Małżeństwo i intercyza

[KaerbEmEvig]

Napisane przez kasiatoya

Co do danych to są badania na ten temat i można je wygooglać.

Co do intercyzy - tak, pewnie podpisałabym ale mając do czynienia z takim człowiekiem jak autor bardzo naciskałabym na zapisy dotyczące właśnie podziału majątku i zabezpieczenia po rozwodzie, żeby nie wyjść z walizką, zwłaszcza przy tradycyjnym modelu rodziny.
Panowie często robią karierę i pieniądze kosztem żon które ogarniają im dom i dzieci. Praca w domu jest nieodpłatna a taki pan realnie z niej korzysta, z tego żona sobie nie odłoży na przyszłość. Mąż pracujący w firmie zbiera realną kasę na koncie nie widzę powodu dla którego nie miałby się nią podzielić z żoną która go opiera, gotuje, dzieci wychowuje itp.
To, że mężczyźnie dobrze idzie zarabianie pieniędzy to często zasługa tego, że nie musi się zajmować przyziemnymi, domowymi sprawami.

Ja jestem zdania, że w takim modelu mąż powinien żonie opłacać wszystkie składki/świadczenia (jest to w Polsce w ogóle możliwe, by odkładać za kogoś na pierwszy filar?).

[adult90]

Napisane przez PatrykDW

Moje pytanie to, czy wy podpisałybyście intercyzę gdyby wasz chłopak o to poprosił? Dodam tylko, że jeżeli ona się nie zgodzi to będę musiał zakończyć związek.

Nie, bo to by znaczyło, że on mi nie ufa i odgradza się "to moje, a to twoje". W takim przypadku małżeństwo nie ma sensu.
Gdyby mężczyzna poprosił mnie o podpisanie intercyzy byłby to koniec naszego związku.

---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------

Napisane przez kasiatoya

Co do intercyzy - tak, pewnie podpisałabym ale mając do czynienia z takim człowiekiem jak autor bardzo naciskałabym na zapisy dotyczące właśnie podziału majątku i zabezpieczenia po rozwodzie, żeby nie wyjść z walizką, zwłaszcza przy tradycyjnym modelu rodziny.
Panowie często robią karierę i pieniądze kosztem żon które ogarniają im dom i dzieci. Praca w domu jest nieodpłatna a taki pan realnie z niej korzysta, z tego żona sobie nie odłoży na przyszłość. Mąż pracujący w firmie zbiera realną kasę na koncie nie widzę powodu dla którego nie miałby się nią podzielić z żoną która go opiera, gotuje, dzieci wychowuje itp.
To, że mężczyźnie dobrze idzie zarabianie pieniędzy to często zasługa tego, że nie musi się zajmować przyziemnymi, domowymi sprawami.

Brawo dla tej Pani

[aidam11]

Pieniądze, pieniądze, pieniądze... Użytkowniczki które nigdy nie będą miały nawet szansy na taki związek piszą że by nie podpisały...

Da autora, tak z ciekawości - dlaczego chcesz się żenić? Dzieci, rodzinę i "inne sprawy" można mieć i bez tego?

[PatrykDW]

Dziękuje za wszystkie odpowiedzi zarówno te krytyczne jak i ze słowem zrozumienia. Generalnie zgadzam się w pełni z tym co napisała @eyo.

Postanowiłem, że jutro przeprowadzę tę rozmowę na temat intercyzy. Co z tego wyjdzie zobaczymy.

[I am Rock]

Napisane przez aidam11

Pieniądze, pieniądze, pieniądze... Użytkowniczki które nigdy nie będą miały nawet szansy na taki związek piszą że by nie podpisały...

Da autora, tak z ciekawości - dlaczego chcesz się żenić? Dzieci, rodzinę i "inne sprawy" można mieć i bez tego?

On nie chce. To ona chce. On pewnie podejrzewa, że ona leci na kasę.

[januszpolak]

Napisane przez aidam11

Pieniądze, pieniądze, pieniądze... Użytkowniczki które nigdy nie będą miały nawet szansy na taki związek piszą że by nie podpisały...

Da autora, tak z ciekawości - dlaczego chcesz się żenić? Dzieci, rodzinę i "inne sprawy" można mieć i bez tego?

Szansy na jaki związek? xD

[kennedy]

1 podpisalabym. Natomiast zalezy jakby to mialo wygladac.

