Pokonać obsesję - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-11-16, 04:32   #31
201701121406
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 755
Dot.: Pokonać obsesję

Nie masz obsesji. Trafiłaś po prostu na toksycznych dupków. Idź na terapię, bo najpewniej siedzi ci w głowie coś, przez co wybierasz takie, a nie inne osoby na partnerów.
201701121406 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-16, 07:05   #32
watpliwoscwatpliwosc
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 42
Dot.: Pokonać obsesję

Cytat:
Napisane przez in_heat Pokaż wiadomość
Eks traktował to tak - kiedy nie mam ochoty, to ci odmawiam. Skoro mi się chce godzinę później gdy ciebie nie ma, to sobie fapię. No i bomba, a później ja wracałam i on odmawiał mi znów, bo już się zaspokoił wystarczająco.

A z ciekawości, jak wygląda Twój mechanizm akceptacji dla wybranych sytuacji - nie przeszkadza Ci sam fakt, że facet podnieca się (celowo, że tego szuka) innymi "ciałami"? Jak to działa w Twojej głowie, że nie masz z tym problemu czasami?
Wydaje mi się, że nasza sytuacja jest jednak trochę inna przez to, że ja nie widzę żadnego przełożenia na nasze życie codzienne i na nasz seks faktu, że mój facet ogląda porno. A przynajmniej oglądał, jak widywaliśmy się rzadko. Teraz mieszkamy razem i nie wiem, czy dalej to robi. Zakładam, że czasami tak, z drugiej strony ma mnie bardzo często na wyciągnięcie ręki, więc pewnie rzadko, nie wiem, nie wnikam, bo jak wspomniałam, nie przeszkadza mi w naszej relacji czy seksie nic, za co mogłabym winić porno. Odpowiadając na Twoje pytanie, wolę myśleć o tym tak, że mój facet podnieca się oglądaniem samego seksu, a nie ciałami. Tak samo, jak podnieca go oglądanie naszego seksu w lustrze czy przed sobą. Wspominałam już o tym, jak mi to wyjaśnił i dlaczego mu wierzę. Nie czuję się zagrożona ze strony kobiet z ekranu. Pewnie też dlatego, że poza samym porno nie widzę u niego przesadnego zainteresowania innymi kobiecymi ciałami. Czasem pochwali czyjąś urodę, czasem razem ocenimy dziewczynę piłkarza, kobietę ze zdjęcia, przechodzącą babkę, wszystko to mieści się w (mojej) normie. Nie wpatruje się na fejsbuku w roznegliżowane zdjęcia koleżanek (a nawet jest raczej przeciwnikiem wstawiania na społecznościówki zdjęć, gdzie sławę daje dekolt czy bikini ), nie lajkuje stron typu "dupy dupeczki", na instagramie śledzi fotografię a nie wypięte tyłki. Daje mi codziennie odczuć, że mu się podobam i że go pociągam, tak podczas seksu, jak i w ciągu dnia. Może dlatego nie przeszkadza.

Cytat:
Napisane przez in_heat Pokaż wiadomość
Chciałam ich dziesiątki razy i chyba nigdy się nie doczekałam.

Byłam raz damą u boku rycerza, innym razem (czasem zmieniało się to w sekundzie pod wpływem drobiazgu) wrogiem numer jeden.

Wtedy się kłóciliśmy i ja byłam obwiniana o wszystko, a słowa, którymi mnie raczył - chamskie i wypowiadane jak leci, byle dowalić, usprawiedliwiał tym, ze mi się należało

kiedyś poruszyłam ten temat i zaczął tak się wściekać na mnie, że musiałam opuścić chatę żeby odtajać. Ze jak to, że po prostu lubi gołe dupy, "jak każdy facet", i to jego odskocznia, dzięki której - uwaga - nie zdradzi mnie nigdy, bo swoje pożądanie do innych, które jest zakorzenione w męskiej duszy, realizuje tam - to mniej więcej jego słowa, sens był właśnie taki.

Wiedząc już o szukaniu "nowości" zobaczyłam powtarzające się kategorie filmów w historii

Równolegle z tym szedł coraz bardziej mechaniczny seks (dwa lata prosiłam o minetę, którą na początku robił niemal non stop)

czasem chciałam więcej czułości, z którą w łóżku różnie bywało, zdarzało się, ze się obrażał, że ja mu mówię że chcę w łóżku czegoś innego niż on w danym momencie

Tak mi to tłumaczył, że ma ochotę "zwalić" (cytat), a tak jest szybciej no i przyjemniej.

