Prawda to wszystkim dobrze znana że nasze śluby pobiją ten Kate i WilliamaPM2012czV

[(kicia)]

Napisane przez Madziuniusia

A moja matka dalej nie odpuszcza. Dzisiaj mnie zawołała i pyta sie mnie co z tą salą. No to ja jej pytam A CO MA BYĆ? Na to ona : Odwołaliście? No to ja, że nie i nie mamy zamiaru. I ona na to, że w takim razie jej, ani nikogo z jej rodziny na weselu nie będzie.

o jeju no nie wiem co Ci maleńka powiedzieć bo sytuacja jest mega trudna bo to Twoja mama eh


jagodziu dobrze że nie chcą ślubu brać bo ślub przez dziecko to bardzo sły pomysł moim zdaniem

[jagodzia133]

Napisane przez Madziuniusia

A moja matka dalej nie odpuszcza. Dzisiaj mnie zawołała i pyta sie mnie co z tą salą. No to ja jej pytam A CO MA BYĆ? Na to ona : Odwołaliście? No to ja, że nie i nie mamy zamiaru. I ona na to, że w takim razie jej, ani nikogo z jej rodziny na weselu nie będzie.

Biedactwo przejdzie jej naprawdę... teraz próbuje na tobie wymuszać ale jak zobaczy że nic nie zdziała to odpuści sobie. Wątpię żeby zrobiła tobie takie świństwo w końcu cię kocha

[niut0]

Jagodziu, ale wiadomość

Napisane przez evoonia86

ciekawe tylko co na to powiedzą rodzice tej dziewczyny. a może okaże się, że to tylko fałszywy alarm

dokładnie szybko powiedzieli rodzicom, a to jeszcze nie musi być prawda

Napisane przez Madziuniusia

A moja matka dalej nie odpuszcza. Dzisiaj mnie zawołała i pyta sie mnie co z tą salą. No to ja jej pytam A CO MA BYĆ? Na to ona : Odwołaliście? No to ja, że nie i nie mamy zamiaru. I ona na to, że w takim razie jej, ani nikogo z jej rodziny na weselu nie będzie.

Madziuniu trzymaj się
ehh niezłą przeprawę masz...

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Napisane przez (kicia)

o jeju no nie wiem co Ci maleńka powiedzieć bo sytuacja jest mega trudna bo to Twoja mama eh


jagodziu dobrze że nie chcą ślubu brać bo ślub przez dziecko to bardzo sły pomysł moim zdaniem

ja też tak uważam

[Madziuniusia]

Nie będę z nią więcej rozmawiać o sali. Dostanie zaproszenie. Będzie chciała to przyjdzie, nie to nie. Ja jej prosić nie będę. Bo jej pewnie o to chodzi. Mysli, że łaskę mi zrobi? Jak ma iść dla spokoju na to wesele i ochlać mordę, to już wolę, żeby w ogóle jej nie było.

[evoonia86]

Madziuniusia kurde, nie wiem już sama co myslec o Twojej mamie. skoro rozmowy wg Ciebie nic więcej nie dadzą, nic nie zmienią, to chyba faktycznie zostaje Ci zrobić tak jak napisałaś.

[jagodzia133]

no właśnie może to fałszywy alarm ale no wiecie najmłodszy wyskoczył z taką informacją to jest normalnie jakaś euforia w domu emocje itd. no zobaczymy

[__Paulinka__]

Napisane przez Madziuniusia

A moja matka dalej nie odpuszcza. Dzisiaj mnie zawołała i pyta sie mnie co z tą salą. No to ja jej pytam A CO MA BYĆ? Na to ona : Odwołaliście? No to ja, że nie i nie mamy zamiaru. I ona na to, że w takim razie jej, ani nikogo z jej rodziny na weselu nie będzie.

dziwne, ze Twoja mama tak powiedziala... wyobrazam sobie jak musiaalo Ci byc przykro.. bo to jest przykre uslyszec od mamy ze nie bedzie jej na ślubie córki z powodu sali... wkoncu nie sala jest najwazniejsza... tylko WASZ SLUB.. powiedz mamie zeby sie postawila na Twoim miejscu, to moze zrozumie..

