Razem schudniemy 20 kg! Zapraszam!

[Bottega]

koniecznie idź do przychodni się zważyć, bo tak to nie wiem na czym stoisz i która waga podaje prawidłowo...

uhh ja po dłuuugiem walce z bankiem + ciężkiem rozmowie tel. wkońcu mogłam przelać pieniądze za wagę. Przesyłka kurierem, więc jak kasa wpłynie jkutrona ich konto, to powinni wysłac max. w śr, a u mnie powinna wylądować w czw.

[akasha83]

pójdę
Dzisiaj spadek kolejnych 2 cm w pasie wczoraj wieczorem miałam napad na słodkie - zdecydowanie objaw okresu zjadłam szklankę jogurtu naturalnego wymieszanego z 2 łyżkami dżemu wiśniowego Łowicz nawet nie patrzyłam na kalorie na dżemie wolałam nie wiedzieć.
Dzisiaj rano 80 min na orbitreku za mną. Jak się uda to popołudniu też coś poćwiczę. Dzisiaj będę mieć chwilę w pracy żeby przyjrzeć się tej wadze porównam kilka przedmiotów i poważę je na kilku wagach - zobaczymy jaka będzie diagnoza

Okazuje się że ta waga przekłamuje o 0,5 kg - dzisiaj mi pokazało 74,9 czyli 74,4.. co by oznaczało że przytyłam a zgubiłam 2 cm w pasie. Nielogiczne to dla mnie..]
Poczekam do weekendu i zważę się po okresie.
Póki co trzymam dietę - za bardzo mi zależy jeszcze na paru kilogramach
Czytam, ze przestoje mogą trwać do 3 tygodni.. czyli mam jeszcze czas do końca tygodnia - lepiej żeby po weekendzie drgnęło..

[Bottega]

pewnie przez @, to normalne. Ważne, że cm lecą ja ok. tygodnia też dostanę, mam nadzieję, że będe mogła zważyć się jeszcze przed.

Piekę właśnie schab, jak się zrobi, to poczekam aż ostygnie i coś wykombinuję sobie na obiad

[medzia104]

Dziewczyny, u mnie też zastój. Od kilku dni waga pokazuje nie mniej, nie więcej - tyle samo! Bottega, jak Twoje wymiary? Dawno się nie ważyłaś, ale może cm spadły ?

[Bottega]

to normalne, nie masz się co przejmować. Tylko musisz pamiętać o tym, ile już kg straciłaś i co zyskałaś!
a nie wiem w sumie jak moje wymiary, jutro się zmierzę rano, bo jakaś spuchnięta się czuję. Dużo dziś chodziłam po mieście, nogi mi spuchły. Jak będe miała czas, to jeszcze dziś do Was napiszę, ale nie gwarantuję, bo trochę sprawy uczelniane zwaliły mi się na głowę.

[sasza10]

Cześć DZIEWCZYNY Przepraszam za tak długie milczenie. Wyjechałam już do miasta, w którym studiuję i nie miałam neta do teraz. Byłam na weekend w domu i ważę 74,5kg czyli trochę mi spadło. Pilnuję się, nawet na zajęcia biorę ze sobą owsiankę i zalewam jogurtem Trochę mam teraz na głowie, ale przeczytam w wolnej chwili zaległe posty i obiecuję już regularnie zaglądać na forum i czerpać od Was motywację

[sikoreczka111]

cześć dziewczyny!!

od wczoraj akcja dieta kupiłam zapas wafli ryżowych i będę jeść zamiast chleba. Wczoraj w pracy kupiłam sobie też mleko smakowe...taki dodatek do jedzonka i kurcze nie wiem czy mnie nie uczuliło ... cała dolna warga mi spuchła ;/ i muszę iść do apteki po coś na tą wargę, bo wyglądam jak po botoksie ;/

będę się teraz ważyć codziennie coby cieszyć się z tego początkowego spadku wagi i ewentualnie kontrolować czy aby na pewno dobrze jem ...

pocieszam się, że ostatnio dołączając tylko ćwiczenia ( praktycznie nie zmieniając diety ) schudłam 4,5 kg w ok miesiąc ... także czekam na efekty

[czarownica1]

halooo
jestem co prawda na innym wątku i z niego nie zrezygnuje, bo fajnie mi tam z Babeczkami, ale tu też chce być ... bo:
liczycie kalorie i ten doping, znaczy kop jaki dajecie... szczególnie zyczliwość Bottegi i Medzi...
Można się wprosić do Was ?

