Dr Przybycień - starania o dziecko z jego pomocą cz.3

[nika077]

Magit odezwij się proszę, co u Ciebie? Ile komórek udało się zapłodnić i zamrozić? Kiedy masz transfer?

Napisane przez Jagoda911

Nika ....po wizycie wszystko w porzadku,dr wszystko jeszcze raz dokladnie posprawdzal... bardzo sie ucieszył bo będzie chłopak i szybko rośnie ... chyba nie chce nas sie pozbyc bo chcial zebysmy jeszcze raz przyjechali. Nie ma drugiego takiego lekarza z takim podejsciem i takim poczuciem chumoru.... ciezko bedzie sie przestawic. Zastanawiałam sie nad dr Koryga-Wszołek.... Nika a Ty na kiedy masz termin? mnie juz sie przesunął na 28.03...

Jagoda cieszę się, że dzidziuś się dobrze rozwija, a parę miesięcy temu tak drżałyśmy, czy nam się uda Fajnie, że jeszcze chodzisz tak długo do dr P. Mnie się bardzo szybko pozbył :/ Już po drugim usg...
Za pierwszym razem termin dr P ustałił na 29.03 (wg ostatniej miesiączki), po pierwszym usg stwierdził chyba 24.03 a dr Jach stwierdził 28.03, tylko powiedział, że to na pewno będzie szybciej (chyba ze względu na moją skróconą szyjkę). Zobaczę co w poniedziałek powie prof. Huras. Tak się boję tej wizyty...

[asiorekkkk]

Marylka to Ty dziewczyno tez sporo przeżyłaś ja tez jestem o 3 poronieniach ale z Twojej hiistorii wynika ze miałaś ich wiecej albo cos zle zrozumiałam i czy ty masz dziecko? Bo pisałaś ze dr załatwił ci cesarkę u kolegi czy ta ciąże tez poroniłas? I teraz dałaś sobie luz czy chodzisz znowu do dr? Pozdrawiam

[marylka787]

Tak asiorek mam dziecko i chce dla mojego dziecka rodzeństwa
Po roku czyli w te wakacje pojawiłam się u dr na monitoringu i powiedział do mnie że mnie Bog do niego przysłał bo miałam piekne jajo i zaraz kazał lecieć po ovitrel i pokazać sie za dwa dni no i poszłam jajko pękło a potem pojechałam na wakacje nie myśląc o tym w ogóle i było wszystko to co nie dozwolone i przed samym wyjazdem zrobiłam testa 2 kreski potem u mnie na bete i po kilu powtórzeniach do dr

---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

oczywiście mam hasimoto i nigdy tego nie leczyłam bo podczas mojej udanej ciąży dr zadbał o wszelkie laki dla mnie łącznie z fragminem acardek i tych na podtrzymanie i eutyrox jednak po 4 poronieniu postanowiłam pójśc do endokrynologa przepisał mi 50 letroxa a dr p zwiększył dawkę do setki i mam ok wyniki jeśli chodzi o TSH

[asiorekkkk]

Marylka czyli teraz jestes w kolejnej szczEsliwej ciazy?

[marylka787]

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------

[GGI]

[QUOTE=marylka787;52980297]
Naprawdę wiele prseszłaś ale z tego co piszesz to twarda z Ciebie kobieta.
Moje gratulacje ciąży super wieści....

[Nmonia5]

Marylka bardzo mi przykro ze tyle przeszlas ale ciesze sie ze teraz los sie usmiechnal do Ciebie i gratuluje kolejnej ciazy i zaciskam bardzo mocno kciuki za dalszy spokojny jej przebieg kciuki

[kamilamimila]

Napisane przez onaZielona

Kamila co u Ciebie? Podbijam temat, bo wszystkie się tu o Ciebie i martwimy i JESTEŚMY Z TOBĄ Odezwij się, bo czekamy tutaj dalej na Ciebie Razem będziemy się wspierać, bo wszystkie tego potrzebujemy Pozdrawiam.