[Gorska_Kozica]

Napisane przez Madziuniusia

Nie będę z nią więcej rozmawiać o sali. Dostanie zaproszenie. Będzie chciała to przyjdzie, nie to nie. Ja jej prosić nie będę. Bo jej pewnie o to chodzi. Mysli, że łaskę mi zrobi? Jak ma iść dla spokoju na to wesele i ochlać mordę, to już wolę, żeby w ogóle jej nie było.

Trzymaj się! I rób wszystko tak, jak sobie z TŻem planujecie.

[Madziuniusia]

Pytałam ją czy wg niej sala jest w tym wszystkim najważniejsza to odpowiedziała, że tak. Że tragedia narodowa, bo goście najpierw jadą w sumie z okolic sali do mnie na ślub, a później z powrotem na salę.

[evoonia86]

Madziuniusia może powiedz jej, że sala jest DLA WAS wygodna, a jesli którymś gościom nie pasuje, to musza sie dostosować i tyle. prawda jest taka, że nikomu się ie dogodzi.zawsze znajdzie sie gość zadowolony, że ma blisko salę i taki, wg którego kręci się w kółko bez sensu. a czy w ogóle jakakolwiek sala z pokazanych przez Was jej się podobała??

[__Paulinka__]

przeciez duzo osob tak ma, ale to chyba nawet dobrze, ze z wesela kazdy ma blisko do domu i nie ma problemu z noclegami itp... a do koscioła to kazdy sobie zalatwi dojazd, a na sale jakis autokar i tyle w tym temacie....

[Gorska_Kozica]

Napisane przez Madziuniusia

Pytałam ją czy wg niej sala jest w tym wszystkim najważniejsza to odpowiedziała, że tak. Że tragedia narodowa, bo goście najpierw jadą w sumie z okolic sali do mnie na ślub, a później z powrotem na salę.

Kurcze, normalnie nie rozumiem takiego podejścia.
Ludzie z kościoła i do innego miasta na salę jeżdżą, a Twoja mama takie problemy robi i szopki uskutecznia. Eh...
Przecież nie będą szli na tą salę na piechotę
Trzymam kciuk, żebyś przez to przebrnęła.

[Nattiv]

Napisane przez Madziuniusia

A moja matka dalej nie odpuszcza. Dzisiaj mnie zawołała i pyta sie mnie co z tą salą. No to ja jej pytam A CO MA BYĆ? Na to ona : Odwołaliście? No to ja, że nie i nie mamy zamiaru. I ona na to, że w takim razie jej, ani nikogo z jej rodziny na weselu nie będzie.

Moja mama też się czepiała sali, ale jak zobaczyła, że nie zmienię zdania to jej przeszło. U Ciebie będzie podobnie, zobaczysz Nie daj się jej.

jagodzia133 Ciekawe czy rzeczywiście dziewczyna jest w ciąży. Przynajmniej brat wziął się za siebie
O takich przesądach to ja jeszcze nie słyszałam

[Madziuniusia]

Napisane przez evoonia86

Madziuniusia może powiedz jej, że sala jest DLA WAS wygodna, a jesli którymś gościom nie pasuje, to musza sie dostosować i tyle. prawda jest taka, że nikomu się ie dogodzi.zawsze znajdzie sie gość zadowolony, że ma blisko salę i taki, wg którego kręci się w kółko bez sensu. a czy w ogóle jakakolwiek sala z pokazanych przez Was jej się podobała??

NIE A najbardziej mnie rozbawiło, jak powiedziała, że goście będą uzależnieni od autokaru. Z tym, że (chodzi o gości z rodziny mojej mamy) jeśli sala byłaby obok kościoła, to do domu powrót mają ok 20 km, a od nich do sali jest 7,5 km. Wg mojej mamy mają gorszy powrót...

