Kobiety mężczyzn mundurowych:) - część już IV

[sensualna]

Jesteś z nim ponad rok i nie jesteś pewna gdzie pracuje? Ale to masz wątpliwości gdzie pracuje czy w ogóle czy jest żołnierzem? A gdzie służy?

[Edik46]

Nie śledzę go
mówi, że idzie do pracy na służbę to ok - nie sprawdzam
dosyć sporo opowiadał o wojsku dotychczas, więc nie miałam podejrzeń. Jest oficerem, w pracy przebiera się w mundur.
Trochę zaczęłam się dziwić jak wspomniał o tym awansie - wygooglowałam i ciut się zdziwiłam, ale nie mam żadnych znajomych w wojsku by to sprawdzić. Byłam dziś w szoku czytając post zgodny z moimi podejrzeniami, że awans bez stopnia kapitana nie jest możliwy. Nie powiedziałam mu o moich wątpliwościach - on się bardzo denerwuje gdy sama go o coś wypytuję... nie ukrywam, że tez mnie zdziwiło, że po tak krótkim stażu pracy dostaje przydział na mieszkanie 3-pokojowe (miasto wojewódzkie). Rodzinę ma w innym mieście jakoś zawsze coś wypadało i dotychczas ich nie poznałam - tylko jego brata.

[201608010929]

Napisane przez Edik46

Nie śledzę go
mówi, że idzie do pracy na służbę to ok - nie sprawdzam
dosyć sporo opowiadał o wojsku dotychczas, więc nie miałam podejrzeń. Jest oficerem, w pracy przebiera się w mundur.
Trochę zaczęłam się dziwić jak wspomniał o tym awansie - wygooglowałam i ciut się zdziwiłam, ale nie mam żadnych znajomych w wojsku by to sprawdzić. Byłam dziś w szoku czytając post zgodny z moimi podejrzeniami, że awans bez stopnia kapitana nie jest możliwy. Nie powiedziałam mu o moich wątpliwościach - on się bardzo denerwuje gdy sama go o coś wypytuję... nie ukrywam, że tez mnie zdziwiło, że po tak krótkim stażu pracy dostaje przydział na mieszkanie 3-pokojowe (miasto wojewódzkie). Rodzinę ma w innym mieście jakoś zawsze coś wypadało i dotychczas ich nie poznałam - tylko jego brata.

Druga rzecz tu mocno dziwi - na jedną osobę nie dostanie mieszkania trzypokojowego. Takie mieszkanie dostaje się na pełną rodzinę, model 2+1, 2+2 a nie na pojedynczą osobę. Na jedną osobę to najwyżej może dostać małe mieszkanko trzydziestokilkumetrowe albo pokój w internacie....

[Edik46]

ehm chyba mu kupię kolorowe kredki

a jak jest z delegacjami i telefonem służbowym? on co 2-3 miesiące jeździ do Krakowa na szkolenia
ma telefon służbowy, ostatnio dostał nowy i co mnie mocno zdziwiło operator wysłał mu go na adres domowy.. myslałam, że jak otrzymuje się nowy telefon służbowy to załatwia to jednostka i tam dostaje nowy.. tak samo laptop - oficer musi mieć własny sprzęt na którym pracuje?
wydaje mi się, że pomimo znajomości nie dostałby przydziału na takie mieszkanie.. dodatkowo mam pytanie do osób, które otrzymały takie mieszkanie: czy remont wykonywany jest na życzenie i koszt żołnierza? TŻ wspominał, że ma mieć tam zrobioną łazienkę w 100% a resztę musi sam urządzić. koszt remontu spłaca w ratach

[201608010929]

