolwiek ludziom w życiu zazdroszczę, to jest to dzieciństwo; nawet niekoniecznie bardzo szczęśliwe, ale... normalne.

Moja matka nie żyje. Odkąd umarła wreszcie mogę być szczęśliwa. I jestem.
To tyle. Więcej pisać nie powinnam.

Taka Taka, ja wiem, co masz na myśli pisząc, że trudno Ci mnie zrozumieć - samej mi trudno.

Nesko, Nikuś - to wiele ułatwia, kiedy ktoś potrafi zrozumieć takie gorzkie słowa.
Wolałabym jednak, żeby nie było na świecie ani jednego człowieka, który może to powiedzieć (w tym przypadku napisać). Są rzeczy, których nie życzyłabym nawet najgorszemu zbrodniarzowi. A może najgorszym zbrodniarzom to własnie się w życiu zdarzyło...
Niko, Nesko - dziękuję i ślę Wam najcieplejszy z sabbathkowych uścisków.


Nikuś, mnie w ogóle zadziwia to specyficzne pokrewieństwo dusz, które, mam wrażenie, nas łączy.

[Toogra]

Dzięwczyny wszytskiego dobrego na zblizajacy się nowy tydzien.
Sabath,,,,jestes Dzielna,,,,KObieta ,,,,trzymaj się.........bo jestes wyjatkowa,masz wiele zaintersowan,,masz slicznego synka,,,
fajnego jak mysle meza.,grono sprawdzonych przyjaciól
...Wazne ,że TY jestes super mamą dla twojego Aniołka.

Postaram się do Was zagladac czasem z pracy,,,na koputerze w drugim pokoju mam neta,,to zerknę czasami.

[Sabbath]

Napisane przez Toogra

Sabath,,,,jestes Dzielna,,,,KObieta ,,,,trzymaj się...mam nadzieję,ze twoi rodzice chociaz dla wnusia są dobrzy.

Otóż nie są.
Obojetność mojego ojca to zaiste drobiazg.

Pierwszy raz pytanie o to, czy moja matka zasługuje na milość, jaką ją darzyłam zadałam sobie, kiedy zaczęła krzywdzić mojego syna.

Swoją drogą, jak mogłam być na tyle głupia, by tego nie przewidzieć?!

[Sabbath]

Wybaczcie - zepsułam nastrój.

Więcej nie będę.

[Toogra]

SaBATH JESTES szybsza jak edit na wizazu,,te slowa o stosunku twoich rodzicow do wnusia,,,napisałam i edytowałam zarazsterdziłam ,,ze nie powinnam tego pisac...ale trudno dotarlo to do Ciebie.Kochanie nie psujesz nastroju,,,poprostu tez masz prawo miec swoje smutki,,,a my jestesmy od tego aby wysłuchac jak nam na to pozwalasz.Czasami tez masz prawo byc słaba istotką,,a nie tylko 'waleczną"Sabath

[taka taka]

strasznie się cieszę, że tu trafiłam, może to naiwne, ale cieszę się, że Was poznałam <prawie beczy>
no przepraszam <beczy>


ps
jestem w dobrym nastroju

[sr.johanna]

Napisane przez Sabbath

Wybaczcie - zepsułam nastrój.

Więcej nie będę.

sabbath...pomimo mojej bolacej raczki,sciskam cie bardzo mocno
nikomu tutaj nie psujesz nastroju,czlowiek musi czasami sie wygadac,wyzalic,po to tu wszystkie jestesmy,zeby sobie nawzajem pomagac,wysluchac,dodac otuchy.....
Ty zawsze nas podbudowujesz jak nam cos na sercu lezy,jestes naprawde dzielna,wspaniala kobieta..godna nasladowania...ciesze sie,ze cie poznalam

Reszte moich kochanych dziewczynek serdecznie pozdrawiam i caluje

[Sabbath]

Napisane przez taka taka

strasznie się cieszę, że tu trafiłam, może to naiwne, ale cieszę się, że Was poznałam <prawie beczy>
no przepraszam <beczy>

Ja też się cieszę.

Napisane przez taka taka

ps
jestem w dobrym nastroju

Jasne. Ja w sumie też.

[Sabbath]

Napisane przez sr.johanna

sabbath...pomimo mojej bolacej raczki,sciskam cie bardzo mocno
nikomu tutaj nie psujesz nastroju,czlowiek musi czasami sie wygadac,wyzalic,po to tu wszystkie jestesmy,zeby sobie nawzajem pomagac,wysluchac,dodac otuchy.....
Ty zawsze nas podbudowujesz jak nam cos na sercu lezy,jestes naprawde dzielna,wspaniala kobieta..godna nasladowania...ciesze sie,ze cie poznalam

Reszte moich kochanych dziewczynek serdecznie pozdrawiam i caluje

O! Joasia!

