![]() |
#541 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 11
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Z kolei moją odwieczną "mekką książkową" jest "Lot nad kukułczym gniazdem". Być może przeczytałam ją akurat w takim momencie życia, że wywarła na mnie takie a nie inne wrażenie, bardzo silne. Ale nawet jak do niej teraz wracam, po kilku latach to i tak nadal mam te same silne odczucia. Z kolei jeżeli chodzi o film... Wolę książkę, mimo wszystko! : ) Poza tym wszystkim polecam "Kiedy byłem dziełem sztuki", Schmidta; wg mnie najlepsza książką jak do tej pory w jego dorobku.
poppy seed - za "Mechaniczną pomarańczę" biorę się od dawna, w końcu muszę odwiedzić moją bilbiotekę i ją poszukać : ) Jednocześnie film i książkę bo o obu słyszałam bardzo pozytywne recenzje. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#542 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 248
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Kwiaty na poddaszu - szukam drugiej części płatki na wietrze...
Poczwarka Dziecko Rosemary Kwiat pustyni |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#543 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Z pewnej odległej krainy...
Wiadomości: 941
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Oczywiscie Harry Potter wszystkie 7 czesci. To cale moje dziecinstwo. Kazda ksiazke ( oprocz 1 tomu) mialam w dniu premiery, Harry dorastal ze mna.
__________________
Moje cele: -przytyć z 2 kg -nie obcinać włosów i dbać o nie -dobrze zdać mature ![]() ![]() - poleciec do USA, byc w Nowym Jorku, Miami i Los Angeles - skonczyc studia |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#544 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Południe PL
Wiadomości: 144
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Zahir P.Coelho
Kod Leonarda da Vinci D. Brown Ferdydurke W. Gombrowicz Rok 1984 Orwell Dzięki temu wątkowi moja lista książek do przeczytania znacznie się wydłużyła. Obecnie czytam Księżyc w nowiu, ale to z pewnością nie będzie najlepsza książka jaką czytałam ba nawet nie zaliczę jej do dobrych. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#545 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Polska ;)
Wiadomości: 704
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Cytat:
![]() Chociaż najlepszą książka nie była ,w sumie nie mam chyba jeszcze takiej jeszcze wiele książek mam przed sobą ![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#546 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 22
|
Dot.: Polecane
Wiele osób poleca Stephana Kinga, ale mi jakoś nie przypadł do gustu :/ Lubię autorkę Martwy aż do zmroku, Charlaine Harris . Ma specyficzny język, ale ją lubię, więc możesz sięgnąć po jakąś jej książkę, np. Grobowy zmysł lub Czysta jak łza
![]()
__________________
Chłopiec już nigdy więcej nie płakał i nigdy nie zapomniał tego, czego się nauczył : że kochać to niszczyć i że być kochanym to znaczy zostać zniszczonym . - Jace, Miasto Kości . I Love It .! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#547 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 97
|
Dot.: Polecane
Z takich bardziej "rozrywkowych", jeśli można to tak określić, to polecam Simona Becketta - autora serii czterech książek o antropologu sądowym. Bardzo fajnie się czyta. Bardzo fajnym językiem pisze też James Patterson ("Kolekcjoner", "Cross", "Miesiąc miodowy", etc).
A z takich bardziej ambitnych to Ryszard Kapuściński, Waldemar Łysiak, ja jakiś czas temu czytałam Freuda, ale robi niezłą wodę z mózgu ![]()
__________________
Było: 75 kg Jest: 70 kg ![]() ![]() Będzie: 60 kg ![]() (wzrost: 170 cm) Udo: 63 cm -> 60 cm -> 55 cm ![]() Dbam o włosy.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#548 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Rzeszów/Edynburg
Wiadomości: 1 436
|
Dot.: Polecane
S. King jest super. Polecam "Zieloną milę" i "Lśnienie" - te dwie czytałam. Ostatnio wciągnęła mnie Tess Geritsen - kryminalna seria o pani patolog. Fajnie się czyta. Szybko.
