Rozstanie z facetem XXXI

[Onnaa88]

Napisane przez confused women

Jechać Ja też dostałam od kolegi mojej przyjaciółki zaproszenie na wesele, które odbędzie się pod koniec maja, no i się zgodziłam, choć praktycznie go nie znam Ale zamierzamy w tym miesiącu spotkać się kilka razy

patrzacwniebo, no masz, to zupełnie jak mój ex, wałkowałam mu coś milion raz, dosłownie godziny przegadane a on na koniec potrafił powiedzieć 'ale co ja zrobiłem, o co Ci chodzi tak naprawdę' Szkoda naszych nerwów na takich dupków

Jak się bawić to się bawić
Pojadę własnie mu napisałam,że się zgadzam
W ogóle zamierzamy się spotykać więc poznam go pewnie nie długo lepiej
To widzę podobną sytuację do mojej masz z tym weselem

[confused women]

Napisane przez Onnaa88

Jak się bawić to się bawić
Pojadę własnie mu napisałam,że się zgadzam
W ogóle zamierzamy się spotykać więc poznam go pewnie nie długo lepiej
To widzę podobną sytuację do mojej masz z tym weselem

Dokładnie, tylko ja zaproszenie dostałam już trzy tygodnie temu, mam kiecę no i idę na wesele miesiąc wcześniej A w połowie czerwca może go zaproszę na wesele mojego brata

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

Napisane przez patrzacwniebo

Haha a może oni naprawdę jakoś nie ogarniają tego umysłem ? Na przyszłość będę wiedziała, żeby im to rozrysować na wszelkie możliwe sposoby

I to jeszcze... utrzymują, że taaaaak im zależy ale żeby coś konkretnego w związku z tym zrobić to nie. No i ile to wszystko jest warte Eh, szkoda nerwów, masz rację

Samo sedno

Właśnie sobie uświadomiłam, że mija miesiąc od rozstania z exem. Nie jest jeszcze wspaniale, ale wracam do życia, nie myślę o nim 24/7. Jest lepiej

[CheriCheriLady2]

Ja dziś byłam na rozmowie o pracę i powiedział ten właściciel,że jak coś,to dziś zadzwoni.Zadzwonił.We wtorek mam dzień próbny.Za darmo ... Ci pracodawcy są niepoważni,a praca od 18 do 3 rano w pubie takiej wyższej kategorii...
Maturą jestem załamana,matmy na pewno nie zdałam,a w czwartek jadę z Ł. na Mazury do domku

[GhostInTheFog]

Napisane przez confused women

patrzacwniebo, no masz, to zupełnie jak mój ex, wałkowałam mu coś milion raz, dosłownie godziny przegadane a on na koniec potrafił powiedzieć 'ale co ja zrobiłem, o co Ci chodzi tak naprawdę' Szkoda naszych nerwów na takich dupków

Widzę, ze oni wszyscy tacy rozwinięci intelektuuułłłalnie

Napisane przez seedofwonder

Zorganizujmy spotkanie

Już to widzę. Kilka/kilkanaście bab po rozstaniu, kilogramy wypłakanych i wysmarkanych chusteczek do nosa > impreza zakrapiana> do rana bluzgi i wyśmiewanie się z byłych Ale miałabym na coś takiego ochotę Ale znajac zycie wszystkie jesteście z drugiego końca Polski

[Onnaa88]

Napisane przez GhostInTheFog

Widzę, ze oni wszyscy tacy rozwinięci intelektuuułłłalnie



Już to widzę. Kilka/kilkanaście bab po rozstaniu, kilogramy wypłakanych i wysmarkanych chusteczek do nosa > impreza zakrapiana> do rana bluzgi i wyśmiewanie się z byłych Ale miałabym na coś takiego ochotę Ale znajac zycie wszystkie jesteście z drugiego końca Polski

Ja z Bydgoszczy
No po moim ostatnim z którym byłam tylko albo aż 2 miesiące płakałam 2 tygodnie.Po tym pierwszym 8 letnim związku to dobry rok
Więc ja już tych chusteczek nie potrzebuję mam nadzieję,że już nigdy więcej z nikim się nie rozstanę.Staram się nie przyzwyczajać

[confused women]

