Wymarzony pierścionek akt VI czas zacząć :D

[kulbit]

Napisane przez lemoorka

Obie mamy dzisiaj gorszy dzien, jak chcesz poryczec, to tez zapraszam

Dziękuje Dzis raczej krzyczec.. choc 5 min. temu juz prawie ryczałam więc może i tak..

[betik0]

też mam ostatnio kiepskie dni, nie cieszy mnie nic i wszytsko wkurza, wyzywam się na biednym TŻ-cie

wszytsko spowodowane jest tym, że szukam pracy, wysyłam CV i dupa blada, nic się nie dzieje Byłam jakiś czas temu na dwóch rozmowach ale mnie nie przyjęli, później miałam doła i nie wysyłałam CV na znak protestu a teraz już wziełam się porządnie za szukanie pracy. Nie lubie tego bardzo, ale wiem że muszę, wrrrr

[dorinka30]

Napisane przez hania811

JA ostatnio mam same złe dni....
Non stop rozmyslam, wszystko mnie denerwuje, zawieszam sie w jakis chorych myslach, wyzywam sie na bliskich...jestem niedozniesienia.
Wczoraj wpadłam w dzika furię...kolejną w tym miesiącu...ze nic się nie udaje , ze to cholerne zycie nie ma sensu i generalnie nie mam juz siły...Mąz mnie przytulił i powiedział "Kochanie Życie ma miejsce tu i teraz. Sensem życia jest przebudzenie się do teraźniejszości. Im bardziej człowiek żyje chwilą obecną -żyje a nie myśli o życiu -tym bardziej czuje sens życia. Dlatego przstań rozmyslac martwic się na zapas...zyj chwila ciesz się kazdym dniem i naszą miłoscia....jestesmy razem i to jest najwazniejsze.
Tylko cholera dlaczego mimo tego iz ja to wszytko wiem..i zawsze byłam wesoła optymistka teraz widze wszystko w czarnych barwach

Twój mąż ma rację ale to co On prezentuje, to typowe dla męskiego gatunku chyba Mój też nie przejmuje się przyszłością, ja nie śpię po nocach, bo mieszkanie, bo ślub- a on ze spokojem - damy radę- nie to to inne, jeszcze się trafi lepsze itp
My kobiety patrzymy na zycie bardziej przyszłościowo , dlatego dla nas tak wazna jest perspektywa.....
Haniu ale zamartwianie się na zapas i dołowanie nic nie da, tak mówię ale sama się wkurzam na różne sprawy

[hihi]

Napisane przez betik0

Nie lubie tego bardzo, ale wiem że muszę, wrrrr

Ogólnie poszukiwanie pracy, o ile nie jest się super ekstra specjalistą w swojej dziedzinie wiedzy... to piekielnie deprymujące zajęcie jest, więc trzymam za wszystkie

[betik0]

Napisane przez hihi

Ogólnie poszukiwanie pracy, o ile nie jest się super ekstra specjalistą w swojej dziedzinie wiedzy... to piekielnie deprymujące zajęcie jest, więc trzymam za wszystkie

Dokładnie!!
A u mnie jest jeszcze taki problem, że nie umiem siebie dobrze "sprzedać" na rozmowie kwalifikacyjnej. Wiem, że byłabym dobrym pracownikiem, jestem odpowiedzialna, umiem pracować w grupie, mam dużo pomysłów ale co z tego jak przy pierwszym kontakcie z obcymi wypadam jak... szara myszka

Dlatego znalezienie pracy to dla mnie spory problem ale w końcu się przecież uda, prawda? Narazie pracuje na pół etatu u rodziców, ale to mi nie wystarcza, chcę się usamodzielnić.

Dziekuje Hihi za trzymanie kciuków

[hihi]

Napisane przez betik0

Dlatego znalezienie pracy to dla mnie spory problem ale w końcu się przecież uda, prawda? Narazie pracuje na pół etatu u rodziców, ale to mi nie wystarcza, chcę się usamodzielnić.

