Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można? - Strona 19 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-06-28, 15:39   #541
aguusia88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 705
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

moje slowa sie potwierdzily ze chodzi o dzielenie sie pensja, ze beda kajdany, ze nie podejmie sam z siebie decyzji, w zasadzie czego bym nie wymienila to przytakuje, ze nie bedzie mial wolnosci i wlasnego zdania. kiedys byl swiatkiem klotni przyjaciela z zona kiedy ona powiedziala " ze teraz nie mozesz, bo teraz masz zone i dziecko" na co przyjaciel odparl tz "chlopie nie zen sie, widzisz co mam"
aguusia88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 15:50   #542
cacajuate
Zadomowienie
 
Avatar cacajuate
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: México
Wiadomości: 1 902
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez aguusia88 Pokaż wiadomość
moje slowa sie potwierdzily ze chodzi o dzielenie sie pensja, ze beda kajdany, ze nie podejmie sam z siebie decyzji, w zasadzie czego bym nie wymienila to przytakuje, ze nie bedzie mial wolnosci i wlasnego zdania. kiedys byl swiatkiem klotni przyjaciela z zona kiedy ona powiedziala " ze teraz nie mozesz, bo teraz masz zone i dziecko" na co przyjaciel odparl tz "chlopie nie zen sie, widzisz co mam"
Bardzo niedojrzale podejscie. Z malzenstwem jak ze wszystkim: 'produkt niewlasciwie uzyty moze byc zagrozeniem'...,


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Run Tequila -> mój blog o bieganiu w Meksyku

Meksyk i bieganie na fejsie TUTAJ
cacajuate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 16:20   #543
aguusia88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 705
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez cacajuate Pokaż wiadomość
Bardzo niedojrzale podejscie. Z malzenstwem jak ze wszystkim: 'produkt niewlasciwie uzyty moze byc zagrozeniem'...,


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Moge potwierdzic powyzsze slowa ze jakie otoczenie to takie podejscie do malzenstwa. Albo sie odradza albo pokazuje prawdziwe oblicze po slubie albo slub to interes.
aguusia88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 16:20   #544
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 25 752
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez aguusia88 Pokaż wiadomość
moje slowa sie potwierdzily ze chodzi o dzielenie sie pensja, ze beda kajdany, ze nie podejmie sam z siebie decyzji, w zasadzie czego bym nie wymienila to przytakuje, ze nie bedzie mial wolnosci i wlasnego zdania. kiedys byl swiatkiem klotni przyjaciela z zona kiedy ona powiedziala " ze teraz nie mozesz, bo teraz masz zone i dziecko" na co przyjaciel odparl tz "chlopie nie zen sie, widzisz co mam"
Twój TZ ma 15 lat? Żaden dorosły, na prawdę kochający i dojrzały facet się tak nie zachowa.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 16:22   #545
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Odnośnie tego zaciagania w lata, mnie ciekawi jedno - i mówię tu o ludziach, którzy od razu deklarują, że małżeństwo jest dla nich nieodłącznym elementem poważnego związku.
Załóżmy sytuację, że oboje pracują, mają gdzie mieszkać/mieszkają razem. Deklarują, że się kochają i że są szczęśliwi.
Więc na co czekają?
Tylko serio, szczerze, bo ja nie rozumiem. Na co się wtedy czeka? Na 'bardziej pewność'? Na 'bardziej miłość'? Na 'bardziej życie poukładane'? No na co?
jak dla mnie, to oni pozostają na poziomie deklaracji. Po prostu. Dlatego każdy wątek pierdzionkowy to jest dla mnie wątek o rozkładającym się, złym związku, w którym któraś ze stron przeczuwa, że to nie to, a druga rozpaczliwie się przed tą diagnozą broni. Siedzą razem z przyzwyczajenia i bo tyle już lat, ale na wszelki wypadek nie rozmawiają ze sobą o rzeczach fundamentalnych - które traktowane są jako oczywiste/naturalne/z dawna ustalone. Jedziemy tu po tym nieszczęsnym chłopcu, który tak haniebnie Autorkę oszukał, a myślę, że zasadne byłoby również przyjrzenie się temu, że Autorka w zasadzie uznała, że ustalenia z początku związku są ostateczne; nie trzeba zatem śledzić rozwoju związku, dbać o związek, sprawdzać, czy aby się nie rozjeżdża, czy druga strona czuje się w tej relacji równie komfortowo, co ja. Rzekłam, że chcę ślub, on rzekł, że też chce, zaczęliśmy się spotykać, więc oczywiste jest, że po czterech latach można się o ten ślub upomnieć.

