Facet poznany na necie - co o tym myślicie?

[69love69]

a ja chyba w sobote. ale na cud na tym spotkaniu bym nie liczyła..

[ViLLeMkA]

Napisane przez MalinowaNastka

Aha i Villemko!
Rozmawiacie ze sobą 2 lata i nie spotkaliście się?

1,5
niedlugo bedzie 2

no ale ..tak wlasnie

bo najpierw on mial dziewczyne, potem ja mature...
ale to niewazne xD

od tego pazdziernika studiuje w jego miescie..

tylko hmmm.... tak mowicie ze za pozno jak sie przenosi do reala to niefajnie....


ale ja chce w nim miec nawet..swietnego kumpla

[69love69]

Napisane przez ViLLeMkA

1,5
niedlugo bedzie 2

no ale ..tak wlasnie

bo najpierw on mial dziewczyne, potem ja mature...
ale to niewazne xD

od tego pazdziernika studiuje w jego miescie..

tylko hmmm.... tak mowicie ze za pozno jak sie przenosi do reala to niefajnie....


ale ja chce w nim miec nawet..swietnego kumpla

ja na nic więcej nie licze

[ViLLeMkA]

Napisane przez 69love69

[/b]

ja na nic więcej nie licze

ani na troche wiecej

ja niby tez niee... tylko... trudno bedzie

[69love69]

Napisane przez ViLLeMkA

ani na troche wiecej

ja niby tez niee... tylko... trudno bedzie

nieee.. nie wiem czy bym chciala nawet takiego chlopaka, ale kumpla jak najbardziej ;P poza tym na wiecej niz kolege nie licze tak czy tak

[myszeczka00]

Dziewczyny,

tak trzymac

ja rowniez chce w nim miec kolege, bo tez na nic wiecej nie licze, bo wiem jakiego mam pecha w zyciu

takze znajomy do kina czy na piwko a moze kiedys cos sie zrodzi, moze....

[MalinowaNastka]

P.S. Myszeczko na PW już piszę

[aajjii]

ja tez sobie wmawialam ze na nic wiecej nie licze , ale tak naprawde podswiadomie tego chcialam tylko wmawialam sboei zeby nie przezyc rozzarowania :P
i co ?
zaczelismy gadac pod koniec grudnia , 4 stycznia spokalismy sie juz i jestesmy do dzis azem
wiec dziewczyny troche wiary a na pewno nie jednej z was sie poszczesci

[MalinowaNastka]

Napisane przez aajjii

ja tez sobie wmawialam ze na nic wiecej nie licze , ale tak naprawde podswiadomie tego chcialam tylko wmawialam sboei zeby nie przezyc rozzarowania :P
i co ?
zaczelismy gadac pod koniec grudnia , 4 stycznia spokalismy sie juz i jestesmy do dzis azem
wiec dziewczyny troche wiary a na pewno nie jednej z was sie poszczesci

[myszeczka00]

aajjii no ten caly dystans i niewiara bierze sie ze strachu ze cos moze nie wyjsc.
Lepiej sie milo zaskoczyc niz bolesnie rozczarowac.
Tak tak dziewczyny to w nas siedzi, ta mysl ze moze sie uda, ze jednak ten ktos bedzie naszym szczesciem jedynym .....

No coz, ja znowu mam jakies podejrzenia.
Jejku moze ten glupi PMS, a moze fakt ze przez net mozna wszystko, ale mysle ze on jest jednak szczery. No zobaczymy....

[ViLLeMkA]

hmm... no wlasnie...
a ja go poznalam najpierw patrzac na zdjecia.. moj typ idealnie...
potem charakter to juz w ogole

idealny nie jest tylko wlasnieee taaki xD


ale wlasnie tez sie nie nastawiam - mowie jak wszyscy ;x

no ale i on i ja kiedys powiedzieliscy sobie ze nie umielibysmy trzymac dystansu... ale to cholernie skomplikowane to wszystko

[MalinowaNastka]

Napisane przez myszeczka00

aajjii no ten caly dystans i niewiara bierze sie ze strachu ze cos moze nie wyjsc.
Lepiej sie milo zaskoczyc niz bolesnie rozczarowac.
Tak tak dziewczyny to w nas siedzi, ta mysl ze moze sie uda, ze jednak ten ktos bedzie naszym szczesciem jedynym .....

Myszeczko nic dodać nic ująć

[Flofferek]

Napisane przez MalinowaNastka

Aajjii ja też tak chcę!!!!!!!!!
Właśnie jak tak wmawiam sobie, ale podświadomie liczę na coś... Głupia, głupia ze mnie

ehhh skad ja to znam... dlatego wmawiam sobie, ze z tym kolega nic nie bedzie, ale co z tego jak juz w glowie mam obraz jak idziemy za rece, tylko po co, na co? bo dlaczego to wiem, za dlugo jestem sama i juz bym chciala byc z kims, to jest powod.....

po drugie jeszcze nigdy nie mialam chlopaka, gdy na to czekalam czy sie spodziewalam, zawsze bylo to gdy nawet mi przez mysl nie przeszlo, by byc z ta osoba, wiec tym bardziej nic tutaj nie wyjdzie, a szkoda szkoda....

