Zaczynamy bieganie zupełnie od podstaw! cz. IV

[patiasym]

[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;4090104 8]ale intensywny dzien ciekawe, ile kalorii poszlo
a po co wam w ogole te plany? biegnijcie, ile dacie rady, pozniej marsz i znowu bieg. trzeba sie wsluchac w swoje cialo [/QUOTE]
intensywny, bez planu, pełen spontan; kalorii nie liczę, robię to dla frajdy

[loveemptypeople]

OOOO nie. dopadł mnie cholerny ból gardła, katar, kaszel... i z biegania nici...

[patiasym]

Napisane przez loveemptypeople

OOOO nie. dopadł mnie cholerny ból gardła, katar, kaszel... i z biegania nici...

przykro mi

[pl_madzia]

Lilly po prostu biegnij wolniej i będzie ok.na bieg na czas masz jeszcze czas masz.

[coccinelle7]

Zawsze przy planach treningowych jest taka wzmianka, żeby przechodzić na wyższy poziom tylko wtedy gdy czujesz się na siłach. Jeśli nie, kontynuuj poprzedni. Nikt nie goni

[redgramophone]

Napisane przez anu

Ja brałam profilaktycznie od dwóch miechów i jest b. dobrze teraz Bierz tabsy, psikaj sobie coś do nosa i najlepiej biegaj z rana, zauważyłam, że wtedy mniej pyłki napierają

no ja się z tym niestety zgapiłam tabletki połykam, psikam, ale jak na razie wielkiej poprawy nie widzę zawsze biegam rano, z tym że ja już jak się budzę to mam wszystko pozatykane, wydaje mi się, że już w ciągu dnia jest lepiej, rano to masakra

[anu]

ojjj no tak zapomniałam o porannym zatkaniu. to musisz chyba brać tabletki i przeczekać, aż zrobi ci się lepiej. współczuję! przesyłam dużo antyalergenów

[Lilly_Lilly]

Napisane przez coccinelle7

Zawsze przy planach treningowych jest taka wzmianka, żeby przechodzić na wyższy poziom tylko wtedy gdy czujesz się na siłach. Jeśli nie, kontynuuj poprzedni. Nikt nie goni

dzisiaj dobrze mi sie biegło wiec pierwszy tydzien zaliczony jutro sprobuje na wyzszy przejsc ale nic na siłe nie uda mi sie to nadal poprzedni bede robic

[felice_]

3 dzień zaliczony
Wczoraj córka zdecydowała za mnie i nici z biegania

[redgramophone]

Napisane przez anu

ojjj no tak zapomniałam o porannym zatkaniu. to musisz chyba brać tabletki i przeczekać, aż zrobi ci się lepiej. współczuję! przesyłam dużo antyalergenów

no niestety na razie przeczekuję, mam nadzieję, że szybko minie, bo zapomnę już jak się biega (nie jestem jakimś super zaawansowanym biegaczem ). dzięki

[cacajuate]

Wczoraj bieglam najtrudniejszy bieg, jaki ma do zaoferowania Mexico City: Bosques De Las Lomas 15k. Zalaczam fotke: ten srednio cyztelny grafik po nizej to altimetria. MA-SA-KRA. Nie ma to jak biegac po pionowych scianach w gore i w dol an wysokosci 2600 m nad poziomem morza :/. Szczerze mowiac jestem bardzo niezadowolona z wyniku 1h 30 min gdyz musialam sie zatrzymac ze 4 razy z powodu bolu brzucha (niestrawnosc i obym-nie-obsra*a-maktek z powodu alergii pokarmowej ). Skonczylam na 10 miejscu, a moglo byc i podium , bo trzymalam spoko tempo 5.30-5.40 , co by mi dalo wynik na podium. No ale coz, trudno i tak traktowalam to jako trening po prostu, bo od 2 tyg nie mialam czasu trenowac na wiekszych skosach. To sobie dowalilam :P. Dodam, ze WSZYSCY moi znajomi spietrali, tchorze, i wszyscy powybierali inne biegi, 10k plaskacze, byly 3 inne biegi w tym samym dniu. Tylko ja jedna bieglam Bosques. Tru Maczo :P

[patiasym]

cacajuate - powiem tylko WOW zawsze podziwialam Twoje wyczyny

[mbcwidsl]

Oo prostu musze sie pochwalic! myslalam, ze nie dam rady przebiec bez zatrzymywania pol godziny, a tu wczoraj sukces! Realizuje moj plan treningowy juz ok 4tygodni i wczoraj jakos postanowiłam ze spróbuję nie przechodzic w marsz i DAŁAM RADĘ! Co prawda czas masakryczny, bo bieg był truchtem i teren ze wzniesieniami ale jestem z siebie dumna! Wyszlo4, 7km w 45min. Wiem, ze to b.slabo ale dla mnie krok milowy. Zastanawiam się czy udaloby mi sie do polowy wrzesnia przebiec 5km w dobrym czasie? Jaki by to mial byc i jak sie do tego rozsadnie zabrać? Pomocy!
PS.. jak czytam wasze osiagniecia to wierze, ze mogę!

