2017-05-28, 11:44 | #31 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
jak dla mnie wina leży głównie po stronie twojej żony (tak by to wynikało z twojego pięknego opisu jak to ty dbasz o rodzinę a jej się niewiele chce), jest gnuśna i nie wie czego chce. być może jest po prostu przemęczona, potrzebuje czasu by się poukładać, jest matką zbyt krótko by ferować kategoryczne wyroki.
co do seksu, słaby związek, słaby seks, nic tu nowego. ale co mnie rozbraja to zarazem ty. piszesz, jak to jesteś pomocny, jak to trzeba ci powiedzieć. człowieku, jak zrobisz pracę, czy tam naprawisz też auto to bierzesz dzieciaka (nie mówię, że codziennie, bo też ci się należy trochę oddechu) a jej mówisz, że teraz twoja kolej/twój czas, a ona niech poczyta ksiązkę, obejrzy film, posiedzi w wannie. zwyczajnie oderwie się od pieluch i ciągłej opieki nad małym. wyjścia to punkt drugi, punkt pierwszy to czas oderwania się od domowych obowiązków. ty byś chciał siedzieć w pracy od 8 do 21? Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ---------- Cytat:
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2017-05-28 o 11:46 |
|||
2017-05-28, 15:23 | #32 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 864
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Autorze,
Piszesz, że ona niewiele robi w domu. Myślę, że gdybyś miał na glowie opiekę nad małym dzieckiem (dłużej niż tydzień, dzień w dzień), to byś zrozumiałam, że takie bycie w domu może przygnębiać oraz,że wymaga sporo pracy, nawet jeśli tego nie widać na pierwszy rzut oka. Zamiast gadać co mógłbyś zrobić, po prostu to zrób. A co do seksu, hmmm może nie jesteś dobrym kochankiem?
__________________
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI. JESTEM TYLKO JA." T.Pratchett |
2017-05-31, 23:13 | #33 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Czasem posprząta, czasem gary umyje, czasem coś ugotuje. A jaśnie pan tylko pomaga. Jakby o pomoc tu chodziło. Jaśnie panie czy TY myjesz kibelek? Czy TY robisz obiad co drugi dzień? Czy to Ty sprzątasz, pierzesz, rozwieszasz pranie i wstajesz do dziecka w nocy? Bo ja widzę jaśnie pana co to do pracy chodzi i rzeczywiście CZASEM pomoże. Jakby to nie był TWÓJ obowiązek. Znaj łaskę pana co ci pomaga i kasę przynosi. Ten samochód to rozumiem, że trzeba samemu naprawiać bo mechanik to już nie istnieje? Fajnie, to jeszcze wymigaj się wkręceniem żarówki i naprawieniem kranu, siądź na 30 minut w wc i kolejną godzinę się kąp i tak można do 23:00 wymyślać... Ty nie masz jej pomagać... ty masz spełniać swój obowiązek. Nie raz na tydzień czy raz na 2 dni. CODZIENNIE. Bo codziennie masz dziecko, codziennie musisz coś zjeść i codziennie musisz skorzystać z łazienki. To wszyztko się samo magicznie nie robi.
|
2017-06-01, 06:33 | #34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Faceci często nie ogarniają, ze tzw. siedzenie w domu z dzieckiem jest tak ciężkie nie dlatego, ze dziecko marudzi i wali kupę, ale dlatego, ze jest sie non stop odpowiedzialnym za jego zycie i zdrowie.
