Toksyczna matka - pomóc czy nie?? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-05-23, 19:45   #31
ukojenie
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 729
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Cytat:
Napisane przez _Lisa_ Pokaż wiadomość
Nie wiem na ile ona będzie samodzielna, bo na początku mówiono że konieczna będzie wentylacja mechaniczna, ale obecnie oddycha samodzielnie. Do ZOLu na pewno jej nie przyjmą, bo wydaje mi się że nie będzie potrzebowała całodobowej opieki. Poza tym już się dowiedziałam, że takie miejsca pobieraja 70% emerytury, których ona nie ma, bo rata kredytu jest za duża. Dowodów nie mam, wyprowadziłam się od niech 10 lat temu. Zresztą tak jak pisałam wyżej, ponoć gmina interesuje się jedynie zarobkami dzieci. Mimo wszystko muszę zasięgnąć konkretnej porady.
(
Czy mama ma zdiagnozowany nowotwór płuc ??
Jeśli tak to szczerze wątpię ,żeby jakikolwiek ośrodek poza typowym hospicjum ją przyjął. A na miejsce w hospicjum czeka się niestety bardzo długo. Zostaje opcja hospicjum domowego ale to też tylko dorażna pomoc. Osoba z nowotworem płuc niestety bez pomocy nie da sobie rady Jeśli do tego dojdzie tlenoterapia tym bardziej.

No i pytanie o stadium choroby. Jeśli to faktycznie nowotwór to nie macie za dużo czasu...
ukojenie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 09:33   #32
_Lisa_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 3
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Po pierwsze dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Co do spadku to dowiadywałam się już o konieczności jego odrzucenia i uważam, że nawet dobrze się złożyło że odnalazłam te dokumenty, bo matka pewnie inaczej nigdy by mi o tych długach nie powiedziała i nie wiedziałabym, że mam pół roku na dokonanie formalności. Wiem też że będę musiała powiedzieć też cioci o tych długach, bo po dzieciach, bank zgłasza się do kolejnych członków rodziny.

Jeśli chodzi o samą chorobę, to nie jest to nowotwór. Mimo, że matka pali od 16 roku życia to onkologicznie jest ok, tak przynajmniej powiedzieli nam lekarze. Ma astmę, z tym można żyć jeśli się o siebie dba. Ona oczywiście ma to gdzieś.

Nie wiem jak to jest z alimentami ale moja matka ma bardzo wysoką emeryturę... tzn w moim odczuciu, bo to prawie 3000 zł. Ja na etacie zarabiam niewiele więcej Tak jak wspomniałam, przez lata bardzo dobrze zarabiała tylko nigdy nie potrafiła tymi pieniędzmi zarządzać. Szkoda tylko, że połowę pochłania kredyt a kolejne 1100 zł samo mieszkanie (wynajmuje ogromne, 100 metrowe mieszkanie w centrum miasta). Zostaje jej niewiele, na opiekunkę czy inną pomoc na pewno trzeba jej będzie dopłacać. Wydaje mi się też że z taką emeryturę nie załapie się na pomoc z opieki społecznej.

Poza tym... te wszystkie rzeczy trzeba pozałatwiać, ona na pewno się tym nie zajmie. Możliwe ze w pierwszym okresie nawet nie będzie w stanie, bo będzie osłabiona po szpitalu. Trzeba będzie jeździć z wnioskami do urzędów, które pracują do 15tej więc bez urlopu się nie obejdzie, tak samo z opiekunką.
Mój mąż mówi żeby to olać, niech sama się o to zatroszczy ale to niestety leży w naszym interesie, bo jeśli dałoby się załatwić jakieś dofinansowanie to byłoby to odciążenie nas z pomocy finansowej. Dobrze myślę? Także sytuacja tak naprawdę sama zmusza mnie do angażowania się w jej sprawy.

MissChievousTess dobrze napisała, że dla kogoś z zewnątrz najprostsze jest odcięcie się. I ja też każdą częścią siebie chciałabym zamknąć za sobą ten rozdział, spalić mosty i nie myśleć o niej. ALE niestety tak się nie da. Wiem, że potem dopadną mnie jakieś chore wyrzuty sumienia. Cieszę się jednak, że nie potępiacie mnie za tą wewnętrzną chęć zerwania kontaktu. I wiem, że to jest droga którą muszę dalej iść. Zrobić jak najmniej i izolować ją.

Myślę, że dużym błędem było zaproszenie jej na święta do rodziny męża. Owszem, im to pasowało bo to rodzinni ludzie ale kiedy teraz o tym myślę, to czuję, że niepotrzebnie w ogóle wprowadzałam ją do ich grona. Nie wiem czemu to zrobiłam... chyba znowu moja głupota. Ona pewnie poczuła, że wraca do łask i dlatego teraz oczekiwania.