[jagodzia133]

Napisane przez Madziuniusia

Pytałam ją czy wg niej sala jest w tym wszystkim najważniejsza to odpowiedziała, że tak. Że tragedia narodowa, bo goście najpierw jadą w sumie z okolic sali do mnie na ślub, a później z powrotem na salę.

oooo mamo no rzeczywiście tylko się pochlastać. Powiem ci przykład mojego przyszłego teścia. Jechali na swój własny ślub a że mieszkał od swojej przyszłej żony ok.200km więc trochę im się zeszło. Jego rodzina nie lubiła jej a tym bardziej nie akceptowała. Jechał w samochodzie z ojcem matką i kimś tam jeszcze i ona w połowie drogi powiedziała do niego: synu ona jest taka i taka masz jeszcze czas możemy w tej chwili wrócić do domu. On kazał zatrzymać samochód otworzył drzwi i powiedział: ja chcę spędzić z nią resztę życia i tego nie zmienisz a jak ci nie pasuje to wysiadaj. Jego matka nie wysiadła a jego ojciec powiedział tylko tyle:brawo synu. Oni się pobrali. Jego rodzina przez dłuższy czas jej nie lubiła. Wyjątkiem był tylko ojciec mojego teścia on ją akceptował.

[ibyza]

Napisane przez jagodzia133

o wędkarz bardzo oryginalne mój tż to nie ma takiego hobby jak już to dłubanie w komputerach no na tym się zna ale spinek w kształcie kompa mu ni kupię ;p nie wiem coś pomyślimy

skoro komutery to moze :
http://allegro.pl/spinki-do-mankieto...569820790.html

Napisane przez nena1984

oto i sukieneczki, w sumie są dosyć podobne. Na pewno wezmę czarny żakiet, który jest na pierwszym zdjęciu - waham się co do butów (na jednej nodze mam buta z jednej pary, a na drugiej - z drugiej - o ile nie zauważyłyście), obie pary są wygodne, a nie umiem się zdecydować. Według mnie lepsza będzie pierwsza sukienka, druga okazała się niestety za krótka , myślałam żeby doszyć do niej takie 10-15 cm. wykończenie koronką, ale chyba dam sobie spokój. Co myślicie? A...i fryzura będzie upięta - jakiś koczek po prostu

jak dla mnie 1 sukienka i jasne buty

Napisane przez Madziuniusia

A moja matka dalej nie odpuszcza. Dzisiaj mnie zawołała i pyta sie mnie co z tą salą. No to ja jej pytam A CO MA BYĆ? Na to ona : Odwołaliście? No to ja, że nie i nie mamy zamiaru. I ona na to, że w takim razie jej, ani nikogo z jej rodziny na weselu nie będzie.

Napisane przez Madziuniusia

Nie będę z nią więcej rozmawiać o sali. Dostanie zaproszenie. Będzie chciała to przyjdzie, nie to nie. Ja jej prosić nie będę. Bo jej pewnie o to chodzi. Mysli, że łaskę mi zrobi? Jak ma iść dla spokoju na to wesele i ochlać mordę, to już wolę, żeby w ogóle jej nie było.

eh... a ja cie rozumiem, też nie mam dobrych relacji z mamą... po postu musi być na jej, bo inaczej foch i sie nie odzywa... ja mam juz tego serdecznie dość i w sumie bardziej zaczęłam olewać... ale wiem, że tak czy siak to boli

[evoonia86]

u mnie też tak będzie, że najpierw goście jadą do kościoła, a później muszą sie wracać na salę.ale sala jest obok kościoła

[Nattiv]

U mnie odległość od kościoła do sali wynosi około 17 km, ale mi to w niczym nie przeszkadza

[Madziuniusia]

No u mnie z kościoła do sali jest 23 km ale jedzie się wg mapy google 36 min, a obwodnicą, gdzie jest 34 km jedzie się 31 min;P

[jagodzia133]

u mnie żeby dojechać do mojej sali trzeba przejechać całe miasto a to ok. 13km jest a oprócz tego większość gości będzie miało od 30-140km do kościoła a do tego13 do sali.

