Jak Niektore Kobiety Traktuja Swoje Dzieci :( !!!!!!

[Impersona]

Wydaje mi sie, ze Pauli chodzilo o to, ze wiekszosc ludzi wogole jest z wpadki Ale uwazam, ze jesli ktos planuje dziecko i na nie czeka, a takze przemyslal sprawe posiadania potomstwa, to jest mniejsze prawdopodobienstwo, ze bedzie krzywdzic to dziecko, bo to oczekiwanie bedzie sama radoscia, a przy takiej wpadce czesto wiecej niz czasu radosci jest czasu watpliwosci, a czasem nawet lez, ze zmarnowalo sie sobie zycie i wtedy taka sfrustrowana matka ma do dziecka podejscie bardziej "to wszytsko przez Ciebie" i tak to sie konczy. Napisalam, ze nie chce generalizowac, moj syn zreszta tez nie byl dzieckiem planowanym

[elly2]

Napisane przez cheer

Hmm...napisałaś to samo, co Impersona , to dlaczego się nie zgadzasz?

Moze Pauli chodzilo o to, ze duzo dzieci jest z tzw. wpadek, ale nie wszystkie matki sie tak zachowuja

[Paula07]

Napisane przez elly2

Moze Pauli chodzilo o to, ze duzo dzieci jest z tzw. wpadek, ale nie wszystkie matki sie tak zachowuja

Oczywiście,że oto chodziło i to nie jest wyznacznikem traktowania dzieci. Oczywiście zdarzaja się przypadki, że dzieci z wpadek są traktowane jak kara. Każdy przeceż wie skąd biorą się dzieci. Ale moim zdaniej jest to sygnał niedojrzałości psychicznej, u niektórych nawet ta niedojrzałość trwa całe zycie .

[angelika03]

Dla mnie jest to poprostu głupota tych matek , ostatnio kiedy robiłam zakupy w h&m zobaczyłam małe dziecko które biegało samo po sklepie i wołało mamy wzięłam je i pomogłam szukać mamusi kiedy juz ja znaleźliśmy okazało sie że ta idiotka nawet nie wiedziała że jej dziecko zginęło . Byłam w małym szoku jak to usłyszałam

[natalia21]

Napisane przez angelika03

Dla mnie jest to poprostu głupota tych matek , ostatnio kiedy robiłam zakupy w h&m zobaczyłam małe dziecko które biegało samo po sklepie i wołało mamy wzięłam je i pomogłam szukać mamusi kiedy juz ja znaleźliśmy okazało sie że ta idiotka nawet nie wiedziała że jej dziecko zginęło . Byłam w małym szoku jak to usłyszałam

PORAZKA

[Kaspai]

jakieś 3 tygodnie temu byłam świadkiem podobnej sceny w autobusie. Jakaś kobieta z tyłu autobusu zaczęła wrzeszczeć na swoje dziecko ( małe, ale umiało stać na nóżkach ) No i szarpała nim by położyć go na siedzeniu. Ciągle przy tym wyzywając maluszka Akurat usiadłam naprzeciwko i chciałam jej zwrócić uwagę, ale że była ze swoim facetem ( coś w podobie do dresa) to się po prostu bałam Za to patrzyłam na nią z pogardą przez całą drogę i ona to widziała bo zaczęła wyzywać mnie od ścierwa
Ale tak właściwie to co takiej osobie można powiedzieć? Policja zajmuje się takimi sprawami?

[pkawecka]

Napisane przez natalia21

Ale najgorsze jest to ze nie wiadomo co w takich sytuacjach robic,bo co podejdziesz do takiej zwrocisz uwage to jeszcze cie opieprzy ze nie twoja sprawa... wrrrrr

wiadomo - zwrócić uwagę. niewiele to pomoże, bo i tak taka kretynka będzie szarpać dziecko tyle, że np. w domu. ale nie potrafię nad takimi rzeczami przechodzic do porządku dziennego.
nie potrafię dawać przyzwolenia na takie rzeczy. i szczerze mówiąc mam gdzieś to, że sie na mnie rozedrze i zwymyśla.
swoja drogą co za ironia losu, ze to nie matka broni dziecka przed obcymi tylko obcy broni dziecka przed matką.

[dureksis]

szkoda słów...
nie mogę pisać o takich rzeczach, komentować takich zachowań ponieważ jako jedne z niewielu powodują, iż mam ochotę kogoś zabić i patrzeć z lubością jak cierpi, za to co zrobił takiemu maleństwu..

Taką sucz dałabym na pożarcie lwom bez chcwili zastanowienia...

KRZYWDY WYRZĄDZONEJ DZIECKU - NIE WYBACZAM.

Napisane przez pkawecka

swoja drogą co za ironia losu, ze to nie matka broni dziecka przed obcymi tylko obcy broni dziecka przed matką.

oj ironia, ironia...

[dureksis]

Napisane przez bardotka_a

No właśnie i nikt mnie nie przekona, że wszystkie kobiety powinny zostać matkami.
Chyba wczoraj w Uwadze na Tvn przedstawiona była sprawa małej chyba 3- letniej dziewczynki, którą "mama" zostawiła na dworcu w Warszawie i kazała na siebie czekać a sama pojechała sobie nad morze.

o mój boże...
Nie no nie mogę...