Btw. jeszcze coś co mi wczoraj podniosło ciśnienie. Popołudniu dzwoniły pielęgniarki ze szpitala, że trzeba mamie zrobić jakieś zakupy, bo będzie już mogła jeść. Jakieś jogurty do picia, serki itp. Zapytałam, czy w szpitalu nie ma posiłków ale Panie wyznały, że mama w odróżnieniu od reszty pacjentów nie chce jeść ich przecierów ani zup i że powiedziała, że ja jej przywiozę i mogę ją nakarmić podczas wizyty. Aż we mnie zawrzało. Oczywiście nie dyskutowałam z pielęgniarkami, bo to nie ich wina. Nie wiem czemu ale ta jej postawa roszczeniowa, tak dla niej typowa naprawdę mnie zdenerwowała. Powiedziałam mężowi że owszem, pojedziemy tam dzisiaj ale tylko po to żeby zawieźć jej potrzebne rzeczy i tyle... nie będziemy z nią siedzieć. Powiemy że ponownie pojawimy się dopiero w weekend, albo kiedy przewiozą ją do tego drugiego szpitala. Ech
_Lisa_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 09:40   #33
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Cytat:
Napisane przez Valtamerii Pokaż wiadomość
Musisz iść do prawnika. To jest dramat z tymi alimentami na rodziców ,czy na byłych współmałżonków. Te osoby ,którym się należy nie występują a ktoś niezrównoważony to zrobi.
Nawet nie wiem ,czy takiej sytuacji priorytetem nie jest właśnie porada prawna niż terapie. Terapeuta nie zablokuje roszczeń finansowych.
Dobra rada.

Autorko, jeżeli będziesz zmuszona pomóc matce, to tylko i wyłącznie na zasadzie umieszczenia jej w domu opieki. Pomysły w stylu "wezmę do siebie" nigdy w życiu.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 10:47   #34
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Cytat:
Napisane przez _Lisa_ Pokaż wiadomość
Wydaje mi się też że z taką emeryturę nie załapie się na pomoc z opieki społecznej.
Wręcz przeciwnie. Im większa emerytura, tym większe szanse, że znajdzie opiekę w którymś z domów starców np. Są też prywatne, a tam sytuacja fiansowa ma pierwszorzędne znaczenie - im lepsza tym większe szanse, że przyjmą.
Pomijając już to, że jej wysoka emerytura to dla Ciebie szansa, że nie pociągną Cię o alimenty na nią. Ale to za każdym razem sąd rozpatruje indywidualnie.

Cytat:
Napisane przez _Lisa_ Pokaż wiadomość
Poza tym... te wszystkie rzeczy trzeba pozałatwiać, ona na pewno się tym nie zajmie. Możliwe ze w pierwszym okresie nawet nie będzie w stanie, bo będzie osłabiona po szpitalu. Trzeba będzie jeździć z wnioskami do urzędów, które pracują do 15tej więc bez urlopu się nie obejdzie, tak samo z opiekunką.
Mój mąż mówi żeby to olać, niech sama się o to zatroszczy ale to niestety leży w naszym interesie, bo jeśli dałoby się załatwić jakieś dofinansowanie to byłoby to odciążenie nas z pomocy finansowej. Dobrze myślę? Także sytuacja tak naprawdę sama zmusza mnie do angażowania się w jej sprawy.
I to są jedyne sprawy, w które powinnaś się angażować, ponieważ załatwienie ich teraz (w najbliższym czasie) zagwarantuje Ci spokojniejsze życie potem.
Co do dofinansowania to nie wiem - nie wiem co masz na myśli, ale jej dość wysoka emerytura pewnie będzie utrudnieniem. Mieszkanie powinna zamienić na mniejsze i tańsze.


Cytat:
Napisane przez _Lisa_ Pokaż wiadomość
MissChievousTess dobrze napisała, że dla kogoś z zewnątrz najprostsze jest odcięcie się. I ja też każdą częścią siebie chciałabym zamknąć za sobą ten rozdział, spalić mosty i nie myśleć o niej. ALE niestety tak się nie da. Wiem, że potem dopadną mnie jakieś chore wyrzuty sumienia.
Da się. Ale trzeba iść po pomoc do specjalisty. Nie ignoruj tej rady, bo ona poza tym, że powinnaś się też udać do prawnika, jest kluczowa. Wysłuchaj jej i idź po pomoc.