[aussiewoman]

cacajuate- pełen szacun i gratulacje klask i:

[karton]

cacajuate, wymiatasz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

wow!! cacajuate, gratulacje

[LEW]

cacajuate gartki wielkie,jak dla mnie masakra od 11km-tylko zbieg i zbieg,uff

[gosza_m]

Napisane przez cacajuate

Wczoraj bieglam najtrudniejszy bieg, jaki ma do zaoferowania Mexico City: Bosques De Las Lomas 15k. Zalaczam fotke: ten srednio cyztelny grafik po nizej to altimetria. MA-SA-KRA. Nie ma to jak biegac po pionowych scianach w gore i w dol an wysokosci 2600 m nad poziomem morza :/. Szczerze mowiac jestem bardzo niezadowolona z wyniku 1h 30 min gdyz musialam sie zatrzymac ze 4 razy z powodu bolu brzucha (niestrawnosc i obym-nie-obsra*a-maktek z powodu alergii pokarmowej ). Skonczylam na 10 miejscu, a moglo byc i podium , bo trzymalam spoko tempo 5.30-5.40 , co by mi dalo wynik na podium. No ale coz, trudno i tak traktowalam to jako trening po prostu, bo od 2 tyg nie mialam czasu trenowac na wiekszych skosach. To sobie dowalilam :P. Dodam, ze WSZYSCY moi znajomi spietrali, tchorze, i wszyscy powybierali inne biegi, 10k plaskacze, byly 3 inne biegi w tym samym dniu. Tylko ja jedna bieglam Bosques. Tru Maczo :P

Jesteś wielka!

[nonetheless]

cacajuate gratulacje!

wczoraj padało, ale i tak nie miałam w planach biegania, dziś już postanowiłam biegać mimo wszystko, jednak tak leje że nie dam rady dodatkowo boję się burzy a bez przerwy błyska się i grzmi może do 20 przejdzie... oby, bo jestem strasznie wkurzona, muszę się wyładować

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez nonetheless

cacajuate gratulacje!

wczoraj padało, ale i tak nie miałam w planach biegania, dziś już postanowiłam biegać mimo wszystko, jednak tak leje że nie dam rady dodatkowo boję się burzy a bez przerwy błyska się i grzmi może do 20 przejdzie... oby, bo jestem strasznie wkurzona, muszę się wyładować

ja wczoraj biegalam w deszczu, po 10 min bylam kompletnie przemoczona ale bieglo mi sie fajnie, choc troche zimno.... u mnie 12st "upaly"
ku memu zaskoczeniu spotkalam 10 biegaczy

[esor]

Cześć dziewczyny! Postanowiłam w końcu coś zrobić ze swoją sylwetką i m.in zacząć jakiś wysiłek fizyczny.

Trochę z lenistwa, a trochę z przyczyn niezależnych ode mnie (okazem zdrowia bynajmniej nie jestem) w wieku 22 lat mam kondycję 60cio-latki Po wejściu na 2gie piętro mam zadyszkę

Dziś zaczynam ten plan http://bieganie.pl/index.php?cat=6&id=81&show=1 mam nadzieję, że dam radę! Mam psa więc codziennie z nim maszeruję, myślę, że moim głównym problemem nie są mięśnie tylko ogromne upośledzenie wydolności oddechowej czyli słowem kondycji

Któraś tutaj też zaczynała od takiego dna? Dała radę, jakieś rady i wogóle i wogóle?

Pozdrawiam biegaczki!

[patiasym]

Powodzenia Tobie życzę!

[Lilly_Lilly]

Napisane przez esor

Cześć dziewczyny! Postanowiłam w końcu coś zrobić ze swoją sylwetką i m.in zacząć jakiś wysiłek fizyczny.