[Bottega]

Hej Laski!
Melduję, że się zmierzyłam i sytuacja wygląda tak:
talia -1cm (łącznie -2cm) cieszę się bardzo, ponieważ w tym miejscu mam najwięcej do zgubienia, a schodzi mi najwolniej
tyłek -2cm (łącznie -5cm)
ramię -1cm (też cię cieszę, bo jest spore )
Coś tam do przodu ruszyło, ale zdecydowanie wolniej idzie niż bym chciała
Wczoraj ogólnie wyszło trochę za dużo kcal- ok. 1180, za dużo schabu zjadłam 114g białka (ZA DUŻO przez schab), 105g węglowodanów, 30g tłuszczu.
Niby nie jest źle, ponieważ w końcu jako takiego grzechu nie było, ale przegięłam z tą ilością schabu. Dziś obiecuję, że będzie normalnie + zaczynam znowu ćwiczyć na orbim- póki co brzuch odpuścił, więc chcę spróbować.

czarownica, pewnie Zapraszamy Melduj, jak wygląda Twoja sytuacja i jakie masz założenia co do swojej diety (ile chcesz schudnąć, jakimi sposobami, tj. ile kcal zjadasz i ile ćwiczysz).
sikoreczka, dasz radę! Bardzo dobrze, że ćwiczysz. Ja też zrezygnowałąm ostatnio w ogóle z pieczywa (do tej pory jadłam ciemne lub orkiszowe) na rzecz samych chrupkich.
szasza, gratuluję spadku!

[akasha83]

Czarownica - im nas więcej tym lepiej

Bottega - kupiłam to chrupkie pieczywo w biedronce na próbę i nie mam pojęcia jak się tym najadacie.. Mi to totalnie nie smakuje - jak bym jadła styropian.. No ale jakos zmęczę pewnie tą paczkę z jakimś jogurtem.

Wczoraj i dzisiaj wszystko zgodnie z założeniami dietetycznie + ćwiczenia Mam trochę latania po mieście i zakupy do zrobienia. Nareszcie będę mogła wrócić do płatków na śniadanie ostatnio mi się skończyły fitness a same Obst mi nie smakują - muszę je mieszać

Trzymam kciuki laski za silną wolę i spadek wagi

Dzisiaj na obiad - pierś z kurczaka w przyprawach z sałatką z jajka i pomidora

[Bottega]

akasha, jak widać mamy inne gusta Ja teraz przerwałam jedzenie tych Pano- tak, jak pisałam dla mnie nr1 są Sonko błonnikowe. Pyyyszne! Pano są takie hmm nie złe, ale zwykłe. A Sonko jem z ogromną przyjemnością. Uwielbiam Obst tzn. kocham Fitellę najbardziej, ale kurcze ma tyle kcal... że aż mam wyrzuty sumienia jak ją jem.

[sikoreczka111]

ja dziś jadłam płatki rano, niestety mają trochę kcal własnie, więc dodałam 2 łyżki płatków tylko i łyżkę otrębów dzięki temu nie były aż tak źle...co nie??

[Bottega]

otręby są kaloryczne, więc uważaj. Najlepiej kup sobie wagę kuchenną (są tanie, w Carrefourze widziałam nawet po 25zł, a to zakup na lata).

Źle policzyłam łącznie około: 1220kcal, 114g białka, 117.5g węglowodanów i 30g tłuszczu.

[sikoreczka111]

Napisane przez Bottega

otręby są kaloryczne, więc uważaj. Najlepiej kup sobie wagę kuchenną (są tanie, w Carrefourze widziałam nawet po 25zł, a to zakup na lata).