Cytat:
Napisane przez _Lisa_ Pokaż wiadomość
Cieszę się jednak, że nie potępiacie mnie za tą wewnętrzną chęć zerwania kontaktu. I wiem, że to jest droga którą muszę dalej iść. Zrobić jak najmniej i izolować ją.
Twoja matka jawi się jako ktoś naprawdę okropny, bezduszny, ktoś, kto nie powinien mieć dzieci.

Cytat:
Napisane przez _Lisa_ Pokaż wiadomość
Myślę, że dużym błędem było zaproszenie jej na święta do rodziny męża.
Ja myślę, że błędem było to, że odnowiłaś z nią kontakt ostatnio, przed ślubem. Byłaś już na dobrej drodze, żeby się odciąć i ułożyć sobie życie z dala od niej.
Ale właśnie wtedy okazało się jak bardzo potrzebujesz terapii żeby zrozumieć gdzie popełniasz błędy w myśleniu i z czego to wynika. I zrobiłaś znowu ten sam błąd.

Cytat:
Napisane przez _Lisa_ Pokaż wiadomość
Aż we mnie zawrzało. Oczywiście nie dyskutowałam z pielęgniarkami, bo to nie ich wina. Nie wiem czemu ale ta jej postawa roszczeniowa, tak dla niej typowa naprawdę mnie zdenerwowała. Powiedziałam mężowi że owszem, pojedziemy tam dzisiaj ale tylko po to żeby zawieźć jej potrzebne rzeczy i tyle... nie będziemy z nią siedzieć. Powiemy że ponownie pojawimy się dopiero w weekend, albo kiedy przewiozą ją do tego drugiego szpitala. Ech
Dobrze by było jej zakomunikować, że pomagasz jej teraz sama nie wiedząc czemu, bo chyba wie, że na to nie zasługuje. Uprzedź ją co planujesz dalej, że podejmiesz kroki, żeby uwolnić się od niej i żeby nie liczyła na to, że będziesz na każde jej skinienie. Że bardzo dużo kosztuje Cię kontaktowanie się z nią, że masz tego dosyć, że masz dosyć jej. Powinna być uprzedona o tym, że zostanie niedługo sama ze swoimi sprawami. Ale pewnie nie będziesz miała na to odwagi. Nie przed terapią.

Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Czas edycji: 2017-05-24 o 12:31
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 12:08   #35
MartaMagda
Zakorzenienie
 
Avatar MartaMagda
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z szafy
Wiadomości: 7 859
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Cytat:
Napisane przez _Lisa_ Pokaż wiadomość
Po pierwsze dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Co do spadku to dowiadywałam się już o konieczności jego odrzucenia i uważam, że nawet dobrze się złożyło że odnalazłam te dokumenty, bo matka pewnie inaczej nigdy by mi o tych długach nie powiedziała i nie wiedziałabym, że mam pół roku na dokonanie formalności. Wiem też że będę musiała powiedzieć też cioci o tych długach, bo po dzieciach, bank zgłasza się do kolejnych członków rodziny.

Jeśli chodzi o samą chorobę, to nie jest to nowotwór. Mimo, że matka pali od 16 roku życia to onkologicznie jest ok, tak przynajmniej powiedzieli nam lekarze. Ma astmę, z tym można żyć jeśli się o siebie dba. Ona oczywiście ma to gdzieś.

Nie wiem jak to jest z alimentami ale moja matka ma bardzo wysoką emeryturę... tzn w moim odczuciu, bo to prawie 3000 zł. Ja na etacie zarabiam niewiele więcej Tak jak wspomniałam, przez lata bardzo dobrze zarabiała tylko nigdy nie potrafiła tymi pieniędzmi zarządzać. Szkoda tylko, że połowę pochłania kredyt a kolejne 1100 zł samo mieszkanie (wynajmuje ogromne, 100 metrowe mieszkanie w centrum miasta). Zostaje jej niewiele, na opiekunkę czy inną pomoc na pewno trzeba jej będzie dopłacać. Wydaje mi się też że z taką emeryturę nie załapie się na pomoc z opieki społecznej.

Poza tym... te wszystkie rzeczy trzeba pozałatwiać, ona na pewno się tym nie zajmie. Możliwe ze w pierwszym okresie nawet nie będzie w stanie, bo będzie osłabiona po szpitalu. Trzeba będzie jeździć z wnioskami do urzędów, które pracują do 15tej więc bez urlopu się nie obejdzie, tak samo z opiekunką.
Mój mąż mówi żeby to olać, niech sama się o to zatroszczy ale to niestety leży w naszym interesie, bo jeśli dałoby się załatwić jakieś dofinansowanie to byłoby to odciążenie nas z pomocy finansowej. Dobrze myślę? Także sytuacja tak naprawdę sama zmusza mnie do angażowania się w jej sprawy.

