Na kolana! Czyli zazdrośnic część XII :)

[OlkaR]

Napisane przez upadly_aniol00

A tak w ogóle to powiem Wam szczerze , że ja czasem nie mogę zrozumieć mojej mamy co dziennie mówi coś innego raz przyjdzie powie jakiego dobrego mam TŻ i w gogóle na drugi dzięń przyjdzie i powie że stary jest i czemu sobię takiego starego biorę , następnego dnia , że może on nie będzie dla mnie dobry , a kolejnego, że jednak może będzie dla mnie dobry bo dba o mnie ....

I jak tu rodziców zrozumieć . Uwierzcie , że miałam chyba takie cały tydzień jak nie dwa gdzie mama przychodziła do mnie i codziennie coś mówiła raz coś pozytywnego a kolejnego dnia negatywnego na TŻ.

Rodzice są dziiiiiwniiii. Przynajmniej jest równowaga jak jednego dnia coś mówi a drugiego na odwrót

A ile w ogóle lat ma Twój TŻ? bo chyba nie doczytałam [albo nie pisałas ]

[kiwi10]

ja swojego poznałam, w kolejce po indeks w pierwszym dniu studiów. hihi fajnie było hihiih jak próbował moje serce zdobyć

[upadly_aniol00]

Ja mam 20 w lutym mój TŻ w grudniu 27

[OlkaR]

Napisane przez upadly_aniol00

Je swojego ukochanego poznałam na czacie pierwszy raz od 3 lat wszedł na chat .
A najlepsze jest to , że pewien kolega chciał się już od 1,5 miesiąca ze mną umówić a mojemu udało się to w ciągu 3 dni pisania sms-ów

Hehe no z moim tak łatwo nie było, bo on najpierw poznał Medeline przez internet, potem od niej wziął mój numer, w pierwszej rozmowie spytał czy "byłaby taka możliwość żebyśmy kiedyś byli parą" (a teraz tak sobie myślę że to było cholernie słodkie), 2 razy się "umówiliśmy" i.... po tych 2 razach było prawie 5 lat przerwy.
Także ze mną nie było tak łatwo

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------

Napisane przez upadly_aniol00

Ja mam 20 w lutym mój TŻ w grudniu 27

E to nie taki znowu stary... Dla mnie już za duża różnica wieku (po prostu taką jakąś blokadę mam że max 6 lat i ani miesiąca więcej), ale nie jest jakaś tragiczna żeby mama to przeżywała....
Po tym co napisałaś, myślałam że z 15 lat rożnicy jest

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

Napisane przez kiwi10

ja swojego poznałam, w kolejce po indeks w pierwszym dniu studiów. hihi fajnie było hihiih jak próbował moje serce zdobyć

Co robił?

[upadly_aniol00]

Mój po 5 dniach przyszedł do szkoły po mnie z bukietem 18stu czerwonych róż by prosić mnie bym z nim była chyba w tamtym momencie mnie kompletnie zauroczył sądziłam , że jest to za duża różnica wieku by nam się udało ale Mój TŻ ogólnie wygląda na góra 23 lata ja też wyglądam bardziej dojrzalej i w ogólnie idealnie się dogadujemy chodź w związku ja jestem jak ogień a on jak woda Jest to pierwszy mężczyzna przy którym czuje się 100% kobietą , nauczył mnie co to jest tak naprawdę miłość .

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:18 ----------

ja sobie mówiłam , że mój facet nie będzie więcej niż 4 lata starszy .
A teraz w życiu nie zamieniłabym go na młodszego
byłam w związkach z młodszym o rok, w swoim wieku i starszym o 2-3 lata i powiem szczerze , że dla mnie to była tragedia , może trafiałam na złe osoby .

[arrakis]

Napisane przez upadly_aniol00

----------[/SIZE]

ja sobie mówiłam , że mój facet nie będzie więcej niż 4 lata starszy .
A teraz w życiu nie zamieniłabym go na młodszego
byłam w związkach z młodszym o rok, w swoim wieku i starszym o 2-3 lata i powiem szczerze , że dla mnie to była tragedia , może trafiałam na złe osoby .

ale 7 lat to nie tak duzo przeciez ....

a ja to zawsze tak mam, ze sie w mlodszych zakochuje

[Zwies]

Napisane przez medeline

Złamany raczej nie, bo nie jest spuchnięty. Palcami mogę ruszać i nadgarstkiem jako tako też. Jedynie się obawiam, że coś mogło pęknąć ciut, bo to jest ten, który pękl mi razem z 2 palcami w podstawówce i nie mogę nim za bardzo słoików ani butelek otwierać Zobaczę jutro rano jak wygląda, na razie usztywniłam i jest w miarę OK

Zrób koniecznie prześwietlenie - takich rzeczy nie wolno bagatelizować.