Dziekuje Hihi za trzymanie kciuków

Trzymam, trzymam, bo sama szukałam pracy juz kilka razy... a jako, że jestem w sumie bez wykształcenia, to naprawdę bywało wesolutko

Asertywności Ci, asertywności

[hania811]

Napisane przez betik0

też mam ostatnio kiepskie dni, nie cieszy mnie nic i wszytsko wkurza, wyzywam się na biednym TŻ-cie

wszytsko spowodowane jest tym, że szukam pracy, wysyłam CV i dupa blada, nic się nie dzieje Byłam jakiś czas temu na dwóch rozmowach ale mnie nie przyjęli, później miałam doła i nie wysyłałam CV na znak protestu a teraz już wziełam się porządnie za szukanie pracy. Nie lubie tego bardzo, ale wiem że muszę, wrrrr

Wiem ze to bardzo cięzki okres dla Ciebie. Tez przez to przechodziłam.
Głowa do gory...trzymam za Ciebie kciuki

Napisane przez dorinka30

Twój mąż ma rację ale to co On prezentuje, to typowe dla męskiego gatunku chyba Mój też nie przejmuje się przyszłością, ja nie śpię po nocach, bo mieszkanie, bo ślub- a on ze spokojem - damy radę- nie to to inne, jeszcze się trafi lepsze itp
My kobiety patrzymy na zycie bardziej przyszłościowo , dlatego dla nas tak wazna jest perspektywa.....
Haniu ale zamartwianie się na zapas i dołowanie nic nie da, tak mówię ale sama się wkurzam na różne sprawy

No tak zdecydowanie tak to jest my się zamartwiamy a oni ze spokojem mowia "będzie dobrze" i rzeczywiście zazwyczaj jest.
Co do mieszkania...dokładnie to samo moj mowi "jeszcze się trafi lepsze" "czuję to w kosciach".
Ja jak szalona non stop przeglądam oferty licze dodaje kalkuluję...a on spokuj.
Swoja droga dobrze miec przy sobie taka oazę spokoju potrafiąca zapanowac nad moim temperamentem

[Madlen__18]

Ja was podczytuję tylko bo przepisuję multum notatek z uczelni.
Ale dla szukających pracy: gdyby was ciekawiło jak się "sprzedać" sięgnijcie po książki o NLP (Seymour O;conor), zrozumiecie wiele mechanizmów o ktorych nie macie pojęcia, komunikacja niewerbalna czyni cuda.
(NLP wykorzystuje się między innymi w reklamie, pracy, szkolenie pracownika kosztuje kilka tysięcy, ale się oplaca, bo pracownicy są wydajni bo łapią kontakt z klientem)
Jak mówić, żeby nas słuchano, zwracano na nas uwagę w pozytywnym tego slowa znaczeniu, jak się wybić, nie mając siły przebicia. Może by was interesowało, podczytajcie sobie.

[betik0]

Dzięki Haniu za kciukasy czytałam o tym, że też jakiś czas temu szukałas pracy. No cóż każdy musi przez to przejść..

Jakoś to będzie, tymczasem cieszmy się bo weekend się zbliża

Jakie macie plany Dziewczyny??

Napisane przez Madlen__18

Ja was podczytuję tylko bo przepisuję multum notatek z uczelni.
Ale dla szukających pracy: gdyby was ciekawiło jak się "sprzedać" sięgnijcie po książki o NLP (Seymour O;conor), zrozumiecie wiele mechanizmów o ktorych nie macie pojęcia, komunikacja niewerbalna czyni cuda.
(NLP wykorzystuje się między innymi w reklamie, pracy, szkolenie pracownika kosztuje kilka tysięcy, ale się oplaca, bo pracownicy są wydajni bo łapią kontakt z klientem)
Jak mówić, żeby nas słuchano, zwracano na nas uwagę w pozytywnym tego slowa znaczeniu, jak się wybić, nie mając siły przebicia. Może by was interesowało, podczytajcie sobie.

Madlen, ja miałam na zajęciach z komunikacji trochę o NLP, znam podstawowe zasady w teorii, gorzej z wykonaniem A masz do polecenia jakąś konkretną książkę o NLP?


edit: ale ze mnie gapa, napisałaś nazwisko autorów

[Madlen__18]

betik: nie mieliście ćwiczeń?