Natomiast malzenstwo, rodzina, tutaj roznica w zarobkach nie powinna miec znaczenia tylko wspolne budowanie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez januszpolak

Szansy na jaki związek? xD

Może małżeński?

[PatrykDW]

Napisane przez aidam11

Da autora, tak z ciekawości - dlaczego chcesz się żenić? Dzieci, rodzinę i "inne sprawy" można mieć i bez tego?

Ja mógłbym żyć bez małżeństwa, no ale widzę że mojej dziewczynie zależy. Ona chcę mieć już dziecko (nie mówiła tego wprost, ale domyślam się) i chcę najpierw wziąć ślub.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez PatrykDW

Ja mógłbym żyć bez małżeństwa, no ale widzę że mojej dziewczynie zależy. Ona chcę mieć już dziecko (nie mówiła tego wprost, ale domyślam się) i chcę najpierw wziąć ślub.

Macie naprawdę głęboki problem z komunikacją.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez PatrykDW

Ja mógłbym żyć bez małżeństwa, no ale widzę że mojej dziewczynie zależy. Ona chcę mieć już dziecko (nie mówiła tego wprost, ale domyślam się) i chcę najpierw wziąć ślub.

Masz zamiar ja jakas zabezpieczyc w razie rozwodu? Pamietaj ze to na niej spocznie ciaza, przerwa w pracy i podejrzewam ze w wiekszym stopniu opieka skoro masz firme i zapewne duzo pracujesz.
A zakladam ze ty dziecko chcesz w rownym stopniu.
Jesli nie, to bym zadnej przszlosci z takim egoistka nie planowala.

Zwiazek kazdy swoje mozna miec gdy sie nie ma dzieci, w innym wypadku sprawa nie jest juz taka klarowna.

[eyo]

Napisane przez PatrykDW

Ja mógłbym żyć bez małżeństwa, no ale widzę że mojej dziewczynie zależy. Ona chcę mieć już dziecko (nie mówiła tego wprost, ale domyślam się) i chcę najpierw wziąć ślub.

a Ty też chcesz (już) dziecko? może warto jeszcze to omówić bo weźmiecie ślub i będzie znowu problem bo czemu od razu nie bierzemy się za potomstwo

[marlen1366]

Ja podpisałam intercyzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PatrykDW]

Napisane przez eyo

a Ty też chcesz (już) dziecko? może warto jeszcze to omówić bo weźmiecie ślub i będzie znowu problem bo czemu od razu nie bierzemy się za potomstwo

Powiem tak, jeżeli ona by potrafiła zrozumieć to, że chcę się zabezpieczyć finansowo (chodzi głównie o firmę) to tak, to jest kobieta z którą mógłbym mieć dziecko i spędzić resztę życia.

Co do mieszkania to napisałem, że mam teraz własne (w bloku), ale planuje budowę już takiego 'na starość' gdzieś na obrzeżach Wrocławia. Przy ewentualnym rozwodzie (np. za 15 lat) mógłbym jej nawet odstąpić ten dom (zwłaszcza gdyby było dziecko), więc te warunki które stawiam nie są chyba wcale takie złe.

[763509f5cf445a4c28cec956de73c62121becc29]

To po co ci intercyza, skoro sam zaznaczasz, ze bylbys w stanie odstapic jej dom? Jesli bedziesz mial mieszkanie + dom, to przeciez nie zabiora ci i domu, i mieszkania na rzecz zony.

[PatrykDW]

Napisane przez Hiiroko

To po co ci intercyza, skoro sam zaznaczasz, ze bylbys w stanie odstapic jej dom? Jesli bedziesz mial mieszkanie + dom, to przeciez nie zabiora ci i domu, i mieszkania na rzecz zony.

Mógłbym w pewnych przypadkach, a nie chciałbym w innych. Dzięki intercyzie miałbym nad tym kontrolę. W końcu to ja będę finansował ten dom.

[eyo]

Napisane przez PatrykDW

Powiem tak, jeżeli ona by potrafiła zrozumieć to, że chcę się zabezpieczyć finansowo (chodzi głównie o firmę) to tak, to jest kobieta z którą mógłbym mieć dziecko i spędzić resztę życia.