to ja mam problem i ja muszę sobie sama z nim poradzić - a jeśli mam mu suszyć o to głowę, to się od razu rozstańmy, bo on nie ma ochoty na taki związek.
Nie lubię łatwo oceniać ludzi, o których traktują wątki na wizażu, bo mam świadomość, że jednak przychodzi się tu wywalić brudy i problemy, nie wspominając o pozytywnych stronach osoby. Ale po tym, co piszesz, jestem zupełnie pewna - byłaś w związku z dupkiem i co gorsze, uważasz, że to, jak byłaś przez niego traktowana, jest normalne. Bardzo Cię proszę, przemyśl sobie powyższe fragmenty i sama sobie odpowiedz, czy chcesz, żeby tak wyglądał Twój związek (kolejny, potencjalny)? Wiem, że są różne standardy i oczekiwania od związku, ale nie wyobrażam sobie, żeby mężczyzna mnie raczył chamskimi słowami, mówił, że się mu opatrzyłam i że łatwiej jest sobie zwalić. A gdyby się obraził za to, że coś proponuję w seksie albo długo nie reagował na moje potrzeby, zajmując się tylko szybką realizacją swoich, to nieprędko miałabym ochotę na jakikolwiek seks z nim. Według mnie po prostu trafiłaś na nieodpowiedniego faceta, który miał ewidentny problem sam ze sobą i z oglądaniem porno. Więc skoro porno było przyczyną wielu waszych problemów w związku, to uznałaś je winnym za wszystko, włącznie z tym, że facet jest chamem i uczyniłaś sobie z tego element fiksacji. Mam nadzieję, że Cię nie urazi taka subiektywna diagnoza, nie to mam na celu.

Cytat:
Napisane przez MistrzyniDrugiegoPlanu Pokaż wiadomość
Nie kumam trochę w tym temacie, dlaczego zakładasz z góry, że musisz to akceptować i że na pewno nie znajdziesz mężczyzny, którego nie interesuje pornografia.

Mnie pornografia nigdy nie interesowała. Nigdy jej nie oglądałam. Mój były chłopak miał takie samo nastawienie. Dalej się z nim przyjaźnię, od wielu już lat, spokojnie mógłby mi powiedzieć, gdyby zmienił zdanie itd. Ja nie chcę, żeby mój chłopak oglądał pornografię. Ale jednocześnie, gdybym kiedyś na takiego trafiła nie załamywałabym się. Po prostu rozstałabym się z nim. Nie czuję się gorsza od pań na ekranie, bo one właśnie dla mężczyzny są na ekranie, a ja jestem prawdziwa. Moje wyobrażenie kochającego mężczyzny tak bardzo odbiega od tego, co ty opisujesz. Są mężczyźni oferujący o wiele więcej, niż ci się wydaje.
Rozumiem, że Twój były nie oglądał, więc jeśli chodzi o faceta oglądającego, stwierdzenie "rozstałabym się z nim" jest tylko potencjalne. Widziałam zresztą, że często w wątkach dziewczyn, które są niezadowolone z tego, że ich facet ogląda porno (nie mówię o tym wątku, tu problem jest głębszy niż samo oglądanie) pojawiają się porady typu "to z nim zerwij i wybierz takiego, co nie ogląda". Chciałabym Cię zapytać, zupełnie serio, jak to sobie wyobrażasz? Bo o ile nie poznasz swojego przyszłego partnera w grupie czy organizacji typu "powiedz nie pornografii" ani nie przepytasz go na jednej z pierwszych randek na tę okoliczność, to bardzo prawdopodobne, że zaczniesz spotykać się z facetem, który porno jednak ogląda. Zapewniam, że nie każdy oglądający od czasu do czasu pornografię mężczyzna to dupek bez szacunku, powiedziałabym nawet, że tacy są w mniejszości. Więc poznajesz takiego idealnego, kochającego faceta i dowiadujesz się, że czasem oglądnie porno, więc jak napisałaś - rozstajesz się z nim. Masz do tego prawo, też myślę, że lepiej odejść niż na siłę go zmieniać. Tylko czy nie wydaje Ci się, że to też trochę - jakby to powiedzieć -nie fair? Angażowanie siebie i mężczyzny w związek za każdym kolejnym razem do momentu, kiedy nie podejmiesz tematu pornografii? Nie wspominając, że może okłamywać Cię w tej kwestii, znając Twoje stanowisko lub też może się okazać, że nie ogląda, ale za to ma inne przyzwyczajenia, które Tobie bardzo nie odpowiadają. Obawiam się, że pozostaje tylko z porno uczynić jedyne kryterium Twojego wyboru? Pytam zupełnie poważnie, Ciebie jak i ewentualnie pozostałe czytające osoby o podejściu "jak ogląda, to nie dla mnie", bo zawsze mnie to zastanawiało i tak jak wspomniałam, poza szukaniem partnera w grupach walczących z pornografią, trochę ciężko mi to sobie wyobrazić.


Cytat:
Napisane przez Meagara Pokaż wiadomość
Idź na terapię, bo najpewniej siedzi ci w głowie coś, przez co wybierasz takie, a nie inne osoby na partnerów.
Też myślę, że problem nie leży w samym porno, a w nieodpowiednich, wręcz toksycznych partnerach.

