Ile wydajecie i oszczędzacie - praca, oszczędzanie i insze plotkowanie odsłona II ;)

[anka_res]

Ejże, bez do not hesitate to co to za pismo

Mój ukochany zwrot, żadnego maila bez niego nie wysyłam



Żartuje, oczywiście, acz naprawdę to jest takie mega standardowe że nie wyobrażam sobie żadnej korespondencji bez, ale u mnie jest formalniej pewnie.

Powodzenia, w każdym razie


*****

Jakaś masakrycznie zmulona jestem, nie wiem, co ze mną. Potrzebuję piwa, ale nie chce mi się po nie jechać, a małż tego nie zrobi jako że to potępiający alkohol i pety abstynent No i nic poza tym, że avon przyszedł i lżejszam o 80 zł. I benzyna jaka drogaaaaaa......!

Un_Girl, opowiadaj zaraz co to za fryura i o ile lżejsza jesteś tak w ramach motywowania do oszczędzania

[agusiownik]

Napisane przez Un_Girl

właśnie wróciłam od fryzjera i stwierdziłam, że na tym nie będę oszczędzać...mogę sobie odpuścić nawet parasol od BB
pierwszy raz jestem naprawdę zadowolona i nie żałuję ani grosika

łodzianki - polecam salon Piotr Alexander przy Zachodniej

co robiłaś z włosami?

[zip sklad]

udalo mi sie wybrnac z panienskiego-urodziny kolezanki pogoda znowu podla, i jak tu z psem wyjsc?wrr, moze do Auchana dzis podjade. milego dnia, pozdrawiam.
w ramach nie oszczedzania nowa gazetka z Biedronki ,,Tajemnice urody czesc II'', a jest co wybierac
http://gazetka.biedronka.pl/g42,.html

[pumas]

Anka, nasza firma raczej az tak formalna nie jest, choć ja jestem za takimi zwrotami czasem, w tym przypadku tym bardziej. No ale... ;-) Dziękuję za pomoc no i zapraszam za 2,5 miesiąca

Wczoraj cały wieczór biłam się z myślami, czy iść do Maca i do sephory, no i tak na mysleniu mi zleciało 40 min, po czym stwierdzilam, że do oszczedzania ma się to nijak no i nie poszłam. W zamian kupiłam podkład mineralny lily pełnowymiarowy, na ktory się sadziłam od kilku miesiecy. Najpierw musze wykonczyc wszystkie inne podkłady, zeby kupić sobie jakis inny... a to jeszcze troche potrwa ;( Al dobrze, bo czesto popelniam ten blad, ze kupuje podklad w lecie, kiedy cera jest ciemniejsza, a potem nie uzywam go cały rok.

[miczka21]

Wczoraj kupiłam balsam do ust i jak by nie silna osoba to bym nie mogła otworzyć nakrętki a i tak chwile było siłowania . Na szczęście się otworzył , bo jak nie to 10 zł by przepadło

[tajkuna]

doradzcie co zrobić jak się kupiło buty na niskim podbiciu i nie trzymają na pięcie. Sąsiadka sprzedaje z siostrą buty, i przywiozła mi do domu fajne buty, wymierzyłam że rozmiar dobre, ale nie zwróciłam uwagi, że za niskie na podbiciu . Sąsiadka z mamą eksperckim okiem doradziły, że dobre, to kupiłam i teraz tego żałuje. Zaczęłam pracę trzy tyg temu daleko od siebie 29 km ode mnie, dwoma autobusami dojeżdżam. Nie ma się czym chwalić , za najniższą krajową, z czego 280 zł same bilety. Nie jest to ciekawa firma, wiele osób z tamtąd zrezygnowało i poprzyjmowali nowe. Nie ma się co dziwić, jeśli u nich w księgowości robi się za najniższą krajową, odpowiedzialność duża, roboty tyle, że ciężko się wyrobić, czasami po godz robią. Potrzebowałam na szybko butów, bo wychodzę z domu 0 6 i wracam po 18 a będę wracać póżniej jak trzeba będzie zostawać dłużej i nie przemyślany zakup. U nas po 18 nic nie czynne ze sklepów. Wszystko do 17. Kupiłam zapiętki, ale to nic nie daje. Może, kto chce kupić 35 rozmiar buta na obcasie , bardzo ładne.