Źle policzyłam łącznie około: 1220kcal, 114g białka, 117.5g węglowodanów i 30g tłuszczu.

ja wiem, ale dobrze wpływają na moje trawienie i dlatego z nich nie zrezygnuję

zmierzyłam sukienkę na wesele i nie jest źle...najwięcej muszę stracić w talii ( wchodzę w nią, ale jest przyciasna ) dlatego też ta sukieka będzie takim wyznacznikiem póki co

mam stepper, legmagic i ciężarki ...chyba kupię jeszcze sobie zwykłe hula hoop wypełnię ryżem i wreszcie nie będę sie nudzić ćwicząc

[czarownica1]

no to tak:

26.09.11 zaczełam liczyć kalorie, już tak kiedyś ładnie schudłam ponad 7 kg w 2 miesiące trzymając się diety 1000 kcal. Zapisywałam wtedy wszystko skrupulatnie i szłam jak burza do przodu, bez większego wysiłku fizycznego
Obecnie trzymam się 1100-1200 kcal (od 26.09). Spadło mi z 84 na 82,5 (do 1 paź. ale w miedzy czasie zaliczylam @ więc się nie podniecam, że to juz wynik diety).
Ze spadkiem moze być u mnie cieżko, nawet mimo 1200 kcal bo jestem przed 40-stka a w tym wieku przemiana materii się ślimaczy
Kiedyś piłam jakieś herbatki, obecnie oprocz zielonej i kawy tylko woda albo jakas herbatka owocowa herbapolowska.
Ograniczylam slodycze do minimum, jesli już to: owoce, 1 lyzeczka brazowego cukru do kaw na caly dzien, ewentualnie słodzik (bleeee).
Na śniadania staram się codziennie zjeść gotowane płatki owsiane (2-3 łyzki na wode a potem to rozcienczam mlekiem 2% lub jogurtem ligth balkanskim, albo jem pelnoziarniste pieczywo z bialym chudym serem i lyzeczka konfitur, lub serkiem waniliowym (2 lyzeczki) i cynamonem... poza tym koktajle owocowe na maslance, jogurcie ze slodzikiem (bleee) z otrębami, obiady to przede wszystkim jakies miesko chude, ryba, jajo i warzywa gotowane (mam parowar i musze go odkurzyc), zupy bez smietany lub z niewielka jej iloscia na wodzie i bez dodatkowego tluszczu...
W zasadzie tlusto u mnie sie nie jada, bo mam problemy z zolądkiem, zgubily mnie slodycze i ciągle dojadanie byle czego.
aaa no i teraz obowiazkowo 5 posilkow dziennie. Mam to ulatwione bo pracuje w domu i pory karmienia sa przepisowe
Jesli chodzi o cwiczenia: z tym gorzej, bo... bieganie odpada (kontuzja stopy i lepiej zebym nie latala), mam refluks więc cieżkich ćwiczen wykonywac nie moge bo mnie zaraz boli brzuch i mi niedobrze. I jeszcze problemy z kregoslupem, ale tu nie ma wymowki zadnej, bo wrecz gimnastyka jest potrzebna.
Roweru nie posiadam, orbitreka tez nie i nie kupie teraz, ale mam w domu motylka No i cos waznego jeszcze..... po cwiczeniach mam napady wilczego apetytu, wiec teraz nie moge nic wprowadzić bo popsuje sobie programowanie siebie na inny styl zywienia
Musze odczekac az sie organizm przyzwyczai wskoczy z karmieniem na dbre tory i wtedy powolutku będe fikać, a w przyszlosci moze basen? (wlasnie po basenie to ja żre ta potege)... poniewaz jestescie obeznane ćwiczeniowo więc cos lekkiego dla babci podpowiecie
no i chyba to tyle a jadlospis dzienny przedstawię wieczorem

