skończyłam studia i jestem bezrobotna

[kasia083]

ale do PUPy można tez chodzić pomiędzy swoimi podpisami i sie pytać o wszystko o ile ma sie oczywiście na to chęci

W moim urzędzie, to mogę tez wszystko spr na necie. Może u was tez mają w miarę świeże informacje na swoich stronkach


Tak sobie teraz myślę, że ten mój urząd, to jakiś wyjątkowy jest...
Małe kolejki, na brudasó sie jeszcze nie natknęłam, do tego te kursy...
Żeby tylko tak z praca fajnie było, bo mi juz zaczyna się nudzić, bo nie mam nawet na co CV popisać...

[iizabelaa]

witam dziewczyny
dzisiaj sobota więc nowe ogłoszenia się nie pojawiają a ja i tak sprawdziłam czy na pewno nic nie ma
w sumie od tych 3 miesięcy nic się nie pojawiło więc niby dlaczego teraz miało by coś być

W każdym razie wracając do tematu utrzymania się to ja wróciłam do małego miasta dlatego że są niższe koszty, głownie nieruchomości, tylko nie przewidziałam że wogóle nie ma ofert pracy
W dużym mieście ofert więcej i z pracą nie było by problemu ale ceny mieszkań to po prostu kosmos.

I tak się koło zamyka.

[moni_ka.g]

Napisane przez iizabelaa

witam dziewczyny
dzisiaj sobota więc nowe ogłoszenia się nie pojawiają a ja i tak sprawdziłam czy na pewno nic nie ma

ja też dziś sprawdzałam.. i też nic. w sumie, na co liczyłam. no,ale z rozpędu sprawdzam juz wszystko.

[iizabelaa]

Napisane przez moni_ka.g

ja też dziś sprawdzałam.. I też nic. W sumie, na co liczyłam. No,ale z rozpędu sprawdzam juz wszystko.

:d

[Puntodivista]

Napisane przez kasia083

Ja też chciałąbym pracować w urzędzie, wydaje mi sie, że tam gdzie szukam zarabia sie ok 1200-1300, a wynajem mieszkania+opłaty 1000 To ledwo na życie starczy, a co z jakimiś oszczędnościami? Nawet w pierwszej pracy i na okresie próbnym powinno sie zarabiać tyle, byśmy byli w stanie sie utrzymać, tym bardziej po studiach

No właśnie. A po studiach się tym bardziej mniej zarabia - bo doświadczenia brak
Za gównianą kawalerkę w Wawie płacę dużo ponad 1000..plus rachunki oczywiście
Iizabelaa, powiem Ci, że kilka miesięcy wcześniej łatwiej było coś znaleźć i za lepszą kasę..na pół etatu dostawałam więcej na rękę niż teraz mi proponują za bardziej skomplikowaną pracę na cały etat. Teraz nawet w dużym mieście jest cholernie ciężko - zero jakiegokolwiek odzewu Nakręcili się na kryzys gospodarczy, masowe zwolnienia i mniej ofert..

Ale cóż, czekam na poniedziałek. Jak zechcą mnie zatrudnić to biorę pracę nawet za marne groszeLepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu..

[bravvurka]

Napisane przez Puntodivista

Ale cóż, czekam na poniedziałek. Jak zechcą mnie zatrudnić to biorę pracę nawet za marne groszeLepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu..

Tu masz rację Zawsze te plusy, że pracujesz i zdobywasz doświadczenie. Na przeczekanie może być

[wiolafrytka]

Napisane przez kasia083

ale do PUPy można tez chodzić pomiędzy swoimi podpisami i sie pytać o wszystko o ile ma sie oczywiście na to chęci

W moim urzędzie, to mogę tez wszystko spr na necie. Może u was tez mają w miarę świeże informacje na swoich stronkach


Tak sobie teraz myślę, że ten mój urząd, to jakiś wyjątkowy jest...
Małe kolejki, na brudasó sie jeszcze nie natknęłam, do tego te kursy...
Żeby tylko tak z praca fajnie było, bo mi juz zaczyna się nudzić, bo nie mam nawet na co CV popisać...