[pumas]

Tajkuna, ja tak miałam z butami z HM, niestety sprzedałam je mimo, że bardzo mi się podobały. Oczywiście sporo straciłam na tej transakcji, ale takie już uroki nietrafionych zakupów.

[anka_res]

No ja rozmiar 39/40 to się nie nadam he he ;-)

Popołudnie na pogaduchach z koleżankami (one zakrapianych, ja kierowca) a teraz czeka na mnie 1/3 flaszeczki Martini Pogoda mnie przygnębia, jeszcze koło okna znów mi przecieka od tych ulew, bleeee. Bezsens, a powinnam wypoczywać i się relaksić, bo po niedzieli mam zamknięcie miesiąca = praca praca. Czuję się jak w nadprogramowej jesieni. Tyle, że kupować mi się nie chce, tyle dobrze.

[zip sklad]

a ja dzis znowu bylam w Auchanie. na galerii kupilam 3 rzeczy: bluzeczka Orsay-17 zl sliczny, żywy, rozowy kolorek, sukienke za 20 zl w Queen- czarna, moze byc do legginsow, rozmiar uniwersalny, zmiescilam sie bez problemu, ciesze sie, bo to 1sza sukienka od bardzo dawna, dosc, ze tania, to i rozmiar dobry, a jak szukalam za 400 zl kiecek, to nic nie bylo, a tu taka mila niespodzianka i tunika 30 zl-jedyna rzecz nieprzeceniona tez w Queen, 1szy raz tak kupowalam, ale maja bardzo fajne i tanie rzeczy, wiec napewno bede czesto jezdzic do Auchana. takze za 67 zl mam 3 ciuchy, to sie nazywa oszczednosc. pozdrawiam, milego wieczoru.

[agusiownik]

anka ja właśnie pije piwko z sokiem, po pracy mi się należy
zip bardzo tanio kupiłaś ciuszki
wybieram się po niedzieli na zakupy, muszę kupić pościel i trochę ręczników

[zip sklad]

sama jestem zaskoczona. musze tylko dokupic legginsy, ale na nich nie bede oszczedzala, bo nie jestem wieszakiem, wiec musza byc wytrzymale i z lepszego materialu, dobre jakosciowo, gdzie mozna kupic takie legginsy? dzieki za odpowiedz. pozdrawiam, milego dnia, na razie u mnie nie pada, wiec jest ok.

[pumas]

Zip, takie leginsy mozna kupic w Bershka, one są bezszwowe, w 100% kryjące. Ja mam takie 3 pary obecnie, najstarsza od 2 lat i zero mechacenia, zero przetarc, rewelacja. Wiele kolezanek pytalo mnie, co to za leginsy, ze takie ladne i swietnie sie prezentuja na nogach. Kosztuja 34,9 zł

Pogoda też mnie dobija. Jestem strasznie zła. Cały lipiec do bani. A dzisiaj zamiast iść gdzies w plener, to bede gnić w domu albo wloczyc sie po galerii, co nie sprzyja oszczedzaniu........

[witch_18]

Napisane przez pumas

Pogoda też mnie dobija. Jestem strasznie zła. Cały lipiec do bani. A dzisiaj zamiast iść gdzies w plener, to bede gnić w domu albo wloczyc sie po galerii, co nie sprzyja oszczedzaniu........

Nie jesteś sama z tą złością. Ja chyba zaczną robić już zapasy herbat i książek skoro w tym roku jesień taka długa

[tajkuna]

Nie udany zakup te buty z trzy razy na nogę ubiorę. Trzymają się lepiej jak ubieram je bez podkolanówek, bo są śliskie w środku i na podkolanówce noga mi się ślizga. Przyszło by to ciepło, to bym mogła wtedy w nich chodzić na gołą nogę. Pomyśle, może z przodu do kupie i założę podpietki, to co pomoże. Za 2 tyg mam wolną sobotę to wybiorę się do sklepu do dalszej koleżanki, może co doradzi.