Co do mieszkania to napisałem, że mam teraz własne (w bloku), ale planuje budowę już takiego 'na starość' gdzieś na obrzeżach Wrocławia. Przy ewentualnym rozwodzie (np. za 15 lat) mógłbym jej nawet odstąpić ten dom (zwłaszcza gdyby było dziecko), więc te warunki które stawiam nie są chyba wcale takie złe.

sądzę, że skoro ewentualne zabezpieczenie partnerki na wypadek rozstania nie stanowi problemu to może warto przemyśleć najpierw co rozsądnego możesz zaproponować tak aby w ramach tej rozmowy ona nie poczuła się jak ktoś "bez wyjścia" - czyli dbam o siebie ale też dbam o Ciebie
warto może też otwarcie z nią porozmawiać na zasadzie "jak Ty widziałabyś warunki tej umowy" - bo ona może się inaczej poczuć jak Ty narzucić warunki a inaczej jak dasz jej możliwość decydowania o finalnym kształcie tego rozwiązania
sądzę, że takie podejście do sprawy może ułatwić rozmowę najgorzej jak ona się poczuje jak ta "biedniejsza" która "nie ma nic do gadania"

Napisane przez Hiiroko

To po co ci intercyza, skoro sam zaznaczasz, ze bylbys w stanie odstapic jej dom? Jesli bedziesz mial mieszkanie + dom, to przeciez nie zabiora ci i domu, i mieszkania na rzecz zony.

"poświęcić" w razie rozstania dom - który już stoi i nie generuje przychodu ponad to co jest wart - a poświęcić połowę udziałów w firmie, która może do śmierci generować gigantyczne dochody to dwie różne sprawy pomijam już fakt, że za udziałami często idzie też współdecydowanie i tak naprawdę wprowadzenie do firmy w pozycji mocno decyzyjnej wściekłej eks może doprowadzić do upadku nawet najlepszego biznesu (oczywiście nie wiemy czy partnerka autora będzie wściekłą czy nie wściekłą eks ale też nie wiemy na ile ona w ogóle ma predyspozycje do tego typu pracy)

"poświęcić" oczywiście napisałam z przymrużeniem oka no bo gdyby miała tam mieszkać była partnerka z ich wspólnym dzieckiem to zasadniczo żadne poświęcenie - raczej naturalna sprawa, że dobremu ojcu zależałoby na zapewnieniu najlepszych warunków swojemu dziecku

[januszpolak]

Napisane przez PatrykDW

Powiem tak, jeżeli ona by potrafiła zrozumieć to, że chcę się zabezpieczyć finansowo (chodzi głównie o firmę) to tak, to jest kobieta z którą mógłbym mieć dziecko i spędzić resztę życia.

Co do mieszkania to napisałem, że mam teraz własne (w bloku), ale planuje budowę już takiego 'na starość' gdzieś na obrzeżach Wrocławia. Przy ewentualnym rozwodzie (np. za 15 lat) mógłbym jej nawet odstąpić ten dom (zwłaszcza gdyby było dziecko), więc te warunki które stawiam nie są chyba wcale takie złe.

Rozumiem, że wraz z intercyzą masz zamiar wziąć na siebie dokładnie 50% opieki nad dzieckiem? Zawsze wykonywać dokładnie 50% obowiązków domowych? Co za tym idzie, ponieważ ona będzie w ciąży i poniesie jej skutki zdrowotne, Ty przejmiesz większość tzw. urlopu macierzyńskiego - czyli rodzicielskiego (masz swoją firmę więc możesz to spokojnie ogarnąć) i zostaniesz w domu z dzieckiem, kiedy ona będzie rozwijać karierę? A później tak samo, w równym stopniu będziecie się dzielić opieką, obowiązkami itd. No to w takim układzie rozumiem, podpiszcie intercyze i fajnie.

Ale jeśli nie masz takich zamiarów, to połowa całego waszego majątku, nie ważne ile kto zarobił, będzie jej się należeć jak psu buda w razie rozwodu. Bo to będzie wspólna praca na rzecz rodziny. Bo ona włoży więcej pracy na innym obszarze. I nie, nie że mógłbyś łaskawie odstąpić jej cokolwiek. Bo to będzie w równym stopniu jej.

Ale ogólnie z Twoim podejściem życzę dziewczynie, żeby przejrzała na oczy i nie wychodziła za Ciebie za mąż w ogóle. Ty chyba nie ogarniasz idei równości i partnerstwa w związku.

