![]() |
#31 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7697679 1]To może nie być kwestia tego, że autorka nie wie co ma robić. Wydaje mi się, że ona na pewnym poziomie bardzo dobrze to wie, ale nie jest w stanie.[/QUOTE]
ja wiem ze nie mogę z nimi zostać bo mnie to zabija każdego dnia. Ale wiem, ze to sa moi rodzice, których mam tylko jednych. dodatkowo to ultimatum, ze mam się więcej w domu nie pokazywać... ze nie mam po co wracac... zebym się ☠☠☠☠ila z ty6m s☠☠☠☠ysynem... ja tego nie mogę sluchac.... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
Cytat:
Jeżeli padło za dużo słów - normalny człowiek zrozumie, że R. miał prawo się zdenerwować. Pytanie tylko jakie to były słowa i czy tylko o nie chodzi? Bardziej bym się przejęła na miejscu Twoich rodziców, że Twój eks okazał się takim kłamcą , który ma dziecko itd. niż nowym R, który z tego co piszesz jest dobry. Jednak mi coś tutaj nadal w tym R nie pasuje i czuję, że coś jest na rzeczy ![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
Cytat:
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
Cytat:
---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ---------- tak uczciwie, wszystko jest jego, do wszystkiego doszedł sam. Jest bardzo zawzięty i zdeterminowany w tym co robi. Mój ojciec skwitowal go tak" "drzwiami go nie wpuszczają to wchodzi oknem". No taki jest, ale gdyby nie to zawzięcie to nic by nie osiagnal. Jest bardzo odpowiedzialny i bardzo opiekuńczy, on zyl moimi problemami, czasem poswiecal nawet prace żeby mi pomoc. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
Cytat:
A to, ze R. powiedzial mamie, ze ma sie nie wpierdalac w ogole nie powinno miec miejsca, nie tlumaczy go to, ze poniosly go nerwy czy, ze kazdy ma zakres nerwowy. Powinien umiec sie mimo wszystko zachowac. Jezeli jestes pewna swojego faceta a w domu jest Ci tak zle, to ja na Twoim miejscu bym sie spakowala i poszla do R mieszkac z nim a dopiero po zabraniu rzeczy z domu poszlabym do rodzicow i im oswiadczyla co nastapilo. Ze zaczynam sobie ukladac swoje zycie, ze bardzo ich kocham, ale ze taka sytuacja dziala na mnie tak i tak i dalej tak byc nie moze. ---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ---------- Cytat:
__________________
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
Ja wiem gdzie zrobil zle czego nie powinien byl zrobic czy powiedziec. On wszystko probuje zalatwic szczera rozmowa, tak zostal.wychowany. gdy sie poznalismy ja w ogole nie umialam rozmawiac, nikt ze mna nigdy w domu nie rozmawial zawsze krzyki, moj eks wyznaczal mi kary nie przyjezdzaniem do mnie, a powazne sprawy zalatwial w wiekszosci smsowo. To ze R chcial z kazdym rozmawiac o problemie jaki zaistnial obuzylo wszystkich.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
Radze Ci zaczac rozwiazywac swoj problem a nie stac w miejscu bo sam sie on nie rozwiaze tylko bedzie sie wrecz poglebiac.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Oczko górnego śląska:)
Wiadomości: 1 181
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
Wiesz co, po tym co tu czytam to ja mysle, ze Ty sie sama z domu nie wyniesiesz, chyba ze Cie rodzice sami wywala. Owszem, rodzicow ma sie jednych, ale Twoi sa nienormalni. Nie powinnas chciec miec z nimi cokolwiek wspolnego poki nie zaczna traktowac Cie jak dorosla i swiadoma swoich wyborow osobe.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Będę walczyć tak długo, aż pewnego dnia powiem skromnie - wszystko czego chciałam, dzisiaj już należy do mnie ! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 48
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
Autorko, czesto podczytuje forum ale rzadko sie udzielam. Twoja historia jest bardzo smutna nie wiesz co masz robic dalej ze swoim zyciem i widzę ze to taki ostatni krzyk rozpaczy z Twojej strony, dlatego też chciałam Ci coś podpowiedziec.