[anka_res]

Napisane przez witch_18

Nie jesteś sama z tą złością. Ja chyba zaczną robić już zapasy herbat i książek skoro w tym roku jesień taka długa

Proszę Cię nie dobijaj mnie że tak już ma być do jesieni

[zip sklad]

pumas dzieki wielkie, ale u nas nie ma tego sklepu jakies inne?

[pumas]

Zip, takie same mają w Zarze, ale rzadko je widzę, nie wiem, czy sa w regularnej sprzedaży, bo zawsze w nie zaopatruję się w Bershce.

Podobno od wtorku ma być upał. Oby Z powodu braku urlopu w tym roku chciałabym chociaż trochę słońca za oknem, by oko nacieszyć.

[anka_res]

We wtorek to ja mam akurat najgorszy w miesiącu, 12-godzinny min dzien pracy ;-) ale spoko, wezmę i to.

Dziewczyny, wypisałam sobie legginsy z Allegro (ponoć - wedle opisu, dobra jakość, bawełną, polskiej produkcji) no ale obaczymy co to mi faktycznie przyjdzie. Oczywiście nie są bezszwowe niestety, po 10 zł za sztuka, ale gdyby były dobrej jakości to dam znać. Choć kurczę te bezszwowe to dobry pomysł :/

[pumas]

Anka, mogę Ci kupić, są świetne! Czarne, szare, granatowe, brązowe i chyba tyle.
Daj znać, jakie są te leginsy, które kupiłaś. Ja nie wierzę w wynalazki za 10 zł, bo po 1 praniu się rozciągaja, przeswituja i w ogole jakies takie dziadoskie. Że tak powiem - nie trzymają w ryzach, tylko lekko przylegają do nóg, a ja wolę porządne trzymanie tłuszczu i wysmuklanie :P

Trzymaj się we wtorek
Ja od jutra też mam sajgon, ale wolę to niż nudę...;-)

[tajkuna]

hej ja dostałam na dwa i pół miesiąca pracę w księgowości ale nie ma się czym chwalić , jakaś osoba jest w ciąży tam i ktoś odeszedł. Ciągle tam rekrutują, zwalniają , rotacja na okrągło, praktycznie co miesiąc ktoś nowy przychodzi do firmy, inny odchodzi, szczególnie w logistyce, gdzie co tydz oferta do nich. Daleko od domu bo 29 km , dojeżdzam dwoma autobusami, sam bilety miesięcznie wyjdą z 280 zł. Płacą za pracę w księgowości najniższą krajową, nie adekwatnie do odpowiedzialności. Roboty ogrom, chyba po godz będę musiała zostawać, za które nie płacą. Jedna księgowa ma do rozliczenia jeden cały ich oddział, czyli gospodarka magazynowa, sprzedaż, kasy, kasę główną, zakupy, korekty zakupów, noty, koszty itp. Nie za bardzo satysfakcjonująca ta praca, zarobki marne, dojazdy od 6 rano do po 6 wieczorem, atmosfera pracy taka sobie.


Do tego dostałam ostatnio zarzut, że powinnam samodzielną księgową być już po 4 dniach pracy u nich, gdzie wcześniej nie robiłam w księgowości . Jedna osoba z firmy, stwierdziła że za długo siedzę w pokoju z osobą, która mnie uczy, mogą mnie już dać gdzie indziej . Po 2,5 tyg pracy ja już o nic nie powinnam pytać jak coś jestem nie pewna. Osoba, która mnie uczy, na szczęście jest fajna, ale jak czasami o coś zapytam, bo znajdę jakiś błąd zrobiony np przez kasjera, to też chwile się zastanawia jak z tego wyjść, nie wszystko też wie, mimo, że robi już lata w księgowości. A ode mnie takie wymagania mają. Robię w księgowości kosztowej , kontrollingu. Czasem w księgowości się u nich w soboty robi. Są dyżury w każdą sobotę ktoś inny robi. Tylko w soboty na liście obecności , się nie podpisują pracownicy, nie wiem czy płacą za soboty. Ja mam iść za tydz w sobotę z osobą, która mnie przyucza, bo ona ma dyżur, tylko to jej zapłacą mi nie, bo ja idę zobaczyć jak wygląda praca w sobotę, więc tylko stracę 13 zł na bilet. Osoby z księgowości chciały bym sama w wczorajszą sobotę przyszła, ale główna księgowa na samodzielny dyżur jeszcze mi nie pozwoliła, więc dziewczyny wymyśliły, żebym poszła na drugi tydz z osobą to co mnie uczy. Za wczoraj może by mi zapłacili, za następną sobotę już nie.