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Napisane przez eyo

sądzę, że skoro ewentualne zabezpieczenie partnerki na wypadek rozstania nie stanowi problemu to może warto przemyśleć najpierw co rozsądnego możesz zaproponować tak aby w ramach tej rozmowy ona nie poczuła się jak ktoś "bez wyjścia" - czyli dbam o siebie ale też dbam o Ciebie
warto może też otwarcie z nią porozmawiać na zasadzie "jak Ty widziałabyś warunki tej umowy" - bo ona może się inaczej poczuć jak Ty narzucić warunki a inaczej jak dasz jej możliwość decydowania o finalnym kształcie tego rozwiązania
sądzę, że takie podejście do sprawy może ułatwić rozmowę najgorzej jak ona się poczuje jak ta "biedniejsza" która "nie ma nic do gadania"

Ciężko będzie żeby ona nie poczuła się bez wyjścia, biorąc pod uwagę, że on wcale o nią nie dba, tylko wyłącznie o własny interes.

Ona nie będzie mieć możliwości decydowania bo on już zadecydował.

Straszne że do tej pory nie było między nimi żadnej rozmowy nt tego jak wyobrażają sobie przyszłość, również w kontekście intercyzy, dzieci i finansów.

Najgorzej, że Autor właśnie postrzega ją jako tą biedniejszą, która nie ma nic do gadania.

[visionAM]

Ale w czym w ogóle problem, dzięki intercyzie będzie mógł ją zatrudnić w swojej firmie i płacić jej normalną pensję, kobieta pójdzie na macierzyński itp. Może jej też płacić za opiekunkę, żłobek i cokolwiek sobie zamarzy, a ona wraca do pracy i swojej "kariery".

Poza tym nie rozumiem zarzutów jakie tutaj padają. Jakby sytuacja była odwrotna i to kobieta wystąpiłaby z pomysłem intercyzy to mam wrażenie, że opinie byłyby z goła odmienne. Nie dziwię się w ogóle facetowi, że chce się zabezpieczyć. Nigdy nikomu nie można ufać w 100%, wystarczy poczytać Intymne żeby się przekonać o różnych przykrych sytuacjach. A autor wątku może równolegle z intercyzą, określić zabezpieczenia finansowe dla żony lub z czasem przepisywać chociażby nieruchomości jedynie na nią.

Btw.dla mnie rodzenie dzieci i ich posiadanie to nie jest obowiązek, ani tym bardziej wielki krzyż pański, którym należy się chwalić na prawo i lewo. Jak facet będzie chciał zabrać cały hajs i zostawić kobietę samą z dzieckiem to zrobi to i z intercyzą i bez. Sprawdźcie sobie ile się ciągną sprawy o alimenty itd. Brak intercyzy w żaden sposób Was nie zabezpiecza same się powinnyscie zabezpieczyć brakiem uzależnienia od męża i jego pieniędzy trochę przesadzam, ale chyba wiadomo, o co chodzi.

[elvegirl]

Napisane przez eyo

"poświęcić" w razie rozstania dom - który już stoi i nie generuje przychodu ponad to co jest wart - a poświęcić połowę udziałów w firmie, która może do śmierci generować gigantyczne dochody to dwie różne sprawy

Firma to majątek osobisty autora, skąd więc ta wizja połowy udziałów przyszłej eks?

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Napisane przez januszpolak

Rozumiem, że wraz z intercyzą masz zamiar wziąć na siebie dokładnie 50% opieki nad dzieckiem? Zawsze wykonywać dokładnie 50% obowiązków domowych? Co za tym idzie, ponieważ ona będzie w ciąży i poniesie jej skutki zdrowotne, Ty przejmiesz większość tzw. urlopu macierzyńskiego - czyli rodzicielskiego (masz swoją firmę więc możesz to spokojnie ogarnąć) i zostaniesz w domu z dzieckiem, kiedy ona będzie rozwijać karierę? A później tak samo, w równym stopniu będziecie się dzielić opieką, obowiązkami itd. No to w takim układzie rozumiem, podpiszcie intercyze i fajnie.

Ale jeśli nie masz takich zamiarów, to połowa całego waszego majątku, nie ważne ile kto zarobił, będzie jej się należeć jak psu buda w razie rozwodu. Bo to będzie wspólna praca na rzecz rodziny. Bo ona włoży więcej pracy na innym obszarze. I nie, nie że mógłbyś łaskawie odstąpić jej cokolwiek. Bo to będzie w równym stopniu jej.