Napisane przez Edik46

ehm chyba mu kupię kolorowe kredki

a jak jest z delegacjami i telefonem służbowym? on co 2-3 miesiące jeździ do Krakowa na szkolenia
ma telefon służbowy, ostatnio dostał nowy i co mnie mocno zdziwiło operator wysłał mu go na adres domowy.. myslałam, że jak otrzymuje się nowy telefon służbowy to załatwia to jednostka i tam dostaje nowy.. tak samo laptop - oficer musi mieć własny sprzęt na którym pracuje?
wydaje mi się, że pomimo znajomości nie dostałby przydziału na takie mieszkanie.. dodatkowo mam pytanie do osób, które otrzymały takie mieszkanie: czy remont wykonywany jest na życzenie i koszt żołnierza? TŻ wspominał, że ma mieć tam zrobioną łazienkę w 100% a resztę musi sam urządzić. koszt remontu spłaca w ratach

Telefon służbowy dostaje w jednostce, nikt nie wysyła nic na adres domowy. Laptop może mieć słuzbowy, z tym, że nie może go wynosić poza jednostkę - obowiązują przepisy o ochronie informacji niejawnych. W wyjątkowych przypadkach można używać komputera służbowego poza jednostką (np. jakieś szkolenie, poligon), ale wówczas dowódca jednostki musi wyrazić zgodę na coś takiego. Jak wygląda ten jego laptop służbowy? Ma jakieś naklejki? Bo jeśli nie ma, to nie jest służbowy.
Jeśli chodzi o mieszkanie to nie robi się w nim remontu, żołnierz odbiera mieszkanie w stanie: tak jak mówi Twój Tż, łazienka jest zrobiona w 100%, poza tym mieszkanie jest odświeżone czytaj pomalowane. Resztę w sensie drewniane podłogi, kuchnię, tapety, wszelka zabudowa - żołnierz robi we własnym zakresie. Dziwi mnie to, że Twój tż koszt remontu spłaca w ratach - to 3 lata służy, już dostał mieszkanie a ten remont to kiedy mu zaczęli robić? rok temu?

[Edik46]

Normalny laptop - bez naklejek.
Właśnie dziwiłam się, że może go nosić do pracy szkoda, że wcześniej nie znalazłam tego wątku. Czyli kolejny kit z jego strony.
Telefon dostał kilka dni temu - mega byłam zaskoczona, że taki "prezent służbowy" dostał.
Z mieszkaniem coś koloryzuje. Spłaca od 4 m-cy. Niby sobie zażyczył w łazience jakieś drogie wyposażenie.. ja oczywiście uwierzyłam

Wierzyłam mu, był bardzo przekonywujący. Jego opowieści o pracy, ludziach.. i ich problemach. Nie chce mi się wierzyć, że przez tyle miesięcy mógł się mijać z prawdą. Wiedział, że go nie mogę sprawdzić.. bo on nie kumpluje się poza pracą z ludźmi z którymi pracuje.
czuję się jak jakiś troll wyrolowany

[Flower23]

Napisane przez Edik46

Normalny laptop - bez naklejek.
Właśnie dziwiłam się, że może go nosić do pracy szkoda, że wcześniej nie znalazłam tego wątku. Czyli kolejny kit z jego strony.
Telefon dostał kilka dni temu - mega byłam zaskoczona, że taki "prezent służbowy" dostał.
Z mieszkaniem coś koloryzuje. Spłaca od 4 m-cy. Niby sobie zażyczył w łazience jakieś drogie wyposażenie.. ja oczywiście uwierzyłam

Wierzyłam mu, był bardzo przekonywujący. Jego opowieści o pracy, ludziach.. i ich problemach. Nie chce mi się wierzyć, że przez tyle miesięcy mógł się mijać z prawdą. Wiedział, że go nie mogę sprawdzić.. bo on nie kumpluje się poza pracą z ludźmi z którymi pracuje.
czuję się jak jakiś troll wyrolowany

Masz prawo wiedzieć co Twój facet robi. To są normalne rzeczy. Mój TŻ ma malutkie mieszkanko. Nie z wojskowych, bo nie było wolnych i też nie chciał. Pogadaj z nim jeśli czujesz, że nie mówi Ci całej prawdy.