Edytowane przez watpliwoscwatpliwosc
Czas edycji: 2016-11-16 o 08:29
watpliwoscwatpliwosc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-16, 22:51   #33
in_heat
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 12
Dot.: Pokonać obsesję

Cytat:
Napisane przez meggan02 Pokaż wiadomość
Z tego co piszesz to twój były miał problem z porno. Co doprowadziło do tego, że wolał "masturbować się kobietą" zamiast uprawiać z nią seks. Ale sam nie widział w tym nic złego i przez to się Tobie dostało i pogłębiło Ci porządnie twoja fiksacje. Bo na początku to były takie obawy "bezpodstawne" o filmy pornograficzne, a z czasem się okazalo, że ten czarny scenariusz się sprawdza.
Ja znałam go wcześniej dość pobieżnie przez kilka lat i wiedzą ogólnodostępną było, że ten gość lubi „gołe baby”, to taki typowy „macho”, który uważa siebie za superjednostkę (dopiero niedawno odkryłam, że to typowy narcyz), a jego kobieta musi być piękna, posłuszna (grzeczna) i taka, jak on tego chce. Ja bardzo chciałam wejść w ten związek, ale w tyle głowy cały czas miałam to porno.
Usłyszałam od niego po roku, że mam go takim zaakceptować, bo on się nie zamierza zmieniać („nie będę rezygnował z tego co lubię”) i jak mi nie pasuje, to mogę się wyprowadzić. Tak po prostu, bez emocji, bez dyskutowania, bo on już nie miał nic więcej do dodania i już rozmawiał łaskawca nie będzie. A ja byłam jeszcze za mało stłamszona, jeszcze musiałam wziąć na dupę więcej razów, więc postanowiłam zacisnąć zęby i sobie z tym poradzić – on nie wyrażał chęci współpracy, musiałam zrobić to sama. Tak bardzo mi zależało na tym facecie, że byłam wtedy gotowa iść za nim do piekła w razie potrzeby. Wszędzie, byle był ze mną. Pomyślałam, że skoro porno to taka męska rzecz – tak mi powtarzano – to niech tak będzie, ja jakoś to ogarnę.
Cytat:
Napisane przez meggan02 Pokaż wiadomość
Ja oglądam porno, mój facet też (ja nawet więcej niż on). Zdarzyło się nam też oglądać razem. Ale dla mnie to tylko czysto fizyczne zaspokajanie się. Nigdy w życiu nie zamienilabym seksu z moim partnerem na filmy. Nie ma w ogóle porównania. Dlatego nie przejmuje się, że mój facet może się przy nich zaspokajać. Bo chyba sedno jest właśnie w tym, że ma się świadomość że to nic nie znaczy. Że gdyby ta pani wyszła z komputera to twój partner wybrałby Ciebie nie ją. A jak facet daje Ci do zrozumienia coś innego to można dostać fiksacji.
Ja proponowałam oglądanie razem, ale odmówił, nie chciał też powiedzieć, co ogląda, czego tam szuka.
On mnie adorował, nosił na rękach. Nie umiem tego wytłumaczyć, coś mi nie grało.
Cytat:
Napisane przez meggan02 Pokaż wiadomość
Ps. Szczerze to ten twój były jest dla mnie mega chanem, bo jak można powiedzieć partnerowi że się "opatrzył"?!
On powiedział, że nie ja mu się opatrzyłam, tylko nasze „akrobacje” – ze robiliśmy to i tak, i siak, a on potrzebuje nowych bodźców.

Cytat:
Napisane przez _Mia Pokaż wiadomość
Według mnie, nie jesteś nienormalna- to on Cię wpędził w tą obsesję. Może byś przeszła do porządku dziennego z tymi pornosami, gdyby Ci wytłumaczył (jak ja tłumaczyłam swoim byłym), że lubi czasem sam, że to dla niego forma relaksu, czas dla siebie, a nie teksty, że seks z Tobą mu się opatrzył (i to po kilku miesiącach?!) Po takim tekście, mimo, że sama lubię porno, też bym się na faceta wkurzała, bo nie o to tu powinno chodzić.
On mi to właśnie tak tłumaczył, że lubi i że to przyjemne i że ze mną uwielbia, ale to co innego i ja mam nie być zazdrosna, bo to bez sensu. Dlatego tu upatrywałam swojego defektu muzgó, bo nie umiałam tego zignorować, wmówić sobie, że to jest ok. Specjalnie zaczęłam oglądać sama, żeby sobie pokazać, że to nic takiego i w tych chwilach tak uważałam, że to jakieś durne obrazki czy filmy. Ale kiedy wyobrażałam sobie jego, jak szuka tych cipek i się na ten widok podnieca, byłam bliska łez, trzęsły mi się ręce. Dlatego uważam, ze coś mi nie styka.

Cytat:
Napisane przez MistrzyniDrugiegoPlanu Pokaż wiadomość
Nie kumam trochę w tym temacie, dlaczego zakładasz z góry, że musisz to akceptować i że na pewno nie znajdziesz mężczyzny, którego nie interesuje pornografia.
Chciałam to zaakceptować, żeby móc być z nim, był dla mnie wart wszystkiego. Nawet, jeśli to brzmi żałośnie.

