Czy wg Was zarobki 2,5 tysiąca miesięcznie to dużo czy mało ?

[201604250941]

Napisane przez Kolor Bzu

Candy ja bym uciułała spokojnie na jakiś all ale za nic w świecie bym nie pojechała bo to nie moja wizja wakacji. Wolę z plecakiem zwiedzać i spać u ludzi z couchsurfingu albo zrobić sobie motoobjazdówkę. Wolę spać gdzieś po lokalnych motelach niż gwiazdkowych hotelach. Zaraz pewno znowu będzie ze to skąpstwo.

Ja tez tak podrozuje, dzieki temu bylam w tylu miejscach, ale objazdowka tez kosztuje, poza tym nie mam serio znajomych w tej chwili, ktorzy by pojechali z plecakiemm(nawet woodstock ich przerasta), wiekszosc nie byla nigdzie, najdalej w Berlinie, ktory jest 200km stad. Na coacha nie pojade, ale motel/hostel jak najbardziej. Takze poki co wszystkie wyjazdy z rodzina, ale kombinuje ten jeden all in z kolezankami, niech bedzie loret de mar nawet, kij, byle ze znajomymi.

Napisane przez nelciak

Kamień bierze się z dużej ilości minerałów w wodzie. Twarda woda jest zdrowsza.

eee, prosta droga do kamicy nerkowej, woda nie ma byc twarda ani miekka, ma sie miescic w konkretnym przedziale, ktory jest do wytrzymania dla organizmu, woda w kranie niekoniecznie taka jest, jak mi schodzi skora z ciala po prysznicu to picie takiej z pewnoscia tez nie sluzy

[zakonna]

Ktoś pytał o wołowinę. Wołowina od 25 zł za Gulaszowe. Dobra wołowina to 40 i więcej za kg. Ja kupuję dla psów za 8 zł. Czwórka wołowa czyli nie oczyszczone, gorsze kawałki mięsa.

[Kolor Bzu]

Napisane przez candycotton

Ja tez tak podrozuje, dzieki temu bylam w tylu miejscach, ale objazdowka tez kosztuje, poza tym nie mam serio znajomych w tej chwili, ktorzy by pojechali z plecakiemm(nawet woodstock ich przerasta), wiekszosc nie byla nigdzie, najdalej w Berlinie, ktory jest 200km stad. Na coacha nie pojade, ale motel/hostel jak najbardziej. Takze poki co wszystkie wyjazdy z rodzina, ale kombinuje ten jeden all in z kolezankami, niech bedzie loret de mar nawet, kij, byle ze znajomymi.


eee, prosta droga do kamicy nerkowej, woda nie ma byc twarda ani miekka, ma sie miescic w konkretnym przedziale, ktory jest do wytrzymania dla organizmu, woda w kranie niekoniecznie taka jest, jak mi schodzi skora z ciala po prysznicu to picie takiej z pewnoscia tez nie sluzy

Ze znajomymi to w ogóle problem jest, bo albo nie maja czasu, albo warunki nie takie, albo kasa nie taka. Dlatego planujemy z TŻ-em kilka wypadów we dwoje. Objazdówkę po USA na motocyklach (najwcześniej za 2-3 sezony bo muszę się wprawić w jeździe) i rejs małą łódką po Karaibach.
Próbujemy od roku zorganizować rejs po wyspach Greckich ze znajomymi, ale też chętnych brak, więc kij z tym będziemy planować sami.
Natomiast na all-a się chyba w życiu nie wybiorę. Jakoś nawet znajomi nie pomogą jeśli jedyne co to będą opalać się pluskać w przyhotelowym basenie. Umarłabym

Woda musi być dobra dlatego jest sprawdzane czy nadaje się do picia czy nie. W Wawie oficjalnie karnówka pitna jest. A ojciec mój od Muszynianek nabawił się kamicy nerkowej. Mi kranówka bardziej smakuje niż butelkowane wody. Pewno kwestia przyzwyczajenia.

[201604250941]

Ja czasem mam ochote sie popluskac, ale tez mnie to juz nie kreci, mam podobne plany, ale najpierw chyba celuje w Azje, potem w Ameryke S.