[Aeterna]

Napisane przez Paula07

Ale także ważne jest tu społeczeńswo, obecnie totania znieczulica. Nie obchodzi ich sytuacja u sąsiadów, u których dzieje się źle. Dopiero jak zdarzy się tragedia to łapią się za głowę. Oczywiście nikt nikt nie wiedział, ale jak się wgłebić to każdy wiedział ,że w tej rodzinie nie jest najlepiej.
Przypadek z przed trzech dni: dwuletni chłopiec został zakatowany przez ojczyma dlatego, że mu przeszkadzał oglądać mecz. Jego mamusia oczywoiście teraz rozpacza, nie wiedziałą, że jej fagas do tego się posunie (przepraszam, ale nie wierzę). Uważam ,że takie matki także powinny być karane, że wiąża się z facetami, którzy są zagrożeniem dla życia jej dzieci.

To jest względne. Równie dobrze można przytoczyć nieszczęsliwe przypadki - kiedy to rodzice lub wnuczkowie zakatują rodzica lub dziadka .

Myslę, że takie zachowanie bierze się po prostu ze zwykłego egoizmu.

Im człowiek bardziej zapatrzony w siebie - tym mniej widzi czowieka, w drugim czlowieku. A bestialstwo nie jest w końcu patologicznym wynalazkiem, w to nie wierzę.

A katowanie dziecka to bywa różne.
Jedna matka wyładuje sie na dzidziusiu - bo go urodziła i ''zmarnowała sobie życie'' (''bachor'' jej zmarnował, żałosne) - druga je spławi drogimi bzdurami i spełnionymi zachciankami, jeśli ją na to stać - by mieć spokój i czyste sumienie...

Kiedys zwróciłam uwagę na taką rzecz.
Starsi ludzie uwielbiają narzekać, jak to młodzież im nie ustepuje miejsca w busach np. A wielokrotnie obserwuję mamusie czy babcie posadawiające swoje skarby na fotelach, a same stoją. Wierzę, że tak im wygodniej. Ale w przyrodzie nic nie ginie.
Wzorce tym bardziej .

[emememsik]

nienawidzę oglądać takich sytuacji na ulicy, a niestety, zdaża się to dość często. nie potrafię zrozumieć, czemu matki wyładowują na dzieciach swoje negatywne emocje.
jestem też przeciwna stosowaniu jakichkolwiek kar cielesnych wobez dzieci.

[kasienka.b]

Biedne dzieci, zal mi sie ich robi jak widze takie cos

[Luba]

Dawno juz mowie, ze niektorzy ludzie nie powinni miec dzieci. Tak sobie tylko gadam, bo wiadomo, ze i tak nic na to nikt nie poradzi, ze czasami ktos calkowicie nieodpowiedzialny ma dzieci. Tylko tych maluchow szkoda...

Ale wiecie z tych maluchow to niedlugo wyrosna wieksze a potem jeszcze wieksze i wieksze dzieci. I ja sie tego strasznie boje. Kiedy te bite, zaniedbywane, biedne dzieci beda duze to zemszcza sie na nas wszystkich. Zemszcza sie za to niedobre dziecinstwo, bo powiedzmy to szczerze i otwarcie, tylko nieliczni wyrwa sie z tego zakletego kregu i beda porzadnymi ludzmi. Wiekszosc bedzie tez bila i szarpala juz nie tylko swoje dzieci ale moze i kogos z nas napadnie? A tych dzieci jest coraz wiecej, naprawde bardzo sie boje czasu kiedy one dorosna...
Dlatego trzeba reagowac, wzywac policje i chronic te dzieci takze we wlasnym interesie. Moze uda sie ktores obronic i ono juz nie bedzie sie mialo za co mscic? Moze swiat bedzie lepszy o to jedno dziecko, ktore nie stanie sie bandziorem?

[sky1980]

Napisane przez natalia21

Przed chwila bedac w pracy przez okno widzialm jak ok.20-paro letnia dziewczyna szla z wozkiem.Dziecko plakalo ona tak telepała tym wozkiem ze pierwsza moja mysl byla ze zaraz to dziecko wypadnie i napewno nie uspokoi sie,podeszlam blizej do okna i zobaczylam jak ona krzyczy na to malenstwo i zatyka mu reka buzie chcialam wyjsc ze sklepu i jej cos powiedziec bo az sie zagotowalo we mnie ale jaka starsza kobieta podeszla do niej i zwrocila jej uwage na to ta laska zeby ona sie nie wtracala to jej dziecko i bedzie robila co bedzie chciala i szybko odeszla z tym wozkiem.... jak mozna tak traktowac bezbronne malenstwo nie rozumiem tego????????? przeciez ono nie powie ze to boli lub przestan mamo oddychac nie moge!!!
szkoda slow normalnie

i tak sie rodzi przemoc w rodzinie

[dora_angel]

Ech , ja to naprawde nie mam serca juz czytać o tych paszkwilach a nie matkach , myśle że to też wynika z dużej znieczulicy społecznej , ale nie tylko w odniesieniu do nas że nei zwrocimy uwagi , ale tez ze dziewczyny czesto zachodzą w ciaze wczesnie , rodzice wywalaja mlode matki z domu bo panny z dzieckiem nei chcą , dziewczyna zdesperowana sytuacja beznadziejna itp, ale nic nie usprawiedliwia agesji wobec dziecka, skoro dziewczyna byla na tyle dorosla by sie kochac z chlopakiem to neich bedzie odpowiedzialna poniesc tego konsekwencje.
Osobiscie nigdy nei widzialam jakiejs agresji matki wobec dziecka , raczej takie sytuacje kiedy dziecko stoi i tupie i mowi że nie pojdzie to wtedy ja czy ktos inny sie zatrzymuje kolo dzieckai mowi żeby poszedl ze mna i wtedy dziecko wystraszone goni do mamy aż sie kurzy

[Paula07]

Napisane przez Aeterna

To jest względne. Równie dobrze można przytoczyć nieszczęsliwe przypadki - kiedy to rodzice lub wnuczkowie zakatują rodzica lub dziadka .

