Żony 2011 :)

[Tanitka]

cześć żoneczki, można do was dołączyć??

[ilkas]

Napisane przez Tanitka

cześć żoneczki, można do was dołączyć??

pewnie, witamy nową żonkę

[JennyAniolek]

Napisane przez Tanitka

cześć żoneczki, można do was dołączyć??

Witaj

[Tanitka]

poradzcie mi co zrobić, z fotografem, ktory zwleka z oddaniem zdjec?? na umowie jest wiadomosc, ze ma 14 dni od daty ostatniej uslugi czyli pleneru, w naszym przypadku 3 pazdziernika, a on nam mowi, że zdjęcia będą za ok. 2 tygodnie

[dorka24]

Napisane przez Tanitka

poradzcie mi co zrobić, z fotografem, ktory zwleka z oddaniem zdjec?? na umowie jest wiadomosc, ze ma 14 dni od daty ostatniej uslugi czyli pleneru, w naszym przypadku 3 pazdziernika, a on nam mowi, że zdjęcia będą za ok. 2 tygodnie

hmm my tez mieliśmy w umowie dwa tygodnie ale trwało to 3 tygodnie. mam nadzieje, że zapłaciliście mu na razie tylko kaucję a reszta kasy dopiero przy odbiorze?
przypominaliście mu że jego termin już dawno minął?
wiesz przy zdjęciach jest sporo roboty, obróbka itd. więc może się nie wyrobił?

[e49b640a255e4f36f4ca0389c216c83b5b764891_6122d6f2c8cf5]

Nawet nie wiedziałam, że wymiana dowodu jest za darmo

Co do świąt Bożego Narodzenia bez rodziny to ja bym się jednak nie zdecydowała, w Święta Wielkanocne tak ale Wigilia bez rodziny ciężko by było. Tym bardziej, w tym roku strasznie czekam na święta bo to będą pierwsze nasze wspólne i chcę żeby były bardzo tradycyjne, z żywą choinką z pięknie przystrojonym domem, Wigilią z 12 daniami

A jeżeli Tobie Adrillko też na takich typowych świętach zależy to porozmawiaj z mężem na pewno zrozumie, bo napewno dla niego najważniejsze jest spędzić je z tobą obojętnie gdzie

Tanitka witaj

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez ardillka

A mozna wiedziec gdzie sedzaliscie swieta? Mi zalezy na swiatecznej atmosferze, no i raczej do kosciola tam nie pojde w swieta:/

W Paryżu A Wy dokąd się chcecie wybrać?

Napisane przez Tanitka

poradzcie mi co zrobić, z fotografem, ktory zwleka z oddaniem zdjec?? na umowie jest wiadomosc, ze ma 14 dni od daty ostatniej uslugi czyli pleneru, w naszym przypadku 3 pazdziernika, a on nam mowi, że zdjęcia będą za ok. 2 tygodnie

Nasz też się trochę spóźnił, więc się przypomnieliśmy i przyspieszył trochę pracę.

[magbes]

Napisane przez Tanitka

poradzcie mi co zrobić, z fotografem, ktory zwleka z oddaniem zdjec?? na umowie jest wiadomosc, ze ma 14 dni od daty ostatniej uslugi czyli pleneru, w naszym przypadku 3 pazdziernika, a on nam mowi, że zdjęcia będą za ok. 2 tygodnie

czesc Nowa Zonko
co do fotografa to wystarczy pewnie powolywac sie na umowe. jednak moje zdanie jest takie, że nie warto poganiac. dwa tyg mozna odczekac i wtedy ' gnebic'. Bo tak jak juz bedziesz poganiac to fakt, moze i odda ale nie masz gwarancji, że włoży w to pełnie sił i porządnie dopieści fotki.

[Ewik86]

Napisane przez Tanitka

cześć żoneczki, można do was dołączyć??

I ja witam nową żonę

Jak Wam dzień mija? Ja jakoś nie mogę się przyzwyczaić do zmiany czasu, tzn dobija mnie ta ciemność. Okropnie się czuję, bo wieczory zrobiły się długie, a ja przeważnie spędzam je sama, bo mąż pracuje do ok 21...

[morenica]

Napisane przez Tanitka

cześć żoneczki, można do was dołączyć??