Do polecenia (nie wiem czy nie zbyt naukowe, ale zobaczcie w księgarniach) wszystko co napisał Seymour i o'conor albo bezpośrednio twórcy Bandler i Grinder.

http://www.nlppolska.pl/?action=page&parent=0&view=1

[dorinka30]

Napisane przez hania811

No tak zdecydowanie tak to jest my się zamartwiamy a oni ze spokojem mowia "będzie dobrze" i rzeczywiście zazwyczaj jest.
Co do mieszkania...dokładnie to samo moj mowi "jeszcze się trafi lepsze" "czuję to w kosciach".
Ja jak szalona non stop przeglądam oferty licze dodaje kalkuluję...a on spokuj.
Swoja droga dobrze miec przy sobie taka oazę spokoju potrafiąca zapanowac nad moim temperamentem

No tak, tylko ja czasem bym się zamieniła rolami
Ja w kółko zestresowana w jakimś temacie, a On luzak, zawsze zdąży, zawsze da radę Wczoraj np. On nie rozumiał dlaczego wróciłam do domu taka podekscytowana skoro zamówiłam kieckę , więc jak On to mówi- jest z głowy!!! A ja non stop walczyłam z myślami, czy dobrze zrobiłam, czy nie powinnam inaczej itp....
Powiedziałam mu, że zobaczymy jak On będzie wybierał garnitur- ale dokładnie wiem jak będzie- wejdzie , dotknie, spodoba mu się i powie TEN. Nawet nie będzie chciał zobaczyć w innym salonie, bo po co, skoro już znalazł, i tak zawsze Czesto ma racje, a ja za to nalatam się jak osioł i wracam tam gdzie byłam na poczatku, a On siedzi w fotelu i pije kawkę

[betik0]

Mieliśmy ćwiczenia z komunikacji, o neurolingwistycznym programowaniu babeczka tylko wspomniała- tak dla zainteresowanych, podała kilka zasad.

Co z tego jak najwyraźniej nie potrafię tego wykorzystać w momencie kiedy jestem zestresowana. Zależy mi na pracy, dlatego się denerwuje na rozmowach, głos mi drży i mam wrażenie że mówię jakieś głupoty. Chyba muszę popracować nad sobą Kupię w ten weekend jakąś książkę o NLP.

Dzięki Madlen za pomoc, zmotywowałaś mnie do działania

[TsaiNu]

Napisane przez dorinka30

No tak, tylko ja czasem bym się zamieniła rolami
Ja w kółko zestresowana w jakimś temacie, a On luzak, zawsze zdąży, zawsze da radę Wczoraj np. On nie rozumiał dlaczego wróciłam do domu taka podekscytowana skoro zamówiłam kieckę , więc jak On to mówi- jest z głowy!!! A ja non stop walczyłam z myślami, czy dobrze zrobiłam, czy nie powinnam inaczej itp....
Powiedziałam mu, że zobaczymy jak On będzie wybierał garnitur- ale dokładnie wiem jak będzie- wejdzie , dotknie, spodoba mu się i powie TEN. Nawet nie będzie chciał zobaczyć w innym salonie, bo po co, skoro już znalazł, i tak zawsze Czesto ma racje, a ja za to nalatam się jak osioł i wracam tam gdzie byłam na poczatku, a On siedzi w fotelu i pije kawkę

Dzień dobry!
Podisuję sie pod tym...niestety. U mnie jest podobnie, to ja jestem typem ktory sie martwi na zapas, wszystko analizuje, zjada sobie nerwy, musi wszystko przemyslec piec razy z rocznym wyprzedzeniem bo a nuż mnie coś zaskoczy i co wtedy A moj Tż zawsze jest spokojny, opanowany, on sie chyba nigdy nie denerwuje na zapas...jak ja mu zazdrosze tego jego charakteru. Jakie zycie byloby proste gdybym ja nie byla takim cgodzącym nerwem

[Madlen__18]

Poczytaj o:
* systemach reprezentacyjnych
* elementach zmiennych na poziomie głosu (czym są i co ci dają)
* obszarach przestrzeni powiązanych ze wzrokiem
* Modalnościach i submodalnościach
* i metaprogramach (w zasadzie najważniejsze)

Dla pozostałych czy wiecie, że:
jesli chodzi o znaczenie w przepływie komunikatu (czy do kogoś dociera czy nie) to
55 % to są kominikaty niewerbalne
38% słowa (sposób mówienia i wszystko co z tym związane) (dlatego ważne są elementy zmienne na poziomie głosu)
a tylko 7% treść!

Jeśli się z kimś nie dostroicie na poziomie niewerbalnym , słowa sobie możecie w pupę wsadzić.