I widzisz, _emo_, możesz upierać się, że ja tu jadem strzykam na złość, ale to jest najlepsza możliwa strategia, albo chociaż strategia dopuszczalna. Ino rzeczywistość Ci zaskrzeczy, bo każdy jeden pierdzionkowy wątek na wizażu, jaki czytałam, a i ten wątek pierdzionkowy, co go widziałam na żywo w realu, kończy się tak samo: upomnienie się o te ustalenia nagle objawia nam, jak rozłożonym truchłem jest związek. Po drodze - między tą deklaracją, że szukam poważnego związku zwieńczonego ślubem (wspólnym mieszkaniem/dzieckiem/wyjazdem do Tybetu/wstaw cokolwiek) a finalnym rozczarowaniem, jakoś brak komunikacji, brak zasadniczych rozmów, brak skupienia na tym, co komunikuje mi partner. Bo przecież ja swoje oczekiwania określiłam, on wszedł w związek i je zaakceptował, a skoro w nim jest, to znaczy, że ciągle jesteśmy na tym samym kursie. Tyle tylko, _emo_, że nie znaczy. Że bardzo często nie jesteśmy. Że bardzo często po tych kilku latach, kiedy już trzeba by zrealizować obietnice, okazuje się, że to wcale nie jest związek, w którym chcemy być.

Dlatego tak uparcie piszę zawsze, żeby kwestionować te naturalności/oczywistości/wstaw cokolwiek. Żeby pytać, co dla mnie, dla nas, dla nas w tym momencie, ta oczywistość znaczy, jak się w niej odnajduję, czy coś się nie zmieniło. Bo może, gdyby Autorki tych wszystkich wątków pierdzionkowych, bardziej skupiły się na swoich relacjach, a mniej na kurczowym trzymaniu się przekonania, że tak ma być, to by wcześniej zauważyły, że coś się rozjeżdża. Wcześniej - albo by nie marnowały tych lat starań o zamążpójście, albo okazałoby się, że rozbieżność jest na tyle mała, że da się skorygować, przepracować. Bo może on się czegoś boi, coś zaczął widzieć inaczej, coś mu zgrzyta.

Odpowiesz zapewne, że powinien powiedzieć od razu, jak tylko zauważył. No powinien. I co z tego? Nawet zostawiając sprawę, czy on to sobie uświadamia jako problem, czy poruszamy się na poziomie jakichś przeczuć, nieokreślonych emocji, to jednak w związku są dwie osoby. Związek ma jakąś swoją dynamikę, o związek trzeba dbać i sprawdzać, na jakim jest etapie. Ładnie tu piszecie, że ślub to kolejny etap (jak pisałam: możesz też wstawić sobie dowolny inny wyznacznik kolejnego etapu związku). Tyle tylko, że ów kolejny etap wymaga zaliczenia etapów poprzednich. Jak wiadomo, czy one zostały zaliczone, skoro ludzie ze sobą o tym nie rozmawiają? Bo minęły cztery lata, a po czterech latach miał być ślub? To o związek chodzi, czy o ślub?

I nie przesadzajmy z tym oszustwem. To nie są żadne misterne oszustwa, ci chłopcy, co się migają od ślubu (wstaw cokolwiek) to nie są mistrzowie ściemy, budujący konsekwentne miraże. Oni po prostu są, trwają tak sobie z przyzwyczajenia, wygody albo i bezmyślności. Gdyby ich zapytać stosownie wcześniej, to też by zeznali, co tam im w głowach siedzi. No ale ich partnerki jakoś nie pytają - bo, jak słusznie wskazuje tyene, stoją w rozkroku między tradycyjnym wyobrażeniem, a potrzebą sprawczości. Przy czym nie jestem pewna, czy to nie jest po prostu wygodne alibi: ustalamy, że chcemy związku zakończonego ślubem, wchodzimy w związek i już nie musimy nic, cała odpowiedzialność leży na tym naszym nieszczęsnym wybranku, który musi się nam oświadczyć w stosownym momencie, przy czym o tym, co jest stosownym momentem decydujemy już my. Nie musimy już dbać o to, co jest pomiędzy tą deklaracją a finalnym brakiem oświadczyn. Nie my przecież odpowiadamy za dbanie o stan związku - to zresztą jest kompletnie zbędne, przecież ustaliliśmy, czego chcemy.