Napisane przez GhostInTheFog

Widzę, ze oni wszyscy tacy rozwinięci intelektuuułłłalnie



Już to widzę. Kilka/kilkanaście bab po rozstaniu, kilogramy wypłakanych i wysmarkanych chusteczek do nosa > impreza zakrapiana> do rana bluzgi i wyśmiewanie się z byłych Ale miałabym na coś takiego ochotę Ale znajac zycie wszystkie jesteście z drugiego końca Polski

Ja z pomorza jakby co i na imprezę na której wspólnie i ostatecznie pożegnamy exów jestem chętna

Napisane przez Onnaa88

Ja z Bydgoszczy
No po moim ostatnim z którym byłam tylko albo aż 2 miesiące płakałam 2 tygodnie.Po tym pierwszym 8 letnim związku to dobry rok
Więc ja już tych chusteczek nie potrzebuję mam nadzieję,że już nigdy więcej z nikim się nie rozstanę.Staram się nie przyzwyczajać

Ale jak tu się czasami nie przyzwyczajać gdy początki są zawsze piękne... Musimy być czujne ale nie zamknięte, po prostu musimy też myśleć i dbać o siebie w kolejnych związkach, musimy oczekiwać szacunku i szanować, myślę że wszystkie tu nauczone doświadczeniem w kolejnych związkach powinnyśmy wcześniej wiedzieć czy warto się angażować czy też nie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[GhostInTheFog]

No mówiłam... Ja z Podlaskiego Kiedys na jednym forum chcielismy sie spotkać. Ja z zadupia a reszta okolice Krakowa i Poznania

[majajaj]

Napisane przez confused women

Ja z pomorza jakby co i na imprezę na której wspólnie i ostatecznie pożegnamy exów jestem chętna



Ale jak tu się czasami nie przyzwyczajać gdy początki są zawsze piękne... Musimy być czujne ale nie zamknięte, po prostu musimy też myśleć i dbać o siebie w kolejnych związkach, musimy oczekiwać szacunku i szanować, myślę że wszystkie tu nauczone doświadczeniem w kolejnych związkach powinnyśmy wcześniej wiedzieć czy warto się angażować czy też nie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ja Łódź, jak na razie każda z innego krańca Polski, szkoda

i zgadzam się z Tobą, trzeba bardzo uważać, żeby się z samego początku nie zaangażować, bo wtedy jest najpiękniej.

ja dzisiaj sobie trochę posmarkałam, miałam chwilę słabości, ale ogólnie jestem zaskoczona tym, jak dobrze się trzymam.. tyle wypłakałam już w tym związku, że może wykorzystałam limit łez chociaż boję się, że może dotrze to do mnie w 100% jak się stąd wyprowadzimy i wtedy będzie gorzej, mimo że teraz i tak praktycznie się nie widujemy, on akurat wyjechał, wraca jutro, a ja jutro uciekam do końca tygodnia do miasta rodzinnego.

[GhostInTheFog]

Ja już o dziwo prawie w ogóle nie płacze.
Jest mi cieżko, ale limit łez chyba na wyczerpaniu

Doszłam do takiego wniosku dziś. Moze to lepiej, że ten kontakt nie jest zupełnie urwany. Widzę go i coraz bardziej uświadamiam sobie jak nienormalnym i dziwnym człowiekiem on jest. Mam nadzieje, ze po prostu przestanę go kochać, dotrze do mnie, przejdzie mi.
Chociaż na razie patrze na to jakoś dziwnie, z boku. Byłam naprawdę naiwna, myśląc że sie w koncu ułoży, że 'miłosć zwycięży wszystko'.

[CheriCheriLady2]

Napisane przez GhostInTheFog

No mówiłam... Ja z Podlaskiego Kiedys na jednym forum chcielismy sie spotkać. Ja z zadupia a reszta okolice Krakowa i Poznania

Hmm ja też,skąd dokładnie?