[nelciak]

Napisane przez candycotton

eee, prosta droga do kamicy nerkowej, woda nie ma byc twarda ani miekka, ma sie miescic w konkretnym przedziale, ktory jest do wytrzymania dla organizmu, woda w kranie niekoniecznie taka jest, jak mi schodzi skora z ciala po prysznicu to picie takiej z pewnoscia tez nie sluzy

Woda z kranu jest właśnie badana pod tym kątem, czy którychś minerałow nie ma za dużo...
A jak ktoś narzeka na kamień w czajniku i jednocześnie naokrągło chleje np. Muszyniankę to logiczne to nie jest.

[201705250955]

Napisane przez Kolor Bzu

Natomiast na all-a się chyba w życiu nie wybiorę. Jakoś nawet znajomi nie pomogą jeśli jedyne co to będą opalać się pluskać w przyhotelowym basenie. Umarłabym

Ty nie. Ja jak najbardziej nie. Co nie zmienia faktu, że większość ruchu turystycznego generują TURYŚCI, a nie backpackersi. I to, że z plecakiem albo w couchsurfingu taniej to nie znaczy, że to jest atrakcyjne dla szerszej grupy docelowej.

Wodę z kranu piją w krajach, w których woda nie jest tak bezwartościowa czy wręcz szkodliwa, jak w Polsce. Osobiście nie znam nikogo, kto by pił wodę z kranu. Chyba jednak szkoda zdrowia.

[201604250941]

Napisane przez nelciak

Woda z kranu jest właśnie badana pod tym kątem, czy którychś minerałow nie ma za dużo...
A jak ktoś narzeka na kamień w czajniku i jednocześnie naokrągło chleje np. Muszyniankę to logiczne to nie jest.

Badana to sobie jest, ale wyniki nie zawsze mieszcza sie w normie. Swojej kranówy bym nie wypiła, wrocławskiej, katowickiej i grodziskiej też nie.

[nelciak]

Napisane przez asia_aisa

Wodę z kranu piją w krajach, w których woda nie jest tak bezwartościowa czy wręcz szkodliwa, jak w Polsce. Osobiście nie znam nikogo, kto by pił wodę z kranu. Chyba jednak szkoda zdrowia.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że kranówa w Polsce jest bezwartościowa (generalnie minerałów w niej brakuje) albo szkodliwa?

[Kolor Bzu]

Napisane przez asia_aisa

Ty nie. Ja jak najbardziej nie. Co nie zmienia faktu, że większość ruchu turystycznego generują TURYŚCI, a nie backpackersi. I to, że z plecakiem albo w couchsurfingu taniej to nie znaczy, że to jest atrakcyjne dla szerszej grupy docelowej.

Wodę z kranu piją w krajach, w których woda nie jest tak bezwartościowa czy wręcz szkodliwa, jak w Polsce. Osobiście nie znam nikogo, kto by pił wodę z kranu. Chyba jednak szkoda zdrowia.

Wiem, że nie wszyscy. I nie podróżuję z plecakiem i na couch dlatego, że taniej, tylko dlatego że dla mnie to atrakcyjniejsza forma zwiedzania. Jeśli większość potrzebuje hotelu i alla to spoko, tylko niech nie gada, że podróż objazdowa czy na własną rękę to skąpstwo, to inny styl życia i wypoczynku.

A co do wody to właśnie w niektórych miastach w Polsce już jest pitna w kranach, tylko ludzi ciężko odzwyczaić od nawyków z dawnych lat.

[201604250941]

Jak mam do wyboru ciulac 10k na wycieczke z biura na tydzien czy 4-5k na 2tyg/miesiac po swojemu, to pojade za 4k bo wtedy pojade na dwie

[Maguda_]

Napisane przez Kolor Bzu

Natomiast na all-a się chyba w życiu nie wybiorę. Jakoś nawet znajomi nie pomogą jeśli jedyne co to będą opalać się pluskać w przyhotelowym basenie. Umarłabym

Można wykupić wakacje all i nie kisić się tylko na plaży czy basenie Wiem, że większość ludzi tak robi, przynajmniej tak wynika z moich dotychczasowych doświadczeń, ale to nie znaczy, że jest to jedyna forma rozrywki, można przecież wypożyczać samochód i samemu pozwiedzać albo wykupić wycieczkę u rezydenta, ja tak zawsze robiłam

[Kolor Bzu]

