Czy jechać??

[Midi]

A ja myślę, że jeśli to Pierre Fabre i chodzi o nadzorowanie badań, jak Paris_Paris pisze, to to wcale nie jest przesada z tą pensją.
Ja bym pojechała natychmiast (chociaż Lyon mi się nie bardzo spodobał, ale byłam tam tylko dwa dni wiele lat temu, może teraz byłoby inaczej?).
A poważnie: wydaje mi się, że powinnaś spróbować. Francuskiego na dobrym kursie nauczysz się szybko, skoro go trochę znasz i będziesz się nim posługiwać na co dzień. To Ci zostanie na zawsze, nie minie wraz z kontraktem i może się przyda w jakiejś innej pracy. Poza tym przecież po jakimś czasie możesz spróbować nostryfikować dyplom we Francji i tam zająć się takim rodzajem pracy, jaki Ci bardziej odpowiada. A jeśli nawet zdecydujesz się wrócić, to doświadczenie pracy na wysokim stanowisku w takim koncernie, jak P. Fabre, będzie bardzo dużym autem przy szukaniu pracy tu. Na pewno jesteś młoda, więc te kilka lat nie jest aż takim problemem - jeśli odłożysz jakąś niedużą kwotę w czasie tego kontraktu, to po powrocie do Polski będziesz mogła sobie pozwolić na nadrabianie zaległości w branży bez konieczności natychmiastowego zarabiania.
To tak z praktycznego punktu widzenia.
Ja bym pojechała z ciekawości.

[Juliettt]

Napisane przez Paris Paris

Zakładam ten wątek dla waszych przemyśleń, dla argumentów za i przeciw. Jechać?? Zostać??

Zakładam go też dlatego,że sama stanęłam przed taką decyzją.

Dostałam propozycje pracy we |Francji, dla Pierre Fabre. Ale propozycja ta, trochę rozmija się z oczekiwaniami jakie pokładałam w moim zawodzie. Prowadziłabym badania kliniczne.
Oferują super kasę, intensywny kurs francuskiego , rozwój...

cóż robić...??

Paris, jak nie pojedziesz, to cale zycie bedziesz sie zastanawiac, co by bylo gdyby........ Pomyśl tylko, jak świetne to byłoby przeżycie i jaki plus w karierze. (nauczysz sie bardzo dobrze języka i będziesz miała takie doświadczenie zawodowe, o którym niektórzy mogą pomarzyć).

Jeżeli nie trzyma Cię tutaj miłość, to jedź !!!!
Powodzenia !!!!

[Fresa]

Wypisz sobie na kartce z jednej strony plusy takiego wyjazdu,a z drugiej strony wypisz minusy.Zobaczysz jaki będzie bilans,może to ci wskaże jakąś podpowiedz,co zrobić.
Pozdrawiam

[Paris Paris]

hej dziewczyny
długo mnie tu nie było, bo jak wieczorem wracałam do domu, to padałam
Rozmawiałam z profesorem - nie chce się zgodzić, jeżeli wyjadę, raczej nie mam powrotu
nie wiem...
a co do tego - skąd mieli namiary. W zeszłe wakacje ( akutat byłam w Paryżu ) złożyłam aplikację, za namową brata przyjaciela, który tam pracuje ( francuz ) no i tak się potoczyło. Zadzwonili, czy dalej jestem zainteresowana , potem nowe aktualne cv wysłałam, potem znowu dzwonili, a teraz , jeżeli się zdecyduję mam za 2 tyg spotkanie w Wawie z p. Corinne Fabre, hihi
i nie wiem czy pojadę

[Fresa]

Tak właśnie się zastanawiałam,że się nie odzywasz ,nie chcialam być ciekawska ,to czekałam cierpliwie .Może jak pojedziesz do Warszawy na spotkanie to dowiesz się czegoś więcej?Może w bezpośredniej rozmowie usłyszysz coś co Cię zachęci ,lub coś co Cię zniechęci?Trudna decyzja przed Tobą,zwłaszcza po tym co usłyszałas od profesora ,ale przede wszystkim patrz co będzie najlepsze dla Ciebie-nie tylko pod względem ekonomicznym,ale także możliwości pracy,poszerzania wiedzy i tego ,co naprawdę Cię interesuje i co byś chciała robić.
Pozdrawiam serdecznie i życzę ,żebyś podjęła dobrą dla siebie decyzję

[Midi]

Paris_Paris, powinnaś chyba pójść na tę rozmowę - choćby po jakieś dodatkowe argumenty dla samej siebie. A co do profesora, to przecież - jeśli wrócisz - możesz robić doktorat lub szukać pracy (bo nie wiem, od czego ten profesor) u innego promotora. Chociaż ja w ogóle nie bardzo rozumiem jego stanowisko - przecież wyjechałabyś jednak do pracy w zawodzie, co podnosi Twoje kwalifikacje i daje możliwość zdobycia nowych doświadczeń, nie mówiąc o nauce języka.
Nie chcę namawiać na siłę, ale ja jednak jestem bardzo na 'tak'.
Napisz koniecznie, jakie wrażenia będziesz miała po spotkaniu.