Cytat:
Napisane przez watpliwoscwatpliwosc Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że nasza sytuacja jest jednak trochę inna przez to, że ja nie widzę żadnego przełożenia na nasze życie codzienne i na nasz seks faktu, że mój facet ogląda porno. A przynajmniej oglądał, jak widywaliśmy się rzadko. Teraz mieszkamy razem i nie wiem, czy dalej to robi. Zakładam, że czasami tak, z drugiej strony ma mnie bardzo często na wyciągnięcie ręki, więc pewnie rzadko, nie wiem, nie wnikam, bo jak wspomniałam, nie przeszkadza mi w naszej relacji czy seksie nic, za co mogłabym winić porno. Odpowiadając na Twoje pytanie, wolę myśleć o tym tak, że mój facet podnieca się oglądaniem samego seksu, a nie ciałami. Tak samo, jak podnieca go oglądanie naszego seksu w lustrze czy przed sobą. Wspominałam już o tym, jak mi to wyjaśnił i dlaczego mu wierzę. Nie czuję się zagrożona ze strony kobiet z ekranu. Pewnie też dlatego, że poza samym porno nie widzę u niego przesadnego zainteresowania innymi kobiecymi ciałami. Czasem pochwali czyjąś urodę, czasem razem ocenimy dziewczynę piłkarza, kobietę ze zdjęcia, przechodzącą babkę, wszystko to mieści się w (mojej) normie. Nie wpatruje się na fejsbuku w roznegliżowane zdjęcia koleżanek (a nawet jest raczej przeciwnikiem wstawiania na społecznościówki zdjęć, gdzie sławę daje dekolt czy bikini ), nie lajkuje stron typu "dupy dupeczki", na instagramie śledzi fotografię a nie wypięte tyłki. Daje mi codziennie odczuć, że mu się podobam i że go pociągam, tak podczas seksu, jak i w ciągu dnia. Może dlatego nie przeszkadza.
Mój był z jednej strony z tych „na poziomie”, z drugiej – miał zwierzęcy „instynkt łowcy”, ze tak to ujmę.
Plus lubił mi powtarzać, ze to co wypada i przystoi kobiecie, to zupełnie co innego, niż mężczyźnie. Na dowolnej płaszczyźnie.

Cytat:
Nie lubię łatwo oceniać ludzi, o których traktują wątki na wizażu, bo mam świadomość, że jednak przychodzi się tu wywalić brudy i problemy, nie wspominając o pozytywnych stronach osoby. Ale po tym, co piszesz, jestem zupełnie pewna - byłaś w związku z dupkiem i co gorsze, uważasz, że to, jak byłaś przez niego traktowana, jest normalne. Bardzo Cię proszę, przemyśl sobie powyższe fragmenty i sama sobie odpowiedz, czy chcesz, żeby tak wyglądał Twój związek (kolejny, potencjalny)? Wiem, że są różne standardy i oczekiwania od związku, ale nie wyobrażam sobie, żeby mężczyzna mnie raczył chamskimi słowami, mówił, że się mu opatrzyłam i że łatwiej jest sobie zwalić. A gdyby się obraził za to, że coś proponuję w seksie albo długo nie reagował na moje potrzeby, zajmując się tylko szybką realizacją swoich, to nieprędko miałabym ochotę na jakikolwiek seks z nim. Według mnie po prostu trafiłaś na nieodpowiedniego faceta, który miał ewidentny problem sam ze sobą i z oglądaniem porno. Więc skoro porno było przyczyną wielu waszych problemów w związku, to uznałaś je winnym za wszystko, włącznie z tym, że facet jest chamem i uczyniłaś sobie z tego element fiksacji. Mam nadzieję, że Cię nie urazi taka subiektywna diagnoza, nie to mam na celu.
On stawiał „szczerość” ponad wszystko i zawsze to, co pomyślał, wypowiadał. W nieociosanej formie. I słyszałam nieraz, że jestem w danym momencie „jak stara kwoka” albo „zachowujesz się jak baba, nie jak kobieta, tylko jak wstrętna baba” – gdy prowadziliśmy jakąś wypruwającą flaki dyskusję. Mówiłam, opanuj się z tymi lekceważącymi słowami, robisz mi przykrość! On na to, że gdybym się tak nie zachowywała, jak ta kwoka czy baba, to nie musiałby tak do mnie mówić.
in_heat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-17, 00:09   #34
201701121406
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 755
Dot.: Pokonać obsesję

Przecież to jakiś kompletny frajer, który ma w dupie twoje uczucia. Weź zrób sobie przysługę i kopnij dziada w rzyć.
201701121406 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-17, 00:27   #35
d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 34 402
Dot.: Pokonać obsesję

Droga autorko - sama oglądam porno od wielu lat i lubię. I uważam to za oczywistość, że skoro ja oglądam i nie przestaje tego robić nawet spotykając się z kimś druga strona ma tak samo.