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Jak przyszłyście do pracy to chodziłyście po biurach same i się przedstawiałyście, jedna dziewczyna mi zarzuciła, że nie byłam u niej w biurze i się nie przedstawiłam. Inna jak spotkałyśmy się w sekretariacie, to sama zagadała, że nikt nas nie przedstawił sobie, bardzo miła, pogadałyśmy. Z jedną spotykam się na stacji rano , to nigdy nie zaczeka, tylko tak idzie szybko,żeby nikt z nią przypadkiem nie chciał iść i rozmawiać.

[pumas]

Tajkuna, powiedz co, co ma na celu wklejanie przez Ciebie jednego tego samego posta do kilku wątków?

Ja jestem dość restrykcyjna wobec osób, które się uczą na swoich stanowiskach. Wiem, w ile daną wiedzę można posiąść i jeśli ktoś robi to znacznie wolniej, to mnie to wkurza i mam mieszane uczucia co do takiej osoby. Po prostu lubię ludzi, ktorzy szybko się uczą i łapią w lot.
W przedostatniej pracy bardzo szybko się nauczyłam wszystkiego i ludzie nie mieli problemu z tym, że ciagle sie o cos pytam, bo tego nie robilam. Moim sposobem na "niepytanie" jest zeszyt i zapisywanie WSZYSTKIEGO w nim -kazdej wskazowki, slowa, zwrotu, ścieżki, podpwiedzi itp. Dzięki temu naprawde nie trzeba wiele pytać, wzglednie dla upewnienia się. Także polecam.

W każdej pracy zostałam WSZYSTKIM przedstawiona, taki tour po biurze zwykle zajmował około 3 godzin, bo nie było to powiedzenie kim jestem, skad przyszłam i czym sie bede zajmowac, ale od razu rozmowa z kazdym na rozne tematy, przy okazji tzw.

Niefajnie ze strony Twojego szefa, że Cię nie przedstawił. Wydaje mi się to normalne i oczywiste, że pracownik sam po biurach nie będzie się włóczył w czasie pracy i przerywał zajęcia innym tylko po to, by uścisnąć dłoń.

[tajkuna]

tylko ja wiem jak się wszystko już robi i sama robię, ale jak pojawia się coś nowego to pytam wtedy. Skoro np ja rozliczam faktury zakupowe, i wchodzę w daną a tu nagle się okazuje, że nie ma kwoty do rozliczenia, to się pytam czemu nie ma kwoty z faktury do rozliczenia, to panie z biura ode mnie nie wiedzą, czemu tak jest i czemu danej kwoty nie mogę rozliczyć, a powinne wiedzieć. Albo okazuje się ,że ktoś moją fakturę raz już przedemną rozliczył na minus, mimo, że była na plus, więc pytam, czemu jest na minus, to panie nie wiedziały, czemu już ta faktura była wcześniej rozliczona przez inną osobę. Nie umieją mi odp na ważne pytania, a powinny moim zdaniem.

A zeszyt mam spisany cały, tylko w wątpliwych sytuacjach pytam, jak np logistyk źle wprowadził fakturę do programu i jest błędna kwota do zaksięgowania, to pytam się jednej pani, kto ma uprawnienia do poprawy źle wprowadzonej faktury, to mi mówi ,że może osoba druga, która jest z nami w biurze, a wtedy jej nie było, ale nie wie na pewno czy ona może czy tylko logistyk. Jak wróci to musze się jej dopytać, czy np pod jednym NIP miałam ostatnio dwie firmy, więc pytam a tu okazuje się, że firma nazwę zmieniła, gdzie na fakturze mam starą nazwę, więc z głowy tego nie będę wiedzieć, że firmy pozmieniały nazwy, jak dopiero zaczęłam robić.