Napisane przez kiwi10

ja swojego poznałam, w kolejce po indeks w pierwszym dniu studiów. hihi fajnie było hihiih jak próbował moje serce zdobyć

Wspominamy początki?

• Mój łaził ze mną na dłuugie spacery, tak tylko, żeby porozmawiać
• Męczył na czacie :P
• No i na koleżeński obiad wparował z czerwoną różą
• Poza tym naszemu związkowi sprzyjał brak ciepłej wody - łaziliśmy razem do innego akademika, oczywiście się myć :P Bo w naszych akademikach nie było bo była jakaś bakteria

[OlkaR]

Napisane przez upadly_aniol00

Mój po 5 dniach przyszedł do szkoły po mnie z bukietem 18stu czerwonych róż by prosić mnie bym z nim była chyba w tamtym momencie mnie kompletnie zauroczył sądziłam , że jest to za duża różnica wieku by nam się udało ale Mój TŻ ogólnie wygląda na góra 23 lata ja też wyglądam bardziej dojrzalej i w ogólnie idealnie się dogadujemy chodź w związku ja jestem jak ogień a on jak woda Jest to pierwszy mężczyzna przy którym czuje się 100% kobietą , nauczył mnie co to jest tak naprawdę miłość .

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:18 ----------

ja sobie mówiłam , że mój facet nie będzie więcej niż 4 lata starszy .
A teraz w życiu nie zamieniłabym go na młodszego
byłam w związkach z młodszym o rok, w swoim wieku i starszym o 2-3 lata i powiem szczerze , że dla mnie to była tragedia , może trafiałam na złe osoby .

O cholera.... no to rzeczwiście- wiedział co zrobić żeby zdobyć serducho chyba każda dziewczyna "poleciałaby" na coś takiego

Co do wieku... wszystko zależy od charakteru danej osoby. Są ludzie którzy mają 20 lat i są niesamowicie dojrzali a są tacy co mają 40 i zachowują się jak dzieci. Charakter i dojrzałość przede wszystkim.
Mój ma 24 więc z tych "młodszych" jest ale uważam, że jest idealny (no poza pewnymi mankamentami drobnymi )

[upadly_aniol00]

No niby nie dużo , ale wiesz jacy bywają rodzice :P na początku nie wiedzieli ile ma dokładnie lat, dopiero niedawno się dowiedzieli , bo wiedziałam , że mama by mi nie pozwoliła na taki związek , a teraz za bardzo go lubi

[OlkaR]

Hahah Zwies.... nikt mi teraz nie wmówi że bakterie są złe

[upadly_aniol00]

Napisane przez OlkaR

Co do wieku... wszystko zależy od charakteru danej osoby. Są ludzie którzy mają 20 lat i są niesamowicie dojrzali a są tacy co mają 40 i zachowują się jak dzieci. Charakter i dojrzałość przede wszystkim.
Mój ma 24 więc z tych "młodszych" jest ale uważam, że jest idealny (no poza pewnymi mankamentami drobnymi )

dokładnie . Byłam z człowiekiem , który był tak niezdecydowany , miał tysiąc pomysłów na minute i sam nie wiedział co chce od życia .
Ja tam Swojemu TŻ od razu powiedziałam , że szukam męża a nie chłopaka na chwile i że nie mam zamiaru chodzić 5 lat bez zobowiązań .
W sumie Mój Skarb czasem się śmieje ze mną , że na drugim spotkaniu pytałam się go czy ma garnitur i że chciałam sobie kogoś "wyrwać" na komunię .

[OlkaR]

Napisane przez arrakis

ale 7 lat to nie tak duzo przeciez ....

a ja to zawsze tak mam, ze sie w mlodszych zakochuje

Ile ludzi tyle zboczeń

[Zwies]

Napisane przez OlkaR

Hahah Zwies.... nikt mi teraz nie wmówi że bakterie są złe

są genialne

A i jeszcze były jego urodziny - założyliśmy się, czy przyjdę w mini - Przyszłam, reszta imprezy szczęki szukała na podłodze, bo każdy był normalnie ubrany
Ostatecznie urodziny skończyliśmy w innym lokalu (mieszkaniu kolegi), zostałam "delikatnie obmacana", mi się podobało, ale wzbudziliśmy totalne zaskoczenie u naszych kolegów i koleżanek - jedna aż się zbulwersowała

[P-o-n-y]

bleeee, zimno!
a propo - tez poznalam mojego TZ przez internet

[kiwi10]

mój :
: kupował pełno maskotek
* kupował mi kwiaty jak tylko przyjeżdżał
* chodził na spacery po parku
* był miły, pisał miłe słówka co rano kocham cię.
* trzymał za rękę pod ławką na wykładzie
* kiedyś całował mnie przez 5 godzin bez odpoczynku hehe
* hehe i dużo i dużo więcej , na 1 rok był gotowy się ożenić ze mną!

a teraz hehe jest inaczej już.