Jednak miałam moment takiej obsesji jak Ty mieszkając z eks facetem. Sama zaczęłam nienawidzić porno, nadstawiać uszu czy robi sobie dobrze, mieć do niego pretensje o to. Stało się tak dlatego, że przestał dbać o moje potrzeby, chodziłam wiecznie sfrustrowana seksualnie mając pożądanego przeze mnie mężczyznę teoretycznie na wyciągnięcie ręki. Przeszło po rozstaniu.

Wydaje mi się, że masz ten sam problem co ja wtedy - nie czułaś się pożądana, nie czułaś, że to Ty jesteś pierwszą podnietą w jego życiu, czułaś się odrzucana jego odmowami, byłaś zła, że nie chciał już celebrować wspólnie bliskości i obwiniłaś porno, zamiast jego, że jest dupkiem. Inaczej wyglądała by ta sytuacja gdyby jednocześnie był seks pełen zachwytu nad Twoim ciałem, czuły, namiętny, częsty. Mechaniczny seks od święta bez pieszczot nie mógł Ci tego dać. Bez względu jak atrakcyjną kobietą jesteś można dostać zapadki w takim przypadku.

U Ciebie zabrnęło to w tym kierunku, że może faktycznie warto obgadać to z psychologiem. Także ze względu tego, że te relacje damsko-męskie Cię mocno poturbowały. Nie ma co się zresztą dziwić - to co piszesz o tym jak to argumentowali to historie z dreszczykiem i zrobili Ci krzywdę. Szczerość nie równa się chamstwu i ranieniu kogoś. Terapia może pomogłaby Ci wybrać kolejnego partnera, który byłby lepszy dla Ciebie.
d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-17, 09:31   #36
meggan02
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 135
Dot.: Pokonać obsesję

In_heat gość nie był gościem "na poziomie" tylko bucem (ewentualnie bucem, który chce zrobić wrażenie ze jest na poziomie). Piszesz tak pewnie dlatego, bo ci na nim zalezalo, ale spójrz prawdzie w oczy on nie był szczery tylko chamski.

Adorowal Cię i nosił na rekach. A czy czasem nie było tak, że robił to wtedy gdy byłaś mu posłuszna? A gdy Ci się coś nie podobało to nie było dyskusji bo masz go zaakceptowac, takim jak jest. A poza tym jest mężczyzną wiec mu wolno więcej od Ciebie?

Sama pisałaś że o największą ☠☠☠☠☠☠☠e był w stanie cie gnoić. I sprowadzać "do poziomu". Co oczywiście było twoja winą i Ci się należało. To się nazywa przemoc psychiczna. Alkoholik jak leje swoją kobietę to tez jej powtarza że to jej wina.

Wasze "akrobacje" mu się opatrzyły? A jak sobie (za przeprszeniem) walił co chwile konia przed kompem to niby za każdym razem w inny finezyjne sposob? Brednie i bełkot. Gość miał problem z porno, ale to Tobie wmówił że masz z tym problem, a z nim jest wszystko ok.

Myślę że do przepracowania masz nie tylko fiksację na punkcie pornografii ale też ten związek i tego pacana z którym byłaś.
meggan02 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-17, 11:45   #37
in_heat
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 12
Dot.: Pokonać obsesję

Cytat:
Napisane przez Meagara Pokaż wiadomość
Przecież to jakiś kompletny frajer, który ma w dupie twoje uczucia. Weź zrób sobie przysługę i kopnij dziada w rzyć.
Ten związek skończył się miesiąc temu.

Cytat:
Napisane przez dmuchawcelatawce Pokaż wiadomość
Droga autorko - sama oglądam porno od wielu lat i lubię. I uważam to za oczywistość, że skoro ja oglądam i nie przestaje tego robić nawet spotykając się z kimś druga strona ma tak samo.
Z ciekawości - mogłabyś spróbować rozbić to na części, tzn powiedzieć, czemu "to jest ok"?

U nas było tak, że początki były absolutnie nieziemskie - czułam się super kochana, super kochanką, pokazaliśmy sobie - tak uważałam - co lubimy i jacy jesteśmy i wyglądało na to, że mamy podobnie wielkie temperamenty i podobne upodobania.

Po tym niespełna roku, kiedy zaczęłam pytać o co chodzi, robiliśmy to zamiast 3x dziennie raz dziennie lub co drugi dzień, czasem co trzeci. Seks to nie było już zrywanie z siebie bielizny i szukanie nieodkrytych pozycji (a z pewnością było jeszcze co odkrywać), tylko 2-3 pozycje z tych najpopularniejszych. Nie trwało to już godziny ani trzech, tylko 10-30 minut. Nie było seksu oralnego w moją stronę, on owszem korzystał z mojego uwielbienia dla zaspokajania faceta w ten sposób. Czasem odmawiał mi seksu, a jak wychodziłam to robił to przy kompie.