[ViLLeMkA]

pumas, a jak w biurze pracuje 500 osób to też należy nowego oprowadzić i przedstawić? Pytam, bo właśnie nie wiem jak to miałoby wyglądać u mnie

Aczkolwiek w bliższym teamie ok. 20 osób to jak najbardziej Nawet dla mnie jako praktykantki zrobiono specjalny meeting teamowy, a wcześniej takie duże dwudniowe spotkanie w hotelu dla wszystkich nowych z firmy.

[anka_res]

Napisane przez pumas

Po prostu lubię ludzi, ktorzy szybko się uczą i łapią w lot.

Polubiłabyś mnie Być może to kwestia "dużego" dorobku zawodowego w sensie ilości firm. Notatki z treningu to must.

Napisane przez pumas

W każdej pracy zostałam WSZYSTKIM przedstawiona, taki tour po biurze zwykle zajmował około 3 godzin, bo nie było to powiedzenie kim jestem, skad przyszłam i czym sie bede zajmowac, ale od razu rozmowa z kazdym na rozne tematy, przy okazji tzw.

U mnie przedstawianie pobieżne. Ja zresztą z kolei tego nie znoszę. Nikogo nie pamiętam (pamiętanie imion to moja słaba strona).

[zip sklad]

pumas dziex, tez wole nie ryzykowac za 10 zl legginsy. Zary nie lubie, ale jak bezszwowe, to sie skusze napewno jak beda.

[pumas]

Napisane przez tajkuna

tylko ja wiem jak się wszystko już robi i sama robię, ale jak pojawia się coś nowego to pytam wtedy. Skoro np ja rozliczam faktury zakupowe, i wchodzę w daną a tu nagle się okazuje, że nie ma kwoty do rozliczenia, to się pytam czemu nie ma kwoty z faktury do rozliczenia, to panie z biura ode mnie nie wiedzą, czemu tak jest i czemu danej kwoty nie mogę rozliczyć, a powinne wiedzieć. Albo okazuje się ,że ktoś moją fakturę raz już przedemną rozliczył na minus, mimo, że była na plus, więc pytam, czemu jest na minus, to panie nie wiedziały, czemu już ta faktura była wcześniej rozliczona przez inną osobę. Nie umieją mi odp na ważne pytania, a powinny moim zdaniem.

A zeszyt mam spisany cały, tylko w wątpliwych sytuacjach pytam, jak np logistyk źle wprowadził fakturę do programu i jest błędna kwota do zaksięgowania, to pytam się jednej pani, kto ma uprawnienia do poprawy źle wprowadzonej faktury, to mi mówi ,że może osoba druga, która jest z nami w biurze, a wtedy jej nie było, ale nie wie na pewno czy ona może czy tylko logistyk. Jak wróci to musze się jej dopytać, czy np pod jednym NIP miałam ostatnio dwie firmy, więc pytam a tu okazuje się, że firma nazwę zmieniła, gdzie na fakturze mam starą nazwę, więc z głowy tego nie będę wiedzieć, że firmy pozmieniały nazwy, jak dopiero zaczęłam robić.

Tajkuna, ja nie mówię, żeby w ogóle o nic się nie pytać, bo t normalne, że różne sprawy wychodzą w trakcie - chyba nikt nie siedzi cicho i mimo niewiedzy - nie pyta Miałam raczej na myśli bezmyślne pytanie o rzeczy oczywiste.

Wg mnie powinnaś uderzać bezposrednio do osoby/działu, z ktorym jest zwiazana dana faktura np. Dowiesz się od razu u źródła, a nie taki bajzel i bładzenie.