Ale ogólnie z Twoim podejściem życzę dziewczynie, żeby przejrzała na oczy i nie wychodziła za Ciebie za mąż w ogóle. Ty chyba nie ogarniasz idei równości i partnerstwa w związku.

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------



Ciężko będzie żeby ona nie poczuła się bez wyjścia, biorąc pod uwagę, że on wcale o nią nie dba, tylko wyłącznie o własny interes.

Ona nie będzie mieć możliwości decydowania bo on już zadecydował.

Straszne że do tej pory nie było między nimi żadnej rozmowy nt tego jak wyobrażają sobie przyszłość, również w kontekście intercyzy, dzieci i finansów.

Najgorzej, że Autor właśnie postrzega ją jako tą biedniejszą, która nie ma nic do gadania.

Ja nie rozumiem co ma intercyza do opieki nad dzieckiem ,urlopu macierzyńskiego czy obowiązków domowych -Autor zarabia 15 -razy więcej niż jego partnerka, a w razie ślubu -jako jego małżonka będzie korzystała z jego całego dobrobytu ,a zważywszy na to że predyspozycja ich zarobków jest wysoka -pewnie i tak będzie na jego utrzymaniu w przyszłości. Więc moim zdaniem to żadna łaska ze strony tej Pani że będzie się dzieckiem zajmować czy porządek w domu trzymać .No litość.

Jeśli w razie rozwodu zostawi jej dom i godne alimenty dla dzieci -to uważam że Autor jest baaardzo w porządku facet. A ja aż się wzdrygam gdy widzę babę która jest pazerna na kasę .ochyda

Nie wiedzę ani jedno sensownego argumentu przeciw żeby Autor nie miał oczekiwać intercyzy ,zapracował sobie na swoją firmę sam ,to jego wysiłek ,jego zaangażowanie -a nie jego i partnerki żeby musiał ja do wszystkiego dopuszczać. Co on całe swoje życie harował na jakąś babę ? xD

[januszpolak]

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;67785071]Ja nie rozumiem co ma intercyza do opieki nad dzieckiem ,urlopu macierzyńskiego czy obowiązków domowych -Autor zarabia 15 -razy więcej niż jego partnerka, a w razie ślubu -jako jego małżonka będzie korzystała z jego całego dobrobytu ,a zważywszy na to że predyspozycja ich zarobków jest wysoka -pewnie i tak będzie na jego utrzymaniu w przyszłości. Więc moim zdaniem to żadna łaska ze strony tej Pani że będzie się dzieckiem zajmować czy porządek w domu trzymać .No litość.

Jeśli w razie rozwodu zostawi jej dom i godne alimenty dla dzieci -to uważam że Autor jest baaardzo w porządku facet. A ja aż się wzdrygam gdy widzę babę która jest pazerna na kasę .ochyda

Nie wiedzę ani jedno sensownego argumentu przeciw żeby Autor nie miał oczekiwać intercyzy ,zapracował sobie na swoją firmę sam ,to jego wysiłek ,jego zaangażowanie -a nie jego i partnerki żeby musiał ja do wszystkiego dopuszczać. Co on całe swoje życie harował na jakąś babę ? xD[/QUOTE]

No litość. Zwróć uwagę że nie każda kobieta tylko marzy aby być na czyimś garnuszku, żyć za czyjeś (nieistotne jak duże) pieniądze i w zamian za to robić przy dziecku i sprzątać. Co z tego, że zarabia 15x więcej? Przy intercyzie to nie są ani w 1% jej pieniądze. To są jego. Więc on niech z pokorą bierze swoją połowę obowiązków w domu i przy dziecku. Albo jest wspólne gospodarstwo domowe i każdy dokłada swoją cegiełkę, albo każdy sobie i wtedy ta kobieta musi się zabezpieczyć (dokładnie to samo, co robi w tej sytuacji facet) przed ewentualnym rozwodem. Tym zabezpieczeniem jest rozwój zawodowy, który zapewni jej stały wysoki dochód w razie rozwodu (choćby i ten dochód był 15 czy 100x mniejszy niż jej męża). On jej łaski nie robi, zarabia na siebie.