Witaj

I mineło wolne W niedzielę spontanicznie pojechaliśmy do mamy Męża, bo Jego siostry zjechały się. mieliśmy nie nocować, ale szwagier namawiał namawiał i zostaliśmy jednak i fajnie było spotkać się z rodzinką.
A dzisiaj w odwiedziny wpadła świadkowa, przyjechała z Poznania, pogadaliśmy, poplotkowałyśmy, stare czasy kiedy jeszcze mieszkałyśmy obok siebie się powspominałyśmy. Jednak kiedy druga osoba się wyprawdza do innego miasta to już kontakt nie jest taki jak dawniej i to nie jest już moja dawna Przyjaciółka ale najważniejsze, że kontakt meilowy czy smsowy jednak jest nadal.

a jutro idę jeszcze w dwa miejsca szukać pracy, jak tam pójdę i nic konkretnego nie usłyszę to już nie wiem gdzie mam iść ale będę robić kurs kasy fiskalnej więc może jakiś sklep mnie przyjmie...

[Ifwka]

Morenica będę trzymac kciuki
My też czekalismy długo na zdjęcia ale to dlatego że plener był dopiero miesiąc po ślubie, a fotograf to kolega z pracy więc był bardzo "zaangażowany" w te zdjęcia. Pytał czy chcemy wcześniej zdjęcia czy dopiero jak fotoksiązka będzie gotowa, to oczywiście Tż powiedział że poczekamy.
Tobie radzę nękać fotografa i powoływac się na umowę.

[megamag]

Według mnie to jednak jeszcze nie nękać.... Masz prawo się złościć, że się nie wywiązuje, ale ludzie to ludzie, a nuż się obrazi i zrobi byle jak?

morenica powodzenia, oby Ci się wreszcie udało...

[Ewik86]

Napisane przez morenica

a jutro idę jeszcze w dwa miejsca szukać pracy, jak tam pójdę i nic konkretnego nie usłyszę to już nie wiem gdzie mam iść ale będę robić kurs kasy fiskalnej więc może jakiś sklep mnie przyjmie...

trzymam kciuki!

ja się trochę podłamałam, bo tydzień temu złożyłam cv w pepco i naprawdę miałam nadzieję, że się odezwą. Niestety się rozczarowałam. Może dla nich miałam za wysokie kwalifikacje i uznali, że praca w sklepie to dla mnie tylko chwilowa "zapchajdziura" by była... Sama nie wiem już...

[niunia32]

Napisane przez morenica

a jutro idę jeszcze w dwa miejsca szukać pracy, jak tam pójdę i nic konkretnego nie usłyszę to już nie wiem gdzie mam iść ale będę robić kurs kasy fiskalnej więc może jakiś sklep mnie przyjmie...

powodzenia!!!

a co do kasy fiskalnej to taki kurs wg mnie jest do niczego, bo każdy sklep ma swoje kasy i tak byś się musiała jej uczyć.

[morenica]

Niestety z pracą nie wiele wyszło, w jednej nie było dyrektora, w drugiej przyjeli CV, ale od razu powiedzieli, że nie ma co się łudzić, bo zwalniają ludzi, a nie zatrudniają. Ale nadzieja się pojawiła. Szukają do Aresztu Śledczego więc składam. Jutro Mąż ma rozmowę też tam, a ja jeszcze nie wiem kiedy.
Jakby Nam się udało to byłoby to spełnienie Naszych marzeń, praca w państwówce i można by o dziecku zacząć myśleć, ale nie chcę zapeszać.

Czyli jednak ten kurs kasy fiskalnej to nie jest dobry pomysł?? Jak patrzyłam oferty pracy na sprzedawcę to raczej w moim mieście wymagają takiego kursu.

[Ewik86]

Napisane przez morenica

Niestety z pracą nie wiele wyszło, w jednej nie było dyrektora, w drugiej przyjeli CV, ale od razu powiedzieli, że nie ma co się łudzić, bo zwalniają ludzi, a nie zatrudniają. Ale nadzieja się pojawiła. Szukają do Aresztu Śledczego więc składam. Jutro Mąż ma rozmowę też tam, a ja jeszcze nie wiem kiedy.
Jakby Nam się udało to byłoby to spełnienie Naszych marzeń, praca w państwówce i można by o dziecku zacząć myśleć, ale nie chcę zapeszać.

Czyli jednak ten kurs kasy fiskalnej to nie jest dobry pomysł?? Jak patrzyłam oferty pracy na sprzedawcę to raczej w moim mieście wymagają takiego kursu.

W Areszcie, ale na jakie stanowisko?