Dziewczynki,żyję,bylo bardzo ciezko ale juz po wszystkim, nie zycze takiego przezycia nikomu,to bylo znacznie gorsze niz myslalam.Jeszcze nie doszlam,do siebie.Balam sie do Was pisać i opisywać co dokładnie sie stalo,bo choć zdecydowana wiekszosc z Was jest mi przyjazna i mnie wspierala,byly tez osoby mniej przyjazne,a uwierzcie,po tym co przezylam nie mam sily na ochrzan i takie rożne...Brakuje mi forum bardzo,uczestniczyłam w nim tak dlugo,sledzilam Wasze losy,probowalam wspierać na tyle,na ile umiałam i tez bardzo potrzebowalam Waszego wsparcia i dalej potrzebuje ale przez niektóre osoby po prostu boje sie pisać,wybaczcie...

[201801291006]

Napisane przez kamilamimila

Dziewczynki,żyję,bylo bardzo ciezko ale juz po wszystkim, nie zycze takiego przezycia nikomu,to bylo znacznie gorsze niz myslalam.Jeszcze nie doszlam,do siebie.Balam sie do Was pisać i opisywać co dokładnie sie stalo,bo choć zdecydowana wiekszosc z Was jest mi przyjazna i mnie wspierala,byly tez osoby mniej przyjazne,a uwierzcie,po tym co przezylam nie mam sily na ochrzan i takie rożne...Brakuje mi forum bardzo,uczestniczyłam w nim tak dlugo,sledzilam Wasze losy,probowalam wspierać na tyle,na ile umiałam i tez bardzo potrzebowalam Waszego wsparcia i dalej potrzebuje ale przez niektóre osoby po prostu boje sie pisać,wybaczcie...

Kamila jesteśmy z Tobą przecież nikt nie życzy ci źle, wszystkie tutaj myslalysmy o Tobie codziennie. Trzymaj się ciepło

[asiorekkkk]

Kamila dobrze ze sie odezwałeas wszystkie sie martwiłyśmy co z Tobą. Na pewno było cieżko ale dobrze ze juz po wszystkim. Nie rezygnuj z forum bo takie wsparcie duzo daje i trzeba sie wygadać. Wyrzucić wszystko z siebie bo choc nawet jeżeli ma sie wsparcie w rodzinie w mężu to oni i tak nie rozumieją nas do końca tak jak tutaj dziewczyny bo mamy podobne problemy a to ze ktos cos czasem napisze po swojemu no cóż ma do tego prawo a Ty nie powinnaś sobie dobierać tego do siebie bo nikt tu na Ciebie nie bedzie krzyczał. Martwiłyśmy sie ze nie dajesz znaku życia jak będziesz gotowa i będziesz miała ochotę to wtedy moze napiszesz nam jak postąpiłaś. Trzymaj sie ciepło i dzielnie. Buziaki

[nika077]

Ja mam taką propozycję dla osób które nie chcą wspierać ludzi przeżywających najgorsze chwile w swoim życiu, aby zachowały swoje komentarze dla siebie...
Kamila najważniejsze żebyś teraz doszła do siebie po tym wszystkim, odzyskała siły i wiarę w to że Ci się uda, trzymam mocno kciuki za Ciebie

[alutka29]

Napisane przez kamilamimila

Dziewczynki,żyję,bylo bardzo ciezko ale juz po wszystkim, nie zycze takiego przezycia nikomu,to bylo znacznie gorsze niz myslalam.Jeszcze nie doszlam,do siebie.Balam sie do Was pisać i opisywać co dokładnie sie stalo,bo choć zdecydowana wiekszosc z Was jest mi przyjazna i mnie wspierala,byly tez osoby mniej przyjazne,a uwierzcie,po tym co przezylam nie mam sily na ochrzan i takie rożne...Brakuje mi forum bardzo,uczestniczyłam w nim tak dlugo,sledzilam Wasze losy,probowalam wspierać na tyle,na ile umiałam i tez bardzo potrzebowalam Waszego wsparcia i dalej potrzebuje ale przez niektóre osoby po prostu boje sie pisać,wybaczcie...