To tak dla ciekawostki.

[hihi]

Napisane przez TsaiNu

Podisuję sie pod tym...niestety. U mnie jest podobnie, to ja jestem typem ktory sie martwi na zapas, wszystko analizuje, zjada sobie nerwy, musi wszystko przemyslec piec razy z rocznym wyprzedzeniem bo a nuż mnie coś zaskoczy i co wtedy

No ja z jednej strony podziwiam, bo... sama wszystko na ostatnią chwilę - przecież jest czas, ale z drugiej - gdzie tu spontan i radość?

[TsaiNu]

Betik0 - rozumiem Cie bardzo dobrze bo sama szukam pracy. Tylko ja zrobilam duzy blad, do niedawna kiedy jeszcze mialam prace, akurat tak sie zlozylo ze trafila mi sie inna oferta i dostalam tam prace, ktora odrzucilam ze wzgl. na to ze pracowalam akurat wtedy w miejscu ktore mi odpowiadalo. No a potem praca sie skonczyla Teraz strasznie zaluje ze zrezygnowalam z tej oferty - to byla praca w recepcji osrodka wypoczynkowego, moglam swietnie podszkolic jezyk.

[hania811]

Napisane przez betik0

Dzięki Haniu za kciukasy czytałam o tym, że też jakiś czas temu szukałas pracy. No cóż każdy musi przez to przejść..

Jakoś to będzie, tymczasem cieszmy się bo weekend się zbliża

Jakie macie plany Dziewczyny??

Ja jutro mam party time. Mój mąż organizuje imprezkę na która ma sie zejść mnóstwo znajomych więc na pewno bedzie milutko i zabawnie
A pozatym własnie się zapisałam na jutro do fryzjera...to mi zdecydowanie poprawi humor

Napisane przez dorinka30

No tak, tylko ja czasem bym się zamieniła rolami
Ja w kółko zestresowana w jakimś temacie, a On luzak, zawsze zdąży, zawsze da radę Wczoraj np. On nie rozumiał dlaczego wróciłam do domu taka podekscytowana skoro zamówiłam kieckę , więc jak On to mówi- jest z głowy!!! A ja non stop walczyłam z myślami, czy dobrze zrobiłam, czy nie powinnam inaczej itp....
Powiedziałam mu, że zobaczymy jak On będzie wybierał garnitur- ale dokładnie wiem jak będzie- wejdzie , dotknie, spodoba mu się i powie TEN. Nawet nie będzie chciał zobaczyć w innym salonie, bo po co, skoro już znalazł, i tak zawsze Czesto ma racje, a ja za to nalatam się jak osioł i wracam tam gdzie byłam na poczatku, a On siedzi w fotelu i pije kawkę

Oj tak zamienilabym się zdecydowanie.
hahaha....oj tak moja sukienka wisiała już w szafie a ja dalej debatowałam czy dobrze zrobiłam.
WARIATKI jak nic

[TsaiNu]

Napisane przez hihi

No ja z jednej strony podziwiam, bo... sama wszystko na ostatnią chwilę - przecież jest czas, ale z drugiej - gdzie tu spontan i radość?

No dokładnie! Ja wiem ze czasem to sie w zyciu przydaje, bo gdybysmy oboje z TŻ tak wszystko na ostatnia chwile to chyba bysmy zgineli, a tak sie uzupelniamy. A spontan i radość...też jest, ja sie nie umartwiam bez przerwy Ale teraz np. nie umiem szukac pracy ze spokojem, tylko sie denerwuje.

[betik0]

Napisane przez Madlen__18

Poczytaj o:
* systemach reprezentacyjnych
* elementach zmiennych na poziomie głosu (czym są i co ci dają)
* obszarach przestrzeni powiązanych ze wzrokiem
* Modalnościach i submodalnościach
* i metaprogramach (w zasadzie najważniejsze)

Dla pozostałych czy wiecie, że:
jesli chodzi o znaczenie w przepływie komunikatu (czy do kogoś dociera czy nie) to
55 % to są kominikaty niewerbalne
38% słowa (sposób mówienia i wszystko co z tym związane) (dlatego ważne są elementy zmienne na poziomie głosu)
a tylko 7% treść!

Jeśli się z kimś nie dostroicie na poziomie niewerbalnym , słowa sobie możecie w pupę wsadzić.

To tak dla ciekawostki.

No tak, ale jak tu w momencie stresowym myśleć o dopasowaniu się do kogoś na poziomie niewerbalnym, zwłaszcza że zazwyczaj nie masz możliwości poobserwować takiego rekrutera, tego jak się zachwouje, jak mówi itp.
Chyba najpierw trzeba ćwiczyć na najbliższych wywieranie wpływu, tak żeby weszło w nawyk.

Co o tym myślisz Madlen??

[hihi]

Napisane przez betik0

No tak, ale jak tu w momencie stresowym myśleć o dopasowaniu się do kogoś na poziomie niewerbalnym, zwłaszcza że zazwyczaj nie masz możliwości poobserwować takiego rekrutera, tego jak się zachwouje, jak mówi itp.

Najpierw to trzeba nauczyc się kontrolowac stres w ogóle... a dopiero później brać się za wyższą szkołe jazdy jaką jest NLP.

[hania811]

Napisane przez Madlen__18

Dla pozostałych czy wiecie, że:
jesli chodzi o znaczenie w przepływie komunikatu (czy do kogoś dociera czy nie) to
55 % to są kominikaty niewerbalne
38% słowa (sposób mówienia i wszystko co z tym związane) (dlatego ważne są elementy zmienne na poziomie głosu)
a tylko 7% treść!

Jeśli się z kimś nie dostroicie na poziomie niewerbalnym , słowa sobie możecie w pupę wsadzić.

To tak dla ciekawostki.

Ja wiem na wszystkich szkoleniach pracowniczych na jakich byłam o tym trąbili

Napisane przez hihi

No ja z jednej strony podziwiam, bo... sama wszystko na ostatnią chwilę - przecież jest czas, ale z drugiej - gdzie tu spontan i radość?

Wiesz ja tez zawsze wszystko na ostatnia chwile...bo gapa ze mnie niemiłosierna...i generalnie luzacki charakterek mam...ale ja tak lubie analizowac...co się opałaca a co nie
EDIT
Mój TZ powiedział ostatnio ze jak jeszcze raz usłyszy z moich ust slowo"opłaca się" tudziesz "nieopłaca isę" to mnie rozszarpie

[Madlen__18]

Tak, własnie chodzi o ćwiczenie.
Jeśli nie będziesz ćwiczyć, np na najbliższych : to nie wejdzie Ci w krew.
Jak masz już przekonanie, że to na prawdę działa, to jesteś bardziej pewna siebie, i zakres wszystkiego o czym powinnaś pamiętać z NLP wchodzi ci na poziom czynności zautomatyzowanych, czyli w ogóle nie myślisz, że coś robisz.
Tak jak chodząc nie rozmyslasz o każdym kroku tylko po prostu idziesz.

[betik0]

Napisane przez TsaiNu

Betik0 - rozumiem Cie bardzo dobrze bo sama szukam pracy. Tylko ja zrobilam duzy blad, do niedawna kiedy jeszcze mialam prace, akurat tak sie zlozylo ze trafila mi sie inna oferta i dostalam tam prace, ktora odrzucilam ze wzgl. na to ze pracowalam akurat wtedy w miejscu ktore mi odpowiadalo. No a potem praca sie skonczyla Teraz strasznie zaluje ze zrezygnowalam z tej oferty - to byla praca w recepcji osrodka wypoczynkowego, moglam swietnie podszkolic jezyk.

Wiesz, ja jakiś czas temu zrobiłam podobny błąd, miałam pracę w dziekanacie, fajnie było, sami młodzi ludzie, można było w pracy i wyskoczyć do fryzjera w przerwie, i zjeść coś i się pośmiać. Pracowałam tam w wakacje a w roku akademickim zaczęły się studia dzienne i zostawiłam tę pracę, mimo że proponowali mi abym przeszła na zaoczne i u nich została. Ale ja nie chciałam wtedy.. teraz żałuje.

O ja głupia ale podobno nie ma tego złego...

[lemoorka]

Dzieki madlen za ksiązke

ja nie mam rpoblemu by się sprzedać, lub złej uczelni mam jednej problem brak doświadczenia I to mnie boli, prawde mówiac z jednej strony źle,że studiowąłam dziennie, z drugiej dobrze ,bo na zaocznych nie ma wiekszości specjalności w tym mojej. I zawsze jednka moge się pochwalic, że zdawałam egzaminy na studia. I tyle , a może aż tyle..