Niestety musisz wkoncu SAMA wziac sie w garsc bo 1.5 roku nie robisz nic i tkwisz w tym marazmie. Dostalas dobre rady od wizazanek. Czemu dalej nic nie robisz?? Czemu jestes taka bierna?to TWOJE zycie... Ja tu widzę 3 podstawowe kwestie. Rodzina Uwierz mi gdyby rodzic/ciocia/maz/kolezanka/ktokolwiek powiedzial ze mam wyp...alac z domu w trybie natychmiastowym mnie nie ma. PO CO tkwią z rodzicami ktorzy sa okrutni dla Ciebie i się znecaja?? Nic cię tam nie trzyma.miej swoją godność i szacunek do siebie.jeśli cię nie chca niestety nie zmusisz ich do kochania ciebie. Może kiedys beda zalowac. Jeśli pracujesz nie stać Cię na wynajem pokoju/stancji?to chyba lepsze niż krzyki rodziny i ich niechęć.PORADZISZ sobie dziewczyno.uwierz w siebie w końcu!!! Może twój R Ci jeśli nie chcesz z nim mieszkać.W sumie nie wiem czemu skoro on Cię kocha chcę być razem a Tu mamusi słuchasz?już dawno mogliście razem mieszkać czego się boisz?dorosłości?samodzie lności?może po prostu ty go nie kochasz a oszukujesz siebie i nas ze jest inaczej...I faktycznie na nim wisisz bo boisz się być sama?? Nie wiem tego. Dla mnie dorosła 26 lat kobieta powinna przestać się nad sobą uzalać.1.5 roku to za długo....MUSISZ wziąć się w garść kochana....co to za życie praca i płacze nad sobą? To nic nie pomoże. Kolejna sprawa TY Skoro masz wolny czas a nie jesteś zadowolona z pracy czemu nie po szukasz innej albo nie podniesiesz kwalifikacji albo dorobić sobie po pracy czy w weekendy albo rozwijać pasję? To moja pierwsza myśl. Zamiast siedzieć i płakać w domu idz na teraz modna siłownie basen w weekend możesz dorobić jako kelnerka choć nie wiem gdzie mieszkasz czy uczyć się nowego jezyka/jakiś kurs?? Radzę Ci tak bo sama tak robiłam. Sama wybierałaM studia szukałam mieszkania pracy dodatkowych zajęć bo nie miałam nikogo w obcym mieście a pochodzę ze wsi...nauczyłam się samodzielności szacunku do siebie i otwartości choć też popełniłam błędy. Teraz jestem dumna bo wszystko co mam dobra prace meza rodzine kim teraz jestem zawdzięczam sobie.I miałam kulę u nogi tak jak Ty i się jej pozbyłam. To kolejna kwestia Były facet Dziewczyny, Autorki uwierzcie mi jak czytam 'dlaczego on nie chcę się oswiadczyc' 'jesteśmy 8 lat razem i co dalej' 'mam 30 lat i zostawił mnie z niczym' to mi słabo.... Jak można uzależnić swoje szczęście od drugiej osoby? Jeśli ty nie będziesz sama szczęśliwa nikt Cię nie uszczesliwi. Zebranie o pierścionek ślub gdzie kobiecy szacunek godnosc siła?jak można być tak naiwną i nie szanować siebie.ludzie.... czy wizja ślubu białej sukni odcina rozum i logiczne myślenie jak u Ciebie autorko? Facet coś wspomniał o ślubie a Tu już happy i życie sobie z nim ukladasz???A czy on był ciebie wart?nie. Nie szanował Cie bo mu na to pozwolilas niestety. I co z tego ze mowi ze kocha jak robi co innego. Co Ci przyszło że ponad rok płaczesz bo wizja ślubu odeszła?jakim on byłby mężem dla Ciebie?chyba kiepskim skoro Cię oklamywał olal odszedl do innej i zrobil dziecko. Za czym Ty placzesz?? Ty sie ciesz ze tobie nie zrobil dzieciaka i uciekl.jak tu chciałaś z nim dalej być? To nie miłość z twojej strony tylko nazwijmy rzeczy po imieniu : naiwność głupota przyzwyczajenie ale nie miłość a jak milisc to chora bo rani Ciebie.A no i wizja białej sukni bo za tym płaczesz jak wracasz z pracy. Były to BYLY. Po co się płakać po co wspominać co miało być a nie jest. To się już zdarzyło. Teraz walcz o dziś i o jutro. Daj spokój temu byłemu bo jak już koniec to koniec. Po co wracasz myślami na co miałaś nadzieję.to nie był dobry mężczyzna i zobacz jak z niego ojciec....