Ale takie zachowania nie powstają z niczego, nie wierzę, że w tej rodzinie było wszystko w porządku.

Myslę, że takie zachowanie bierze się po prostu ze zwykłego egoizmu.

A mi się wydaje, że niekturzy ludzie nie nadają się do roli rodzica,są to ludzie odarci z uczuć nawet do własnego dziecka, na pewno nie wzięło to się z nikąt. Pewnie jej rodzice także nie potrafili jej okazać szacunku.

Im człowiek bardziej zapatrzony w siebie - tym mniej widzi czowieka, w drugim czlowieku. A bestialstwo nie jest w końcu patologicznym wynalazkiem, w to nie wierzę.

Bestwialstwo rodzi się z bestwialstwa.

A katowanie dziecka to bywa różne.
Jedna matka wyładuje sie na dzidziusiu - bo go urodziła i ''zmarnowała sobie życie'' (''bachor'' jej zmarnował, żałosne) - druga je spławi drogimi bzdurami i spełnionymi zachciankami, jeśli ją na to stać - by mieć spokój i czyste sumienie...

Takie zachowanie jak przekupywanie dziecka jest dowaodem na to, iż matka posiada wewnętrzne poczucie winy (oczywiście sama nie zdaje sobie sprawy), że za mało poświęca dziecku czasu lub zaniedbuje je. A miłości niestety nie kupi się.

Kiedys zwróciłam uwagę na taką rzecz.
Starsi ludzie uwielbiają narzekać, jak to młodzież im nie ustepuje miejsca w busach np. A wielokrotnie obserwuję mamusie czy babcie posadawiające swoje skarby na fotelach, a same stoją. Wierzę, że tak im wygodniej. Ale w przyrodzie nic nie ginie.
Wzorce tym bardziej .

To już zależy, jak dziecko jest małe 2-3 latka to raczej dziwną rzeczą jest nie posadzić dziecka i samemu z boku stanąć (jesli brak miejsca), ponieważ prawdopodobnie zostałoby zdeptane przez ludzi lub wywróciło się itp. Więc takie sadzanie dziecka jest jak najbardziej rozsądne. Inna sprawa jesli dziecko ma z osiem lat, a babcia traktuje go jak dwu latka. Daleko takich przykładów nie muszę szukać, mam u siebie w domu.

Niestety, ale nic w przyrodzie nie ginie, i dziecko źle traktowane, bite, poniżane w przyszłości także będzie tak samo traktowało nie tylko swoje dzieci ale także innych ludzi. I to jest niestety błędne koło z którym naprawdę trzeba coś zrobić i przechodzć obojętnie obok.

[Iwona31]

Napisane przez natalia21

Ale tam raczej lalki nie bylo i szlak mnie trafil jak to zobaczylam... normalnie brak slow dobrze ze siedzialm w sklepie i wyjsc nie moglam bo bym jej chyba palla w ten g.... ł..

Synek mojej sąsiadki został nauczony przez życzliwą rodzinkę kołysania w wózku na dobranoc. SSał przy tym smoka.
Kiedy rodzinka wychodziła - sąsiadka sama zostawała z Kubą, ale żeby go uspac - musiała solidnie telepac wózkiem (inaczej się darł w niebogłosy) i trzymac mu ręką smoka, bo wypadał.....
Tak więc nie zawsze to, co widzimy, może byc tym, co nam się wydaje.........

[kleine]

Tak to wlasnie jest... Mlode kobitki rodza niechciane dzieci i traktuja je jak skaranie boskie a nie blogoslawienstwo. Pozniej znajduja noworodki w lodowkach... Nic tylko zabic takie matki. Skoro nie kocha sie wlasnego dziecka to dla mnie jest to patologia. Ale coz mozna zrobic takiech kobiecie, policja reaguje dopiero jak cos sie stanie. A takie biedne malenstwo nigdy nie zazna prawdziwej milosci od tej matki, juz lepiej by bylo dla niego, jakby oddala je do adopcji i jakas bezdzietna, nie mogaca miec dzieci rodzinka by go przygarnela. Jakie to dziwne, ze mozna przez 9 miesiecy nosic dziecko pod sercem, wiedzec, ze to my dalimy mu zycie, ze bylo czescia nas, a pozniej odrzucic jak zuzyta zabawke. Jasne latwo sie robi, trudniej sie wychowuje. Ja to bym zabrala jej to dzieco i zabrala do domu...

[Iwona31]

Napisane przez kleine

Tak to wlasnie jest... Mlode kobitki rodza niechciane dzieci i traktuja je jak skaranie boskie a nie blogoslawienstwo. Pozniej znajduja noworodki w lodowkach... Nic tylko zabic takie matki. Skoro nie kocha sie wlasnego dziecka to dla mnie jest to patologia. Ale coz mozna zrobic takiech kobiecie, policja reaguje dopiero jak cos sie stanie. A takie biedne malenstwo nigdy nie zazna prawdziwej milosci od tej matki, juz lepiej by bylo dla niego, jakby oddala je do adopcji i jakas bezdzietna, nie mogaca miec dzieci rodzinka by go przygarnela. Jakie to dziwne, ze mozna przez 9 miesiecy nosic dziecko pod sercem, wiedzec, ze to my dalimy mu zycie, ze bylo czescia nas, a pozniej odrzucic jak zuzyta zabawke. Jasne latwo sie robi, trudniej sie wychowuje. Ja to bym zabrala jej to dzieco i zabrala do domu...