Jak łapka? Mniej boli?
Jak się czujesz?
Odpoczywasz? Nie przemęczasz się? Pozwalasz się obsługiwać i rozpieszczać (ze wszech miar wskazane)?


Dziękuję Ci bardzo.
Ja rzeczywiście tak konsekwentnie zgrywam twardziela, że sama w to już wierzę. I dobrze.

[taka taka]

Napisane przez sr.johanna

sabbath...pomimo mojej bolacej raczki,sciskam cie bardzo mocno
nikomu tutaj nie psujesz nastroju,czlowiek musi czasami sie wygadac,wyzalic,po to tu wszystkie jestesmy,zeby sobie nawzajem pomagac,wysluchac,dodac otuchy.....
Ty zawsze nas podbudowujesz jak nam cos na sercu lezy,jestes naprawde dzielna,wspaniala kobieta..godna nasladowania...ciesze sie,ze cie poznalam

Reszte moich kochanych dziewczynek serdecznie pozdrawiam i caluje

<teraz to dopiero beczy>

[neska951]

sabbatku To jest wielki bolesny paradoks, moja koleżanka powiedziała kiedyś
" Kocham moją mamę bo to moja mama, ale jej nie lubię"

[neska951]

Jak tam "grabka" joasiu

[sr.johanna]

Kochane...sledze sobie was juz caly weekend..ale nie mialam sily do was pisac...caly czas na tabletach jade..reka boli jak skurczybyk...wczoraj bylam na imprezie,na ktora tak sie cieszylam..i musialam caly czas z okladami siedziec..taka to byla impreza
Ale juz z dnia na dzien lepiej...nie bede juz narzekala...bedzie coraz lepiej....a rozpieszczac i obslugiwac,kochana sabbath daje sie jak najbardziej Przynajmniej to.....
taka taka kochana,ja tez jak czytalam te dni wasze posty jak pamietaliscie o mnie,sie poryczalam.....i tak samo ciesze sie,ze was wszystkie poznalam..

neska,teraz zauwazylam nowy avatarek....taki tajemniczy i grozny....takie jakies skojarzenie mam...

[sr.johanna]

kochane moje
ide spac,jestem padnieta,zycze wam kolorowych snow,do jutra

[Lewek]

Hej Kobitki, pracowałam do tej chwili i przez to ominęło mnie Wasze towarzystwo
Co tam, spotkamy się jutro
Taka taka cieszę się, żę już masz lepszy nastrój A jaki fajny avatarek.

Sabbatku, tak jak napisałą Toogra, jesteś fantastyczną mamą i to jest w tej chwili najważniejsze, nasza silna kobietko Buźka.

Johanko zdrówka.

Dobrej nocki Laseczki!

[taka taka]

dzień dobry otwieram dzień

idę walczyć z całym światem
zajrzę wieczorem
życzę Wam dobrego dnia

[Lewek]

Dzień Dobry Kobiety!

Ciepłego i słonecznego dnia Wam zyczę!

[switezianka]

Cześć Moje Kochane, Niezastąpione Dziewczyny - Przyjaciółki od serca: Niko, Sabbath, Dorinko, Lewek, Maro, Johhanko, Neseczko, Lukreti, Taka Taka, Toogro, Fredziuniu.

Kochane Moje bardoz żałuję, że nie mogłam uczestniczyc w Waszych ciekawych i życiowych dyskusjach.

Wzruszyłąm sie, uświadamiając sobnie, że każda z nas ma jakies swoje problemy, drobne drzazgi w sercu, z ktorymi nie może sobie poradzić. Może to własnie tak bardzo nas zbliża, tak samo jako nasza wzajemna wyrozumiałośc dla siebie i ta wielka empatia, ktore opromienia nasze serca w momencie zwątpienia.

Sabbat Kochana - jestem z Tobą.
Ja nie wyobrażam sobie zycia bez Moich Rodzicow, ale niestety Ich apodyktycznośc wiele w moim życiu skomplikowała i mam wrażenie, że wielokrotnie komplikuje w rożnych relacjach, dlatego tak badrzo chcialabym miec możliwośc mieszkania tylko z moim Synkiem.

Mam dzis kiepski nastrój, udało mi się nawet pokłócic z Moim Kochanym Synkiem - nie miałam racji - czepiłam sie Jego dziewczyny, a właściwie drobiazgu jaki skrytykowała. Czepiam się niepotrzebnie, ale tez musze Wam o tym powiedzieć, by sie oczyścić, bowiem teraz jest mi głupio pzred samą soba i Moijm Synem.

