Gdzie wolałabyś mieszkać? Duże czy mniejsze miasto?

[I am Rock]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;76646431]Ciekawy jest ten wątek, myślałam, że większość będzie woleć duże miasta, a jednak nie.

Wysłane z mojego HUAWEI LUA-L21 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ja sama przeżyłam okres fascynacji wielkim miastem i być może mogłabym się w nim zakotwiczyć na długo i lekceważyć uroki prowincji, jednak życie napisało inny scenariusz.
Teraz doceniam czyste powietrze i wodę w kranie bez chloru.

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

Najchętniej na swoje miasto wybrałbym Łódź. Jestem jednak w Poznaniu i myślę, że zostanę tu na dłużej...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[andra]

Nigdy duże miasto. Mam na myśli Warszawę, Poznań, Kraków.
Właśnie dla mnie duże miasta to pośpiech, hałas, tłumy.

Nawet po krótkim wyjeździe do Warszawy długo odreagowuję ogrom ludzi. Na co dzień żyję w aglomeracji katowickiej, więc też tego trochę jest ale mniej się odczuwa...

Wybieram małe miasto - do 150 tys., z infrastukturą, wszystkim potrzebnym mi do życia oraz komunikacją. Tak mi jest najlepiej.
Przyznać muszę że na Śląsku są inne realia - bo jak nie w Twoim mieście to sąsiednich jest ten basen, galeria handlowa czy np. praca. Odległości są niewielkie.

A z jogi tu wspominanej to kojarzę gdzieś zajęcia nad jeziorem. Także - nie tylko ogromne miasta to oferują

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez andra

Wybieram małe miasto - do 150 tys., z infrastukturą, wszystkim potrzebnym mi do życia oraz komunikacją. Tak mi jest najlepiej.
Przyznać muszę że na Śląsku są inne realia - bo jak nie w Twoim mieście to sąsiednich jest ten basen, galeria handlowa czy np. praca. Odległości są niewielkie.

A z jogi tu wspominanej to kojarzę gdzieś zajęcia nad jeziorem. Także - nie tylko ogromne miasta to oferują

No to albo bierzesz pod uwagę miasto, albo aglomerację

[Adrianna_8]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

No dojazdy to jest pewnien minus, ale nie wiadomo, czy będziemy pracować w Poznaniu. Mój chłopak na pewno nie, a ja... zobaczymy . To projekt na następne kilka lat, więc na razie po prostu rozmyślamy, ale jest to trafna uwaga.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[cava]

[QUOTE=Timon i Pumba;76646501]Nie boicie się dojazdów? Ja do pracy tak dojezdzalam jakiś czas, ze korki były w odwrotna stronę, niż ja jechałam i były imponujace [/QUOTE]

Też mnie to dziwi. Korki w godzinach szczytu sa właśnie na drogach wjazdowych/wyjazdowych do miasta i stoją w nich osoby mieszkające za miastem.

Moja jedna córka miała koleżankę mieszkająca 15 km za miastem, po 2 razach jak musiałam ja odebrać w godzinach 16-17, dostała zakaz jeżdżenia tam w dni powszednie, bo zajmowało mi to ponad 1,5!!!! godziny Korek był do wjazdu do miasta, w mieście jakoś wszystko się rozjeżdżało. Ruch na tych samych drogach dojazdowych w godzinach szczytu w dzień powszedni a w innych, to sa 2 różne światy.

[velika]