żal. Podkreślam skończ uzalać się nad sobą!!! Każdy popełnia błędy.nawet jak nie zrobisz nic to i tak popelniasz błąd. Każdy twój nowy krok przyniesie zmianę. Od zainwestowania w siebie po święty spokój bez rodziny. Nie odnoszę się do twojego R. To jest partner opatrunek na rany?? Nie wiem.nie mówisz żego kochasz tylko ze on chcę być z Tobą. Skoro pkaczesz za slubem czemu nie wprowadzilas sie do niego??? Widac ze mu zalezy odcielabys sie od rodziny mialabys spokój i nowy dom? Czemu tkwisz w swoim bajorku??nie boj sie zmuan bo one sa konieczne bys zaczela zyc. A jak ten R to nie jest to podswiadomie wolisz aby rodzina sie nad toba znecala niz zyc w spokoju z R to daj mu spokój. A może co doceniam jak sam w końcu Cię zostawi bo ile można być z sierota co płacze za byłym. Szkoda mi Ciebie nie gniewaj się o ostre słowa. One są Ci potrzebne. Ciu ciu nie pomoże. Chciałam Ci napisać kawałek ze swojego życia odnośnie mojego byłego. Bylusmy razem 4 lata. Po 2 cos wspomniał o zareczynach ucieszylam sie niestety 2 kolejne lata minęły i nuc. A ja jak to mloda nie zapytalam balam sie ze odejdzie w miedzyczasie klotnie nie dogadywalisny sie jakas kolezanka w tle. Ja doroslam dojrzalam a on nie. Gdy dojrzalam do rozstania wiedzialam ze nic mnie dobrego z nim nie spotka ale balam sie samotnosci jak ty.płakałam. ale wiedziałam że muszę.usłyszałam ale jak to przecież chciałem się oświadczyć ! Zapytałam to gdzie pierścionek. Cisza. Ale to chcesz zmarnować tę 4 lata razem? Odpowiedziałam: Wolę zmarnować tę 4 lata z tobą niż całe życie. I tobie radzę to samo. Zaczęłam żyć samodzielnie choć płakałam też dlugo kazdy cierpi po rozstaniu. Nowe zainteresowania choć i nic nie warci mężczyźni. Gdy dałam sobie z tym wszystkim spokój inwestowalam w siebie w lepsza prace rozwój zaczęłam szanować siebie i swój czas bylam samowystarczalna dojrzala a nie byle facet sie przyczepi dopiero poznałam wartościowego mężczyznę który jest teraz moim mężem.kocham go nad życie. I on mnie. I tego tobie życzę.... Zastanów się i weź swoje życie w swoje ręce. Też miałam 25 lat. Teraz mam 29 i mogę Cię zapewnić że będziesz szczęśliwa ![]() Pozdrawiam ---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ---------- Jeszcze zapomniałam dopisać. Byłam z nim od 20 lat do 24. I nic się nie wydarzyło.mając 25 poznałam mojego męża. Teraz mam 29, przez 4 lata mam wspólny dom. Śliczna córeczkę i synka w drodze. A on po 4 latach nadal jest sam tylko zrobił dziecko jakiejś małolacie i uciekl bo bal się odpowiedzialnosci. Nadal mieszka u mamusi i tak wegetuje. A mamusia placze ze zadna go nie chce. Racja co madrzejsza uciekla. Wiem od znajomej.niektorzy sie nie zmieniaja. I zobacz. Za czym ja mam plakac? Tez kochalam bylego ale sie odcielam bo nie szanował mnie i wiedzialam ze przedluzanie na sile nic nie da. zaczelam nowe zycie. Cudowne zycie. Też nie płacz bo nie masz za czym... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
Wiecie, że autorce żadna rada na wizażu nie pomoże? Niepotrzebne się produkujecie. Nie przebijecie się przez ten toksyczny mur poczucia krzywdy i uzależnienia psychicznego od rodziców.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
Szczerze mówiąc sama chętnie bym się dowiedziała jak można pomóc takiej osobie, która wie, ale nie jest w stanie działać.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
Nijak nie pomożesz. Pomóc może psychoterapia, fachowiec, który pokaże jak przełamać wdrukowane schematy.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;77001996]A mnie nie jest, bo relacje z najbliższymi, w tym z rodzicami, kształtują obie strony. Możliwe, że coś w przeszłości zawaliła na tyle mocno, że tak teraz sytuacja wygląda.[/QUOTE]