Dobry post, kopnienta. |
2017-06-01, 09:17 | #35 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;74293671]Czasem posprząta, czasem gary umyje, czasem coś ugotuje. A jaśnie pan tylko pomaga. Jakby o pomoc tu chodziło. Jaśnie panie czy TY myjesz kibelek? Czy TY robisz obiad co drugi dzień? Czy to Ty sprzątasz, pierzesz, rozwieszasz pranie i wstajesz do dziecka w nocy? Bo ja widzę jaśnie pana co to do pracy chodzi i rzeczywiście CZASEM pomoże. Jakby to nie był TWÓJ obowiązek. Znaj łaskę pana co ci pomaga i kasę przynosi. Ten samochód to rozumiem, że trzeba samemu naprawiać bo mechanik to już nie istnieje? Fajnie, to jeszcze wymigaj się wkręceniem żarówki i naprawieniem kranu, siądź na 30 minut w wc i kolejną godzinę się kąp i tak można do 23:00 wymyślać... Ty nie masz jej pomagać... ty masz spełniać swój obowiązek. Nie raz na tydzień czy raz na 2 dni. CODZIENNIE. Bo codziennie masz dziecko, codziennie musisz coś zjeść i codziennie musisz skorzystać z łazienki. To wszyztko się samo magicznie nie robi.[/QUOTE]
Podpisuję się pod każdym słowem. Z pierwszego postu autora bije samozadowolenie jaki to on nie jest wspaniały, bo zarabia i jeszcze może POMÓC swojej partnerce w opiece nad dzieckiem. Tylko ona taka niewdzięczna, gnuśna i wiecznie ma pretensje. Nie porównuj swojej partnerki do innych kobiet, mam nadzieję, że nigdy jej nie powiedziałeś, że mogłaby być jak twoja siostra czy koleżanki, bo to jest tekst, który na wiele osób działa jak płachta na byka. Zainteresuj się domem, przejmij część obowiązków, porozmawiaj z partnerką szczerze, a jestem pewna, że jakiś postęp osiągnięcie. Oczywiście pod warunkiem, że ona chce z tobą być. |
2017-06-01, 09:37 | #36 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-04
Lokalizacja: Stargard
Wiadomości: 8
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Uwierz mi, jak biorę na 2 dni półtorarocznego bratanka, to wieczorem nie mam już sił na nic, na żadne czułości ani nic, jestem tak zmęczona że nawet nie mogę się skupić nad tym o czym myślę. To naprawdę jest harówka, kobiety powinny mieć płacone za to jak za etat od państwa.
A może byś porozmawiał z jej koleżankami? Może żeby któregoś dnia wpadły z winem? A ty zajmij się młodym. Może jak się wygada będzie jej lepiej... |
2017-06-01, 09:43 | #37 |
zuy mod
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Kopnienta - argument z mechanikiem akurat jest slaby, po co wydawać kasę na mechanika zamiast zrobić samemu? Równie dobrze można odbić piłeczkę "ten obiad to trzeba gotować bo restauracje to już nie istnieją?" albo "ten kibel to trzeba sprzątać bo panie sprzątajace to już nie istnieją?".
Natomiast fakt - to nie jest żadną laska, że ojciec coś zrobi w domu czy przy dziecku. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
2017-06-01, 10:17 | #38 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2017-06-01, 10:18 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 7 570
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;74293671]Czasem posprząta, czasem gary umyje, czasem coś ugotuje. A jaśnie pan tylko pomaga. Jakby o pomoc tu chodziło. Jaśnie panie czy TY myjesz kibelek? Czy TY robisz obiad co drugi dzień? Czy to Ty sprzątasz, pierzesz, rozwieszasz pranie i wstajesz do dziecka w nocy? Bo ja widzę jaśnie pana co to do pracy chodzi i rzeczywiście CZASEM pomoże. Jakby to nie był TWÓJ obowiązek. Znaj łaskę pana co ci pomaga i kasę przynosi. Ten samochód to rozumiem, że trzeba samemu naprawiać bo mechanik to już nie istnieje? Fajnie, to jeszcze wymigaj się wkręceniem żarówki i naprawieniem kranu, siądź na 30 minut w wc i kolejną godzinę się kąp i tak można do 23:00 wymyślać... Ty nie masz jej pomagać... ty masz spełniać swój obowiązek. Nie raz na tydzień czy raz na 2 dni. CODZIENNIE. Bo codziennie masz dziecko, codziennie musisz coś zjeść i codziennie musisz skorzystać z łazienki. To wszyztko się samo magicznie nie robi.[/QUOTE]
Bardzo dobrze napisane Tylko facetom się wydaje, ze jak pracują to pomogą przy dziecku raz na jakiś czas i to juz wyczyn a kobieta przecież "i tak siedzi w domu" to naturalne ze to wszystko robi i nie jest zmęczona jak on w swojej pracy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobieta ma na sobie uśmiech, cała reszta to tylko dodatki do stylizacji Kocham i jestem kochana ♥14.12.2015♥ Moje malutkie-największe szczęście |
2017-06-01, 10:23 | #40 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7430190 1]Post autora mowi coś wprost przeciwnego. Bo on pomaga...