[Bottega]

sikoreczka, pewnie, nie rezygnuj z otrębów, nic takiego Ci nie proponuję Tylko uważaj na ilość co to legmagic?
czarownica, a nie myślałaś, o tym, żeby zastąpić śmietanę (nawet jeśli używasz jej niewiele) jogurtem naturalnym? Jest zdrowszy i mniej kaloryczny. mm serek wanioliowy też go lubię, ale faktycznie niestety można go jeść w małych porcjach z powodu kaloryczności. Co do ćwiczeń- widzę, że mimo różnicy wieku mamy podobny problem z żołądkiem + ja też mam problem z kręgosłupem i faktycznie gimnastyka jest badzo zalecana w tym przypadku Ale trzeba uważać z niektórymi ćwiczeniami- np. robiłam wcześńiej jeszcze aerobiczną 6 weidera, ale okazało się, że obciąża kręgosłup przez co miałam jeszcze większe bóle i musiałam przestać ją robić.
Mam propozycję, żebyś po ćwiczeniach spróbowała głód zapić wodą. Często jest tak, że nie odróżniamy pragnienia od głodu. Nie wiem, ile litrów płynów pijesz dziennie, ale postaraj się po ćwiczeniahc "zapchać" żołądek wodą. Po basenie jesz, ponieważ w wodzie szybciej spalamy kcal i tłuszcz, mówi się, że woda wypłukuje Proponuję, żebyś po basenie wypiłą dużo wody, odczekała jakieś 30-40 min i zjadła coś białkowego.
Co do innych ćwiczeń- zacznij od marszów, obierz sobie jakiś cel i idź tam. Przejdz przez jakiś park (lub coś podobnego), urozmaicaj sobie trasę tak, żeby było różne podłoże, trochę pod górkę, z górki, podczas spaceru rób skłony, wypady (takie jak na zdjęciu). Moim zdaniem mogłabyś pójść na aerobic (najlepiej z elementami tanecznymi) Chodziłam kiedyś razem z Mamą, jak jeszcze mieszkałam w domu i mówiła, że to ją nieźle męczy

[czarownica1]

Śmietany praktycznie teraz wogole nie używam, a jeśli używałam to jeden pojemniczek na tydzień może na 2 głowy
Co do picia po ćwiczeniach.... o nie mnie się po prostu chce jeść i już próbowałam zapijać wodą i w trakcie i po... przed nie, bo mi się jeszcze uleje
Chodziłam kiedyś na aquaaerobic, nie powiem fajna sprawa 2 x w tygodniu ale co mi to dało? Satysfakcję, sprężyste i lekkie poruszanie się, mnóstwo energii (wracałam i w domu musiałam jeszcze dofikać) ale ilości jedzenia pochłanianie sprawiły, że ani gram mi nie ubył
Generalnie aerobiku takiego zwykłego nie lubię, to nie dla mnie, nawet mnie do tego nie ciągnie...
trudna jednostka ze mnie, ale na takie też się znajduje sposób
Poszperam w wolnej chwili po Waszym a już i moim wątku i wyłapie co ćwiczycie a może i na necie ogolnie, wtedy podpytam co sądzicie, ok?
Gimnastyka ma sprawiać przyjemność, służyć zdrowiu przecież

A no i jeszcze sprawa mojej wagi. Typowa gruszka, dół szeroki góra węższa.
Chcialabym przede wszystkim schudnąć dla zdrowia 10 kg, czyli dojść do 74, pozniej jakby tak jeszcze z 5 kg zeszło to byłoby super, a do tych 65 kg w podpisie to czy dojde... zobaczymy. Jak ważyłam 70 kg czulam się dobrze a jak schodzilam nizej to ludzie zaczynali mi mowic (zyczliwie) ze mizernie wygladam i brzydko. Chcę być kobieca, a nie szczupla, wiec nie dąże do wagi przypisanej do mojego wzrostu tylko do wagi, dzięki której będe się dobrze czuć i wreszcie bez problemu kupować spodnie
A moim marzeniem jest w przyszlym roku w wakacje pokazac sięw krotkich spodenkach i wygladać apetycznie dla samej siebie