Kochana jestem myślami z Tobą. To co czujesz i przeżyłaś to jest Twoje życie i jeśli masz ochotę się wygadać to są na tym forum osoby ,które są z Tobą i wysłuchają Cię bez zbędnych komentarzy .... Każda z nas jest inna i każda inaczej podchodzi do niektórych sytuacji ,każda przeżywa swoje życiowe rozterki i problemy inaczej i Ty też masz takie prawo i nikt Cię za to nie ma prawa oceniać

[kamilamimila]

Dziekuje Wam Dziewczyny,jestescie kochane.Brakowalo mi Was,jest mi bardzo ,bardzo ciezko i czuje sie bardzo źle,mam anemie,stracilam duzo krwi i wyglądam jak trup,ledwie chodze,po domu tylko,prawie ciagle leze ale dzis caly dzien sok z burakow i watrobka i chyba jest troszke lepiej,Napiszę więcej poźniej,buziaki i dziekuje za wsparcie.

[Nmonia5]

Kamila martwilam sie bardzo o Ciebie powiem Ci ze kamien z serca mi spadl jak zobaczylam ze sie odezwalas. Ostatnio zagladajac tutaj mialam nadzieje ze napiszesz ja jestem z Toba i wiem jak bardzo ciezko przez to przejsc ja sie dlugo nie moglam pozbierac mam nadzieje ze bedziesz tu z nami i razem podniesiemy sie z tego nieszczescia.

Trzymaj sie mocno nie napisze ze masz dla kogo zyc ze masz juz dzieciatko bo ja tez juz mialam a stracilam ciaze i nie pomoglo mi nic w zalobie nawet to ze mam juz dziecko, bolalo mnie to strasznie tak samo pragnelam tego dziecka jak 1 i bol byl taki sam jak przy staraniach przed 1 dzieckiem. To nie jest mi obce ja mam zryty beret do tej pory mysle co by bylo jakbym ta ciaze donosila itd a jeszcze moje dzievko ostatnio ma faze i mowi ze ten i tamten ma fajnie bo ma rodzenstwo a ona ma beznadziejnie bo go nie ma ze juz obojetnie co bedzie czy siostra czy brat czy 1 czy 2 a zeby tylko bylo a mi sie plakac chce bo nie moge ani jej ani mezowi ani Sobie tak poprostu spelnic marzenia.........



Jakos ostatnio sama trace nadzieje za duzo tego wszystko pod gore , znowu zaczelam smecic przepraszam ale chyba sama zaczelam tracic wiare na sukces .......

[alutka29]

Trzymaj się i wracaj szybko do zdrowia kochana trzymamy wszystkie kciuki za Ciebie

[Matylda800]

No właśnie wszystkie się o Ciebie Kamilko martwiłyśmy.
Często czytam to forum i widzę ,że każda tutaj chce pomóc ,nie widzę,żeby ktoś tutaj coś sprzecznego pisał .I tak jak dziewczyny napisały że każdy ma do tego prawo,każda chce dobrze.
Ja już tyle przeszłam i widziałam ,jeśli komuś doradzam w kwestii poronienia,że np.nie powinno się nośić w sobie martwej ciąży przez tak długi czas to tylko dlatego tak piszę bo wielokrotnie mnie tak od razu do szpitala wysyłano. Na pewno bym głupot nie pisała i nie doradzała. Jeśli coś radzę to z troski. PAMIĘTAJCIE.

A tak w ogólę wszystkie tu sporo przechodzimy.Nie jesteśmy tu same ale GŁOWA do góry trzeba żyć dalej.
Mnie też wszystko wkur...a .Nie wiem czasem co mam zrobić .
Doktor nie może się doczekać kiedy zaciąże bo nie miałam wcześniej z tym problemu a teraz tak. A jak by mi się udało to znowu problem czy donoszę i tak to się ma. W ciągłym strachu ale co mam się poddać odwrócić od wszystkich bo jestem to ja jedyna która tyle przeszła . Nie właśnie -jest nas tu sporo i powinnyśmy się trzymać razem i właśnie doradzać żeby rozwiać wątpliwości.A od tego są lekarze żeby się dowiedzieć czy mamy rację. Jakby nie to forum to wiele rzeczy byśmy nie wiedziały.
A pasmo tych nieszczęść musi się kiedyś skończyć. Będzie dobrze!
Pozdrawiam Was Wszystkie

[julia1906]

Dziewczyny w jakiej ilosci zazywa sie cleo 1*2 czy 2*2 niemoge rozszyfrowac ale chyba ta druga wersja.