[OlkaR]

Napisane przez upadly_aniol00

dokładnie . Byłam z człowiekiem , który był tak niezdecydowany , miał tysiąc pomysłów na minute i sam nie wiedział co chce od życia .
Ja tam Swojemu TŻ od razu powiedziałam , że szukam męża a nie chłopaka na chwile i że nie mam zamiaru chodzić 5 lat bez zobowiązań .
W sumie Mój Skarb czasem się śmieje ze mną , że na drugim spotkaniu pytałam się go czy ma garnitur i że chciałam sobie kogoś "wyrwać" na komunię .

Fajne podejście "szukam męża" ale to jest dobre podejście. Ja przynajmniej jestem taka, że nie bawią mnie związki takie na zasadzie chodzenia za rączkę bez żadnych planów na przyszłość.
Mój M jest właściwie pierszym moim mężczyzną takim, o którym mogę powiedzieć że jestem z nim w ZWIĄZKU, bo wcześniej to były tylko takie... hmmm... imprezowe zabawy, bo inaczej chyba tego nie mozna nazwać.
No i bardzo mnie cieszy teraz to, co mi M powiedział te 5 lat temu, że chciałby żebym kiedyś miała jego nazwisko...

[upadly_aniol00]

Mój czasem jak ma karteczkę pod ręką to wypisuje moje Imię ze swoim nazwiskiem ;D
kiwi10 mój Skarb też kiedyś taki był , rano wstałam był sms "wstawaj księżniczko " i w ogóle , uprzedzał mnie , że nie jest romantyczną osobą , ale od czasu do czasu mu się zdarza , w ciągu prawie 2 letniego związku zaskoczył mnie tak , że odebrało mi mowę
Sądzi też , że on nie potrafi powiedzieć od tak sobie , że mnie kocha tylko , że musi to z jego serduszka wypłynąć z jednej strony dobrze z drugiej nie .
Ale ostatnio byliśmy w markecie przy serkach i pytam, się który wybrać taki czy taki jak mnie zaczął namiętnie całować :P i mówić , że Kocha to ho ho ho zaskakuje mnie mój Skrab czasem naprawdę

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------

W sumie po 3 miesiącach bycia to mój mi się oświadczył ale to były , takie raczej oświadczyny , że w przyszłości niedalekiej chce bardzo tego i upewniał się czy ja też chce

[kiwi10]

chciałam wam pokazać moje rysunki ale jak je tu wstawić hmmm...

[madziamacius8786]

Napisane przez upadly_aniol00

Mój czasem jak ma karteczkę pod ręką to wypisuje moje Imię ze swoim nazwiskiem ;D
kiwi10 mój Skarb też kiedyś taki był , rano wstałam był sms "wstawaj księżniczko " i w ogóle , uprzedzał mnie , że nie jest romantyczną osobą , ale od czasu do czasu mu się zdarza , w ciągu prawie 2 letniego związku zaskoczył mnie tak , że odebrało mi mowę
Sądzi też , że on nie potrafi powiedzieć od tak sobie , że mnie kocha tylko , że musi to z jego serduszka wypłynąć z jednej strony dobrze z drugiej nie .
Ale ostatnio byliśmy w markecie przy serkach i pytam, się który wybrać taki czy taki jak mnie zaczął namiętnie całować :P i mówić , że Kocha to ho ho ho zaskakuje mnie mój Skrab czasem naprawdę

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------

W sumie po 3 miesiącach bycia to mój mi się oświadczył ale to były , takie raczej oświadczyny , że w przyszłości niedalekiej chce bardzo tego i upewniał się czy ja też chce

no fajnego masz tego Skarba


ja pamiętam jak zaczęliśmy się ze sobą spotykać i zbliżały się wakacje i wyjeżdżałam to poprosiłam by zapisał mi swój adres a on zamiast swoje imie i nazwisko napisał Madzia K...

Kiwi pokaż pokaż

[upadly_aniol00]

Napisane przez kiwi10

chciałam wam pokazać moje rysunki ale jak je tu wstawić hmmm...