Napisane przez Maguda_

Można wykupić wakacje all i nie kisić się tylko na plaży czy basenie Wiem, że większość ludzi tak robi, przynajmniej tak wynika z moich dotychczasowych doświadczeń, ale to nie znaczy, że jest to jedyna forma rozrywki, można przecież wypożyczać samochód i samemu pozwiedzać albo wykupić wycieczkę u rezydenta, ja tak zawsze robiłam

Można. Wycieczka z rezydentem jednak też mnie nie kusi, lubię i wolę zwiedzać na własną rękę. Dlatego lubię też couchsurfing, bo lokalsi zawsze znają ciekawe miejsca, gdzie można zjeść, rzeczy warte obejrzenia, których nie znajdzie się w przewodnikach turystycznych itd.
A jak się ma ochotę być mobilnym, co i rusz w nowe miejsce zaglądać, nie chce się leżeć na słońcu a tylko czasami popluskać morzu/oceanie to hotel jest mało przydatny. Po co z mojego punktu widzenia, miałabym wywalić kasę na hotel, skoro tylko bym w nim nocowała i to zapewne też nie codziennie?

[201604250941]

Ja korzystalam ze sportow wodnych, wszelkie rzeczy ciagniete przez motorowke, w tym spadochron czy tam lotnia, nie ogarniam co jest co

[Maguda_]

Napisane przez Kolor Bzu

Można. Wycieczka z rezydentem jednak też mnie nie kusi, lubię i wolę zwiedzać na własną rękę. Dlatego lubię też couchsurfing, bo lokalsi zawsze znają ciekawe miejsca, gdzie można zjeść, rzeczy warte obejrzenia, których nie znajdzie się w przewodnikach turystycznych itd.
A jak się ma ochotę być mobilnym, co i rusz w nowe miejsce zaglądać, nie chce się leżeć na słońcu a tylko czasami popluskać morzu/oceanie to hotel jest mało przydatny. Po co z mojego punktu widzenia, miałabym wywalić kasę na hotel, skoro tylko bym w nim nocowała i to zapewne też nie codziennie?

Chodziło mi tylko o to, żeby nie upraszczać, że wakacje all to tylko leżenie i grzanie tyłka albo na piachu albo na leżaku Tobie nie pasuje, innym tak, i to jest najważniejsze, żeby znaleźć coś dla siebie

Napisane przez candycotton

Ja korzystalam ze sportow wodnych, wszelkie rzeczy ciagniete przez motorowke, w tym spadochron czy tam lotnia, nie ogarniam co jest co

O tak, tak, tak, windsurfing

[Rena]

Napisane przez Maguda_

Można wykupić wakacje all i nie kisić się tylko na plaży czy basenie Wiem, że większość ludzi tak robi, przynajmniej tak wynika z moich dotychczasowych doświadczeń, ale to nie znaczy, że jest to jedyna forma rozrywki, można przecież wypożyczać samochód i samemu pozwiedzać albo wykupić wycieczkę u rezydenta, ja tak zawsze robiłam

Bylam raz na wycieczce all w Grecji. Firma placila pracownikom, a pracowalam wtedy w Polsce (rok 2008). Tak to bym sie nie zdecydowala. I w sumie ku mojemu zdziwieniu spodobal mi sie i taki stacjpnarny wypoczynek zwlaszcza narty wodne. Nom stop te narty. Natomiast zwiedzanie monastyrow bylo nudne. A ja raczej z tych plecakowych turystow.

[zaksy]

Napisane przez Kolor Bzu

Można. Wycieczka z rezydentem jednak też mnie nie kusi, lubię i wolę zwiedzać na własną rękę. Dlatego lubię też couchsurfing, bo lokalsi zawsze znają ciekawe miejsca, gdzie można zjeść, rzeczy warte obejrzenia, których nie znajdzie się w przewodnikach turystycznych itd.
A jak się ma ochotę być mobilnym, co i rusz w nowe miejsce zaglądać, nie chce się leżeć na słońcu a tylko czasami popluskać morzu/oceanie to hotel jest mało przydatny. Po co z mojego punktu widzenia, miałabym wywalić kasę na hotel, skoro tylko bym w nim nocowała i to zapewne też nie codziennie?