To się zbiegło w czasie z jego zmianami w pracy, otwierał działalność i miał full roboty, był rzeczywiście fizycznie zmęczony, myślałam sobie - że ok, jeśli odmawia tłumaczac się zmęczeniem /zaspaniem / pośpiechem, to przecież tak widać jest. Nie rezygnowałam z robienia tego, co lubił, miał więc u mnie zawsze to, czego chciał i kiedy chciał. Niestety nie było to zbyt odwzajemnione. On lubił się bawić w pana i dziwkę, ale wkrótce okazało się, że to nie do końca zabawa, a robi się na serio. Powiedziałam któregoś razu, że lubię taką zabawę, ale chcę też dla równowagi czasem więcej emocji w seksie – nie żadne mizianie i patrzenie w oczka, ale zwyczajnie poczuć ten ogień, który był wcześnie, takie pożądanie. W „zabawie” pan-dziwka czułam się coraz bardziej jak żywa gumowa lala, a właściwie to wprost jako ta rzeczona dziwka, która ma dostarczyć panu przyjemności (zaspokojenia), a jej potrzeby są coraz mniej istotne. Ciągle jechałam na fali tego, że jest zmęczony (naprawdę tyrał za trzech), ale trwało to miesiącami, pory roku się zmieniały a ja owszem, miałam seks z ukochanym mężczyzną, ale coraz bardziej mechaniczny i mimo wszystko coraz mniej satysfakcjonujący. Uwielbiałam się z nim kochać, ale czułam, że nie jestem już dla niego tą samą dziewczyną co wcześniej w łóżku, że moje tak bardzo słuchane potrzeby przestały być na wysokim miejscu. I tu nie chodzi o orgazmy, bo one były. Ale chciałam różnych pozycji, szybkich numerków czy też tej nieszczęsnej minety, mówiłam mu o tym wielokrotnie – i zawsze słyszałam, że jest zmęczony, że mam się odczepić bo widze przecież ile ma roboty.

Nie umiałam tego rozegrać, on nie chciał gadać, więc zaczęłam sama sobie pisać w głowie odpowiedzi na moje pytania. I ułożyłam sobie, że mu się znudziłam, że skoro przerobiliśmy razem „3/4 kamasutry” to już nie mam szans go nigdy zaskoczyć albo podniecić tak, jak kiedyś. Rosło we mnie miażdżące przekonanie, że to, czego nie chce mi dać z jakiegoś powodu, a o co go wprost prosiłam, znajduje w porno – ogląda te różne panienki i myśli o tym, że zrobiłby tę minetkę (wiedziałam ,że lubi to robić), ale nie mnie, tylko którejś z tych wspaniałych pań z ekranu. Wtedy zaczęła się moja chęć do ograniczenia mu tego – tak naprawdę nie po to, żeby on nie widział, tylko bezpośrednio po to, żebym JA czuła się lepiej. Chciałam w ten sposób nie odebrać jemu tę przyjemność tylko samej sobie dać namiastkę poczucia, że on chce tylko mnie. Mówił tak nie raz, ale nie umiałam w to wierzyć. Lawiną za tym poszło zachodzenie w głowę, że może mimo jego zapewnień nie podoba mu się jednak moja cipka, może wbrew temu co mówił wcale nie jest mu ze mną dobrze w łóżku, wreszcie ze może inaczej tam pachnę czy smakuję… wiecie ile razy zastanawiałam się, czy może mam jakąś infekcję albo coś innego jest tam nie tak? On ciągle temu zaprzeczał, a ja popadałam w coraz głębszą paranoję.
Całkiem niedługo przed rozstaniem coś się zmieniło między nami, było lepiej, bardziej namiętnie, mówił, że bardziej mu na mnie zależy, że mocniej kocha i przez to jeszcze bardziej mnie pragnie. Seks był trochę lepszy, mniej przewidywalny. Kiedy wyjechałam na dwa dni, bardzo tęsknił, jak wróciłam to chciał się kochać, mówił, co mi zrobi i jak to zrobi i rzeczywiście seks był cudny i długi, ale większość z tych obietnic pozostała tylko w teorii. Mówił o „drugiej dziurce”, (ja bardzo to lubię, ale robiliśmy to wszystkiego 2-3 razy tylko na samym początku i on wtedy też mówił, że lubi), o oralu i mimo moich subtelnych propozycji w trakcie nie zrobił tego. Po wszystkim myślałam tylko o tym, że pod moją nieobecność naoglądał się tego szajsu i chciał się po prostu wyżyć, ale w trakcie uznał być może, że to za dużo fatygi z jego strony. Nie wiem co o tym sądzić. To się więcej nie powtórzyło, już więcej nie usłyszałam, na ileż to sposobów chciałby to ze mną robić.