tak, tak wiem że można chodzic i orientować się ale sam koszt dojazdu to mnie sporo wynosi a kase muszę oszczędzać bo już biedna jak mysz jestem strone swojego pupu przegladam ale tam jest tak wszystko nagromadzone, że normalnie nic tam znalexc nie mozna.
mam takie pytanie. czy np jesli mnie skieruja na staz, i pojde sobie na niego po czym nie znajde pracy w miedy czasie to potem mozna isc na drugi staz? chyba nie bradzo? :P:P
bo jesli mozna by bylo to brałabym ja leci te staze heh bo juz w domu to świruje wrrrr ;*

[lemoorka]

Napisane przez wiolafrytka

tak, tak wiem że można chodzic i orientować się ale sam koszt dojazdu to mnie sporo wynosi a kase muszę oszczędzać bo już biedna jak mysz jestem strone swojego pupu przegladam ale tam jest tak wszystko nagromadzone, że normalnie nic tam znalexc nie mozna.
mam takie pytanie. czy np jesli mnie skieruja na staz, i pojde sobie na niego po czym nie znajde pracy w miedy czasie to potem mozna isc na drugi staz? chyba nie bradzo? :P:P
bo jesli mozna by bylo to brałabym ja leci te staze heh bo juz w domu to świruje wrrrr ;*

Możesz, teraz tez nie ma juz wyznacznika,że nie możesz przepracowac więcej niż 3 miesiące.

[moni_ka.g]

Napisane przez wiolafrytka

tak, tak wiem że można chodzic i orientować się ale sam koszt dojazdu to mnie sporo wynosi a kase muszę oszczędzać bo już biedna jak mysz jestem strone swojego pupu przegladam ale tam jest tak wszystko nagromadzone, że normalnie nic tam znalexc nie mozna.
mam takie pytanie. czy np jesli mnie skieruja na staz, i pojde sobie na niego po czym nie znajde pracy w miedy czasie to potem mozna isc na drugi staz? chyba nie bradzo? :P:P
bo jesli mozna by bylo to brałabym ja leci te staze heh bo juz w domu to świruje wrrrr ;*

można, można, tylko max 12 miesięcy można być na stażu. nie musisz brać staży jak lecą, możesz sobie sama znaleźć instytucję, która cię interesuje i zapytać czy nie chcą stażysty, wtedy będzie i ciekawa praca i doświadczenie jakiego potrzeba.

[kasia083]

staży możesz mieć dużo, ale w sumie nie dłużej niż te 12 miesięcy
Ale ja radziłąbym ci nie brać wszystkiego jak leci, tylko sama pochodzić po firmach i się popytać, czy nie potrzebuja stażysty Tak to cie skierują do jakiegoś sklepu, czy biblioteki, kasy z tego szałowej nie ma, a tylko stracisz możliwość zdobycia porządnego doświadczenia zawodowego. Jak już pracować za pół darmo, to przynajmniej tak, by coś jeszcze z tego mieć
Ja tak kiedyś odrobiłam sobie staż w bibliotece, doświadczenia porządnego nie zdobyłam, nic sie nie nauczyłam konkretnego a teraz żałuję, bo gdybym trochę poszukała, to może skierowali by mnie do jakiejś firmy, gdzie nauczyłąbym się obsługi jakiś programów, księgowania, pracowania w administracji publicznej itd...
A wzięłam go też tylko dla tego, że świrowałam już siedząc w domu i nie mogłam dłużej wytrzymać
Teraz na upartego tez mogłabym starać sie o pracę w sklepie albo barze, ale co mi po takiej pracy?

[Arwena84]

Napisane przez iizabelaa

witam dziewczyny
dzisiaj sobota więc nowe ogłoszenia się nie pojawiają a ja i tak sprawdziłam czy na pewno nic nie ma
w sumie od tych 3 miesięcy nic się nie pojawiło więc niby dlaczego teraz miało by coś być

W każdym razie wracając do tematu utrzymania się to ja wróciłam do małego miasta dlatego że są niższe koszty, głownie nieruchomości, tylko nie przewidziałam że wogóle nie ma ofert pracy
W dużym mieście ofert więcej i z pracą nie było by problemu ale ceny mieszkań to po prostu kosmos.

I tak się koło zamyka.

Nie zgodze sie, ze sie kolo zamyka. W Warszawie wynajecie pokoju to koszt 600 - 800zl (ja placilam 600zl) . Zarobki... zalezy co sie potrafi. Mysle ze ok 2500 na start na reke, to nie jest zle, a po 3 miesiacach czesto jest renegocjacja pensji.

Zakup mieszkania, to faktycznie 2 razy wiekszy koszt. Ale zarobki tez sa wyzsze, znacznie. Poza tym wieksza mozliwosc rozwoju zawodowego.

Nie radze Wam czepiac sie jakiejkolwiek pracy. Jesli juz wpadniecie w 8h rytm zajec na danym stanowisku, trudniej bedzie znalezc cos nowego. Poza tym CV osoby z wyzszym wyksztalceniem, ktora pracowala po studiach jak ekspedientka/kelnerka etc kiepsko wyglada. Na ogol swiadczy o niezaradnosci zyciowej, malej determinacji, w najlepszym wypadku dostaniecie zanizona pensje.

Mysle ze warto sie zastanowic, czemu pracodawcy nie oddzwaniaja do Was, czemu po rozmowie kwalifikacyjnej nie ma oferty pracy, a jak jest to za zenujaca kase. Moze to kwestia studiow? Tzw niezyciowego kierunku. Moze problemy z autoprezentacja? Jest mnostwo kursow (darmowych) finansowanych przez UE, dotyczacych autoprezentacji, tworzenia CV, zachowania na rozmowie kwalifikacyjnej.

Kolejna sprawa: moze zamiast pracy za marna kase warto zaiwestowac w kursy? Nie po to 5 lat inwestowalyscie w siebie, zeby teraz ktos Wami pomiatal. A inaczej nie mozna okreslic oferty pracy za ~1000zl. Warto sie cenic. Podam Wam przyklad z mojego zycia, 2 lata temu szukalam pracy jako programistka (bylam na 3 roku studiow), bez zadnego doswiadczenia zawodowego. Wyslalam kilka CV, oddzwonili z pierwszej firmy. Rozmowa, mila atmosfera, na wiekszosc pytan dobre odpowiedzi. Od razu uslyszalam: "tak oczywiscie chcielibysmy z Pania wspolpracowac" i tu propozycja 1000zl na caly etat, z uzasadnieniem, ze przeciez jestem studentka i nigdzie wiecej nie dostane. Grzecznie podziekowalam za rozmowe, powiedzialam ze chyba nastapila jakas pomylka, mina tej kobiety bezcenna. Miesiac pozniej dostalam prace w normalnej firmie za 2200 netto, co jak na warunki lodzkie bylo calkiem niezle.

Takze warto na poczatku przebierac, jesli sie ma cos do zaoferowania pracodawcy. Jesli wazna jest dla Was kariera, to wato sie przeprowadzic do wiekszego miasta, chocby kosztem czasowych wyrzeczen.

[guantanamera]

jestes programistka- ja politologiem, w moim zawodzie nie ma pracy..mozna zpaytac wiec po co na nie szlas? Bo odnalazlam sie w tym, poradzilam sobie.. No coz, jestem na 4 roku w Olsztynie z pracą marnie, w miedzyczasie skoczylam policealną szkołę: agent celny- moze kiedys bede pracowac jako celnik? Moze .. teraz planuje podyplomowke fifnansowana z funduszy UE- chetnych mnostwo, miejsc 35, zobaczymy..Chce isc na porzadny kurs z niemieckiego, mam kurs na pozyskiwanie funduszy z UE, wybieram sie na zaawansowana wersje tego kursu i co? jestem "za cienka", zeby ukladac majtki w odziezowym
Pocieszajace(?) jest, ze nie tylko ja mam takie problemy, ale naprawde mozna sie zalamac...nie wiem w ktorym kierunku pojsc, zeby znalezc wymarzona prace, zgodna z kierunkiem studiow: specjalizacja samorzady terytorialne...marzy mi sie biuro, tworzenie projektow dla gmin, ale niestety nie jest łatwo..
Gdybym po LO poszła do pracy w realu dzis bylabym kierowniczką działu z nabiałem..a tak? eh.. nie mam praktyki- bo studiuje i robie kursy, tak zle i tak niedobrze

[iizabelaa]

Napisane przez Arwena84

Nie zgodze sie, ze sie kolo zamyka. W Warszawie wynajecie pokoju to koszt 600 - 800zl (ja placilam 600zl) . Zarobki... zalezy co sie potrafi. Mysle ze ok 2500 na start na reke, to nie jest zle, a po 3 miesiacach czesto jest renegocjacja pensji.

Zakup mieszkania, to faktycznie 2 razy wiekszy koszt. Ale zarobki tez sa wyzsze, znacznie. Poza tym wieksza mozliwosc rozwoju zawodowego.

Nie radze Wam czepiac sie jakiejkolwiek pracy. Jesli juz wpadniecie w 8h rytm zajec na danym stanowisku, trudniej bedzie znalezc cos nowego. Poza tym CV osoby z wyzszym wyksztalceniem, ktora pracowala po studiach jak ekspedientka/kelnerka etc kiepsko wyglada. Na ogol swiadczy o niezaradnosci zyciowej, malej determinacji, w najlepszym wypadku dostaniecie zanizona pensje.

Mysle ze warto sie zastanowic, czemu pracodawcy nie oddzwaniaja do Was, czemu po rozmowie kwalifikacyjnej nie ma oferty pracy, a jak jest to za zenujaca kase. Moze to kwestia studiow? Tzw niezyciowego kierunku. Moze problemy z autoprezentacja? Jest mnostwo kursow (darmowych) finansowanych przez UE, dotyczacych autoprezentacji, tworzenia CV, zachowania na rozmowie kwalifikacyjnej.

.

Po pierwsze pisanie ile kosztuje wynajęcie pokoju jest dla mnie trochę nieżyciowe. Bo ja np. mam dość mieszkania w pokoju jak na studiach, jestem mężatką i własne mieszkanie to minimum, które chce posiadać, chociaż nie ukrywam, że dążymy z mężem do kupienia własnego domu. W dużym mieście to byłoby niemożliwe, w mniejszym bardzo realne.

Nie zgadzam się także z tym, że nie wybrałam właściwego kierunku studiów, jestem z niego bardzo zadowolona, dzięki niemu zostałam zatrudniona w zawodzie i firmie (jednej z najlepszych w branży na świecie), w której chciałam pracować. Także widocznie moje zdolności autoprezentacji także nie są na niskim poziomie. Nigdy nie pracowałam jako kelnerka, oraz, nie jestem niezaradna życiowo!!! Nie wiem na jakiej podstawie wyciągasz takie wnioski.

[Puntodivista]

Jeśli chodzi o ceny warszawskich mieszkań - pokój można wynająć za 300zł nawet tylko w spartańskich warunkach. Jak się chce mieszkać jak człowiek to za wiele większą kasę. 2500 to średnia zarobków w Wawie ale realia są często zgoła inne. Odnośnie pracy bardziej spojrzałabym na ogólną kondycję naszej ojczyzny, później oceniała umiejętności prezentacji, sposób napisania CV (którego się nie widziało), zaradność życiową, o której z kolei nie ma się pojęcia.
Tyle w temacie.

[iizabelaa]

Napisane przez Puntodivista

Jeśli chodzi o ceny warszawskich mieszkań - pokój można wynająć za 300zł nawet tylko w spartańskich warunkach. Jak się chce mieszkać jak człowiek to za wiele większą kasę. 2500 to średnia zarobków w Wawie ale realia są często zgoła inne. Odnośnie pracy bardziej spojrzałabym na ogólną kondycję naszej ojczyzny, później oceniała umiejętności prezentacji, sposób napisania CV (którego się nie widziało), zaradność życiową, o której z kolei nie ma się pojęcia.
Tyle w temacie.

Dokładnie

[Arwena84]

Napisane przez iizabelaa

Po pierwsze pisanie ile kosztuje wynajęcie pokoju jest dla mnie trochę nieżyciowe. Bo ja np. mam dość mieszkania w pokoju jak na studiach, jestem mężatką i własne mieszkanie to minimum, które chce posiadać, chociaż nie ukrywam, że dążymy z mężem do kupienia własnego domu. W dużym mieście to byłoby niemożliwe, w mniejszym bardzo realne.

Nie zgadzam się także z tym, że nie wybrałam właściwego kierunku studiów, jestem z niego bardzo zadowolona, dzięki niemu zostałam zatrudniona w zawodzie i firmie (jednej z najlepszych w branży na świecie), w której chciałam pracować. Także widocznie moje zdolności autoprezentacji także nie są na niskim poziomie. Nigdy nie pracowałam jako kelnerka, oraz, nie jestem niezaradna życiowo!!! Nie wiem na jakiej podstawie wyciągasz takie wnioski.

A czy ja pisalam do Ciebie? O Tobie? nie wiem skad to obudzenie. To jest watek o bezrobotnych po studiach. Jesli jestes zatrudniona w jednej z najlepszych na swiecie firm, to nie jestes bezrobotna... mozna tylko pogratulowac. W firmie, jednej z najlepszych w branzy, pewnie placa dobrze. Jak nie placa, to jest cos nie tak.

Ogolna kondycja naszej ojczyzny nie jest najgorsza. I wybaczcie, ale nie ma cudow, albo sie jest dobrym i ma sie prace za dobre pieniadze. Albo nalezy szukac przyczyn niepowodzenia w sobie. Nikomu nie napisalam, ze jest niezaradny, zle pisze CV, czy ma problem z autoprezentacja lub konczyl niezyciowy kierunek. Wymienilam tylko to jako jedne z mozliwosci, dla ktorych pracy nie dostajecie.

Ale mozna sie czepiac i pisac jakie jestescie super, tylko ten nasz kraj taki do niczego. Prawda jest taka, ze praca jest, ale jest dla tych ktorzy cos moga zaoferowac. W mojej firmie pomoc biurowa ma 2600 na reke, a dziewczyna studiuje jeszcze. Firma to tez nie miedzynarodowe konsorcjum...

Nie tylko w IT mozna dobrze zarobic. Moja znajoma jest stylistka fryzur i dluugi czas zarabiala zrecydowanie lepiej niz ja. Kolezanka pracujaca przy obsludze funduszy inwestycyjnych ma 4000. W Warszawie po studiach nie zgodzilabym sie pracowac za mniej niz 2500. To i tak jak na stolice marniutko, tyle dostaja studenci po max kilku miesiacach pracy.

Nikogo tez nie namawiam do mieszkania w "spartanskich" warunkach. Ot ja jeslibym miala wybierac nicnierobienie w malym miescie (ew prace za grosze), wolalabym sie przeniesc do wiekszego miasta i przemeczyc kilka miesiecy. Co nie znaczy, ze Was do czegos takiego zmuszam. Ale lepiej dzialac, niz narzekac ze jest zle. Jesli od kilku miesiecy nie ma ofert pracy, to nie jest najlepiej.

Nie bardzo tez rozumiem jak mozna planowac zakup domu, jesli sie nie zarabia nawet na jedzenie dla siebie.

[iizabelaa]

Napisane przez Arwena84

A czy ja pisalam do Ciebie? O Tobie? nie wiem skad to obudzenie. To jest watek o bezrobotnych po studiach. Jesli jestes zatrudniona w jednej z najlepszych na swiecie firm, to nie jestes bezrobotna... mozna tylko pogratulowac. W firmie, jednej z najlepszych w branzy, pewnie placa dobrze. Jak nie placa, to jest cos nie tak.

Nie pracuje już tam, zwolniłam się, jestem bezrobotna, więc to co napisałaś o bezrobotnych odnosi także do mnie jak i do innych osób, które się tu udzielają.

Zresztą cytowałaś mnie.

[Arwena84]

Napisane przez iizabelaa

Nie pracuje już tam, zwolniłam się, jestem bezrobotna, więc to co napisałaś o bezrobotnych odnosi także do mnie jak i do innych osób, które się tu udzielają.

Zresztą cytowałaś mnie.

Cytowalam odnosnie wysokich kosztow utrzymania w duzym miescie. Przepraszam, jesli reszte mojej wypowiedzi odnioslas do siebie. Bynajmniej nie chcialam Ciebie, ani nikogo innego z tego watku obrazic. Ale prawda jest taka, ze jesli od kilku miesiecy szukasz ofert bez skutku, to warto sie zastanowic nad jakas alternatywa.

Nawet mimo kryzysu w Polsce, nadal jest wiele ofert pracy adresowanych do ludzi z wyksztalceniem.

[iizabelaa]

Napisane przez Arwena84

Cytowalam odnosnie wysokich kosztow utrzymania w duzym miescie. Przepraszam, jesli reszte mojej wypowiedzi odnioslas do siebie. Bynajmniej nie chcialam Ciebie, ani nikogo innego z tego watku obrazic. Ale prawda jest taka, ze jesli od kilku miesiecy szukasz ofert bez skutku, to warto sie zastanowic nad jakas alternatywa.