a kto powiedział, że all in to tylko hotel, all in to też pensjonaty i po prostu zwykłe apartamenty, gdzie masz do dyspozycji pokój i łazienkę. jak byłam na all in to nie miałam problemu z mobilnością, wypożyczony samochód i jedź sobie gdzie chcesz, kto powiedział, że wycieczki to tylko z przewodnikiem. przecież wszystko można znaleźc w necie. ostatnie nasze wakacje w Chorwacji, wszystkie ciekawe miejsca objeździliśmy w okolicach, jednego dnia pojechaliśmy do Dubrownika, a jednego nawet promem na wyspę, innego do Mostaru. z 7 dni tylko jeden spędziliśmy na plaży od rana do zachodu słońca. jeżeli dla kogoś wakacje all in to 24 h w hotelu i pluskanie w basenie, to sorry...

[Kolor Bzu]

Napisane przez zaksy

a kto powiedział, że all in to tylko hotel, all in to też pensjonaty i po prostu zwykłe apartamenty, gdzie masz do dyspozycji pokój i łazienkę. jak byłam na all in to nie miałam problemu z mobilnością, wypożyczony samochód i jedź sobie gdzie chcesz, kto powiedział, że wycieczki to tylko z przewodnikiem. przecież wszystko można znaleźc w necie. ostatnie nasze wakacje w Chorwacji, wszystkie ciekawe miejsca objeździliśmy w okolicach, jednego dnia pojechaliśmy do Dubrownika, a jednego nawet promem na wyspę, innego do Mostaru. z 7 dni tylko jeden spędziliśmy na plaży od rana do zachodu słońca. jeżeli dla kogoś wakacje all in to 24 h w hotelu i pluskanie w basenie, to sorry...

Z takim podejściem zazwyczaj się spotykam. Poza tym jak pisałam o ile nie jadę uprawiać sportu to cenię sobie swobodę mobilności. Nie że mam hotel miejscu A i sobie z niego jeżdżę ale że zmieniam miejsca i miasta noclegu. 2 dni tu, 3 tam, jak gdzieś mi się nie podoba to jadę dalej.
Na takiej zasadzie pojedziemy teraz na wakacje. Swój środek lokomocji i tylko z grubsza ustalone główne punkty do jakich chcemy dojechać.
Jasne jak na windsurfing czy narty to dobrze mieć jakiś hotel, ale wtedy to na zorganizowany wyjazd sportowy wolę się wybrać.

[Rena]

Napisane przez zakonna

Ktoś pytał o wołowinę. Wołowina od 25 zł za Gulaszowe. Dobra wołowina to 40 i więcej za kg. Ja kupuję dla psów za 8 zł. Czwórka wołowa czyli nie oczyszczone, gorsze kawałki mięsa.

Ja pytalam. Dzieki.

W Paryzewie mamy wolowine w miesnym obok za 14 euro najtansza nazywa sie ze jest na tatar czyli mozna jesc na surowo ale wszystko z niej robie. Jest tez druga jakas za 25 euro, ale tej nigdy nie kupujemy.

Co do podrozy to widze, ze Francuzi zostali pominieci i nie przypadkiem. Ludnosc tubylcza lubi glownie swoj kraj i najchetniej wakacje spedza na poludniu na lazurowym wybrzezu. To kolejny przyklad, ze kogos na cos stac a nie chce korzystac.

[OYE]

Napisane przez tiramisu_

Co do wakacji to bylam i na takich i takich i tez wole objazdowke samochodem z namiotem i roznymi hostelami na zmiane. Czy taniej to zalezy od miejsca, ale na pewno wiecej sie zwiedzi i pizna kulture kraju.

a co ma zwiedzanie/poznanie kultury kraju wspolnego z tym gdzie spisz?

[201604250941]

Napisane przez OYE

a co ma zwiedzanie/poznanie kultury kraju wspolnego z tym gdzie spisz?

chodzi o to, ze wtedy jedziesz w kilka miejsc, a tak z biura podrozy na plaze jestes w jedym hotelu caly czas i czesto z niego nie wychodzisz, bo nie ma dokad nawet

[tiramisu_]

Napisane przez OYE

a co ma zwiedzanie/poznanie kultury kraju wspolnego z tym gdzie spisz?