[/QUOTE]Sam fakt użycia słowa "pomagać" w tej sytuacji świadczy na niekorzyść autora, bo to nie jest żadna pomoc, tylko wykonywanie własnych obowiązków. |
2017-06-01, 10:26 | #41 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ---------- [1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7430190 1]Post autora mowi coś wprost przeciwnego. Bo on pomaga... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Ale on nie ma POMAGAĆ. To jego zasrany obowiązek. |
|
2017-06-01, 10:29 | #42 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;74302141]Sam fakt użycia słowa "pomagać" w tej sytuacji świadczy na niekorzyść autora, bo to nie jest żadna pomoc, tylko wykonywanie własnych obowiązków.[/QUOTE]
To oznacza, że raz na jakiś czas laskawie umyje naczycia albo naprawi kran, bo on coś robi, więc nikt nie powinien się przywalić. Nic dziwnego, że z jego zona jest w takim stanie, radziłabym żeby ona sobie na tydzień gdzieś pojechała, jemu zostawiła dziecko. Może jakby padał na twarz po takim calym dniu to by zrozumiał. Chociaż znając niektórych "pomagających" facetów, że oddał by babci. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ---------- [1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;74302291]Po części masz rację, ale mimo wszystko on samochód naprawia na zewnątrz bez obecności kobiety i dziecka a ona gotuje, pierze, prasuje, zmywa gary w obecności dziecka i pewnie czasem autora. To jest różnica według mnie i to spora. Bo co innego urwać się od towarzystwa a co innego wykonywać obowiązki w towarzystwie na które musisz ciągle zerkać i czuć odpowiedzialność i zmęczenie psychiczne. To serio wygląda jak ucieczka autora od domu i tego co się w nim dzieje. To nie autorka może sama wyjść i sobie kwiatki na balkonie posadzić tylko wszystko co w domu to ona. W kółko Macieju to samo otoczenie. W kółko Macieju jeść, srać, sprzątać, spać. W kółko Macieju odpowiedzialność za życie. A on łaskawie przychodzi i POMAGA. ---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ---------- Ale on nie ma POMAGAĆ. To jego zasrany obowiązek.[/QUOTE] Mój post był z sarkazmem. Bo on myśli, że jak coś zrobi na jakis ruski rok to jest ok i już nikt nie powinien się do niego przywalać. To jest jego zasrany obowiązek. Brudzi to niech też sprząta, chce jeść to niech też gotuje, zdecydował się na dziecko to ma się nim zająć. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez 7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30 Czas edycji: 2017-06-01 o 10:32 |
2017-06-01, 10:33 | #43 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Ja to zwyczajnie próbuję się postawić na miejscu tej kobiety. Ja nie jestem zbyt towarzyska i takie wyganianie mnie na spotkanie z koleżankami właśnie by było płachtą dla byka. Bo co to ja jestem, żeby mi czas organizować? Masz tu kobito dzień wolny, znaj łaskę pana. Ja ci wybiorę dzień, w którym możesz iść z koleżankami. No nie. Ja bym chciała, żebyś ty po pracy był w domu, zajął się razem ze mną myciem kibelka czy ugotowaniem obiadu czy zabawą z dzieckiem. Jak normalna rodzina a nie jakieś przekupowanie wycieczkami czy spotkaniami ze znajomymi, kiedy TY masz wolne. Kiedy TOBIE się zachce zostać z dzieckiem.
|
2017-06-01, 10:35 | #44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Według mnie kobieta może mieć depresję. Niechęć do wychodzenia z domu, do robienia czegokolwiek z własnej inicjatywy, przemęczenie nieustanną opieką nad dzieckiem i sprowadzeniem kobiety tylko do roli matki i żony - często jest mieszanką wybuchową. Jest nieszczęśliwa w tym swoim życiu, więc zasugerowałabym wizytę u odpowiedniego lekarza i więcej rzeczy, które mogą pomóc poprawić nastrój: ćwiczenia, zajęcie tylko dla niej poza domem, itp.
|
2017-06-01, 10:40 | #45 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Tak w ogóle autorze, czy Ty musisz tą pracę dodatkową w domu wykonywać akurat zaraz po przyjściu? Nie możesz tego odłożyć na później? Po tym jak wykonasz obowiązki domowe? Też bym się wkurzała jakby mojego faceta cały Boży dzień w domu nie było, przyszedłby z pracy i dalej pracował zamiast chwilę poświęcić dziecku, które jeszcze nie śpi. Kiedy to dziecko Cię widuje w takim razie? Jak wracasz z pracy i zasiadasz przed kompem? Suuuper. Później tylko kąpiel i dziecka nie ma.