Możesz oczywiście całą moją wypowiedź sprowadzić do frenetycznej nienawiści do instytucji małżeństwa. Tylko widzisz, to naprawdę nie o to chodzi.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 16:29   #546
aguusia88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 705
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;47080797]Twój TZ ma 15 lat? Żaden dorosły, na prawdę kochający i dojrzały facet się tak nie zachowa.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

Kazdy dojrzaly facet bierze slub ? Dla mnie to bzdura. Dla mnie dojrzalosc to mowienie o potrzebach i zyciu zgodnie z przekonaniami a nie powielanie tradycji dziewczyna- zona- dzieci bo kazdy tak robi i ty tez. Owszem tz czuje sie jwk nastolatek
aguusia88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 16:36   #547
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

To nie są misterne oszustwa, bo to są oszustwa sankcjonowane społecznie. TŻ Autorki nie wymyślił jakiegoś potwornego planu oszustwa i wymyślenia nowej tożsamości, by ją uwieść i zmusić do mieszkania. Ale cały ciężar sprawdzania, dbania, rozmów etc przerzucił na Autorkę, sam wybierając drogę pasywną - ale ta pasywność to dokładnie to, co dało mu władzę w związku. Jego "uhm" i potakiwania, ale bez konkretów, bez wyrażenia swoich uczuć, emocji to właśnie jest problem. To on miał kontrolę cały czas, nie ona. Ona dopiero finalnie wybuchła. I niestety to jest wzór, który widać bardzo często. I wynika on także z tego, jak postrzega się rolę kobiety. I nie chodzi tu, jak postrzega się rolę kobiety w małżeństwie czy o instytucję małżeństwa, chodzi o coś na innym poziomie.

I kwestionowanie swoich decyzji w sprawie swoich oczekiwań zawsze ma sens. Ale uważam, że generalnie wielu doświadczeniom, zwłaszcza dla kobiet, towarzyszy poczucie bycia w rozkroku. Graff to świetnie opisała w przypadku macierzyństwa ostatnio. Wiele współczesnych kobiet to odczuwa.

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ----------

Nieskromnie przypomnę ten fascynujący temat na wizażu, pasujący do wielu wątków naszej dyskusji : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=711975
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-06-28, 17:01   #548
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez aguusia88 Pokaż wiadomość
tylko kiedy te rozmowy maja sens, czy po 4 miesiacach chodzenia ze soba mozna oczekiwac takich deklaracji i spojrzen na swiat, chodzac jedynie do kina i do kawiarni? ogolny zarys owszem, ale powazne deklaracje "oswiadczysz sie po 4 latach" to stanowczo za wczesnie moim zdaniem
Wcale nie za wcześnie, ludzie mają różne podejścia do kwestii terminu wzięcia ślubu, niektórzy preferują długie związki i dla nich na przykład zakochanie i różowe okulary to spadają najwcześniej po dwóch latach i dopiero wtedy zaczyna się normalne poznawanie partnera. Są ludzie, dla których branie ślubu po 2-3 latach związku to totalna abstrakcja i rzecz nie do zrealizowania, a są tacy ludzie, dla których taki termin jest idealny, bo uważają że to wystarczający czas na poznanie, a potem to nie ma już na co i po co czekać. Warto skonsultować podejście do tematu.
Ja bym nie weszła w związek, jeśliby mi facet powiedział "no ślub, tak, jasne, kiedyś, ale nie jestem do tego absolutnie gotowy, muszę się jeszcze wyszaleć, pożyć na spontanie tak długo jak się tylko da". Dla mnie to podejście nieświadomego świata nastolatka, a nastolatką nie jestem już od dawna.

Cytat:
Napisane przez aguusia88 Pokaż wiadomość
ile kosztuje slub w usc?
84zł.

Cytat:
Napisane przez aguusia88 Pokaż wiadomość
moze on w slubie widzi same problemy. problemy z podzialem pensji, z wyprowadzka, z rozwodem. moze tak to widzi ze bedzie musial sie meldowac. ze przestanie byc spontant, tylko wszystko na bacznosc. kiedys powiedzial ze jak wezmiemy slub to zacznie sie gadka o dzieci albo ze jakas dziewczyna z grupki palnie ze on teraz sam nie moze wyjsc z kolega bo jest przeciez pod moje dyktando i ja mu nie powinnam pozwalac
No i to jest podejście totalnie niedojrzałego chłopczyka, z takim faktycznie nie ma co ślubu planować. Zastanowiłabym się też nad związkiem z kimś takim, bo skądś to podejście musiało mu się wziąć, ciekawe czy to nie jest wyniesione z domu podejście do małżeństwa i czy on w ogóle z takiego myślenia wyrośnie.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 17:08   #549
Sherminka
Zadomowienie
 