Nie chce doprowadzić do sytuajci,ż ejak będe szukac prayc po obronie to dostane się na staz, gdzie potraktują mnie jak człowieka drugiej katerogrii. Zresztą dzisiaj dostałam ciekawe ogłoszenie na skrzynke, myslalam,ze padne:

Studentka kierunku ekonomicznego w trybie zaocznym, wiek do 23 lat, umiejętność pracy w zespole, chęć do pracy,

a warunki:

Umowa zlecenie od 600,- zł netto miesięcznie,

To wrecz woła o pomste do nieba

i to nie pierwszy raz przyszła mi subsrypcja z tym samym pracodawca i z takimi samymi warunkami, szuka młodej i naiwnej......

[hihi]

Napisane przez lemoorka

ja nie mam rpoblemu by się sprzedać, lub złej uczelni mam jednej problem brak doświadczenia I to mnie boli, prawde mówiac z jednej strony źle,że studiowąłam dziennie, z drugiej dobrze ,bo na zaocznych nie ma wiekszości specjalności w tym mojej. I zawsze jednka moge się pochwalic, że zdawałam egzaminy na studia. I tyle , a może aż tyle..

Widzisz.... teraz juz nie ma egzaminów na studia i Ci, któzy będą do pracy startować z Tobą, jesli mają dobra maturę... ale nie dołując, to kwestia czasu, naprawdę

A jeśli sprzedać się umiesz, to jesteś krok do porzu

[betik0]

Napisane przez hihi

Najpierw to trzeba nauczyc się kontrolowac stres w ogóle... a dopiero później brać się za wyższą szkołe jazdy jaką jest NLP.

Masz rację Hihi, tylko jak to zrobić, tzn jak opanować stres? Jak Ty sobie z tym radzisz?


Haniu to Ci się zapowiada fajna sobotka odprężysz się troszkę i może złe myśli przejdą, baw sie dobrze!!

[lemoorka]

Napisane przez betik0

Masz rację Hihi, tylko jak to zrobić, tzn jak opanować stres? Jak Ty sobie z tym radzisz?


Haniu to Ci się zapowiada fajna sobotka odprężysz się troszkę i może złe myśli przejdą, baw sie dobrze!!

ja mam sposób na stresa- pije melise

a jak ide na rozmowe to jem miętowke- "cyckanie " landrynki mnie odpręza

[twin--maid]

Witajcie

Napisane przez kulbit

Specjalnie dla ciebie odszukałam moje cudo oto Limoncello w pełnej krasie:
http://www.bienmanger.com/images/gen...eur_Citron.jpg

Sprzedają go w różnych ślicznych butelkach o fantazyjnych kształtach
Ten włoski likier cytrynowy na południu kraju robiony jest z olbrzymich cytryn, u nas niespotykanych. Najsmaczniejszy pochodzi z okolic Sorrento i Wybrzeża Amalfitańskiego, tam rosną te sławne sorenteński cytryny

Są dwie wwersje tego alku - wódka i likier - obie boskie

DZięki Klubit

Napisane przez dorinka30

Ahhhhhhhhhh opowidać mi się nie chce nawet Doznałam dotkliwej porażki, przekonałam się ostatecznie że nie chcę typowej sukni ślubnej- choćby o najpiękniejszym fasonie, materiale itp W koronce wyglądam jak z odpustu, a ogólnie w całej reszcie jakbym sie przebrała za kogoś- a panie z Wilczej wciskały mnie już w kiecki za 5.500 tyś złotych Najlepsze było to, że czym wybierałam najprostsze tym były droższe , ogólnie wszystko nie dla mnie

Tak więc po takiej sromotnej porażce skierowałam swe kroki do Atelier na ul. Świętkorzyskiej dzierżąc w dłoni gazetę z moją ukochaną i uwielbianą kiecką Valentino w kolorze krwistej czerwieni- którą miała na rozdaniu Oscarów Nicole Kidman I po chwili rozmowy z projektantem chyba ją zamówiłam, chyba bo sama w to nie wierzę - że tak szybko się zdecydowałam.... Siedziałam tam 1,5 godz. i negocjowałam cenę, bo jak sie domyślacie, przekroczyłam budżet sukienkowy- na jaki przeznaczyłam 2000 zł. Ale po głębokiej analizie stwierdziłam, że jak wydać taką kasę to chociaz spełnić swoje marzenie o sukience, a nie kupić to co jest takie sobie Kolejną sprawą jest kwestia czy sukienka uszyta spełni moje oczekiwania??????Ale w tym celu terimin ustaliłam na koniec kwietnia/ początek maja abym miała czas na ewentualne poprawki

No i co myslicie ????? Jestescie gotowe na zobaczenie mojego wymarzonego wzoru ????