Nie tylko młode kobitki. Robią to również "dojrzałe " kobiety.

[kleine]

To prawda, ale ja napisalam mlode, bo akurat o takiej napisala Natalia.

[cheer]

Napisane przez Kaspai

jakieś 3 tygodnie temu byłam świadkiem podobnej sceny w autobusie. Jakaś kobieta z tyłu autobusu zaczęła wrzeszczeć na swoje dziecko ( małe, ale umiało stać na nóżkach ) No i szarpała nim by położyć go na siedzeniu. Ciągle przy tym wyzywając maluszka Akurat usiadłam naprzeciwko i chciałam jej zwrócić uwagę, ale że była ze swoim facetem ( coś w podobie do dresa) to się po prostu bałam Za to patrzyłam na nią z pogardą przez całą drogę i ona to widziała bo zaczęła wyzywać mnie od ścierwa

Kawał dz**y po prostu. Nie rozumie znaczenia słów, których używa, mniemanie o sobie maksymalnie wygórowane (dlaczego?),ale jest to dosyć powszechne.

Napisane przez Luba

Dawno juz mowie, ze niektorzy ludzie nie powinni miec dzieci. Tak sobie tylko gadam, bo wiadomo, ze i tak nic na to nikt nie poradzi, ze czasami ktos calkowicie nieodpowiedzialny ma dzieci. Tylko tych maluchow szkoda...

Ale wiecie z tych maluchow to niedlugo wyrosna wieksze a potem jeszcze wieksze i wieksze dzieci. I ja sie tego strasznie boje. Kiedy te bite, zaniedbywane, biedne dzieci beda duze to zemszcza sie na nas wszystkich. Zemszcza sie za to niedobre dziecinstwo, bo powiedzmy to szczerze i otwarcie, tylko nieliczni wyrwa sie z tego zakletego kregu i beda porzadnymi ludzmi. Wiekszosc bedzie tez bila i szarpala juz nie tylko swoje dzieci ale moze i kogos z nas napadnie? A tych dzieci jest coraz wiecej, naprawde bardzo sie boje czasu kiedy one dorosna...
Dlatego trzeba reagowac, wzywac policje i chronic te dzieci takze we wlasnym interesie. Moze uda sie ktores obronic i ono juz nie bedzie sie mialo za co mscic? Moze swiat bedzie lepszy o to jedno dziecko, ktore nie stanie sie bandziorem?

Podpisuję się obiema łapkami

[Aeterna]

Napisane przez Paula07

Bestwialstwo rodzi się z bestwialstwa.

Niezupełnie. Moim zdaniem. (Dyskutować mi się nie chce, zresztą, nie bardzo jest tu dla mnie o czym - z wieloma częsciami Twojej wypowiedzi się zgadzam, z pewnymi nie - ale, olać to ).

Z tym się jednak zgodzić nie mogę. Bo - też. Owszem. Wzorzec zachowań.

Ja mówię o tym, że bestialstwo szybko, bardzo szybko - wyłazi z człowieka. Z tego na co dzień ''takiego dobrego człowieka''.
I ja sobie tego nie wymyśliłam .

[vretka]

Napisane przez Luba

Ale wiecie z tych maluchow to niedlugo wyrosna wieksze a potem jeszcze wieksze i wieksze dzieci. I ja sie tego strasznie boje. Kiedy te bite, zaniedbywane, biedne dzieci beda duze to zemszcza sie na nas wszystkich. Zemszcza sie za to niedobre dziecinstwo, bo powiedzmy to szczerze i otwarcie, tylko nieliczni wyrwa sie z tego zakletego kregu i beda porzadnymi ludzmi. Wiekszosc bedzie tez bila i szarpala juz nie tylko swoje dzieci ale moze i kogos z nas napadnie? A tych dzieci jest coraz wiecej, naprawde bardzo sie boje czasu kiedy one dorosna...
Dlatego trzeba reagowac, wzywac policje i chronic te dzieci takze we wlasnym interesie. Moze uda sie ktores obronic i ono juz nie bedzie sie mialo za co mscic? Moze swiat bedzie lepszy o to jedno dziecko, ktore nie stanie sie bandziorem?

Luba, jak najbardziej popieram Twoją opinię Jednak z jedną jej częścią zgodzić się nie mogę. Nie wydaje mi się, żeby tego typu zachowania pojawiały się teraz częściej niż w przeszłości. Po prostu teraz zdecydowanie więcej mówi się na ich temat w mediach (co oczywiście uważam za bardzo pozytywne zjawisko) i bicie dziecka nie jest już jedynie sprawą "rodziny". Patologie były zawsze, są i pewnie długo jeszcze będą. Myślę, że w dzisiejszych czasach coraz częściej dzieci traktowane są własnie jak "święte krowy", którym wszystko wolno i które wychowywane są bezstresowo. Wprawdzie nie dysponuję, żadnymi dowodami na poparcie mojej tezy, jednak myślę, że nie zwiększyła się liczba katowanych dzieci, a jedynie liczba tragedii, które ujrzały światło dzienne. Dlatego nie wydaje mi się, żeby przyszłość rysowała się w aż tak ciemnych barwach. Ot, nie można zmienić zachowania ludzi jednorazowym zwróceniem uwagi, co oczywiśnie nie oznacza, że nie warto!