MissChievousTess dobrze napisała, że dla kogoś z zewnątrz najprostsze jest odcięcie się. I ja też każdą częścią siebie chciałabym zamknąć za sobą ten rozdział, spalić mosty i nie myśleć o niej. ALE niestety tak się nie da. Wiem, że potem dopadną mnie jakieś chore wyrzuty sumienia. Cieszę się jednak, że nie potępiacie mnie za tą wewnętrzną chęć zerwania kontaktu. I wiem, że to jest droga którą muszę dalej iść. Zrobić jak najmniej i izolować ją.

Myślę, że dużym błędem było zaproszenie jej na święta do rodziny męża. Owszem, im to pasowało bo to rodzinni ludzie ale kiedy teraz o tym myślę, to czuję, że niepotrzebnie w ogóle wprowadzałam ją do ich grona. Nie wiem czemu to zrobiłam... chyba znowu moja głupota. Ona pewnie poczuła, że wraca do łask i dlatego teraz oczekiwania.

Btw. jeszcze coś co mi wczoraj podniosło ciśnienie. Popołudniu dzwoniły pielęgniarki ze szpitala, że trzeba mamie zrobić jakieś zakupy, bo będzie już mogła jeść. Jakieś jogurty do picia, serki itp. Zapytałam, czy w szpitalu nie ma posiłków ale Panie wyznały, że mama w odróżnieniu od reszty pacjentów nie chce jeść ich przecierów ani zup i że powiedziała, że ja jej przywiozę i mogę ją nakarmić podczas wizyty. Aż we mnie zawrzało. Oczywiście nie dyskutowałam z pielęgniarkami, bo to nie ich wina. Nie wiem czemu ale ta jej postawa roszczeniowa, tak dla niej typowa naprawdę mnie zdenerwowała. Powiedziałam mężowi że owszem, pojedziemy tam dzisiaj ale tylko po to żeby zawieźć jej potrzebne rzeczy i tyle... nie będziemy z nią siedzieć. Powiemy że ponownie pojawimy się dopiero w weekend, albo kiedy przewiozą ją do tego drugiego szpitala. Ech
Źle myslisz. Pomoc finansowa nie lezy w Twojej gestii. Twoja matka nie jest bez srodkow do życia. Mieszkanie niech zamieni na mniejsze - zyska sporo funduszy dzięki temu. Zrozum to dorosla osoba ktora na Tobie żeruje.

Potrzebujesz pilnie terapii. Ja tutaj nie widze rozwiązywania problemu tylko dalsze wikłanie sie w te sytuację.

Mialam podobnie i wiem jak ciężko pozbyć się schematów w myśleniu ze takim osobom należy się pomoc.

Najwyższy czas żeby Twoja mama poniosła konsekwencje swoich czynów.
__________________
Nina 💕 29.01.2017
MartaMagda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 12:14   #36
pfffh
Zadomowienie
 
Avatar pfffh
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

W moich rodzinnych stronach prywatny ośrodek opieki kosztuje ok. 2500 zl. Tzw. "państwowy" bierze ok.70% emerytury (koszt utrzymania ok.2700). Jeżeli te 70% nie pokrywa koszty utrzymania to różnice ponosi rodzina lub MOPS/GOPS. Ja na Twoim miejscu wolałabym dopłacić niż męczyć się z taka matką.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm"
pfffh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 12:29   #37
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Cytat:
Napisane przez pfffh Pokaż wiadomość
W moich rodzinnych stronach prywatny ośrodek opieki kosztuje ok. 2500 zl. Tzw. "państwowy" bierze ok.70% emerytury (koszt utrzymania ok.2700). Jeżeli te 70% nie pokrywa koszty utrzymania to różnice ponosi rodzina lub MOPS/GOPS. Ja na Twoim miejscu wolałabym dopłacić niż męczyć się z taka matką.
Tyle, że na taką matkę to szkoda złamanego grosza i żal dupę ściska jak trzeba chociaż niewiele dołożyć.

Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Czas edycji: 2017-05-24 o 13:55
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-05-24, 12:38   #38
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Cytat:
Napisane przez _Lisa_ Pokaż wiadomość
Ech no własnie mam poczucie, że przecież karmiła, ubierała mnie, dawała na książki do szkoły. Ciężko mi powiedzieć że NIC dla mnie nie zrobiła. Zrobiła mi wiele złego ale nigdy nie uderzyła, nie piła itp. Mam cały czas jakieś dziwne poczucie obowiązku. Wiem, że to temat na terapię ale tak jak już ktoś wspomniał... w tej chwili to chyba nie jest najpilniejsza sprawa.
Nie wiem na ile ona będzie samodzielna, bo na początku mówiono że konieczna będzie wentylacja mechaniczna, ale obecnie oddycha samodzielnie. Do ZOLu na pewno jej nie przyjmą, bo wydaje mi się że nie będzie potrzebowała całodobowej opieki. Poza tym już się dowiedziałam, że takie miejsca pobieraja 70% emerytury, których ona nie ma, bo rata kredytu jest za duża. Dowodów nie mam, wyprowadziłam się od niech 10 lat temu. Zresztą tak jak pisałam wyżej, ponoć gmina interesuje się jedynie zarobkami dzieci. Mimo wszystko muszę zasięgnąć konkretnej porady.


Na szczęście mój mąż nie musi mi grozić rozwodem Oboje zdajemy sobie sprawę że ona nie może trafić do nas. Jesteśmy małżeństwem ale to nie zmienia (w mojej głowie) faktu, że to mieszkanie mojego męża. Nigdy nie wywróciłabym jego życia do góry nogami, to nie jego wina że mam taką rodzinę. Nie wyobrażam sobie że nagle miałby spać ze mną na kanapie, bo sypialnia byłaby pokojem mojej matki.
Z teściami już kiedyś próbowałam rozmawiać ale dla nich to wszystko jest takie niepojęte. Nie potrafię o tym mówić na spokojnie i kiedy przed weselem chciałam wytłumaczyć czemu w stosunku do mamy będę chłodna to prawie się poryczałam, więc powiedzieli że niczego nie muszę mówić, że oni rozumieją. W ich oczach nie jestem czarną owcą, po prostu oboje pochodzą z innych domów i myślę, że nie rozumieją. Mimo wszystko chyba rzeczywiście muszę im bardziej szczegółowo nakreślić sytuację.


Myślę, że ona nie wie że mogłaby wystąpić o alimenty i mam nadzieję, że nigdy na to nie wpadnie. Oby nikt życzliwy jej tego nie podpowiedział. Z tego co się dowiadywałam przed alimentami nie można się bronić. Prawo ponoć nie uwzględnia sytuacji między stronami tylko kwestie finansową a oboje z mężem zarabiamy ok i sąd raczej nie odpuści. Nie zmienia to faktu, że w przyszłym tygodniu chyba zasięgnę porady prawnika.


Nie jestem w stanie zostawić jej w szpitalu i nie odwiedzać, olać. Zresztą pielęgniarki dzwonią do mnie jak skończy się woda mineralna czy czegoś potrzebuje. Szpital nie będzie tego sam fundował, co jest dla mnie zrozumiałe. Ustaliliśmy już, że kiedy wyjdzie z oddziału intensywnej terapii i przeniosą ją do innego szpitala to ograniczymy wizyty, nie będzie już zagrożona. Poradzi sobie. Może to też da jej do myślenia, że nie wracam do poprzednich schematów.
Nie wiem tylko co potem... naprawdę nie mam pomysłu. Najłatwiej byłoby ją ulokować w jej mieszkaniu, ale w takim razie chyba i tak musimy je ogarnąć, bo jeśli tego nie zrobię to za chwilę znowu będę jezdzić do szpitala, bo w tym kurzu długo nie pooddycha
Przed alimentami można się bronić na mnóstwo sposobów. Twoja matka ma jakaś emeryturę, być może jakiś majątek. Długi w jakich się znalazła to tylko i wyłącznie jej wina, więc bronić się da. Na chwilę obecną nie martw się też kredytami. To będzie zmartwienie jak Twoja matka umrze- zaznaczam, nie aż tak wielkie zmartwienie, trzeba będzie odrzucić spadek, ale jeszcze nie pora na takie rozważania. Na marginesie- nic nie poręczałaś mam nadzieję? Trzeba rozważyć, czy nie dałoby się ogłosić upadłości konsumenckiej. Musisz się wybrać do prawnika. Koniecznie!

Jeśli posprzątacie to mieszkanie i tak doprowadzi je do takiego stanu, dacie tym samym sygnał, że będziecie ją wyręczać w takich sprawach. Niestety, Twoja matka jest dorosła, sama doprowadziła siebie i mieszkanie do takiego stanu. Teraz musi ponieść konsekwencje.