Nawet mimo kryzysu w Polsce, nadal jest wiele ofert pracy adresowanych do ludzi z wyksztalceniem.

Prawda jest tak że nie znasz mnie ani ofert pracy jakie oferuje a właściwie nie oferuje moje miasto.



Dziewczyny jutro poniedziałek czyli nowa nadzieja

[Arwena84]

Napisane przez iizabelaa

Prawda jest tak że nie znasz mnie ani ofert pracy jakie oferuje a właściwie nie oferuje moje miasto.



Dziewczyny jutro poniedziałek czyli nowa nadzieja

Nie znam, ale skoro Twoje miasto przez kilka miesiecy nie zaoferowalo Ci zadnej ciekawej oferty pracy, to jaka jest szansa, ze nagle sie to zmieni?

[iizabelaa]

Napisane przez Arwena84

Nie znam, ale skoro Twoje miasto przez kilka miesiecy nie zaoferowalo Ci zadnej ciekawej oferty pracy, to jaka jest szansa, ze nagle sie to zmieni?

Uważam że bardzo mała ale jak nie straciłam jeszcze nadziei, w każdym razie nie wiem po co ci ta informacja, jeśli chodzi o jakieś kolejne przytyki do bezrobotnych to może sobie odpuść

[Arwena84]

Napisane przez iizabelaa

Uważam że bardzo mała ale jak nie straciłam jeszcze nadziei, w każdym razie nie wiem po co ci ta informacja, jeśli chodzi o jakieś kolejne przytyki do bezrobotnych to może sobie odpuść

Bynajmniej nie o przytyki mi chodzi. Ale widze Twoje negatywne nastawienie do mnie i odbieranie kazdego mojego slowa jako atak, wiec faktycznie odpuszcze sobie.

Mimo wszystko zycze powodzenia w poszukiwaniach.

[agulkaa]

Napisane przez Puntodivista

Za gównianą kawalerkę w Wawie płacę dużo ponad 1000..plus rachunki oczywiście[...]

uuu kochana z tego wynika ze Elbląg musze porównywać do Wawy bo u nas tez takie ceny kawalerki tylko ze płące tez tak jakos ok 1000!!!!!! srednia...i jak tu wyżyć

[iizabelaa]

Napisane przez Arwena84

Bynajmniej nie o przytyki mi chodzi. Ale widze Twoje negatywne nastawienie do mnie i odbieranie kazdego mojego slowa jako atak, wiec faktycznie odpuszcze sobie.

Mimo wszystko zycze powodzenia w poszukiwaniach.

Ja mam negatywne nastawienie, po prostu mam dystans do osób które sugerują Nam (osobą z tego wątku) że mamy problemy z autoprezentacją i mamy się zapisać na kurs z autoprezentacji albo że wybrałam nieżyciowy kierunek, niewiedząc wogóle jaki kierunek skończyłam ani jak się prezentuje.
Uważasz rozumiem że byłaś miła.

[Arwena84]

Napisane przez iizabelaa

Ja mam negatywne nastawienie, po prostu mam dystans do osób które sugerują Nam (osobą z tego wątku) że mamy problemy z autoprezentacją i mamy się zapisać na kurs z autoprezentacji albo że wybrałam nieżyciowy kierunek, niewiedząc wogóle jaki kierunek skończyłam ani jak się prezentuje.
Uważasz rozumiem że byłaś miła.

Nie bylam ani mila ani niemila, bylam szczera.

Z tego co piszesz: prezentujesz sie na rozmowach swietnie, masz rewelacyjne CV, dodatkowo skonczylas kierunek, po ktorym absolwenci sa rozchwytywani, nie masz absolutnie zadnych problemow, poza tym malym: nikt Cie nie chce zatrudnic. Jak dla mnie jest to dosc wazny wyznacznik tego, jak Cie oceniaja pracodawcy. Kazdy jest inny, ja wolalabym dzialac, Ty liczysz na cud, ze nic w sobie nie zmieniajac praca nagle spadnie z nieba.