Po lewo na końcu postu masz na pomarańczowa dodaj i otworzy Ci się w innym okienku i tam w pasku zadań będziesz miała załączniki

[aleksandrettaa]

Napisane przez OlkaR

Fajne podejście "szukam męża" ale to jest dobre podejście. Ja przynajmniej jestem taka, że nie bawią mnie związki takie na zasadzie chodzenia za rączkę bez żadnych planów na przyszłość.
Mój M jest właściwie pierszym moim mężczyzną takim, o którym mogę powiedzieć że jestem z nim w ZWIĄZKU, bo wcześniej to były tylko takie... hmmm... imprezowe zabawy, bo inaczej chyba tego nie mozna nazwać.
No i bardzo mnie cieszy teraz to, co mi M powiedział te 5 lat temu, że chciałby żebym kiedyś miała jego nazwisko...

No ale masz pewność, że o ślub chodziło? Jak kiedyś marudziałam, ze mam brzydkie nazwisko to tż zaproponował mi swoje. Zaznaczając od razu, że dostanę je jak mnie adoptuje

[OlkaR]

Napisane przez kiwi10

mój :
: kupował pełno maskotek
* kupował mi kwiaty jak tylko przyjeżdżał
* chodził na spacery po parku
* był miły, pisał miłe słówka co rano kocham cię.
* trzymał za rękę pod ławką na wykładzie
* kiedyś całował mnie przez 5 godzin bez odpoczynku hehe
* hehe i dużo i dużo więcej , na 1 rok był gotowy się ożenić ze mną!

a teraz hehe jest inaczej już.

*Ja się od swojego chyba nie doczekam nigdy maskotki (no ale nie powiem- róże i TULIPANY od niego dostałam).
*Spacery- owszem, lubi
*Był miły jak miał swój telefon
* Zaczął mnie całować na środku rynku i potem się nabijał "a ktoś tu mówił że nie lubi publicznego całowania się" (bo ja tak mówiłam a odkąd go mam to mi to przestało przeszkadzać tak bardzo)
* ożeni się ze mną- ja to wiem

[justyna_dt]

Fcuk! Ukruszyłam sobie jedynkę pechowy dzień jak nic. Nie widać, chyba że pod światło, ale zahaczam, bo mi szkliwo odleciało

[madziamacius8786]

Justynko to umów się do dentysty

[_Remedios]

Napisane przez aleksandrettaa

No ale masz pewność, że o ślub chodziło? Jak kiedyś marudziałam, ze mam brzydkie nazwisko to tż zaproponował mi swoje. Zaznaczając od razu, że dostanę je jak mnie adoptuje

i zgodziłaś się na tę formę?


hmm ja mojego nie mogę podejść na nazwisko, bo wie, że raczej nie chce zmieniać

[OlkaR]

Napisane przez aleksandrettaa

No ale masz pewność, że o ślub chodziło? Jak kiedyś marudziałam, ze mam brzydkie nazwisko to tż zaproponował mi swoje. Zaznaczając od razu, że dostanę je jak mnie adoptuje

Tak, jestem pewna że o ślub mu chodziło, bo on tylko o tym mówi On nie przyjmuje do wiadomości, że moglibyśmy być razem np. 5 lat i nie być jeszcze zaręczeni.
Cały jego problem tkwi we mnie, bo jakby wszystko szło według jego planów to w kwietniu byłabym już zapierdzionkowana

[medeline]

Oj, kobiety, nieźle ci mężczyźni o was zabiegali

Justyś, jak to ukruszyłaś? Zahaczyłaś o coś?

Ola, to bądź zapierścionkowana jak tylko Ci to zaproponuje

Coś tak ostatnio rozmawialiśmy na temat zaręczyn innych, jakie wymówki mają faceci (m.in. tu gdzieś wątek był, ze pierścionek musi być za 1500 zł). I ja go zaczepnie: a co, ty masz lepszy powód do zwlekania? No i nie umial odpowiedziec, powiedział, ze nie wie, po 10 min, a bo jesteśmy daleko No cóż, mój to chyba dalej nie wie czego chce

[OlkaR]

Napisane przez _Remedios

hmm ja mojego nie mogę podejść na nazwisko, bo wie, że raczej nie chce zmieniać

Ja chcę. Tzn. wydaje mi się, że jak kobieta przyjmuje nazwisko męża to taki fajny dowód miłości. Poza tym, mój mi nie da nie zmienić ostatnio na moje "może nie zmienię nazwiska". Powiedział "to zapomnij o ślubie".
Powiedział, że mogę mieć dwuczłonowe, ale on chce mieć Aleksandrę ze swoim nazwiskiem miłe to jest

[justyna_dt]

Ech, zszywkę chciałam przygryźć, bo mi luźno łapie... robiłam to 1000000000000000 razy, no i za 1000000000000001 się zepsuło... Muszę jutro się wcisnąć na lakowanie.

[kiwi10]

jak skończę komiks to pokarze wam całość