Dorinko piękna sukienka. Muszę to przyznać mimo, ze z czerwienią jestem na bakier

Napisane przez lemoorka

a ja sie załamałam, nie dostałam pracy, był ktoś lepszy..........:rycze:

Ide sobie poryczec w kąt, jeszcze dól przez slub, a raczej sale.

Z jednej strony dobrze, nie mam za co żyć, więc po co ślub.

Innym razem inna praca będzie Twoja

Napisane przez hihi

Ogólnie poszukiwanie pracy, o ile nie jest się super ekstra specjalistą w swojej dziedzinie wiedzy... to piekielnie deprymujące zajęcie jest, więc trzymam za wszystkie

Przyłączam się do trzymania

Napisane przez hania811

Ja jutro mam party time. Mój mąż organizuje imprezkę na która ma sie zejść mnóstwo znajomych więc na pewno bedzie milutko i zabawnie
A pozatym własnie się zapisałam na jutro do fryzjera...to mi zdecydowanie poprawi humor

A ja dziś mam super dzień.Nauczyłam się na egzamin więc bez problemu go napisałam potem poszłam do fryzjera i mam ład na głowie Poza tym Wasze magiczne kciuki pomogły i TŻ dostał pracę ( odezwali się już dzis a mieli dopiero w pon) TŻ cały w skowronkach, ja też poza tym niedługo jadę do domku

[dorinka30]

Napisane przez TsaiNu

Dzień dobry!
Podisuję sie pod tym...niestety. U mnie jest podobnie, to ja jestem typem ktory sie martwi na zapas, wszystko analizuje, zjada sobie nerwy, musi wszystko przemyslec piec razy z rocznym wyprzedzeniem bo a nuż mnie coś zaskoczy i co wtedy A moj Tż zawsze jest spokojny, opanowany, on sie chyba nigdy nie denerwuje na zapas...jak ja mu zazdrosze tego jego charakteru. Jakie zycie byloby proste gdybym ja nie byla takim cgodzącym nerwem

No mówiłam, że my kobiety tak mamy

Napisane przez hihi

No ja z jednej strony podziwiam, bo... sama wszystko na ostatnią chwilę - przecież jest czas, ale z drugiej - gdzie tu spontan i radość?

Wiesz, spontan, spontanem ale ja lubię mieć wszystko pod kontrolą, jesli chodzi o życiowe sprawy....ogólnie mam takie podejście zdroworozsądkowe choć nie powiem czasem lubię zaszaleć ale w innym sensie

Napisane przez hania811

Ja jutro mam party time. Mój mąż organizuje imprezkę na która ma sie zejść mnóstwo znajomych więc na pewno bedzie milutko i zabawnie
A pozatym własnie się zapisałam na jutro do fryzjera...to mi zdecydowanie poprawi humor

Oj tak zamienilabym się zdecydowanie.
hahaha....oj tak moja sukienka wisiała już w szafie a ja dalej debatowałam czy dobrze zrobiłam.
WARIATKI jak nic

No to Ci zazdroszczę , mój Tz leży chory w łóżku i musieliśmy odwołać imprezkę ze świadkami, więc smutno
No ale chłopak się musi wykurowac , co poradzić

Hania wariatki jak nic!!!

[kulbit]

Napisane przez twin--maid

DZięki Klubit

A ja dziś mam super dzień.Nauczyłam się na egzamin więc bez problemu go napisałam potem poszłam do fryzjera i mam ład na głowie Poza tym Wasze magiczne kciuki pomogły i TŻ dostał pracę ( odezwali się już dzis a mieli dopiero w pon) TŻ cały w skowronkach, ja też poza tym niedługo jadę do domku

Nie ma za co Ciesze się że to doczytałaś

Gratuluje udanego dnia! Nowej fryzury Pracy Tż-eta I twojego egzaminu