[Bottega]

czarownica, no i o to chodzi

Laski, pomóżcie... nie wiem co zrobić. Jak wiecie, kupiłam niedawno orbitrek- był to sprzęt powystawowy (kupiony od sklepu). Przysłali mi go, jak się okazało po złożeniu, bez licznika. A licznik bardzo ważna część... w końcu dzięki niemu wiemy, ile mamy ćwiczyć, ile spalamy i w jakim tempie. Obiecali sprawdzić czy nie mają zapasowego na magazynie. Dziś dowiedziałam się, że nie. Dali mi do wyboru dwie opcje- 1) odesłać im sprzęt (kurier, oni płacą za niego) i wówczas zwrot pieniędzy, ale wywaliłam karton do orbitreka i musiałabym biegać po mieście w poszukiwaniu drugiego, różnie wielkiego, co myślę, że nie będzie takie łatwe; 2) oddadzą mi jakąś kwotę w ramach rekompensaty i będę bez licznika.
Nie wiem co mam zrobić... nie chcę pozbywać się orbitreka, ale kurcze bez licznika nie mam takiego zapału do ćwiczeń, ponieważ nie widzę ile spalam i nie mam się z czego cieszyć. Facet z firmy nie potrafi dowiedzieć się czy do tego kabelka (bo u mnie jest sam kabelek) da się podłączyć inny licznik, czyli nie ma gwarancji, że jeśli dadzą mi jakaś kasę, ja kupię jakiś licznik, to będzie pasował... Co Wy byście zrobiły na moim miejscu?

[czarownica1]

Napisane przez Bottega

czarownica, no i o to chodzi

Laski, pomóżcie... nie wiem co zrobić. Jak wiecie, kupiłam niedawno orbitrek- był to sprzęt powystawowy (kupiony od sklepu). Przysłali mi go, jak się okazało po złożeniu, bez licznika. A licznik bardzo ważna część... w końcu dzięki niemu wiemy, ile mamy ćwiczyć, ile spalamy i w jakim tempie. Obiecali sprawdzić czy nie mają zapasowego na magazynie. Dziś dowiedziałam się, że nie. Dali mi do wyboru dwie opcje- 1) odesłać im sprzęt (kurier, oni płacą za niego) i wówczas zwrot pieniędzy, ale wywaliłam karton do orbitreka i musiałabym biegać po mieście w poszukiwaniu drugiego, różnie wielkiego, co myślę, że nie będzie takie łatwe; 2) oddadzą mi jakąś kwotę w ramach rekompensaty i będę bez licznika.
Nie wiem co mam zrobić... nie chcę pozbywać się orbitreka, ale kurcze bez licznika nie mam takiego zapału do ćwiczeń, ponieważ nie widzę ile spalam i nie mam się z czego cieszyć. Facet z firmy nie potrafi dowiedzieć się czy do tego kabelka (bo u mnie jest sam kabelek) da się podłączyć inny licznik, czyli nie ma gwarancji, że jeśli dadzą mi jakaś kasę, ja kupię jakiś licznik, to będzie pasował... Co Wy byście zrobiły na moim miejscu?

czy on jest na garancji?
ja bym odesłała, bo jesli jest na gwarancji a moja Złota Raczka by mi podłączyłą inny a coś by sie zepsuło to gwarancja moze przepasc. Poszukałabym innego orbitreka za podobną cenę. Wiem, że szkoda ale licznik ważna sprawa.

[akasha83]

Bottega - a próbowałaś szukać licznika na allegro po modelu urządzenia? Może ktoś sprzedaje części do orbitreków.
Ja chyba bym odesłała sprzęt. Niestety pamiętam, że pisałaś że niewiele kosztował - może obserwowanie licznika nie jest takie istotne?
Jeśli znajdziesz na forach kogoś kto ma taki sam sprzęt - możesz się dowiedzieć ile się spala na jakim obciążeniu i będziesz wiedziała
Ciężko mi ocenić Twoją sytuację finansową czy stać Cię na coś ze sklepu za 700-1000 zł.
W makro widziałam mój orbitrek za nieco ponad 700 zł.

Poza tym widziałam na kilku stronach orbitreki powystawowe (chyba coś podobnego kupiłaś) za kwoty do 300 zł. Może warto kupić od innego sprzedawcy kompletny sprzęt?