[Luba]

Napisane przez vretka

Luba, jak najbardziej popieram Twoją opinię Jednak z jedną jej częścią zgodzić się nie mogę. Nie wydaje mi się, żeby tego typu zachowania pojawiały się teraz częściej niż w przeszłości. Po prostu teraz zdecydowanie więcej mówi się na ich temat w mediach (co oczywiście uważam za bardzo pozytywne zjawisko) i bicie dziecka nie jest już jedynie sprawą "rodziny". Patologie były zawsze, są i pewnie długo jeszcze będą. Myślę, że w dzisiejszych czasach coraz częściej dzieci traktowane są własnie jak "święte krowy", którym wszystko wolno i które wychowywane są bezstresowo. Wprawdzie nie dysponuję, żadnymi dowodami na poparcie mojej tezy, jednak myślę, że nie zwiększyła się liczba katowanych dzieci, a jedynie liczba tragedii, które ujrzały światło dzienne. Dlatego nie wydaje mi się, żeby przyszłość rysowała się w aż tak ciemnych barwach. Ot, nie można zmienić zachowania ludzi jednorazowym zwróceniem uwagi, co oczywiśnie nie oznacza, że nie warto!

Ja tez nie mam na poparcie swojej opinii zadnych dowodow, ale... spojrz na niektore blokowiska. Czasami strach przejsc w bialy dzien a co dopiero wieczorem. Kiedys, jeszcze pare lat temu bylo jednak mniej tych mlodych bandziorow. Oczywiscie nie wszyscy to bite w dziecinstwie dzieci, ale wszyscy sa "zaniedbani" psychicznie przez wlasnych, zabieganych rodzicow. Nie trzeba dziecka bic zeby zrobic mu krzywde.
A przyszlosci nadal sie boje, bo mam dzieci i boje sie, ze one kiedys na swojej drodze spotkaja takiego czlowieka, ktorego dziecinstwo nie bylo normalne.
Pozdrawiam

[Aeterna]

Moim zdaniem - tu nie bardzo można - cokolwiek zrobić.

Bardzo chętnie zwróciłabym uwagę takiej flądrze, za przeproszeniem - ale co to da?

To, że ja usłyszę np. że jestem po***ana - to mi wisi śpiącym nietoperzem. Z drugiej strony - a jak dostanę ''po mordzie''..?
(Szczerze mówiąc, gdybym znalazła się gdzieś, gdzie widziałabym taką matkę, to bardzo chętnie podeszłabym do niej i ją identycznie wytarmosiła, bez słowa . Nie gdzieś, gdzie są kamery. Niestety. Trudno, żebym się jeszcze prosiła o ciąganie mnie po sądach. Olałabym wszelką głębszą dyskusję. I nie mówię o klapsie lecz o znęcaniu się).

Mamusia będzie miała przeżywkę (no bo jak ktoś śmie jej zwracać uwagę; o tarmoszeniu to nie mówię nawet /, swirów to już w ogóle - wszak nie brakuje / ), będzie mieć co w domu opowiadać - a 1/2 h później - znowu będzie sobie ''radzić z dzieciakiem''.

Wcale, wbrew pozorom nie jestem obojętna. Nie chcę być. Ale - to nic nie daje. Nic.
Moim zdaniem.

[pkawecka]

Napisane przez Aeterna

Moim zdaniem - tu nie bardzo można - cokolwiek zrobić.

Bardzo chętnie zwróciłabym uwagę takiej flądrze, za przeproszeniem - ale co to da?

To, że ja usłyszę np. że jestem po***ana - to mi wisi śpiącym nietoperzem. Z drugiej strony - a jak dostanę ''po mordzie''..?
(Szczerze mówiąc, gdybym znalazła się gdzieś, gdzie widziałabym taką matkę, to bardzo chętnie podeszłabym do niej i ją identycznie wytarmosiła, bez słowa . Nie gdzieś, gdzie są kamery. Niestety. Trudno, żebym się jeszcze prosiła o ciąganie mnie po sądach. Olałabym wszelką głębszą dyskusję. I nie mówię o klapsie lecz o znęcaniu się).

Mamusia będzie miała przeżywkę (no bo jak ktoś śmie jej zwracać uwagę; o tarmoszeniu to nie mówię nawet /, swirów to już w ogóle - wszak nie brakuje / ), będzie mieć co w domu opowiadać - a 1/2 h później - znowu będzie sobie ''radzić z dzieciakiem''.

Wcale, wbrew pozorom nie jestem obojętna. Nie chcę być. Ale - to nic nie daje. Nic.
Moim zdaniem.

racja, ale z drugiej strony jeżeli będziemy żywo protestować to moze kiedyś tam kiedyś tam coś sie z mieni w tym względzie. a tak niegdy nie ruszymy z miejsca. czasem trzeba walczyć nawet jeżeli i tak wiesz, ze nic nie wskórasz. dla godności - własnej i ludzkiej w ogóle.

[manolita]

Już żałuję , ze weszłam na ten wątek jeszcze przed śniadaniem.

Bardzo wkurzają mnie babiszony, które nie potrafią uszanować osoby swjego potomka.

Uderzenie w twarz jest aktem nieposzanowania.Nie rozumie jak można małego człowieka uderzyć w twarz, popchnąć tak, by z całym impetem uderzyło się o cokolwiek.