[MalinowaNastka]

Flofferek

[myszeczka00]

Jej, ale mam mętlik w głowie, serio !

Ten 15 sierpień już nie robi na mnie wrażenia.

Staram sie naprawde nie wkręcać sie w ta znajomosc, ale strasznie mi trudno.

Boje sie, bo mysle czasem, ze fajnie byloby z nim byc, i takie glupkowate myslenie pewnie spowoduje ze nic z tego....

Ja sama niewiem czego ja chce.

Ja i on boimy sie naszych uczuc i to jest fakt !!!!


Floffi nie jestes sama z takim wyobrazaniem Tak to sie wlasnie dzieje, kiedy czlowiek pragnie bliskosci tej ukochanej osoby

Ech, jak to jest ze my nawet myslimy o tym samym w jednym momencie ?
Czujemy jakbysmy znali sie jakies 10 lat, szalenstwo, cos tu nie pasuje, tylko co ?

Natusiu, drazliwe dni przejda migusiem
Ja mam okropne dni kiedy jestem przed, i wtedy po prostu nie ufam mu. Masakra jakas.

[MalinowaNastka]

Nie mam na nic już siły

[myszeczka00]

z jakiego powodu ?

[MalinowaNastka]

[myszeczka00]

Jeny Ci faceci !!!!!

A ty moja kochana, hmmm, zapytaj go wprost czy to jest dla niego jakis problem ?
Bo napisal ci beznadziejnie, powiem Ci tak szczerze.
Troszke odezwal sie jego wiek i ..... no coz.


Hmmm, nie zalamuj sie Nastusiu, dasz rade.
Zrobisz to DLA SIEBIE, i po czesci dla NIEGO, ale glownie chudnij dla SIEBIE


trzymaj sie.

Mozesz sie wygadac na PW

[moooniaaaa]

Napisane przez MalinowaNastka

Powiedziałam mu, że przytyłam na tej Krecie
To zaczął mówić mi, że mówiłam, że będę się odchudzać, żebym dla niego spróbowała się odchudzić Przez ostatni rok przytyłam, ale on o tym wiedział i mu pasowało, a teraz już mam wrażenie że mu to przeszkadza

"(...) Fakt, faktem, co nie zmienia faktu, że znowu przytyłaś"

On tak powiedział? Kurde, trochę wyczucia powinien mieć :/ Tym bardziej, że mężczyźni z reguły wiedzą, że kobiety często wyolbrzymiają swoją wagę i że 5 kilo do przodu to dla nas istna tragedia. A Ty głowa do góry, to tylko kilogramy, przytyłaś to i dasz radę schudnąć

[MalinowaNastka]

Teraz to nie mam ochoty wcale się odchudzać

[myszeczka00]

Nastusiu, ja zadaje sobie to samo pytanie ((

Wiesz chyba znow mamy kryzys

[MalinowaNastka]

ja tam zostanę starą panną

[myszeczka00]

Nastus, co Ty opowiadasz?
Jakie staropanienstwo ??? Ty i stara panna ? hahahah
To raczej ja nia zostane..
A tak na powaznie, nie mysl o nim.
Ja na sile szukam zajecia zeby tylko o moim nie myslec i udaje mi sie

Gr... co za zywot.

[MalinowaNastka]

Tak Myszeczko Ja stara panna

[myszeczka00]

Wiesz Nastusiu,

Jak wczoraj moj pisal ze mna 3 po 3, czekalam na niego az mi wielce odpsize na gg to.... glupia jestem i to bylo troszke niedojrzale ale wkurzylam sie na niego i tez pomyslalam sobie ze nie mam ochoty juz z nim rozmawiac.

Nastuniu, odlicz sobie do 100 wez kumpele na spacerek i wygadaj sie az Ci ulzy *

[MalinowaNastka]

[myszeczka00]

nie nie i jeszcze raz NIE

Nastus, to emocje tak negatywnie dzialaja. Nie mozemy sie im dac.

Ochlodnij troszke.

Ja wiem co teraz czujesz, naprawde bo wiesz, ze i ja mam podobne myśli

Jeny, do naszego wątku potrzebny jest psycholog


Prosze Cie, nie podejmuj pochopnych decyzji.

[MalinowaNastka]

P.S. ten psycholog to bardzo dobry pomysł szczerze mówiąc

[ViLLeMkA]

Napisane przez MalinowaNastka

Wiem Myszeczko, ale to już mnie męczy. Teraz znowu się nie odzywa, mam już dość tej całej znajomości. To już jest męczące dla mnie, gdy nie wiem na czym stoję

P.S. ten psycholog to bardzo dobry pomysł szczerze mówiąc

spokoojnie
ja wiem ze to meczace .. z autopsji


a klotnie sie zdarazaja przez internet bardzo czesto.. i nieporozumienia..
ja co do "mojego" owego to ostatnio juz 5 razy mialam sie NIGDY nie odzywac

5 razy w ciagu 2 meisiecy

a to dluzej trwa....


przejdzie


[ja sie dalej boje ze jednak prawie 2 lata w necie to o duzo za dlugo.... ale mam nadzieje ze kontakt sie nie urwie mimo wszystko ]