Znów nie radze sobie ze stresem, ktory ostnio generuje moja działalnośc zawodowa, nie chce stosowac psychologicznie udowodnionej agresji pzremieszczonej - nie chce taka być. Nie libię siebie za to.

Może rzeczywiście poszukajmy doskonałych kremow pzreciwzmarszczkowych na nasze piękne lica - to może mnie dzis odstresuje.

Ale z druhgiej strony nie chce Wam narzucać tematu.

Cieszę się z całego serca , że Was mam i abdrzo Wam za to dziekuję _ Wszystkim - Moim Kochanym Czarowniczkom

[sr.johanna]

Witam moje kochane:switezianko ,sabbath ,nikus ,lewek ,toogra ,neska ,taka taka ,mara ,dorinko ,fredziunia ,lukreti ....i wszystkie nie wymienione,a ktore tu zagladaja...
Sloneczko pieknie przygrzewa,ja dobrze spalam,dlatego witam was w bardzo dobrym humorze... Wpadlam tu do was na krociutko,troszke poplotkowac,podziekowac jeszcze raz za wszystko ,no byc troche z wami po prostu...bo juz tesknilam...

[lukreti]

Sabbath trzymaj się kochana i nie pozwól by złe wspomnienia przeszłości zatruwały twoją przyszłość
Czasami mam wrażenie,że zależność człowieka od drugiego i ten ogromny głód miłości wcale nie jest darem,ale wręcz przekleństwem.Ileż to ludzi cierpi na jej brak ile pokaleczonych psychicznie wraków ludzkich...i wszystko to zamyka się w jednym słowie Miłość.
Dziewczyny kochane życzę wam abyście nigdy nie cierpiały z braku odrzucenia i nie zrozumienia.

[fredziunia]

Witajcie slonca wszystkie naraz i kazda po kolei

Tak jak napisala switezianka kazda z nas ma jakies rany z przeszlosci i sama wiem po sobie ze staram sie byc silna kobieta na zewnatrz dla innych (rodziny) ale w srodku przychodza dni ze pekam wystarczy jeden maly drobiazg ktory przypomni ci co cie boli (a o czym moze zapomnialas) i peka ta moja tarcza ochronna i niestety (wstyd sie przyznac) niejestm juz taka silna

Ale jak mawiaja co nas niezabije to nas wzmocni

Mimo wszystko co bylo mam zamiar byc SZCZESLIWA i tegos ie trzymam (nawet w tych zlych dniach)

Joasiu : jak reka ? boli dalej tak strasznie ? mam nadzieje ze juz jest lepiej

switezianko: moze ta poranna sprzeczke z synem da sie popoludniu jakos zalagodzic

[switezianka]

Fredzuniu Kochana,

ja tez jestem z tego gatunku, co na zewnątrz uchodzi za kobietę sukcesu, siły woli i szczęścia, a w głębi zrzuca swoj pancerzyk i czasem zgłębia się w smutek i tej smutnej twarzy nie chce nikomu pokazywać

Fredziuniu Kochana,
juz chyba udalo mi sie przeprosic Mojego Syna, ale sama czuje sie z tym bardzo niekomfortowo, zaczynam sie zachowywac jak stara sfrustrowana złośnica - nie lubie siebie takiej

[switezianka]

Johhanko Kochana, jak tam Twoja sliczna łapeczka sie sprawuje?

[dorinka30]

Hej dziewczynki Kochane

Sabbath strasznie smutne było Twoje wyznanie , mam nadzieję a nawet to wiem Kochana, że pomimo wszystko jesteś kobietą, której nie odebrało to wiary we własne szczęście. Jesteś wspaniałą i mądrą kobietą, masz cudowną własną rodzinę, dbasz o nią i doceniasz jej wartość. Czy to nie rekompenstata za doznane krzywdy.......
Najważniejsze, aby zła przeszłośc nie rzucała się cieniem na nasze obecne życie.

Ja także staram się aby przeszłość dała o sobie zapomnieć, realizuję to poprzez ogromne pokłady miłości, w które wyposażam swojego syna. Wierzę, że taka miłość stanowi pancerz na całe życie, hartuje i daje moc.
Nie otrzymałam takiej mocy niestety i zbierałam tego żniwa całe życie, poprzez nieumiejętne budowanie relacji z mężczyznami.
Od kiedy zdałam sobie sprawę z mojego problemu jest lepiej, panuję nad tym, poza tym miłość do dziecka uzdrawia i daje niezwykłą moc. Kiedy pojawił się na świecie poczułam się silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej.........



_________________________ _________________________ ____________


Świtezianko nie przejmuj się tak bardzo sprzeczką z synem, jeśli powód był błahy to powiesz mu, że byłaś zdenerwowana czym innym i dlatego tak zareagowałaś. To na pewno nic takiego