Fakt, niepotrzebnie sie w tym watku udzielalam. Myslalam, ze to dyskucja z cyklu: "nie mam pracy, co mam zrobic, zeby ja dostac". Tymczasem to watek typu: "jestem idealem, a nie mam pracy; swiat jest okrutny, wspolczujcie mi".

EOT.

[iizabelaa]

Napisane przez Arwena84

Nie bylam ani mila ani niemila, bylam szczera.

Z tego co piszesz: prezentujesz sie na rozmowach swietnie, masz rewelacyjne CV, dodatkowo skonczylas kierunek, po ktorym absolwenci sa rozchwytywani, nie masz absolutnie zadnych problemow, poza tym malym: nikt Cie nie chce zatrudnic. Jak dla mnie jest to dosc wazny wyznacznik tego, jak Cie oceniaja pracodawcy. Kazdy jest inny, ja wolalabym dzialac, Ty liczysz na cud, ze nic w sobie nie zmieniajac praca nagle spadnie z nieba.

Fakt, niepotrzebnie sie w tym watku udzielalam. Myslalam, ze to dyskucja z cyklu: "nie mam pracy, co mam zrobic, zeby ja dostac". Tymczasem to watek typu: "jestem idealem, a nie mam pracy; swiat jest okrutny, wspolczujcie mi".

EOT.

A skąd wiesz czy ja nie działa, szukam pracy i nigdzie napisałam, że jestem ideałem, na prawdę nie rozumie czemu mnie atakujesz. A ten wątek jest po to żeby się podtrzymać na duch w tym okresie kiedy tej pracy szukamy, przecież nikt jej za nas nie znajdzie.

[bravvurka]

Napisane przez Arwena84

Ogolna kondycja naszej ojczyzny nie jest najgorsza.

Czemu uważasz, że tak jest? Widziałaś ilu ludzi rejestruje się w urzędzie pracy jako bezrobotni?

Jeśli chodzi o przeprowadzkę do większego miasta. Jaką mam gwarancję, że tam szybciej znajdę pracę? Jestem mężatka, mój mąż pracuje i nie wyobrażam sobie żebyśmy teraz wszystko rzucili i przeprowadzili się, bo ja chce tam pracę.

Jeśli chodzi o nieżyciowe kierunki... każdy ma swój rozum i jeśli uważa, że będzie się dobrze czuł i że znajdzie potem prace w tym kierunku to już jego wybór.

Tobie się udało, gratuluję! Jednak nie każdy ma umysł ścisły, żeby studiować informatykę.

Warunki płacowe między dużym miastem a małym są różne. U Ciebie może być to 2500 netto a w mniejszym np. 1500zł.



Przejrzałam oferty. Nic nie ma.

[agulkaa]

u mnie tez nic... juz wysylam w ślepo do wszystkich wiekszych firm...i wzielam sobie do serca co mowila Arwena bo troche racji ma...cos musi być nie tak skoro jesli juz zaproszą na rozmowe to nie odzywaja sie więcej...eh moze trzeba sie odchudzić ;( ja juz mam początki depresji...

[iizabelaa]

witajcie dziewczyny,
jak widzicie wczoraj wieczorem trochę się zbulwersowałam

Bravurko ja też mam podobną sytuację do twojej, mam męża i dlatego nie myślę o przeprowadzce zresztą każda z nas może mieć dużo innych powdów z których nie może sobie pozwolić na zmiane miejsca zamieszkania albo może poprostu nie chcieć
i szukam pracy w mieście gdzie obecnie zamiast zatrudniać się zwalnia

A tak poza tym to w końcu zaproszono mnie na rozmowę, idę jutro, a CV do nich wysłałam chociaż nie było ogłoszenia

agulkaa nie przejmuj się tym aż tak bardzo, i wierz mi że nie warto pracować w miejscu gdzie się kogoś nie przyjmuje do pracy ze względu na np. nadwagę
a poza tym autoprezentacja nie ma nic wspólnego z wyglądem zewnętrznym, chodzi o to co mówisz i jak


Ofert jeszcze nie przejrzałam.

[bravvurka]

Napisane przez iizabelaa

A tak poza tym to w końcu zaproszono mnie na rozmowę, idę jutro, a CV do nich wysłałam chociaż nie było ogłoszenia

No to gratulacje Życzę powodzenia. Zdaj jutro relację jak Ci poszło.