|
2017-06-01, 10:40 | #46 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Ja tak się jeszcze zastanawiam, czy oni w ogóle przedyskutowali całą sprawę i ustalili podział obowiązków, czy tylko radośnie podjęli decyzję "robimy dziecko" i potem się zobaczy jak to będzie.
|
2017-06-01, 10:47 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 7 570
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;74302936]Ja tak się jeszcze zastanawiam, czy oni w ogóle przedyskutowali całą sprawę i ustalili podział obowiązków, czy tylko radośnie podjęli decyzję "robimy dziecko" i potem się zobaczy jak to będzie.[/QUOTE]
Znając życie - jak urodzisz to będziesz na macierzyńskim czyli siedząc w domu automatycznie będziesz wszystko robić. Z takim podejściem się najczęściej spotykam niestety. Co najgorsze to facet tak siada na laurach, ze po sobie tez nie posprząta, tylko czeka aż żona zmyje po zjedzonym posiłku, poskłada mu ubrania, posprząta rozrzucone rzeczy. I jak kobieta na macierzyńskim robi to wszystko po dziecku to nie jest na jakimś mężowskim żeby robić za jego służąca. Ja niestety tez toczę takie boje z moim mężem Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobieta ma na sobie uśmiech, cała reszta to tylko dodatki do stylizacji Kocham i jestem kochana ♥14.12.2015♥ Moje malutkie-największe szczęście |
2017-06-01, 10:59 | #48 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
|
|
2017-06-01, 11:17 | #49 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 151
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Zjedźcie mnie jak chcecie, ale serio pytam. Zaznaczam, że nie mam na co dzień żadnej styczności z dziećmi.
Czy dzielenie obowiązków domowych/opieki nad dzieckiem na pół jest rzeczywiście fair?wychodzi, że matka siedzi z dzieckiem i robi połowę obowiązków domowych, a ojciec pracuje zarobkowo i musi zrobić drugą połowę, bo tak jest sprawiedliwie? Nie przeczę, że zajmowanie się dzieckiem jest obciążające psychicznie, ale nigdy nie postrzegałam prac domowych jako wielką sprawę. Jasne, większe sprzątanie raz na tydzień można przeprowadzić razem i facet nie powinien się wymigiwać. Wieczorne siedzenie z dzieckiem, kąpiel i położenie spać tez może przejąć facet. Robienie zakupów - w gestii jednego i drugiego rodzice. Ale do groma, matce zostaje zrobić obiad i wstawić pranie. Ogarnąć przy tym bieżący brud w domu. Czy to takie heroiczne? Przecież to robi także większość pracujących ludzi, niekoniecznie dzieciatych. Mi już po prostu nie chce się słuchać, jakie te matki są umęczone siedzeniem w domu. Sorry, nie można nie zrobić prania czy obiadu dla zasady, bo facet ma się wykazać, chociaz to ona jest w domu. Pieniądze na rodzinę same się nie zarobią. Auto tez samo się nie naprawi. Naprawdę, czas trochę zejść na ziemię. Ciekawe, co zrobią te zapracowane matki, kiedy będzie trzeba wrócić do pracy. Gwarantuję, że liczba obowiązków domowych nie zmaleje i co wtedy? |
2017-06-01, 11:33 | #50 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
podzielili się tak, że on idzie do ludzi i zarabia, a jej pracą teraz jest dom i dziecko. więc to logiczne, że ona powinna mieć dużo większy udział w czynnościach domowych i okołodzieckowych. to jest 3 osobowa rodzina, w tym dwoje dorosłych, nie sądzę też by mieli do sprzątania pałac i nie ma obowiązku sprzątać codziennie, większe zakupy można zrobić raz w tygodniu, obiady można gotować i mrozić, czy zalać w słoiki. Zupę można ugotować na 2 dni,kotlety usmażyć tak samo. obiektywnie patrząc laska powinna zorganizować się tak, żeby mieć z grubsza ogarnięte zakupy, sprzątanie , pranie, odpowiednio planować czas w tygodniu. no i jednak łatwiej jest czasem matce zdrzemnąć się w ciągu dnia po nieprzespanej nocy niż wstawać w nocy do dziecka a potem funkcjonować 10 godzin na obrotach (praca w biurze np czy