[confused women]

Dobrze Dziewczyny, że już przynajmniej nie wylewamy tyle łez, powiem Wam, że pierwszy tydzień dla mnie był koszmarem i musiałam się 'ratować' alkoholem, żeby chociaż zasnąć wieczorem (wiem, nie ma się czym chwalić). Potem stopniowo płakałam coraz mniej, dziś już nie płaczę. Ale nie wiem czy nie złamałabym się, gdybym rozmawiała z nim przez telefon, tak szczerze, o tym co było..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[seedofwonder]

Napisane przez GhostInTheFog

Już to widzę. Kilka/kilkanaście bab po rozstaniu, kilogramy wypłakanych i wysmarkanych chusteczek do nosa > impreza zakrapiana> do rana bluzgi i wyśmiewanie się z byłych Ale miałabym na coś takiego ochotę Ale znajac zycie wszystkie jesteście z drugiego końca Polski

No, byłoby świetnie. Ja Warszawa

Dzisiaj kiepsko się czuję. Mam doła. I taką złość do facetów. Do exa, że się okazał taki beznadziejny nawet już po rozstaniu, że po prostu tak mnie olał. Na paru innych facetów, z którymi może wiązałam jakieś maleńkie nadzieje, a okazali się beznadziejni.
Już mam tego dość. Nie chcę już czuć smutku. Nie przez facetów.

[Onnaa88]

A ja o 16 mam tą rozmowę w sprawie pracy.Strasznie się boje,napisałam na kartce kilka pytań.Kolega napisał mi,że ten jego znajomy kierownik oddziału bedzie ze mna rozmawiać.Tak czy siak musze sie kwalifikować po rozmowie.Wiec jak nie przede tej rozmowy to mnie nie przyjmą.Boje się,że znów się nie uda.Nie mam w ogole doświadczenia w handlu i to działa na moja niekorzyść.

[confused women]

Napisane przez seedofwonder

Dzisiaj kiepsko się czuję. Mam doła. I taką złość do facetów. Do exa, że się okazał taki beznadziejny nawet już po rozstaniu, że po prostu tak mnie olał. Na paru innych facetów, z którymi może wiązałam jakieś maleńkie nadzieje, a okazali się beznadziejni.
Już mam tego dość. Nie chcę już czuć smutku. Nie przez facetów.

Głowa do góry Złość na exa jak najbardziej uzasadniona tak samo jak złość na tych wszystkich facetów w naszym życiu, którzy okazali się dupkami
Ale ja to mimo wszystko całej populacji męskiej nie skreślam Chyba jestem trochę uzależniona od miłości, od kochania i bycia kochaną i pewnie niebawem znów zacznę się z kimś spotykać (może z tym od wesela... ).

Napisane przez Onnaa88

A ja o 16 mam tą rozmowę w sprawie pracy.Strasznie się boje,napisałam na kartce kilka pytań.Kolega napisał mi,że ten jego znajomy kierownik oddziału bedzie ze mna rozmawiać.Tak czy siak musze sie kwalifikować po rozmowie.Wiec jak nie przede tej rozmowy to mnie nie przyjmą.Boje się,że znów się nie uda.Nie nań w ogole doświadczenia w handlu i to działa na moja niekorzyść.

Powodzenia

[Onnaa88]

Napisane przez confused women

Głowa do góry Złość na exa jak najbardziej uzasadniona tak samo jak złość na tych wszystkich facetów w naszym życiu, którzy okazali się dupkami
Ale ja to mimo wszystko całej populacji męskiej nie skreślam Chyba jestem trochę uzależniona od miłości, od kochania i bycia kochaną i pewnie niebawem znów zacznę się z kimś spotykać (może z tym od wesela... ).

Powodzenia

Nie dziękuje

[90agnieszka90]

maja-ja jestem z Łodzi

[seedofwonder]

Napisane przez Onnaa88

A ja o 16 mam tą rozmowę w sprawie pracy.Strasznie się boje,napisałam na kartce kilka pytań.Kolega napisał mi,że ten jego znajomy kierownik oddziału bedzie ze mna rozmawiać.Tak czy siak musze sie kwalifikować po rozmowie.Wiec jak nie przede tej rozmowy to mnie nie przyjmą.Boje się,że znów się nie uda.Nie mam w ogole doświadczenia w handlu i to działa na moja niekorzyść.

To koniecznie napisz potem jak Ci poszło!