Mieszkałam 5 lat w dużym mieście (dwóch różnych), potem jeszcze dojeżdżałam kolejne 2,5 roku na zajęcia i nigdy więcej. Do dziś mam taką traumę, że jak mam jechać do Poznania znowu to jestem chora na studiach może mi to tak mocno nie przeszkadzało, bo jednak człowiek prowadzi wtedy trochę inny tryb życia, ale obecnie sobie nie wyobrażam.
Z ulgą przeprowadziłam się do małej miejscowości, mam blisko lasy, jak chcę jechać do dużego centrum handlowego to wsiadam w samochód i jadę - mam 20 min, często w dużym mieście przejazd tramwajem zajmuje dłużej. No i w moim mieście jest dość dobra oferta handlowa, zresztą mamy internet, więc czego nie kupię na miejscu to zamówię.
Każdy oczekuje od życia czego innego. Mi obecnie nie jest potrzebna do szczęścia szeroka oferta kulturalna czy rozrywkowa, bo nie mam zwyczajnie czasu z tego korzystać. Wolę wsiąść na rower i pojeździć po lesie. Basen jest, kino jest, 15 min samochodem mam na termy, generalnie niczego mi nie brakuje. A tempo życia znacznie bardziej odpowiada mi tu gdzie mieszkam.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Pochodzę z miasta mającego 30k mieszkańców, studiowałam w Poznaniu, teraz mieszkam w mieście 100k mieszkańców i zdecydowanie najbardziej podoba mi się to ostatnie Wszystko mam na miejscu, są kina, knajpy, przyroda (mieszkam blisko lasu), centra handlowe, itp. A mimo to mogę przejechać z jednego końca na drugi rowerem i się nie zmęczyć W małym mieście czasem było nudno, a na większe zakupy trzeba było pojechać 30 km w jedną stronę, z kolei Poznań mnie męczył. Niby wszystko masz na miejscu, a czasem dojazd w jakieś miejsce zajmował godzinę, jak nie więcej. Do koleżanki mieszkającej na drugim końcu miasta jechałam jakieś 1,5 h (z 2-3 przesiadkami) - w tym samym czasie dojechałabym z Poznania do rodzinnego miasta Poza tym z czasem zrobiłam się większym domatorem i rzadziej chce mi się wychodzić - przez co nie korzystałam z zalet centrum częściej niż raz w miesiącu.
Wieś w moim przypadku odpada - lubię mieć wszystko na miejscu, dojeżdżanie do sklepu to byłaby katorga, szczególnie że lubię robić zakupy spożywcze. No i planuję mieć dzieci i nie chciałoby mi się ich ciągle wozić.

[Bananalama]

Mieszkałam już w dużym mieście, w miasteczku kilkutysięcznym i we wsi zabitej dechami. Nie przepadam za częstym kontaktem z drugim człowiekiem i tu lepiej paradoksalnie sprawdza się duże miasto, bo większość ma po prostu gdzieś to, kim jesteś.
Trudno mi się zdecydować, gdzie byłoby najlepiej, bo doceniam uroki każdego z miejsc. Myślę, że póki co najlepiej czułam się w totalnej wsi. Tego po prostu teraz potrzebuję. Od zawsze najlepiej się czuję, gdy wkoło dużo naturalnych przestrzeni. Obecnie mieszkam przy lesie, niedaleko Wisły. W dużym mieście non stop przesiadywałam w parku. Mam możliwość zamieszkania w pobliżu parku narodowego w perspektywie dwóch lat i już nie mogę się doczekać.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Duze miasto ale otoczone natura. Mam w takim wszystko co potrzebuje. A do tego jak mam ochote sie odciac od tlumow i halasu to sobie ide np. do lasu.
Ale nie dalabyn rady juz np. mieszkac w centrum nowego jorku lub innym tego typu.
Polskie miasto z liczba mieszkancow 500 tys. Jest dla mnie akurat.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[kaledonia]

Oczywiście, że w dużym. Co prawda nigdy bym się nie zdecydowała na Warszawę, bo jej nie lubię, ale Gdynia czy Łódź jak najbardziej

Wakacji poza miastem sobie nie wyobrażam nawet. Weekend w górach to max.

[crippled]

Obecnie mieszkam w małym miasteczku (około 20 tys mieszkańców) ale do dużego miasta mam 8 km.
Wychowywałam się na wsi i to było wspaniałe dzieciństwo jednak nie wyobrażam sobie życia na wsi obecnie. Miejsce, w którym mieszkam teraz jest dla mnie idealne, bo to "coś" między wsią a miastem

[Mojwa]

Napisane przez Devon_rose

Na wsi, blisko miasta.

o to to.
Zresztą kupuję mieszkanie właśnie pod miastem, ale jednak we w miarę spokojnym miejscu.
Od gimnazjum dojeżdżałam, więc dla mnie godzina drogi do pracy (maksymalnie, raczej bliżej 30-45 minut) to nic nadzwyczajnego, normalka, nie żadna trauma.

Chciałabym mieć dostęp do dóbr dużego miasta, móc raz na 2 miesiące wyjść do fajnego pubu na dobre piwo, albo pojechać na dobrą szamę, co na wsi jest niemożliwe; ale na codzień cenię sobie spokój, brak problemu z parkowaniem, brak korków (pomijając pchanie się do miasta, czego na szczęście robić nie muszę) itp.