Cytat:
Napisane przez pfffh Pokaż wiadomość
W moich rodzinnych stronach prywatny ośrodek opieki kosztuje ok. 2500 zl. Tzw. "państwowy" bierze ok.70% emerytury (koszt utrzymania ok.2700). Jeżeli te 70% nie pokrywa koszty utrzymania to różnice ponosi rodzina lub MOPS/GOPS. Ja na Twoim miejscu wolałabym dopłacić niż męczyć się z taka matką.
Często tak to funkcjonuje.

Droga Autorko, w mojej opinii, powinnaś pomóc matce, ale na odległość. Nie bierz jej do domu w żadnym wypadku. Zorientuj się jak wyglądają sprawy formalne z załatwieniem domu opieki/hospicjum/opieki domowej (nie wiem w jakim stanie jest matka), pomóż jej ewentualnie przeprowadzić postępowanie w sprawie upadłości (nie będzie mogła wziąć więcej kredytów). I żyj swoim życiem
__________________

Edytowane przez mellitus
Czas edycji: 2017-05-24 o 12:41
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 12:41   #39
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Cytat:
Napisane przez mellitus Pokaż wiadomość
(...)
Droga Autorko, w mojej opinii, powinnaś pomóc matce, ale na odległość. Nie bierz jej do domu w żadnym wypadku. Zorientuj się jak wyglądają sprawy formalne z załatwieniem domu opieki/hospicjum/opieki domowej (nie wiem w jakim stanie jest matka), pomóż jej ewentualnie przeprowadzić postępowanie w sprawie upadłości (nie będzie mogła wziąć więcej kredytów). I żyj swoim życiem
Uregulować to, co można i dokładnie, żyć dalej swoim życiem.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 13:09   #40
f3c5f22a477733c3f05238ecee51cadb3aa4293a_6848b944d63c3
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 7 966
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Cytat:
Napisane przez _Lisa_ Pokaż wiadomość
MissChievousTess dobrze napisała, że dla kogoś z zewnątrz najprostsze jest odcięcie się. I ja też każdą częścią siebie chciałabym zamknąć za sobą ten rozdział, spalić mosty i nie myśleć o niej. ALE niestety tak się nie da. Wiem, że potem dopadną mnie jakieś chore wyrzuty sumienia. Cieszę się jednak, że nie potępiacie mnie za tą wewnętrzną chęć zerwania kontaktu. I wiem, że to jest droga którą muszę dalej iść. Zrobić jak najmniej i izolować ją.
A przeczytałaś książkę, którą Ci polecałam w poprzednim poście?
f3c5f22a477733c3f05238ecee51cadb3aa4293a_6848b944d63c3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 13:14   #41
green way
Zadomowienie
 
Avatar green way
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Łóżeczko - moje ulbione miejsce
Wiadomości: 1 003
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Cytat:
Napisane przez I am Rock Pokaż wiadomość
Każdy kredyt jest ubezpieczony, więc nie ma obaw, że autorka zostanie z tym długiem po śmierci matki.
Niestety, nie każdy. Ubezpieczenie wiąże się z dodatkowymi kosztami, więc wiele osób rezygnuje z tej opcji. Długów nie musisz spłacać za życia, ale po śmierci i przyjęciu spadku już tak. Alimenty się mamie należą i ma prawo o nie wystąpić. Jeżeli zgłosi się do ośrodka pomocy społecznej, to wywiad alimentacyjny jest obligatoryjny, ośrodek również może wystąpić w imieniu matki do sądu o alimenty. Jeżeli twoja matka poszłaby do domu pomocy społecznej to ona płaci tyle ile ma ze swoich środków, resztą na podst. decyzji ośrodka obciąża się małżonka i zstępnych, lub wstępnych. Jeżeli nie chcą płacić stają się dłużnikami ośrodka. Miesięczny koszt pobytu to ok. 2.500 zł. Jeżeli nie masz przekonywujących dowodów na zaniedbania matki wobec ciebie, to niestety nie masz szans uniknąć odpowiedzialności i zobowiązań wobec niej. Niestety, prawo jest po jej stronie. Ja bym też się tak całkowicie nie odcinała od niej, bo jest to na pewno trudne, a wyrzuty sumienia mogą ci bardzo skomplikować życie. Po prostu ustal granice tej pomocy i się ich trzymaj.