Napisane przez confused women

Głowa do góry Złość na exa jak najbardziej uzasadniona tak samo jak złość na tych wszystkich facetów w naszym życiu, którzy okazali się dupkami
Ale ja to mimo wszystko całej populacji męskiej nie skreślam Chyba jestem trochę uzależniona od miłości, od kochania i bycia kochaną i pewnie niebawem znów zacznę się z kimś spotykać (może z tym od wesela... ).

Haha, no trochę to prawda
Ja chyba też mam jak Ty.
Bo np. dziś smutna byłam, bo właśnie tęskniłam za tym ciepłem i bliskościa mojego exa. Ale z drugiej strony jak sobie zaraz przypomniałam, że zerwałam z nim, bo faktycznie były POWODY i to konkretne i był BAAARDZO nie fair wobec mnie i nie szanował mnie no to sorry... i bez przytulania przezyję, a przynajmniej mam swój honor.


W książce "Biblia rozstania" przeczytałam, aby zrobić listę wszystkich przewinień exa i patrzeć na nią właśnie wtedy, kiedy np. chcemy do nich dzwonić albo nam smutno. W mig przechodzi ja taka zaraz robię

[Just2]

Napisane przez Onnaa88

A ja o 16 mam tą rozmowę w sprawie pracy.Strasznie się boje,napisałam na kartce kilka pytań.Kolega napisał mi,że ten jego znajomy kierownik oddziału bedzie ze mna rozmawiać.Tak czy siak musze sie kwalifikować po rozmowie.Wiec jak nie przede tej rozmowy to mnie nie przyjmą.Boje się,że znów się nie uda.Nie mam w ogole doświadczenia w handlu i to działa na moja niekorzyść.

Wiem, że Polsce troche gorzej niz tu u mnie w Anglii ale najważniejsze to się umieć sprzedać! Pomyśl sobie jakie cechy twój najlepszy przyjaciel by wymienił gdyby miał o Tobie mówić I mów, że szybko się uczysz, że jesteś osobą otwartą i sumienną i że zawsze rozumiesz, że najważniejsze, żeby klient był zadowolony. I jeszcze że dobra jesteś w liczbach. Nie wiem jak to określić po polsku... Całe moje doświadczenie rozmów jest z Anglii i wiem jakiś określeń tu się używa Ale wiadomo o co chodzi...

Ja też dziś mam rozmowe, do najbardziej luksusowej restuaracji w mieście...

[majajaj]

Napisane przez seedofwonder

W książce "Biblia rozstania" przeczytałam, aby zrobić listę wszystkich przewinień exa i patrzeć na nią właśnie wtedy, kiedy np. chcemy do nich dzwonić albo nam smutno. W mig przechodzi ja taka zaraz robię

oj tak ja kiedyś (w sumie to niedawno, już wtedy zaczęło mu odbijać) podczas naszej kłotni, jak był pijany i zaczął mi ubliżać, zapisałam sobie jego słowa w telefonie. Teraz jak zatęsknię to sobie włączam, czytam i od razu mi tęsknota przechodzi

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

Napisane przez 90agnieszka90

maja-ja jestem z Łodzi

o, to chociaż jedna porozstaniowa duszyczka w pobliżu

[seedofwonder]

Napisane przez majajaj

oj tak ja kiedyś (w sumie to niedawno, już wtedy zaczęło mu odbijać) podczas naszej kłotni, jak był pijany i zaczął mi ubliżać, zapisałam sobie jego słowa w telefonie. Teraz jak zatęsknię to sobie włączam, czytam i od razu mi tęsknota przechodzi

Hahaha, no tak, to działa.

Ja kochane mam dziś fatalny dzień. Płakac mi się chce non stop, tęsknię za nim, mimo że tą liste spisałam. Czuej sie fatalnie ze soba... Nie wiem juz co robic... szaleję

[confused women]

Napisane przez seedofwonder

Ja kochane mam dziś fatalny dzień. Płakac mi się chce non stop, tęsknię za nim, mimo że tą liste spisałam. Czuej sie fatalnie ze soba... Nie wiem juz co robic... szaleję

Może zajmij się czymś, umów się z jakąś koleżanką na ploty, idźcie na spacer, cokolwiek? Najgorzej w takich momentach siedzieć samotnie w domu. Trzymaj się

[Onnaa88]