[niut0]

Napisane przez Nattiv

U mnie odległość od kościoła do sali wynosi około 17 km, ale mi to w niczym nie przeszkadza

No u mnie jedyne 32km z kościoła na sale

[Madziuniusia]

No czyli moja mama po prostu szuka dziury w całym. Nie chce- niech nie przychodzi. No nic. Ja uciekam spać. Dobranoc

[Nattiv]

Napisane przez niut0

No u mnie jedyne 32km z kościoła na sale

O to dość sporo

[Gorska_Kozica]

U nas (jeśli pozostaniemy przy tym kościele, który wstępnie bierzemy pdo uwagę) z kościoła na salę będzie 15 kilometrów.
Dla tej części gości, która będzie nocować w pensjonacie, gdzie robimy wesele, będzie bus, który ich do kościoła podrzuci. Ale i tak przyjadą samochodami, więc może się okazać, że nawet bus nie będzie potrzebny.

[(kicia)]

od mojego kościoła do sali jest z 6-8 km i jest ona na totalnym zadupiu w środku lasu. I jakoś nikomu to nie przeszkadza. Jak ktoś będzie chciał zrobić problem to i tak go zrobi

[jagodzia133]

Napisane przez (kicia)

od mojego kościoła do sali jest z 6-8 km i jest ona na totalnym zadupiu w środku lasu. I jakoś nikomu to nie przeszkadza. Jak ktoś będzie chciał zrobić problem to i tak go zrobi

jestem takiego samego zdania

[niut0]

Napisane przez Nattiv

O to dość sporo

No trochę tych km jest
trzeba będzie to jakoś logistycznie rozplanować, gości pozwozić do kościoła samochodami, później na sale autokarem i chyba powrót też wszyscy razem autokarem o jednej godzinie. (U nas to właściwie tradycja, że PM zapewniają dojazd ) W poprawiny nie wiem jeszcze czas

[Nattiv]

Powiem Wam, że muszę chyba częściej chorować Tż robi się wtedy taki słodki i opiekuńczy jak nigdy Sam nawet się przyznał, że lubi mnie bardzo w takim stanie

[__Paulinka__]

Moja mama na szczescie nie ingeruje w Nasze decyzje dotyczace slubu, jedynie wyraza swoje zdanie ale i tak wie, ze zrobimy tak jak my chcemy tylko co do kamery, to Moj TZ baardzo nie chce, ja bym chciala a moja mama tez bardzo chce, no ale Moj TZ powiedzial, ze skoro ja podejmuje wiekszosc ostatecznych decyzji, to On ostatecznie podejmie decyzje dotyczacą kamerzysty no i na tym zostalo (bo nasz fotograf ma ojca, ktory kameruje i powiedzial, ze mamy rok na zastanowienie sie czy chcemy kamerzyste tez). Wie moze Mu sie odmieni przez rok, oczywiscie bede go jeszcze nagadywac, ale zobaczymy co z tego wyjdzie no ale na pewno Moja mama nie powie ze nie przyjdzie na slub bo kamerzysty nie bedzie:P

[Gorska_Kozica]

Napisane przez (kicia)

od mojego kościoła do sali jest z 6-8 km i jest ona na totalnym zadupiu w środku lasu. I jakoś nikomu to nie przeszkadza. Jak ktoś będzie chciał zrobić problem to i tak go zrobi

Mam takie samo zdanie.
Jeszcze się tak nie zdarzyło, żeby wszystkim na raz dogodzić.
Trzeba obstawać przy swoim.