2021-11-16, 21:56 | #31 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 165
|
Dot.: Mam 22 lata i nigdy nie miałem dziewczyny
Cytat:
Ludzie różne rzeczy piszą, to że jedna osoba stwierdza, że od 171 w dół to nie facet, nie znaczy, że wszyscy tak myślą i ogólnie wszystkie kobiety są zue. Ja na przykład nie mam nic przeciwko, jak facet mnie podrywa, oczywiście dużo zależy od tego w jaki sposób to robi. Jak ktoś pisze do mnie, że chce mnie zaprosić na spacer, to za zboka go nie uznam, ale jak dostaję wiadomości typu "hej, niezły tyłeczek", to już tak. Nie znam Cię i nie chcę Cię błędnie oceniać, ale mam wrażenie, że trochę znajdujesz sobie wymówki. Nie podrywam dziewczyn, bo uznają mnie za zboka, a w ogóle to nie ma sensu, bo mam 165 cm, a takich uważają za podludzi. No nie, to tak nie działa. Dopóki nie spróbujesz, to się nie dowiesz, co dana osoba o Tobie myśli. I każdy może zostac odrzucony, bez względu na urodę, wzrost itd. Jak się komuś nie podobasz, to się z Tobą nie umówi. I to nie jest żaden spisek, że się kobiety z niskimi facetami nie umawiają, czy coś. Ludzie po prostu mają rózny gust. I nie zmusisz ich do spotykania się z tymi, którzy ich nie pociągają. Nie uważam też, że kobiety mają łatwiej i mogą przebierać. Ja się nie uważam za brzydką osobę, a nie mam na pęczki kandydatów na partnera. W realu to praktycznie nie spotykam facetów, którzy są mną zainteresowani. W Internecie już tak, ale też wiadomo jak to bywa z takimi znajomościami... Nie wiem, jakim człowiekiem jesteś w rzeczywistości, może inaczej bym Cię odebrała w realu, ale jeśli prezentujesz się dziewczynom tak, jak tutaj na forum, to też się trochę nie dziwię, że masz problemy ze znalezieniem kogoś. Piszesz, że masz nadwagę, jesteś niski, nie masz prawa jazdy, z dwoma pracami Ci nie wyszło, teraz jesteś na L4 - z tego wybrzmiewa straszny jakiś pesymizm. I ja nie mowie, że któraś z tych rzeczy jest zła, dyskwalifikuje Cię, ale uważam, że powinieneś mocniej podkreślać swoje zalety, skupiać się na stronach, które są Twoimi mocnymi, a nie zaznaczać to, co Ci niejako nie wyszło. Tak jak napisałam - może tylko tu na forum o tym mówisz, a w życiu jest inaczej, ale warto zwrócić na to uwagę, bo być może to odstrasza niektóre osoby. Jakby co - nie zamierzałam Cię urazić |
|
2021-11-16, 22:45 | #32 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-11
Wiadomości: 6
|
Dot.: Mam 22 lata i nigdy nie miałem dziewczyny
Cytat:
W moim przypadku jeśli chodzi o lekką nadwagę to nie widzę w tym żadnego problemu skoro udało się zgubić 10 kg. Większym problemem jest moje zdrowie (kolana i dwa złamania). Problemem jednak jest to, że nie mam ja już nie mam chęci, siły oraz coraz bardziej tracę motywacje na to, czy w ogóle mój stan nazwijmy to uczuciowym się zmieni - przestałem naiwnie w to wierzyć, że skończy się to pozytywnie. Ogólnie mój poziom tzw nadziei stopniał tak bardzo, że bardziej się nie da. I tutaj nie chodzi o to czy jestem desperatem (może w jakimś stopniu bo ileż można czekać i szukać! Albo nie robić nic w tym kierunku i dalej człowiek ma poczucie stagnacji), ale coraz bardziej godzę się z faktem, że nikogo nie znajdę i pora skupić się na egoistycznym pojedynczym egzystowaniu (wrócić do pracy, zrobić l4, może podnieść swoje kwalifikacje, wyjechać, gdzieś na urlop w przyszłym) pośród innych egoistów i chyba najwyższa pora też nim zacząć być. Dodatkowo wydaje mi się, że zwyczajnie na to nie zasługuje, a przynajmniej tak mi się wydaje, a naprawdę chciał znowu poczuć tą ekscytacje jaką czułem z pierwszą dziewczyną, gdzie ciężko to nazwać związkiem, ale relacja była burzliwa, namiętna, bliska i nieco zakazana co sprawiało i dawało naprawdę fajne uczucie, a teraz tego po prostu mi zwyczajnie brakuje. W pewnym etapie się zakończyło, ale niczego nie żałuje tylko chciałbym znowu poczuć te uczucia to jednak coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to nie nastąpi. Ponadto nie wierzę, że wraz z tego typu zmianą w moim nastawieniu nagle znajdę dziewczynę/kobietę bo tak to niestety nie działa, a próbowałem różnych technik podejścia do problemu i żadna nie jest skuteczna. Po prostu nie od nas to tak naprawdę zależy i choćbym nie wiem co inni pisali na ten temat czy bym się starał coś robić czy nie robił nic to każdy przypadek jest beznadziejny inaczej bo każdy ma swój bagaż doświadczeń lepszy gorszy i życie poza wiecznymi problemami nie daje zbytnio dużych możliwości, a wręcz przeciwnie prędzej dowali niż pomoże. Frazes w postaci brutalności życia nie wziął się przecież z niczego. ps No to widzisz Ty nie spotykasz facetów, a ja kobiet więc jest coś co nas łączy Edytowane przez kontaktowy Czas edycji: 2021-11-19 o 16:26 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:40.