Ja już po rozmowie,masa pytań.Siedziałam tam sporo czasu.Kolega który mnie polecił dzwonił do tego szefa i mówił,że jest zadowolony z rozmowy.Tylko martwi,się ze ja taka drobna sobie w tej pracy poradzę.Bo niby to ciężka praca.Zwłaszcza ranna magazynie,bo na kasie jest najłatwiej.Nie mam doświadczenia w pracy na kasie.Tylko zastanawiam się czy w biedronce może być gorzej niż w tej pracy w której obecnie pracuje?Dzwiganie skrzynek 10 na godzinne po 15-20 kg.Temperatura 4-6 stopni.Ciągniecie palet zwykłym wózkiem widłowym po 800 kg.

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:27 ----------

Podobno chca dać mi szanse,i bede tam pracować na 3/4 etatu.Ale tak sobie mysle czy tam jest tak bardzo ciezko jak to on mówił.

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

Napisane przez Onnaa88

Ja już po rozmowie,masa pytań.Siedziałam tam sporo czasu.Kolega który mnie polecił dzwonił do tego szefa i mówił,że jest zadowolony z rozmowy.Tylko martwi,się ze ja taka drobna sobie w tej pracy poradzę.Bo niby to ciężka praca.Zwłaszcza ranna magazynie,bo na kasie jest najłatwiej.Nie mam doświadczenia w pracy na kasie.Tylko zastanawiam się czy w biedronce może być gorzej niż w tej pracy w której obecnie pracuje?Dzwiganie skrzynek 10 na godzinne po 15-20 kg.Temperatura 4-6 stopni.Ciągniecie palet zwykłym wózkiem widłowym po 800 kg.

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:27 ----------

Dobno chca dać mi szanse,i bede tam pracować na 3/4 etatu.Ale tak sobie mysle czy tam jest tak bardzo ciezko jak to on mówił.

Ja sie żadnej pracy nie boje,i gdyby nie problemy z moimi zatokami to bym dalej w tej swojej pracy pracowała.Tak niestety nie moge.Tylko boje sie,że w biedronce moze być bardzo ciezko.Ja upralam sie na ta biedronke ze względu na to,żeby miec doświadczenie na kasie,a kolega powiedział mi,że jak sie sprawdze to moge awansować na zastępcę kierownika a to juz bardziej mnie kręci

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

Napisane przez Just2

Wiem, że Polsce troche gorzej niz tu u mnie w Anglii ale najważniejsze to się umieć sprzedać! Pomyśl sobie jakie cechy twój najlepszy przyjaciel by wymienił gdyby miał o Tobie mówić I mów, że szybko się uczysz, że jesteś osobą otwartą i sumienną i że zawsze rozumiesz, że najważniejsze, żeby klient był zadowolony. I jeszcze że dobra jesteś w liczbach. Nie wiem jak to określić po polsku... Całe moje doświadczenie rozmów jest z Anglii i wiem jakiś określeń tu się używa Ale wiadomo o co chodzi...

Ja też dziś mam rozmowe, do najbardziej luksusowej restuaracji w mieście...

U mnie rozmowa poszła jak najbardziej ok
Raczej prace dostane,nic wielkiego bo tylko na kasie w biedronce ale ja nie mam w tym doświadczenia,a co najgorsze z matematyki to jestem bardzo słaba,staram sie dostać do takiej pracy gdzie nie wiem czy sobie poradzę.Ale chce miec w tym doświadczenie bo czy jakaś zabka,czy inny sklep wszedzie potrzebne doświadczenie a ja moge je zdobyc dlatego próbuje
A jak poszła Twoja rozmowa ?

[Just2]

Napisane przez Onnaa88

Ja już po rozmowie,masa pytań.Siedziałam tam sporo czasu.Kolega który mnie polecił dzwonił do tego szefa i mówił,że jest zadowolony z rozmowy.Tylko martwi,się ze ja taka drobna sobie w tej pracy poradzę.Bo niby to ciężka praca.Zwłaszcza ranna magazynie,bo na kasie jest najłatwiej.Nie mam doświadczenia w pracy na kasie.Tylko zastanawiam się czy w biedronce może być gorzej niż w tej pracy w której obecnie pracuje?Dzwiganie skrzynek 10 na godzinne po 15-20 kg.Temperatura 4-6 stopni.Ciągniecie palet zwykłym wózkiem widłowym po 800 kg.