Avatar Sherminka
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
To nie są misterne oszustwa, bo to są oszustwa sankcjonowane społecznie. TŻ Autorki nie wymyślił jakiegoś potwornego planu oszustwa i wymyślenia nowej tożsamości, by ją uwieść i zmusić do mieszkania. Ale cały ciężar sprawdzania, dbania, rozmów etc przerzucił na Autorkę, sam wybierając drogę pasywną - ale ta pasywność to dokładnie to, co dało mu władzę w związku. Jego "uhm" i potakiwania, ale bez konkretów, bez wyrażenia swoich uczuć, emocji to właśnie jest problem. To on miał kontrolę cały czas, nie ona. Ona dopiero finalnie wybuchła. I niestety to jest wzór, który widać bardzo często. I wynika on także z tego, jak postrzega się rolę kobiety. I nie chodzi tu, jak postrzega się rolę kobiety w małżeństwie czy o instytucję małżeństwa, chodzi o coś na innym poziomie.

I kwestionowanie swoich decyzji w sprawie swoich oczekiwań zawsze ma sens. Ale uważam, że generalnie wielu doświadczeniom, zwłaszcza dla kobiet, towarzyszy poczucie bycia w rozkroku. Graff to świetnie opisała w przypadku macierzyństwa ostatnio. Wiele współczesnych kobiet to odczuwa.

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ----------

Nieskromnie przypomnę ten fascynujący temat na wizażu, pasujący do wielu wątków naszej dyskusji : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=711975
Mój TŻ też nieraz tylko przytakuje, może nie na temat ślubu czy tego typu kwestii, ale innych przyziemnych spraw przy omawianiu których czasem chciałabym usłyszeć co on konkretnie myśli. Wtedy po prostu proszę go o rozwinięcie tego 'uhm' i działa
Sherminka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 19:00   #550
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
To nie są misterne oszustwa, bo to są oszustwa sankcjonowane społecznie. TŻ Autorki nie wymyślił jakiegoś potwornego planu oszustwa i wymyślenia nowej tożsamości, by ją uwieść i zmusić do mieszkania. Ale cały ciężar sprawdzania, dbania, rozmów etc przerzucił na Autorkę, sam wybierając drogę pasywną - ale ta pasywność to dokładnie to, co dało mu władzę w związku. Jego "uhm" i potakiwania, ale bez konkretów, bez wyrażenia swoich uczuć, emocji to właśnie jest problem. To on miał kontrolę cały czas, nie ona. Ona dopiero finalnie wybuchła. I niestety to jest wzór, który widać bardzo często. I wynika on także z tego, jak postrzega się rolę kobiety. I nie chodzi tu, jak postrzega się rolę kobiety w małżeństwie czy o instytucję małżeństwa, chodzi o coś na innym poziomie.

I kwestionowanie swoich decyzji w sprawie swoich oczekiwań zawsze ma sens. Ale uważam, że generalnie wielu doświadczeniom, zwłaszcza dla kobiet, towarzyszy poczucie bycia w rozkroku. Graff to świetnie opisała w przypadku macierzyństwa ostatnio. Wiele współczesnych kobiet to odczuwa.
ja do tej relacji (władzy) podchodzę nieco inaczej: bo owszem, finalnie to było tak, jak opisujesz. Tu jednak bym zadała pytanie, dlaczego ona w ogóle tak sobie dała zrobić. Dlaczego przygryzała język, zamiast cisnąć w dyskusji. Dlaczego w ogóle akceptowała tego rodzaju cymbalski układ. Pisze nam Autorka o kłótni, i o tym, że nie poznaje swojego narzeczonego in spe - a w tym jednym opisie mamy całkiem sporo kategorycznych przeciwwskazań do wchodzenia w jakiekolwiek relacje z bucem, nawet na one night stand taki się nie nadaje. No i naprawdę ciekawe jest dla mnie, jak i o czym oni rozmawiali przez te cztery lata. Ok, on zachowywał się pasywnie - i możemy nawet uznać, że przerzucił na nią dbanie o relację. Ale ona zachowywała się równie pasywnie, bo zamiast rozmawiać, dociekać, uczyć się komunikowania z podobno najbliższym człowiekiem, czekała, aż ten się oświadczy, bo mu powiedziała na początku, że dla niej to tylko ślub. Nie zdarzyło Ci się nigdy, żeby ktoś w ważnej i trudnej rozmowie Cię zbył? Odburknął coś i zamknął się w sobie? Nie zdarzyło Ci się samej odmówić rozmowy, bo coś jest zbyt trudne albo zbyt jeszcze dla Ciebie samej niejasne? Bo mnie się zdarzyło, w obie strony. W takich sytuacjach też się trzeba odnaleźć, trzeba po prostu nauczyć się rozmawiać, bo to jest absolutny fundament jakiegokolwiek związku.

Wątki pierdzionkowe zaczynają się najczęściej od pytania, jak tu z nim porozmawiać, ewentualnie jak go przekonać. Później wychodzi, że dziewczę w zasadzie jest w związku z jakimś alienem, którego poglądów i reakcji nie zna. I to jest schemat: siedzenie w związkach (i uznawanie ich za dobre oraz godne urzędowego opieczętowania), które nie mają żadnych podstaw. Ci chłopcy nie oszukują naszych zrozpaczonych Autorek - to one wpychają się w jedynie słuszny, oczywisty, naturalny model związku. W przypadku Autorki - po czterech latach ma być ślub. Ile jest w tym wątku takich deklaracji: że po tylu a tylu latach trzeba już wiedzieć. Gdzie w tego rodzaju wizjach jest miejsce dla indywidualnej sytuacji danej pary, dla uwarunkowań danego związku, dla pytania siebie nawzajem o swoje potrzeby, swoje oczekiwania, swoje warunki? Gdzie jest związek i jego wewnętrzna dynamika, skoro to Autorka orzekła, że to już czas, bo cztery lata minęły? Gdzie jest ten nieszczęsny chłopiec, z którym - jak wynika z wątku - najwyraźniej Autorka nie przegadała znaczeń, jakie przypisują małżeństwu? A nie przegadała, bo przecież wiadomo, to oczywiste i naturalna kolej rzeczy.

Padło w dyskusji też takie sformułowanie, że związki nieformalne są dla ludzi, którzy żyją chwilą. Pomijając ewidentną głupotę tamtego wywodu, z którym nawet nie warto polemizować, bo niby z czym, na tym stwierdzeniu chciałabym się zatrzymać. Bo ono odnosi się do tego, co tu chcę napisać. Mianowicie: bez skupieniu na tu i teraz związku, na ciągłej refleksji i ciągłym sprawdzaniu, nie ma sensu żadne planowanie wspólnej przyszłości. Bo ta przyszłość zaczyna się tu i teraz, nie zbudujesz domu bez fundamentów, i tak dalej. Wszystkie znamy te truizmy, ale jakoś jak wychodzi, że para nie umie ze sobą rozmawiać, to zamiast napisać, że jednakowoż tu trzeba się skupić na jakości związku, a nie na ślubie, czyli na tu i teraz, a nie na planach na przyszłość, to powtarzane jest do upojenia, że ona ma prawo oczekiwać ślubu.

No więc ma prawo. Ma prawo też oczekiwać gwiazdki z nieba. Tyle tylko, że to stawianie sprawy na głowie. W momencie, w którym zaczyna się taka fundamentalna niezgodność - i nie mówimy tu o sytuacji, w której ślub jest odkładany z przyczyn życiowych - mamy braki w podstawach. Bo jakby obie strony rzetelnie przegadały swoje wyobrażenia i oczekiwania, jakby koncentrowały się na swoich potrzebach i zwracały uwagę na potrzeby partnera, jakby pracowały tu i teraz nad związkiem, a nie grały w pierdziona, to by ślub (wspólne zamieszkanie czy cokolwiek tam sobie wpiszemy) był tym "naturalnym" elementem, który kiedyś tam nadchodzi jako kolejny etap. A tak, mamy etapy odmierzone wedle jakichś abstrakcyjnych, zewnętrznych zasad i układ, który od dawna jest trupem, bo nikt nigdy ze sobą naprawdę w nim nie rozmawiał.

To po prostu nie może działać. Dlatego ja bym przesunęła akcenty - nie tyle skupiała się na rozkroku, co wytrwale podkreślała, że nie istnieje coś takiego jak naturalny, oczywisty porządek, matryca, z której odlewa się związki, czy jak tam to jest orzekane. Że to wszystko trzeba sobie przemyśleć, podważyć, rozpatrzeć ze wszech stron, następnie przegadać, a później wprowadzić w życie.