[201608010929]

Napisane przez Edik46

Normalny laptop - bez naklejek.
Właśnie dziwiłam się, że może go nosić do pracy szkoda, że wcześniej nie znalazłam tego wątku. Czyli kolejny kit z jego strony.
Telefon dostał kilka dni temu - mega byłam zaskoczona, że taki "prezent służbowy" dostał.
Z mieszkaniem coś koloryzuje. Spłaca od 4 m-cy. Niby sobie zażyczył w łazience jakieś drogie wyposażenie.. ja oczywiście uwierzyłam

Wierzyłam mu, był bardzo przekonywujący. Jego opowieści o pracy, ludziach.. i ich problemach. Nie chce mi się wierzyć, że przez tyle miesięcy mógł się mijać z prawdą. Wiedział, że go nie mogę sprawdzić.. bo on nie kumpluje się poza pracą z ludźmi z którymi pracuje.
czuję się jak jakiś troll wyrolowany

Nie chcę Cię martwić ale po prostu puzzle do siebie nie pasują z tego co piszesz. A masz dostęp do jego legitymacji żeby sprawdzić? A z telefonem to może Ci tak wmawia bo ma drugie życie i pod przykrywką "telefonu służbowego" nie chce żebyś coś odkryła.

[Edik46]

Napisane przez Flower23

Masz prawo wiedzieć co Twój facet robi. To są normalne rzeczy. Mój TŻ ma malutkie mieszkanko. Nie z wojskowych, bo nie było wolnych i też nie chciał. Pogadaj z nim jeśli czujesz, że nie mówi Ci całej prawdy.

Napisane przez MistrzyniSprzecznosci

Nie chcę Cię martwić ale po prostu puzzle do siebie nie pasują z tego co piszesz. A masz dostęp do jego legitymacji żeby sprawdzić? A z telefonem to może Ci tak wmawia bo ma drugie życie i pod przykrywką "telefonu służbowego" nie chce żebyś coś odkryła.

od dawna przymykałam oko na dziwne akcje
pokazał mi tylko taką małą książeczkę wojskową - z wpisaną kategorią. to chyba książeczka z komisji
jak go zapytałam o normalną.. to mi powiedział, że ma ją w szafce, bo przełożony zabrania im je wynosić z jednostki (!)

Ja jestem dosyć ufna, on jest miłym i sympatycznym człowiekiem. Tak tylko wydawał mi się dziwny ten przydział mieszkania, telefon i laptop. Za dużo dobrego naraz. Jeszcze te wyjazdy do Krakowa na szkolenia.. zaczęło mnie zastanawiać po co on tam jeździ na tak krótko (jeden dzień). Może ma kogoś...
Zadzwoniłam do niego chwilę temu to nakrzyczał na mnie, że mu nie ufam i go sprawdzam. dla mnie ta sytuacja jest absurdalna

przepustka?
hmm ma zwykłą kartę z imieniem i nazwiskiem, ale na niej nie ma żadnych informacji wojskowych

[Flower23]

A przepustka do wejścia na jednostkę? Musi ją mieć żeby odbić się na bramie jak wchodzi i wychodzi z pracy. Serio coś kręci.

[201608010929]

Napisane przez Edik46

od dawna przymykałam oko na dziwne akcje
pokazał mi tylko taką małą książeczkę wojskową - z wpisaną kategorią. to chyba książeczka z komisji
jak go zapytałam o normalną.. to mi powiedział, że ma ją w szafce, bo przełożony zabrania im je wynosić z jednostki (!)

Co za żenada. Powiedz mu, żeby sobie legitymację otworzył na ostatniej stronie i tam jak byk jest napisane, że legitymacja to dokument osobisty każdego żołnierza i że jest on zobowiązany ją stale nosić przy sobie.