Teraz czytam Kapuścińskiego "Imperium" czyli reportaż o pobycie w Rosji - to jest ... dziwny kraj mimo wszystko. Łysiak jest bombowy - zacznij od "Fletu z mandragory". Bardzo podoba mi się styl pisania Murakamiego, ale nie wiem czy wszystkim się spodoba... Przeczytałam wszystko co było w bibliotece i na pierwszy ogień niech pójdzie "Norwegian Woods" - chyba najbardziej realistyczna z jego powieści. O! Z klasyki polecam "Niebezpieczne związki" - przepiękne to jest ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#549 |
po prostu Em :)
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 29 527
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
łączę
![]()
__________________
![]() od maja 2012 przejechałam na rolkach 488 km
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#550 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Może nie najlepsza ale dobra: Zapach cedru. Historia rodziny (kilka pokoleń) mieszkającej w Kanadzie. Trudy relacji rodzinnych i międzyludzkich.
Dobrze się czyta, polecam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#551 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 388
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
A co myślicie o Pachnidle Suskinda?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#552 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 359
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
czytała mi się bardzo ciężko w sumie zmęczyłam ją,ale jest grono wielbicielek
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#553 |
po prostu Em :)
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 29 527
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Ja Pachnidło zaczęłam, ale jakoś porzuciłam. Planuję kiedyś dokończyć.
__________________
![]() od maja 2012 przejechałam na rolkach 488 km
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#554 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 388
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
No właśnie, wszyscy się tak zachwycają tą książką.. mi się podoba, świetnie napisana, ale "szału nima". Powoli mnie męczy
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#555 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 50
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Moje ulubione to :
milion małych kawałków - james frey szeptem - becca Fitzpatrick |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#556 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 28
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Cytat:
"Pachnidło" to w sumie niby lekka, ale zarazem trudna książka...niestety w połowie jej czytania wg mnie zaczyna wiać nudą ![]() Co do mojej listy ulubionych książek to musiałabym przeprowadzić ogromną segregację ![]() Czasy dzieciństwa kojarzą mi się z całą serią Małgorzaty Musierowicz i Harrym Potterem ![]() Z kryminalnych to oczywiście Chmielewska; horrowatych King i kiedyś dałam się wkręcić w manię na Mastertona, ale już mi przeszło ![]() Jeju mogłabym wymieniać i wymieniać... Może wspomnę jedną książkę, która mną poruszyła..."Kochanek Wielkiej Niedzwiedzicy" Sergiusza Piaseckiego... ![]() Może resztę moich zachwytów będę dopisywać bo nikomu się nie chce czytać przydługich postów ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#557 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 388
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Cytat:
![]() Jestem na 140 stronie. / 253. Czyli ponad połowa. Co mówicie, czytać czy rzucić? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#558 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: neverland
Wiadomości: 290
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Dla lubiących kryminały...
Anna Małyszewa- "Miłość zimniejsza od śmierci" Thomas Harris- "Hannibal"- POLECAM!!! Michael Crichton- "Rój" (nie o pszczołach, lecz o nanotechnologii) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#559 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 244
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
U mnie na pierwszym miejscu od wielu lat jest "Ptasiek" Whartona, chociaż wiem, że nie jest to literatura najwyższych lotów... Ale mam sentyment
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#560 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 26
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
jak dla mnie to zdecydowanie:
"spotkamy sie kiedyś w moim raju" -Zachert (ksiażka oparta na faktach i baaardzo smutna) "nie mów nikomu"- Coben 'zielona mila' -King |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#561 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 25
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
A ja chciałam odnieść się do dyskusji o "Zmierzchu ". Przeczytałam tę książkę w zeszłym roku i niesamowicie mnie wciągnęła. Nienawidzę książkę -szmir, lubię literaturę klasyczną. Moimi ulubionymi książkami są np "Czarodziejska Góra" , potem "Zbrodnia i kara" . ..Lubię książki głębokie, psychologiczne...Odrzucam od razu książki, które po paru stronach wydają mi się płytkie , a "Zmierzch" mnie zachwycił. Coś w nim chyba jest. Przeczytalam wszystkie tomy , a po skończeniu czulam przez parę dni pustkę. Coś w tej książce naprawdę jest.