To się wzdrygaj, dla mnie byłoby upokarzające dostać jakiś ochłap majątku faceta po 15 latach zajmowania się wspólnymi dziećmi i domem. I to w ramach specjalnej dobroci serca, a nie zgodnie z tym, że to się kobiecie należy. Brr.

Rozumiem że przy swoim partnerze, szczególnie po wielu latach wspólnego życia, wychowaniu dzieci, czujesz się jak "jakaś baba" którą "nie należy dopuszczać" do cennego majątku? Stawiasz się w poniżającej sytuacji w takim razie.

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------

Napisane przez elvegirl

Firma to majątek osobisty autora, skąd więc ta wizja połowy udziałów przyszłej eks?

Też mnie to zastanawia...

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Autor nic nie pisal na temat ich poziomu zycia. Skad wnioski ze bedzie zone kiedykolwiek utrzymywal albo ze zyja na jego poziomie? Moze rownie dobrze wiekszosc odkladac czy inwestowac w firme, a kobieta tej kasy nigdy na oczy nie zobaczy.

On jej w razie rozwodu zostawi dom jesli bedzie mial taka ochote. Sam napisal ze chce miec nad tym kontrole. Rownie dobrze moze w wieku 50 lat uciec do jakies panienki i tyle bedzie po jego obietnicach.



Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[januszpolak]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;67785816]Autor nic nie pisal na temat ich poziomu zycia. Skad wnioski ze bedzie zone kiedykolwiek utrzymywal albo ze zyja na jego poziomie? Moze rownie dobrze wiekszosc odkladac czy inwestowac w firme, a kobieta tej kasy nigdy na oczy nie zobaczy.

On jej w razie rozwodu zostawi dom jesli bedzie mial taka ochote. Sam napisal ze chce miec nad tym kontrole. Rownie dobrze moze w wieku 50 lat uciec do jakies panienki i tyle bedzie po jego obietnicach.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Dokładnie Widać jaka wielka uczciwość z jego strony - sam się zabezpiecza prawnie, a ze swojej strony daje "gwarancję" tylko na słowo.

[visionAM]

Napisane przez januszpolak

Dokładnie Widać jaka wielka uczciwość z jego strony - sam się zabezpiecza prawnie, a ze swojej strony daje "gwarancję" tylko na słowo.

Brak intercyzy też Ci nie daje żadnej gwarancji, o czym już pisałam. Możesz się sądzić, ale od sprytnego faceta wiele nie wskórasz.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez visionAM

Brak intercyzy też Ci nie daje żadnej gwarancji, o czym już pisałam. Możesz się sądzić, ale od sprytnego faceta wiele nie wskórasz.

Zawsze lepiej miec jakakolwiek opcje (sad) niz zadna

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[PatrykDW]

Przeczytałem dyskusje i tak szczerzę nie mogę znaleźć jakichś konkretnych argumentów przeciw intercyzie. Zgadzam się również z @visionAM, cenię to że wiele kobiet patrzy na tę sprawę racjonalnie, a nie przez pryzmat emocji.

Gdybym chciał być złośliwy i wyolbrzymiać jak @januszpolak to rzuciłbym tekstem, że przecież jest równouprawnienie i niech każdy zarabia na siebie.

[justynkag10]

Napisane przez PatrykDW

Mógłbym w pewnych przypadkach, a nie chciałbym w innych. Dzięki intercyzie miałbym nad tym kontrolę. W końcu to ja będę finansował ten dom.

Sama intercyza nie jest czymś złym ,ale z takim podejściem jak twoje to osobiście bym nawet nie chciała się z tobą wiązać. Z góry zakładasz rozwód, podajesz jakieś statystyki.
Ze swojej partnerki robisz zwykłą utrzymankę, której wszystko ty finansujesz i ustalasz zasady.
Nie wiem czy wiesz, ale rodzina to nie tylko wkład finansowy, to także np. wychowanie dzieci, to też będziesz jakoś wyliczał?