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:27 ----------

Podobno chca dać mi szanse,i bede tam pracować na 3/4 etatu.Ale tak sobie mysle czy tam jest tak bardzo ciezko jak to on mówił.

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------



Ja sie żadnej pracy nie boje,i gdyby nie problemy z moimi zatokami to bym dalej w tej swojej pracy pracowała.Tak niestety nie moge.Tylko boje sie,że w biedronce moze być bardzo ciezko.Ja upralam sie na ta biedronke ze względu na to,żeby miec doświadczenie na kasie,a kolega powiedział mi,że jak sie sprawdze to moge awansować na zastępcę kierownika a to juz bardziej mnie kręci

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------



U mnie rozmowa poszła jak najbardziej ok
Raczej prace dostane,nic wielkiego bo tylko na kasie w biedronce ale ja nie mam w tym doświadczenia,a co najgorsze z matematyki to jestem bardzo słaba,staram sie dostać do takiej pracy gdzie nie wiem czy sobie poradzę.Ale chce miec w tym doświadczenie bo czy jakaś zabka,czy inny sklep wszedzie potrzebne doświadczenie a ja moge je zdobyc dlatego próbuje
A jak poszła Twoja rozmowa ?

Ale nawet jak się nie jest w czymś dobrym to moim zdaniem trzeba umieć się sprzedać...
Mi powiedzieli że z pizzerii jestem, nawet wina nie umiem otworzyć jak powinnam ale czego się spodziewać po resturacji gdzie za danie można dać po 50 funtów i po 100 funtów LOL...
I zadzwonił do mnie potem, żę widzial jaka jestem zmotywowana i w ogole wiec moze mi dac 20h ale musze w tę sobote przyjść a ja że mam swoją obecną prace wtedy i ze póki pracuje nie mogę tak o wpadać na zawołanie a on 'że to on ma dyktować warunki' a ja 'no to do widzenia'

Restauracja zarabia po 85 tysięcy funtów tygodniowo czasem i myślą, że mogą pracowników traktować jak bydło...
to już bym chyba wolała do fabryki iść

[Onnaa88]

Napisane przez Just2

Ale nawet jak się nie jest w czymś dobrym to moim zdaniem trzeba umieć się sprzedać...
Mi powiedzieli że z pizzerii jestem, nawet wina nie umiem otworzyć jak powinnam ale czego się spodziewać po resturacji gdzie za danie można dać po 50 funtów i po 100 funtów LOL...
I zadzwonił do mnie potem, żę widzial jaka jestem zmotywowana i w ogole wiec moze mi dac 20h ale musze w tę sobote przyjść a ja że mam swoją obecną prace wtedy i ze póki pracuje nie mogę tak o wpadać na zawołanie a on 'że to on ma dyktować warunki' a ja 'no to do widzenia'

Restauracja zarabia po 85 tysięcy funtów tygodniowo czasem i myślą, że mogą pracowników traktować jak bydło...
to już bym chyba wolała do fabryki iść

O jacie,a teraz gdzie pracujesz?
Mam wielu znajomych w Angli,i też wcześniej zastanawiałam się nad wyjazdem no ale nie wiem czy to ma sens.Bo już nie byłam 2 lata i język zapomniałam,a jak pracowałam to tylko.To niezłe zyski mają z tej restauracji musi być strasznie ekskluzywna
Wysyłane z mojego ST25i za pomocą Tapatalk 2

[Onnaa88]

Ostatnio zabawna jest jedna rzecz nie wiem czy to zbieg okoliczności.Byłam ostatnio z tym moim ex chłopakiem 2 miesiące i co ciekawe jak oficjalnie zaczęliśmy być para to akurat 20 lutego zupełnie jak z byłym którym byłam 8 lat.Kolejna rzecz zakochalam się w koledze w pracy w zeszłym roku,który miał 2 braci ( zupelnie jak moj ex ) nie bylo by w tym nic dziwnego gdyby nie to,że on był najstarszy ( tak jak moj ex ) a między jego braćmi była taka sama różnica wieku jak z bracmi mojego exa.Dziwne zbiegi okoliczności
Wysyłane z mojego ST25i za pomocą Tapatalk 2