Trochę z lenistwa, a trochę z przyczyn niezależnych ode mnie (okazem zdrowia bynajmniej nie jestem) w wieku 22 lat mam kondycję 60cio-latki Po wejściu na 2gie piętro mam zadyszkę

Dziś zaczynam ten plan http://bieganie.pl/index.php?cat=6&id=81&show=1 mam nadzieję, że dam radę! Mam psa więc codziennie z nim maszeruję, myślę, że moim głównym problemem nie są mięśnie tylko ogromne upośledzenie wydolności oddechowej czyli słowem kondycji

Któraś tutaj też zaczynała od takiego dna? Dała radę, jakieś rady i wogóle i wogóle?

Pozdrawiam biegaczki!

ja od zeszłego tygodnia zaczynałam od takiego dna i tez robie tym planem treningowym dzisiaj zaczynam drugi tydzien

[cpp]

Napisane przez esor

Cześć dziewczyny! Postanowiłam w końcu coś zrobić ze swoją sylwetką i m.in zacząć jakiś wysiłek fizyczny.

Trochę z lenistwa, a trochę z przyczyn niezależnych ode mnie (okazem zdrowia bynajmniej nie jestem) w wieku 22 lat mam kondycję 60cio-latki Po wejściu na 2gie piętro mam zadyszkę

Dziś zaczynam ten plan http://bieganie.pl/index.php?cat=6&id=81&show=1 mam nadzieję, że dam radę! Mam psa więc codziennie z nim maszeruję, myślę, że moim głównym problemem nie są mięśnie tylko ogromne upośledzenie wydolności oddechowej czyli słowem kondycji

Któraś tutaj też zaczynała od takiego dna? Dała radę, jakieś rady i wogóle i wogóle?

Pozdrawiam biegaczki!

ja zaczynałam, a właściwie cały czas zaczynam, bo dopiero trzeci tydzień leci jeśli mogę coś doradzić, to mnie znalezienie partnera do biegania bardzo pomogło, bieganie z kimś mnie mega motywuje powodzenia

[esor]

Napisane przez patiasym

Powodzenia Tobie życzę!

Dziękuję! za godzinę zaczynam

Napisane przez Lilly_Lilly

ja od zeszłego tygodnia zaczynałam od takiego dna i tez robie tym planem treningowym dzisiaj zaczynam drugi tydzien

O no to super! To ja też dam radę! Powodzenia dalej

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------

Napisane przez cpp

ja zaczynałam, a właściwie cały czas zaczynam, bo dopiero trzeci tydzień leci jeśli mogę coś doradzić, to mnie znalezienie partnera do biegania bardzo pomogło, bieganie z kimś mnie mega motywuje powodzenia

Dzięki! Zobaczymy jak u mnie bedzie, ja będę mieć partnerkę - moją suczkę

[cpp]

Napisane przez esor

Dziękuję! za godzinę zaczynam




O no to super! To ja też dam radę! Powodzenia dalej

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------



Dzięki! Zobaczymy jak u mnie bedzie, ja będę mieć partnerkę - moją suczkę

Co do tego to nie mam niestety, doświadczeń - psa nie posiadam, a gdybym kotu zaproponowała wspólne bieganie, to chyba by mnie wzrokiem zabił

[coccinelle7]

Napisane przez cpp

ja zaczynałam, a właściwie cały czas zaczynam, bo dopiero trzeci tydzień leci jeśli mogę coś doradzić, to mnie znalezienie partnera do biegania bardzo pomogło, bieganie z kimś mnie mega motywuje powodzenia

a ja z kolei lubię biegać tylko i wyłącznie sama. Widocznie kwestia gustu

[Lilly_Lilly]

Napisane przez coccinelle7

a ja z kolei lubię biegać tylko i wyłącznie sama. Widocznie kwestia gustu

ja nawet tez raz z TŻ biegłam to bardziej sie meczyłam bo szybciej biegłam niz zwykle

ogolnie własnie jestem po bieganiu myslalam ze bedzie gorzej z przejsciem na wyzszy poziom ale nie było tak zle tylko na ostatnim juz kolki dostalam

[esor]

O rany, ja już po. Pierwsze 2 min biegu były najgorsze i 2 ostatnie - naprawdę powoli zaczęło się robić ciemno przed oczami. Ale dałam radę! I jestem z siebie dumna, teraz to uczucie dumy i przyjemnego zmęczenia

[anu]

już po biegu, dzisiaj wydarzyło się wiele wyjątkowych rzeczy:

1. endomondo na mnie krzyczało - siostra wysyłała mi pep talki
2. widziałam sarnę
3. w ogóle przyroda się wydzierała
4. całe ramiona miałam w jakichś dziwnych, czerwonych plamach
5. wpadła mi do oka muszka
6. pękło 5 km