Moje dziecko do najgrzeczniejszych nie należy, jest uperte i stara się postawić na swoim, nerwy czasami mi puszczają i wszystko się we mnie gotuje , więc wiem , że matak może być sfrustrowana, ale nigdy nie może pozwolić sobie na takie traktwanie małego człwieka, który ma swój rozumek i swoją odrębną osobowość, ma swojej odrębne "jestestwo".

Już nie raz na placu zabaw, czy ulicy upominałam zwłaszcza młode matki , by zmieniły pstępowanie w stosunku do swoich dzieci.
Dla mnie między klapsem a trząsaniem dziecka i bieciem w twarz jest kolsalna różnica.

Ostatnoi byłam świadkie jak młoda matka biła kikulatka za to , ze wdeptał w kupsko. Nie wytrzymałam i podeszłąm do niej, bo moim zdaniem dziecko było tu najniej winne, powinna całą swoją irytację skierować raczej na właściciela psa , który nasrał na chodniku, a nie na swoje dziecko.

[aga21087]

Głupia jaks zreszta jak piszesz ze mi ze miała kolo 20 lat ot co ona tam o wychowywaniu dzieci ma widziec - choc znam młode mamy i to bardzo odpowiedziale ale to wyjatki . Ja na twojim miejscu bym nie wyrobila i chyba z buzia na nią wyleciała tak jak ostatnio mianowiecie:
Ostatnio jak byłam na zakupach to tez widziałam taka małolate moze z 15-16 lat miała i to dzieckiem moze 1,5 roczne plakało a ona normalnie nie przejeła sie pusciła je i ono centralnie usiadło w kałurzy a ta sobie odeszła na bok krzyczała "jak nie przestaniesz ryczec to mama cie tu zostawi" Normalnie az nie wyrobiłam podeszłam do tego dziecka i podniosłam a ta z gęba (przepraszam ze tak brzydko ale brak mi slów) wyleciała wyszarpneła mi to dziecko dała mu kilka klapsów po tyłku im poszła


Głupota ludzka nie zna granic

[elliz76]

Moje drogie Panie, ale latwo krytykujecie innych i pietnujecie,a zadna z Was nawet sie nie zastanowi dlaczego niektore kobiety,ktore byly przygotowane do maciezystwa i sa jak najbardziej odpowiedzialne i dojrzale,czasem po wplywem negatywnych przezyc zmieniaja sie w takie wlasnie matki. I choc kiedys wydawalo im sie,ba nawet wiedzialy,ze beda idealnymi matkami/bo np.sprawdzily to na wlasnej skorze zajmujac sie dziecmi jak swoimi/ nie potrafia sobie poradzic z tym czym walcza.Do tego dodajmy 24 godzinne nie spanie,burzliwa sytuacje w domu i depresje, nie moc oraz partnera,ktory zamiast pomoc jeszcze je doluje i umila jak moze zycie,choc sam zasranego pampersa nie przewinie i wogle nie ma czasu na dom i rodzine.
Dobrze jest ocenac jak sie nie zna prawdziwych przyczyn takiego zachowania.I nie mowie tu o panienkach typu bramowa,ale porzadnych kobietach,ktore poprostu pewne sytuacje przerosly.Ktorych okres ktory mialbyc najpiekniejszym przezyciem zamienil sie w koszmar,ktorego zadnej kobiecie by nie zyczyly.Ktore walcza nie tylko z trudnym dzieckiem,ktore mimo wprowadzonych zasad ma swoj charakterek i nie podaje sie zadnym nakazom i systemowi wychowania.Ktore jest poprostu wredne i taka matka umeczona juz poprostu nie ma sil by z nim walczyc i z calym swiatem w kolo.Piszecie,ze jestescie oburzone jak matka uderzy dziecko w twarz,a co ma zrobic jak mimo walki o poszanowanie taki 3 latek juz jej nie szanuje i np.tez ja nie jednokrotnie uderzyl w twarz?Przytulic ma za to?A kto powiedzial,ze nie mozna pokazac takiemu delikwentowi jak to smakuje?
Dlaczego nikt tu nie pietnuje psudotatusiow,ktorzy zamiast pomagac kobiecie cieszyc sie szczesciem i okresem maciezynstwa urzadzaja koszmar zycia jej i dziecku.Dlaczego nikt zamast pietnowac,wytarmosic jak ktos tu napisal,poprostu nie podejdzie i nie zapyta sie czy wszystko w porzadku?Wiele z tych kobiet jest poprostu juz bezsilna na sytuacje jaka ja spotkala,byc moze i zfrustrowana ze taki los ja spotkal zamiast wielkiej milosci i szczesliwosci,ze wybrala takiego gnojka na ojca swego dziecka.Dlaczego nikt do takich kobiet poprostu nie wyciagnie pomocnej dloni lub choc nie zapyta sie co sie dzieje?
Oczywiscie nie pochwalam takiego zachowania,ale tez wiem,ze bywaja dzieci wredne, ktore jeszcze dobijaja swoje matki,mimo ze one walcza o granice dobrego wychowania od samego poczatku.I co takim wolno sie pastwic nad matka?Bo co...dziecko tak?
Ja widzac teraz taka scene to nie tylko wspolczuje dziecku,ze ma takie dziecinstwo,ale przede wszystkim zastanawiam sie co sie stalo,ze jego matka jest taka.Zmienilo sie moje postrzeganie dlatego teraz,bo wiem co one czuja wewnetrznie,co musza przezywac.Jaka traume maja w sobie.Wiem,bo sama to przeszlam i przechodze dzieki ojcu mego dziecka.Uczynil koszmar z mojego i dziecka zycia od pierwszych chwil i niestety odbilo sie to pietnem na naszym zyciu.Tak wiec moze zamiast pietnowac tak latwo i wyglaszac sady o czym sie nie wie dlaczego tak jest,moze najpierw warto sie zastanowic i czasem wyciagnac pomocna dlon.
Wszystko ma swoja akcje-reakcje i czasem traumatyczne zdazenia zmieniaja czlowieka na dobre.Ja juz do konca zycia bede sie bala urodzic komukolwiek dziecko i nigdy nie wybacze ojcu mego urwisa,ze zniszczyl najpiekniejsze chwile jakie moga byc dla kobiety i dziecka w tych pierwszych latach...ze przeszlismy to co przeszlismy

I az mi sie niedobrze robi od wypowiedzi tych idealnych mamus i osob,ktore zielonego pojecia nie maja o dzieciach,wychowywaniu ich wogle,bo ich nie maja poprostu.
Od osob,ktore nigdy w zyciu nie mialy doczynienie z taka sytuacja traumatyczna i nie zdaja sobie nawet sprawy jak to zmienia psychike zarowno takiej kobiety jak i samego dziecka.Jak ciezko jest walczac ze wszystkim w kolo i byc z tym wszystkim sama wychowywac trudne dziecko.Jak ciezko zachowac zdrowy razsadek walczac z lwsnymi nerwami,zmeczeniem i depresja.Jak mimo to nie zwariowac i zajmowac sie dzieckiem,ktore to wyczuwa wszystko i placze mimo wszystko do tego.
Jestem pewna,ze nie jedna tu po takich roznych przezyciach ktore nawarstwia sie na raz od razu i przezywajac to co te kobiet przerzyly zmienily by same sie w takie"wredne matki" zapewne.Kazdy ma swoj prog wytrzymalosci na wszystko i uwazam,ze nie wolno udawac przed dzieckiem,ze wszystko jest w porzadku wychodzac i placzac w drugim pokoju.Udawac,ze to co zrobilo nas nie krzywdzi.
A z reszta po co ja to pisze..i tak nikt tego nie zrozumie,kto tego nie przeszedl osobiscie i nie odbilo mu sie to na zyciu,psychice.
Mi tez sie kiedys wydawalo jakie to cudowne wychowywac dziecko/lubilam to zajmujac sie moja chcrzesnica,ktora do dzis uwarzam za swoje dziecko/,a teraz wiem,ze ma to tez inny smak.Swoja druga strone lustra i kazde dziecko jest inne.Owszem jest cudowne jak ma sie zycie uslane rozami i partnera, ktory dba o to by bylo wspaniale.Nie twierdze,ze nie ma to swoich urokow wogle,bo ma,ale zupelnie inaczej wyglada jak jest sie samemu i walczy sie z kazdym i wszystkim w kolo.Czesto nawet wlasnym dzieckiem.
Latwo jest osadzac kogos jak sie nie ma pojecia jak to jest i stoi sie z boku.Jak ma sie kochanego idealnego mezusia i normalne,czasem tylko niegrzeczne dziecko.

A teraz mozecie mnie spietnowac,ze bronie takich kobiet,ale swoje wiem,bo to przezylam i mam na codzien.I zdania nie zmienie.

[Luba]