[pati949414]

Jest prawie 3 w nocy, ja w jakieś wyświechtanej piżdamie zadręczona myślami o nim. Na początku kwietnia wróciłam do eksa równiutko po 3 miesiącach. Po świętach były dwa tygodnie ciszy, obiecałam sobie, że kopnę go w cztery litery, wysłałam mu nawet głupiego smsa, że życzę mu jak najlepiej, jednak lepiej jest nam żyć osobno nie razem - chyba chciałam tym otworzyć sobie nowy etap. W miniony weekend znowu wrócił, błagał, mówił że kocha, że przeszkadza mu moja praca, nie może patrzeć jak jego dziewczyna jest pojeżdżana przez jego znajomych - pracuję w miejscu jego zamieszkania jako barmanka, a po alko wiadomo jak niektóre osoby... Zrozumiałam, akurat mam trudną sytuację w pracy i rozważałam danie wypowiedzenie. Powiedziałam żeby dał mi czas. Znajome mówią mi, że ewidentnie mnie wykorzystuje, że przylatuje do mnie, bo wie że ja go przyjmę. Widzę, że tak jest, że jestem niemalże na każde klaśnięcie ręki, ale naprawdę kocham go. Wiem, że on mnie nie, czuję to po takim zachowaniu. Głupia brnę w to błoto, bo zadowalają mnie kilka dni sielanki i później kilka tygodni cierpień. Jego rodzina o mnie wie - wie, że jestem w jego życiu, ponoć wypowiada się dobrze o mnie między nimi, mama wie że traktuje mnie jako swoją dziewczynę. Tylko dlaczego rodzina wie tak, a mnie traktuje tak podle (tak, użyję słowa podle, bo mnie cholernie to boli). Mówię mu o tym głośno i obiecuje poprawę, której nie widać. Od jego siostry wiem, że poprzednie odchodziły, bo tak samo nie potrafił okazywać uczuć. Być może miała rację z tym, że nie lubi być osaczony, ale "smyczy" mu nigdy nie założyłam wręcz przeciwnie. Mam przed oczami jego twarz, kocham nadal jego oczy, jego pieprzyk na szyi, w myślach jego głos. Mówił o wakacjach, że miejsce ma zarezerwowane dla nas dwóch, o najbliższym meczu jego ulubionej drużyny na który mamy jechać razem z jego siostrą i jej partnerem. Ale nie mogę zrozumieć po co mówi o planach wciskając mnie w nie, po co mówi, że kocha?! Nie mam naprawdę sił. Ani żeby dalej tak żyć ani żeby to zakończyć.



"(...)Bo Ty rozstawiasz mnie na planszy, Ty wybierasz grę. Znowu spadam, tracę moc, gdybym chciał powiedzieć dość, to nie wystarczy mi odwagi. Bo to za daleko już chyba zaszło, nie da się zasnąć, kiedy zmysły wciąż wołają 'proszę wróć'. Cieniem nadziei zwodzisz mnie zawsze, gdy ja nie umiem odejść i zapomnieć już. Zabijasz mnie, każdego dnia, słodkim złudzeniem rysujesz nas.(...)"

[mysia871]

Samo sedno

Właśnie sobie uświadomiłam, że mija miesiąc od rozstania z exem. Nie jest jeszcze wspaniale, ale wracam do życia, nie myślę o nim 24/7. Jest lepiej [/QUOTE]



Ja mam tak samo,miesiac juz za mna ,bardzo szybko to przelecialo.Moze tak to juz jest ze po kazdej burzy swieci slonce,i czas leczy rany.Ja czasem rozmyslam,ale wzielam sobie to na spokojnie i tlumacze sobie ze niech ona sie teraz z nim uzera i niech sie przekona jaki on jest ,bo na razie jest mega milosc ale po czasie trzeba zdjac rozowe okulary.Tacy ludzie sie nie zmieniaja tylko sie kamufluja.Jezeli jemu nie zalezalo na rodzinie ,tylko na kasie ,zabawie ,zyciu bez zobowiazan to nawet sie ciesze ze jestem sama bo marnowalabym zycie z takim dupkiem.