Edytowane przez rembertowa
Czas edycji: 2014-06-28 o 19:38
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 19:01   #551
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez aguusia88 Pokaż wiadomość
owszem, kazdy ma swoje potrzeby. na dzien dzisiejszy roznica miedzy obiadem przed slubnym a po slubnym to 80 czy 90 zl roznicy (ile kosztuje slub w usc?) nic sie nie zmieni na codzien w rozmowach, wyjsciach z domu. bardziej sie nie bedziemy trzymac na smyczy. kazdy bedzie miec swoje konto. kazdy sobie kupi buleczki, gazety czy co tam chce, oplaci sie rachunki i odlozy na wczasy ... chyba ze kobieta chce sie dorwac do konta chlopa zeby byc wspolwlascicielka i zabierac 90% pensji
a co - partnerowi/partnerce nie może, tylko dla siebie kupuje?

albo chłop do konta kobiety . Małżeństwo to pewna wspólnota i nie ma nic złego we wspólnocie majątkowej. Zależy od ustaleń - WSPÓLNYCH.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-28, 19:12   #552
mrofka89
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 2 518
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Czytam ten wątek od początku i przyznam że naprawdę żal mi autorki która w tak niemiły sposób dowiedziała się że jednak jej partner nie chce tego co ona mimo iż początkowo zgadzał się z jej wizją związku. Oczywiście zdanie mógł zmienić ale wypadałoby o tym powiedzieć.

Autorko co teraz zamierzasz? Bo piszesz że oświadczyn już nie chcesz??

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
mrofka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 19:17   #553
aguusia88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 705
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez Gosiaczek1969 Pokaż wiadomość
a co - partnerowi/partnerce nie może, tylko dla siebie kupuje?

albo chłop do konta kobiety . Małżeństwo to pewna wspólnota i nie ma nic złego we wspólnocie majątkowej. Zależy od ustaleń - WSPÓLNYCH.
Chodzilo mi o to ze facet.nie musi sie pytac czy moze sobie kupic piwo ze swojej pensji bo jakby nie patrzec ona ma swoja pensje a on swoja.
aguusia88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 19:22   #554
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez aguusia88 Pokaż wiadomość
Chodzilo mi o to ze facet.nie musi sie pytac czy moze sobie kupic piwo ze swojej pensji bo jakby nie patrzec ona ma swoja pensje a on swoja.
Tobie się wydaje, że jest jakiś uniwersalny schemat, który nakazuje po ślubie mieć wspólne konto, dobierać się sobie do pensji, tudzież dyskutować, czy wolno kupić sobie bułkę lub piwo, a bez ślubu zakazuje jakiejkolwiek wspólnoty finansowej, a zwłaszcza dostępu do swoich kont?

Edytowane przez rembertowa
Czas edycji: 2014-06-28 o 19:23
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 19:27   #555
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 25 752
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez aguusia88 Pokaż wiadomość
Kazdy dojrzaly facet bierze slub ? Dla mnie to bzdura. Dla mnie dojrzalosc to mowienie o potrzebach i zyciu zgodnie z przekonaniami a nie powielanie tradycji dziewczyna- zona- dzieci bo kazdy tak robi i ty tez. Owszem tz czuje sie jwk nastolatek
Nie, jednak żaden dojrzały facet nie powie, że nie weźmie ślubu bo kolega mu narzeka. Proszę Cię... Bardziej dziecinnego tłumaczenia nie słyszałam.
I gratuluję bycia z mentalnym gimnazjalistą.

Edytowane przez 3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b
Czas edycji: 2014-06-28 o 19:34
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 19:30   #556
aguusia88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 705
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
Tobie się wydaje, że jest jakiś uniwersalny schemat, który nakazuje po ślubie mieć wspólne konto, dobierać się sobie do pensji, tudzież dyskutować, czy wolno kupić sobie bułkę lub piwo, a bez ślubu zakazuje jakiejkolwiek wspólnoty finansowej, a zwłaszcza dostępu do swoich kont?
Komus sie moze tak wydawac

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;47082542]Nie, jednak żaden dojrzały facet nie powie, że nie weźmie ślubu bo kolega mu narzeka. Proszę Cię... Bardziej dziecinnego tłumaczenia nie słyszałam.[/QUOTE]