Cytat:
Napisane przez meggan02 Pokaż wiadomość
In_heat gość nie był gościem "na poziomie" tylko bucem (ewentualnie bucem, który chce zrobić wrażenie ze jest na poziomie). Piszesz tak pewnie dlatego, bo ci na nim zalezalo, ale spójrz prawdzie w oczy on nie był szczery tylko chamski.

Adorowal Cię i nosił na rekach. A czy czasem nie było tak, że robił to wtedy gdy byłaś mu posłuszna? A gdy Ci się coś nie podobało to nie było dyskusji bo masz go zaakceptowac, takim jak jest. A poza tym jest mężczyzną wiec mu wolno więcej od Ciebie?
Tak, on nie znosił sprzeciwu lub „nieposłuszeństwa”. Było tak jak mówisz, że było cudownie, a za chwilę powiedziałam coś nie tak i sprawa się rypała. Karcące spojrzenie, milczenie albo gniewne komentarze. Z czasem osiągnęłam biegłość w unikaniu takich sytuacji, ale nie chciałam tak żyć do starości. Zawsze miałam potrzebę niezależności i samodzielności, a to się kłóciło z tym, że muszę uważać co mówię.

Kiedyś była między nami taka dyskusja, zaczęta od kłótni, a później przeszło w spokojną rozmowę. On mówił, że w idealnym związku widziałby mnie jako osobę reagującą „pozytywnie” na wszystkie jego polecenia, innymi słowy że pozwolę mu się ulepić od nowa pod jego wymagania. Gdy powiedziałam, ze to niemożliwe, zaczęliśmy znowu zmierzać w kierunku kłótni. Później wróciłam do tej rozmowy i pytam, czy może mi potwierdzić, że właśnie tak widzi nasz związek. On, że nie, bo to mówił w nerwach (rozmowa była spokojna, choć trudna) i że wcale nie chce mnie tresować. Dopytywałam, skąd mam w takim razie wiedzieć czy teraz mówi mi tak dla uspokojenia mnie, czy też mówi serio, bo wtedy był równie przekonujący. I on już foch, nie ma rozmowy.
Cytat:
Napisane przez meggan02 Pokaż wiadomość
Wasze "akrobacje" mu się opatrzyły? A jak sobie (za przeprszeniem) walił co chwile konia przed kompem to niby za każdym razem w inny finezyjne sposob? Brednie i bełkot. Gość miał problem z porno, ale to Tobie wmówił że masz z tym problem, a z nim jest wszystko ok.

Myślę że do przepracowania masz nie tylko fiksację na punkcie pornografii ale też ten związek i tego pacana z którym byłaś.
Widać walił konia pod coraz to inne twarze / cipki / sceny i to była ta „różnorodność”. Tak mi to tłumaczył, że „każdy facet chciałby to robić z coraz to inną kobietą, raz brunetką raz blondynką” itd. A ja głupia swego czasu nawet kupiłam sobie piękną długą perukę, żeby udawać brunetkę i tym dodawać mu różnorodności; nigdy jej nie użyłam.
in_heat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-12-11, 20:51   #38
watpliwoscwatpliwosc
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 42
Dot.: Pokonać obsesję

Autorko, daj znać, jak Ci idzie pokonywanie obsesji. Trzymam kciuki.
watpliwoscwatpliwosc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-12, 01:40   #39
Salalina
Rozeznanie
 
Avatar Salalina
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 783
Dot.: Pokonać obsesję

Wspolczuje Ci. Mnie to w jakims sensie kreci, ze facet oglada porno. Tzn. ze z jego temperamentem i seksualnoscia jest wszystko ok.
__________________
Keep movin!
Salalina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-12, 10:02   #40
tamiris
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 232
Dot.: Pokonać obsesję

Zgadzam się, że faceci o których pisze autorka to kompletni frajerzy, którzy mają problem z porno... Ale nie przesadzajmy też w drugą stronę, że porno jest normalne, że każdy facet ogląda i trzeba dążyć do akceptacji tego stanu rzeczy

Jeżeli komuś to pasuje to ok, niech sobie akceptuje co chce.

Dla mnie oglądanie porno jest nie do zaakceptowania, choćby facet robił to raz na rok. Nie i koniec. Nie uważam, że jest to obsesja. Jest jasny układ i tego się trzymamy. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że mój facet nie ogląda porno i doskonale znam jego stanowisko w tym temacie (i nie należy do grup typu "nie dla porno") Można? Można Nie uważam, że jest nienormalny, że nie ma temperamentu, że ma problem itp. Absolutnie nie, a wręcz przeciwnie I wszystko zgarniam ja

Po prostu jakoś tak się utarło, głupie tłumaczenia że "wszyscy oglądają", że "faceci są wzrokowcami", "facet musi" itp. Bzdury Faceci nie muszą wcale oglądać porno, oglądają bo chcą i mają super wytłumaczenia, które powtarzają i faceci i kobiety. Więc czemu nie.
tamiris jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-12, 18:05   #41
Siwy_Dym
...
 