[Bottega]

akasha, Próbowałam... nie ma nic. W ogóle to jest dziwne, bo mój orbitrek funkcjonuje pod 3 nazwami- każda wygląda tak samo, parametry itd. się zgadzają, nr modelu też, ale firma nie. Nie ważne zresztą. Nic nie ma. Chyba go oddam...
Obecnie jestem chwilowo w ciężkiej sytuacji, więc nie będę mogła kupić nowego-droższego, ale może poczekam parę miesięcy i wtedy... Podoba mi się jeden Kettler (http://allegro.pl/kettler-verso-109-...5.html#gallery), wydaje się być porządny.
a jaki masz model? W mieście, gdzie studiuję nie ma makro, ale tam, gdzie mam rodzinny dom- jest, więc kiedyś mogłabym podskoczyć.
czarownica, jest na gwarancji, dlatego w ogóle mam możliwość odesłania go. Tylko ciekawe skąd ja mam wziąć taki ogromny karton :/

[czarownica1]

hmmm... dawniej sklep z tv albo jakas firma w Twojej miejscowości, która robi kartony, opakowania tekturowe (są wszędzie takie firmy), jak pojdziesz i poprosisz to pewnie coś wynajdą, albo market duzy jakiś, często wywalają kartony (leżą od tyłu sklepu)

[akasha83]

Ja mam Kettlera Rivo M. Najtaniej taki sprzęt można kupić na wiosnę, jak w każdej gazecie jest mania na odchudzanie przed latem.. wtedy są największe promocje. Mój był wtedy przeceniony o 300 zł. Mam znajomego przedstawiciela kettlera, ale ceny jaką miało Makro nie był w stanie mi załatwić. Także makro ma naprawdę dobre ceny na Kettlera.

Uciekam na zakupy a potem do domu poćwiczyć. Do jutra laski.

[medzia104]

Napisane przez czarownica1

halooo
jestem co prawda na innym wątku i z niego nie zrezygnuje, bo fajnie mi tam z Babeczkami, ale tu też chce być ... bo:
liczycie kalorie i ten doping, znaczy kop jaki dajecie... szczególnie zyczliwość Bottegi i Medzi...
Można się wprosić do Was ?

Witaj Pewnie, że można. Bez tego wątku już dawno dałabym sobie spokój z dietą, także chodź tu do nas szybko

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Bottega, ja bym jednak odesłała. Inna motywacja jest wtedy, gdy widzisz ile spalasz, z jaką prędkością jedziesz itd. Ja kupiłam właśnie kettlera, ale przeceniony był z 1700zł na 950zł, bo ostatnia sztuka była. I byłam na maxa ucieszona. Pamiętaj, że zawsze możesz sobie wziąć taki sprzęt na raty. To nie wychodzi dużo, bo 10 rat 0% to 95zł, które łatwiej wygospodarować co miesiąc niż od razu wyrzucić 1000zł. Po drugie - zanim kupiłam spróbowałam w sklepie kilka i wchodząc na mojego nie chciało mi się zejść, koło zamachowe odegrało dużą rolę. I cieszę się, że posłuchałam akashy, która polecała sprawdzić najpierw zanim zdecyduję się kupić np. w internecie


U mnie dzisiaj -0,5kg

[czarownica1]

[QUOTE=medzia104;29805643]Witaj Pewnie, że można. Bez tego wątku już dawno dałabym sobie spokój z dietą, także chodź tu do nas szybko

jezdem, jezdem w kupie raźniej - w kupie cieplej a przecie zima idzie

to się spowiadam z I dnia u Was:
kawa z 1/2 łyż. cukru brązowego
Śniadanie: 2 łyżki płatków owsianych ugotowanych na wodzie + 100 ml mleka+ 1/2 łyzeczki cukru brązowego (nie było owoców w domu, żeby dołożyć do owsianki), 1 cienka kromka chleba wieloziar. z 2 plasterkami chudego sera białego + łyżeczka konfitury = 255 kcal

II Śniadanie: 2 krążki styropianu + plasterek serka śmietankowego + plasterek goudy mierzwiowej + 2 rzodkiewki = 197 kcal