[magit]

hey Nikus . Ja, czesto czytam forum ale nic nie pisze bo u Mnie, jak zwykle pod górke. Jak pisałam wczesniej u mnie pobrano 4 komórki w tym jedna była pusta , 3 sie zapłodniły ale jedna przestała sie rozwijac i te dwie które zostały udało sie zamrozic. Ja transweru po punkcji nie miałam bo miałam wysoki progesteron cos ponad 2 .... i od tego cyklu zaczełam sie przygotywac . Od 1 dc brałam Estrofem najpierw przez 4 dni po jednej tabletce nastepnie po 2 * dziennie a teraz 3 * dziennie w kazdym razie wogóle mało co rosło mi endometrium , byłam co 2 dzienn na usg czy przyrasta czy nie ... miedzy czasie miałam zrobiony próbny transfer , cholera bolało, tak ze powoli moja szyjka zaczyna sie schodzic no i znów nerwy jak nie dorosnie endo to nie bede miała transferu a jak szyjka miedzy czasie sie zejdzie to juz totalna klapa. Ale w koncu zaswieciło dla mnie słonce w srode okazała sie ze endo ma 8 mm i mozna sie przygotowywac do transferu , mam brac dalej estrofem 3 * dziennie i do tego doszła Luteina dopochwowa a transfer mam miec we wtorek. Mam nadzieje ze moje 2 mrozaczki przezyja rozmrazanie bo, lekarz podja decyzje o podaniu 2. Trzymajcie za mnie kciuki bo przynajmniej dla mnie wkładanie kateteru czy jak to sie fachowo nazywa jest naj mniej przyjemna sprawa w tej całej procedurze. To u mnie tyle

[marylka787]

Witam dziewczyny!
To prawda nikt nie chce na źle , każda radzi jak może .
Wszystkie od dłuższego czasu jesteście razem i się wspieracie w tych najtrudniejszych sytuacjach wymieniacie się wiedzą i to jest wspaniałe
a jak ja pomyślę , że kiedy traciłam trójkę dzieci nie miałam komu sie pożalić bo mąż też to przeżywał, nie wiedziałam o możliwości pochówku itd byłam zupełnie sama i bez dziecka na dodatek wcale nie młoda i po 3 łyżeczkowaniach ale się nie poddałam i ruszyłam do boju i mam zdrowego synusia . Tak, że cieszmy się ,że mamy siebie nawzajem i wierzę, że nikt nikomu nie chce na źle. Pozdrawiam i ogromnie się cieszę , że nas tyle z różną wiedzą na różny temat jest.

---------- Dopisano o 08:01 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

Napisane przez magit

hey Nikus . Ja, czesto czytam forum ale nic nie pisze bo u Mnie, jak zwykle pod górke. Jak pisałam wczesniej u mnie pobrano 4 komórki w tym jedna była pusta , 3 sie zapłodniły ale jedna przestała sie rozwijac i te dwie które zostały udało sie zamrozic. Ja transweru po punkcji nie miałam bo miałam wysoki progesteron cos ponad 2 .... i od tego cyklu zaczełam sie przygotywac . Od 1 dc brałam Estrofem najpierw przez 4 dni po jednej tabletce nastepnie po 2 * dziennie a teraz 3 * dziennie w kazdym razie wogóle mało co rosło mi endometrium , byłam co 2 dzienn na usg czy przyrasta czy nie ... miedzy czasie miałam zrobiony próbny transfer , cholera bolało, tak ze powoli moja szyjka zaczyna sie schodzic no i znów nerwy jak nie dorosnie endo to nie bede miała transferu a jak szyjka miedzy czasie sie zejdzie to juz totalna klapa. Ale w koncu zaswieciło dla mnie słonce w srode okazała sie ze endo ma 8 mm i mozna sie przygotowywac do transferu , mam brac dalej estrofem 3 * dziennie i do tego doszła Luteina dopochwowa a transfer mam miec we wtorek. Mam nadzieje ze moje 2 mrozaczki przezyja rozmrazanie bo, lekarz podja decyzje o podaniu 2. Trzymajcie za mnie kciuki bo przynajmniej dla mnie wkładanie kateteru czy jak to sie fachowo nazywa jest naj mniej przyjemna sprawa w tej całej procedurze. To u mnie tyle

