Efekty biegania

[Nati02]

Napisane przez suzana

Właśnie też o tym czytam I doszłam do wniosku, że nawet w miarę dobrze biega mi się oddychając w następujacy sposób: dwa szybkie wdechy i jeden długi wydech - ale nie wiem czy jest to dobry sposób. Przynajmniej u mnie pozwala złapać równy rytm (zwłaszcza w końcowej fazie biegu).

Jeśli dobrze Ci się tak biega to z pewnością jest dla Ciebie dobry
Jak tylko będę mogła pobiegać (znów wyjeżdzam do Niemiec ja kilkanaście dni) to spróbuje Twoim sposobem i zdam relacje

[izapp1]

ja sie zgłaszam. Od jutra..

[izapp1]

Mam już plan:

Wstaje o 6:00 (oby tylko ładnie było) i sie wybieram. Jecie śniadanie przed czy po bieganiu?

[Dorotka <3]

Absolutnie po !!

[grudniowa-szatynka]

Trudno powiedzieć jak oddycham.. właściwie to nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Zresztą, kazdego dnia jest inaczej, to zależy od temperatury, ciśnienia i wydolności danego dnia, bo raz biega się ciężej a raz lepiej

I nigdy nie biegam na czczo.. jest mi po prostu słabo

[_Maya_]

Ja też niedawno czytałam na temat oddychania i najpopularnieszy podobno sposób to 2 wdechy na 2 wydechy Wdycha się nosem wydycha ustami. Mi tak najwygodniej biegać chociaż na początku oddychałam 2 na 1.
Powodzenia

[mao mai]

Hmm... miałam ambitny plan biegania codziennie... Tjaaa... 2 razy sie dało, a po tem nagle pogoda sie sknociła...
Ale nic straconego, zaczynam znowu! Z tym ,ze ja wole biegac wieczorem. rano ciezko mi wstac, a poza tym spiesze sie do pracy...

Wczoraj miałam energie i chęc, niestety miałam do napisania esej na zaliczenie na studiach... Ale za to dzisiaj sobie dobije.

W zasadze u mnie to na razie marszobieg, bo dostaje zadyszki... Jestem po prostu za ciezka i nie mam juz tak dobrej kondycji od tego całodniowego siedzenia przed kompem w biurze.

[aga01]

Napisane przez suzana

Właśnie też o tym czytam I doszłam do wniosku, że nawet w miarę dobrze biega mi się oddychając w następujacy sposób: dwa szybkie wdechy i jeden długi wydech - ale nie wiem czy jest to dobry sposób. Przynajmniej u mnie pozwala złapać równy rytm (zwłaszcza w końcowej fazie biegu).

Mnie takie oddychanie zawsze pomagało w biegu, tylko częściej się na nim skupiałm niż na samym bieganiu...
A nie biegałam już ze 100 lat, ale zaczynam od nowa.... Tylko czasem jakoś mam mało mobilizacji...

[suzana]

Napisane przez aga01

Mnie takie oddychanie zawsze pomagało w biegu, tylko częściej się na nim skupiałm niż na samym bieganiu...
A nie biegałam już ze 100 lat, ale zaczynam od nowa.... Tylko czasem jakoś mam mało mobilizacji...

Ja wczoraj tak się skupiałam na oddychaniu, że nic mi nie wyszło. Po 200 metrach czułam się jak po kilometrze - strasznie szalał mi oddech - za dużo kombinowałam Ale bieg skończył się na 400 metrach - chciałam ominąć kamień i poczułam ból w kolanie - stwierdziłam, ze przerwę, bo mogłabym długo żałować dalszego biegu.

I wiecie co? Jednak wolę robić - wdech nosem i dwa wydechy ustami.

Jeśli jutro nie będzie strasznego upału to pobiegam po ćwiczeniach na sali. Chyba że będę nieprzytomna

A biegałyście kiedyś brzegiem morza?

Aga dla Ciebie buziak "mobilizacyjny"

Ale dziś rozgadana jestem

[inch]

Suz, zazdroszczę Ci miejsca zamieszkania. Marzy mi się coroczny bieg nocny plażą- byłaś kiedyś?

Dziewczyny, nie skupiajcie się na tym, czym wydychać i wdychać powietrze, ale skoncentrujcie się na tym, żeby się rozluźnić. Im bardziej zaczniecie liczyć, np. co ile kroków wdech (znam takie przypadki ) tym większego kręćka można dostać To nie ma takiego znaczenia.

[suzana]

Napisane przez inch

Suz, zazdroszczę Ci miejsca zamieszkania. Marzy mi się coroczny bieg nocny plażą- byłaś kiedyś?

A są takie biegi? Aż wstyd, że nie wiem Kilkakrotnie stosowałam szybki marsz brzegiem, jeszcze nigdy nie zdecydowałam się na bieg - a to torba, a to plecak, a to tłum ludzi - zawsze jest jakaś wymówka

Napisane przez inch

Dziewczyny, nie skupiajcie się na tym, czym wydychać i wdychać powietrze, ale skoncentrujcie się na tym, żeby się rozluźnić. Im bardziej zaczniecie liczyć, np. co ile kroków wdech (znam takie przypadki ) tym większego kręćka można dostać To nie ma takiego znaczenia.

Twoja rada - mój mistrzu biegania - jest jak rozkaz

[grudniowa-szatynka]

Inch, jak byłam mała [mniejsza ] to biegałam z mamą na wakacjach brzegiem morza o zachodzie słońca. Fakt, ze to ona miała wtedy lepszą kondycję, teraz role się odwróciły. To jest CUDOWNE!