Na Twoim miejscu bym nie wybiegała tak bardzo w przyszłość. Ja już wiele razy liczyłam wypłaty, myślałam na co odłożę, co kupię itp. Jak to się mówi- lepsze miłe zaskoczenie niz gorzkie rozczarowanie.

[morenica]

Napisane przez Ewik86

W Areszcie, ale na jakie stanowisko?

Na Twoim miejscu bym nie wybiegała tak bardzo w przyszłość. Ja już wiele razy liczyłam wypłaty, myślałam na co odłożę, co kupię itp. Jak to się mówi- lepsze miłe zaskoczenie niz gorzkie rozczarowanie.

Mąż na strażnika, ja w dziale kwatermistrzowskim.
Ja już wcale nie wybiegam w przyszłość. jestem ostatnio taką pesymistką, że szkoda aż gadać...

[Ewik86]

Napisane przez morenica

Mąż na strażnika, ja w dziale kwatermistrzowskim.
Ja już wcale nie wybiegam w przyszłość. jestem ostatnio taką pesymistką, że szkoda aż gadać...

Pesymizm w niczym nie pomaga, wręcz odwrotnie. Kurde, musimy wierzyć, że w końcu i my znajdziemy pracę! A co my jakieś gorsze jesteśmy?

[megamag]

W złym momencie się urodziłyśmy drogie panie, mało, że wyż demograficzny to jeszcze kryzys przypadający na koniec studiów i początki na rynku pracy. I tak na byle posadę jest 1500 chętnych :p

[izabla]

Witam U mnie, mimo jesieni, piękna pogoda Cieszę się że już piątek, fajny był ten tydzień, w pracy od środy, mogłoby być tak częściej

Napisane przez Tanitka

poradzcie mi co zrobić, z fotografem, ktory zwleka z oddaniem zdjec?? na umowie jest wiadomosc, ze ma 14 dni od daty ostatniej uslugi czyli pleneru, w naszym przypadku 3 pazdziernika, a on nam mowi, że zdjęcia będą za ok. 2 tygodnie

Sama też czekam na zdjęcia, umawialiśmy się na 3 tygodnie (plener robiliśmy 2 października) które jakiś czas temu minęły, ale jako że TŻ też zajmuje się fotografią ślubną, to sama wiem ile czasu to zajmuje (samo wklejenie jednego albumu to parę godzin) to nie poganiam chłopaka. Z tym, że to nasz znajomy. I dlatego, że wiem jak to wygląda od strony wykonawcy, to myślę, że jak najbardziej, możesz zadzwonić i troszkę go ponaglić

Napisane przez morenica

Witaj
I mineło wolne W niedzielę spontanicznie pojechaliśmy do mamy Męża, bo Jego siostry zjechały się. mieliśmy nie nocować, ale szwagier namawiał namawiał i zostaliśmy jednak i fajnie było spotkać się z rodzinką.
A dzisiaj w odwiedziny wpadła świadkowa, przyjechała z Poznania, pogadaliśmy, poplotkowałyśmy, stare czasy kiedy jeszcze mieszkałyśmy obok siebie się powspominałyśmy. Jednak kiedy druga osoba się wyprawdza do innego miasta to już kontakt nie jest taki jak dawniej i to nie jest już moja dawna Przyjaciółka ale najważniejsze, że kontakt meilowy czy smsowy jednak jest nadal.

a jutro idę jeszcze w dwa miejsca szukać pracy, jak tam pójdę i nic konkretnego nie usłyszę to już nie wiem gdzie mam iść ale będę robić kurs kasy fiskalnej więc może jakiś sklep mnie przyjmie...

Moim zdaniem taki kurs jest średnio potrzebny- obsługa kasy fiskalnej nie jest bardzo skomplikowana- w czasie pracy wakacyjnej opanowałam ją w ciągu paru dni, poza tym kasy są różne.

Jakie macie plany na nadchodzące święta bożonarodzeniowe? My chcieliśmy z mężem zrobić je po raz pierwszy u siebie, ale z zaskoczeniem muszę przyznać że nie spotkało się to z jakimś dużym zadowoleniem naszych Rodzin i nie wiem jak będzie.

[dorka24]

Napisane przez izabla

Jakie macie plany na nadchodzące święta bożonarodzeniowe? My chcieliśmy z mężem zrobić je po raz pierwszy u siebie, ale z zaskoczeniem muszę przyznać że nie spotkało się to z jakimś dużym zadowoleniem naszych Rodzin i nie wiem jak będzie.