Napisane przez elliz76

Moje drogie Panie, ale latwo krytykujecie innych i pietnujecie,a zadna z Was nawet sie nie zastanowi dlaczego niektore kobiety,ktore byly przygotowane do maciezystwa i sa jak najbardziej odpowiedzialne i dojrzale,czasem po wplywem negatywnych przezyc zmieniaja sie w takie wlasnie matki. I choc kiedys wydawalo im sie,ba nawet wiedzialy,ze beda idealnymi matkami/bo np.sprawdzily to na wlasnej skorze zajmujac sie dziecmi jak swoimi/ nie potrafia sobie poradzic z tym czym walcza.Do tego dodajmy 24 godzinne nie spanie,burzliwa sytuacje w domu i depresje, nie moc oraz partnera,ktory zamiast pomoc jeszcze je doluje i umila jak moze zycie,choc sam zasranego pampersa nie przewinie i wogle nie ma czasu na dom i rodzine.
Dobrze jest ocenac jak sie nie zna prawdziwych przyczyn takiego zachowania.I nie mowie tu o panienkach typu bramowa,ale porzadnych kobietach,ktore poprostu pewne sytuacje przerosly.Ktorych okres ktory mialbyc najpiekniejszym przezyciem zamienil sie w koszmar,ktorego zadnej kobiecie by nie zyczyly.Ktore walcza nie tylko z trudnym dzieckiem,ktore mimo wprowadzonych zasad ma swoj charakterek i nie podaje sie zadnym nakazom i systemowi wychowania.Ktore jest poprostu wredne i taka matka umeczona juz poprostu nie ma sil by z nim walczyc i z calym swiatem w kolo.Piszecie,ze jestescie oburzone jak matka uderzy dziecko w twarz,a co ma zrobic jak mimo walki o poszanowanie taki 3 latek juz jej nie szanuje i np.tez ja nie jednokrotnie uderzyl w twarz?Przytulic ma za to?A kto powiedzial,ze nie mozna pokazac takiemu delikwentowi jak to smakuje?
Dlaczego nikt tu nie pietnuje psudotatusiow,ktorzy zamiast pomagac kobiecie cieszyc sie szczesciem i okresem maciezynstwa urzadzaja koszmar zycia jej i dziecku.Dlaczego nikt zamast pietnowac,wytarmosic jak ktos tu napisal,poprostu nie podejdzie i nie zapyta sie czy wszystko w porzadku?Wiele z tych kobiet jest poprostu juz bezsilna na sytuacje jaka ja spotkala,byc moze i zfrustrowana ze taki los ja spotkal zamiast wielkiej milosci i szczesliwosci,ze wybrala takiego gnojka na ojca swego dziecka.Dlaczego nikt do takich kobiet poprostu nie wyciagnie pomocnej dloni lub choc nie zapyta sie co sie dzieje?
Oczywiscie nie pochwalam takiego zachowania,ale tez wiem,ze bywaja dzieci wredne, ktore jeszcze dobijaja swoje matki,mimo ze one walcza o granice dobrego wychowania od samego poczatku.I co takim wolno sie pastwic nad matka?Bo co...dziecko tak?
Ja widzac teraz taka scene to nie tylko wspolczuje dziecku,ze ma takie dziecinstwo,ale przede wszystkim zastanawiam sie co sie stalo,ze jego matka jest taka.Zmienilo sie moje postrzeganie dlatego teraz,bo wiem co one czuja wewnetrznie,co musza przezywac.Jaka traume maja w sobie.Wiem,bo sama to przeszlam i przechodze dzieki ojcu mego dziecka.Uczynil koszmar z mojego i dziecka zycia od pierwszych chwil i niestety odbilo sie to pietnem na naszym zyciu.Tak wiec moze zamiast pietnowac tak latwo i wyglaszac sady o czym sie nie wie dlaczego tak jest,moze najpierw warto sie zastanowic i czasem wyciagnac pomocna dlon.
Wszystko ma swoja akcje-reakcje i czasem traumatyczne zdazenia zmieniaja czlowieka na dobre.Ja juz do konca zycia bede sie bala urodzic komukolwiek dziecko i nigdy nie wybacze ojcu mego urwisa,ze zniszczyl najpiekniejsze chwile jakie moga byc dla kobiety i dziecka w tych pierwszych latach...ze przeszlismy to co przeszlismy

I az mi sie niedobrze robi od wypowiedzi tych idealnych mamus i osob,ktore zielonego pojecia nie maja o dzieciach,wychowywaniu ich wogle,bo ich nie maja poprostu.
Od osob,ktore nigdy w zyciu nie mialy doczynienie z taka sytuacja traumatyczna i nie zdaja sobie nawet sprawy jak to zmienia psychike zarowno takiej kobiety jak i samego dziecka.Jak ciezko jest walczac ze wszystkim w kolo i byc z tym wszystkim sama wychowywac trudne dziecko.Jak ciezko zachowac zdrowy razsadek walczac z lwsnymi nerwami,zmeczeniem i depresja.Jak mimo to nie zwariowac i zajmowac sie dzieckiem,ktore to wyczuwa wszystko i placze mimo wszystko do tego.
Jestem pewna,ze nie jedna tu po takich roznych przezyciach ktore nawarstwia sie na raz od razu i przezywajac to co te kobiet przerzyly zmienily by same sie w takie"wredne matki" zapewne.Kazdy ma swoj prog wytrzymalosci na wszystko i uwazam,ze nie wolno udawac przed dzieckiem,ze wszystko jest w porzadku wychodzac i placzac w drugim pokoju.Udawac,ze to co zrobilo nas nie krzywdzi.
A z reszta po co ja to pisze..i tak nikt tego nie zrozumie,kto tego nie przeszedl osobiscie i nie odbilo mu sie to na zyciu,psychice.
Mi tez sie kiedys wydawalo jakie to cudowne wychowywac dziecko/lubilam to zajmujac sie moja chcrzesnica,ktora do dzis uwarzam za swoje dziecko/,a teraz wiem,ze ma to tez inny smak.Swoja druga strone lustra i kazde dziecko jest inne.Owszem jest cudowne jak ma sie zycie uslane rozami i partnera, ktory dba o to by bylo wspaniale.Nie twierdze,ze nie ma to swoich urokow wogle,bo ma,ale zupelnie inaczej wyglada jak jest sie samemu i walczy sie z kazdym i wszystkim w kolo.Czesto nawet wlasnym dzieckiem.
Latwo jest osadzac kogos jak sie nie ma pojecia jak to jest i stoi sie z boku.Jak ma sie kochanego idealnego mezusia i normalne,czasem tylko niegrzeczne dziecko.

A teraz mozecie mnie spietnowac,ze bronie takich kobiet,ale swoje wiem,bo to przezylam i mam na codzien.I zdania nie zmienie.

Dziecko nie jest "wredne" samo z siebie. Ono tak samo przezywa złą sytuacje w rodzinie jak i matka.
Jak to sobie wyobrazasz? Że dziecko widzi, ze jest źle, jest tarmoszone, bite, może na jego oczach jest bita matka i ono ma pozostac słodkim aniołeczkiem? Jesli Ty nie wytrzymujesz całej sytuacji (a jestes dorosłą osobą), to jak ma to wszytsko wytrzymywać dziecko?

Nie, nie będe Cie piętnować. Ale i Ty nie piętnuj swojego dziecka. Jesli ono jest bite i szarpane i jesli na nim rodzice odreagowują swoje złości i niepowodzenia, to niech i jemu będzie wolno byc "wrednym".