Trzymam mocno

[nika077]

Kurcze magit, ależ te kobiety się muszą nacierpieć, żeby dojść do celu! Jesteś już coraz bliżej Z tą szyjką to pocieszenie jest takie, że w trakcie ciąży powinna wytrzymać, dr P mówił, że u niektórych kobiet po konizacji, trzyma mocniej niż normalnie, pewnie przypuszcza, że u Ciebie tak będzie i dlatego chce podać 2 zarodki a poza tym to większe szanse, że przynajmniej jeden się zagnieździ.
Więc we wtorek Twój wielki dzień! Powodzenia

[GGI]

Kamila. 3-maj się.

Napisane przez magit

hey Nikus . Ja, czesto czytam forum ale nic nie pisze bo u Mnie, jak zwykle pod górke. Jak pisałam wczesniej u mnie pobrano 4 komórki w tym jedna była pusta , 3 sie zapłodniły ale jedna przestała sie rozwijac i te dwie które zostały udało sie zamrozic. Ja transweru po punkcji nie miałam bo miałam wysoki progesteron cos ponad 2 .... i od tego cyklu zaczełam sie przygotywac . Od 1 dc brałam Estrofem najpierw przez 4 dni po jednej tabletce nastepnie po 2 * dziennie a teraz 3 * dziennie w kazdym razie wogóle mało co rosło mi endometrium , byłam co 2 dzienn na usg czy przyrasta czy nie ... miedzy czasie miałam zrobiony próbny transfer , cholera bolało, tak ze powoli moja szyjka zaczyna sie schodzic no i znów nerwy jak nie dorosnie endo to nie bede miała transferu a jak szyjka miedzy czasie sie zejdzie to juz totalna klapa. Ale w koncu zaswieciło dla mnie słonce w srode okazała sie ze endo ma 8 mm i mozna sie przygotowywac do transferu , mam brac dalej estrofem 3 * dziennie i do tego doszła Luteina dopochwowa a transfer mam miec we wtorek. Mam nadzieje ze moje 2 mrozaczki przezyja rozmrazanie bo, lekarz podja decyzje o podaniu 2. Trzymajcie za mnie kciuki bo przynajmniej dla mnie wkładanie kateteru czy jak to sie fachowo nazywa jest naj mniej przyjemna sprawa w tej całej procedurze. To u mnie tyle

Super wieści.... Teraz czekamy na pięknie udany transfer a Beta to formalność. Buziaki

[kamilamimila]

Dziewczyny,wczoraj do Was pisalam,dluga wiadomość,opisalam wszystko ale usnelam z tym,rano dokończyłam,bylo tego duzo,niestety,nie dalo sie juz wyslac,bo sesja wygasla,a z komorki pisze,to nie umiałam tego nawet skopiować czy zapisać,dzis napisze to wszystko jeszcze raz,dziekuje bardzo za Wasze wsparcie.

[kamilamimila]

Magit,kochana,trzymam kciuki z calego serca,zawsze za Ciebie trzymalam,w tym moim nieszczęściu zapomnialam o Tobie ale bardzo Ci kibicuje,trzymaj sie.

[Ewelina1349]

Pytanie raczej chyba do Luli czy biorąc Gonaoeptyl mogę wziąć jakis lek na infekcje typu Lactovaginal? Bo cos mnie zaczęło lekko piec i chce temu zaradzić jak najszybciej .

[kamilamimila]

Napisane przez Nmonia5

Kamila martwilam sie bardzo o Ciebie powiem Ci ze kamien z serca mi spadl jak zobaczylam ze sie odezwalas. Ostatnio zagladajac tutaj mialam nadzieje ze napiszesz ja jestem z Toba i wiem jak bardzo ciezko przez to przejsc ja sie dlugo nie moglam pozbierac mam nadzieje ze bedziesz tu z nami i razem podniesiemy sie z tego nieszczescia.