Avatar Siwy_Dym
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 451
Dot.: Pokonać obsesję

Cytat:
Napisane przez watpliwoscwatpliwosc Pokaż wiadomość
Więc poznajesz takiego idealnego, kochającego faceta i dowiadujesz się, że czasem oglądnie porno, więc jak napisałaś - rozstajesz się z nim. Masz do tego prawo, też myślę, że lepiej odejść niż na siłę go zmieniać. Tylko czy nie wydaje Ci się, że to też trochę - jakby to powiedzieć -nie fair? Angażowanie siebie i mężczyzny w związek za każdym kolejnym razem do momentu, kiedy nie podejmiesz tematu pornografii?
Ja odpowiem tak samo nie fair jak skreślenie palacza (a mam fajkofobie, i dla mnie to odór straszliwy i uzależnienie też robi swoje), albo za to, że się dowiesz po pół roku jak szmaci ludzi w pracy, a jest managerem. Albo, że oszukuje finansowo jakoś.

Wszystko zależy od subiektywnej wagi problemu.

Edit: Dlaczego to ona ma uprzedzać, że nie akceptuje, a nie on, że to robi? w tą stronę też może być nie fair?

Edytowane przez Siwy_Dym
Czas edycji: 2016-12-12 o 18:12
Siwy_Dym jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-15, 09:33   #42
tamiris
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 232
Dot.: Pokonać obsesję

Cytat:
Napisane przez Siwy_Dym Pokaż wiadomość
Ja odpowiem tak samo nie fair jak skreślenie palacza (a mam fajkofobie, i dla mnie to odór straszliwy i uzależnienie też robi swoje), albo za to, że się dowiesz po pół roku jak szmaci ludzi w pracy, a jest managerem. Albo, że oszukuje finansowo jakoś.

Wszystko zależy od subiektywnej wagi problemu.

Edit: Dlaczego to ona ma uprzedzać, że nie akceptuje, a nie on, że to robi? w tą stronę też może być nie fair?
Dokładnie tak!
I takich przykładów można mnożyć. Tylko porno ma swoje wytłumaczenie i usprawiedliwianie... powszechnie stosowane. A inne negatywne dla kogoś zachowania już mniej

Jeżeli chłopak co tydzień musi balować ze znajomymi i alkoholem i nie zwraca wtedy uwagi na uczucia partnerki to jest bardzo źle i trzeba myśleć nad sensem związku. Ale jeżeli ten sam chłopak ogląda porno i nie zwraca uwagi na uczucia partnerki to już jest usprawiedliwiony, bo przecież "faceci tak mają" itp. itd. i partnerka powinna wyluzować i zaakceptować taki stan rzeczy
I to nie jest fair.
tamiris jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-15, 09:43   #43
763509f5cf445a4c28cec956de73c62121becc29
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 1 252
Dot.: Pokonać obsesję

Cytat:
Napisane przez MistrzyniDrugiegoPlanu Pokaż wiadomość
Nie kumam trochę w tym temacie, dlaczego zakładasz z góry, że musisz to akceptować i że na pewno nie znajdziesz mężczyzny, którego nie interesuje pornografia.

Mnie pornografia nigdy nie interesowała. Nigdy jej nie oglądałam. Mój były chłopak miał takie samo nastawienie. Dalej się z nim przyjaźnię, od wielu już lat, spokojnie mógłby mi powiedzieć, gdyby zmienił zdanie itd. Ja nie chcę, żeby mój chłopak oglądał pornografię. Ale jednocześnie, gdybym kiedyś na takiego trafiła nie załamywałabym się. Po prostu rozstałabym się z nim. Nie czuję się gorsza od pań na ekranie, bo one właśnie dla mężczyzny są na ekranie, a ja jestem prawdziwa. Moje wyobrażenie kochającego mężczyzny tak bardzo odbiega od tego, co ty opisujesz. Są mężczyźni oferujący o wiele więcej, niż ci się wydaje.
Dokladnie, zgadzam sie. Sam fakt, ze nie zgadzasz sie na porno, nie znaczy, ze masz problem. To po prostu twoj wymog, twoje wyobrazenie o zwiazku. Tak samo jak ktos inny nie lubi, jak facet puszcza baki albo pije alkohol. Masz prawo miec twoje wyobrazenie o zwiazku. Ja tez nie wyobrazam sobie, zeby moj TZ ogladal jakies baby na komputerze i przy nich sie zaspokajal. Jakbym na takiego trafila, to bym mu powiedziala raz, co o tym mysle, a jakby to nie pomoglo, to bym wyszla i nigdy nie wrocila .
Twoja obsesja wziela sie z tego, ze nie potrafilas pozegnac facetow, ktorzy do ciebie nie pasowali. Nastepnym razem, jak kogos poznasz, to powiedz wprost, ze nie akceptujesz pornografii, ze jak jestes w zwiazku, to po to, zeby sie nawzajem zaspokajac, a nie stymulowac obrazkami.
763509f5cf445a4c28cec956de73c62121becc29 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-12-15 10:43:43


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:05.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.