My marzymy o takiej wigili w naszym mieszkanku, ale jeszcze nie teraz bo póki co nie mamy swojego lokum i warunków do zrobienia takiej wigili.
Pewnie kiedyś jak wyjdziemy z takim pomysłem to też się im to nie spodoba, bo znam swoich rodziców, oni nie lubią jeździć wolą święta spędzić w domu.
My mamy o tyle lepiej, że nasze domy rodzinne sa położone ok. 1,5 km od siebie więc ta wigilia będzie bieganiną z jednego domu do drugiego. O wiele łatwiej chyba by było gdyby rodzice mieszkali daleko od siebie wtedy trzeba by wybrać jednych i z nimi spędzić wigilię.

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez izabla

Jakie macie plany na nadchodzące święta bożonarodzeniowe? My chcieliśmy z mężem zrobić je po raz pierwszy u siebie, ale z zaskoczeniem muszę przyznać że nie spotkało się to z jakimś dużym zadowoleniem naszych Rodzin i nie wiem jak będzie.

My jeszcze nic nie planujemy. Może pojedziemy do teściów, bo ostatnio byliśmy u nich tylko w 2. dzień świąt.

Napisane przez dorka24

My mamy o tyle lepiej, że nasze domy rodzinne sa położone ok. 1,5 km od siebie więc ta wigilia będzie bieganiną z jednego domu do drugiego. O wiele łatwiej chyba by było gdyby rodzice mieszkali daleko od siebie wtedy trzeba by wybrać jednych i z nimi spędzić wigilię.

I wtedy też nie jest łatwo, bo ci drudzy mogą się czuć pokrzywdzeni

[Ewik86]

Napisane przez izabla

Jakie macie plany na nadchodzące święta bożonarodzeniowe? My chcieliśmy z mężem zrobić je po raz pierwszy u siebie, ale z zaskoczeniem muszę przyznać że nie spotkało się to z jakimś dużym zadowoleniem naszych Rodzin i nie wiem jak będzie.

Ja na razie nie myślałam o tym. Podejrzewam, że z mężem będziemy się zastanawiać gdzieś na dwa dni przed Wigilią. Ale trudno mi sobie wyobrazić, że tego dnia nie będę z rodzicami...

[morenica]

Święta...nie mam pojęcia jeszcze...ale trzeba i dziadków i rodziców i teściową odwiedzić, więc nie wiem jak to wszystko zrobić jeszcze.

W przyszłym tyg odbierzemy w końcu Naszą płytkę z wesela, nie mogę się już doczekać

[dorka24]

Napisane przez morenica

Święta...nie mam pojęcia jeszcze...ale trzeba i dziadków i rodziców i teściową odwiedzić, więc nie wiem jak to wszystko zrobić jeszcze.

W przyszłym tyg odbierzemy w końcu Naszą płytkę z wesela, nie mogę się już doczekać

my teraz odebraliśmy w święta
ale błędem było że nie oglądnęliśmy jej najpierw sami tylko od razu z teściami, ale film trwa 3 godziny więc nie było jak.
Gadali, gadali podczas filmu a my chcieliśmy na spokojnie oglądnąć, wrócić do tamtego dnia.
Więc pierwsze wrażenie było średnie, ale jak później przeglądaliśmy sobie sami to na teraz jesteśmy zadowoleni z filmu, choć parę rzeczy średnio mi się podoba ale takie szczegóły, na które tylko pewnie ja zwracam uwagę
także jak macie taką możliwość oglądnijcie sobie najpierw sami

[ardillka]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;30279372]W Paryżu A Wy dokąd się chcecie wybrać?


Nasz też się trochę spóźnił, więc się przypomnieliśmy i przyspieszył trochę pracę.[/QUOTE]

My w Egipcie / hmmmm Paryż - tam się zaręczyliśmy /

Postanowiliśmy jechać na tydzień dłużej Rodzice nie mają nic przeciwko - wręcz nas zachęcają. Mówili nam, że raz się żyje i że jeszcze wiele świąt spędzimy w Polsce. Jak mam pieniądze to powinniśmy jechać, bo kto wie co będzie potem i jakie wydatki będą nas czekać.
Więc jedziemy Ogromnie się cieszymy - na pewno będzie wspaniale

[ardillka]

Dostaliśmy zdjęcia z pleneru - to posyłam kilka najfajniejszych

[Trinette]

Hej,
Mozna się przylączyć?