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Paris Paris

. Wypadając w pewnym momencie, bardzo ciężko nadrobić stracone lata. Tym bardziej, gdy ktoś obraca się w specjalnościach zabiegowych, manualne zdolności odfruwają, nie ćwiczysz, nie praktykujesz, ręce robią się drewniane, zwłaszcza gdy ktoś jest na początku tego wszystkiego, tak jak ja. Z pewnością, doświadczeni specjaliści nie mieliby problemu z powrotem do operacji czy innych zabiegów, ale ktoś na początku drogi zawodowej, gdy dopiero zdobywa umiejętności, za kilka lat nie będzie dobry nawet gdy wróci. I jeszcze ta wiedza, która umyka, której się nie przyswaja, nowości, w ciągu jednego roku tyle się zmienia.
Dlatego dylemat, dlatego rozterka.

Hmm

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Paris Paris

. Wypadając w pewnym momencie, bardzo ciężko nadrobić stracone lata. Tym bardziej, gdy ktoś obraca się w specjalnościach zabiegowych, manualne zdolności odfruwają, nie ćwiczysz, nie praktykujesz, ręce robią się drewniane, zwłaszcza gdy ktoś jest na początku tego wszystkiego, tak jak ja. Z pewnością, doświadczeni specjaliści nie mieliby problemu z powrotem do operacji czy innych zabiegów, ale ktoś na początku drogi zawodowej, gdy dopiero zdobywa umiejętności, za kilka lat nie będzie dobry nawet gdy wróci. I jeszcze ta wiedza, która umyka, której się nie przyswaja, nowości, w ciągu jednego roku tyle się zmienia.
Dlatego dylemat, dlatego rozterka.

Dla mnie to troche pokrętne, twój wiek wskazuje, że ledwie po stażu jesteś , bez specjalizacji a Ty już o zabiegach.......hmmm.
Poza tym skoro tak kochasz swoj zawód, masz etat w klinice, rozpoczęty doktorat, to po co składalaś tą aplikację .....
Takie to trochę niepoważne.
I cały ten wątek, kóry umarł smiercią naturalną bez wyjaśnień, chocaż tyle osób żywo zainteresował.

[Paris Paris]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Dla mnie to troche pokrętne, twój wiek wskazuje, że ledwie po stażu jesteś , bez specjalizacji a Ty już o zabiegach.......hmmm.
Poza tym skoro tak kochasz swoj zawód, masz etat w klinice, rozpoczęty doktorat, to po co składalaś tą aplikację .....
Takie to trochę niepoważne.
I cały ten wątek, kóry umarł smiercią naturalną bez wyjaśnień, chocaż tyle osób żywo zainteresował.

1. umarł, bo na wizaż nie zaglądałam , z braku czasu

2. zabiegi jak zabiegi, ale jeżeli pracuję to nie patrzę tylko na starszych , jeśli o to ci chodzi. operatorem nie jestem, lecz asystą, wszystko wymaga czasu. Ale chyba się nie bardzo orientujesz, skoro atakujesz
są rzeczy, które robię sama, i są to zabiegi - porody, łyżeczkowania, szycie krocza itd. to najogólniej

3. umarł, bo na rozmowę nie pojechałam, więc nie miałam o czym pisać

4. kocham swój zawód, ale dalej tweirdzę, że wynagrodzenie jezt żadne w naszym kraju

5. jeśli masz jeszcze jakieś pytania, to słucham

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Paris Paris

1. umarł, bo na wizaż nie zaglądałam , z braku czasu

2. zabiegi jak zabiegi, ale jeżeli pracuję to nie patrzę tylko na starszych , jeśli o to ci chodzi. operatorem nie jestem, lecz asystą, wszystko wymaga czasu. Ale chyba się nie bardzo orientujesz, skoro atakujesz
są rzeczy, które robię sama, i są to zabiegi - porody, łyżeczkowania, szycie krocza itd. to najogólniej

3. umarł, bo na rozmowę nie pojechałam, więc nie miałam o czym pisać

4. kocham swój zawód, ale dalej tweirdzę, że wynagrodzenie jezt żadne w naszym kraju

5. jeśli masz jeszcze jakieś pytania, to słucham

Dziękuję , nie mam. Mam siedmiu lekarzy w rodzinie, w razie potrzeby mam kogo zapytać

[sonia]

Witam moze to nie na temat ,ale planuje wyjechac z meżem do irlandii do pracy ,mąż jest fryzjerem ja jestem fizjoterapeutką ,ale rowniez robie tipsy czy mozeci mi powiedzieć jakie są najniższe zarobki w tych zawodach w irlandi? Wielkie dzieki