Ostatnio zaczytywałam się w książkach Charlotte Link . Są bardzo dobre. Polecam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#562 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: miasto smoka :)
Wiadomości: 72
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Cytat:
![]() Nie rozumiem, jak może Ci się podobać "Zbrodnia i kara" i równocześnie "Zmierzch". Nie atakuję Ciebie personalnie, ani Twojego gustu, w końcu każdy lubi to, co chce, tylko naprawdę nie widzę w tej książce nic wyjątkowego. Nie chodzi oczywiście o to, żeby pozować na intelektualistę i taszczyć jakieś stare tomiska pod pachą ![]()
__________________
To nie tak, że co mnie nie zabije, to wzmocni. Co mnie nie zabije, znajdzie się w poważnych tarapatach.
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#563 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 25
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
![]() ![]() No i mimo tego ,ze to wielcy pisarze spodobal mi sie "Zmierzch". No nie wiem, cos w nim chyba naprawde jest, bo inaczej nie potrafię tego wytlumaczyć. Chcialabym żeby wyszedł następny tom. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#564 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: miasto smoka :)
Wiadomości: 72
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Rozumiem, dzięki
![]() Ja ukochanej jedynej książki nie mam. Przeczytałam dużo skrajnie różnych i ciężko wybrać coś ot, tak - to zależy na co mam ochotę w danym momencie i jaki nastrój. Na pewno ważne są dla mnie "Gra w klasy" (porwało mnie jakby dosłowne przelewanie chaotycznych myśli na papier) i "20 000 mil podmorskiej żeglugi" (czytałam jako dziecko, moje serce wciąż należy do Nemo ![]() Zimę spędzę z Kingiem - tymi wszystkimi książkami, których do tej pory nie przeczytałam, i ze współczesną literaturą polską, bo wstyd ciężki, ale jestem z nią na bakier. Jeszcze nie mam typów, jakieś sugestie?
__________________
To nie tak, że co mnie nie zabije, to wzmocni. Co mnie nie zabije, znajdzie się w poważnych tarapatach.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#565 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 82
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Kwiat pustyni
Uwięziona w Teheranie Smak miodu Córka bajarza Zakazana żona Sabatina |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#566 |
Raczkowanie
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Jak dla mnie to z czterech części traktujących o Hannibalu Lecterze, zdecydowanie najlepszą książką jest "Czerwony Smok". Czytałem kilka razy - nigdy się nie nudziłem. Przez tę cholerną książkę parę razy przegapiłbym "swoją" stację PKP.
![]() Natomiast jeśli chodzi o perełkę literacką, to powiem tak: Znane dziejom świata postacie, szczególnie te, które na kartach historii zapisały się jedynie od tej ciemnej i makabrycznej strony, zawsze wzbudzały ciekawość i kontrowersje wśród postronnych. Nie inaczej się stało w przypadku jednego z największych masowych morderców w historii. Mowa tutaj o Józefie Stalinie, człowieku, którego zbrodnicza działalność już na zawsze odcisnęła się piętnem na historii naszych wzajemnych, polsko rosyjskich, stosunkach. Na temat działalności, jak i w ogóle życia, Stalina napisano już wiele prac. Jednak tak naprawdę mało która nie skupiała się tylko i wyłącznie na politycznym aspekcie życia wodza Związku Radzieckiego, traktując pozostałe sfery jego egzystencji w niezwykle marginalny sposób. Kim był Stalin? Jakim był człowiekiem? Jak wyglądało jego codzienne życie? Jakim był mężem, ojcem, kochankiem? Dlaczego nawet jego najbliżsi współpracownicy, tak naprawdę koledzy z lat młodości, panicznie się go bali? Czy faktycznie zabił swoją żonę Nadię? Czy Stalin był zdolny do wyższych uczuć? Czy był zaślepionym bolszewikiem – ideowcem czy jednak mistrzem gry pozorów, bezwzględnym, idealnie dopasowującym się do zaistniałej sytuacji? Co skłaniało go do tego, z czego po dziś dzień jest „sławny?” Właśnie min. tego typu kwestie porusza w swej pracy Simon Sebag Montefiore; „Stalin. Dwór Czerwonego Cara” ukazał się na naszym rynku w 2004 roku za pośrednictwem Wydawnictwa Magnum. Warto tu wspomnieć, iż w indeksie owego domu wydawniczego pojawiła się inna, znakomita, praca tego samego autora - „Potiomkin Książę książąt”. Montefiore z wykształcenia nie jest historykiem. To dziennikarz, najwyraźniej zauroczony historią, podchodzący do warsztatu pisarskiego w niebanalny sposób, a do tego z niezwykłą skrupulatnością i pasją, której nie powstydziłby się niejeden biograf, pracujący na najznamienitszych placówkach naukowych tego świata. „Stalin. Dwór Czerwonego Cara” to, w wielkim skrócie, biografia Josifa Wissarinowicza Dżugaszwilego, bo właśnie tak naprawdę nazywał się Stalin. Przy czym słowo „biografia”, moim zdaniem, nie wyczerpuje tego, z czym odbiorca będzie mieć do czynienia. „Biografia”… jej ramy są za ciasne na formę treści, z jaką czytelnikowi przyjdzie się zmierzyć; tak na naprawdę to ową formę trywializuje i spłyca, sprowadzając potencjalnego odbiorcę do przekonania iż, znów będzie mieć do czynienia ze sztampową konstrukcją ukazującą życie tej czy innej postaci, nieważne jaka by ona nie była i z czego zasłynęła. Otóż w tym przypadku tak nie jest. Ta książka to swoista relacja potencjalnego obserwatora z wydarzeń, jakie towarzyszyły dyktatorowi od momentu objęcia władzy do ostatnich chwil jego życia. Autor zabierając się do pisania rzeczonej pracy zwiedził kraje byłego ZSRR by móc spotkać się z dziećmi i wnukami bohaterów swej książki (w części faktycznymi uczestnikami poruszanych w „biografii” wydarzeń) zapoznać się z pamiętnikami, wspomnieniami, fotografiami, listami (w tym miłosnymi) współpracowników Stalina a nawet zamienić słowo z jego córką czy poznać miejsca, w których przywódca ZSRR spędzał wczasy, urlopy czy gdzie zdobył jako takie wykształcenie. Słowem, Montefiore sięgnął po informacje z tzw. pierwszej ręki, w żaden sposób niewyretuszowane czy nasiąknięte propagandowym bełkotem, ukazującym Stalina i jego działania w krzywym zwierciadle, jako niemal boskiej postaci, tak szczerze kochanej i uwielbianej przez lud pracujący miast i wsi sowieckiego „raju na ziemi”. Dodatkowo w swej uprzejmości archiwa rosyjskie postanowiły część dokumentów wreszcie odtajnić, dając tym samym autorowi sposobność do zapoznania się i wykorzystania dość istotnych i raczej nie budzących wątpliwości informacji, w tym dokumentów, mikrofilmów i fotografii. To wszystko pozwoliło Montefiore dokonać czegoś nieprawdopodobnego – ukazania życia i działalności, zarówno politycznej jak i obyczajowej, znanej postaci „od kuchni”, dla której informacje na jakie można natrafić w podręcznikach akademickich są jedynie tłem, swoistą otoczką, doskonale znaną i do bólu wyświechtaną tzw. narracją historyczną. Czytając „Dwór...” można odnieść wrażenie iż oto stajemy się niejako anonimowym