Jak widzisz jest wiele argumentow na nie
aguusia88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 19:31   #557
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez aguusia88 Pokaż wiadomość
Jak widzisz jest wiele argumentow na nie
No jest. Ale to są argumenty na nie dla całego związku, a nie tylko dla ślubu
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 19:34   #558
aguusia88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 705
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
No jest. Ale to są argumenty na nie dla całego związku, a nie tylko dla ślubu
Ja tego tak nie odbieram
aguusia88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 19:38   #559
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 25 752
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez aguusia88 Pokaż wiadomość
Jak widzisz jest wiele argumentow na nie
Jednak sprawę ślub/nie ślub trzeba podjąć razem!
Dla mnie akurat nie ma argumentów na nie, bo większość to tylko wymyślanie na siłę przez osoby, które nie chcą się oświadczać/brać ślubu.
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-28, 19:39   #560
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez aguusia88 Pokaż wiadomość
Ja tego tak nie odbieram
No i Ty jesteś w tym związku, Ty jesteś szczęśliwa, spełniona, czujesz się dobrze, Tobie taki układ oddzielnego kupowania bułek na śniadanie pasuje i dobrze. Najważniejsze to się dobrać pod względem poglądów na sprawy priorytetowe
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 19:42   #561
aguusia88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 705
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
No i Ty jesteś w tym związku, Ty jesteś szczęśliwa, spełniona, czujesz się dobrze, Tobie taki układ oddzielnego kupowania bułek na śniadanie pasuje i dobrze. Najważniejsze to się dobrać pod względem poglądów na sprawy priorytetowe
My akurat dzielimy sie zakupami, biore jego karte na zakupy ale nie mamy wplywu na inny wydatki tzn prywatne, nie musimy sie tlumaczyc z tego ze o 14.30 kupilam batonika a teraz wydalam 3 zl na bilety. Jak mnie braknie kasy to tz mnie utrzymuje i odwrotnie
aguusia88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 19:43   #562
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

No i dlaczego uważacie, że po ślubie miałoby się to zmienić?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 19:47   #563
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez aguusia88 Pokaż wiadomość
My akurat dzielimy sie zakupami, biore jego karte na zakupy ale nie mamy wplywu na inny wydatki tzn prywatne, nie musimy sie tlumaczyc z tego ze o 14.30 kupilam batonika a teraz wydalam 3 zl na bilety. Jak mnie braknie kasy to tz mnie utrzymuje i odwrotnie
My mamy wspólne konto, wspólną kasę a i tak nie tłumaczę się nikomu z batonika, a nawet z większych zakupów Warto żebyś sobie przeanalizowała w jaki sposób wyobrażasz sobie małżeństwo, bo na razie to trochę przerażająca wersja. Może się mylę, ale mam wrażenie, że powtarzasz słowa swojego faceta, który argumentuje Ci tak niechęć do ślubu. A Ty chłoniesz jak gąbka i sama siebie próbujesz przekonać, że to Twoja własna ideologia. Z tym, że leje się z Ciebie jednocześnie frustracja.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 19:50   #564
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

co zrobiliście z rembertową i czemu zgadzam się z kimś kto pisze po jej nickiem !