gdzieś, spotkania, dojazdy). on ją faktycznie powinien wspierać i bardziej pomagać, bo dzieckiem należy zajmować się od rana do wieczora i nie zawsze w ciągu dnia ma się czas na wszystkie czynności, i kobieta też powinna mieć swoje życie poza kieratem, niż cisnąć razem z nią, paranoja, żeby nie pracować i jeszcze mieć pretensje do świata, że mąż po przyjściu z pracy ma koniecznie wstawiać pranie czy gotować. sporadycznie czy w jakimś tam procencie tak, ale nie po aptekarsku pół na pół. chyba, że on przychodzi z pracy i zajmuje się dzieciaczkiem i obiadkami, a ona wychodzi z domciu i zajmuje się zarabianiem. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2017-06-01 o 11:36 |
|
2017-06-01, 11:34 | #51 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Piszesz, że ludzie nie posiadający dziecka też muszą wszystko robić sami. No jasne. Tyle, że nie muszą w międzyczasie nakarmić dziecka, przebrać go, wyjść z nim na spacer, zmarnować czasem i godziny na usypianie go w ciągu dnia czy wieczorem. Nie muszą z nim iść do lekarza, nie muszą z nim wyjść na spacer, nie muszą mu uprasować ubranek. Bla bla bla... Dlaczego tym wszystkim ma się zajmować tylko matka? Bo jest na miejscu? Dlaczego matka ma pracować 24h na dobę a facet tylko 10? Ja rozumiem, że jak oboje pracowali to mogli się dzielić obowiązkami a nagle jak matka zostaje z dzieckiem to facet nie da rady umyć garów czy wyczyścić kibelka? Bo przecież kobieta została w domu. To nic, że dochodzi masa innych obowiązków. Przecież jest w domu i nie pracuje. Przecież może to wszystko zrobić. Aha, jak ona pójdzie do pracy to podejrzewam, że dziecko pójdzie do przedszkola. I owszem ilość obowiązków w tym momencie maleje. Bo nie trzeba robić śniadania, drugiego śniadania i obiadu dla dziecka. Nie trzeba poświęcać 15-60 minut na jedzenie, nie trzeba tyle prać bo dziecko już się tak mocno nie brudzi np. jedzeniem. Nie trzeba prasować tak jak niemowlakowi. Nie trzeba wychodzić na dwór w ciągu tygodnia bo przedszkole to zapewnia. Nie trzeba mieć dziecka non stop u boku, żeby czasem jakiejś zabawki nie połknęło. Choć pisząc "nie trzeba" nie mam na myśli, że się nie powinno, bo jasne, że wskazane jest, aby rodzic wyszedł z dzieckiem na spacer np. w lato po przedszkolu jak jest ładna pogoda i dłużej widno bo w sumie czemu nie. Ale słowem klucz jest słowo MOŻNA, ale NIE TRZEBA. Siedząc w domu z dzieckiem TRZEBA wyjść na spacer, TRZEBA mu przyrządzić każdy z 5-6 posiłków. TRZEBA mu wyprasować ubranka, TRZEBA prać więcej itd. |
|
2017-06-01, 11:37 | #52 | ||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
||||
2017-06-01, 11:38 | #53 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
|
|
2017-06-01, 11:39 | #54 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Jest taka dziwna moda na równouprawnienie u kobiet, która polega na tym ,,że chcę wszystko, ale sama nic nie robię". Smieszą mnie posty w tym wątku, z których wynika, że facet ma nie dosć, że przynosić 10.000 do ręki miesięcznie (i to absolutnie nawet bez minuty nadgodzin!), naprawiac wszystko w domu, sprzątać mieszkanie na błysk i jeszcze non stop zajmować się dzieckiem Zaraz sie okaże, że powinien nawet tyłek partnerce myć, bo ona taka zmeczona i siły nie ma Ja bym takiej pani powiedziała, że ,,Ok, ja zrobię Twoje rzeczy, a Ty zasuwaj i przynieś 10.000 do domu i napraw auto". Tylko moment - ona pewnie nie potrafi, bo żeby dojsć do takich zarobków i je utrzymywac, trzeba coś soba wykazywać i jeszcze spędzac w robocie te 8 h dziennie minimum. A ona nie spędza nawet minuty aktualnie. Jasne, wiadomo że facet powinien interesować się dzieckiem, sprzątać na bieząco po sobie itp, ale oczekiwania że będzie robić wszystko, żeby pani mogła codziennie z koleżankami wychodzić jest dla mnie jakąś abstrakcją. Ona decydując się na dziecko też chyba zdawała sobie sprawdę z nadchodzących obowiązków i swojej sytuacji finansowej. Jak dla mnie to powinna się cieszyć, że mają aż tak dobrą sytuację finansową, bo większość matek po prostu MUSI wracać bardzo szybko do pracy, nawet na część etatu. Ale panna woli robić awantury i nic nie robić. Współczuję partnerki. |