uczestnikiem opisywanych sytuacji, często dramatycznych, wydarzeń mających przecież niebagatelny wpływ na znaną dziś historię a tworzonych, o ironio, np. w sielankowej atmosferze, na werandzie daczy gdzieś w Soczi, gdzie Stalin zajadając pomarańcze, kolorowym ołówkiem wnosił własne korekty na liście osób przeznaczonych do aresztowania i przesłuchania za np. „anty państwową postawę”. Pogoda jest piękna, słońce praży, lekki wiatr, z domu dochodzą zapachy pichconych wiktuałów, przy stoliku siedzą Stalin, Woroszyłow i Kaganowicz. Beria, przeżuwając źdźbło trawy, przygląda się rozmówcom opierając się o balustradę tarasu. Poniżej, na podwórku bawią się dzieci, ich matki leżąc na kocu, przegryzając herbatniki, dzielą się wrażeniami z właśnie odbytej przejażdżki po okolicy. Nic nie zapowiada nadchodzącej burzy, fali aresztowań wśród nich samych... O sile tej książki stanowią właśnie takie, jak wyżej, zestawienia ilustracji dnia codziennego z wprowadzeniem w życie tego, czego konsekwencje zostały przelane na karty byle podręcznika do historii. Dodatkowym atutem umilającym lekturę staje się, nieczęsto spotykana w takich pracach, lekkość i przystępność pióra jej autora. Dzięki temu można odnieść wrażenie, iż oto mamy do czynienia z pracą stricte historyczną, bo opartą na solidnym materiale źródłowym, a jednocześnie pisaną często językiem prozy, z nieraz wplecionymi dialogami. Ten ostatni zabieg jeszcze mocniej pozwala wczuć się odbiorcy w przedstawianą historię. Całość pracy jest okraszona sporą ilością fotografii, fotografii takich, jakie każdy trzyma w rodzinnych albumach: portretowych, w tym z dziećmi czy kilkoma rodzinami w kadrze ale również tych łapiących i uwieczniających chwilę; grę w badmintona, wspólną herbatę przy stole, pogawędkę na ławce czy wypad na polowanie. Nie da się ukryć, że „Stalin. Dwór Czerwonego Cara” jest dziełem unikatowym, ukazującym dwie strony medalu poczynań kierownictwa ZSRR – tę doskonale znaną – mroczną, morderczą, diaboliczną oraz domową, rodzinną, po prostu… ludzką. Dodatkowo, niczym w dołączonej do produkcji komputerowej instrukcji, książka zawiera indeks, wraz z krótką charakterystyką, wszystkich ważniejszych postaci biorących czynny udział w opisywanych wydarzeniach, mapki Związku Radzieckiego oraz drzewo genealogiczne rodziny Stalina. Poza tym książka w swej wymowie nie jest przeznaczona jedynie dla entuzjastów dziedziny nauki jaką jest historia – każdy może po nią sięgnąć. Sądzę, że właśnie taki był zamysł jej twórcy. Osobiście rzeczona, przeszło siedmiuset stronicowa, praca jest jedną z najlepszych książek jakie miałem przyjemność czytać w życiu. To wybitna, fascynująca, rzucająca nowe światło na epokę lektura. Niech za dodatkową rekomendację posłuży fakt, iż „Stalin. Dwór Czerwonego Cara” w 2004 roku zdobył w Anglii prestiżową nagrodę „historycznej książki roku” a sam Richard Pipes (światowej sławy autorytet w dziedzinie historii bolszewizmu) na łamach New York Times’a wyraził się następująco: „Napisano setki książek o Stalinie, który przez ćwierć stulecia terroryzował Związek Radziecki i trzymał w napięciu resztę świata. Jego życie prywatne spowijała zasłona tajemnicy, większość tych opracowań koncentrowała się na wewnętrznej i zagranicznej polityce Stalina. Montefiore w swojej książce zmienił tę konwencję: poświęcił stosunkowo niewiele uwagi działalności politycznej dyktatora, a skupił się na człowieku oraz jego najbliższym otoczeniu”.