Edytowane przez green way
Czas edycji: 2017-05-24 o 13:29
green way jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-05-24, 13:25   #42
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Cytat:
Napisane przez green way Pokaż wiadomość
Niestety, nie każdy. Ubezpieczenie wiąże się z dodatkowymi kosztami, więc wiele osób rezygnuje z tej opcji. Długów nie musisz spłacać za życia, ale po śmieci i przyjęciu spadku już tak. Alimenty się mamie należą i ma prawo o nie wystąpić. Jeżeli zgłosi się do ośrodka pomocy społecznej, to wywiad alimentacyjny jest obligatoryjny, ośrodek również może wystąpić w imieniu matki do sądu o alimenty. Jeżeli twoja matka poszłaby do domu pomocy społecznej to ona płaci tyle ile ma ze swoich środków, resztą na podst. decyzji ośrodka obciąża się małżonka i zstępnych, lub wstępnych. Jeżeli nie chcą płacić stają się dłużnikami ośrodka. Jeżeli nie masz przekonywujących dowodów na zaniedbania matki wobec ciebie, to niestety nie masz szans uniknąć odpowiedzialności i zobowiązań wobec matki. Niestety, prawo jest po jej stronie.
Co do zasady się z zgadzam. Jednak za mało wiemy, żeby z góry założyć, że matka alimenty dostanie. Chociażby wysokość jej dochodów, dochodów Autorki, potrzeb etc. Oczywiście nie można tego wykluczyć. Dlatego, uważam że nie obędzie się bez wizyty u prawnika.
Poza tym opcji jest mnóstwo poza domem opieki. ZOL zaraz po szpitalu, potem opiekunka z opieki, jeśli matka nie będzie potrzebowała całodobowej opieki. Opieka paliatywna, w najgorszym wypadku. Wg mnie warto porozmawiać z lekarzami w szpitalu, z pewnością znajduje się tam osoba, która omówi z Autorką opcje "poszpitalne". Tym bardziej, że sytuacja jest dynamiczna, nie wiadomo w jakim stanie zdrowia matka zostanie wypisana.

Edit: znamy wysokość emerytury matki- ok 3000 zł, pomijając zadłużenie, to bardzo dużo, jak na polskie realia. Przy takiej emeryturze, dyskusyjne jest czy możemy mówić o niedostatku (raczej nierozsądku). Nawet jeśli de facto tych pieniędzy nie ma, bo idą na spłatę zadłużenia. Nie jest więc tak oczywiste, że córka będzie musiała alimentować matkę.
__________________

Edytowane przez mellitus
Czas edycji: 2017-05-24 o 13:37
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 13:36   #43
green way
Zadomowienie
 
Avatar green way
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Łóżeczko - moje ulbione miejsce
Wiadomości: 1 003
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Aha, a do ustalania wysokości ew. alimentów na matkę brana byłaby wysokość dochodu na osobę w twojej rodzinie na postawie łącznych dochodów twoich i męża.
green way jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 14:36   #44
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

bardzo mi przykro autorko sama się boje co będzie z moimi rodzicami, po których też mam bardzo wiele złych wspomnień, i co będzie jak nagle będa potrzebować pomocy, jak się zachowam.

myślę że rozwiązaniem jest zachować się "jak człowiek", ale zachowując szacunek do samego siebie. zrobić minimum do przeżycia. nie można być całe życie odpowiedzialnym za matkę, to ona powinna być odpowiedzialna, a teraz zamieniły się role. jak ona zabezpieczyła swoją przyszłość? twoją, jako dziecka? trzeba ponosić konsekwencję swoich czynów.
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 14:46   #45
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Strasznie mi ciebie szkoda, bo matka manipuluje toba jak chce. Powinnas ustalic jaka pomoc wchodzi w gre, ona na prawde nie zasluguje na twoje doplacanie i opieke! W zaden sposob! Powinnas ustalic zasade, ze mozesz jej wysluchac, wesprzec moralnie, ale nie finansowo. Teraz tak, ona nadal egoistycznie zalatwia wszystko pod siebie, z jakiej racji ty masz sie dokladac, skoro ona moze zamienic mieszkanie na mniejsze Sama jest sobie winna, ale manipuluje toba tak, ze to TY czujesz sie winna!
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2017-05-24, 14:47   #46
LindaC
Wtajemniczenie
 
Avatar LindaC
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 2 443
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

nie masz żadnego moralnego obowiązku żeby się nią opiekować, sama sobie na to zasłużyła.

współczuję ci takiej "matki"

nie odkładaj terapii, to bardzo ważna sprawa, poszukaj terapii dla dzieci DDD-dzieci z rodzin dysfunckcyjnych. są też na NFZ. masz z pewnością (po życiu z nią) zwichrowaną mentalność i uleczenie jej to podstawa by stanąć prawdziwie na nogi.

patrz na swoje dobro, badż szczęśliwa, dość wycierpiałaś! poradzisz sobie
__________________
08.05.2014 II
Jaś, Nasz Bączek