To ze jezdzisz ciagle i codziennie jestes w innym miejscu, kazdy nocleg gdzie indziej, zwiedzasz nie tylko miasta turystyczne a np. wsie i poznajesz tubylcow. Mozna w ten sposob w jeden urlop zwiedzic kilka panstw.

[zaksy]

Napisane przez candycotton

chodzi o to, ze wtedy jedziesz w kilka miejsc, a tak z biura podrozy na plaze jestes w jedym hotelu caly czas i czesto z niego nie wychodzisz, bo nie ma dokad nawet

candy, podałam przykład jak można mieszkając w hotelu zwiedzić kilka miejsc.

[tiramisu_]

Napisane przez zaksy

candy, podałam przykład jak można mieszkając w hotelu zwiedzić kilka miejsc.

Ale zawsze w jakims niewielkim obrebie. Po co all in jak nie bede tam jadla i pila w ciagu dnia a tylko spala? Lepiej podrozowac i noclegi miec w roznych miejscach.

[zaksy]

Napisane przez Rena

Francuzi zostali pominieci i nie przypadkiem. Ludnosc tubylcza lubi glownie swoj kraj i najchetniej wakacje spedza na poludniu na lazurowym wybrzezu. To kolejny przyklad, ze kogos na cos stac a nie chce korzystac.

sorry, ale Francuzi mają lazurowe wybrzeże i nie muszą nigdzie jechać, a Niemcy co mają? na Bałtyk jechać muszą? czy Szwedzi z Norwegami? Czy może Finowie też muszą latem kąpać się na swoim wybrzeżu?

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------

Napisane przez tiramisu_

Ale zawsze w jakims niewielkim obrebie. Po co all in jak nie bede tam jadla i pila w ciagu dnia a tylko spala? Lepiej podrozowac i noclegi miec w roznych miejscach.

all in to nie tylko pełne wyżywienie, to opcja śniadania i obiadokolacja, o 7 proszę bardzo masz już śniadanko, a po powrocie wieczorem kolacja, obiad sobie jesz tam, gdzie zwiedzasz. z drugiej strony wiadomo, jak chcę zwiedzić całe bałkany, to nie kupi wakacji all in, a jak chcesz zwiedzić jeden kraj, to bez problemu.

edit. w zeszłym roku znajomi latali na Kretę z opcją all in, nawet nie musieli wynajmować samochodu, transportem miejskim wszędzie jeździli zwiedzać, jeszcze taniej wyszło

[201604250941]

zaksy wiem
jak jestes w Rzymie to spoko
jak w loret de mar czy jakiejs greckiej wysepce z dwoma domkami na krzyz to co?
all in last min to raczej takie miejsca, gdzie nic nie ma za bardzo poza sportami wodnymi

[tiramisu_]

Napisane przez zaksy

sorry, ale Francuzi mają lazurowe wybrzeże i nie muszą nigdzie jechać, a Niemcy co mają? na Bałtyk jechać muszą? czy Szwedzi z Norwegami? Czy może Finowie też muszą latem kąpać się na swoim wybrzeżu?

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------



all in to nie tylko pełne wyżywienie, to opcja śniadania i obiadokolacja, o 7 proszę bardzo masz już śniadanko, a po powrocie wieczorem kolacja, obiad sobie jesz tam, gdzie zwiedzasz. z drugiej strony wiadomo, jak chcę zwiedzić całe bałkany, to nie kupi wakacji all in, a jak chcesz zwiedzić jeden kraj, to bez problemu.

edit. w zeszłym roku znajomi latali na Kretę z opcją all in, nawet nie musieli wynajmować samochodu, transportem miejskim wszędzie jeździli zwiedzać, jeszcze taniej wyszło

No ok i zwiedzili tylko Krete. Ja mowie o szerszym zwiedzaniu niz jednej, malutkiej wysepki. Nie jestes w stanie z hotelu zapuscic sie 400 km i wrocic na kolacje :p bo i po co. A all inclusive dla mnie to typowa opcja z obiadami i drinkami itp. To co piszesz to po prostu nocleg hotelowy z wyzywieniem dwuposilkowym. Zeby nie bylo, bylam tez na allu i pisze z doswiadczenia wlasnego.