Trzymaj sie mocno nie napisze ze masz dla kogo zyc ze masz juz dzieciatko bo ja tez juz mialam a stracilam ciaze i nie pomoglo mi nic w zalobie nawet to ze mam juz dziecko, bolalo mnie to strasznie tak samo pragnelam tego dziecka jak 1 i bol byl taki sam jak przy staraniach przed 1 dzieckiem. To nie jest mi obce ja mam zryty beret do tej pory mysle co by bylo jakbym ta ciaze donosila itd a jeszcze moje dzievko ostatnio ma faze i mowi ze ten i tamten ma fajnie bo ma rodzenstwo a ona ma beznadziejnie bo go nie ma ze juz obojetnie co bedzie czy siostra czy brat czy 1 czy 2 a zeby tylko bylo a mi sie plakac chce bo nie moge ani jej ani mezowi ani Sobie tak poprostu spelnic marzenia.........



Jakos ostatnio sama trace nadzieje za duzo tego wszystko pod gore , znowu zaczelam smecic przepraszam ale chyba sama zaczelam tracic wiare na sukces .......

Dziekuję,Kochana,rozumies z mnie...Wiem,ze mam dziecko i nam dla kogo zyc ale to nie umniejsza mojego bolu po stracie tego Maleństwa , tego sie nigdy nie zapomni,a tak bardzo chcialam dla mojej Córeczki rodzeństwo,ona sie tak bardzo cieszyla...Wyobrazcie sobie,ze wczoraj zapytala czy Dzidziuś w brzuchu sąsiadki nadal żyje i czemu nie umarl,jak nasze,to straszne....Dziecko jednak tez cierpi...Sasiadka jest w naturalnej,bezproblemowej ciazy,a my sie przyjaźnimy i nasze corki sie bawią razem,cieszyly sie,ze beda mieć dwa dzidziusie,ich mial sie urodzić w lutym,nasz w kwietniu,teraz nie wyobrazam sobie tego jak ja to zniosę jak sie urodzi,jak widac i moje dziecko będzie mialo z tym problem,to tak boli...😞Najgorzej bylo jak w szpitalu,juz po wszystkim ,dali na moja sale dwie kobiety po cesarce i Dzidziusie do karmienia,nie bylo miejsc na polozniczym,musieli je dać na ginekologiczny,razem z mężami sie ciwszyli,plakaly ze szczescia robili zdjęcia,Dzidziusie cudne,powiem Wam,ze nie ma nic gorszego niz taki widok w takiej chwili,rozplakalam sie,nie moglam tego znieść.

[justyna183]

Ewelinko, myślę że możesz. Ja przecież za chwilę zaczynam Gonaoeptyl , a dr. przepisał mi właśnie Lactovaginal.

[anieanie]

Hej dziewczyny chwilę się nie oddzywałam,ale cały czas podczytuję i trzymam za wszystkie kciuki ,no i gratulację dla tych wszystkich którym się udało
U mnie leci już 30 t.c. na usg chłopak jest duży waży już ponad 1500 g i wszystkie parametry ma jak na 32/33 tydzień ciąży więc przesunął mi się termin porodu o 2 tyg. wcześniej ale to tylko pomiary usg,a jak będzie naprawdę to się okaże.

faustynka, przytyłam już 11 kg,ale jeszcze się nie toczę Ogólnie bardzo dobrze się czuję i nic mi szczególnie nie dolega.

Chodzę do fajnej szkoły rodzenia w Tarnowie na starym szpitalu,gdzie zajęcia prowadzi doświadczona położna z ogromną wiedzą w temacie, polecam wszystkim,zajęcia są w każdy piątek o 18,można się wiele dowiedzieć,praktycznych rzeczy o porodzie,połogu i pielęgnacji maleństwa
Póki co nie ma przeciwskazań u mnie do porodu naturalnego,więc mam nadzieję,że sytuacja się nie zmieni, no i mały już jest ustawiony główką do dołu i chyba już nie da rady się przekręcić

Mam jeszcze do Was pytanie z innej beczki. Trochę boli mnie ząb, choć jest zaplombowany i powinno być ok,umówiłam się do mojej dentystki na wtorek, myślicie,że można brać znieczulenie w ciąży? Czy to ma jakiś wpływ na dziecko? Bo bez chyba nie dam rady