__________________
Ignorancja może być skorygowana przy pomocy książki. Głupota wymaga strzelby i szpadla. Edytowane przez Kenworth Czas edycji: 2011-10-20 o 10:19 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#567 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 12
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Orwell "Rok 1984" rewelacja,klasyka
Federico Andahazi "Siostry",z ogromnym przymruzeniem oka Jonathan Carroll "Kraina Chichow", "Calujac ul", "Spiac w plomieniach",realizm magiczny Edgar A.Poe-Opowiadania,groza,przepie kny jezyk Jonathan Kellerman-sensacyjna seria o psychologu pomagajacym rozwiklac mroczne zbrodnie,lekkie,przyjemne ,wciagajace Emily Bronte-"Wichrowe wzgorza" dla romantyczek Charlotte Bronte-"Dziwne losy Jane Eyre" dla romantyczek Henry Miller-"Zwrotnik Raka","Czarna wiosna","Zwrotnik koziorozca"-dla wyzwolonych impresjonistek John Irving,dla kazdego |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#568 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 722
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
To ja dodam parę książek od siebie, paru z nich na pewno nie znacie, więc pokrótce je opiszę, co do reszty, myślę że nie będzie to konieczne
![]() 1. Mgły Avalonu, rewelacja, kocham Morgianę ![]() 2. Ania - Z Zielonego Wzgórza, Na uniwersytecie, Ze Złotego Brzegu to dla mnie najlepsze części cyklu 3. Dymy nad Birkenau - o obozie koncentracyjnym w sposób niemalże poetycki 4. Sindbad (Gyula Krudy), niepozorna i wcale nie dla dzieci książeczka, zabawna, przepełniona poezją, nostalgiczna i narkotyczna, trzeba jej szukać po antykwariatach, kto trafi ten szczęściarz ![]() 5. Dziewczęta (Borys Biedny) trochę niby romans w kołchozie, ale tak naprawdę to do przeciętnych romansideł się raczej nie wraca,, do tego chce wrócić każdy, kto przeczytał. BARDZO trudna do zdobycia. 6. Przeminęło z wiatrem, chociaż nie cierpię Scarlett 7. My, dzieci z dworca Zoo ![]() 8. Pod osłoną nieba (Paul Bowles), świetna, chociaż bardzo dołująca, zwłaszcza przytłacza w niej zakończenie. 9. Ocalić Ofelię (Mary Pipher), świetna naprawdę rzecz dla dziewczyn, które chcą lepiej zrozumieć same siebie, poza tym książka przemyca momentami sporo ciekawych rzeczy na temat USA dzisiaj (no, nie tylko dzisiaj ![]() 10. Miłość Peonii 11. Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz 12. Sowa w kominie (Joanna Waliszewska), bardzo liryczna opowieść o dziewczynie pracującej z końmi, to w dużym uproszczeniu 13. Forrest Gump 14. Przewodnik stada (Connie Willis) momentami można popłakać się ze śmiechu 15. Wodnikowe wzgórze ![]() 16. Mała księżniczka 17. Powrót (Rose Tremain) raczej wstrząsająca powieść historyczna; wstrząsająca, bo opisuje między innymi praktyki stosowane w XVII wieku wobec umysłowo chorych 18. Wiedźma i Opowiadania z Wilżyńskiej Doliny, czyli Babunia Jagódka i sarkazm w rolach głównych 19. Kwiaty śliwy w złoty wazonie (Lanling Xiaoxiao Shen), najgłośniejsza chińska powieść, często porównywana z Dekameronem. Około 700 stron opisujących barwne, przepełnione seksem i pijaństwem życie przedstawiciela wyższych sfer w XIII- wiecznych Chinach. Pełno tu opisów obyczajów architektury, ubiorów, architektury, ogrodów, posiłków itp; portrety psychologiczne bohaterów wyraziste i bardzo wiarygodne, szczególnie to tyczy kobiet. Czyta się jednym tchem. 20. Z pokorą i uniżeniem (Amelie Nothomb), portret japońskiej korporacji od środka, z perspektywy pracującej w niej Europejki. Mocne i pełne humoru, chociaż zabarwionego goryczą. Jedyny minus tej książki to jej długość, zaledwie kilkadziesiąt stron. Edytowane przez lwia paszcza Czas edycji: 2011-11-21 o 13:44 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#569 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 463
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Chyba nic nie przebije tego co się dzieje w glowie kiedy czytasz "gre w klasy".
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#570 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 7 036
|
Dot.: Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałaś
Cytat:
![]() lubię dowiadywac się, co o tej książce uważają inni, bo dla mnie była cokolwiek dziwna w odbiorze. nie wiem, czy dziwna to odpowiednie słowo. były fragmenty, a raczej rozległe pejzaże słowne, które porywały, pachniały, działały na wyobraźnie i te mogłabym je czytac po kilka razy nawet wyrwane z kontekstu. bywały też takie, które zanudzały, cuchnęły przeintelektualizowanymi filozoficznymi wywodami, w których nie znalazłam żadnej przewodniej treści, a sam chaos, sztuka dla sztuki, nie dla mnie. i nie odebrałam tej książki jako spójną całośc, nie wiem, może dlatego, że nie czytałam wystarczająco uważnie, sama forma przeskakiwania rozdziałów była dla mnie męcząca i ogólnie trochę przerost formy nad treścią. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:54.