Edytowane przez LindaC
Czas edycji: 2017-05-24 o 14:48
LindaC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 18:13   #47
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

szczerze mówiąc wątpię, że matka autorki będzie miała zasądzone alimenty. po pierwsze - sama ma bardzo wysoką emeryturę. po drugie - zawsze może zmienić mieszkanie na mniejsze. 100 metrów dla jednej osoby jest całkowicie zbędne.

autorko, dopóki sąd nie zasądzi alimentów, nie masz żadnego zobowiązania finansowego wobec matki. i tego się trzymaj. co z tego, że łożyła na twoje książki czy ubrania? to był jej zasrany obowiązek. jak trafiłaś do szpitala to nawet nie mogłaś liczyć na jej pomoc. to jest matka? idź na terapię, bo bez tego nie dasz sobie rady. nic nie jesteś jej winna i najlepiej zrobisz jak się od niej odetniesz.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 18:32   #48
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Nie wiem czy to taka sama sytuacja ale np moja babcia niedawno miała operacje i okazało się ze nie będzie się mogła swobodnie po niej poruszać i potrzebuje opieki. A w mieście mieszka sama. Nikt z rodziny nie może jej codziennie pomagać. Przychodzi do niej pielęgniarka (nfz) oraz pani z MOPSu (to akurat jest w jakimś drobnym stopniu płatne ale to jakaś symboliczna kwota) i robi jej zakupy, gotuje itp. Myślę że to idealne rozwiązanie dla twojej matki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 18:47   #49
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Cytat:
Napisane przez _Lisa_ Pokaż wiadomość
Popołudniu dzwoniły pielęgniarki ze szpitala, że trzeba mamie zrobić jakieś zakupy, bo będzie już mogła jeść. Jakieś jogurty do picia, serki itp. Zapytałam, czy w szpitalu nie ma posiłków ale Panie wyznały, że mama w odróżnieniu od reszty pacjentów nie chce jeść ich przecierów ani zup i że powiedziała, że ja jej przywiozę i mogę ją nakarmić podczas wizyty. Aż we mnie zawrzało. Oczywiście nie dyskutowałam z pielęgniarkami, bo to nie ich wina. Nie wiem czemu ale ta jej postawa roszczeniowa, tak dla niej typowa naprawdę mnie zdenerwowała. Powiedziałam mężowi że owszem, pojedziemy tam dzisiaj ale tylko po to żeby zawieźć jej potrzebne rzeczy i tyle... nie będziemy z nią siedzieć. Powiemy że ponownie pojawimy się dopiero w weekend, albo kiedy przewiozą ją do tego drugiego szpitala. Ech
Po co ją w ogóle odwiedzasz? Nie jedź tam, ani na minutę. Ona nie ma pięciu lat, ale najwyraźniej trzeba ją tak traktowac. Nie chce jeść tego, co dają, to zgłodnieje i zacznie, proste.

Zgadzam się, że jakąś opieką powinnaś się zainteresować, bo to, że ona jest s.ką, nie matką nie znaczy, że masz od razu zachowywać się tak jak ona.

Ale jedzenie dostaje i to musi jej wystarczyć.

Normalnie MNIE się ciśnienie podniosło, jak to czytam, a co dopiero tobie.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-05-24, 20:16   #50
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 575
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Po co ją w ogóle odwiedzasz? Nie jedź tam, ani na minutę. Ona nie ma pięciu lat, ale najwyraźniej trzeba ją tak traktowac. Nie chce jeść tego, co dają, to zgłodnieje i zacznie, proste.
Zgadzam się, że jakąś opieką powinnaś się zainteresować, bo to, że ona jest s.ką, nie matką nie znaczy, że masz od razu zachowywać się tak jak ona.
Ale jedzenie dostaje i to musi jej wystarczyć.
Normalnie MNIE się ciśnienie podniosło, jak to czytam, a co dopiero tobie.
Masz rację, Autorko jeżdżąc do matki, dowożąc jedzonko - pokazujesz jej że jej manipulacje są skuteczne. Lepiej byłoby żebyś powiedziała pielęgnarce że nie planujesz przyjazdu w tym tygodniu, żeby mamie wydala szpitalny posiłek. Okazując matce dobroć i serce pokazujesz że jesteś słaba i podatna na manipujacje. Normalny człowiek byłby wdzięczny za pomoc - ona będzie eskalować wymagania. Skup się na dziecku i mężu.
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-18, 21:56   #51
_Selina_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 701
Dot.: Toksyczna matka - pomóc czy nie??

Autorko jak sytuacja?

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___
_Selina_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-06-18 22:56:37


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:17.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.