[izapp1]

Napisane przez mao mai

Hmm... miałam ambitny plan biegania codziennie... Tjaaa... 2 razy sie dało, a po tem nagle pogoda sie sknociła...
Ale nic straconego, zaczynam znowu! Z tym ,ze ja wole biegac wieczorem. rano ciezko mi wstac, a poza tym spiesze sie do pracy...

Wczoraj miałam energie i chęc, niestety miałam do napisania esej na zaliczenie na studiach... Ale za to dzisiaj sobie dobije.

W zasadze u mnie to na razie marszobieg, bo dostaje zadyszki...

Dokładnie jak ja bym to napisała.. Ja miałam wstać o 6:00 a wstałam o 7:30 . Biegłam kawałek do koleżanki..potem do sklepu.
Ludzie tak sie gapią że aż tymi rękami boje sie ruszac..

Ja jutro od 8:15 jade na dłuuuuugą wycieczkę rowerkiem 10,5 kilosa..
Jak wytrzymam to będzie dobrze..

[izapp1]

Napisane przez grudniowa-szatynka

Inch, jak byłam mała [mniejsza ] to biegałam z mamą na wakacjach brzegiem morza o zachodzie słońca. Fakt, ze to ona miała wtedy lepszą kondycję, teraz role się odwróciły. To jest CUDOWNE!

Eh..ja też tak chce.. . No cóż..tylko pozazdrościc..

[aga01]

Dzięki Suz za mobilizację, od razu lepiej!
Jutro zmykam na boisko biegać w kółko ale chociaż obok malownicze ruiny zamku

[Angel_ek]

ooo wróciłam niedawno z biegania.Cienko z moją kondychą, narazie nic nie czuje ale zobaczy się jutro obmyśliłam nową trasę. Zamiast w kółko to przed siebie z koleżanką i psem nad rzeczką opodal krzaczka[widno i ludzie], zalew, a później jak się ściemniło to główną ulicą po chodniku i wcale mnie to nie krępowało hehe tylko wieczorem u mnie w mojej mieścinie się worzą i wystawiają gołwy i się gapią, krzyczą albo trąbią ;/ no niby zmęczona a mam teraz takie powera miłej nocki

[coc9]

juz dawno mialam sie do was przylaczyc

kiedys bardzo lubialam biegac a teraz nic mi sie nie chce ale dosyc tego


ile biegacie ( min ) i ile razy w tygodniu?

[inch]

Suz, jeśli dobrze słyszałam, to taki Nocny bieg też ma byc w wakacje, spójrz tu http://www.eurocalendar.info/index.p...on=5&code=7099, wiem że to nie u Ciebie, ale w kazdym razie nad morzem. Przeżyc coś takiego!

Uważajcie z bieganiem po piasku, na plazy. Wtedy zupełnie inaczej pracują nogi. O wiele łatwiej o kontuzje

[Dorotka <3]

Mi zawsze trenerzy powtarzali,ze trzeba oddychac ustami, bo wtedy jest duzo lepiej dotleniony organizm,ale myśle,ze jak ktoś zaczyna biegać, to trzeba oddychać tak jak jest wygodnie ale jak juz bedzie sie wprawionym,to mysle,ze lepiej przejsc na oddychanie ustami ;]

[inch]

Napisane przez Dorotka &lt

Mi zawsze trenerzy powtarzali,ze trzeba oddychac ustami, bo wtedy jest duzo lepiej dotleniony organizm,ale myśle,ze jak ktoś zaczyna biegać, to trzeba oddychać tak jak jest wygodnie ale jak juz bedzie sie wprawionym,to mysle,ze lepiej przejsc na oddychanie ustami ;]

święta racja

[suzana]

Napisane przez inch

Suz, jeśli dobrze słyszałam, to taki Nocny bieg też ma byc w wakacje, spójrz tu http://www.eurocalendar.info/index.p...on=5&code=7099, wiem że to nie u Ciebie, ale w kazdym razie nad morzem. Przeżyc coś takiego!

Uważajcie z bieganiem po piasku, na plazy. Wtedy zupełnie inaczej pracują nogi. O wiele łatwiej o kontuzje

Inch Kochana ja do maratonu jestem kompletnie nieprzygotowana - odpadłabym po kilometrze Ale przygoda pewnie jest wspaniała.

Dziś nie biegałam - sala wyssała ze mnie wszelką energię - musiałam czołgać się do domu

[coc9]

a ja walsnie po dawce biegania

cuuudowny lek czemu wczesniej sobie odpuszczalam

[suzana]

Napisane przez coc9

a ja walsnie po dawce biegania

cuuudowny lek czemu wczesniej sobie odpuszczalam

Jak się uzależnisz - a pewnie się uzależnisz - to będziesz sobie ciągle bieganie aplikować

[coc9]

Napisane przez suzana

Jak się uzależnisz - a pewnie się uzależnisz - to będziesz sobie ciągle bieganie aplikować

swego czasu bylam uzalezniona ale lenistwo wygralo ale teraz sie nie poddam

[suzana]

Napisane przez coc9

swego czasu bylam uzalezniona ale lenistwo wygralo ale teraz sie nie poddam

To powrót do uzależniania będzie błyskawiczny

[coc9]

Napisane przez suzana

To powrót do uzależniania będzie błyskawiczny

ojj tak tak

[inch]

Suz, ale to nie tylko maraton, tam jest też 10 km
Ale to i tak dużo.

[grudniowa-szatynka]

Ale zawsze to lepiej na 'początek' 10 km niż 42

[annLee]

A ja kurka nauczyłam się podczas jakichkolwiek ćwiczeń wciągać powietrze nosem a wypuszczać ustami,żle robię

[inch]

Napisane przez annLee

A ja kurka nauczyłam się podczas jakichkolwiek ćwiczeń wciągać powietrze nosem a wypuszczać ustami,żle robię

dobrze