[Edik46]

Przepustka jest ze zdjęciem, stopniem itd.?
nic takiego u niego nie widziałam...

edycja:
wypytałam go, stwierdził, że nie kłamie...zapytałam o to mieszkanie (wg wcześniejszych jego tekstów w sierpniu wpłacił ostatnią ratę, więc powinien na dniach dostać klucze..). Stwierdził, że księgowość jest na urlopie :P i wydadzą mu klucze po 18 sierpnia.
Brak mi słów na te krętactwa.

[sensualna]

Z tego co wiem to przepustka jest ze zdjęciem, imieniem i nazwiskiem. Czy coś więcej to nie wiem.

[Flavis]

Napisane przez Edik46

Przepustka jest ze zdjęciem, stopniem itd.?
nic takiego u niego nie widziałam...

edycja:
wypytałam go, stwierdził, że nie kłamie...zapytałam o to mieszkanie (wg wcześniejszych jego tekstów w sierpniu wpłacił ostatnią ratę, więc powinien na dniach dostać klucze..). Stwierdził, że księgowość jest na urlopie :P i wydadzą mu klucze po 18 sierpnia.
Brak mi słów na te krętactwa.

Pogadaj z nim szczerze i poproś, żeby pokazał ci legitymację. Mój chłopak jest jeszcze w szkole wojskowej, ale ma tam wyraźnie napisane, że jest w tej i tej szkole, ma taki i taki stopień.





Z innej beczki: jak wygląda sprawa kwaterowania żołnierza po skończeniu przez niego studiów? któraś z was się orientuje?

[NinaPetrova]

Dzień dobry,

Można dołączyć?

Jestem kobietą policjanta, nie żołnierza. Ale wątek dla kobiet policjantów praktycznie jest "umarły".

Pozdrawiam wszystkie mundurowe

[Pokrzywka19]

Ten chyba tez jest "umarły"...

Wysłane z mojego NEXT przy użyciu Tapatalka

[NinaPetrova]

Mniej niż ten dla kobiet policjantów ;-)

Napisane przez Pokrzywka19

Ten chyba tez jest "umarły"...

Wysłane z mojego NEXT przy użyciu Tapatalka

[athine]

Mój chłopak też jest w wojsku. Jest obcokrajowcem, studiuję w Anglii, ale obecnie przebywam w Hiszpanii (Erasmus).
Jesteśmy razem prawie trzy lata. W maju rozpoczął szkolenie (wojsko spadochronowe).
Wspierałam ten pomysł od samego początku i cieszyłam się, że TŻ w końcu znalazł swoją drogę. Jednak jak przyszło co do czego, po przeprowadzce - ciężko to znoszę. W czerwcu mieliśmy nawet przerwę w związku (ok. 3 tygodni). Od maja widzieliśmy się tylko 2 razy. Jeden weekend w lipcu, jeden tydzień w tym miesiącu. To ja przyjeżdżam do niego, próbuję zrozumieć jego ciężką sytuację. Następnym razem też ja pojadę jeśli wszystko dobrze pójdzie (ma zaprzysiężenie na początku grudnia).
Różne rzeczy słyszałam o spadochroniarzach w Anglii. Sam TŻ wspomina czasami (nie myśląc), że niektórzy koledzy zdradzają swoje dziewczyny kiedy mają wolny weekend. Mam wrażenie, że mój chłopak się zmienił. Ale nie jestem pewna, czy przyczyną jest nasza przerwa, czy ogólnie presja pod którą pracuje. Wiem, że mnie kocha, a jednak mniej to okazuje. Na początku wysyłałam zdjęcia, filmiki. Ale nie dostając nic w zamian, nie otrzymując uwagi, czułam jakbym się narzucała więc przestałam. Nie jestem pewna, czy taki związek jest dla mnie.
Obecnie czekam na zaprzysiężenie, na mój powrót do Anglii (będziemy wtedy bliżej siebie). A w głowie pojawia się myśl: przecież on będzie musiał wyjeżdżać w delegację. Na wojny.
Jak wy to dziewczyny robicie? I czy wasi faceci nadal potrafią być romantyczni i okazywać uczucia? Czy dają wam wystarczająco uwagi?
Czuję się niedopieszczona. On przeprasza i tłumaczy się, mówi że kocha mnie bardziej niż nigdy, a ja nie jestem pewna czy napradę tak jest. Czemu mu tak trudno znaleźć jedną godzinę w tygodniu na głupi Skype?

[Blondi2989]

athine - ciężko tutaj coś wyrokować, bo każdy związek jest inny, każda sytuacja... Jak dla mnie to wy nawet nie jesteście w poważnym związku - brakuje tutaj zaangażowania, troski, uczuć, chęci spędzania wolnego czasu...
W Polsce to wygląda inaczej. Mój TŻ przez ostatnie pół roku był na szkoleniach wojskowych i ja żadnych zmian w nim nie zauważyłam (widzieliśmy się w każdy weekend) - nasza relacja tylko się umocniła, bo dostrzegliśmy jak bardzo za sobą tęsknimy...

[athine]

Bardzo zranił mnie Twój komentarz, mimo że sama się o to prosiłam. Dziękuję za Twoją wypowiedź Blondi2989, bo dzięki niej coś mnie ruszyło i porozmawiałam od serca z moim TŻ. On strasznie się zdziwił, że takie mam odczucia, przeprosił i wytłumaczył, że nie wiedział, że robi coś nie tak i czasami sam miał wrażenie, że to ja się odsuwam. Kupione mam bilety, żeby zobaczyć jego zaprzysiężenie i spędzimy wspólnie weekend po tym wydarzeniu. Później moje obowiązki na studiach mnie wzywają, ale zobaczymy się znowu na święta i Nowy Rok w Polsce.
Po Nowym Roku zacznie się nowy etap w jego karierze.
Mam dobre przeczucia, i od tej rozmowy potrafię bardziej skupić się na sobie i swoich problemach Teraz tylko trzymać kciuki, żeby udało mu się przejść wszystkie egzaminy i zdać je przez ten miesiąc, żebyśmy mieli co świętować jak się zobaczymy

[Pokrzywka19]

Ale tu cisza...

Wysłane z mojego NEXT przy użyciu Tapatalka

[sensualna]

Cisza cisza... mój TŻ na kursie jest we Wrocławiu i widujemy się co drugi weekend... ech... teraz przyjeżdża

athine bardzo rzadko się widujecie, taki w zasadzie związek na odległość, ciężka sprawa. Najgorsze moim zdaniem jest to, że chyba brak odpowiedniej komunikacji w Waszym związku i zaangażowania. Choć tak naprawdę trudno oceniać po krótkiej opowieści nie znając w ogóle całej sytuacji.

[Pokrzywka19]

Napisane przez sensualna

Cisza cisza... mój TŻ na kursie jest we Wrocławiu i widujemy się co drugi weekend... ech... teraz przyjeżdża

athine bardzo rzadko się widujecie, taki w zasadzie związek na odległość, ciężka sprawa. Najgorsze moim zdaniem jest to, że chyba brak odpowiedniej komunikacji w Waszym związku i zaangażowania. Choć tak naprawdę trudno oceniać po krótkiej opowieści nie znając w ogóle całej sytuacji.

A moj maz w deblinie cale szczescie w piatek konczy.

Wysłane z mojego NEXT przy użyciu Tapatalka

[sensualna]

Mój wyjechał na 2 miesiące, ale już 4 grudnia wraca
A w Dęblinie na poligonie czy co? Bo ja się tak bardzo nie orientuję.

[Pokrzywka19]

Napisane przez sensualna

Mój wyjechał na 2 miesiące, ale już 4 grudnia wraca
A w Dęblinie na poligonie czy co? Bo ja się tak bardzo nie orientuję.

Na kursie oficerskim

Wysłane z mojego NEXT przy użyciu Tapatalka

[sensualna]

Napisane przez Pokrzywka19

Na kursie oficerskim

A to mój jest na kursie kapitańskim.
A Twój mąż lotnik? Bo jakoś Dęblin z lotnikami mi się kojarzy

[Pokrzywka19]

Napisane przez sensualna

A to mój jest na kursie kapitańskim.
A Twój mąż lotnik? Bo jakoś Dęblin z lotnikami mi się kojarzy

Kurs kapitański ? Tez pierwsze slysze.
Tak deblin z lotnictwem sie kojarzy wkoncu WSOSP.
Moj maz nie lata, personel naziemny.

Wysłane z mojego NEXT przy użyciu Tapatalka

[sensualna]

Napisane przez Pokrzywka19

Kurs kapitański ? Tez pierwsze slysze.
Tak deblin z lotnictwem sie kojarzy wkoncu WSOSP.
Moj maz nie lata, personel naziemny.

Wysłane z mojego NEXT przy użyciu Tapatalka

No żeby móc w przyszłości awansować na wyższy stopień, trzeba ukończyć kurs. Do każdego stopnia tak jest. Mój Tz jest po wyższej szkole oficerskiej we Wrocławiu, jak się ją kończy to ma się stopień ppor, żeby móc zostać porucznikiem musiał zrobić kurs porucznikowski, a kolejny jest kapitanski, aby w ogóle mieć szansę na awans jest niezbędny. W przyszłym roku w sierpniu mijają mu 3 lata w stopniu i wtedy może się uda dostać na wyższy stopień, czyli kapitana.

[Flavis]

Napisane przez sensualna

No żeby móc w przyszłości awansować na wyższy stopień, trzeba ukończyć kurs. Do każdego stopnia tak jest. Mój Tz jest po wyższej szkole oficerskiej we Wrocławiu, jak się ją kończy to ma się stopień ppor, żeby móc zostać porucznikiem musiał zrobić kurs porucznikowski, a kolejny jest kapitanski, aby w ogóle mieć szansę na awans jest niezbędny. W przyszłym roku w sierpniu mijają mu 3 lata w stopniu i wtedy może się uda dostać na wyższy stopień, czyli kapitana.

A możesz opowiedzieć jak wyglądała sytuacja, kiedy skonczyl szkole oficerska? Jak wyglądało jego życie, urlopy,wyjazdy,poligony czy dostał dodatek mieszkaniowy, czy mieszkał na jednostce? I jak wyglądały jego godziny pracy?

[Pokrzywka19]

Napisane przez sensualna

No żeby móc w przyszłości awansować na wyższy stopień, trzeba ukończyć kurs. Do każdego stopnia tak jest. Mój Tz jest po wyższej szkole oficerskiej we Wrocławiu, jak się ją kończy to ma się stopień ppor, żeby móc zostać porucznikiem musiał zrobić kurs porucznikowski, a kolejny jest kapitanski, aby w ogóle mieć szansę na awans jest niezbędny. W przyszłym roku w sierpniu mijają mu 3 lata w stopniu i wtedy może się uda dostać na wyższy stopień, czyli kapitana.

No tak moj tez startowal do Wroclawia ale on nie na studia tylko na kurs oficerski.
Ale tak sie zlozylo ze dostal sie do deblina, moze to i dobrze. Szybko zlecialo te pol roku.

Wysłane z mojego NEXT przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 23:57 ---------- Poprzedni post napisano o 23:55 ----------

Napisane przez Flavis

A możesz opowiedzieć jak wyglądała sytuacja, kiedy skonczyl szkole oficerska? Jak wyglądało jego życie, urlopy,wyjazdy,poligony czy dostał dodatek mieszkaniowy, czy mieszkał na jednostce? I jak wyglądały jego godziny pracy?

Mi sie wydaje ze to duzo od jednostki jednak zalezy.


Wysłane z mojego NEXT przy użyciu Tapatalka