Kto był Waszą pierwszą miłością?

[justyna_t]

Moja pierwsza miłość była typowo platoniczna
Kochałam go bardzo, był moim ideałem, którego nie mogła mnieć i który zawsze był tym naj.
Byłam w nim bardzo zakochana i nie trwało to 2 tygodnie, ale dobrych pare lat.
Najgorsze było to, że go "kochałam" a byłam z innymi chłopakami.
Kiedy to się zaczeło byłam wtedy w 7 klasie podstawowej. Tak naprawde przestałam o nim myśleć dopiero w wieku 18 lat, a więc troche to trwało.
Dopiero mój TŻ wyleczył mnie z tej miłości.
Najlapsze jest to, że nigdy nic nie zrobiłam, żeby być z Nim. Potem okazało sie, że ja też mu się podobałam, ale wtedy było już za po wszystkim.
Teraz kocham ojego TŻ i chce spędzić z nim reszte zycia.

[KOKAINA]

Miałam 14 lat,on był rok starszy.Chodził w dresach (jednych i tych samych), miał czarne jedynki, był gruby i brzydki, a do tego udawał wielkiego cwaniaka.Kochałam go, chyba nadal kocham.Uderzyła we mnie ta tzw. toksyczna strzała Amora i zrobiła głeboką rane.

[aprzybyla]

to była głupiutka "miłość" w koledze z podstawówki
ps.pewnie sie powtażam

[moee]

oj dziewczyny .. U mnie to była 7 klasa podstawówki i piekny wysoki brunet o niebieskich oczach, jak mozna powiedziec teraz ze wysoki( wtedy byl jak dla mnie wielki, ale sama mialam 147 wzrostu) Chodzil do 7 F ja do C wiec widywalismy sie tylko na przerwach, ale...moja klasa miala po jego ZPT wiec ktoregos dnia wchodze na lekcje siadam ,a na ławce wielkimi literami wyryte " kocham monie" tym mi serce podbil no niestety jako ze byl niesmialy i ja tez to tylko sie patrzylismy na siebie do konca podstawowki ,a na lawce dochodzily nowe napisy od niego Spotkalismy sie jakos przypadkiem po 7-8 latach od skonczenia podstawowki i pierwszy raz rozmawialismy ,a co sie z samych siebie nasmialismy to nasze kurcze fajnie sobie powspominac ..

[goga1001]

Miałam lat 15 i byłam strasznie zakochana, ale wiadomo....dorosłam do innego związku

[Ryfka]

Śliczny wątek, wart podniesienia

Moja pierwsza miłość przyszła w pierwszej klasie liceum, czyli ponad trzy lata temu. Coś ciężko mnie rozkochać

Mam w głowie takie urywki- jak zawijałam spódnicę pod szkołą, żeby wskoczyć na motor razem z nim i pojechać do parku na wagary, jak dostałam od niego pierwsze żółte tulipany, naszego pierwszego sylwestra, kiedy schowaliśmy się pod kapeluszem i nieudolnie całowaliśmy, pamiętam nasz pierwszy raz...Bardzo go kochałam. Do niedawna myślałam, że zawsze z nim będę. Niestety, okazał się inny niż pragnęłam.

[olunias]

moją pierwszą prawdziwą miłością (bo nie mówimy tu o zauroczeniach, których miałam miliony) był chłopak którego spotkałam 29 czerwca będac na plaży nad jeziorem. Ten dzień był 18 lat temu, byłam wtedy mniej-więcej w połowie szkoły podstawowej. Lezałam sobie na kocu i opalałam się ale jak go zobaczyłam to już wzroku z niego nie spuściłam.Pamiętam że miał takie śmieszne spodenki-kąpielówki. Wtedy wydawał mi się najpiękniejszym facetem pod słońcem. Oczywiście jak to bywa on wogóle nie zwracał na mnie uwagi, a kiedy ja przestałam na niego zwracać swoją uwagę...to on zaczął sie uganiać za mną. Ja oczywiście udawałam że mnie to wogóle nie interesuje, ale w środku aż się gotowałam.No i tak jakoś po 4 latach takiego wzajemnego obserwowania się w różnych miejscach, wysyłania sobie różnych sygnałów,stało się tak (za sprawą moich cudownych koleżanek z liceum, które już nie mogły na to nasze cierpienie patrzeć) że spotkalismy się na takiej małej imprezce którą zorganizowały (w celu zapoznania nas;-)) )No i stamtąd odprowadził mnie do domu, pocałował na pożegnanie i odtąd spotykaliśmy się przez najbliższe 6 lat. To z nim przeżyłam po raz pierwszy prawdziwe zakochanie, pierwsze pocałunki, kwiatki dawane z nienacka, wyczekiwanie na mnie pod szkołą, wspólne spacery po lesie, wyjazdy pod namiot, pierwsze fascynacje drugą płcią...cudownie się to wspomina. No ale okazało się że miłość prysnęła, nie wytrzymała próby czasu i odległości, bo skończyła sie jak byłam na studiach. Od tamtej pory widziałam go może że 2-3 razy( nie bywam za często w swoim rodzinnym mieście) i to tylko z daleka....ale zrobił się jeszcze przystojniejszy niż był. Ale teraz patrząc trzeźwo na ten związek, to wiem że nie miałby on szans bytu..chociaż wtedy sądziłam inaczej..

[Papryczkaa]

Czy tylko ja kochałam się we Włóczykiju ? :P Niesamowicie podekstytowana siedziałam przed telewizorem i czekałam na jakże romantyczne kwestie , napełnione widzą - wypowiadane przez Niego....

A tak na poważnie, to teraz przeżywam swoją pierwszą miłość...byłam z różnymi chłopakami ,ale do zadnego z nich nie czułam tego , co czuję teraz...w naszym związku jest magia , jest szacunek........ jest to , co być powinno

[neonka28]

Moje pierwsze zakochanie to Krzyś z przedszkola-teraz policjant!

Pierwszy chłopak to ten który był 4lata ,obiecywał,kochał i zdradził z moją dobrą koleżanką. Teraz rozwodnik i nie mogący się odnaleść.

Dojrzała miłość i wiele sprawdzianów w potrzebie,obecność przy mnie w ekstremalnych sytuacjach, zawsze podnoszący na duchu, silny i niezastąpiony to mój mąż! Już więcej nie będę zachwalać bo zapesze. Tpfu,tpfu..odpukać

[201701191223]

platoniczna miłość trwająca 3 lata liceum, to było takie niewinne,
nie zamienilismy ze sobą słowa,Nie wiem jak ja wytrzymałam aż tak długo.

[szarri]

Napisane przez loipop

platoniczna miłość trwająca 3 lata liceum, to było takie niewinne,
nie zamienilismy ze sobą słowa,Nie wiem jak ja wytrzymałam aż tak długo.

Jak udało Ci się odkopać ten wątek?

[201701191223]

znalazłam przez prypadek nawet nie wiedziałam, że jest taki przedawniony, nie patrzyłam na datę

[Susette Crackers]

Kolega z równoległej klasy gimnazjum. Blondyn, niebieskie oczy. Przez całe gimnazjum nieśmiało zerkałam w jego stronę, on zdaje się w moją też. Potem ośmieliłam się zaprosić go na studniówkę, ale niestety nie mógł pójść. W sumie przez jakieś 5 lat do niego wzdychałam, bo byliśmy z tej samej miejscowości, więc czasem gdzieś go spotykałam. Dziś mu się trochę przytyło, poza tym ma już żonę i dziecko w drodze

A taka prawdziwa, dojrzała miłość to w wieku 24 lat mnie się przydarzyła. Poznałam go na imprezie. Nie jest Polakiem. Przez 3 lata żyłam jak w jakimś śnie. Niestety po trzech latach trzeba było się obudzić. Do dziś leczę złamane serce.

[Keket]

Włóczykij z Muminków. Serio
Widzę, że ktoś już o nim pisał

[201803111829]

Marcin Miller Dla niezorientowanych

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Kolega z zerówki, rany jaka ja byłam zazdrosna jak on ciągnął za włosy taką inną(ładniejszą!!!) dziewczynkę. Potem jak w gimnazjum przeszedł do mojej klasy to się tylko zastanawiałam gdzie ja wtedy miałam oczy, to był palant pierwsza klasa.