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
Tobie się wydaje, że jest jakiś uniwersalny schemat, który nakazuje po ślubie mieć wspólne konto, dobierać się sobie do pensji, tudzież dyskutować, czy wolno kupić sobie bułkę lub piwo, a bez ślubu zakazuje jakiejkolwiek wspólnoty finansowej, a zwłaszcza dostępu do swoich kont?
my po dwóch latach mieszkania testujemy już trzeci wariant zarządzania finansami pierwszy zakładał, każdy sobie i zrzucamy się jak współlokatorzy (średnio działał, jeden miesiąc on miał mega premię a ja prawie nic i na odwrót), drugi zakładał absolutną wspólnote etc (średnio zadziałał, jak coś jest wspólne to jest niczyje i wydawaliśmy kasę bo na początku miesiaca było tyle cyferek na koncie ) trzeci to zebranie wszystkich zasobów finansowych w jedno, wydzieleni kasy na mieszkanie, wydzielenie kasy na odłożenie, a to co zostaje na pół i róbta co chceta. i póki co to najlepszy wariant, a trochę nam zajęło dotarcie się w tej kwesii a też na początku zakładałam to czy tamto. w praniu wyszło zupełnie inaczej
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 19:56   #565
aguusia88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 705
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
My mamy wspólne konto, wspólną kasę a i tak nie tłumaczę się nikomu z batonika, a nawet z większych zakupów Warto żebyś sobie przeanalizowała w jaki sposób wyobrażasz sobie małżeństwo, bo na razie to trochę przerażająca wersja. Może się mylę, ale mam wrażenie, że powtarzasz słowa swojego faceta, który argumentuje Ci tak niechęć do ślubu. A Ty chłoniesz jak gąbka i sama siebie próbujesz przekonać, że to Twoja własna ideologia. Z tym, że leje się z Ciebie jednocześnie frustracja.
Mylisz sie. Ja potrzebuje slubu zeby ulatwic papierologie. Obecnie mam 2 adresy zameldowania czyli domowy i tam gdzie tz. Tu mi przchodza papiery. Z us rozliczam sie wg meldunku zeby zataic poniekąd moj nielegalny pobyt. Nie pojde do spoldzielni zeby zalatwic interes bo fizycznie mnie nie ma tam gdzie jestem. Poza tym braj meldunku a nie chcemy zeby czynsz podskoczyl albo doliczenie do wody. W urzedach i przychodni pytam sie ktory adres dac bo nie wiem ktory wazny. Zalatwilismy upowaznienia w przychodni zeby odebrac sobie nawzajem wyniki
aguusia88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 20:01   #566
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
No jest. Ale to są argumenty na nie dla całego związku, a nie tylko dla ślubu
najbardziej przykry to jest do tego podpis, w ramach dopełnienia sytuacji
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 20:02   #567
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez aguusia88 Pokaż wiadomość
Mylisz sie. Ja potrzebuje slubu zeby ulatwic papierologie. Obecnie mam 2 adresy zameldowania czyli domowy i tam gdzie tz. Tu mi przchodza papiery. Z us rozliczam sie wg meldunku zeby zataic poniekąd moj nielegalny pobyt. Nie pojde do spoldzielni zeby zalatwic interes bo fizycznie mnie nie ma tam gdzie jestem. Poza tym braj meldunku a nie chcemy zeby czynsz podskoczyl albo doliczenie do wody. W urzedach i przychodni pytam sie ktory adres dac bo nie wiem ktory wazny. Zalatwilismy upowaznienia w przychodni zeby odebrac sobie nawzajem wyniki
no ale sprawę załatwi zameldowanie się w miejscu zamieszkania, a nie ślub. Będziesz musiała zapłacić za wodę czy śmieci i będziesz mogła załatwiać sprawy w spółdzielni. Zamachanie świstem z usc w spółdzielni nic Ci nie da - bo będą chcieli rozmawiać z członkiem spółdzielni/właścicielem mieszkania/ewentualnie osobą zameldowaną. O, może jeszcze Ci partner napisać jakieś pełnomocnictwo do załatwiania spraw w jego imieniu w spółdzielni, w końcu z pełnomocnikiem też będą gadać, jak stemplem od notariusza zamacha.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 20:08   #568
aguusia88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 705
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
no ale sprawę załatwi zameldowanie się w miejscu zamieszkania, a nie ślub. Będziesz musiała zapłacić za wodę czy śmieci i będziesz mogła załatwiać sprawy w spółdzielni. Zamachanie świstem z usc w spółdzielni nic Ci nie da - bo będą chcieli rozmawiać z członkiem spółdzielni/właścicielem mieszkania/ewentualnie osobą zameldowaną. O, może jeszcze Ci partner napisać jakieś pełnomocnictwo do załatwiania spraw w jego imieniu w spółdzielni, w końcu z pełnomocnikiem też będą gadać, jak stemplem od notariusza zamacha.
Wzrost opłat na ktore nie mozemy sobie teraz pozwolić ale co nie zmienia faktu ze chciałabym wziac slub i wtedy wszystko sie ureguluje automatycznie.
aguusia88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 20:10   #569
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez aguusia88 Pokaż wiadomość
Wzrost opłat na ktore nie mozemy sobie teraz pozwolić ale co nie zmienia faktu ze chciałabym wziac slub i wtedy wszystko sie ureguluje automatycznie.
to znaczy - co się ureguluje automatycznie, bo niezbyt rozumiem?
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 20:12   #570
aguusia88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 705
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
to znaczy - co się ureguluje automatycznie, bo niezbyt rozumiem?
Juz bede zona, bede miala automatycznie upowaznienie w osrodkach zdrowia, zalatwic pogrzeb ( brzmi glupio), dziedziczenie, podzial majatku i moze wtedy ruszy meldunek
aguusia88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-07-06 12:07:37


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:19.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.