[Czarna2000]

Wolałabym mieszkać w dużym mieście, ale jakiejś spokojnej okolicy. Moim ideałem jest okolica spokojna, ale bardzo dobrze skomunikowana. Wiecie, autobus co chwilę, również w nocy, blisko centrum, blisko jakiś ważnych dla mnie miejsc. Docelowo raczej nie chciałabym żyć w blokowisku, ale teraz żyję i nie przeszkadza mi to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[andra]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;76648886]No to albo bierzesz pod uwagę miasto, albo aglomerację [/QUOTE]

Właśnie piszę że wybieram samowystarczalne mniejsze miasto.
Preferuję wolniejsze tempo życia, nie potrzebuję wielkomiejskich rozrywek i odpowiada mi obecne miejsce.
Albo nowoczesna wieś z komunikacją i pod miastem, też byłaby całkiem całkiem.

Jednak jest różnica i drugie dno gdy mówimy o przykładowych Siedlcach a o miasteczkach na Śląsku, gdzie do innego miasta można na upartego zajść pieszo, jak w Trójmieście.
Wtedy siłą rzeczy Tym potrzebującym rozrywki metropolia im to umożliwia i już, mogą się poczuć jak w wielkim świecie

I jeszcze takie coś znalazłam, dla mnie nie jest duże 100 tys. mieszkańców tylko taka Łódź, no ale co ja tam wiem:

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Mojwa]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

a co, nie ma związku? moim zdaniem ogromny.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ja też tego związku nie widzę. A przerabiałam wszystko od małego miasteczka, przez średniaki, po wielomilionowe metropolie.

[Mojwa]

ja widzę. na wsi jest zawsze jakoś spokojniej, można wyjść sobie do ogródka, przed dom, usiąść w spokoju, nie masz takiego hałasu miejskiego dookoła. Inaczej mi się żyło w Poznaniu, inaczej na wsi 15 km od Poznania. Jeszcze inaczej żyje mi się w małym miasteczku.

[201710120930]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

mam wrażenie ze w jakiś osobisty sposób Cie dotyka ze ktoś nie widzi samych plusów w dużych miastach.
z wątku jednak wynika ze jednak większość tak nie chce
mi też by nie odpowiadało.
jak pisałam byłam parę dni we Wrocławiu załatwić pewną sprawę.mieszkałam z teściową u jej przyjaciółki ze studiów.
oni znowu z centrum wyprowadzili się do odleglejszej dzielnicy Wrocławia.nasze codzienne wyjazdy wyglądały tak że z ich domu podjeżdzaliśmy do jakiegoś dzikiego parkingu, i dalej do centrum jechałysmy tramwajem.i przyznaję to było dobre bo miałam okazję obserwować(i mijać!) o przeróżnych godzinach korki korki korki aż chciałoby się powiedzieć -dziękuję postoję
poza tym hałas.tłumy,człowiek nie może iść po linii prostej bo człek na człeku.i turystów od skichania
na dłuzszą metę no męczące to jest
w innych dużych miastach to samo
ja tak mam u siebie w dni targowe na targu.o_o

[I am Rock]

Kurczę, no chciałabym, żeby na prowincji czas zwalniał. Ale nie zwalnia.

[Rena]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;76646431]Ciekawy jest ten wątek, myślałam, że większość będzie woleć duże miasta, a jednak nie.[/QUOTE]
Po tym ile na wizazu watkow o "wymarzonych domkach" to raczej mozna sie bylo tego spodziewac.

[Mojwa]

Mnie się wydaje, że wielu ludzi woli duże miasta tylko ze względu na pracę i zarobki.
W sumie jakbym miała kasę i nie musiała szukać pracy, bo nie wiem, zyłabym z majątku posiadanego, to mogłabym mieszkać na totalnej wsi, byleby w godzinę-dwie móc dotrzeć do większego miasta po piwo kraftowe jednak bez piwa kraftowego nie przeżyję.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Mojwa]

Znajomy z pracy mieszkający kilkanaście kilometrów od miasta w tygodniu ma problem, żeby umówić się z resztą ekipy na piwo - bo taksówka za droga, żona nie może go odebrać, a ostatni transport zbiorowy ma za wcześnie, żeby mu się opłacało na takie piwo umawiać.

oj takk, znam ten ból, dlatego mieszkając w miejscowości graniczącej z Poznaniem jestem "na mieście" rzadziej niż raz w miesiącu. A nawet mam komunikację nocną

[februar]

Ja wybieram duże miasto. Wsie, przedmieścia i wymarzone domki to nie dla mnie. Zależy mi na fajnej pracy, dobrych zarobkach i mieszkaniu w takim miejscu, żeby można było i do znajomych i "na miasto" dojechać tramwajem czy taksa za 15-20 zł.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Rena

Po tym ile na wizazu watkow o "wymarzonych domkach" to raczej mozna sie bylo tego spodziewac.

Że niby w dużym mieście nie ma "domków"?

Zapisz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta