![]() |
#31 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 755
|
Dot.: Pokonać obsesję
Nie masz obsesji. Trafiłaś po prostu na toksycznych dupków. Idź na terapię, bo najpewniej siedzi ci w głowie coś, przez co wybierasz takie, a nie inne osoby na partnerów.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Pokonać obsesję
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Też myślę, że problem nie leży w samym porno, a w nieodpowiednich, wręcz toksycznych partnerach. Edytowane przez watpliwoscwatpliwosc Czas edycji: 2016-11-16 o 08:29 |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 | |||||||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 12
|
Dot.: Pokonać obsesję
Cytat:
Usłyszałam od niego po roku, że mam go takim zaakceptować, bo on się nie zamierza zmieniać („nie będę rezygnował z tego co lubię”) i jak mi nie pasuje, to mogę się wyprowadzić. Tak po prostu, bez emocji, bez dyskutowania, bo on już nie miał nic więcej do dodania i już rozmawiał łaskawca nie będzie. A ja byłam jeszcze za mało stłamszona, jeszcze musiałam wziąć na dupę więcej razów, więc postanowiłam zacisnąć zęby i sobie z tym poradzić – on nie wyrażał chęci współpracy, musiałam zrobić to sama. Tak bardzo mi zależało na tym facecie, że byłam wtedy gotowa iść za nim do piekła w razie potrzeby. Wszędzie, byle był ze mną. Pomyślałam, że skoro porno to taka męska rzecz – tak mi powtarzano – to niech tak będzie, ja jakoś to ogarnę. Cytat:
On mnie adorował, nosił na rękach. Nie umiem tego wytłumaczyć, coś mi nie grało. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Plus lubił mi powtarzać, ze to co wypada i przystoi kobiecie, to zupełnie co innego, niż mężczyźnie. Na dowolnej płaszczyźnie. Cytat:
|
|||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 755
|
Dot.: Pokonać obsesję
Przecież to jakiś kompletny frajer, który ma w dupie twoje uczucia. Weź zrób sobie przysługę i kopnij dziada w rzyć.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 34 402
|
Dot.: Pokonać obsesję
Droga autorko - sama oglądam porno od wielu lat i lubię. I uważam to za oczywistość, że skoro ja oglądam i nie przestaje tego robić nawet spotykając się z kimś druga strona ma tak samo.
Jednak miałam moment takiej obsesji jak Ty mieszkając z eks facetem. Sama zaczęłam nienawidzić porno, nadstawiać uszu czy robi sobie dobrze, mieć do niego pretensje o to. Stało się tak dlatego, że przestał dbać o moje potrzeby, chodziłam wiecznie sfrustrowana seksualnie mając pożądanego przeze mnie mężczyznę teoretycznie na wyciągnięcie ręki. Przeszło po rozstaniu. Wydaje mi się, że masz ten sam problem co ja wtedy - nie czułaś się pożądana, nie czułaś, że to Ty jesteś pierwszą podnietą w jego życiu, czułaś się odrzucana jego odmowami, byłaś zła, że nie chciał już celebrować wspólnie bliskości i obwiniłaś porno, zamiast jego, że jest dupkiem. Inaczej wyglądała by ta sytuacja gdyby jednocześnie był seks pełen zachwytu nad Twoim ciałem, czuły, namiętny, częsty. Mechaniczny seks od święta bez pieszczot nie mógł Ci tego dać. Bez względu jak atrakcyjną kobietą jesteś można dostać zapadki w takim przypadku. U Ciebie zabrnęło to w tym kierunku, że może faktycznie warto obgadać to z psychologiem. Także ze względu tego, że te relacje damsko-męskie Cię mocno poturbowały. Nie ma co się zresztą dziwić - to co piszesz o tym jak to argumentowali to historie z dreszczykiem i zrobili Ci krzywdę. Szczerość nie równa się chamstwu i ranieniu kogoś. Terapia może pomogłaby Ci wybrać kolejnego partnera, który byłby lepszy dla Ciebie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 135
|
Dot.: Pokonać obsesję
In_heat gość nie był gościem "na poziomie" tylko bucem (ewentualnie bucem, który chce zrobić wrażenie ze jest na poziomie). Piszesz tak pewnie dlatego, bo ci na nim zalezalo, ale spójrz prawdzie w oczy on nie był szczery tylko chamski.
Adorowal Cię i nosił na rekach. A czy czasem nie było tak, że robił to wtedy gdy byłaś mu posłuszna? A gdy Ci się coś nie podobało to nie było dyskusji bo masz go zaakceptowac, takim jak jest. A poza tym jest mężczyzną wiec mu wolno więcej od Ciebie? Sama pisałaś że o największą ☠☠☠☠☠☠☠e był w stanie cie gnoić. I sprowadzać "do poziomu". Co oczywiście było twoja winą i Ci się należało. To się nazywa przemoc psychiczna. Alkoholik jak leje swoją kobietę to tez jej powtarza że to jej wina. Wasze "akrobacje" mu się opatrzyły? A jak sobie (za przeprszeniem) walił co chwile konia przed kompem to niby za każdym razem w inny finezyjne sposob? Brednie i bełkot. Gość miał problem z porno, ale to Tobie wmówił że masz z tym problem, a z nim jest wszystko ok. Myślę że do przepracowania masz nie tylko fiksację na punkcie pornografii ale też ten związek i tego pacana z którym byłaś. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 | ||||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 12
|
Dot.: Pokonać obsesję
Cytat:
Cytat:
U nas było tak, że początki były absolutnie nieziemskie - czułam się super kochana, super kochanką, pokazaliśmy sobie - tak uważałam - co lubimy i jacy jesteśmy i wyglądało na to, że mamy podobnie wielkie temperamenty i podobne upodobania. Po tym niespełna roku, kiedy zaczęłam pytać o co chodzi, robiliśmy to zamiast 3x dziennie raz dziennie lub co drugi dzień, czasem co trzeci. Seks to nie było już zrywanie z siebie bielizny i szukanie nieodkrytych pozycji (a z pewnością było jeszcze co odkrywać), tylko 2-3 pozycje z tych najpopularniejszych. Nie trwało to już godziny ani trzech, tylko 10-30 minut. Nie było seksu oralnego w moją stronę, on owszem korzystał z mojego uwielbienia dla zaspokajania faceta w ten sposób. Czasem odmawiał mi seksu, a jak wychodziłam to robił to przy kompie. To się zbiegło w czasie z jego zmianami w pracy, otwierał działalność i miał full roboty, był rzeczywiście fizycznie zmęczony, myślałam sobie - że ok, jeśli odmawia tłumaczac się zmęczeniem /zaspaniem / pośpiechem, to przecież tak widać jest. Nie rezygnowałam z robienia tego, co lubił, miał więc u mnie zawsze to, czego chciał i kiedy chciał. Niestety nie było to zbyt odwzajemnione. On lubił się bawić w pana i dziwkę, ale wkrótce okazało się, że to nie do końca zabawa, a robi się na serio. Powiedziałam któregoś razu, że lubię taką zabawę, ale chcę też dla równowagi czasem więcej emocji w seksie – nie żadne mizianie i patrzenie w oczka, ale zwyczajnie poczuć ten ogień, który był wcześnie, takie pożądanie. W „zabawie” pan-dziwka czułam się coraz bardziej jak żywa gumowa lala, a właściwie to wprost jako ta rzeczona dziwka, która ma dostarczyć panu przyjemności (zaspokojenia), a jej potrzeby są coraz mniej istotne. Ciągle jechałam na fali tego, że jest zmęczony (naprawdę tyrał za trzech), ale trwało to miesiącami, pory roku się zmieniały a ja owszem, miałam seks z ukochanym mężczyzną, ale coraz bardziej mechaniczny i mimo wszystko coraz mniej satysfakcjonujący. Uwielbiałam się z nim kochać, ale czułam, że nie jestem już dla niego tą samą dziewczyną co wcześniej w łóżku, że moje tak bardzo słuchane potrzeby przestały być na wysokim miejscu. I tu nie chodzi o orgazmy, bo one były. Ale chciałam różnych pozycji, szybkich numerków czy też tej nieszczęsnej minety, mówiłam mu o tym wielokrotnie – i zawsze słyszałam, że jest zmęczony, że mam się odczepić bo widze przecież ile ma roboty. Nie umiałam tego rozegrać, on nie chciał gadać, więc zaczęłam sama sobie pisać w głowie odpowiedzi na moje pytania. I ułożyłam sobie, że mu się znudziłam, że skoro przerobiliśmy razem „3/4 kamasutry” to już nie mam szans go nigdy zaskoczyć albo podniecić tak, jak kiedyś. Rosło we mnie miażdżące przekonanie, że to, czego nie chce mi dać z jakiegoś powodu, a o co go wprost prosiłam, znajduje w porno – ogląda te różne panienki i myśli o tym, że zrobiłby tę minetkę (wiedziałam ,że lubi to robić), ale nie mnie, tylko którejś z tych wspaniałych pań z ekranu. Wtedy zaczęła się moja chęć do ograniczenia mu tego – tak naprawdę nie po to, żeby on nie widział, tylko bezpośrednio po to, żebym JA czuła się lepiej. Chciałam w ten sposób nie odebrać jemu tę przyjemność tylko samej sobie dać namiastkę poczucia, że on chce tylko mnie. Mówił tak nie raz, ale nie umiałam w to wierzyć. Lawiną za tym poszło zachodzenie w głowę, że może mimo jego zapewnień nie podoba mu się jednak moja cipka, może wbrew temu co mówił wcale nie jest mu ze mną dobrze w łóżku, wreszcie ze może inaczej tam pachnę czy smakuję… wiecie ile razy zastanawiałam się, czy może mam jakąś infekcję albo coś innego jest tam nie tak? On ciągle temu zaprzeczał, a ja popadałam w coraz głębszą paranoję. Całkiem niedługo przed rozstaniem coś się zmieniło między nami, było lepiej, bardziej namiętnie, mówił, że bardziej mu na mnie zależy, że mocniej kocha i przez to jeszcze bardziej mnie pragnie. Seks był trochę lepszy, mniej przewidywalny. Kiedy wyjechałam na dwa dni, bardzo tęsknił, jak wróciłam to chciał się kochać, mówił, co mi zrobi i jak to zrobi i rzeczywiście seks był cudny i długi, ale większość z tych obietnic pozostała tylko w teorii. Mówił o „drugiej dziurce”, (ja bardzo to lubię, ale robiliśmy to wszystkiego 2-3 razy tylko na samym początku i on wtedy też mówił, że lubi), o oralu i mimo moich subtelnych propozycji w trakcie nie zrobił tego. Po wszystkim myślałam tylko o tym, że pod moją nieobecność naoglądał się tego szajsu i chciał się po prostu wyżyć, ale w trakcie uznał być może, że to za dużo fatygi z jego strony. Nie wiem co o tym sądzić. To się więcej nie powtórzyło, już więcej nie usłyszałam, na ileż to sposobów chciałby to ze mną robić. Cytat:
Kiedyś była między nami taka dyskusja, zaczęta od kłótni, a później przeszło w spokojną rozmowę. On mówił, że w idealnym związku widziałby mnie jako osobę reagującą „pozytywnie” na wszystkie jego polecenia, innymi słowy że pozwolę mu się ulepić od nowa pod jego wymagania. Gdy powiedziałam, ze to niemożliwe, zaczęliśmy znowu zmierzać w kierunku kłótni. Później wróciłam do tej rozmowy i pytam, czy może mi potwierdzić, że właśnie tak widzi nasz związek. On, że nie, bo to mówił w nerwach (rozmowa była spokojna, choć trudna) i że wcale nie chce mnie tresować. Dopytywałam, skąd mam w takim razie wiedzieć czy teraz mówi mi tak dla uspokojenia mnie, czy też mówi serio, bo wtedy był równie przekonujący. I on już foch, nie ma rozmowy. Cytat:
|
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Pokonać obsesję
Autorko, daj znać, jak Ci idzie pokonywanie obsesji. Trzymam kciuki.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 783
|
Dot.: Pokonać obsesję
Wspolczuje Ci. Mnie to w jakims sensie kreci, ze facet oglada porno. Tzn. ze z jego temperamentem i seksualnoscia jest wszystko ok.
__________________
Keep movin! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 232
|
Dot.: Pokonać obsesję
Zgadzam się, że faceci o których pisze autorka to kompletni frajerzy, którzy mają problem z porno... Ale nie przesadzajmy też w drugą stronę, że porno jest normalne, że każdy facet ogląda i trzeba dążyć do akceptacji tego stanu rzeczy
![]() Jeżeli komuś to pasuje to ok, niech sobie akceptuje co chce. Dla mnie oglądanie porno jest nie do zaakceptowania, choćby facet robił to raz na rok. Nie i koniec. Nie uważam, że jest to obsesja. Jest jasny układ i tego się trzymamy. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że mój facet nie ogląda porno i doskonale znam jego stanowisko w tym temacie (i nie należy do grup typu "nie dla porno") ![]() ![]() ![]() ![]() Po prostu jakoś tak się utarło, głupie tłumaczenia że "wszyscy oglądają", że "faceci są wzrokowcami", "facet musi" itp. Bzdury ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 | |
...
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 451
|
Dot.: Pokonać obsesję
Cytat:
![]() Wszystko zależy od subiektywnej wagi problemu. Edit: Dlaczego to ona ma uprzedzać, że nie akceptuje, a nie on, że to robi? w tą stronę też może być nie fair? Edytowane przez Siwy_Dym Czas edycji: 2016-12-12 o 18:12 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#42 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 232
|
Dot.: Pokonać obsesję
Cytat:
![]() I takich przykładów można mnożyć. Tylko porno ma swoje wytłumaczenie i usprawiedliwianie... powszechnie stosowane. A inne negatywne dla kogoś zachowania już mniej ![]() Jeżeli chłopak co tydzień musi balować ze znajomymi i alkoholem i nie zwraca wtedy uwagi na uczucia partnerki to jest bardzo źle i trzeba myśleć nad sensem związku. Ale jeżeli ten sam chłopak ogląda porno i nie zwraca uwagi na uczucia partnerki to już jest usprawiedliwiony, bo przecież "faceci tak mają" itp. itd. i partnerka powinna wyluzować i zaakceptować taki stan rzeczy ![]() I to nie jest fair. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 1 252
|
Dot.: Pokonać obsesję
Cytat:
![]() Twoja obsesja wziela sie z tego, ze nie potrafilas pozegnac facetow, ktorzy do ciebie nie pasowali. Nastepnym razem, jak kogos poznasz, to powiedz wprost, ze nie akceptujesz pornografii, ze jak jestes w zwiazku, to po to, zeby sie nawzajem zaspokajac, a nie stymulowac obrazkami. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:05.