[lula80]

anieanie Wizyty w ciąży u dentysty są bardzo wskazane, a co do znieczulenia to powiedz że jesteś w ciąży a Dentysta, wiedząc o ciąży, zastosuje wtedy znieczulenie bez leków obkurczających naczynia krwionośne
Ewelinka spokojnie możesz sobie dozować albo lactovaginal albo invag Nie ma żadnych przeciwwskazań

[gingerbre]

Napisane przez Matylda800

Cześć
Dziewczyny jak to jest z tą laparoskopią. Na wizycie dowiedziałam się że mam prawy jajowód niedrożny i że spotykamy się na histeroskopii za 3-4 tyg.w szpitalu. Z tego strachu zapomniałam zapytać co będę miała robione. Zastanawia mnie czy jak byłam na laparoskopii to oni tylko oglądali co tam się dzieje w środku czy jednak przetykali ten jajowód,czy może dopiero będą udrażniać na histeroskopii jak się da.
Wiecie coś o tym,pytam bo wizytę mam dopiero za 2 tyg. i nie mam jak zapytać Doktora
Na wypisie mam napisane, że prawy jajowód niedrożny.Jak u Was było.
Dlatego tak pytam ponieważ tutaj i na różnych forach wyczytałam,że często po laparoskopii dziewczyny zaciążyły.Jeśli nic mi tam więcej nie robili tylko sprawdzali to niby jakbym miała zajść w ciąże. Po co każą jeszcze jechać na tą histeroskopię.

Proszę napiszcie jak coś więcej wiecie w tym temacie.

Histeroskopia jest standardowym zabiegiem po laparoskopii w szpitalu w Dębicy. Każdy po laparo jest kierowany na ten zabieg i nie ważne, czy masz drożny czy niedrożny jajowód. Podczas histeroskopii sprawdzają, czy wszystko ok w środku ale od strony pochwy, więc są w stanie usunąć jakieś tam zrosty, usunąć polipy, ale raczej na pewno nie udrożnią Ci jajowodu. W czasie laparoskopii puszczają kontrast przez jajowody, więc po części pod wpływem kontrastu zapewne są w stanie usunąć jakieś mniejsze zrosty, ale jak kontrast nie przechodzi, to nie wiem, czy mogą coś więcej zrobić Masz jeden jajowód drożny, więc jeśli owulacja będzie po tej właściwej stronie, to masz duże szanse, żeby się jednak udało. Co do histeroskopii, to poradziłabym się doktora. Mi np. nie kazał jechać, ale ja mam oba jajowody drożne. Chociaż jeśli podczas histeroskopii nie udrażniają jajowodów, to nie wiem, czy w Twoim przypadku ten zabieg też jest konieczny.

---------- Dopisano o 05:02 ---------- Poprzedni post napisano o 04:58 ----------

Napisane przez nika077

Jagoda cieszę się, że dzidziuś się dobrze rozwija, a parę miesięcy temu tak drżałyśmy, czy nam się uda Fajnie, że jeszcze chodzisz tak długo do dr P. Mnie się bardzo szybko pozbył :/ Już po drugim usg...
Za pierwszym razem termin dr P ustałił na 29.03 (wg ostatniej miesiączki), po pierwszym usg stwierdził chyba 24.03 a dr Jach stwierdził 28.03, tylko powiedział, że to na pewno będzie szybciej (chyba ze względu na moją skróconą szyjkę). Zobaczę co w poniedziałek powie prof. Huras. Tak się boję tej wizyty...

Czyli do doktora Jacha nie planujesz chodzić?

