Menu: czy przemujecie się, że goście być może czegoś nie lubią?

[mmagduszka]

Np. moja mama to tradycjonalistka do bólu. Ile było stękania przed przyjęciem które sami finansowaliśmy że wymyślamy menu które nie będzie nikomu smakować. Kilka potraw tradycyjnych to był ukłon w jej stronę żeby nie przeżywała. A później się okazało że tych tradycyjnych rzeczy albo nie spróbowała, albo jakoś ich nie zapamiętała a smakowały jej te nasze wymysły
Jak dziewczyny pisały - na weselach zazwyczaj jest taka różnorodnośc że każdy znajdzie coś dla siebie Nie ma co wpadać w skrajna paranoję i analizować skład każdej potrawy czy przypadkiem nie znajdzie się tam nielubiany przez częśc społeczeństwa składnik

[Kociaak]

Tu też jest pytanie ile jest w czyimś "nielubieniu" fanaberii (nie lubię grzybów bo nie i basta) a ile niemożności jedzenia czegoś (nie lubię grzybów bo mnie boli brzuch).

W pierwszym przypadku mniej się pochylę nad sprawą, w drugim pomyślę o czymś zamiast, by taka osoba mogła ze smakiem i bez problemów zjeść. Zwłaszcza że mam wrażenie, że ostatnio mamy prawdziwy wysyp nietolerancji, alergii, i innych kłopotów trawiennych...

[Onetta]

Napisane przez cranberry juice

Zainspirowała mnie wczorajsza dyskusja z kuzynką, która wybiera właśnie menu na swoje wesele I tak: zupa grzybowa nie, bo dużo osób grzybów nie lubi; nic z papryką, bo dużo osób nie lubi; sałatki bez cebuli, bo dużo osób nie lubi; kotlet w panierce nie, bo ktoś się może odchudzać; coś tam z serem pleśniowym nie, bo niektórzy nie lubią; przekąska z krewetkami nie, bo babcia z dziadkiem nigdy nie jedli i nie wiadomo, czy lubią.

Przejmujecie się takimi rzeczami? Bo ja szczerze mówiąc w ogóle nie pomyślałam, że to jest jakiś problem, jak ktoś grzybów nie lubi i zupy nie zje Zje co innego, na weselach akurat jadła nie brakuje - a jak nie lubi niczego, to mówiąc wprost, dla mnie "trudno"

Na Kulinarnym jest swoją drogą wątek typu "Lubisz... - tak/nie", i tam odkryłam, że tak naprawdę ludzie mało co lubia Więc gdyby chcieć podać tylko to, co wszyscy lubią... to stół byłby dosłownie pusty.

oczywiście, że "przejmowałam się" jak planowałam menu weselne. Wesele robi się dla gości, nie wyobrażam sobie podać np. na pierwsze danie zupę z zielonego groszku a na drugie pieczonego bakłażana, bo to moje ulubione danie (oczywiście przykład pierwszy z brzegu).
Tak samo dbałam o to, żeby 2 wegetarian (na 85 osób) miało co zjeść na naszym przyjęciu.

[lara]

Napisane przez parfais

Wbrew pozorom nie gimnastykowaliśmy zbytnio się nad menu, choć wiedzieliśmy dokładnie, co ma się pojawić, bo lubimy jeść. Chcieliśmy trochę kuchni włoskiej i pojawiły się np. makarony - niby nietypowo, a przecież to bardzo popularna już w Polsce potrawa i goście przyjęli ją dobrze.

Jakie mieliście makarony? Wybraliście sami czy lokal wam zaproponował? U nas robią takie problemy że głowa mała -.-

[jullkaka]

Ja raczej staram się patrzeć tak obiektywnie, nie wymyślać , ale tez jakiś element zaskoczenia mógłby być Ale tak czy tak mam obawy czy ogólnie dobrze wybierzmy, choć znając życie i tak się trafią "narzekacze"

[moniamarzec85]

wszędzie wskazany jest rozsądek - to miłe, że przejmuciecie się gościmi, ale bez przesady. Menu nie mozna ustalac pod indywidualne gusta każdego z osobna (tym bardziej pod prawdopodobieństwo, ze ktos jest na diecie!).
Bardzo miłym ukonem w stronę gości gdzie są np.wegetarianie jest uwzględnienie choćby jednej potrawy bezmięsnej, podobnie ma sie to w przypadku innych gości, o których specyficznej diecie wiecie. Nie warto jednak ustalać całego jadłospisu pod jedną, lub dwie osoby

[kasielka24]

My wyszliśmy z założenia, że najbardziej będziemy przejmować się gośćmi, którzy mają na coś alergię. Poza tym menu było skonstruowane tak, żeby każdy w miarę możliwości coś sobie znalazł - klasyka czyli rosół, kilka rodzajów mięs i surówek, zimna płyta: wędliny, sery, sałatki, ciasta, ciasteczka... Były też trzy gorące posiłki, ale już zdążyłam zapomnieć co tam podali :P
Na weselu znajomej, gdzie było sporo dzieci, przygotowano specjalne oznaczenia, żeby kelnerzy wiedzieli, na co które jest uczulone. Był na przykład rysunek krówki, marchewki czy chleba, które wskazywały na konkretną alergię. Ciekawy pomysł

[Moja_Kravica]

U mnie system układania menu był taki:
- przy zaproszeniu pytaliśmy, czy są jakieś preferencje co do jedzenia i alkoholu (jako wege niepijąca wódki chciałam, żeby nikt nie czuł się jak ja na 99% wesel)
- na podstawie zebranych informacji wybraliśmy menu - wegańskie i mięsne
- mieliśmy dwoje alergików - przekazaliśmy listę alergenów menago restauracji i dla nich zostały skomponowane osobne ciepłe dania (a przekąski i tak były podane w taki sposób, żeby każdy mógł sobie skomponować, co chce)

Nie wyszło ani trochę drożej, za to wszyscy byli zadowoleni

[WeddingLover]

niby takie proste, a mało kto wpadłby na pomysł aby zwyczajnie i po ludzku... zapytać przyszłych gości o swoje preferencje
Gratuluję pomysłowości, która z pewnością zaoczszędziła Wam sporo nerwów