Nie wiem, czy mogę się z tym zgodzić. Istnieje taka grupa rodziców, która dowala swojemu dziecku zupełnie za darmo i bezinteresownie od samego początku. Bo np. chcieli mieć chłopca, a jest dziewczynka. Bo chcieli, żeby dziecko było lekarzem, a ono od małego boi się krwi i wie, że lekarzem nie będzie. Bo dziecko miało być podobne do nich, a jest sobą, jest inne niż sobie wymarzyli. Znam to od podszewki, dlatego absolutnie nie zgadzam się z tym, że dziecko współkształtuje relację rodzinną na równi z rodzicami. Myślę, że Autorka może pochodzić właśnie z takiego domu, w którym "od zawsze" rodzice mieli do niej pretensje "o wszystko". Jedyna rada, to przerwać ten ciąg upokorzeń i niszczenia psychicznego i odejść z domu. Zwłaszcza, że jednak Autorka ma już te 25/26 lat i MOŻE odejść. Może znaleźć w sobie siłę, bo jest dorosła. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 59
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
W sumie moje rady pokryją się z odpowiedziami moich poprzedniczek:
1. Wyprowadzka- choćby wynajęcie pokoju, jak nie stać Cię na choćby kawalerkę. 2. Wizyta u psychiatry i psychoterapia. Bez tego nigdy nie zaczniesz być sobą. Trzeba też przyjąć do na klatę pewną prawdę, która wynika z Twoich postów. Rodzice Cię nie kochają. Tak, wiem, że to boli. Nie obchodzisz ich, dobrze im było jak wyprowadziłaś się z domu. Ojciec Ci to w twarz powiedział. Choćbyś na rzęsach stawała to nigdy ich nie zadowolisz ani akceptacji nie zdobędziesz. Nie wszystkie dzieci są chciane i ich rodzice najchętniej by się ich pozbyli, jednak z różnych powodów tego nie robią. 2 główne to ostracyzm społeczny i potrzeba niańki na starość. Na wygląd Twojego życia składają się konsekwencje Twoich decyzji. Jeżeli chcesz je zmienić, ale się boisz to pomyśl, jak będzie wyglądać Twoje życie jak nie zrobisz tych 2 kroków, które wypisałam na początku. Twój przyjaciel też nieskończonej cierpliwości nie będzie dla Ciebie mieć. W końcu odpuści sobie walkę z wiatrakami. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;77015061]Nie wiem, czy mogę się z tym zgodzić. Istnieje taka grupa rodziców, która dowala swojemu dziecku zupełnie za darmo i bezinteresownie od samego początku. Bo np. chcieli mieć chłopca, a jest dziewczynka. Bo chcieli, żeby dziecko było lekarzem, a ono od małego boi się krwi i wie, że lekarzem nie będzie. Bo dziecko miało być podobne do nich, a jest sobą, jest inne niż sobie wymarzyli.
[/QUOTE] Nic się nie dzieje bez przyczyny. Nie twierdzę, że od razu Autorka jest winna, ale jej relacja daleka jest od obiektywnej. Przedstawia tylko, jak wygląda sytuacja obecnie, a nie wiemy, jak kształtowała się w przeszłości. Nie wiemy także, jak odnosiła do rodziców wcześniej. Dlatego rady "zrób to, czy tamto" są bez sensu. Nie znamy kontekstu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
Minęło trochę czasu od kad tu pisałam. Przeczytałam wszystko jeszcze raz i widzę że byłam w strasznym dolku psychicznym... Dziś sytuacja wygląda tak że jestem sama. Zerwałam wszystkie znajomości i postanowiłam skupić się na sobie. Mieszkam z rodzicami, relacje są poprawne, wiadomo raz lepiej raz gorzej ale od kad zerwałam z R to i oni zmienili do mnie podejście. Od stycznia zaczynam nową pracę i mam nadzieję że stopniowo będzie coraz lepiej. A co do R to chyba faktycznie bałam się po prostu samotności a on był moim jedynym oparciem. Zrozumiałam że nie mogę go dłużej krzywdzić, powinien ułożyć sobie życie z kimś innym.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:51.