[Kolor Bzu]

Napisane przez zaksy

sorry, ale Francuzi mają lazurowe wybrzeże i nie muszą nigdzie jechać, a Niemcy co mają? na Bałtyk jechać muszą? czy Szwedzi z Norwegami? Czy może Finowie też muszą latem kąpać się na swoim wybrzeżu?

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------



all in to nie tylko pełne wyżywienie, to opcja śniadania i obiadokolacja, o 7 proszę bardzo masz już śniadanko, a po powrocie wieczorem kolacja, obiad sobie jesz tam, gdzie zwiedzasz. z drugiej strony wiadomo, jak chcę zwiedzić całe bałkany, to nie kupi wakacji all in, a jak chcesz zwiedzić jeden kraj, to bez problemu.

edit. w zeszłym roku znajomi latali na Kretę z opcją all in, nawet nie musieli wynajmować samochodu, transportem miejskim wszędzie jeździli zwiedzać, jeszcze taniej wyszło

Jak masz do przejechania 300 km w jedna e stronę to w jeden dzień nie obskoczysz. Nie lubię brać obiadokolacji bo zobowiązuje mnie godzina, a nie ze mogę sobie po północy wrócić czy też następnego dnia.
Dla mojego trybu zwiedzania all to strata kasy, bo nie skorzystam z tego, za co płacę.

[invisible_01]

Napisane przez zaksy

all in to nie tylko pełne wyżywienie, to opcja śniadania i obiadokolacja, o 7 proszę bardzo masz już śniadanko, a po powrocie wieczorem kolacja, obiad sobie jesz tam, gdzie zwiedzasz. z drugiej strony wiadomo, jak chcę zwiedzić całe bałkany, to nie kupi wakacji all in, a jak chcesz zwiedzić jeden kraj, to bez problemu.

Jak jadę zwiedzać, to mnie nie ma cały dzień, a te obiadokolacje zazwyczaj są o 18:00. No a poza tym nienawidzę będąc na wakacjach pilnować jakiegoś rozkładu i dopasowywać się pod harmonogram. O ile śniadanie przeżyję, bo kwestia to na nie wstać, o tyle jak już wybywam z dala od hotelu nie cierpię planowania, że na godz. X muszę być z powrotem w hotelu, żeby wziąć prysznic i pójść na obiadokolację.

[zaksy]

Napisane przez tiramisu_

No ok i zwiedzili tylko Krete. Ja mowie o szerszym zwiedzaniu niz jednej, malutkiej wysepki. Nie jestes w stanie z hotelu zapuscic sie 400 km i wrocic na kolacje :p bo i po co. A all inclusive dla mnie to typowa opcja z obiadami i drinkami itp. To co piszesz to po prostu nocleg hotelowy z wyzywieniem dwuposilkowym. Zeby nie bylo, bylam tez na allu i pisze z doswiadczenia wlasnego.

powtarzam, ze opcja all in to może być pełne wyżywienie, a może byc śniadanie i obiadokolacja, do tego dojazd (autobus lub samolot) i nocleg
i proszę jeszcze raz przeczytać mój poprzedni post, napisałam jak chcesz zwiedzić na przykład bałkany, to nie kupujesz all in...

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------

Napisane przez candycotton

zaksy wiem
jak jestes w Rzymie to spoko
jak w loret de mar czy jakiejs greckiej wysepce z dwoma domkami na krzyz to co?
all in last min to raczej takie miejsca, gdzie nic nie ma za bardzo poza sportami wodnymi

all in to nie tylko takie miejsca, gdzie nic nie ma za bardzo poza sportami wodnymi

[tiramisu_]

Napisane przez zaksy

powtarzam, ze opcja all in to może być pełne wyżywienie, a może byc śniadanie i obiadokolacja, do tego dojazd (autobus lub samolot) i nocleg
i proszę jeszcze raz przeczytać mój poprzedni post, napisałam jak chcesz zwiedzić na przykład bałkany, to nie kupujesz all in...

To co to za all inclusive, to po staremu dwa posilki i tyle. Ale moze ja nienowoczesna jestem. Nie wiem co sie upierasz, jak ktos chce zwiedzic duzy rejon to nie jedzie na all inclusive i tyle. Zazwyczaj w okolicach miejscowosci turystycznych nie ma co zwiedzac przez 14 dni codziennie co innego. Ja za dwa kola wole zwiedzic trzy panstwa.