My dostaliśmy zdjęcia po 2 miesiącach. Albumu jeszcze nie mamy, gdyż fotograf nie miał ładnych + chcemy wymienić trochę zdjęć.
Co do świąt, to pewnie spędzimy jak zwykle. Wczesna wigilia u moich rodziców a później u Męża.

Dziewczyny, czy Wy wszystkie umiecie gotować? Robicie jakieś wymyślne dania czy coś prostego? U nas to ja gotuje, bo TŻ zwykle nie ma w domu. Nie robię na co dzień jakiś specjałów, zwykle coś szybkiego, a jak TŻ wraca ok 21 to robię jedynie kolację (obiadu wtedy nie ma).
Prócz tego chciałabym wiedzieć jak u Was wygląda podział obowiązków?

[ilkas]

Napisane przez Trinette

Dziewczyny, czy Wy wszystkie umiecie gotować? Robicie jakieś wymyślne dania czy coś prostego? U nas to ja gotuje, bo TŻ zwykle nie ma w domu. Nie robię na co dzień jakiś specjałów, zwykle coś szybkiego, a jak TŻ wraca ok 21 to robię jedynie kolację (obiadu wtedy nie ma).
Prócz tego chciałabym wiedzieć jak u Was wygląda podział obowiązków?

jeszcze 2 lata temu byłam noga z gotowania ale wszystko kwestia chęci. zaczęłam się uczyć, starać i są efekty
staram się codziennie gotować obiad ( ale zdarzają się dni, że nie ugotuję, wtedy jemy coś kupnego). nie gotuję żadnych wymyślnych potraw. kotlety mielone, spaghetti, pieczony kurczak, placki ziemniaczane, naleśniki. czasami jak mam wenę to są dwa dania, bo ugotuję zupę zresztą bardzo lubię zupy pomidorwą, rosół, ogórkowa itd zupę jak gotuję to zawsze więcej żeby było na 2 dni.

podział obowiązków?
Mąż: codziennie sprząta kocią kuwetę , rano chodzi na zakupy, wynosi śmieci, raz w tygodniu odkurza, czasami wytrze kurze - to są takie jego stałe obowiązki. a reszta to jak go poproszę to zrobi, np. pozmywa naczynia, pranie rozwiesi, czasami coś ugotuje
Ja: cała reszta piorę, myję podłogi, sprzątam kuchnię, łazienkę, myjnę okna i robię wszystko co pominęłam

[Trinette]

Napisane przez ilkas

jeszcze 2 lata temu byłam noga z gotowania ale wszystko kwestia chęci. zaczęłam się uczyć, starać i są efekty
staram się codziennie gotować obiad ( ale zdarzają się dni, że nie ugotuję, wtedy jemy coś kupnego). nie gotuję żadnych wymyślnych potraw. kotlety mielone, spaghetti, pieczony kurczak, placki ziemniaczane, naleśniki. czasami jak mam wenę to są dwa dania, bo ugotuję zupę zresztą bardzo lubię zupy pomidorwą, rosół, ogórkowa itd zupę jak gotuję to zawsze więcej żeby było na 2 dni.

Ja z kolei zup nie cierpię robić i zwykle ich nie ma - nie ma kto ich jeść. Ogólnie gotować umiem. Jeśli robię coś nowego to rzucę okiem na przepis, ale i tak zrobię po swojemu. Na szczęście większość potraw wychodzi, bo mam dryg do tego po tacie.
Problem jest jedynie w tym, że TŻ wraca o różnych porach, albo w ogóle. Także jak się dodzwonie to wiem, czy obiad robić, a jak nie to musze czekać, bo bez sensu jest robić dla 1 osoby.

podział obowiązków?
Mąż: codziennie sprząta kocią kuwetę , rano chodzi na zakupy, wynosi śmieci, raz w tygodniu odkurza, czasami wytrze kurze - to są takie jego stałe obowiązki. a reszta to jak go poproszę to zrobi, np. pozmywa naczynia, pranie rozwiesi, czasami coś ugotuje
Ja: cała reszta piorę, myję podłogi, sprzątam kuchnię, łazienkę, myjnę okna i robię wszystko co pominęłam

Ja tak dobrze nie mam. TŻ czasem posprząta/umyje talerze jak ma czas/jest w domu (lepsze to niż nic), a tak to wszysko robię ja.