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Napisane przez januszpolak

No litość. Zwróć uwagę że nie każda kobieta tylko marzy aby być na czyimś garnuszku, żyć za czyjeś (nieistotne jak duże) pieniądze i w zamian za to robić przy dziecku i sprzątać. Co z tego, że zarabia 15x więcej? Przy intercyzie to nie są ani w 1% jej pieniądze. To są jego. Więc on niech z pokorą bierze swoją połowę obowiązków w domu i przy dziecku. Albo jest wspólne gospodarstwo domowe i każdy dokłada swoją cegiełkę, albo każdy sobie i wtedy ta kobieta musi się zabezpieczyć (dokładnie to samo, co robi w tej sytuacji facet) przed ewentualnym rozwodem. Tym zabezpieczeniem jest rozwój zawodowy, który zapewni jej stały wysoki dochód w razie rozwodu (choćby i ten dochód był 15 czy 100x mniejszy niż jej męża). On jej łaski nie robi, zarabia na siebie.

To się wzdrygaj, dla mnie byłoby upokarzające dostać jakiś ochłap majątku faceta po 15 latach zajmowania się wspólnymi dziećmi i domem. I to w ramach specjalnej dobroci serca, a nie zgodnie z tym, że to się kobiecie należy. Brr.

Rozumiem że przy swoim partnerze, szczególnie po wielu latach wspólnego życia, wychowaniu dzieci, czujesz się jak "jakaś baba" którą "nie należy dopuszczać" do cennego majątku? Stawiasz się w poniżającej sytuacji w takim razie.

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------



Też☠mnie to zastanawia...

Moim zdaniem niezależnie od tego czy facet ma duży majątek czy maleńki powinien być podział obowiązków domowych ,czy przy wychowaniu dziecka albo możliwość rozwoju zawodowego dla kobiety żeby w sytuacji rozpadu małżeństwa była na tyle niezależna żeby poradzić sobie samej -więc tym bardziej nie wiem co ma do tego ta słynna intercyza nawet jakby jej nie było to kobieta powinna zadbać o swoją przyszłosc.

Autor wyraźnie napisał że dorobił się wszystkiego PRZED zawarciem małżeństwa ,pojawieniem się dzieci , czy ich wspólnym gospodarstwem domowym . Więc Autorka w NICZYM się poświęciła,w żaden sposób mu nie pomagała ,NIE OSIĄGNĘLI TEGO RAZEM. Może warto wziąć z niego przykład i również jako kobieta się czegoś dorobić przed pieluchami i staniem przy garach .



Nie ,nie czuje się jak jakaś baba - która nie ma do niczego praw-wychowuje się dzieci RAZEM ,prowadzi gospodarstwo RAZEM ,i jako kobieta staram się rozwijać żeby poradzić sobie sama w sytuacji rozwodu .A nie się łasic na jałmużne od mojego męża to byłoby dla mnie upokarzające. Owszem gdybym faktycznie dobrobytek nasze małżeństwa -byłby również moją zasługą to nie zgodziłabym się na intercyz to jest jasne jak słonce.

Ale w tej sytuacji jest inaczej .

[visionAM]

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;67786736]Moim zdaniem niezależnie od tego czy facet ma duży majątek czy maleńki powinien być podział obowiązków domowych ,czy przy wychowaniu dziecka albo możliwość rozwoju zawodowego dla kobiety żeby w sytuacji rozpadu małżeństwa była na tyle niezależna żeby poradzić sobie samej -więc tym bardziej nie wiem co ma do tego ta słynna intercyza nawet jakby jej nie było to kobieta powinna zadbać o swoją przyszłosc.

Autor wyraźnie napisał że dorobił się wszystkiego PRZED zawarciem małżeństwa ,pojawieniem się dzieci , czy ich wspólnym gospodarstwem domowym . Więc Autorka w NICZYM się poświęciła,w żaden sposób mu nie pomagała ,NIE OSIĄGNĘLI TEGO RAZEM. Może warto wziąć z niego przykład i również jako kobieta się czegoś dorobić przed pieluchami i staniem przy garach .



Nie ,nie czuje się jak jakaś baba - która nie ma do niczego praw-wychowuje się dzieci RAZEM ,prowadzi gospodarstwo RAZEM ,i jako kobieta staram się rozwijać żeby poradzić sobie sama w sytuacji rozwodu .A nie się łasic na jałmużne od mojego męża to byłoby dla mnie upokarzające. Owszem gdybym faktycznie dobrobytek nasze małżeństwa -byłby również moją zasługą to nie zgodziłabym się na intercyz to jest jasne jak słonce.

Ale w tej sytuacji jest inaczej .[/QUOTE]
Zgadzam się