Spoko, będzie dobrze

---------- Dopisano o 05:04 ---------- Poprzedni post napisano o 05:02 ----------

Napisane przez kamilamimila

Dziewczynki,żyję,bylo bardzo ciezko ale juz po wszystkim, nie zycze takiego przezycia nikomu,to bylo znacznie gorsze niz myslalam.Jeszcze nie doszlam,do siebie.Balam sie do Was pisać i opisywać co dokładnie sie stalo,bo choć zdecydowana wiekszosc z Was jest mi przyjazna i mnie wspierala,byly tez osoby mniej przyjazne,a uwierzcie,po tym co przezylam nie mam sily na ochrzan i takie rożne...Brakuje mi forum bardzo,uczestniczyłam w nim tak dlugo,sledzilam Wasze losy,probowalam wspierać na tyle,na ile umiałam i tez bardzo potrzebowalam Waszego wsparcia i dalej potrzebuje ale przez niektóre osoby po prostu boje sie pisać,wybaczcie...

---------- Dopisano o 05:05 ---------- Poprzedni post napisano o 05:04 ----------

Napisane przez anieanie

Hej dziewczyny chwilę się nie oddzywałam,ale cały czas podczytuję i trzymam za wszystkie kciuki ,no i gratulację dla tych wszystkich którym się udało
U mnie leci już 30 t.c. na usg chłopak jest duży waży już ponad 1500 g i wszystkie parametry ma jak na 32/33 tydzień ciąży więc przesunął mi się termin porodu o 2 tyg. wcześniej ale to tylko pomiary usg,a jak będzie naprawdę to się okaże.

faustynka, przytyłam już 11 kg,ale jeszcze się nie toczę Ogólnie bardzo dobrze się czuję i nic mi szczególnie nie dolega.

Chodzę do fajnej szkoły rodzenia w Tarnowie na starym szpitalu,gdzie zajęcia prowadzi doświadczona położna z ogromną wiedzą w temacie, polecam wszystkim,zajęcia są w każdy piątek o 18,można się wiele dowiedzieć,praktycznych rzeczy o porodzie,połogu i pielęgnacji maleństwa
Póki co nie ma przeciwskazań u mnie do porodu naturalnego,więc mam nadzieję,że sytuacja się nie zmieni, no i mały już jest ustawiony główką do dołu i chyba już nie da rady się przekręcić

Mam jeszcze do Was pytanie z innej beczki. Trochę boli mnie ząb, choć jest zaplombowany i powinno być ok,umówiłam się do mojej dentystki na wtorek, myślicie,że można brać znieczulenie w ciąży? Czy to ma jakiś wpływ na dziecko? Bo bez chyba nie dam rady

Jej jak ten czas zapiernicza Czyli u Ciebie to już prawie finisz Nie orientuje się, ale może są różne rodzaje znieczuleń i wśród nich są też takie, które mogą być podawane kobietom w ciąży...

[GGI]

Napisane przez anieanie

Hej dziewczyny chwilę się nie oddzywałam,ale cały czas podczytuję i trzymam za wszystkie kciuki ,no i gratulację dla tych wszystkich którym się udało
U mnie leci już 30 t.c. na usg chłopak jest duży waży już ponad 1500 g i wszystkie parametry ma jak na 32/33 tydzień ciąży więc przesunął mi się termin porodu o 2 tyg. wcześniej ale to tylko pomiary usg,a jak będzie naprawdę to się okaże.

faustynka, przytyłam już 11 kg,ale jeszcze się nie toczę Ogólnie bardzo dobrze się czuję i nic mi szczególnie nie dolega.

Chodzę do fajnej szkoły rodzenia w Tarnowie na starym szpitalu,gdzie zajęcia prowadzi doświadczona położna z ogromną wiedzą w temacie, polecam wszystkim,zajęcia są w każdy piątek o 18,można się wiele dowiedzieć,praktycznych rzeczy o porodzie,połogu i pielęgnacji maleństwa
Póki co nie ma przeciwskazań u mnie do porodu naturalnego,więc mam nadzieję,że sytuacja się nie zmieni, no i mały już jest ustawiony główką do dołu i chyba już nie da rady się przekręcić

Mam jeszcze do Was pytanie z innej beczki. Trochę boli mnie ząb, choć jest zaplombowany i powinno być ok,umówiłam się do mojej dentystki na wtorek, myślicie,że można brać znieczulenie w ciąży? Czy to ma jakiś wpływ na dziecko? Bo bez chyba nie dam rady

Super że ładnie rośniecie oboje i dobrze się czujecie. Cies
ze się że o nas nie zapomniałaś
3-majcie się ciepło