[shawty19]

Dziewczyny, opuszczam Was.

Tygodniowa przerwa widocznie dobrze nam zrobiła..jeszcze wynikły inne okoliczności, które upewniły go w swojej decyzji. Wracamy do siebie.
Nie żałuje, bo tak jak pisałam, nigdy nie zrobił nic złego...skrzywdził mnie jedynie tą decyzją o przerwie.
Nie ukrywam, mam obawy czy teraz się to nie powtórzy, ale zarzeka się, że nigdy w życiu !

[confused women]

Napisane przez shawty19

Dziewczyny, opuszczam Was.

Tygodniowa przerwa widocznie dobrze nam zrobiła..jeszcze wynikły inne okoliczności, które upewniły go w swojej decyzji. Wracamy do siebie.
Nie żałuje, bo tak jak pisałam, nigdy nie zrobił nic złego...skrzywdził mnie jedynie tą decyzją o przerwie.
Nie ukrywam, mam obawy czy teraz się to nie powtórzy, ale zarzeka się, że nigdy w życiu !

No cóż, jeśli uważasz, że warto dać mu szansę to tak też zrób, trzymam za Was kciuki i mam nadzieję, że będzie już tylko dobrze między Wami a Twój facet wyciągnął wnioski

Napisane przez mysia871

Samo sedno

Właśnie sobie uświadomiłam, że mija miesiąc od rozstania z exem. Nie jest jeszcze wspaniale, ale wracam do życia, nie myślę o nim 24/7. Jest lepiej

Ja mam tak samo,miesiac juz za mna ,bardzo szybko to przelecialo.Moze tak to juz jest ze po kazdej burzy swieci slonce,i czas leczy rany.Ja czasem rozmyslam,ale wzielam sobie to na spokojnie i tlumacze sobie ze niech ona sie teraz z nim uzera i niech sie przekona jaki on jest ,bo na razie jest mega milosc ale po czasie trzeba zdjac rozowe okulary.Tacy ludzie sie nie zmieniaja tylko sie kamufluja.Jezeli jemu nie zalezalo na rodzinie ,tylko na kasie ,zabawie ,zyciu bez zobowiazan to nawet sie ciesze ze jestem sama bo marnowalabym zycie z takim dupkiem.[/QUOTE]
Chyba miałyśmy niemal identyczne beznadziejne przypadki, mój ex też tylko się kamuflował, zmienić się nie potrafił. O rodzinie tylko pięknie pisał a jak przyszło co do czego to wybierał alkohol, zabawę, towarzystwo... Może to nam właśnie pomaga się pozbierać, paradoksalnie, ta świadomość, że nasze życie z exami byłoby zmarnowane?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[shawty19]

Napisane przez confused women

No cóż, jeśli uważasz, że warto dać mu szansę to tak też zrób, trzymam za Was kciuki i mam nadzieję, że będzie już tylko dobrze między Wami a Twój facet wyciągnął wnioski






Ja mam tak samo,miesiac juz za mna ,bardzo szybko to przelecialo.Moze tak to juz jest ze po kazdej burzy swieci slonce,i czas leczy rany.Ja czasem rozmyslam,ale wzielam sobie to na spokojnie i tlumacze sobie ze niech ona sie teraz z nim uzera i niech sie przekona jaki on jest ,bo na razie jest mega milosc ale po czasie trzeba zdjac rozowe okulary.Tacy ludzie sie nie zmieniaja tylko sie kamufluja.Jezeli jemu nie zalezalo na rodzinie ,tylko na kasie ,zabawie ,zyciu bez zobowiazan to nawet sie ciesze ze jestem sama bo marnowalabym zycie z takim dupkiem.

Chyba miałyśmy niemal identyczne beznadziejne przypadki, mój ex też tylko się kamuflował, zmienić się nie potrafił. O rodzinie tylko pięknie pisał a jak przyszło co do czego to wybierał alkohol, zabawę, towarzystwo... Może to nam właśnie pomaga się pozbierać, paradoksalnie, ta świadomość, że nasze życie z exami byłoby zmarnowane?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]
Nie dziękuje, ażeby nie zapeszyć . Póki co patrząc po jego zachowaniu to wnioski zostały wyciągnięte.