Napisane przez ViLLeMkA

pumas, a jak w biurze pracuje 500 osób to też należy nowego oprowadzić i przedstawić? Pytam, bo właśnie nie wiem jak to miałoby wyglądać u mnie

Aczkolwiek w bliższym teamie ok. 20 osób to jak najbardziej Nawet dla mnie jako praktykantki zrobiono specjalny meeting teamowy, a wcześniej takie duże dwudniowe spotkanie w hotelu dla wszystkich nowych z firmy.

Vill, ja nie jestem za takim przedstawianiem face to face, bo jest to dla mnie trochę męczące i zawstydzające, gdy wszyscy się na mnie gapią jak na małpę w zoo. Przy tak dużej ilości pracowników zapoznanie z działem albo działami, z ktorymi się bezposrednio wspolpracuje. Zawsze to lepiej znać twarze naszych kolegów, do których piszemy dziesiątki maili dziennie
W tamtej firmie, o ktorej pisałam, w siedzibie pracowało ok. 250-300 osób i z każdą obecną wtedy musiałam się przywitać i zamienić parę słów.

Napisane przez anka_res

Polubiłabyś mnie Być może to kwestia "dużego" dorobku zawodowego w sensie ilości firm. Notatki z treningu to must.



U mnie przedstawianie pobieżne. Ja zresztą z kolei tego nie znoszę. Nikogo nie pamiętam (pamiętanie imion to moja słaba strona).

Tak myślę, że jesteś tego typu osobą
Też nigdy nie pamietam imion.
Na ostatnim takim zapoznaniu "polubiłam" kilka osób i za cholerę nawet nie wiem, jak mają na nazwisko i czym się zajmują, a fajnie by było się dowiedzieć, tylko jak??

Napisane przez zip sklad

pumas dziex, tez wole nie ryzykowac za 10 zl legginsy. Zary nie lubie, ale jak bezszwowe, to sie skusze napewno jak beda.

Ja dziś kupiłam jeansowe z HM, całkiem spoko, ale uwaga - niektóre spłaszczają strasznie tyłek, np. te w kolorze czarnym. Ja mam ciemny jeans, są spox!
Natomiast te bezszwowe... mniam, uwypuklają wszystkie krągłości

[zip sklad]

ja mam pupe jak j.lo lub beyonce, wiec wole zeby troche zakryly

[pumas]

hehe a ja mam małą, więc wolę, jak mi ją coś trochę powiększa

[ViLLeMkA]

Napisane przez pumas

Vill, ja nie jestem za takim przedstawianiem face to face, bo jest to dla mnie trochę męczące i zawstydzające, gdy wszyscy się na mnie gapią jak na małpę w zoo. Przy tak dużej ilości pracowników zapoznanie z działem albo działami, z ktorymi się bezposrednio wspolpracuje. Zawsze to lepiej znać twarze naszych kolegów, do których piszemy dziesiątki maili dziennie
W tamtej firmie, o ktorej pisałam, w siedzibie pracowało ok. 250-300 osób i z każdą obecną wtedy musiałam się przywitać i zamienić parę słów.

To musiało być bardzo męczące :P

Ja piszę mnóstwo maili, ale jedynie do osób, których twarze mogę sobie znaleźć jedynie w intranecie, bo mieszkają w Hong Kongu, Singapurze albo w Japonii Podoba mi się nawet taka współpraca z całym światem. No chociaż wadą na pewno jest, że jest to współpraca totalnie bezosobowa.

[pumas]

Taaaak, bardzo !!!!! W połowie miałam już mdłości i było mi dosłownie słabo (to była zima, jakos gorąco w tych biurach itp).

To jest plus(minus) korporacji Ja prawie w 100% mam kontakt z ludzmi, ktorych "znam", ucinamy sobie pogawedki przez telefon i aż jestem w szoku, że niektórzy są naprawde mili, tak chcą się "zaprzyjaźnić", oferują pomoc w razie czego i ogolnie sami wychodzą z propozycją pomocy, jeśli bym sobie z czymś nie radziła. Fajne to

Nici z oszczędzania w tym miesiącu, przypomniałam sobie o 2 urodzinach i długu, jaki powinnam oddać. Co za shit.....