Obiad: 125 g cycka kurzego + 1/2 jaja + otręby owsiane (panierka) + łyżeczka oliwy + 250 g fasolki szparag. = 309 kcal

podwieczorek: 150 g serka naturalnego homo + 1 łyżeczka waniliowego + 150 g malin + słodzik (bleee) = 222 kcal

kolacja: 2 krążki styropianu + 65 g tatara (samo miecho bez jaja) + 2 plasterki pomidora = 151 kcal
SUMA: 1137 kcal ufffff i czuje sie napchana

w między czasie wydoiłam 4 herbaty i 3 kawy (jedna ze słodzikie bleee)... i 1 szkl. wody

generalnie to ja na diecie od zeszłego poniedziałku i tak się zastanawiam czy moje samopoczucie w postaci braku siły, bóli głowy, roztrzęsienia i uczucia jakbym miała gorączke to wynik diety czy też zmiany pogody, bo wrażliwa jestem na takie coś strasznie... a przy tym wszystkim chce mi się okrutnie spać

edit: 4 herbaty zielone i jeszcze doje więc pewnie wyjdzie z tego ok 6 kubaskow

[Bottega]

medzia, a którego Kettlera masz i gdzie kupiłaś?

Kurde, waga powinna już u mnie być :/ mam nadzieję, że kurier nie zadzwoni jutro, jak będę na uczelni., a będę tam aż do 16.30.

Ja miałam dziś bunt na jedzenie- zawsze tak mam, jak przychodzi zły (smutny) humor. Dołożyłam sobie makaron pełnoziarnisty na obiad, dzięki czemu nadrobiłam kcal i jest ok, ale zjem dziś łącznie 4 posiłki a nie 5.

[czarownica1]

Dobry
weszłam dziś na wagę, no 2 dni przed planowanym ważeniem (raz w tyg.)
Waga ani drgnie... czuje brzuch duzo mniejszy, jestem lżejsza odrobinę ale ... ani deko mniej... pare lat temu to bym już była lżejsza o kg a teraz
Od przyszłego tygodnia zacznę fikać, ale boję się, że wróci apetyt
Ja nie chce do konca zycia być taka! Albo co gorsza w klimie przytyć jeszcze więcej
Może kupić sobie jednak jakieś herbatki 40+ na przemiane materii???
Może ja jednak coś w tej diecie źle robie?

[akasha83]

Napisane przez medzia104

zanim kupiłam spróbowałam w sklepie kilka i wchodząc na mojego nie chciało mi się zejść, koło zamachowe odegrało dużą rolę. I cieszę się, że posłuchałam akashy, która polecała sprawdzić najpierw zanim zdecyduję się kupić np. w internecie


U mnie dzisiaj -0,5kg

Gratulacje spadku i cieszę się że jesteś zadowolona nic tak nie wkurza jak wydane pieniądze i nieużywany sprzęt - moi znajomi tak mają dlatego ja wolałam tego uniknąć. Cieszę się, że pomogłam.
Wczoraj u mnie kiepsko.. tzn mało kcal.. Zjadłam co prawda dużą pierś z kurczaka - spokojnie koło 30 dkg miała w dwóch posiłkach, ale to i tak chyba było mało .. trudno - nadrobię dzisiaj.
Rano 45 km - strasznie mi nie szło.. ale mąż wychodził o 4.30 i tak męczyłam się do 6 na orbitreku..
Śniadanie - płatki - 2 garści zalane ok. 120 ml kefiru. Kromka chleba http://www.e-commerce.pl/Oskroba-Chl...sty,12166.html - nie wiem tylko ile mogłabym go jeść żeby nie rozwalić sobie diety.. Bottega pomożesz?

II - Do pracy kanapka z jednej takiej kromki z polędwicą twarożkiem i papryką.
Obiad warzywa na patelnię (jakieś 2-30 dkg łącznie) brokuły,marchewka,fasolka , kalafior i dwa medaliony szpinaku z 2 kostkami mintaja ugotowanego. Wygląda na potężny obiad więc pewnie będę pełna do wieczora.