|
2017-06-01, 11:41 | #55 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
|
|
2017-06-01, 11:43 | #56 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;74305411]Według mnie on pracuje 8h w pracy to ona pracuje tyle samo w domu z dzieckiem. Okej jest po równo. Wraca z pracy a ona dalej pracuje a on co?[/QUOTE]
No ale przecież już w pierwszym poście napisał, że jak wraca z pracy to zajmuje się dzieckiem. Proponuję ogarnać podstawy czytania ze zrozumieniem... |
2017-06-01, 11:44 | #57 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Najlepiej by był jakby podział wyglądał tak:
On 8h pracuje w pracy Ona 8 h pracuje poświęcając czas TYLKO DZIECKU (na zabawę, jedzenie, przebranie bla bla bla) On wraca do domu, są wszyscy razem i wszyscy razem sprzątają, gotują, piorą i zajmują się dzieckiem. Co Wy na to? ---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ---------- CZASEM. Bo od jakiegoś czasu to przychodzi z pracy i dalej pracuje do 18:00, później kąpie dziecko i heja luz blus. Czasem zamiast pracy do 18:00 znajdzie się czas na naprawę samochodu albo Bóg wie co. Coś takiego, żeby z dzieckiem nie siedzieć. Edytowane przez b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 Czas edycji: 2017-06-01 o 11:45 |
2017-06-01, 11:47 | #58 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
w domu pracy jest dużo, im większa rodzina tym magicznie tego przyrasta ale chyba bym dostała szału, gdybym, przykłądowo, wstawała o 6.30, szykowała się do pracy, wychodziła 7.30, zaczynała o 8, wychodziła o tej 16, w domu była 16.30 - czyli przez tych hipotetycznie 10 godzin moja żona nie miewała regularnie czasu na czynności takie jak - wstawienie pralki (czyli jakieś 5-10 minut roboty) - rozwieszenie/zdjęcie prania (jakieś 10-15 minut pracy) - odkurzenie mieszkania mierzącego np. 60 m2, np 2 x w tygodniu (jak się tego nie robi super po aptekarsku można się wyrobić w 15-30 minut) - wyjścia na zakupy, pomniejsze gdy czegoś braknie (nie oczekiwałabym targania tobołów a wiele rzecz od masła przez mąkę nawet i owoce można kupić raz w tygodniu i trzymać w lodówce/szafkach. naprawdę nie trzeba codziennie chodzić do sklepu po śmietanę, majonez , olej, pomidory, czy nawet chleb, można nawet go zamrozić i odpiec, jeśli ktoś ma fantazję) - wyjścia z dzieckiem na plac zabaw. - Ugotowanie obiadu. Ja nie mówię, że on ma nie pomagać, bo właśnie ma pomagać, ale sorry, żeby z matki robić z heroinę a z drugiej strony śmierdzącego lenia. ---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ---------- Cytat:
wg ciebie on powinien wrócić z pracy np od 17 być w domu, przyjmijmy, że już o tej godzinie konczy z pracą i nie robi nadgodzin, wziąć się za dzieciaka i dom i zajmować do 21, a ona te 4 godziny siedzi i odpoczywa? a kiedy on? nie , tych 4 godziny które zostają powinni podzielić między siebie, 2 godziny ona zajmuje się domem i dzieckiem, 2 godziny on, i po 2 godziny mają czasu dla siebie. to jest równouprawnienie. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2017-06-01 o 11:49 |
||
2017-06-01, 11:48 | #59 | ||||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
||||||
2017-06-01, 11:50 | #60 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Masz małe pojęcie o tym co trzeba zrobić w ciągu dnia z dzieckiem w domu. Jasne, można zrobić to wszystko co wymieniłaś olewając zupełnie dziecko, jego rozwój i jedyną czynność jaką z nim zrobić to wyjście na spacer Pytanie po co komuś w takim wypadku dziecko? |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:36.