Później pewnie też coś skubnę - jakieś jabłko albo surówkę z marchewki i jabłka albo coś tam innego. Zobaczymy

Póki co trzeba wziąć się do pracy a ja niewyspana z seksualnym podejściem do pracy... ratunku..

[Bottega]

mam okienko między zajęciami, więc wpadłam na chwilę zobaczyć co u Was.

akasha, a to nie jest ten: http://www.tabele-kalorii.pl/kalorie...y-Oskroba.html ? Chyba tak. Ja bym jadła do 60g dziennie, jestem ostrożna jeśli chodzi o pieczywo (nie chrupkie), ale jak raz na jakiś czas (kiedy masz cieżki, długi dzień) zjesz 90g to źle nie będzie, choć wtedy musisz wziąc pod uwagę, żeby przez resztę dnia uważać na węgle.

biegam dziś jak głupia, jeszcze do tego musiałam wpaśc do apteki (zdecydowanie nie było mi po drodze), opieprzyć farmaceutkę za to, że zrobiła mi zły krem (na zamówienie), a potwornie potrzebuję tego właściwego. Usiłowała mi wmówić,że jest dobry. Jak ja kurde od urodzenia stosuje ten krem, więc wiem, jak wygląda! Moja mama jest zdania, że oszukali mnie tańszym składnikiem. Mają na jutrozrobić dobry, OBY.

Zdecydowałam, że co 2tyg. w czw. będę piła 300ml gorącej czekolady (woda, proszek, cukier) z automatu na uczelni- co 2 tyg. czw wypada ciężki, czuję, że potrzebuję więcej cukru i czegoś, dzięki czemu nie zasnę (kawy pić nie mogę). Ta czekolada jest bez mleka, cukier ustawiam na poziom 3 z 5. Wpadłam do domu i ze złożci zjadłam resztkę ciasta, które TŻ nie dojadł :/ wyszło ok. 35g masy krówkowej (104kcal). Pewnie i tak dziś do wybiegam. Zaraz lecę dalej na zajęcia- pójdę na piechotę i wrócę na piechotę, to zrobię niecałe 6km łącznie. W kalkulatorze spalania pokazało mi 365 spalonych kcal. Mogę do tego doliczyć te, które spalam latając na terenie uczelni, wchodząc cały czas po schodzach itd. :p
Czarownica, dopiero zauważyłąm, że edytowałaś wczorajszy post i dodałaś, co jadłaś- spojrzę, jak wrócę i napisze ewentualne uwagi.

Odezwę się wieczorem, trzymajcie się Laski /przeprasza za ew. błędy

[akasha83]

kurdę to ten.. tak się obawiałam że to głupi pomysł.. dzisiaj zjadłam 2 takie kromki.. do tego płatki na śniadanie.. czysty cellulit
No trudno.. będę jeść po pół kromki - nie smakuje mi żadne chrupie - takie deski.. albo styropian.. a lepsze to niż kejzerka,którymi kiedyś się zajadałam. uwielbiam białe pieczywo..

Dobra waga mnie chyba posłuchała w końcu albo efekt rozpoczętego okresu - pokazało mniej 1,7 kg. Nadal się ważę w ubraniu (dżinsach + jakiś sweterek) więc to pewnie koło 0,5 kg .. mogłaby to któraś dla mnie sprawdzić? nie bardzo mogę się do bielizny rozebrać najbardziej mi zależy na wadze dżinsów - ile one mogą dodawać ?- takie zwykłe.

Motywacja do dzisiejszych ćwiczeń jest
Czytałam że przy zastojach dobrze zrobić sobie jeden bardziej kaloryczny dzień tak + 300 kcal żeby organizm dostał ekstra kopa energii i wtedy na nowo oddaje nadmiar.. któraś to przetestowała?

Spokojnie bottega - na uczelni potrzebujesz energii do nauki, skupienia no i stres i bieganie robią swoje - spokojnie możesz pić czekoladę zastrzyk energii Ci się przyda.

Czas pozałatwiać sprawy na mieście i lecieć do domu poćwiczyć